Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Leminga sen o Irlandii

Leminga sen o Irlandii

Data: 2013-11-08 01:19:17
Autor: Mark Woydak
Leminga sen o Irlandii

W końcu września w urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 254 tys.
bezrobotnych z dyplomem wyższej uczelni - wynika z danych resortu pracy.
Bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem rośnie nawet szybciej niż w
grupie osób bez kwalifikacji. Pobity został kolejny niechlubny rekord - nigdy w poprzednich latach w
końcu trzeciego kwartału nie było tak dużo osób bez zajęcia, a z wyższym
wykształceniem. Martwi również to, że ich liczba rośnie najszybciej. W
ciągu roku zwiększyła się bowiem o 8 proc., podczas gdy grupa osób z
wykształceniem zasadniczym zawodowym wzrosła o 5,2 proc., średnim
ogólnokształcącym oraz bez kwalifikacji - 4,8 proc., a policealnym i
średnim zawodowym - 4,7 proc.

Eksperci mówią jednym głosem: to między innymi efekt boomu edukacyjnego
ostatnich kilkunastu lat. Spowodował on, że już ponad 5 mln (29 proc.)
aktywnych zawodowo Polaków ma dyplom wyższej uczelni. Dla porównania, przed
dekadą miało go tylko 16 proc. rodaków (2,7 mln). - A jak bezrobocie
rośnie, to także wśród osób po studiach - wyjaśnia Karolina Sędzimir,
ekonomistka PKO BP. Między innymi dlatego, że gospodarka nie jest w stanie
wchłonąć bardzo dużej liczby absolwentów wyższych uczelni - od kilku lat
jest ich ponad dwa razy więcej niż osób kończących szkoły zawodowe lub
technika.

- Problemy osób po studiach ze znalezieniem pracy wiążą się jednak głównie
ze złą strukturą kształcenia, która powoduje, że gwałtownie przybywa
specjalistów, którymi rynek jest już nasycony - twierdzi Sędzimir. Stąd
wśród zarejestrowanych bezrobotnych z wyższym wykształceniem prym wiodą
ekonomiści - w pierwszym półroczu tego roku było ich aż blisko 16 tys.

Na drugim miejscu w tym rankingu są pedagodzy (11,5 tys.), których przybywa
z roku na rok, choć szkoły zamiast przyjmować nauczycieli do pracy
ograniczają zatrudnienie, bo dzieci i młodzieży jest coraz mniej. Nie ma
też zapotrzebowania na m.in. specjalistów po kierunkach związanych z
administracją (9,8 tys. bezrobotnych), marketingiem i handlem (7,3 tys.).
Problemy z zatrudnieniem mają też politolodzy, socjolodzy, filolodzy
obcojęzyczni i na przykład specjaliści od finansów. Jest tak między innymi
dlatego, że wśród osób wybierających określone kierunki studiów pokutuje
przekonanie o wielkiej wartości samego dyplomu wyższej uczelni. Nic
bardziej mylnego.

Data: 2013-11-08 18:05:42
Autor: Mark Woydak
Leminga sen o Irlandii
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i
wyleniały ze starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny
powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański
obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:t0jfxgp56a8o.mx2pr0de2l8v.dlg40tude.net...

W końcu września w urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 254 tys.
bezrobotnych z dyplomem wyższej uczelni - wynika z danych resortu pracy.
Bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem rośnie nawet szybciej niż w
grupie osób bez kwalifikacji.

Pobity został kolejny niechlubny rekord - nigdy w poprzednich latach w
końcu trzeciego kwartału nie było tak dużo osób bez zajęcia, a z wyższym
wykształceniem. Martwi również to, że ich liczba rośnie najszybciej. W
ciągu roku zwiększyła się bowiem o 8 proc., podczas gdy grupa osób z
wykształceniem zasadniczym zawodowym wzrosła o 5,2 proc., średnim
ogólnokształcącym oraz bez kwalifikacji - 4,8 proc., a policealnym i
średnim zawodowym - 4,7 proc.

Eksperci mówią jednym głosem: to między innymi efekt boomu edukacyjnego
ostatnich kilkunastu lat. Spowodował on, że już ponad 5 mln (29 proc.)
aktywnych zawodowo Polaków ma dyplom wyższej uczelni. Dla porównania, przed
dekadą miało go tylko 16 proc. rodaków (2,7 mln). - A jak bezrobocie
rośnie, to także wśród osób po studiach - wyjaśnia Karolina Sędzimir,
ekonomistka PKO BP. Między innymi dlatego, że gospodarka nie jest w stanie
wchłonąć bardzo dużej liczby absolwentów wyższych uczelni - od kilku lat
jest ich ponad dwa razy więcej niż osób kończących szkoły zawodowe lub
technika.

- Problemy osób po studiach ze znalezieniem pracy wiążą się jednak głównie
ze złą strukturą kształcenia, która powoduje, że gwałtownie przybywa
specjalistów, którymi rynek jest już nasycony - twierdzi Sędzimir. Stąd
wśród zarejestrowanych bezrobotnych z wyższym wykształceniem prym wiodą
ekonomiści - w pierwszym półroczu tego roku było ich aż blisko 16 tys.

Na drugim miejscu w tym rankingu są pedagodzy (11,5 tys.), których przybywa
z roku na rok, choć szkoły zamiast przyjmować nauczycieli do pracy
ograniczają zatrudnienie, bo dzieci i młodzieży jest coraz mniej. Nie ma
też zapotrzebowania na m.in. specjalistów po kierunkach związanych z
administracją (9,8 tys. bezrobotnych), marketingiem i handlem (7,3 tys.).
Problemy z zatrudnieniem mają też politolodzy, socjolodzy, filolodzy
obcojęzyczni i na przykład specjaliści od finansów. Jest tak między innymi
dlatego, że wśród osób wybierających określone kierunki studiów pokutuje
przekonanie o wielkiej wartości samego dyplomu wyższej uczelni. Nic
bardziej mylnego.

Leminga sen o Irlandii

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona