Data: 2010-01-26 08:30:43 | |
Autor: Jan | |
Legalność starego oprogramowania | |
Szanowni znawcy prawa,
Chcę używać programu komputerowego w zgodzie z prawem. I nie wiem, co mam zrobić, żeby zadośćuczynić prawu. Problem tkwi w jednym szczególe - jest to program tak stary, że zniknął już jego producent, a sam program znikł z rynku. Czyli - nie mogę okazać faktury ani żadnego pisanego dokumentu dowodzącego własności, bo nie mogę kupić sobie licencji w sklepie. Program to kompilator pewnego języka, a potrzebny mi jest, bo mam dużo gotowych programów w wersji źródłowej, bardzo przydatnych do mojej pracy. Program dał mi w prezencie dawny jego użytkownik. On także nie miał dowodu kupna, bo mu już dawno zaginął. Moje pytanie powstało wskutek skrytej nadziei, że może wiek programu daje jakieś prawo do używania bezpłatnego. Jak to jest z tym wiekiem i bezpłatnością? Może są jakieś zasady mówiące o przedawnieniu praw autorskich? Wiem, że prawa autorskie w literaturze przedawniają się po 70 bodaj latach od śmierci autora. Mam nadzieję, że z oprogramowaniem jest inaczej... Pozdrawiam, Jan |
|
Data: 2010-01-26 08:48:24 | |
Autor: MadMan | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 08:30:43 +0100, Jan napisał(a):
Moje pytanie powstało wskutek skrytej nadziei, że W tym wypadku raczej nie. Jeśli posiadałeś ten program z lewego źródła przed bodajże 8 marca 1994, to możesz go dalej używać. W ogóle co to za kompilator? Może da się kupić na Allegro/eBayu jeszcze? -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-01-26 09:01:29 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-01-26 08:48, MadMan pisze:
Dnia Tue, 26 Jan 2010 08:30:43 +0100, Jan napisał(a): Abolicja została po czasie odwołana! Była tylko na okres przejściowy. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-01-26 09:58:05 | |
Autor: MadMan | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 09:01:29 +0100, Przemysław Adam Śmiejek
napisał(a): Jeśli posiadałeś ten program z lewego źródła przed bodajże 8 marca 1994, Można prosić o źródło? Całkiem niedawno czytałem że jest tak jak piszę. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-01-26 09:05:40 | |
Autor: jureq | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 09:58:05 +0100, MadMan napisaĹ(a):
MoĹźna prosiÄ o ĹşrĂłdĹo? ĹšrĂłdĹo? Wystarczy aktualny tekst ustawy o prawach autorskich. ArtykuĹu o abolicji juĹź w niej nie ma - zostaĹ usuniÄty. |
|
Data: 2010-01-26 10:15:37 | |
Autor: Jacek_P | |
LegalnoĹÄ starego oprogramowania | |
jureq napisal:
ĹšrĂłdĹo? Wystarczy aktualny tekst ustawy o prawach autorskich. ArtykuĹu o abolicji juĹź w niej nie ma - zostaĹ usuniÄty. Naprawde? A prawo dziala wstecz? Hm, chociaz w Polsce to wszystko jest mozliwe. Krol Ubu sie klania... -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-01-26 10:26:27 | |
Autor: jureq | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 10:15:37 +0000, Jacek_P napisaĹ(a):
jureq napisal: Dlaczego uwaĹźasz, Ĺźe jest to dziaĹanie wstecz? PrzecieĹź nikt nie twierdzi, Ĺźe w okresie gdy "abolicja" istniaĹa w ustawie, uĹźytkowanie objÄtego niÄ oprogramowanai oprogramowania byĹo nielegalne. A sama abolicja w Ĺźaden sposĂłb nie gwarantowaĹa, Ĺźe prawo do jego uĹźytkowania bÄdzie bezterminowe. Czy uznasz takĹźe, Ĺźe jeĹli w kodeksie drogowym zmniejszono prÄdkoĹÄ maksymalnÄ , to teĹź jest to dziaĹanie prawa wstecz? Bo wczeĹniej przecieĹź moĹźna byĹo jeĹşdziÄ szybciej. |
|
Data: 2010-01-26 10:30:11 | |
Autor: januszek | |
Legalność starego oprogramowania | |
Jacek_P napisał(a):
Źródło? Wystarczy aktualny tekst ustawy o prawach autorskich. Artykułu o abolicji już w niej nie ma - został usunięty. Naprawde? A prawo dziala wstecz? Hmm... Gdzie Ty widzisz dzialanie wstecz? Sprawa wyglada tak: Do lutego 1994 programy nie były chronione przez prawo. Od lutego 1994 programy zostaly objete ochrona prawna. Warunkowo zezwolono uzywac bez zgody tworcy oprogramowania zainstalowanego przed wejsciem w zycie ustawy - czyli takiego softu mozna bylo uzywac wlasnie z mocy zapisow tej ustawy. Potem te zapisy usunieto, wiec od tego czasu takiego oprogramowania uzywac juz nie mozna. j. -- ps. swoja droga oddam za free dzialajaca kuchenke gazowa, w ktorej wystepuje problem z otwieraniem i zamykaniem drzwi od piekarnika. Warunek: trzeba ja sobie samemu odebrac z III pietra we WRO ;) (kontakt na prv, ale trzeba usunac "polska" z adresu mailowego) |
|
Data: 2010-01-26 11:25:31 | |
Autor: PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek | |
LegalnoĹÄ starego oprogramowania | |
W dniu 2010-01-26 11:15, Jacek_P pisze: jureq napisal: Ale co ma dziaĹaÄ wstecz? Brak uprawnieĹ? ZastanĂłw siÄ co piszesz.... No i zacznij pisaÄ po polsku, moĹźe to ci uĹatwi czytanie. PodpowiedĹş: nic nie dziaĹa wstecz. Jest zakaz mania pirackiego oprogramowania i szlus. W okresie przejĹciowym byĹa przejĹciowa zgoda, Ĺźeby ludzie mieli czas pokupiÄ licencje. Zgoda byĹa, ale jej nie ma. Jak teraz bÄdzie zakaz wejĹcia do ZOO, to powiesz, Ĺźe wchodzisz, bo wczoraj byĹa zgoda? -- PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek |
|
Data: 2010-01-27 10:21:40 | |
Autor: Jotte | |
LegalnoĹÄ starego oprogramow ania | |
W wiadomoĹci news:hjmfc9$if4$2srv.cyf-kr.edu.pl Jacek_P
<Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> pisze: To zaleĹźy od konkretnej sytuacji, kolejne uĹomnoĹci naszego prawa.ĹšrĂłdĹo? Wystarczy aktualny tekst ustawy o prawach autorskich. ArtykuĹu oNaprawde? A prawo dziala wstecz? JeĹli zainstalowaĹeĹ soft objÄty abolicjÄ przed jej likwidacjÄ to moĹźesz sobie go uĹźywaÄ. Ale jeĹli chcesz go posadziÄ teraz - to teoretycznie nie (wyjÄ wszy wszelkie freewary, abandonwary, openy itp, rzecz jasna). Tu znowu kwestia dowodowa, bo nie problem posadziÄ od nowa jakiĹ stary sytem przy zmienionej odpowiednio dacie, potem soft uĹźytkowy. A Ĺźe na sprzÄcie sprzed 2 lat? Czy odtworzenie kopii zapasowej to instalacja? A ile lat trzeba trzymaÄ dokumenty (faktury, licencje)? Bo nawet do US to tylko 5 lat. Sporo takich niuansĂłw moĹźna jeszcze wymyĹliÄ, szyfrowanie dysku, inne sztuczki. Ale policja nie bÄdzie myĹleÄ, tylko zabierze materiaĹ dowodowy w postaci sprzÄtu, odda za kilka lat, czÄĹciowo zdekompletowany, uszkodzony, przestarzaĹy... -- Jotte |
|
Data: 2010-01-27 01:10:28 | |
Autor: Robert Tomasik | |
LegalnoĹÄ starego oprogramow ania | |
UĹźytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisaĹ w wiadomoĹci news:hjnrov$gip$1news.dialog.net.pl... By nie wywoĹywaÄ kolejnego flejma uprzejmie tylko zwrĂłcÄ WaszÄ uwagÄ, Ĺźe faktury obowiÄ zek ma przechowywaÄ przedsiÄbiorca, a nie osoba prywatna. |
|
Data: 2010-01-27 21:17:20 | |
Autor: Jotte | |
LegalnoĹÄ starego oprogramow ania | |
W wiadomoĹci news:hjo0pt$e7h$2inews.gazeta.pl Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> pisze: By nie wywoĹywaÄ kolejnego flejma uprzejmie tylko zwrĂłcÄ WaszÄ uwagÄ, Ĺźe faktury obowiÄ zek ma przechowywaÄ przedsiÄbiorca, a nie osoba prywatna.Tak? PrzykĹad: odliczam od podatku koszt internetu (oczywiĹcie na podst. faktur). US moĹźe mnie sprawdziÄ w ciÄ gu 5 lat. Jestem osobÄ fizycznÄ , jak najbardziej. Ale jednak te faktury trzymam. MoĹźe niepotrzebnie? -- Jotte |
|
Data: 2010-01-27 11:19:17 | |
Autor: mvoicem | |
LegalnoĹÄ starego oprogramowania | |
(27.01.2010 21:17), Jotte wrote:
W wiadomoĹci news:hjo0pt$e7h$2inews.gazeta.pl Robert TomasikZaĹ przedsiÄbiorca nie musi trzymaÄ faktur - jeĹźeli nie sÄ towarem handlowym ani jeĹźeli nie ma zamiaru ich odliczaÄ (np. ryczaĹtowiec lub kartopodatkowiec jakiĹ). PomijajÄ c taki szczegóŠşe przedsiÄbiorca z reguĹy jest osobÄ prywatnÄ . p. m. |
|
Data: 2010-01-28 08:21:58 | |
Autor: Jotte | |
LegalnoĹÄ starego oprogramow ania | |
W wiadomoĹci news:hjp4k6$m3t$1nemesis.news.neostrada.pl mvoicem
<mvoicem@gmail.com> pisze: przedsiÄbiorca nie musi trzymaÄ faktur - jeĹźeli nie sÄ towaremZ postu wÄ tkoczyĹcy nie wynika jego status jako podatnika. Nie jest to zresztÄ takie istotne, lecz treĹÄ licencji w odniesieniu do celu uĹźywania oprogramowania. Chodzi o legalnoĹÄ. Program moĹźe byÄ darmowy do celĂłw niekomercyjnych, edukacyjnych itp. zaĹ pĹatny dla uĹźytkownikĂłw czerpiÄ cych z jego uĹźytkowania komercyjne korzyĹci. -- Jotte |
|
Data: 2010-01-27 16:17:11 | |
Autor: Robert Tomasik | |
LegalnoĹÄ starego oprogramow ania | |
UĹźytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisaĹ w wiadomoĹci news:hjp26h$2u4$1news.dialog.net.pl... W wiadomoĹci news:hjo0pt$e7h$2inews.gazeta.pl Robert Tomasik A czy ja piszÄ o fakturach za Internet? O czym ten wÄ tek? |
|
Data: 2010-01-28 08:09:35 | |
Autor: Jotte | |
LegalnoĹÄ starego oprogramow ania | |
W wiadomoĹci news:hjplnm$g1q$1inews.gazeta.pl Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> pisze: Tego nie zdradziĹeĹ.A czy ja piszÄ o fakturach za Internet?By nie wywoĹywaÄ kolejnego flejma uprzejmie tylko zwrĂłcÄ WaszÄTak? PrzykĹad: odliczam od podatku koszt internetu (oczywiĹcie na podst. faktur). US moĹźe mnie sprawdziÄ w ciÄ gu 5 lat. Jestem osobÄ fizycznÄ , PodpowiedĹş: precyzja wypowiedzi zawsze modna. O czym ten wÄ tek?Przeczytaj to siÄ dowiesz. PodpowiedĹş: szczegĂłlnie post inicjujÄ cy go. -- Jotte |
|
Data: 2010-01-26 09:56:27 | |
Autor: cyklista | |
Legalność starego oprogramowania | |
Użytkownik MadMan napisał:
Dnia Tue, 26 Jan 2010 08:30:43 +0100, Jan napisał(a): Po co ma kupować ponownie to co ma już całkowicie legalnie? Program otrzymał legalnie (nie wiadomo jakie są zapisy licencji i może nie pozwalają tym programem handlować i go podarować następnej osobie, ale nie stanowi to o nielegalności programu w Polsce), nie ma tylko prostego dokumentu na potwierdzenie tej legalności, ale też i ewentualny właściciel praw do programu nie ma dowodu jego nielegalności. ps. jak przyjdzie policja to i tak ci zabiorą wszystkie komputery i programy jakie masz i może oddadzą po 2 latach jak udowodnisz że nie jesteś wielbłądem, więc ponieważ nie masz na to wpływu to się tym nie przejmuj |
|
Data: 2010-01-26 10:14:25 | |
Autor: Jacek_P | |
LegalnoĹÄ starego oprogramowania | |
MadMan napisal:
W tym wypadku raczej nie. JeĹli posiadaĹeĹ ten program z lewego ĹşrĂłdĹa przed bodajĹźe 8 marca 1994, Ehm, nie do konca. Tam, o ile sie nie myle, bylo zastrzezenie, ze mozna uzywac juz zainstalowane oprogramowanie. No wiec czeka cie preparowanie dysku z odpowiednimi datami i ladowanie go na maszyne wirtualna :) -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-01-26 11:09:35 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Legalność starego oprogramowania | |
Jan pisze:
Szanowni znawcy prawa, Dowód kupna nie jest konieczny - jeżeli to co masz jest oryginalnym produktem, to jak najbardziej możesz tego używać. Kolejna sprawa jest taka, że Policja w razie stwierdzenia, że na komputerze jest coś budzącego wątpliwości, co do czego legalności nie daje wiary wytłumaczeniom użytkownika, to sama odszukuje producenta lub dystrybutora z zapytaniem czy kopia jest legalna czy nie. Jeżeli producenta się nie da znaleźć, to nie sądzę żeby wszczęli jakieś kroki z tym związane - po prostu sami nie są w stanie udowodnić tej nielegalności. |
|
Data: 2010-01-26 12:47:31 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
/.../ Jeżeli producenta się nie da znaleźć, to nie sądzę żeby wszczęli jakieś Nie bo zrobili takie coś, ze jakiś urząd występuje w imieniu firmy. Jest domyślnym reprezentantem. -- Smok Eustachy http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy http://pclinuxos.org.pl/ |
|
Data: 2010-01-26 14:28:25 | |
Autor: pt | |
Legalność starego oprogramowania | |
Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości news:hjmo93$avv$1achot.icm.edu.pl... Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra napisał(a): Ale tylko wtedy, gdy ma upoważnienie tej firmy PawelT |
|
Data: 2010-01-26 13:37:49 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 14:28:25 +0100, pt napisał(a):
Nie bo zrobili takie coś, ze jakiś urząd występuje w imieniu firmy.Ale tylko wtedy, gdy ma upoważnienie tej firmy PawelT Nie. Wtedy, kiedy firma nie zgłasza sprzeciwu. Domyślnie. Ajak nie istnieje to nie zgłosi. -- Smok Eustachy http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy http://pclinuxos.org.pl/ |
|
Data: 2010-01-30 12:04:29 | |
Autor: pt | |
Legalność starego oprogramowania | |
Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości news:hjmr7d$e6l$1achot.icm.edu.pl... Dnia Tue, 26 Jan 2010 14:28:25 +0100, pt napisał(a):To rozjaśnij jaki urząd i na jakiej podstawie prawnej PawelT |
|
Data: 2010-01-26 15:25:38 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Legalność starego oprogramowania | |
Smok Eustachy pisze:
Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra napisał(a): We wszystkich przypadkach jakie znam policja zwracała się bezpośrednio do producenta. Nie wyobrażam sobie w jaki sposób "jakiś urząd" miałby rozsądzać czy i na jakich warunkach została udzielona licencja w sytuacji kiedy licencjodawcy już nie ma. |
|
Data: 2010-01-26 12:48:01 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
/.../ Jeżeli producenta się nie da znaleźć, to nie sądzę żeby wszczęli jakieś Nie bo zrobili takie coś, ze jakiś urząd występuje w imieniu firmy. Jest domyślnym reprezentantem. -- Smok Eustachy http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy http://pclinuxos.org.pl/ |
|
Data: 2010-01-27 02:37:53 | |
Autor: Xena | |
Legalność starego oprogramowania | |
w wiadomości: hjmoa1$b37$1@achot.icm.edu.pl,
Smok Eustachy <smok@eustachy.pl> napisał(a): Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra napisał(a): Taaa? A konkretniej to jaki urząd? Bo zdaje się opowiadasz bajki. pozdrawiam Tatiana -- W miłości irytujące jest to, że jest ona zbrodnią wymagającą wspólnika /Charles Baudelaire/ |
|
Data: 2010-01-27 19:22:28 | |
Autor: jb | |
Legalność starego oprogramowania | |
Konkretnie jest to Stowarzyszenie PRO, które raczy wystepować w imieniu podmiotów nie mających reprezentantów w Polsce, jak też wszystkich innych, których siedziby nie da się ustalić... -- |
|
Data: 2010-01-28 16:01:51 | |
Autor: cyklista | |
Legalność starego oprogramowania | |
Użytkownik jb napisał:
Stowarzyszenie to nie jest urząd, i nie mają żadnego domyślnego prawa do własności intelektualnej wszystkich zlikwidowanych firm. |
|
Data: 2010-01-28 17:04:49 | |
Autor: Xena | |
Legalność starego oprogramowania | |
w wiadomości: hjs9jp$jir$1@nemesis.news.neostrada.pl,
cyklista <cyklista@konto.pl> napisał(a): Użytkownik jb napisał: Też mam takie zdanie, ale może przedpiśca jakoś uzasadni? pozdrawiam Tatiana -- Aby czuć się wolnym istnieje prosty sposób: nie szarpać i nie napinać smyczy. /Hans Krailsheimer/ |
|
Data: 2010-01-28 18:00:33 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Thu, 28 Jan 2010 17:04:49 +0100, Xena powiedział:
Też mam takie zdanie, ale może przedpiśca jakoś uzasadni?Konkretnie jest to Stowarzyszenie PRO, które raczy wystepować wStowarzyszenie to nie jest urząd, i nie mają żadnego domyślnego prawa Czyżby chodziło o to: "Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO zostało założone przez twórców i producentów oprogramowania w roku 1992. PRO jest obecnie jedyną organizacją w Polsce, która uzyskała zezwolenie Ministerstwa Kultury i Sztuki (DP/041/Z/2/95) na zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi do programów komputerowych." -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-01-26 12:48:31 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
/.../ Jeżeli producenta się nie da znaleźć, to nie sądzę żeby wszczęli jakieś Nie bo zrobili takie coś, ze jakiś urząd występuje w imieniu firmy. Jest domyślnym reprezentantem. -- Smok Eustachy http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy http://pclinuxos.org.pl/ |
|
Data: 2010-01-27 20:54:55 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra powiedział:
Dowód kupna nie jest konieczny - jeżeli to co masz jest oryginalnym produktem, to jak najbardziej możesz tego używać. Właśnie... Dlaczego u nas w kwestii oprogramowania to oskarżony musi udowadniać, że wszedł w posiadanie programu legalnie? Domniemanie niewinności nie obowiązuje? PS. Witam wszystkich :) -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-01-27 21:19:19 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Legalność starego oprogramowania | |
Użytkownik "aari^^^" <aari@this.email.is.invalid.pl> napisał w wiadomości news:jc2sgzogitu1.dlgplanet.terror.mx... Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra powiedział: Nie, a kto tak sądzi? |
|
Data: 2010-01-28 17:45:12 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Wed, 27 Jan 2010 21:19:19 +0100, Robert Tomasik powiedział:
Nie, a kto tak sądzi?Dowód kupna nie jest konieczny - jeżeli to co masz jest oryginalnymWłaśnie... Odnoszę wrażenie, że znakomita większość ludzi, co widać m.in. po odpowiedziach w tym wątku - pytający mówi, że ma legalną wersję progamu, ale brakuje mu dowodu zakupu i dostaje rady, żeby poszukał na allegro czy ebayu i kupił jeszcze raz!... ....i te odpowiedzi mnie nie dziwią, bo sądzą tak też sądy, biegli, oraz (ci to chyba w całej rozciągłości) agencje zajmujące się ochroną producentów oprogramowania/producenci oprogramowania. Sygn. akt II K 80/07 "[...] Odnośnie zawartości partycji C biegły wskazał zainstalowane następujące programy i gry: [tutaj lista programów i gier wraz z wyszczególnieniem, do kogo należą prawa autorskie] Biegły wskazał też na znajdujące się na twardym dysku komputera pliki muzyczne w formacie mp3 zawierające utwory muzyczne. W odniesieniu do programów komputerowych zainstalowanych na twardym dysku komputera w przypadku nieposiadania przez użytkownika licencji (licencja w różnej formie: dowodu zakupu, dowodu rejestracji programu, licencji, naklejki, oryginalnej płyty) takie oprogramowanie można uznać za nielegalne. /\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\ Biegły wskazał, że prawa autorskie do programów i gier na PC są chronione przez Agencję HetMan i Lege-Artis-Service. [...] Agencja wskazał też, że wyznacznikiem legalności programów jest posiadanie: 1. oryginalnego nośnika, 2. oryginalnej licencji, 3. w przypadku firm - dodatkowo faktury zakupu danego programu, 4. w zależności od producenta: pudełko, instrukcję obsługi, certyfikat autentyczności, dowód rejestracji. Aby uznano posiadany program za legalny należy wykazać posiadanie co /\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\ najmniej dwóch elementów z wyżej wymienionych." Podkreślenia moje. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-01-28 13:18:54 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-01-27 20:54, aari^^^ pisze: Dnia Tue, 26 Jan 2010 11:09:35 +0100, Tomasz Pyra powiedział: Bo jak inaczej? Odwrotnie się nie da. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-01-28 17:53:13 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Thu, 28 Jan 2010 13:18:54 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
Bo jak inaczej?Dowód kupna nie jest konieczny - jeżeli to co masz jest oryginalnym produktem, to jak najbardziej możesz tego używać.Właśnie... Jakże jak? Dokładnie tak samo, jak z rowerem, telewizorem czy krawatem. Nie ma żadnego przepisu, który nakazywałby trzymać dowolną z rzeczy wymienianych przez "ekspertów" jako "wyznacznik legalności oprogramowania", tak samo jak nic nie każe Ci przechowywać paragonu za zakupiony sos do spaghetti, na wypadek, gdyby Cię ktoś oskarżył, że wszedłeś w jego posiadanie nielegalnie. A dowodzić tego można zapewne różnie, przykładowo: jeśli program scrackujesz, to zwykle wygląda to całkiem inaczej niż jego legalna wersja i można to bez większych problemów wykazać, jak się ktoś na tym zna (a biegły powinien). Zresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niech sobie dowodzi jak chce, byle nie tak, że z jego dowodu wynika, że jeśli wejdziesz do sklepu, kupisz program z półki, zainstalujesz, po czym wywalisz do śmieci pudełko, naklejkę, nośnik i wszystko inne, to zainstalowany program robi się nielegalny. Przecież to idiotyzm. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-01-30 22:46:11 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-01-28 17:53, aari^^^ pisze:
Dnia Thu, 28 Jan 2010 13:18:54 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział: No właśnie. Cieszysz się nimi, dopóki nie przyjdzie ktoś i nie powie, że to jego rzecz. Wtedy albo pokażesz umowę kupna-sprzedaży albo masz przesrane. Uważasz, że jak u ciebie znajdą mój rower, to możesz nie udowadniać, że wszedłeś w jego posiadanie legalnie? A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane, ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej, dającej ci takie prawo. Skoro więc nie masz dowodu, że zawarłeś taką umowę, to spaduwa. To tak jakbyś jeździł moim autem bez mojej zgody na wypożyczenie. Ja zgłaszam kradzież, a Ty się martw udowadnianiem, że masz umowę pożyczenia. A dowodzić tego można zapewne różnie, przykładowo: jeśli program Ale zabezpieczenia to rzecz wtórna. Chcesz prawa dżungli? Jak masz za słaby zamek, to masz przesrane? Idea jest taka, żeby nie mieć zamka, a czuć się bezpiecznie. Zresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niech Dlaczego idiotyzm? Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś Ci licencjonuje oprogramowanie na określonych warunkach i tyle. Tak samo, jak ja ci pożyczę moje auto na określonych warunkach. Nie chcesz, nie pożyczaj. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-01-31 09:35:09 | |
Autor: januszek | |
Legalność starego oprogramowania | |
Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane, Niekoniecznie bo moze byc sprzedane :) j. -- ps. swoja droga oddam za free dzialajaca kuchenke gazowa, w ktorej wystepuje problem z otwieraniem i zamykaniem drzwi od piekarnika. Warunek: trzeba ja sobie samemu odebrac z III pietra we WRO ;) (kontakt na prv, ale trzeba usunac "polska" z adresu mailowego) |
|
Data: 2010-02-02 21:54:30 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Sat, 30 Jan 2010 22:46:11 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
No właśnie. Cieszysz się nimi, dopóki nie przyjdzie ktoś i nie powie, żeJakże jak?Bo jak inaczej?Dowód kupna nie jest konieczny - jeżeli to co masz jest oryginalnym produktem, to jak najbardziej możesz tego używać.Właśnie... Czy ja Cię dobrze rozumiem? Przychodzę do sądu i mówię, że jeździsz moim rowerem i albo natychmiast pokażesz umowę kupna-sprzedaży tego roweru, albo sąd Ci go zabiera, oddaje mnie i jeszcze przykładnie Cię karze? Przepraszam, w prawie jakiego kraju takie bzdury funkcjonują Uważasz, że jak u ciebie znajdą mój rower, to możesz nie Jaki "Twój"? To jest mój rower i wara Ci od niego. (jakby co zapraszam na ubity grunt, dla ułatwienia dodam, że "umowę kupna-sprzedaży" swojego roweru dawno wywaliłem do śmieci, więc zgodnie z Twoją teorią masz wygraną zapewnioną ;) A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane, Rewelacja normalnie! A w marketach półki uginają się od najnowszych gier, oprogramowania antywirusowego, systemów operacyjnych i czego tam jeszcze. ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej, Jeśli ją zawarłem. Co nie jest wymagane do posiadania egzemplarza takiego oprogramowania. Zresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niechDlaczego idiotyzm? Ponieważ pozwala skazać Cię za coś, czego nie zrobiłeś, tylko dlatego, że nie możesz udowodnić, że nie jesteś wielbłądem. Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś Ci I to licencjonowanie guzik ma wspólnego z kodeksem karnym, więc jeśli złamię warunki licencji, to sobie licencjodawca mnie może jedynie skarżyć cywilnie. To po pierwsze. Po drugie zaś, pozostaje kwestią otwartą to, czy ja w ogóle jakąś umowę licencyjną zawierałem (co jest często niemożliwe wręcz do udowodnienia), oraz kwestia co w tej umowie mnie do czegoś tak naprawdę zobowiązuje, a co jest bzdurnym wymysłem licencjodawcy, sprzecznym z obowiązującym prawem. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-03 10:43:30 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-02 21:54, aari^^^ pisze:
Dnia Sat, 30 Jan 2010 22:46:11 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział: No a nie? Skoro nie, to co mnie powstrzyma od zabrania Ci roweru i cieszenia się nowym ,,nabytkiem''? Skoro ja mam Twój rower, to albo mi go pożyczyłeś albo ci go ukradłem. Owszem, pewnie w przypadku roweru sąd rozważy czy umowa użyczenia czy jak jej tam nie była przypadkiem ustna i być może mnie nie ukarze, ale to inna bajka. Uważasz, że jak u ciebie znajdą mój rower, to możesz nieJaki "Twój"? To jest mój rower i wara Ci od niego. No jak Twój, to OK. Myślałem, że mówimy o moim rowerze u ciebie. (jakby co zapraszam na ubity grunt, dla ułatwienia dodam, że "umowę No ale to Twój rower, nie mój, więc czemu ja? Jak już to poprzedni właściciel roweru. A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane,Rewelacja normalnie! No i? Sprzedawane są pudełka, instrukcje, nośniki oraz licencje właśnie. ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej,Jeśli ją zawarłem. No jeśli nie zawarłeś, to nie używasz. Zastanawiam się, skąd w niektórych taki pęd do używania cudzej własności za swoją i jeszcze buntowania się, że mi się należy, mi się należy, mi się należy. Ponieważ pozwala skazać Cię za coś, czego nie zrobiłeś, tylko dlatego, żeZresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niechDlaczego idiotyzm? Jak nie jesteś? Masz przecie program, tak jak masz mój samochód/rower/etc/ Albo się decydujesz na trzymanie umowy kupna-sprzedaży albo ryzykujesz. Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś CiI to licencjonowanie guzik ma wspólnego z kodeksem karnym, więc jeśli Ale pozyskiwanie z nielegalnego źródła już jest KK. Wg ciebie to martwy przepis, bo skąd bym nie pozyskał, można sprawę olać, bo można wmawiać, że kupiłeś, a pies zjadł dowody zakupu. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-04 21:03:44 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Wed, 03 Feb 2010 10:43:30 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
No a nie? Skoro nie, to co mnie powstrzyma od zabrania Ci roweru iNo właśnie. Cieszysz się nimi, dopóki nie przyjdzie ktoś i nie powie, żeCzy ja Cię dobrze rozumiem? No a nie. Najpierw musisz udowodnić, że to Twój rower. Bo inaczej nic by Cię nie mogło powstrzymać przed wymyśleniem sobie, że dowolny zawodnik, który akurat nie ma paragonu za swój rower, jest złodziejem. No jak Twój, to OK. Myślałem, że mówimy o moim rowerze u ciebie.Uważasz, że jak u ciebie znajdą mój rower, to możesz nieJaki "Twój"? To jest mój rower i wara Ci od niego. Oj tam zaraz. Mam *jakiś* tam rower przecież. Oczywiście mówię, że mój. Co nie znaczy, że nie mijam się z prawdą, co nie? Ty możesz sobie mówić, że Twoj, zwłaszcza, że wygląda identycznie, a Tobie Twój zginął. Sąd będzie oceniał, kto ma rację. Pytanie za pięć punktów: W przypadku, gdy oskarżysz mnie o kradzież roweru, kto musi *dowieść*, że to jego rower? No i? Sprzedawane są pudełka, instrukcje, nośniki oraz licencje właśnie.A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane,Rewelacja normalnie! A te nośniki to puste niby są, czy może jednak znajdują się na nich ezemplarze oprogramowania? :) No jeśli nie zawarłeś, to nie używasz.ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej,Jeśli ją zawarłem. Możesz sprecyzować (najlepiej posiłkując się jakimiś konkretnymi przepisami), w jaki sposób zawarłem tą umowę? Zastanawiam się, skąd w niektórych taki pęd do używania cudzej własności Nie wiem co Ci się należy, ani skąd w Tobie pęd do "używania cudzej właśności za swoją", niemniej jednak ja mówię o sytuacji, gdy używam egzemplarza, który, uwaga, LEGALNIE *ZAKUPIŁEM*, a pomimo tego Ty uważasz, że go "ukradłem", bo nie mam życzenia na Twoje zawołanie pokazywać paragonu. Jak nie jesteś? Masz przecie program, tak jak masz mójPonieważ pozwala skazać Cię za coś, czego nie zrobiłeś, tylko dlatego, żeZresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niechDlaczego idiotyzm? Mam przecież program, którego egzemplarz *ZAKUPIŁEM*. A _zakupiłem_ oznacza *LEGALNĄ* drogę wejścia w posiadanie programu, niezależnie od tego, czy będę przechowywał umowę kupna-sprzedaży, czy nie. BTW: zdecyduj się w końcu, bo mówisz to, co Ci akurat pasuje, przecząc temu, co mówiłeś wcześniej. Jak ktoś ściągnie z warezów, to wg tego, co napisałeś w tym akapicie, "ma program". A jak ktoś kupi w sklepie, to piszesz, że nie ma programu (bo przecież sklep oprogramowania nie sprzedaje, więc jakże mógłby mieć?). Ale pozyskiwanie z nielegalnego źródła już jest KK.Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś CiI to licencjonowanie guzik ma wspólnego z kodeksem karnym, więc jeśli Ale zakupienie w sklepie *JEST* pozyskaniem z legalnego źródła. Niezależnie, czy mam fantazję przechowywać umowę k-s. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-05 12:30:14 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-04 21:03, aari^^^ pisze:
Dnia Wed, 03 Feb 2010 10:43:30 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział: No. Więc jak ja mam papiery zakupu tego rowera, a ty nie masz, to masz wtopę. Jeśli ja faktycznie je zgubiłem, to gorzej, choć pewnie mogę udowadniać ze świadkami. Bo inaczej nic by Cię nie mogło powstrzymać przed wymyśleniem sobie, że Owszem, dlatego właśnie nie jesteś ścigany za dowolny program. Pytanie za pięć punktów: W przypadku, gdy oskarżysz mnie o kradzież roweru, No ja. Więc dowodzę, bo mam papiery na niego. Uważasz, że producent nie ma dowodów na bycie producentem? A te nośniki to puste niby są, czy może jednak znajdują się na nichNo i? Sprzedawane są pudełka, instrukcje, nośniki oraz licencje właśnie.A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane,Rewelacja normalnie! Tak, znajduje się na nich cyfrowa kopia, której możesz używać na podstawie licencji. Możesz sprecyzować (najlepiej posiłkując się jakimiś konkretnymiNo jeśli nie zawarłeś, to nie używasz.ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej,Jeśli ją zawarłem. No normalnie... Zakupiłeś oprogramowanie, otworzyłeś pudełko, zainstalowałeś, a nawet kliknąłeś, że akceptujesz umowę. Zastanawiam się, skąd w niektórych taki pęd do używania cudzej własnościNie wiem co Ci się należy, ani skąd w Tobie pęd do "używania cudzej Czyli jesteś nieodróżnialny od złodzieja. Mam przecież program, którego egzemplarz *ZAKUPIŁEM*.Ponieważ pozwala skazać Cię za coś, czego nie zrobiłeś, tylko dlatego, żeJak nie jesteś? Masz przecie program, tak jak masz mój A skąd wiadomo, skoro nie chcesz okazać dowodu zakupu? Na razie masz mój program i ja twierdzę, że mi go zabrałeś. Mam dowód -- ty masz mój program. Teraz ty udowodnij, że ci go wynająłem i że pozyskałeś go legalnie. BTW: zdecyduj się w końcu, bo mówisz to, co Ci akurat pasuje, przecząc Ma nieautoryzowaną kopię używaną nielegalnie. A jak ktoś kupi w sklepie, to piszesz, że nie ma programu (bo przecież Owszem, ma autoryzowaną kopię używaną zgodnie z licencją. Ale zakupienie w sklepie *JEST* pozyskaniem z legalnego źródła.Ale pozyskiwanie z nielegalnego źródła już jest KK.Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś CiI to licencjonowanie guzik ma wspólnego z kodeksem karnym, więc jeśli Owszem. Więc udowodnij, że kupiłeś z legalnego źródła. Na razie masz mój ,,rower'' i ja mam dowody, że on jest mój. Okaż umowę pożyczenia. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-06 12:21:40 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Fri, 05 Feb 2010 12:30:14 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
[...] Odpisałem bardzo szczegółowo na Twojego posta, ale po przeczytaniu zdałem sobie sprawę, że jednak szkoda czasu na dalsze dyskutowanie z Tobą. Prezentujesz typowe zdanie, jakie prezentują wszelkie koncerny zrzeszające autorów oprogramowania, muzyki itp.: Oskarżamy kogo chcemy i nic nie musimy udowadaniać, bo my jesteśmy biedni i okradani i trudno nam cokolwiek komuś udowodnić przecież, bo ktoś może kłamać! I dlatego żądamy pieniędzy!!! BTW: Trzymasz w domu umowę k-s na wszystkie książki? Bo jak przyjdzie autor i powie: przecież moja książka, pokaż dowód, że pozwoliłem Ci ją czytać, to będziesz miał przechlapane. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-06 12:41:14 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-06 12:21, aari^^^ pisze: Dnia Fri, 05 Feb 2010 12:30:14 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział: No więc nie dyskutuj. Personalne wycieczki i próby ubliżenia rozmówcy nie czynią cię lepszym. BTW: Trzymasz w domu umowę k-s na wszystkie książki? Bo jak przyjdzie autor Znów używasz nieadekwatnych przykładów. Książka jest papierowa i jest przedmiotem. Jak będziesz miał jej skan, to co innego (tyle, że książka się łapie pod dozwolony użytek, oraz nie pod KK, a program pod KK). -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-06 13:38:22 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Sat, 06 Feb 2010 12:41:14 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
[...]No więc nie dyskutuj. Personalne wycieczki i próby ubliżenia rozmówcy Podkeśl proszę tą personalną wycieczkę, którą insynuujesz. Póki co, w mojej opinni to jedynie Ty się takowej dopuściłeś, sugerując, że moje słowa są dowodem na "taki pęd do używania cudzej własności za swoją i jeszcze buntowania się, że mi się należy, mi się należy, mi się należy." -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-06 13:20:40 | |
Autor: Papo Smurf | |
Legalność starego oprogramowania | |
Órzytkownik "aari^^^" napisał:
Odpisałem bardzo szczegółowo na Twojego posta, z lobbystami nie warto dyskurować, oni za tą propagandę nazywaną dyskusją tszepią gróbą kasiorę:O) zdaj sobie wreszcie sprawę że koncerny wszelkiej maści, muzyczne, filmowe, patentowe to najwięksi złodzieje dla niepoznaki innych nazywajacy złodziejami:O) nic niekomu nie musisz płącić, ściągaj za darmo muzykę, filmy i oprogramowanie i miej ich w D#&*@:O) |
|
Data: 2010-01-29 23:49:26 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Legalność starego oprogramowania | |
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
A masz dowód na to że spodnie które (zakładam dla przykładu) masz właśnie na sobie kupiłeś, a nie ukradłeś? Nie masz dowodu? No to idziesz siedzieć. Bo jak inaczej? |
|
Data: 2010-01-30 22:39:36 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-01-29 23:49, Tomasz Pyra pisze:
No jeśli się znajdzie właściciel, to czemu nie? Inaczej mógłbym ci zabrać dowolną rzecz i już, o ile by mnie nie złapano na samej czynności kradzieży. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-01-31 06:04:50 | |
Autor: AW | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-01-29 23:49, Tomasz Pyra pisze:
Przemysław Adam Śmiejek pisze: Sprowadzasz rzecz do absurdu. Udowodnij mi, że te spodnie ci ukradłem. Zgłosiłeś to na policji? Czy spodnie te mają jakieś cechy charakterystyczne, które pozwalają odróżnić je od innych? A może kupiłem te spodnie na bazarze? A może leżały koło śmietnika? Idąc twoim tokiem rozumowania każdy jest złodziejem, mordercą, pedofilem, gwałcicielem, wielbłądem, itd. dopóki nie udowodni, że jest niewinny. Z całego serca życzę ci abyś to ty musiał kiedyś udowadniać swoją niewinność. Może wtedy zmienisz zdanie. -- Pozdrawiam AW |
|
Data: 2010-02-02 22:00:29 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Sun, 31 Jan 2010 06:04:50 +0100, AW powiedział:
W dniu 2010-01-29 23:49, Tomasz Pyra pisze:[...] A masz dowód na to że spodnie które (zakładam dla przykładu) maszSprowadzasz rzecz do absurdu. Udowodnij mi, że te spodnie ci ukradłem. No wszak o to chodzi, że zdaniem Przemysława nic nie trzeba udowadniać, bo jak nie masz paragonu za kupno Windowsa, to znaczy że jesteś piratem. Idąc tym tokiem rozumowania - jeśli nie masz paragonu za kupno spodni, to znaczy, że jesteś złodziejem. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-02 23:10:02 | |
Autor: Jotte | |
Legalność starego oprogramowania | |
W wiadomości news:jf0wmzvw00b4$.dlgplanet.terror.mx aari^^^
<aari@this.email.is.invalid.pl> pisze: To nie jest rozumowanie.No wszak o to chodzi, że zdaniem Przemysława nic nie trzeba udowadniać, boA masz dowód na to że spodnie które (zakładam dla przykładu) maszSprowadzasz rzecz do absurdu. Udowodnij mi, że Rzeczony osobnik nie generuje tej procedury. - jeśli nie masz paragonu za kupno spodni, toCała rzecz w tym, że porównywanie spodni do programu jest idiotyzmem. Spodnie (jednostkowa rzecz materialna) nabywa się na własność i dowodem tego jest paragon, faktura, umowa. Nikt nie mówi, że możesz je nosić np. tylko w dni nieparzyste (nie znam przypadku udzielenia licencji na spodnie). W przypadku programu nie nabywasz go lecz prawo jego używania na określonych warunkach (licencja). Przecież ktoś może ci użyczyć auto pod warunkiem, że nie pojedziesz nim do Krakowa, nie? Dowód kupna jest tylko dowodem zakupu tejże licencji. Jego brak nie powoduje, że masz nielegalny program tak samo jak brak dowodu zakupu spodni nie powoduje, że chodzisz w kazionnych gaciach. Ale to i tak wszystko kompletny idiotyzm. -- Jotte |
|
Data: 2010-02-04 21:11:04 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Tue, 2 Feb 2010 23:10:02 +0100, Jotte powiedział:
- jeśli nie masz paragonu za kupno spodni, toCała rzecz w tym, że porównywanie spodni do programu jest idiotyzmem. Nie do programu, ale do egzemplarza programu. Nie widzę nic złego w tym porównaniu: albo wszedłem w posiadanie ezgmplarze programu legalnie, albo nie. Podobnie może być ze spodniami. Spodnie (jednostkowa rzecz materialna) nabywa się na własność i dowodem tego jest paragon, faktura, umowa. Egzemplarz programu IMO również nabywa się na własność. Czy nie mam racji? Nikt nie mówi, że możesz je nosić np. tylko w dni nieparzyste (nie znam przypadku udzielenia licencji na spodnie). Ja też nie znam :) Ale czym, w kwestii prawa autorskiego, od egzemplarza programu różni się egzemplarz książki? Czy z punktu widzenia prawa, coś stoi na przeszkodzie, aby zapisać w licencji książki, że nie wolno jej czytać przed 18, ani podkładać jej pod kiwające się biurko? I czy taka licencja w jakikolwiek sposób obowiązywałaby kupującego egzemplarz książki, gdyby ją wydrukować na pierwszej stronie, opatrzoną zdaniem "czytanie tej książki oznacza akceptację warunków niniejszej licencji"? Poważnie pytam, bo nie wiem :) W przypadku programu nie nabywasz go lecz prawo jego używania na określonych warunkach (licencja). Analogicznie, jak do przykładu z książką, o który pytam: Prawo do czytania tekstu zapisanego w książce na określonych warunkach (licencja). Przecież ktoś może ci użyczyć auto pod warunkiem, że nie pojedziesz nim do Krakowa, nie? Oczywiście. Kwestia co może (z prawnego punktu widzenia) z tym zrobić, jeśli nie wezmiesz sobie do serca jego warunku. Dowód kupna jest tylko dowodem zakupu tejże licencji. Jego brak nie powoduje, że masz nielegalny program tak samo jak brak dowodu zakupu spodni nie powoduje, że chodzisz w kazionnych gaciach. W zupełności się zgadzam :) -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-03 10:46:13 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-02 22:00, aari^^^ pisze:
Dnia Sun, 31 Jan 2010 06:04:50 +0100, AW powiedział: No masz moje spodnie, a nie masz dowodów, że je nabyłeś/pożyczyłeś legalnie. Idąc tym tokiem rozumowania - jeśli nie masz paragonu za kupno spodni, to Takie porównania mają to do siebie, że nie są w 100% dokładne. Spodnie, bułki etc. kupuje się masowo i nie mają przypisanego właściciela. Oprogramowanie tak. Dlatego porównanie do roweru/samochodu/etc które proponowałeś, było lepsze. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-04 01:26:10 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Legalność starego oprogramowania | |
On Wed, 3 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-02-02 22:00, aari^^^ pisze: Jesteś na 100% pewien, że napisałeś to co chciałeś? Bo IMVHO to się do sygnaturki nadaje ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-02-05 12:31:08 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-04 01:26, Gotfryd Smolik news pisze: On Wed, 3 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote: A co, kupujesz bułki imiennie? Z określonym licencyjnie zakresem wykorzystania? -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-06 14:34:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Legalność starego oprogramowania | |
On Fri, 5 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-02-04 01:26, Gotfryd Smolik news pisze: Tak, ja, imiennie Gotfryd Smolik kupuję. Myślisz że kto inny? :O I nie, zazwyczaj nie biorę paragonu, nawet jak mi go wcisną :P Rozważam tylko, czy powinienem komuś dać "bezłeb", jak będzie mi chciał wcisnąć że MOJA bułka, za którą ZAPŁACIŁEM nie ma "przypisanego właściciela". Jak nie, skoro tak (i to ja jestem jej właścicielem)? Uprzedzając: "przypisanie" *nie* oznacza formy pisemnej, oznacza istnienie *związku*! (chętni mogą się podeprzeć sjp albo dowolnym innym słownikiem). Z określonym licencyjnie zakresem wykorzystania? A ktoś mówił o "zakresie" przy spodniach, bo na TAKI mail odpowiadałeś? Ale... jak trzeba... Tak, zakres przy spodniach oczywiscie jest - 100%, bo ustawodawca nie przewidział innej formy "sprzedaży" ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-02-06 23:30:22 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-06 14:34, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 5 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Nie. Kupujesz ty, anonimowy klient sklepu. I nie, zazwyczaj nie biorę paragonu, nawet jak mi go wcisną :P Ale zauważasz subtelną różnicę pomiędzy bułką a programem? Z określonym licencyjnie zakresem wykorzystania?A ktoś mówił o "zakresie" przy spodniach, bo na TAKI mail No właśnie. Dlatego napisałem, że porównania takie nie są skuteczne w 100%. Tak, zakres przy spodniach oczywiscie jest - 100%, bo No więc właśnie. Dlatego nie porównujta tego. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-12 00:40:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Legalność starego oprogramowania | |
On Sat, 6 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Rozważam tylko, czy powinienem komuś dać "bezłeb", jak będzie Tak, bułka jest "bardziej moja". Na 100% "możliwości prawnych" moja, w odróżnieniu od programu. O to Ci chodziło, aby na pewno? ;) [...] Dlatego napisałem, że porównania takie nie są skuteczne w 100%. Owszem, ale w chyba w przeciwną stronę niż chciałeś wykazać. Przypomnę: pisałeś że "bułka nie ma przypisanego właściciela". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-02-12 08:38:45 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-12 00:40, Gotfryd Smolik news pisze: On Sat, 6 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote: O! Widzisz. W końcu łapiesz :D O to Ci chodziło, aby na pewno? ;) Ano. I dlatego porównywać zakupu bułki do pozyskiwania praw do używania programu się nie da 1:1. [...] Jak w przeciwną? w tą. Przypomnę: pisałeś że "bułka nie ma przypisanego właściciela". No. Bo z definicji jest Twoja. A program to już bardziej jak mieszkanie spółdzielcze czy tam komunalne. Jak masz przydział, to mieszkasz, a bez przydziału won. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-13 10:13:15 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Legalność starego oprogramowania | |
On Fri, 12 Feb 2010, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Tak, bułka jest "bardziej moja". Cytuję cytat *do którego się odniosłem*: "Spodnie, bułki etc. kupuje się masowo i nie mają przypisanego właściciela." I podkreślałem to później: "A kto m wi o "zakresie" przy spodniach". NIGDZIE nie odnosiłem się do tezy że "nie można porównywać", ani jej nie krytykowałem, ani jej nie wsparłem - *MÓJ* post NIJAK tego elementu (czy to Twojej, czy kogo innego) tezy nie komentował - skomentowałem, że sugestia iż "bułki nie mają przypisanego właściciela" jest raczej głupia i tyle. Dalej twierdzisz że "nie w tę stronę"? Przypomnę: pisałeś że "bułka nie ma przypisanego właściciela". Może jednak ustalisz, czy "jest Twoja" oznacza że *MA* właściciela, czy masz zamiar twierdzić iż nie ma, bo chyba innego polskiego używamy. BTW: Z jakiej "definicji", skoro najpierw była własnością piekarza, później sklepikarza, a dopiero na deser została moją (własnością)? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-02-13 19:15:00 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-13 10:13, Gotfryd Smolik news pisze:
Cytuję cytat *do którego się odniosłem*: No nie mają przypisanego właściciela. Posiadasz je i to czyni cię właścicielem. Sprzedajesz mi i ja staję się właścicielem. Nie trzeba tego ,,przerejestrowywać''. Może jednak ustalisz, czy "jest Twoja" oznacza że *MA* właściciela,Przypomnę: pisałeś że "bułka nie ma przypisanego właściciela".No. Bo z definicji jest Twoja. Owszem. Bez rejestracji, bez ustalania warunków. czy masz zamiar twierdzić iż nie ma, bo chyba innego polskiego No najwyraźniej. Ja mówiłem o powiązaniu bułki z jakimś Aktem Posiadania (jak DR w aucie) czy np. licencja w programie. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-04 21:12:30 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Wed, 03 Feb 2010 10:46:13 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
Idąc tym tokiem rozumowania - jeśli nie masz paragonu za kupno spodni, toTakie porównania mają to do siebie, że nie są w 100% dokładne. Spodnie, Zapominasz tylko, że ja nie mam programu, a jedynie *EZGEMPLARZ* programu. Które to egzemplarze są akurat sprzedawane w marketach tak, jak bułki. -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-05 12:32:12 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-04 21:12, aari^^^ pisze: Dnia Wed, 03 Feb 2010 10:46:13 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział: Nie. Nie tak jak bułki. Są sprzedawane w zestawie z licencją określającą prawa wykorzystania. Bułki nie są tym objęte. Stąd nie można tak porównywać 1:1. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-06 12:23:20 | |
Autor: aari^^^ | |
Legalność starego oprogramowania | |
Dnia Fri, 05 Feb 2010 12:32:12 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
Nie. Nie tak jak bułki. Są sprzedawane w zestawie z licencją określającąZapominasz tylko, że ja nie mam programu, a jedynie *EZGEMPLARZ* programu.Idąc tym tokiem rozumowania - jeśli nie masz paragonu za kupno spodni, toTakie porównania mają to do siebie, że nie są w 100% dokładne. Spodnie, A co z tego, że tam jest jakaś licencja, skoro w momencie zakupu zawierasz jedynie umowę k-s, dokładnie tak samo jak w przypadku zakupu bułki? -- Bright light is the end of the black light district. |
|
Data: 2010-02-06 12:38:02 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Legalność starego oprogramowania | |
W dniu 2010-02-06 12:23, aari^^^ pisze: A co z tego, że tam jest jakaś licencja, skoro w momencie zakupu zawierasz Na nośnik, książkę i licencję właśnie. Nie ,,co z tego'', ale kupujesz nie bułkę, a prawo do używania programu. Porównaj film Słodka Jola z licencją na wypożyczanie albo bez licencji na wypożyczanie. Wszystko kupujesz tak samo, tylko z licencją na wypożyczanie drożej, ale inna licencja. I co z tego, że ,,egzemplarz'' masz ten sam? I te same bajty na płycie? -- Przemysław Adam Śmiejek |
|