Data: 2012-11-15 07:52:41 | |
Autor: Big Jack | |
Leci Dreamliner | |
http://www.flightradar24.com/data/flights/lo9787
Lądowanie na Okęciu ~10:30 a może wcześniej -- Big Jack ////// GG: 660675 ( o o) -- ooO-( )-Ooo- |
|
Data: 2012-11-15 09:17:32 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
http://www.flightradar24.com/data/flights/lo9787 Zdumiewa mnie hype nakręcony wokół tego wydarzenia. Gdy przylatywały embraery albo ostatnio bombardiery, nie robiono z tego sensacji. A tu wydarzenie narodowe. Mam przeczucia że w przeciwieństwie do B767 te samoloty nie przelatają całego swojego życia w Locie i wrócą do właściciela? sponsora? banku w każdym razie już niedługo. Nie jest to żadna rewolucja, co tu nowego w porównaniu do 767, o A330 nie mówiąc? Wydajniej, ciszej, wygodniej, światła i okna - to ewolucja. Tak podejrzewam że większość klientów patrzy przede wszystkim na cenę, w końcu linie mają z grubsza podobny sprzęt, nie polecimy DC-3 ani Tu-134 już niestety... Teraz linia lotnicza nie ma już majątku, wszystko na kredyt. Dopiero co była podnieta jak 737-800 albo i 900 dla SkyEurope przeleciał z Everett do Bratysławy bez międzylądowania, a po roku przyszło go oddać bankom... |
|
Data: 2012-11-15 09:55:58 | |
Autor: Sze7k und #ah | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 wrote:
A ja mam pytania 2: - na co eskorta z F-16 temu samolocikowi? Rosjanie majÄ go zeszczeliÄ czy Niemcy ukraĹÄ w locie? - KTO zapĹaci za tÄ eskortÄ? CzyĹźbyĹmy mieli zapĹaciÄ MY - PODATNICY? Bo komuĹ (prezesowi LOTu?) odbiĹo i mamy siÄ zrzuciÄ na jego "kcenie"? |
|
Data: 2012-11-15 09:58:55 | |
Autor: pIOTER | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-15 09:55, Sze7k und #ah pisze:
/dev/SU45 wrote:i tak muszÄ swoje wylataÄ w ramach lotĂłw treningowych |
|
Data: 2012-11-15 10:37:14 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
pAN pIOTER napisał:
A ja mam pytania 2: W końcu obyło się bez eskorty. Oficjalnie podano, że to ze względu na pogodę. Zastanawiam się, jak mam odczytywać ten komunikat. Czy chodziło o pokazanie, że wojsko dorobiło się wreszczie bardziej lękliwych pilotów, a w nieodpowiednich warunkach latają tylko cywilne debeściaki w swoich dreamlinerach? -- Jarek |
|
Data: 2012-11-15 11:47:40 | |
Autor: twistedme | |
Leci Dreamliner | |
W końcu obyło się bez eskorty. Oficjalnie podano, że to ze względu na Właśnie też sie nad tym zastanawiałem, jak to możliwe... Mamy takie gówniane stare efy, które we mgle nie latają? Może ktoś w ostatniej chwili powiedział niet, ze względu na możliwość komentarzy jak powyżej (kto niby za to zapłaci). Chociaż wiadomo, że swoje muszą wylatać i i tak wylatają... Ale z drugiej strony skoro i tak muszą latać, to ja na tej samej zasadzie poproszę pokaz na urodziny syna w styczniu, skoro i tak muszą latać, a do Krzesin mam jakieś 50km, także nie daleko. Też płącę podatki :) pozdr |
|
Data: 2012-11-15 12:30:41 | |
Autor: PH | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-15 11:47, twistedme pisze:
Ale z drugiej strony skoro i tak muszą latać, to ja na tej samej 10/10 |
|
Data: 2012-11-18 22:05:39 | |
Autor: Delfino Delphis | |
Leci Dreamliner | |
twistedme wrote:
Właśnie też sie nad tym zastanawiałem, jak to możliwe... Mamy takieLatać latają, ale jak sobie wyobrażacie eskortę we mgle? Przecież do tego musi być widoczność. |
|
Data: 2012-11-18 21:22:12 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Delfino Delphis napisał:
Właśnie też sie nad tym zastanawiałem, jak to możliwe... Ech, całkowity upadek obyczajów we wojsku! Skoro i tak nic nie widać, to by mogli wysłać jednego żeby trochę w górze powarczał, przekręcić liczniki, spuścić paliwo i opchnąć gdzieś na lewo, a w raporcie napisać, że eskorta była. Już nie ta fantazja, co kiedyś. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 23:32:36 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Delfino Delphis napisał: Fakt, Marriot do dziś stoi, PKiN takoż... A mogła być taka piękna katastrofa! A tak co - jedna Iskra gdzieś pod Pilawą. -- Darek |
|
Data: 2012-11-18 22:15:45 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Latać latają, ale jak sobie wyobrażacie eskortę we mgle? Przecież do tego Nie musi! Są na to sposoby: To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać nie, no ziemię widać... coś tam widać... Może nie będzie tragedii... Nieciekawie, wyszła mgła, nie wiadomo, czy wylądujemy No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc, to p...a tutaj jest. Widać jakieś 400 metrów około i na nasz gust podstawy są poniżej 50 metrów, grubo Ogólnie taka eskorta to jednak jakieś ryzyko zawsze jest. Ciekawe kto by odpowiadał gdyby coś się nie udało? I czy warunki leasingu samolotów pozwalają na takie zabawy? |
|
Data: 2012-11-19 06:44:29 | |
Autor: Shrek | |
Leci Dreamliner | |
On 2012-11-18 22:05, Delfino Delphis wrote:
Latać latają, ale jak sobie wyobrażacie eskortę we mgle? Przecież do tego W sumie, to była całkiem niezła widoczność - przy lowpassie widziałem go doskonale z 500m. W poziomie było co najmniej 1500m widoczności. Nie wiem jak w górze. |
|
Data: 2012-11-19 09:09:39 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
W sumie, to była całkiem niezła widoczność - przy lowpassie widziałem go To rzeczywiście całkiem niezła: Jednakże loty VFR można wykonywać: przy zmniejszeniu widzialności do 1500 m z prędkościami przy których będzie wystarczająco zapewniona możliwość zauważenia we właściwym czasie innego ruchu lub jakichkolwiek przeszkód, aby uniknąć kolizji, lub w warunkach, w których prawdopodobieństwo spotkania innego ruchu w zasadzie będzie mała, na przykład w strefach o małej intensywności ruchu oraz w czasie wykonywania prac agrolotniczych na małych wysokościach; Trzeba by zrobić separację poziomą np 100 km, tylko czy to można uznać za eskortę? Powiedzmy że tak :) |
|
Data: 2012-11-19 23:30:48 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik Delfino Delphis napisał:
twistedme wrote: Zapewne jest stosowne oprzyrządowanie do zastosowania w warunkach bojowych - ale tu ani warunki bojowe uzasadniające takie ryzyko ani nikt tej asysty (z powodów wzmiankowanej mgły) i tak nie zobaczy - więc po co kozaczyć? Prościej przejąć (dla wprawy) w takiej mgle dwoma F-ami trzeciego - mniej postronnych ludzi się angażuje. A samolot linowy niech sobie leci na własne przyrządy. -- Darek |
|
Data: 2012-11-15 10:24:36 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Leci Dreamliner | |
UĹźytkownik "Sze7k und #ah" <sze7k@sz1k.un.in.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:k82al2$f0s$1node2.news.atman.pl... /dev/SU45 wrote: Nasuwaj mi siÄ takie pytanie: Po co ludzie urzÄ dzajÄ uroczystoĹci weselne? Wszak Ĺlub jest wystarczajÄ cy, by zawrzeÄ zwiÄ zek maĹĹźeĹski. rozbawiony |
|
Data: 2012-11-15 10:29:54 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
- KTO zapĹaci za tÄ eskortÄ? CzyĹźbyĹmy mieli zapĹaciÄ MY - PODATNICY? Bo Czy Ryanair albo jakiĹ przewoĹşnik zarejestrowany w Polsce (Enter?) moĹźe teĹź liczyÄ na coĹ takiego? CaĹa akcja wyglÄ da na przedĹmiertnÄ euforiÄ, jak w chorobie wysokoĹciowej. KtoĹ to nakrÄciĹ - ale co to da? |
|
Data: 2012-11-15 13:53:42 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 <nie.ma.zupelnie@w.pl> writes:
każdym razie już niedługo. Nie jest to żadna rewolucja, co tu nowego w Wygodniej? Fotele 3-3-3 zamiast 2-3-2, szerokość fotela 43 zamiast 47.5cm, to ma być wygodniej? MJ |
|
Data: 2012-11-15 05:08:31 | |
Autor: ArchieIl | |
Leci Dreamliner | |
On 15 Lis, 13:53, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
Fotele 3-3-3 zamiast 2-3-2, szerokość fotela 43 zamiast 47.5cm, to ma a latać będę tylko grubasy za kasę chudzielców w ramach projektu anonimowych grubasów, którzy przechodzą kurację motywacyjną do odchudzania się ;). to tylko żarty. P Artur Górniak |
|
Data: 2012-11-15 21:11:56 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Fotele 3-3-3 zamiast 2-3-2, szerokość fotela 43 zamiast 47.5cm, to ma Jak to? No to faktycznie kiepsko i chyba wilgotne powietrze sprężone elektrycznie i okna bez zasłonek tego nie rekompensują? Choć to ostatnie to też wątpliwa wygoda, zaciemnią na siłę i tyle. Zwykle kazali zamykać zasłonki na przykład przy nocnych lotach z USA na wschód, ale zawsze można sobie było kawałek otworzyć i patrzeć... |
|
Data: 2012-11-16 08:20:04 | |
Autor: Marek | |
Leci Dreamliner | |
On Thu, 15 Nov 2012 21:11:56 +0100, /dev/SU45 <nie.ma.zupelnie@w.pl> wrote:
to teĹź wÄ tpliwa wygoda, zaciemniÄ na siĹÄ i tyle. Zwykle kazalizamykaÄ No wĹaĹnie spotkaĹem siÄ z tym zaslanianiem na siĹÄ w nocnych lotach, dlaczego kaĹźÄ zasĹaniaÄ? -- Marek |
|
Data: 2012-11-16 01:07:15 | |
Autor: ArchieIl | |
Leci Dreamliner | |
On 16 Lis, 08:20, Marek <f...@fakeemail.com> wrote:
No właśnie spotkałem się z tym zaslanianiem na siłę w nocnych może żeby ufo się nie pojawiało jak ktoś latarką w chmurę poświeci... P Artur Górniak |
|
Data: 2012-11-16 13:21:43 | |
Autor: grzech | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-16 08:20, Marek pisze:
On Thu, 15 Nov 2012 21:11:56 +0100, /dev/SU45 <nie.ma.zupelnie@w.pl> wrote: KaĹźÄ zasĹaniaÄ przed Ĺwitem. Podczas jednego z lotĂłw odsĹoniĹem trochÄ okno i i zostaĹem poraĹźony ĹwiatĹem wschodzÄ cego sĹoĹca. Wydaje mi siÄ, Ĺźe wĹaĹnie z tego powodu. |
|
Data: 2012-11-16 21:46:13 | |
Autor: Big Jack | |
Leci Dreamliner | |
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/k85bfi$nup$1@mx1.internetia.pl *grzech* napisał(-a): Każą zasłaniać przed świtem. Podczas jednego z lotów odsłoniłem trochę Nie wydaje mi się być to sensownym. Kiedy nie jest zasłonięte, to na styku dzień - noc jest sznsa na płynne przejście od ciemności do jasności, czego nie będzie kiedy "okna" się zasłoni a później w świetle pełni dnia odsłoni. -- Big Jack ////// GG: 660675 ( o o) -- ooO-( )-Ooo- |
|
Data: 2012-11-16 22:09:17 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Nie wydaje mi się być to sensownym. Kiedy nie jest zasłonięte, to na Chodzi chyba po prostu o to by ludzie się wyspali a nie marudzili :) |
|
Data: 2012-11-16 22:30:40 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 napisało:
Nie wydaje mi się być to sensownym. Kiedy nie jest zasłonięte, Zależy gdzie. Jeśli w okolicach równika, to tam idzie bardzo szybko. czego nie będzie kiedy "okna" się zasłoni a później w świetle Jak się samemu odsłania, to trochę co innego. Chodzi chyba po prostu o to by ludzie się wyspali a nie marudzili :) Jak się wyśpią i wstaną, to dopiero są marudni i wciąż czegoś chcą. Ja też nie lubię, jak mi każą zasłaniać. Prawidłowość jest chyba taka, że załoga dyryguje ładunkiem według czasu portu, z którego leci. Zupełnie nie biorą pod uwagę tego, że ktoś może chcieć się przestawiać wcześniej. Z tym że nie zdarzyło mi się, by marudzili gdy jest jeszcze ciemno, drą się dopiero po wschodzie. W b787 zdaje się może być tak, że da się przyciemnić, a jednak coś widać. W każdym razie mam taką nadzieję. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-18 10:06:16 | |
Autor: Marek | |
Leci Dreamliner | |
On 16 Nov 2012 22:30:40 GMT, JarosĹaw SokoĹowski<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Ja teĹź nie lubiÄ, jak mi kaĹźÄ zasĹaniaÄ. PrawidĹowoĹÄ jest chybataka, Ĺźe zaĹoga dyryguje Ĺadunkiem wedĹug czasu portu, z ktĂłrego leci.ZupeĹnie Moje doĹwiadczenia sÄ takie, ze stewardesy caĹa procedurÄ zasĹaniania robiÄ z takÄ wojskowa powagÄ , jakby zaraz samolot miaĹ wylecieÄ w obszar zagroĹźenia zestrzeleniem i trzeba samolot "zamaskowac", tak to zachowanie zawsze mi siÄ kojarzy. Nie pamiÄtam czy nad Atlantykiem zaslaniali ale przy nocnych lotach na wschĂłd zawsze. -- Marek |
|
Data: 2012-11-18 15:01:05 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
UĹźytkownik "Marek" <fake@fakeemail.com> napisaĹ
Moje doĹwiadczenia sÄ takie, ze stewardesy caĹa procedurÄ zasĹaniania robiÄ z takÄ wojskowa powagÄ , jakby zaraz samolot miaĹ wylecieÄ w obszar zagroĹźenia zestrzeleniem i trzeba samolot "zamaskowac", tak to zachowanie zawsze mi siÄ kojarzy. Nie pamiÄtam czy nad Atlantykiem zaslaniali ale przy nocnych lotach na wschĂłd zawsze. Bijecie pianÄ jakby to byĹo coĹ warte, a powĂłd jest banalnie prosty - dobre samopoczucie pasaĹźerĂłw. Przy locie na wschĂłd jetlag jest gorszy niĹź na zachĂłd i dlatego pilnujÄ Ĺźeby ludzie mogli pospaÄ. Ci, ktĂłrym ĹwiatĹo nie przeszkadza w spaniu i ci, ktĂłrzy majÄ elastyczny zegar dobowy to maĹy procent caĹoĹci, ogromna wiÄkszoĹÄ chce spaÄ po ciemku i wtedy co zwykle. A dla przewoĹşnika waĹźna jest opinia wiÄkszoĹci, nie tych paru freakĂłw. I owszem, robiÄ to ze ĹmiertelnÄ powagÄ . Dla linii nie ma nic ĹwiÄtszego niĹź zysk i opinia, a stewka jest funkcjonariuszem :) -- pzdr, JÄdrzej Ciekawe, Ĺźe patrioci zawsze mĂłwiÄ o umieraniu za kraj, a nigdy o zabijaniu za kraj. - Bertrand Russell - |
|
Data: 2012-11-18 16:27:50 | |
Autor: grzech | |
Leci Dreamliner | |
Niestety twoja teza nie trzyma siÄ tak zwanej kupy. W czasie lotu steward szarpaĹ mnie i chciaĹ abym zasĹoniĹ okno, po to abym dalej mĂłgĹ spaÄ? Bez sensu. Trzymam siÄ na razie swojego przypuszczenia, Ĺźe chodzi o wschodzÄ ce gdzieĹ w okolicy rĂłwnika sĹonce. Spojrzenie na nie niezabezpieczonym okiem moĹźe spowodowaÄ jego uszkodzenie. GĹowy nie dam, ale zdaje mi siÄ, Ĺźe zasĹaniano je tylko po jednej stronie. Nie ma nic na ten temat w internecie? |
|
Data: 2012-11-18 21:17:28 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
UĹźytkownik "grzech" <grzechnet@gazeta.pl> napisaĹ
Niestety twoja teza nie trzyma siÄ tak zwanej kupy. W czasie lotu steward szarpaĹ mnie i chciaĹ abym zasĹoniĹ okno, po to abym dalej mĂłgĹ spaÄ? Nie, po to by caĹa reszta miaĹa wiÄkszy komfort i nie przyszĹo jej do gĹowy pisaÄ zaĹźaleĹ. Twoje jedno zaĹźalenie to mniejsza strata od ewentualnych dwudziestu innych. Trzymam siÄ na razie swojego przypuszczenia, Ĺźe chodzi o wschodzÄ ce gdzieĹ w okolicy rĂłwnika sĹonce A trzymaj siÄ, trzymaj. Tylko wytĹumacz dlaczego zasĹaniajÄ teĹź w lotach do Europy nad GrenlandiÄ :) -- pzdr, JÄdrzej MĹodym ludziom zdaje siÄ, Ĺźe pieniÄ dze sÄ najwaĹźniejszÄ rzeczÄ w Ĺźyciu. Gdy siÄ zestarzejÄ , sÄ juĹź tego pewni. |
|
Data: 2012-11-18 22:16:36 | |
Autor: Rafal 'RAV' Miszczak | |
Leci Dreamliner | |
UĹźytkownik JJR napisaĹ:
UĹźytkownik "grzech" <grzechnet@gazeta.pl> napisaĹ MoĹźe dlatego, Ĺźe SĹoĹce znajdujÄ ce siÄ powiedzmy 1 stopieĹ nad horyzontem Ĺwieci tak samo nad RĂłwnikiem, jak nad GrenlandiÄ ? -- Pozdrawiam Rafal "RAV" Miszczak rav@e-rav.pl www.e-rav.pl Skype: rav_wroc_pl_2 GG: 9783 tel: +48-606-198315 |
|
Data: 2012-11-18 21:48:41 | |
Autor: KiloSierra | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 12/11/18 16:27, grzech pisze:
co za bzdura.... w kabinie pilotĂłw oni tez se szyby zaslaniaja by nie oslepnac?? a no tak..... piloci maja 'rejbanki'.. .zapomnialem ;) |
|
Data: 2012-11-18 19:39:01 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan JJR napisał:
Moje doświadczenia są takie, ze stewardesy cała procedurę zasłaniania Tyle że "wtedy co zwykle" definiowane jest przez przewoźnika jako "tak, jak zegar na lotnisku wylotu pokazuje". Już poprzednio utoczyłem trochę piany na ten temat. A dla przewoźnika ważna jest opinia większości, nie tych paru freaków. Tych freaków, co to zaraz po wylądowaniu na wschodnim lotnisku chcą mieć jako takie poczucie czasu? -- Jarek |
|
Data: 2012-11-18 21:25:28 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
Tyle że "wtedy co zwykle" definiowane jest przez przewoźnika jako "tak, Przypadkiem tak się składa że większość pasażerów jest przyzwyczajona do rytmu dobowego z miejsca wylotu, zupełnie nie rozumiem dlaczego. Mieszkają tam, czy jak? :) Tych freaków, co to zaraz po wylądowaniu na wschodnim lotnisku chcą mieć Dokładnie dla tych. Ich jest kilku, większość nie trenuje przed wylotem zamiany nocy z dniem, do ostatniego wieczora kładzie się o zwykłej porze i nie jakoś nie chce spać o połowę krócej niż zwykle. Leniuchy jedne. -- pzdr, Jędrzej Wierzę tylko w te statystyki, które sam sfałszowałem. - Winston Churchill - |
|
Data: 2012-11-18 21:27:32 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan JJR napisał:
Tyle że "wtedy co zwykle" definiowane jest przez przewoźnika jako "tak, No jasne, przez Atlantyk to tylko Amerykany latają wte i nazad, a przez Pacyfik -- Japońce. Tych freaków, co to zaraz po wylądowaniu na wschodnim lotnisku chcą mieć Ronald Reagan kończył prezydenturę w wieku prawie osiemdziesięciu lat. Pod koniec kadencji jego zdrowie nie wyglądało najlepiej (kilka lat po jej zakończeniu stwierdzono, że to Alzheimer). W tym czasie, gdy latał do Europy, przed planowanymi spotkaniami zatrzymywał się na kilka dni celem odespania i wyrównania rytmu dobowego (zdaje się, że z jakichś powodów jako miejsce do odpoczynku wybrał sobie Finlandię). Nie każdy może trenować kilka dni przed albo po podróży i musi się przeorganizować w trakcie. Przestawianie zegarka przy każdej zmianie strefy wydatnie w tym pomaga, chyba niczego lepszego nie wymyślono. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 00:04:17 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
No jasne, przez Atlantyk to tylko Amerykany latają wte i nazad, a przez Przecież tu nie chodzi o narodowość tylko o przystosowanie do lokalnego rytmu doby. Powiedzmy, że na pokładzie samolotu lecącego do Europy będzie 200 Amerykanów, 60 Europejczyków wracających po miesiącu pobytu i 10 Europejczyków wracających po dwudniowej wizycie. Poważnie sądzisz że interes tych dziesięciu paxów wciąż żyjących wg europejskiego rytmu będzie dla linii ważniejszy od interesu pozostałych 260? Nie każdy może trenować kilka dni przed albo po podróży Dokładnie o to chodzi i musi się przeorganizować w trakcie. Tylko jakoś ich organizmy o tym nie wiedzą i nie chcą się przeorganizować w trakcie :) Gdyby to było takie proste, jak mówisz, ludzkość nie miałaby kłopotu z jetlagiem. Z jakiegoś powodu jednak ma. Ja prywatnie mam tak porozpieprzaną dobę że rzadko mam takie problemy. Ale wiem że nie jestem normą i nie domagam się żeby reszta pokładu wkładała na oczy zaślepki tylko dlatego, że ja akurat nie mam melodii do spania. -- pzdr, Jędrzej Allach jest wielki! Ale B52 też niemały. |
|
Data: 2012-11-19 12:00:48 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan JJR napisał:
No jasne, przez Atlantyk to tylko Amerykany latają wte i nazad, a przez Chodzi o naiwną i niczym nieuzasadnioną wiarę w to, że pasażerowie obok nas zawsze 'lecą gdzieś', a nie 'wracjaą skądś' ("Przypadkiem tak się składa że większość pasażerów jest przyzwyczajona do rytmu dobowego z miejsca wylotu, zupełnie nie rozumiem dlaczego. Mieszkają tam, czy jak?"). Powiedzmy, że na pokładzie samolotu lecącego do Europy będzie 200 Amerykanów, 60 Europejczyków wracających po miesiącu pobytu i 10 Zupełnie nie wiem skąd te proporcje. Bardziej skłonny jestem przyposzczać, że Europejczycy mogą mieć przewagę, choć statystykami nie potrafię się podeprzeć (to w ogóle ciekawy temat -- kiedyś w locie do Japonii doliczyłem się ledwie paru Europejczyków, nawet stewardessy japońskie, mimo że linia europejska). Poważnie sądzisz że interes tych dziesięciu paxów wciąż żyjących Poważnie sądzę, że dla linii większym dramatem jest jeden rozhisteryzowany śpioch, niż dwudziestu takich, co by może chcieli sobie w okno popatrzeć. i musi się przeorganizować w trakcie. Nie mówiłem nigdy, że jest proste, stwierdziłem nawet, że wręcz przeciwnie. Organizm się broni, ale można mu pomagać choćby tym przestawianiem zegarka, co to o nim pisałem. To działa lepiej, gdy ma się kontakt ze światłem słonecznym. Ja prywatnie mam tak porozpieprzaną dobę że rzadko mam takie problemy. Też tak mam. Można powiedzieć, jetlag bez latania. Nie żebym to uważał za normę, ale widać, że jest nas więcej. Nie miałbym nic przeciwko temu gdyby linie stosowały politykę "koleś, jak chcesz robić coś wbrew Słońcu i Naturze, to kurza melodia weź se zaślepki i nie marudź, nam nic do tego". -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 19:30:51 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
Chodzi o naiwną i niczym nieuzasadnioną wiarę w to, że pasażerowie obok Chodzi o prosty schemat, że normalni ludzie nie latają przez ocean na weekend, tylko na tyle że już przestawiają rytm. Konferencyjnych biznesmenów jest niewielu, a zresztą i tak siedzą w swojej klasie ;) Zupełnie nie wiem skąd te proporcje. Bardziej skłonny jestem przyposzczać, Proporcje oczywiscie z czapy, ale jak pisałem wyżej nie chodzi o narodowość. Poważnie sądzę, że dla linii większym dramatem jest jeden rozhisteryzowany No to się zgadzamy. Renoma nie znosi rozgłosu (dowolnego :) Organizm się broni, ale można mu pomagać choćby tym przestawianiem zegarka, No to sobie po przylocie przestawi. Dla przeciętnego pasażera sama podróż jest wystarczająco męcząca, żeby sobie jeszcze dodatkowe trudności wstawiać. za normę, ale widać, że jest nas więcej. Nie miałbym nic przeciwko temu Linie durne nie są i niczego nie robią na siłę czy wbrew pasażerom. Zapewniam cię że takie a nie inne działanie to wynik wielu ankiet i lat praktyki, nie wymysłu jakiegoś urzędnika. Większości wygodniej jest spać bez zaslepek i to decyduje. -- pzdr, Jędrzej Nigdy się nie poddamy. Będziemy walczyć do ostatniego Rosjanina. - Winston Churchill do jednego ze swoich ministrów, 1941 |
|
Data: 2012-11-19 19:42:07 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan JJR napisał:
Chodzi o naiwną i niczym nieuzasadnioną wiarę w to, że pasażerowie obok To już lepiej. Choć wciąż uważam, że schemat nie jest prosty. Konferencyjnych biznesmenów jest niewielu, a zresztą i tak siedzą w swojej A w ten schemat to już całkiem nie wierzę. Kto w której klasie, słabo łączy się z tym, kto po co leci. Poważnie sądzę, że dla linii większym dramatem jest jeden rozhisteryzowany Jeśli zgodzimy się również w tym, że jest to *jedyny* ważny powód brany pod uwagę, to już w ogóle wspaniale. Organizm się broni, ale można mu pomagać choćby tym przestawianiem zegarka, Tak to można, jak się leci w nocy przez circa osiem godzin. W sensie, że zaraz po starcie w kimono i pobudka przed lądowaniem. Dla przeciętnego pasażera sama podróż jest wystarczająco męcząca, żeby Przestawia się dla wygody, a nie żeby robić sobie trudności. Podróży trwającej kilkanaście albo i więcej godzin bez świadomości aktualnego lokalnego czasu, to ja sobie w ogóle nie wyobrażam. za normę, ale widać, że jest nas więcej. Nie miałbym nic przeciwko temu W ankiety nie wierzę, w badania już tak. Wyszło im, że klient bez krawata jest bardziej awanturujący się. Czyli ci, co idą spać. I tego się trzymają, te linie. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 21:52:48 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
To już lepiej. Choć wciąż uważam, że schemat nie jest prosty. Mało rzeczy naświecie jest prostych z natury, wiadomo że mamy do czynienia z generalizacjami. Inaczej się nie da. Jeśli zgodzimy się również w tym, że jest to *jedyny* ważny powód brany Nasz klient nasz pan - to chyba żadna nowość. Tak to można, jak się leci w nocy przez circa osiem godzin. W sensie, że Może mam takie szczęście, a może to schemat, ale trzy czwarte moich dalekich lotów bez związku z trasą i kierunkiem wypadało tak, że przelot przez kałużę był w nocy. W ankiety nie wierzę, w badania już tak. Wyszło im, że klient bez krawata Co należało wykazać. -- pzdr, Jędrzej Lubię mówić o niczym... Jest to jedyna rzecz na której się znam. - Oscar Wilde - |
|
Data: 2012-11-20 09:41:17 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
"JJR" <jaxaANTYSPAM@uni.wroc.pl> writes:
Może mam takie szczęście, a może to schemat, ale trzy czwarte moich dalekich No nie wiem, nie wiem. Dla mnie to jest tak: 1. Lot do USA. Wylot w południe stąd, lot cały czas w słońcu, przylot po południu tam, trzeba jeszcze gdzieś dojechać, rozpakować, przywitać, przeciąga się dobę o te 6-7 godzin, idzie spać i od następnego dnia działa w nowej strefie czasowej. 2. Powrót. Wylot po południu, lot naprzeciwko słońca, zatem krótki czas ciemności, ale w godzinach, kiedy wg czasu amerykańskiego byłby dopiero wieczór. Około północy czasu USA może by nawet człowiek chciał już zasnąć (chociaż w samolocie to i tak małe szanse), ale wtedy jest już jasno i samolot szykuje się do lądowania. Wysiadam w Warszawie - i albo przesypiam cały dzień, co opóźnia aklimatyzację, albo muszę przemęczyć 42-godzinną dobę. Masakra. MJ |
|
Data: 2012-11-20 15:44:54 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w
Może mam takie szczęście, a może to schemat, ale trzy czwarte moich dalekichNo nie wiem, nie wiem. Takie mam doświadczenia, tu nie ma z czym dyskutować, Dla mnie to jest tak: Żadna nowość - od początku dalekiego latania wiadomo że jetlag na wschód jest dużo gorszy niż na zachód. Ale tu też nie ma reguły. Rok temu leciałem na Tajwan, zegarowo w podróży byłem dobę, kalendarzowo półtora, ale nie było najmniejszego problemu. Może zmęczenie, a może mój ogólnie nieregularny tryb życia. Bo kiedy indziej przy podobnym powrocie z Vancouver parę dni dochodziłem do siebie. -- pzdr, Jędrzej Technet-99m (T1/2 = 6,02 h, E=140,5 keV) uzyskuje się przemywając 0,9 % roztworem NaCl kolumnę generatora, na której zaadsorbowany jest izotop macierzysty, molibden-99 (T1/2 = 66 h, E=740 keV). Eluat 99mTc nadtechnecjanu sodu pochodzi z generatora radionuklidu 99Mo/99mTc: 12 godzin od wykonania elucji. |
|
Data: 2012-11-16 13:06:41 | |
Autor: MarekW | |
Leci Dreamliner | |
On 15 Lis, 13:53, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
/dev/SU45 <nie.ma.zupel...@w.pl> writes: Dreamlinerem jeszcze nie latałem... ale miałem "do czynienia" z 767, 777 i 747-400, a także z A330 i A340 (A380 niestety też jeszcze nie było). No i w Airbusach jest zdecydowanie wygodniej. Fotele wyraźnie szersze, a układ 2-4-2 jest znacznie bardziej atrakcyjny, niż 3-4-3 z dużych boeingów. Układ 2-3-2 z 767 jest jeszcze lepszy, ale to jakby nie ta klasa maszyny (no i tym nigdy nie leciałem długo, góra półtorej godziny). Przy 12-godzinnym locie tych kilka centymetrów szerokości fotela robi różnicę. Osobna sprawa, to "pitch", czyli odstępy pomiędzy kolejnymi rzędami foteli. Nie mam konkretnych danych, tylko wrażenia, ale wydaje mi się, że Airbusach jest więcej miejsca, niż w boeingach - a przynajmniej tych dwóch, w których miałem (nie)przyjemność spędzić po 11 godzin... Natomiast niewątpliwie atrakcyjność Dreamlinera podnosi większa prędkość. Ktoś powie, że to tylko 5 czy 6% - ale to oznacza 30 lub więcej minut krócej przy locie około 12-godzinnym - a to już ma znaczenie. Marek W. |
|
Data: 2012-11-16 22:37:43 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan MarekW napisał:
Dreamlinerem jeszcze nie latałem... ale miałem "do czynienia" z 767, Ja się zastanawiam, kto i w jaki sposób skrzywdził w dzieciństwie tego kolesia, co wymyślił układ 2-5-2. Spotykany chyba tylko w amerykańskich samolotach (nie że boeing, tyko że linia z USA). -- Jarek |
|
Data: 2012-11-17 09:47:14 | |
Autor: KiloSierra | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 12/11/16 23:37, JarosĹaw SokoĹowski pisze:
Zakon KsiÄgowych |
|
Data: 2012-11-17 19:37:33 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
KiloSierra napisał:
Ja się zastanawiam, kto i w jaki sposób skrzywdził w dzieciństwie tego Ja myślałem, że w tym zakonie przed każdą pracą, modląc się do Mamony, odmawiają równaśki, zawsze miłe dla ich uszu. W układzie 3-3-3 nie dość, że zachodzi równość 9=9, wynikająca wprost z równości 2+5+2=3+3+3, to jeszcze mamy piękną dwójrówność wewnętrzną -- 3=3=3, którą widać przy spleceniu siedzeń trzy po trzy. Cóż zakonnik zyskuje sprzeniewierzając się świętej zasadzie "Boh Trojcu ljubit", poza ogniem piekielnym, w którym przyjdzie mu się smażyć za ten niecny postępek? -- Jarek |
|
Data: 2012-11-17 20:54:29 | |
Autor: KiloSierra | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 12/11/17 20:37, JarosĹaw SokoĹowski pisze:
KiloSierra napisaĹ: bo Ĺone te fotele dla mormonow robili :) wiadomo ze rodziny wielodzietne to i potomstwo w kupie na srodku siedzi a stare po bokach pilnujo coby niecnych czynow nie bylo i pokus zbytnich przy wygladaniu przez okno na normalny swiat |
|
Data: 2012-11-17 20:05:10 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
KiloSierra napisał:
Ja się zastanawiam, kto i w jaki sposób skrzywdził w dzieciństwie A ja myślałem, że to taki dżołk, robiony z myślą o Murz^WAfroamerykaninach, żeby im przypomnieć w jaki sposób ich praojce do tego kraju przybywali. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 09:30:11 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes:
Ja myślałem, że w tym zakonie przed każdą pracą, modląc się do Mamony, Co jest lepszego w układzie 333? Przy 252 tylko jeden pasażer musi prosić dwie osoby o wstanie, gdy idzie do pisuaru, przy 333 - dwóch ma ten problem. Poza tym wydajemisie, że często ludzie latają parami - przy 252 łatwiej znaleźć dla pary dwa miejsca koło siebie... Oczywiście 9 miejsc w rzędzie (a bywa i więcej...) to jest masakra tak czy owak. MJ |
|
Data: 2012-11-19 09:32:41 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Co jest lepszego w układzie 333? Przy 252 tylko jeden pasażer musi I to może się ewakuować na dwie strony, co też jest korzystne. |
|
Data: 2012-11-19 13:25:24 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 napisało:
Co jest lepszego w układzie 333? Przy 252 tylko jeden pasażer Układ 3-3-3 jest tak samo symetryczny jak 2-5-2, więc w jednym i w drugim przypadku środkowy pasażer ma taką samą obstronność ewakuacyjną. Co więcej, w układzie 3-4-3 pasażerowie z miejsc E i F (środkowi) mogą wychodzić na *obie* strony *nie gorzej* od tego środkowego bidoka z 2-5-2. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 14:29:52 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes:
/dev/SU45 napisało: W układzie 3-cokolwiek-3 ci przy oknie muszą przepchać dwie osoby i nie mają wyboru. MJ |
|
Data: 2012-11-19 13:58:21 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Michal Jankowski napisał:
Co jest lepszego w układzie 333? Przy 252 tylko jeden pasażer Już wcześniej pisałem o dużej atrakcyjności miejsca przy oknie (ze względu na obecnośc okna do wyglądania i ściany do się opierania), która rekompensuje inne niedogodności. Ponadto trzy fotele pod oknem są rzeczą powszechną i naturalną, znaną też z wąskokadłubowców, więc nie wzbudzają emocji. A taki pięciofotelowy agregat, to i owszem. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 14:41:21 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Napisałem:
trzy fotele pod oknem są rzeczą powszechną i naturalną, znaną też Jeszcze jedno mi się przypomniało. Natknąłem się kiedyś na wyniki ankiety, a może nawet poważniejszego badania statystycznego, w sprawie miejsc wybieranych przez pasażerów. Niewiele ponad połowa wybiera przy oknie. Nieco mniej woli obok przejścia. To wszystko doskonale rozumiem. Ale jeden czy kilka procent preferuje miejsca środkowe. Ci mnie zastanawiają -- o co im chodzi? I czy w ogóle bezpiecznie obok takiego siedzieć? -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 19:29:33 | |
Autor: pIOTER | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-19 15:41, Jarosław Sokołowski pisze:
Napisałem:moze jakas seksowna współpasazerka obok usiadzie? :D |
|
Data: 2012-11-19 19:40:23 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
pAN pIOTER napisał:
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Natknąłem się kiedyś na wyniki ankiety, Badanie nie dotyczyło tego "jak ci się podobało na danym fotelu", tylko "które miejsce rezerwujesz, jeśli masz wybór". Ale faktycznie, na śrowdowym miejscu szansa jest podwójna. A nawet mogą usiąść dwie z obu stron. Z tym że zwykle się okazuje, że siada dwóch grubasów. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 09:29:47 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes:
Już wcześniej pisałem o dużej atrakcyjności miejsca przy oknie (ze Też tak kiedyś myślałem, do pierwszego atlantyckiego lotu B747 obok potwornie grubego Rus^H^H^H Rosjanina i jeszcze jednej osoby. Never again. 10 godzin widoku chmur atrakcyjne jest zresztą umiarkowanie. MJ |
|
Data: 2012-11-20 10:35:29 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Leci Dreamliner | |
Dnia Tue, 20 Nov 2012 09:29:47 +0100, Michal Jankowski napisał(a):
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes: Dla mnie główna zaleta siedzenia przy oknie to brak konieczności wstawania bo komuś się siusiu zachciało. Sam z toalet w samolocie nie korzystam (jak tak pomyślę to chyba nigdy w życiu żadnej nie odwiedziłem) - latam tylko po Europie i jakoś zdecydowanie preferuję wizytę w normalnych warunkach w przybytkach lotniskowych :) Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2012-11-20 11:53:11 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
Jacek Osiecki <joshua@ceti.pl> writes:
Dla mnie główna zaleta siedzenia przy oknie to brak konieczności wstawania Siemibo wydawało, że dyskusja jest o B787 - a to jest samolot na trasy ponad 10h. Ja przez 12 lat szkoły byłem w szkolnym kiblu nie więcej niż 5 razy, ale człowiek stary, to już pęcherz nie ten... MJ |
|
Data: 2012-11-20 12:18:58 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Dla mnie główna zaleta siedzenia przy oknie to brak konieczności wstawania Zdecydowanie należy korzystać, brak picia, ruchu i wymuszona pozycja przez kilka godzin (nie musi być 10, 2-3 wystarczą) to przesłanki do zatorów żylnych. To jest bardzo duże zagrożenie, ale mało kto się nim przejmuje. Mniej widowiskowe niż katastrofy, wybuchy, trotyle... |
|
Data: 2012-11-22 19:51:20 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Leci Dreamliner | |
Dnia Tue, 20 Nov 2012 12:18:58 +0100, /dev/SU45 napisał(a):
Dla mnie główna zaleta siedzenia przy oknie to brak konieczności wstawaniaZdecydowanie należy korzystać, brak picia, ruchu i wymuszona pozycja przez kilka godzin (nie musi być 10, 2-3 wystarczą) to przesłanki do zatorów żylnych. To jest bardzo duże zagrożenie, ale mało kto się nim przejmuje. Mniej widowiskowe niż katastrofy, wybuchy, trotyle... Rozumiem jakiś spaceer w szerokokadłubowcu, ale w jakiejś małej pierdułce gdzie pojedyncza osoba musi przechodzić niemalże bokiem to spacery zakrawają o jakiś masochizm. I już nie demonizujmy: 2-3 godziny to nie tak dużo, poza tym człowiek nie siedzi zupełnie nieruchomo - co chwila zmienia się pozycję, przestawia nogi itp. Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2012-11-22 22:04:56 | |
Autor: Marek Włodarz | |
Leci Dreamliner | |
W artykule <slrnkat0hn.jql.joshua@tau.ceti.pl>
Jacek Osiecki napisał(a): Dnia Tue, 20 Nov 2012 12:18:58 +0100, /dev/SU45 napisał(a): Ale rozmawiamy o długich lotach. 9-11 godzinnych. Nie o 2-3 godzinach. A Dreamliner ma zasadniczo służyć właśnie do takich. Przeczytałem ostatnio (nie wiem, czy to prawda), że ma fotele węższe o 4-5 cm niż w jumbo... no to jest masakra... :-( Pozdrawiam, Marek W. -- Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej. |
|
Data: 2012-11-22 14:39:41 | |
Autor: TJ_Blues | |
Leci Dreamliner | |
On Thursday, November 22, 2012 5:05:04 PM UTC-5, Marek Włodarz wrote:
Jaka tam masakra :-) Jak by mi zabrali te 5cm na dlugosc to bym sie chyba rozplakal... :-) cheers |
|
Data: 2012-11-22 23:04:55 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
TJ_Blues napisał:
Przeczytałem ostatnio (nie wiem, czy to prawda), że ma fotele węższe Ciekawe, że ANA zrobiła w biznesie co drugi rząd z czteremia i trzema fotelami, naprzemiennie. Czyli kupa luzu po bokach i na nogi też jak stąd do Zgierza. Za to JAL ma aż sześć foteli w każdym rzędzie (u nich biznes się nazywa "Executive"). -- Jarek |
|
Data: 2012-11-22 23:02:58 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Marek Włodarz napisał:
Ale rozmawiamy o długich lotach. 9-11 godzinnych. Nie o 2-3 godzinach. A Dreamliner ma zasadniczo służyć właśnie do takich. Michał Jankowski się tu żalił, też czytałem. Ale prawda jest chyba względana. Lotowskie i amerykańskie (United) mają układ 3-3-3. Ale w japońskich (JAL we wszystkich, ANA chyba tylko w części) jest już 2-4-2. Tam musi być szerzej. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-22 23:30:59 | |
Autor: Marek Włodarz | |
Leci Dreamliner | |
W artykule <slrnkatbp2.v4i.jaros@falcon.lasek.waw.pl>
Jarosław Sokołowski napisał(a): Pan Marek Włodarz napisał: A w Lufthansie? Nie mogę znaleźć, a to mi wychodzi z połączeń, że tym będę leciał... Pozdrawiam, Marek W. -- Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej. |
|
Data: 2012-11-23 00:05:44 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Marek Włodarz napisał:
[...Dreamliner...] Przeczytałem ostatnio (nie wiem, czy to prawda), że ma fotele węższe Lufthansa w ogóle planuje zakup takiego sprzętu w najbliższej przyszłości? Nie mogę znaleźć, a to mi wychodzi z połączeń, że tym będę leciał... Nie ma "nie mogę znaleźć", od tego jest SeatGuru.com. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-23 17:41:18 | |
Autor: Marek Włodarz | |
Leci Dreamliner | |
W artykule <slrnkatfeo.vi7.jaros@falcon.lasek.waw.pl>
Jarosław Sokołowski napisał(a): Pan Marek Włodarz napisał: A faktycznie, to codeshare, a samolot należy do ANA... Nie mogę znaleźć, a to mi wychodzi z połączeń, że tym będę leciał... No coś mi nie bardzo działa. Tzn. owszem, znalazł ten lot, ale już planu miejsc pokazać nie chce... Ale znalazłem na stronie ANA. 2-4-2 - i o to chodzi :-) Pozdrawiam, Marek W. -- Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej. |
|
Data: 2012-11-23 09:37:57 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
Marek Włodarz <marekw@nospam.venus.ci.uw.edu.pl> writes:
Przeczytałem ostatnio (nie wiem, czy to prawda), że ma fotele węższe o Ma fotele o te 4.5 cm węższe niż lotowskie 767, które z kolei miały fotele wyraźnie szersze od tych w jumbo. W ogóle układ i rozmiary siedzeń w 767 był najlepszy ze wszystkiego, co przez wodę latało. Nie pamiętam dokładnie, ale to jest jakoś tak: 767 - 47.5cm, 747 - 45cm, 787 - 43cm. Oczywiście wszystko przy typowych ustawieniach foteli, odpowiednio 2-3-2, 3-4-3 i 3-3-3. Istnieją 747 z układem foteli 3-5-3, tego to w ogóle sobie nie wyobrażam... MJ |
|
Data: 2012-11-30 17:03:12 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Leci Dreamliner | |
On 11/23/2012 09:37 AM, Michal Jankowski wrote:
Marek Włodarz <marekw@nospam.venus.ci.uw.edu.pl> writes: Leciałem takim. Miejsca to tam za dużo nie było... Linia azjatycka a tam średni człowiek troszkę jest drobniejszy niż u nas. pzdr \SK |
|
Data: 2012-11-20 14:55:21 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Michal Jankowski napisał:
Już wcześniej pisałem o dużej atrakcyjności miejsca przy oknie (ze To co, lepiej siedzieć w środku, między Ruskiem a Niemcem, jeśli jeden i drugi tłusty? -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 12:19:28 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Michal Jankowski napisał:
Ja myślałem, że w tym zakonie przed każdą pracą, modląc się do Mamony, Dla mnie to dyskomfort psychiczny siedzieć w środku takiego rzędu (nie leciałem tak nigdy, tylko sobie wyobrażam). Ale może nie wszyscy tak mają. Poza tym wydajemisie, że często ludzie latają parami - przy 252 Nie wiem, czy linie akurat tym się przejmują. Zresztą dwa miejsca po obu stronach przejścia też są dla pary nie najgorsze (skrajne są lubiane za możliwość wyciągnięcia nóg w przejściu). Oczywiście 9 miejsc w rzędzie (a bywa i więcej...) to jest masakra tak No a bywa nawet 10. W sumie ma to też dobre strony, bo jak samolot pusty, to na takiej trójce dobrze sie śpi, a na czwórce może nawet lepiej. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-17 11:15:02 | |
Autor: J.F. | |
Leci Dreamliner | |
Dnia 16 Nov 2012 22:37:43 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Pan MarekW napisał: Nie bardzo rozumiem - w czym gorszy 252 od 343 ? J. |
|
Data: 2012-11-17 19:41:39 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan J.F. napisał:
Dreamlinerem jeszcze nie latałem... ale miałem "do czynienia" z 767, Dla kogo gorszy? Dla tego, co go posadzili w samym środeczku? Zależy od tego, czy to typ asertywny, czy raczej nieśmiały. Czy może dla tych z brzegu? Jeśli w środku siedzi pani Marynia, co się o niej często rozmawia (choć prawdę mówiąc, nie o całej), to niektórzy nawet mogą utrzymywać, że to jest lepszy układ. Zwłaszcza na długich trasach i przy obficie serwowanych napojach. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-18 16:22:16 | |
Autor: J.F. | |
Leci Dreamliner | |
Dnia 17 Nov 2012 19:41:39 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Pan J.F. napisał: A czym sie jego pozycja rozni od tego przy oknie, jak ma dwa rzedy do przejscia ? od tego, czy to typ asertywny, czy raczej nieśmiały. Niesmialy moze polubic sytuacje gdy z dwoch stron siadaja piekne dziewczyny. I ma dwa kierunki do toalety - moze gdzies bedzie pusty fotel. Czy może dla tych z brzegu? Bo maja do wypuszczania 1.5 osoby a nie dwie, gdy siedza w trzecim fotelu od okna ? J. |
|
Data: 2012-11-18 19:36:50 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan J.F. napisał:
Ja się zastanawiam, kto i w jaki sposób skrzywdził w dzieciństwie tego Tym, że ten przy oknie jest przy oknie. To ważne dla tych, co chcą się pogapić. A także przy ścianie, co z kolei doceniają ci, co chcą się zdrzemnąć opierając o coś głowę. od tego, czy to typ asertywny, czy raczej nieśmiały. Albo cycate i dupiate Amerykanki. Na wszystkich czterech fotelach obok. I ma dwa kierunki do toalety - moze gdzies bedzie pusty fotel. Faktycznie, wtedy wybór kierunku jest rzeczą najważniejszą. Czy może dla tych z brzegu? W centralnej trójce i czwórce można na ogół wypuścić nawet bez wstawania. Jedyną niedogodnością z trójką podokienną jest właśne to wypuszczanie. Ale i tak większość układów to ma, więc nie ma co lamentować. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-17 11:56:58 | |
Autor: J.F. | |
Leci Dreamliner | |
Dnia Fri, 16 Nov 2012 13:06:41 -0800 (PST), MarekW napisał(a):
Natomiast niewątpliwie atrakcyjność Dreamlinera podnosi większa Mowisz ? Ja rozumiem ze po 12h w fotelu mozna p* dostac i kazde pol godziny cenne, ale watpie zeby to bylo zauwazalne - i pod koniec lotu, i przy wyborze przewoznika. Dodaj czasy odpraw - ciekawe czy bedzie zysk. Tak czy ianczej - pasazerowie jakos nie chcieli zaplacic za szybka podroz przez Atlantyk, woleli taniego Boeiinga niz szybkiego Concorda .. J. |
|
Data: 2012-11-18 15:12:59 | |
Autor: MarekW | |
Leci Dreamliner | |
On 17 Lis, 11:56, "J.F." <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Fri, 16 Nov 2012 13:06:41 -0800 (PST), MarekW napisał(a): Ale tam była kilkukrotna różnica ceny - concorde kosztował więcej, niż first class w innych maszynach. A co do owych 30 minut - uwierz mi, to ma znaczenie. Marek W. |
|
Data: 2012-11-18 23:53:18 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan MarekW napisał:
Tak czy ianczej - pasazerowie jakos nie chcieli zaplacic za szybka podroz Różnica ceny między podstawowym biletem a first class jest właśnie kilkukrotna. Tak na pałę sprawdziłem kilka tras w Emirates (tam akurat first cieszy się powodzeniem) i wyszedł mi mnożnik około 7. Szybciutko wyguglałem, że ceny biletów na concorde były około 10% wyższe od pierwszoklaśnych w normalnym samolocie. Czyli, można powiedzieć, taniocha. A co do owych 30 minut - uwierz mi, to ma znaczenie. Powiedzmy, że czasem miewa. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 09:32:17 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes:
Pan MarekW napisał: Concorde latały pełne. MJ |
|
Data: 2012-11-19 13:14:54 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Michal Jankowski napisał:
Tak czy ianczej - pasazerowie jakos nie chcieli zaplacic za szybka podroz I wcale im to nie pomogło. Po prostu się ten biznes nie opłacał. Wiem, że loty skasowano po wypadku, ale to był pretekst. Nie wiem jak wygląda obłożenie na first class, ale tam jak nawet się nie zarobi, to się nie dokłada. Lufthansa ma w A380 8 miejsc first. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 00:38:13 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Ale tam była kilkukrotna różnica ceny - concorde kosztował więcej, niż Ogłoszono już że padną najdłuższe w dziejach lotnictwa regularne loty z Singapuru do Newark i LA, a Singapore odda Airbusowi nieekonomiczne obecnie samoloty A340-500. Mimo że latało to w wersji tylko First Class. Lot bezpośredni trwa ok. 17 godzin, z międzylądowaniem - 20. Nie ma tylu chętnych skłonnych oszczędzić kilka godzin by się opłacało. A co do owych 30 minut - uwierz mi, to ma znaczenie. Dla niektórych pasażerów ma, ale czy jest ich wystarczająco wielu? Ja mogę lecieć byle czym i byle jak, aby tanio było :) Po co gadać tyle o wielkich luksusach, skoro ta podróż trwa tylko 10 godzin albo i mniej? Można wytrzymać w nocnym pociągu czy autobusie to i w samolocie można chyba? A nie jeszcze nie trzeba wysiadać na granicy, jak choćby w autobusach na Ukrainę - luksus! |
|
Data: 2012-11-18 23:58:25 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 napisało:
Ale tam była kilkukrotna różnica ceny - concorde kosztował więcej, Nie, tam nie ma first class, tam jest wyłącznie biznes. Bodajże 100 miejsc w całym samolocie. Lot bezpośredni trwa ok. 17 godzin, z międzylądowaniem - 20. Nie ma W dodatku nigdy dokładnie nie wiadomo o której się przyleci -- oni tam latają przez biegun północny, różnymi trasami, odległymi od siebie o tysiące kilometrów, w zależności od tego, jak wieje wiatr. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 09:02:45 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
Nie, tam nie ma first class, tam jest wyłącznie biznes. A jaka jest różnica? Dla mnie to nieznany świat :) Zresztą teraz jest kryzys, firmy coraz mniej są chętne na kupowanie biletów droższych znacząco za tak naprawdę niewiele lepszą jakość. Na dłuższych lotach to zdaje się są tam większe odległości między fotelami albo i rozkładane fotele, ale na lotach europejskich zdarza się że klasy luksusowe siedzą dokładnie na takich samych siedzeniach jak plebs. Tylko jest zasłonka i wolne miejsca pośrodku (gdy są 3 siedzenia obok siebie). |
|
Data: 2012-11-19 12:21:38 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 napisało:
Nie, tam nie ma first class, tam jest wyłącznie biznes. Biznes, to w najlepszym przypadku szeroki rozkładany fotel (choć nie zawsze aż do poziomu) i miejsca wokół tyle, że nie trzeba wstawać, by wypuścić sąsiada. W first bywa, że to jest osobny przedział dla jednej albo dwóch osób z łóźkiem i prysznicem (nie, nie latam takimi, nie stać mnie). Zresztą teraz jest kryzys, firmy coraz mniej są chętne na kupowanie biletów droższych znacząco za tak naprawdę niewiele lepszą jakość. Na dłuższych lotach to zdaje się są tam większe odległości między fotelami albo i rozkładane fotele, ale na lotach europejskich zdarza się że klasy luksusowe siedzą dokładnie na takich samych siedzeniach jak plebs. Tylko jest zasłonka i wolne miejsca pośrodku (gdy są 3 siedzenia obok siebie). Idea wieloklasowości na krótkich trasach też do mnie nie przemawia. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-19 23:18:15 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Leci Dreamliner | |
Dnia 19 Nov 2012 12:21:38 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
/dev/SU45 napisało: IMHO istnienie "biznesu" w lotach wewnątrzeuropejskich jest usprawiedliwione praktycznie tylko tym, że ktoś ma wykupiony biznes z punktu A do B, w tym doloty z/do hubów. Skoro płaci za biznes, to trzeba mu dać iluzję że za coś konkretnego zapłacił :) Szczytem wszystkiego był "biznes" w ATR-42 bodajże - jeden fotel miał nakładkę "LOT Business Class" na zagłówku :) Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2012-11-20 00:42:21 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan Jacek Osiecki napisał:
Idea wieloklasowości na krótkich trasach też do mnie nie przemawia. Gdy szukałem w wyszukiwarkach połączeń na dalekich trasach, zdarzało mi się, że oferowano bilety złożone z sześciu odcinków w obie strony, ale z braku miejsc w ekonomicznej, *jeden* segment był jako biznes. Skoro tak się da, to chyba można również w drugą stronę -- płaci się za biznes tylko między hubami. No ale, jak mawiają Rosjanie, biznes iz biznes, czyli liczy się kasa. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 00:50:40 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał
konkretnego zapłacił :) Szczytem wszystkiego był "biznes" w ATR-42 bodajże - Oj nie bądź taki złośliwy, oprócz zagłówka taki pasażer dostaje też całkiem wymierne korzyści... np. gazetę do ręki :) -- pzdr, Jędrzej "Informacje, z których wynika, że nic się nie dzieje, uważam za bardziej interesujące, ponieważ wiemy, że - jak wiadomo - są rzeczy, o których wiemy, że o nich wiemy. Wiemy też, że sa znane niewiadome, to znaczy, że sa rzeczy,o których wiemy, ze nic o nich nie wiemy. Ale są równiez nieznane niewiadome - takie, o których nie wiemy, że o nich nie wiemy". D.Rumsfeld |
|
Data: 2012-11-20 00:44:04 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan JJR napisał:
Szczytem wszystkiego był "biznes" w ATR-42 bodajże - jeden fotel Kiedyś w An-24 na krajowych gazetę dawali każdemu. Nawet był wybór, zwykle "Życie Warszawy" i "Trybuna Ludu". Teraz tym z ekonomicznej powinni dawać "The Economist", a w biznesie "BusinessWeeka". Od razu by było widać, kto za jaką kasę leci. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 15:24:14 | |
Autor: JJR | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
Kiedyś w An-24 na krajowych gazetę dawali każdemu. Nawet był wybór, No bo cały An-24 stanowił biznesklasę. Ekonomiczna jeździła PKSem :)) -- pzdr, Jędrzej "Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba" - z pierwszej polskiej encyklopedii księdza kanonika Benedykta Chmielowskiego (Nowe Ateny, 1756), wydawanej w okresie, kiedy ukazywała się Wielka Encyklopedia Francuska Diderota i spółki. |
|
Data: 2012-11-20 14:53:54 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan JJR napisał:
Kiedyś w An-24 na krajowych gazetę dawali każdemu. Nawet był wybór, Jak byłem student, to latałem często na tak zwane "50 procent". Dzisiaj się na to "last minute" mówi. Godzinę przed odlotem takim jak ja sprzedawali bilety za pół ceny. Stówa z groszmi zwykle wychodziło, o ile dobrze pamiętam. Porównywalnie, a może nawet mniej od pociągu ekspresowego pierwszej klasy. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 21:09:31 | |
Autor: J.F. | |
Leci Dreamliner | |
Dnia 20 Nov 2012 14:53:54 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Kiedyś w An-24 na krajowych gazetę dawali każdemu. Nawet był wybór,No bo cały An-24 stanowił biznesklasę. Ekonomiczna jeździła PKSem :)) Owszem, jakos porownywalnie wychodzilo. Z tym ze dzis ... biletow last minute chyba nie ma. Przewoznikowi nie zalezy na tym zeby chetni czekali pod kasa az obnizy cene, tylko zeby miec obsadzony lot na dlugo przed wylotem. J. |
|
Data: 2012-11-20 20:33:05 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan J.F. napisał:
Kiedyś w An-24 na krajowych gazetę dawali każdemu. Nawet był wybór,No bo cały An-24 stanowił biznesklasę. Ekonomiczna jeździła PKSem :)) Takie jego zbójeckie prawo. Chociaż nie do końca jestem przekonany, że zawsze robi sobie w ten sposób dobrze. Ceny na kilka godzin przed wylotem bywają tak skalkulowane, że kupują je wyłącznie ci, co absolutnie muszą. Takich może być kilku. Jeśli wcześniej sprzedali połowę biletów, to samolot i tak leci pusty. A mógłby coś jeszcze zarobić. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 23:00:37 | |
Autor: J.F. | |
Leci Dreamliner | |
Dnia 20 Nov 2012 20:33:05 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Pan J.F. napisał: Moga tez wyslac mniejszy, wiedzac ze polowa sie sprzedala, a pod kasa tlumu nie bedzie. A moze moga ladunku wiecej zabrac ... J. |
|
Data: 2012-11-20 22:55:43 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan J.F. napisał:
Z tym ze dzis ... biletow last minute chyba nie ma. Czasem mogą, innym razem nie mogą, a i tak rzadko to robią. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 10:29:07 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Leci Dreamliner | |
Dnia Tue, 20 Nov 2012 00:50:40 +0100, JJR napisał(a):
Użytkownik "Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał No właśnie, zamiast jak ten plebs z ekonomicznej - wziąć sobie jedną z gazet przy wsiadaniu do samolotu :D -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2012-11-20 12:57:07 | |
Autor: pIOTER | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-20 11:29, Jacek Osiecki pisze:
Dnia Tue, 20 Nov 2012 00:50:40 +0100, JJR napisał(a):no w koncu trzeba miec czym sie podetrzec w razie czego :D |
|
Data: 2012-11-20 09:45:20 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Leci Dreamliner | |
W niektórych samolotach biznas polega na tym, że (przy układzie
siedzeń po 3) podłokietniki są przesuwne i można poszerzyć miejsce na skrajnych fotelach kosztem środkowego, który pozostaje wtedy oczywiście niezajęty. A biznes oczywiście świetny, bo zamiast 3 miejsc po 500 zł sprzedajemy dwa miejsca po 4000 zł. MJ |
|
Data: 2012-11-19 09:13:12 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
W dodatku nigdy dokładnie nie wiadomo o której się przyleci -- oni tam Dlaczego właściwie taka trasa jest ekonomicznie nieopłacalna? Na pewno trzeba spalić dużo paliwa by przewieźć paliwo potrzebne na cały lot. Międzylądowanie to też duże zużycie paliwa, ale... ale może bilans energetyczny nie wypada źle, bo ląduje się wytracając energię, a dwukrotny start lżejszym samolotem bardziej się opłaca niż jednokrotny ciężkim? |
|
Data: 2012-11-19 12:09:20 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 napisało:
W dodatku nigdy dokładnie nie wiadomo o której się przyleci -- oni tam Trasa jest obsługiwana "samoróbką" na bazie A340. Żeby zwiększyć zasięg, zmniejszono ładunek do granic możliwości. A nawet chyba poza granice rozsądku -- miejsc jest tam chyba mniej niż by mogło być, gdyby brać pod uwagę wyłącznie wygodę podróżnych. Dodatkowo zdaje się dołozono zboirniki na paliwo. Taka radosna twórczość realizowana tylko po to, by pokazać, że się da, nie może się równać pod względem ekonomiki z dobrze zaprojektowanymi seryjnymi samolotami. To, że te seryjne mogą latać góra 12-14 godzin, też wynika w dużej mierze z konstrukcji Matki Ziemi i dupy człowieka. Dalej przeważnie nie ma gdzie latać, a jak nawet jest, to usiedzieć trudno. Na ekonomikę wpływ ma nie tylko zużycie paliwa. Trzeba jeszcze sprzedać bilety. A tu rynek jest ograniczony do tych, co akurat mieszkają blisko San Francisco (albo Nowego Jorku) i chcą do Singapuru. Inni i tak muszą się przesiadać, więc mogą zrobić to w Londynie czy innym Bangkoku. To dośc labilna klientela, trudno przewidzieć ile takich jest, a te pracusie co im się tak śpieszy, że chcą zaoszczędzić kilka godzin na przesiadce, też pewnie by woleli kupić bilet na dany termin w ostatniej chwili. Podejrzewam, że z jednej strony latają bez kompletu pasażerów, a z drugiej, jak się chce zabukować lot na środę, to akurat miejsc nie ma. Aha, i jeszcze trzeba brać w rejs podwójną załogę, co też nie jest za darmo. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 11:35:12 | |
Autor: MarekW | |
Leci Dreamliner | |
On 19 Lis, 00:38, /dev/SU45 <nie.ma.zupel...@w.pl> wrote:
> Ale tam była kilkukrotna różnica ceny - concorde kosztował więcej, niż Myślę, że nie chodzi o oszczędzenie kilku godzin, ale kilku tysięcy (i raczej nie złotych). Różnica cen pomiędzy klasą ekonomiczną a biznes jest - no wiesz, jaka... > A co do owych 30 minut - uwierz mi, to ma znaczenie. No właśnie, ma być tanio... I tu dylemat. Bo mam do wyboru dwie trasy, za tę samą (mniej więcej) cenę. Wariant pierwszy to najpierw 2,5 godziny, potem 4 godziny czekania, a potem 11 godzin właściwego lotu (w drodze powrotnej 12). Wariant drugi - najpierw 5,5 godziny, 4 godziny czekania, a potem kolejne 9,5 godziny. W sumie o prawie 4 godziny dłużej, ale chyba lepsze... :> Marek W. |
|
Data: 2012-11-20 20:30:03 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
Pan MarekW napisał:
Ogłoszono już że padną najdłuższe w dziejach lotnictwa regularne loty A ja nie sądzę, że o to. Singapore Air, to ciekawa linia. W ogóle nie używa małych samolotów (najmniejszy, to A330), chyba nie ma drugiej podobnej. W tych co nimi lata, dużą część powierzchni zajmuje biznes class (w A380 cały górny pokład, a na dole jest jeszcze first). Jakoś bilety sprzedają. Nie ma się czemu dziwić, stamtąd gdzie by się człowiek nie chciał ruszyć, to ma dobry kawałek, chętni na wygodny lot są. Tyle że jak się ma przeskoczyć circa 12 stref czasowych, to te 3-4 godziny nie robią różnicy. Dobrze jest na ziemi rozprostować kości, a może nawet zostać dzień czy dwa i odpocząć. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 22:30:49 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
A ja nie sądzę, że o to. Singapore Air, to ciekawa linia. W ogóle nie Emirates? No i dziwne że daje tak radę bez wsparcia z petrodolarów. |
|
Data: 2012-11-20 22:54:10 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Leci Dreamliner | |
/dev/SU45 napisało:
A ja nie sądzę, że o to. Singapore Air, to ciekawa linia. W ogóle nie Prawda, oni też. No i dziwne że daje tak radę bez wsparcia z petrodolarów. Singapur? Jako port morski zawsze sobie dobrze radził. Ogólnie gospodarczo też, mają do tego warunki. A jako lotnisko do przesiadek, to wprost idealne miejsce. Lepsze od Emiratów. -- Jarek |
|
Data: 2012-11-20 09:02:05 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Leci Dreamliner | |
On 11/16/2012 10:06 PM, MarekW wrote: On 15 Lis, 13:53, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote: Mam porównanie A380 i 777 - oba tej samej linii (jeden tam drugi lot powrotny). Cóż, różnica była zasadnicza. Po tych cholernym 777 po 8h lotu bolały wszystkie kości, próby drzemki były daremne, itd. Wygoda foteli w 777 przypominała mi nieco Autosany (autobusy) z lat 80tych -- główny problem? Fotel zbyt mało się kładł więc głowa przy próbie drzemki gdzieś zjeżdżała zamiast trzymać się prosto. I na nogi też mniej miejsca.
To chyba też. Najwięcej miejsca i nogi i najwygodniej miałem... w ILe 62, czyli starym rupieciu. Z punktu widzenia wygody pasażera to nowsze maszyny wyciszenie kabiny oraz różne gadżety mają lepsze. pzdr \SK |
|
Data: 2012-11-15 12:31:51 | |
Autor: PH | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-15 07:52, Big Jack pisze:
http://www.flightradar24.com/data/flights/lo978743000 stóp, niezły pułap. |
|
Data: 2012-11-15 22:01:36 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Leci Dreamliner | |
43000 stóp, niezły pułap. Były takie wypadki, gdy załogi lecąc pustym samolotem miały ambicję sprawdzić gdzie jest sufit :) Na przykład tu mieli Klub FL410, ale dostać się do niego nie było tak łatwo... http://en.wikipedia.org/wiki/Pinnacle_Airlines_Flight_3701 |
|
Data: 2012-11-16 08:51:33 | |
Autor: Paweł Hanke | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 2012-11-15 22:01, /dev/SU45 pisze:
Były takie wypadki, gdy załogi lecąc pustym samolotem miały ambicję Taki pusty to on nie był, prawie 170 osób było na pokładzie. |
|
Data: 2012-11-15 19:57:31 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Leci Dreamliner | |
W dniu 15.11.2012 07:52, Big Jack pisze:
http://www.flightradar24.com/data/flights/lo9787Złośliwi łączą tę informacje z oskarżeniami CBA wobec ministerstwa Gowina. Nieważne. Wywiad z Biniendą mogliby zrobić na tą intencje |
|
Data: 2012-11-16 16:04:11 | |
Autor: Tomek | |
Leci Dreamliner | |
Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:50a49139$1news.home.net.pl... http://www.flightradar24.com/data/flights/lo9787 Tak trochę porównałem stałe parametry Dreamlinera z 767. Trochę większe obciążenie ciągu 385,5 kg/kN do 362 kg/kN (ale znów większy stosunek przepływów w silnikach) Większe wydłużenie( 11,07 do 9,44), mniejsze obciążenie powierzchni 664 kg/m2 do 715,3 kg/m2). Zatem musi być sporo poprawiona aerodynamika, skoro płat o większym wydłużeniu i mniejszym obc. powierzchni daje większą prędkość przelotową. Nie mam danych jak wygląda porównanie mechanizacji płatów obu maszyn. I jak wygląda kwestia toru lotu po starcie, po oderwaniu i na wznoszeniu- bo tor (ścieżka podejścia) są określone przepisami dot. lądowania. Macie tu jakieś dane? Tomek. |