Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Lemingi na Puławskiej

Lemingi na Puławskiej

Data: 2011-09-25 23:27:33
Autor: DoQ
Lemingi na Puławskiej
Witam,

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki stuknie kogoś na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.




Pozdrawiam
Paweł

Data: 2011-09-25 23:37:40
Autor: notveryoldman
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:

Nie trzeba było dużo jeździć...

ten na rowerku to też cyklista całą gębą, przy okazji...

--
notveryoldman

Data: 2011-09-25 23:40:06
Autor: DoQ
Lemingi na Puławskiej
W dniu 25-09-2011 23:37, notveryoldman pisze:
Nie trzeba było dużo jeździć...
ten na rowerku to też cyklista całą gębą, przy okazji...

I ta dziewczyna co wysiadła z samochodu, biegała już na czerwonym dla pieszych. Widać wszyscy mają wszystko w dupie.

Pozdrawiam
Paweł

Data: 2011-09-26 13:52:41
Autor: Excite
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-25 23:40, DoQ pisze:
Widać wszyscy mają wszystko w dupie.

Skoro policja nic z tym nie robi to ciężko żeby było inaczej.

Data: 2011-09-26 14:11:05
Autor: Myjk
Lemingi na Puławskiej
Mon, 26 Sep 2011 13:52:41 +0200, Excite
Skoro policja nic z tym nie robi to ciężko żeby było inaczej.

No tak, policja lekarstwem na całe zło świata...

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-09-27 14:09:57
Autor: Excite
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-26 14:11, Myjk pisze:
No tak, policja lekarstwem na całe zło świata...

Na całe to na pewno nie ale na egzekwowanie prawa kto inny jak nie policja ma największy wpływ ? Znasz inny sposób na zmuszenie ludzi (a raczej hołoty jak z filmiku) do bezpiecznej jazdy ?

Data: 2011-09-27 17:57:06
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 14:09, Excite wrote:
W dniu 2011-09-26 14:11, Myjk pisze:
No tak, policja lekarstwem na całe zło świata...

Na całe to na pewno nie ale na egzekwowanie prawa kto inny jak nie
policja ma największy wpływ ? Znasz inny sposób na zmuszenie ludzi (a
raczej hołoty jak z filmiku) do bezpiecznej jazdy ?

Fotopstryczek sprzężony ze światłami - ale to załatwia tylko część problemu, albo Szwajcaria - co u nas na szczęście się nie przyjmie.

Shrek.

Data: 2011-09-28 09:10:17
Autor: Myjk
Lemingi na Puławskiej
Tue, 27 Sep 2011 14:09:57 +0200, Excite
Na całe to na pewno nie ale na egzekwowanie prawa kto inny jak nie policja ma największy wpływ ? Znasz inny sposób na zmuszenie ludzi (a raczej hołoty jak z filmiku) do bezpiecznej jazdy ?

Właśnie w tym rzecz, że na egzekwowanie prawa największy wpływ mają sami
ludzie, obywatele. Dopóki podejście ludzi się nie zmieni, policja niewiele
zdziała. Chyba, że będzie ich 3-4x więcej niż obecnie i będą stać na każdym
rogu. --
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-09-28 10:09:24
Autor: Artur Maśląg
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-28 09:10, Myjk pisze:
Tue, 27 Sep 2011 14:09:57 +0200, Excite

Na całe to na pewno nie ale na egzekwowanie prawa kto inny jak nie
policja ma największy wpływ ? Znasz inny sposób na zmuszenie ludzi (a
raczej hołoty jak z filmiku) do bezpiecznej jazdy ?

Właśnie w tym rzecz, że na egzekwowanie prawa największy wpływ mają sami
ludzie, obywatele. Dopóki podejście ludzi się nie zmieni, policja niewiele
zdziała.

Błędne wnioskowanie. Policja ma pilnować przestrzegania prawa i pomagać
ludziom. Powinna to robić skutecznie i do tego prawo powinno być
skutecznie egzekwowane. Przy poprawnej tego realizacji ludzie zaczynają
prawo szanować, a kto nie szanuje to się chociaż boi konsekwencji.
Część ludzi szanuje prawo i zasady sama z siebie, niestety (a może
i czasem dobrze) ludzie idealni nie są.

Chyba, że będzie ich 3-4x więcej niż obecnie i będą stać na każdym
rogu.

Nie ma takiej potrzeby - wystarczy, że będą skuteczni i reagowali
wtedy kiedy trzeba.

Data: 2011-09-26 19:45:43
Autor: ToMasz
Lemingi na Puławskiej
W dniu 25.09.2011 23:37, notveryoldman pisze:
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:

Nie trzeba było dużo jeździć...

ten na rowerku to też cyklista całą gębą, przy okazji...

ja schodzę z roweru na przejściu dla pieszych, a reszta rowerzystów patrzy się na mnie jak na debila. Nawet dziecko się mnie wstydzi. Trzeba by było takiego rowerzystę puknąć lekko na pasach, następnie zażądać odszkodowania....
ToMasz

Data: 2011-09-26 20:43:46
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-26 19:45, ToMasz wrote:

ja schodzę z roweru na przejściu dla pieszych, a reszta rowerzystów
patrzy się na mnie jak na debila. Nawet dziecko się mnie wstydzi.

Trochę się nie dziwię. Też bym się wstydził, gdyby mój ojciec przed każdym skrzyżowaniem, gdzie nie ma pierwszeństwa wyłączał silnik, wychodził z samochodu i przepychał go na drugą stronę:P

Shrek.

Data: 2011-09-26 21:31:53
Autor: 'Tom N'
Lemingi na Puławskiej
Shrek w <news:j5qh54$3e0$1inews.gazeta.pl>:

On 2011-09-26 19:45, ToMasz wrote:

ja schodzę z roweru na przejściu dla pieszych, a reszta rowerzystów
patrzy się na mnie jak na debila. Nawet dziecko się mnie wstydzi.

Trochę się nie dziwię. Też bym się wstydził, gdyby mój ojciec przed każdym skrzyżowaniem, gdzie nie ma pierwszeństwa wyłączał silnik, wychodził z samochodu i przepychał go na drugą stronę:P

Powyższa analogia jest z tzw. d...  Rozumiem, ze nie nalezy sie wstydzic
parkowania na np. DDR, zgodnie z zasadą kuby i boga


--
Tomasz Nycz

Data: 2011-09-26 22:52:57
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-26 21:31, 'Tom N' wrote:

Trochę się nie dziwię. Też bym się wstydził, gdyby mój ojciec przed
każdym skrzyżowaniem, gdzie nie ma pierwszeństwa wyłączał silnik,
wychodził z samochodu i przepychał go na drugą stronę:P

Powyższa analogia jest z tzw. d...

Gdyż?

Rozumiem, ze nie nalezy sie wstydzic
parkowania na np. DDR, zgodnie z zasadą kuby i boga

A to rowery masowo parkują na jezdniach?

Shrek.

Data: 2011-09-27 12:02:48
Autor: Bydlę
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-26 22:52:57 +0200, Shrek <user@domain.invalid> said:

On 2011-09-26 21:31, 'Tom N' wrote:

Trochę się nie dziwię. Też bym się wstydził, gdyby mój ojciec przed
każdym skrzyżowaniem, gdzie nie ma pierwszeństwa wyłączał silnik,
wychodził z samochodu i przepychał go na drugą stronę:P

Powyższa analogia jest z tzw. d...

Gdyż?

Gdyż mylisz przejście dla pieszych z drogą dla rowerów, z przejazdem dla rowerów i z jezdnią.


--
Bydlę

Data: 2011-09-27 17:58:15
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 12:02, Bydlę wrote:

Powyższa analogia jest z tzw. d...

Gdyż?

Gdyż mylisz przejście dla pieszych z drogą dla rowerów, z przejazdem dla
rowerów i z jezdnią.

Mylisz się. :P

Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

Shrek.

Data: 2011-09-27 18:09:56
Autor: 'Tom N'
Lemingi na Puławskiej
Shrek w <news:j5srqq$ams$2inews.gazeta.pl>:

On 2011-09-27 12:02, Bydlę wrote:

Powyższa analogia jest z tzw. d...
Gdyż?
Gdyż mylisz przejście dla pieszych z drogą dla rowerów, z przejazdem dla
rowerów i z jezdnią.

Mylisz się. :P
Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

No i masz, na DDR tez teoretycznie nie wolno parkować ;O

A Ty może tego fragmentu o kubie nie zrozumiałeś -- już tłumaczę:

na przejściu dla pieszych kuba to rowerzysta, na DDR kuba to kierownik
samochodu

--
Tomasz Nycz

Data: 2011-09-27 20:32:10
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 18:09, 'Tom N' wrote:

Powyższa analogia jest z tzw. d...
Gdyż?
Gdyż mylisz przejście dla pieszych z drogą dla rowerów, z przejazdem dla
rowerów i z jezdnią.

Mylisz się. :P
Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

No i masz, na DDR tez teoretycznie nie wolno parkować ;O

A Ty może tego fragmentu o kubie nie zrozumiałeś -- już tłumaczę:

na przejściu dla pieszych kuba to rowerzysta, na DDR kuba to kierownik
samochodu

Ale ja nie o tym, tylko o analogii do przepychania samochodu i niby czemu jest z dupy:P

Parkowanie na ściezkach i nie tylko to osobny problem, a moralność kaliego nie ma tu nic do rzeczy. Zarówno rowerzyści jak i kierowcy mają ogólnie rzecz biorąc dość lekkie podejście do przepisów. Piesi zresztą również. NIe o tym dyskutuje, a o sensowności przepisów.

Shrek.

Data: 2011-09-27 18:47:30
Autor: Bydlę
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 17:58:15 +0200, Shrek <user@domain.invalid> said:

On 2011-09-27 12:02, Bydlę wrote:

Powyższa analogia jest z tzw. d...

Gdyż?

Gdyż mylisz przejście dla pieszych z drogą dla rowerów, z przejazdem dla
rowerów i z jezdnią.

Mylisz się. :P

:-)



Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

Czyli przykład z samochodem był źle dobrany.
:-)



--
Bydlę

Data: 2011-09-27 20:35:53
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 18:47, Bydlę wrote:

Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

Czyli przykład z samochodem był źle dobrany.
:-)

E tam, nie wolno a nie można to dwie różne rzeczy. Był dobrze dobrany. To że prawo coś nakazuje, nie znaczy od razu, że jest to rozsądne. Dla przykładu zgodnie z prawem komuny obalić się nie dało:P

Shrek.

Data: 2011-09-28 18:01:55
Autor: Bydlę
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 20:35:53 +0200, Shrek <user@domain.invalid> said:

On 2011-09-27 18:47, Bydlę wrote:

Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

Czyli przykład z samochodem był źle dobrany.
:-)

E tam, nie wolno a nie można

Tak, można samochodem po ddr, można rowerem po przejściu dla pieszych, ale przykład był dobrany źle - rowerzyście nie wolno było po przejściu, więc przykład winien obejmować sytuację, w której smochodowi nie wolno.
A co było? Jakieś dziwy...
;-)



--
Bydlę

Data: 2011-09-28 20:02:52
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 18:01, Bydlę wrote:
On 2011-09-27 20:35:53 +0200, Shrek <user@domain.invalid> said:

On 2011-09-27 18:47, Bydlę wrote:

Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.

Czyli przykład z samochodem był źle dobrany.
:-)

E tam, nie wolno a nie można

Tak, można samochodem po ddr, można rowerem po przejściu dla pieszych,
ale przykład był dobrany źle - rowerzyście nie wolno było po przejściu,
więc przykład winien obejmować sytuację, w której smochodowi nie wolno.
A co było? Jakieś dziwy...

Nie można śmiecić i nie można gwałcić. Ale to nie to samo.

Shrek.

Data: 2011-09-30 14:35:36
Autor: Bydlę
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 20:02:52 +0200, Shrek <user@domain.invalid> said:

Nie można śmiecić i nie można gwałcić.

Ależ można - tylko nie wolno.
:)


--
Bydlę

Data: 2011-09-27 00:04:43
Autor: to
Lemingi na Puławskiej
begin ToMasz
ja schodzę z roweru na przejściu dla pieszych, a reszta rowerzystów
patrzy się na mnie jak na debila. Nawet dziecko się mnie wstydzi. Trzeba
by było takiego rowerzystę puknąć lekko na pasach, następnie zażądać
odszkodowania....

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego zagrożenia.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-09-27 06:35:31
Autor: notveryoldman
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-27 02:04, to pisze:

Rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego zagrożenia.

Ale rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością rowerzysty już takie zagrożenie stanowi.

--
notveryoldman

Data: 2011-09-27 13:22:28
Autor: to
Lemingi na Puławskiej
begin notveryoldman
Rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi
Ĺźadnego zagroĹźenia.

Ale rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością rowerzysty już
takie zagroĹźenie stanowi.

Oczywiście. Ale co z tego? U nas wszystko zostało postawione na głowie. Przez pasy rowerzysta musi prowadzić rower, nie wiadomo w jakim celu, bo wystarczyłoby, gdyby przejeżdżał z prędkością pieszego. Byłby nawet lepiej widoczny niż pieszy, bo jako obiekt jest większy, a dodatkowo rower ma często jakieś odblaski. Z kolei w niemal identycznej sytuacji (pod względem budowy, oznakowania, widoczności), na przejeździe dla rowerów, rowerzysta może jechać z dowolną w zasadzie prędkością jaką jest w stanie osiągnąć i w zasadzie ma jeszcze "większe pierwszeństwo" niż pieszy na pasach. Prawo stanowione przez idiotów, zapewne dla innych idiotów.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-09-27 17:17:22
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:

Przez pasy rowerzysta musi prowadzić rower, nie wiadomo w jakim celu, bo
wystarczyłoby, gdyby przejeżdżał z prędkością pieszego.

W celu takim, że realnie przejechałby z prędkością rowerzysty.
I żeby to wykluczyć bez potrzeby użycia radaru, zabrania się w ogóle.

Skoro już sam pieszy ze swoim tempem wystarcza żeby wtargnąć pod jadący samochód, to jadący 3-4 razy szybciej rowerzysta nie stanowi większego zagrożenia, tylko dla kogoś kompletnie rozmijającego się ze zdrowym rozsądkiem.

Data: 2011-09-27 15:42:22
Autor: to
Lemingi na Puławskiej
begin Cavallino
W celu takim, że realnie przejechałby z prędkością rowerzysty.

Tacy to i teraz przejeżdżają.
I Ĺźeby to
wykluczyć bez potrzeby użycia radaru, zabrania się w ogóle.

Radar nie jest do niczego potrzebny. Pieszy ma zakaz wbiegania na przejście i radar do sprawdzenia, czy biegł czy nie, jakoś nie jest wykorzystywany.
 
Skoro już sam pieszy ze swoim tempem wystarcza żeby wtargnąć pod jadący
samochód, to jadący 3-4 razy szybciej rowerzysta nie stanowi większego
zagrożenia, tylko dla kogoś kompletnie rozmijającego się ze zdrowym
rozsądkiem.

Powinni mieć limit kilka km/h na przejeżdżanie przez jezdnię -- obojętnie czy na przejściu dla pieszych czy dla rowerów. --
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-09-27 18:10:43
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4e81eede$0$2455$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino

W celu takim, że realnie przejechałby z prędkością rowerzysty.

Tacy to i teraz przejeżdżają.

I niech zostanie, że można ich za to ścigać.

Radar nie jest do niczego potrzebny. Pieszy ma zakaz wbiegania na
przejście i radar do sprawdzenia, czy biegł czy nie, jakoś nie jest
wykorzystywany.

Ale to kierowca ma problem.
Wcale nie zależy mi na jego zwiększaniu na rowerzystów.
Tak sprawa jest jasna, rower na przejściu - jego wina.

Data: 2011-09-27 20:37:46
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 18:10, Cavallino wrote:

Ale to kierowca ma problem.
Wcale nie zależy mi na jego zwiększaniu na rowerzystów.
Tak sprawa jest jasna, rower na przejściu - jego wina.

Myślę, że zbyt uogulniasz. Jak masz brak świeteł to wygrywasz, zieloną strzałkę, to masz szansę, jak czerwone, to ciekawe który sąd orzekłby winę rowerzysty.

Shrek.

Data: 2011-09-27 20:45:15
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j5t55t$l49$2inews.gazeta.pl...
On 2011-09-27 18:10, Cavallino wrote:

Ale to kierowca ma problem.
Wcale nie zależy mi na jego zwiększaniu na rowerzystów.
Tak sprawa jest jasna, rower na przejściu - jego wina.

Myślę, że zbyt uogulniasz. Jak masz brak świeteł to wygrywasz, zieloną strzałkę, to masz szansę, jak czerwone,

Nie no bez jaj, zakładałem że chociaż kierowca przestrzega przepisów.
Jazda na czerwonym nie wchodzi w rachubę.


to ciekawe który sąd orzekłby winę rowerzysty.

100% pewnie żaden, ale przynajmniej współudział powinien każdy.

Data: 2011-09-27 20:55:46
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 20:45, Cavallino wrote:

Myślę, że zbyt uogulniasz. Jak masz brak świeteł to wygrywasz, zieloną
strzałkę, to masz szansę, jak czerwone,

Nie no bez jaj, zakładałem że chociaż kierowca przestrzega przepisów.

Odważne założenie:P

Jazda na czerwonym nie wchodzi w rachubę.

No chyba że tak. To teraz dodajmy, że jak rowerzysta również nie jedzie na czerwonym, to w takiej sytuacji jest doskonale obojętne czy przeprowadza, toczy się, toczy rower, czy roweru nie ma:P I tak się nie spotkają z kierownikiem.

to ciekawe który sąd orzekłby winę rowerzysty.

100% pewnie żaden, ale przynajmniej współudział powinien każdy.

Wątpię - myślę, że przerżnięcie czerwonego = 100% winy. Z rowerzystą jest tak samo jak z TIRem na zakazie powyżej 3,5 tony - niby mu nie wolno jechać (tak jak rowerzyście po przejściu), ale nie ma wątpliwości, że powodem wypadku byłoby przerżnięcie czerwonego.

Choć Adam Płaszczyca twierdził inaczej, nawet się oferowałem, że sprawdzimy w praktyce (oczywiście przy rozsądnych prędkościach), ale się wyprowadził. Co prawda inni (z Krakowa OIDP)też się oferowali, ale nie skorzystał, więc chyba sam nie do końca wierzył - mógł się za odgryziony nos zemścić:P Choc nos próbowano mu jednak chyba później odgryźć;)

Shrek.

Data: 2011-09-27 22:57:02
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Jazda na czerwonym nie wchodzi w rachubę.

No chyba że tak. To teraz dodajmy, że jak rowerzysta również nie jedzie na czerwonym, to w takiej sytuacji jest doskonale obojętne czy przeprowadza, toczy się, toczy rower, czy roweru nie ma:P I tak się nie spotkają z kierownikiem.

LOL !!!
Znaczy nie znasz zebry bez świateł czy jak? ;-)




to ciekawe który sąd orzekłby winę rowerzysty.

100% pewnie żaden, ale przynajmniej współudział powinien każdy.

Wątpię - myślę, że przerżnięcie czerwonego = 100% winy. Z rowerzystą jest tak samo jak z TIRem na zakazie powyżej 3,5 tony - niby mu nie wolno jechać (tak jak rowerzyście po przejściu), ale nie ma wątpliwości, że powodem wypadku byłoby przerżnięcie czerwonego.

Obaj mieli zakaz wjazdu w tym miejscu - więc nie widzę powodów do rozróżniania.

Data: 2011-09-28 06:32:02
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 22:57, Cavallino wrote:

LOL !!!
Znaczy nie znasz zebry bez świateł czy jak? ;-)

Znam i wyraźnie to napisałem.

Wątpię - myślę, że przerżnięcie czerwonego = 100% winy. Z rowerzystą
jest tak samo jak z TIRem na zakazie powyĹźej 3,5 tony - niby mu nie
wolno jechać (tak jak rowerzyście po przejściu), ale nie ma
wątpliwości, że powodem wypadku byłoby przerżnięcie czerwonego.

Obaj mieli zakaz wjazdu w tym miejscu - więc nie widzę powodów do
rozróşniania.

Znaczy sądzisz, że jak przyrżniesz na czerwonym w tira na zakazie pwyżej powiedzmy 3t, to będzie współwina? Albo w samochód jadący buspasem?

Sprawa będzie prosta - ty spowodowanie wypadku, madacik i twoja wina, kierownik tira mandat za wjazd pod zakaz, a samochodu za jazdę buspasem.

Shrek.

Data: 2011-09-28 08:30:30
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Znaczy sądzisz, że jak przyrżniesz na czerwonym w tira na zakazie pwyżej powiedzmy 3t, to będzie współwina?

Jak będzie jechał chodnikiem czy innym przejściem dla pieszych - no to oczywiście że tak.

Data: 2011-09-28 08:33:10
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 08:30, Cavallino wrote:
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Znaczy sądzisz, że jak przyrżniesz na czerwonym w tira na zakazie
pwyżej powiedzmy 3t, to będzie współwina?

Jak będzie jechał chodnikiem czy innym przejściem dla pieszych - no to
oczywiście że tak.

No to powiedz czym różni się rowerzysta na przejściu od samochodu na buspasie:P

Shrek.

Data: 2011-09-28 08:37:38
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j5uf39$89o$1inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 08:30, Cavallino wrote:
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Znaczy sądzisz, że jak przyrżniesz na czerwonym w tira na zakazie
pwyżej powiedzmy 3t, to będzie współwina?

Jak będzie jechał chodnikiem czy innym przejściem dla pieszych - no to
oczywiście że tak.

No to powiedz czym różni się rowerzysta na przejściu od samochodu na buspasie:P

Ty, że na buspasie spodziewam się samochodu (np. taryfy), a rowerzysty na przejściu nie.
Oraz szybkościami z jakimi poruszają sie dane pojazdy, w porównaniu do tych dla których dany odcinek drogi jest przeznaczony.

Czyli - osobówka na buspasie pojedzie tak samo niezależnie od tego czy na dachu ma koguta czy nie, a rowerzysta wpadnie na przejście znikąd z szybkością 3 razy większą niż pieszy, nawet nie próbując się rozejrzeć zanim wtargnie na przejście.

Data: 2011-09-28 08:51:35
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 08:37, Cavallino wrote:

No to powiedz czym różni się rowerzysta na przejściu od samochodu na
buspasie:P

Ty, że na buspasie spodziewam się samochodu (np. taryfy), a rowerzysty
na przejściu nie.

Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się zatrzymać.

Czyli - osobĂłwka na buspasie pojedzie tak samo niezaleĹźnie od tego czy
na dachu ma koguta czy nie, a rowerzysta wpadnie na przejście znikąd z
szybkością 3 razy większą niż pieszy, nawet nie próbując się rozejrzeć
zanim wtargnie na przejście.

I tu maiłbyś sporo racji, gdyby nie to, że rozmawiamy o przypadku gdy masz czerwone. Faktem jest, że na czerwonym masz się zatrzymać. Cała reszta to dywagacje. Powyżej świateł, to już ogólnie tylko ręczne kierowanie ruchem.

Dlatego napisałem - brak świateł, ty wygrywasz, zielona strzałka dyskusyjne - okaże się pewnie w sądzie, czerwone światło przegrywasz w momencie, gdy przez nie przerżnąłeś - w sensie prawnym, bo rowerzysta wyjdzie na tym jednak gorzej:)

Shrek.

Data: 2011-09-28 09:00:30
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j5ug5r$cci$1inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 08:37, Cavallino wrote:

No to powiedz czym różni się rowerzysta na przejściu od samochodu na
buspasie:P

Ty, że na buspasie spodziewam się samochodu (np. taryfy), a rowerzysty
na przejściu nie.

Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się zatrzymać.

Jasne.
Masz zebrę, masz zleźć z rowera.

Dokładnie taki sam przypadek.

Data: 2011-09-28 15:47:51
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Wed, 28 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał

Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się zatrzymać.

Jasne.
Masz zebrę, masz zleźć z rowera.

Dokładnie taki sam przypadek.

  Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa, a ten ostani jest "ciągły
w czasie".
  Patrz kierujący przekraczający linie ciągłe, jadące przez skrzyżowanie
pasem dla kierunku przeciwnego w czasie wyprzedzania i podobne
przypadki - wobec kierującego który miał tylko jeden obowiązek:
ustąpić poruszającemu się w kierunku poprzecznym.

  Żeby nie było: przy braku świateł oczywiście wjeżdżający
z chodnika ma obowiązek ustąpienia a przepis nie przewiduje
wyjątku dla przejścia dla pieszych :P
(więc jest o tyle śmiesznie jasno, że "wtargiwujący" pieszy
pierwszeństwo jednak ma, a rowerzysta wpadający na pasy nie)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-28 17:34:07
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109281539160.4068quad...
On Wed, 28 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał

Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się zatrzymać.

Jasne.
Masz zebrę, masz zleźć z rowera.

Dokładnie taki sam przypadek.

 Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,

Moim zdaniem jest.

Data: 2011-09-28 17:56:21
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 17:34, Cavallino wrote:

Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,

Moim zdaniem jest.

(nie)stety nie.

Shrek.

Data: 2011-09-28 18:48:44
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j5vg37$q6g$2inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 17:34, Cavallino wrote:

Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,

Moim zdaniem jest.

(nie)stety nie.

Tak.

Data: 2011-09-28 20:03:22
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 18:48, Cavallino wrote:
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości
news:j5vg37$q6g$2inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 17:34, Cavallino wrote:

Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,

Moim zdaniem jest.

(nie)stety nie.

Tak.

Sądy są innego zdania.

Shrek.

Data: 2011-09-28 21:38:03
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Sądy są innego zdania.

I tak jednomyślnie?
Nie w tym kraju.

Data: 2011-09-28 22:12:54
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 21:38, Cavallino wrote:
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Sądy są innego zdania.

I tak jednomyślnie?
Nie w tym kraju.

Raczej jednomyślnie. Zresztą w Polsce precedensy nie obowiązują. Jak znajdziesz wyjątek, to wiosny nie czyni.

Shrek

Data: 2011-09-28 22:46:03
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j5vv48$f4k$1inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 21:38, Cavallino wrote:
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Sądy są innego zdania.

I tak jednomyślnie?
Nie w tym kraju.

Raczej jednomyślnie. Zresztą w Polsce precedensy nie obowiązują. Jak znajdziesz wyjątek, to wiosny nie czyni.

Czyni o tyle, że nie potwierdza Twojego jedynie słusznego przekonania.

Data: 2011-09-28 17:55:38
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 09:00, Cavallino wrote:

Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się
zatrzymać.

Jasne.
Masz zebrę, masz zleźć z rowera.

Bez znaczena jeśli chodzi o ustalenie winy. Podobnie jak ktoś będzie jechał 80@50 drogą z zielonym - też mu nie wolno było, ale jak przerżniesz czerwone i będzie bum, to twoja wina w 100%.

Rowerant dostanie mandat za jazdę po przejściu (jeśli przeżyje), ty za spowodowanie kolizji bądź wypadku.

Shrek.

Data: 2011-09-28 18:48:34
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j5vg1t$q6g$1inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 09:00, Cavallino wrote:

Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się
zatrzymać.

Jasne.
Masz zebrę, masz zleźć z rowera.

Bez znaczena jeśli chodzi o ustalenie winy.

A to Twoim zdanie,
Żaden z nich nie miał prawa się tam znaleźć.

Zresztą trujesz z tym czerwonym, nie o to chodzi.
Problemem nie jest przejazd na czerwonym, tylko spotykanie pedalarza na pasach przy legalnym przejeździ na zielonym/strzałce zielonej.
Ostatnio taki przypadek miałem nie dalej jak dzisiaj - oczywiście to on miał czerwone, a nie ja, i oczywiście przejechał przez pasy.
Ale już za mną na szczęście, zatrzymał się na mój widok, choć nie bez wstrętu.

Data: 2011-09-28 20:07:17
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 18:48, Cavallino wrote:

Bez znaczena jeśli chodzi o ustalenie winy.

A to Twoim zdanie,
Żaden z nich nie miał prawa się tam znaleźć.

Ale się znalazł. Jeden przekroczył przepisy ogólne, drugi zignorował światła. Kojarzysz co jest wyżej w PoRD?

Zresztą trujesz z tym czerwonym, nie o to chodzi.

Bo co do reszty się niejako zgadzamy, wiec i o czym dyskutować:P

Problemem nie jest przejazd na czerwonym, tylko spotykanie pedalarza na
pasach przy legalnym przejeździ na zielonym/strzałce zielonej.
Ostatnio taki przypadek miałem nie dalej jak dzisiaj - oczywiście to on
miał czerwone, a nie ja, i oczywiście przejechał przez pasy.
Ale już za mną na szczęście, zatrzymał się na mój widok, choć nie bez
wstrętu.

Ale tu się mniej więcej zgadzamy. A i zakładając, że przed zieloną strzałką się zatrzymujesz (bo ma być legalnie). Może i jesteś z tego 1% kierowców, co to robią, ale z ogólnego tonu twoich wypowiedzi na grupie jakoś ci nie wierzę:P

Shrek.

Data: 2011-09-28 21:40:26
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Ale się znalazł. Jeden przekroczył przepisy ogólne, drugi zignorował światła. Kojarzysz co jest wyżej w PoRD?

Nie ma znaczenia, jeden przepis drugiego nie znosi.
Dla mnie współwina conajmniej.

Ostatnio taki przypadek miałem nie dalej jak dzisiaj - oczywiście to on
miał czerwone, a nie ja, i oczywiście przejechał przez pasy.
Ale już za mną na szczęście, zatrzymał się na mój widok, choć nie bez
wstrętu.

Ale tu się mniej więcej zgadzamy. A i zakładając, że przed zieloną strzałką się zatrzymujesz (bo ma być legalnie).

Ani mi to w głowie, durne przepisy olewam.
Wystarczy mi jak drastycznie zwolnię (do prędkości toczenia się a nie jazdy).
Na szczęście widziałem gnojka i jego zamiary i miałem rękę na klaksonie na wszelki wypadek, a Lancia ma całkiem donośny. ;-)

Data: 2011-09-28 22:15:15
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 21:40, Cavallino wrote:
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Ale się znalazł. Jeden przekroczył przepisy ogólne, drugi zignorował
światła. Kojarzysz co jest wyżej w PoRD?

Nie ma znaczenia, jeden przepis drugiego nie znosi.
Dla mnie współwina conajmniej.

Życze, żebys się nie musiał przekonac. Dla wszyskich lepiej.

Ale tu się mniej więcej zgadzamy. A i zakładając, że przed zieloną
strzałką się zatrzymujesz (bo ma być legalnie).

Ani mi to w głowie, durne przepisy olewam.

No to tyle w temacie legalnego pokonywania zielonej strzałki;)

Wystarczy mi jak drastycznie zwolnię (do prędkości toczenia się a nie
jazdy).

No i tak samo robię na przejściach rowerem. Więc o co się pieklisz? Dokładanie o to samo chodzi:P

Shrek.

Data: 2011-09-28 22:47:47
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Ale się znalazł. Jeden przekroczył przepisy ogólne, drugi zignorował
światła. Kojarzysz co jest wyżej w PoRD?

Nie ma znaczenia, jeden przepis drugiego nie znosi.
Dla mnie współwina conajmniej.

Życze, żebys się nie musiał przekonac.

Nie będę musiał, nie jeżdżę na czerwonym.
Nawet pomarańczowe praktycznie się nie zdarza, aż żona się dziwi że hamuję na żółtym.

Wystarczy mi jak drastycznie zwolnię (do prędkości toczenia się a nie
jazdy).

No i tak samo robię na przejściach rowerem. Więc o co się pieklisz?

Że masz zleźć, bo po drodze z zasady nie jeździ się w poprzek.

Data: 2011-09-29 06:28:38
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-28 22:47, Cavallino wrote:

No i tak samo robię na przejściach rowerem. Więc o co się pieklisz?

Że masz zleźć, bo po drodze z zasady nie jeździ się w poprzek.

No to wracamy do zielonej strzałki - masz się zatrzymać - równie sensowne. Rozumiem, że tylko ty masz prawo do oceniania głupoty przepisów. Ktoś tu o Kalim pisał:)


Shrek.

Data: 2011-09-29 08:49:15
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j60s5q$ohp$1inews.gazeta.pl...
On 2011-09-28 22:47, Cavallino wrote:

No i tak samo robię na przejściach rowerem. Więc o co się pieklisz?

Że masz zleźć, bo po drodze z zasady nie jeździ się w poprzek.

No to wracamy do zielonej strzałki - masz się zatrzymać -

Wiem.
Ale widzę też różnicę między zatrzymaniem się i toczeniem, a jazdą w sposób zabroniony i jej brakiem.
Ogromną.

Jazda rowerem po przejściu dla pieszych jest porównywalna wyłącznie z jazdą samochodem po drodze rowerowej.
Albo TIR-em po osiedlowej uliczce.
Z niczym innym.

Data: 2011-09-29 17:36:09
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-29 08:49, Cavallino wrote:

Jazda rowerem po przejściu dla pieszych jest porównywalna wyłącznie z
jazdą samochodem po drodze rowerowej.
Albo TIR-em po osiedlowej uliczce.
Z niczym innym.

Taa, bo jazdy z prędkością pieszego nie da się porównać do zwolnienia do 10km/h na zielonej strzałce:P

Shrek.

Data: 2011-09-29 18:45:50
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j6239d$jhr$1inews.gazeta.pl...
On 2011-09-29 08:49, Cavallino wrote:

Jazda rowerem po przejściu dla pieszych jest porównywalna wyłącznie z
jazdą samochodem po drodze rowerowej.
Albo TIR-em po osiedlowej uliczce.
Z niczym innym.

Taa, bo jazdy z prędkością pieszego nie da się porównać do zwolnienia do 10km/h na zielonej strzałce:P

Oczywiście że się da, o ile później kontynuuje się jazdę po fragmencie jezdni przeznaczonej dla pojazdów danego typu.

Data: 2011-09-29 20:30:40
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-29 18:45, Cavallino wrote:

Taa, bo jazdy z prędkością pieszego nie da się porównać do zwolnienia
do 10km/h na zielonej strzałce:P

Oczywiście że się da, o ile później kontynuuje się jazdę po fragmencie
jezdni przeznaczonej dla pojazdĂłw danego typu.

Dobra, widzę, że stanie na tym, że przejazd rowerem po przejściu to jak skasować tirem przystanek. Co kończy dyskusje, bo przy takim nastawieniu nie ma o czym dyskutować;)

Shrek

Data: 2011-09-29 20:32:36
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:

Dobra, widzę, że stanie na tym, że przejazd rowerem po przejściu to jak skasować tirem przystanek.

Jak skasować może nie, ale jak skrócić sobie nim drogę - tak mniej więcej o to chodzi.

Co kończy dyskusje, bo przy takim nastawieniu nie ma o czym dyskutować;)

I słusznie.
Po przejściu albo z buta, albo wcale.
Nie ma o czym dyskutować.

Data: 2011-09-27 18:06:36
Autor: Shrek
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-27 06:35, notveryoldman wrote:
W dniu 2011-09-27 02:04, to pisze:

Rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi
Ĺźadnego zagroĹźenia.

Ale rowerzysta przejeżdżający po pasach z prędkością rowerzysty już
takie zagroĹźenie stanowi.

Podobnie jak jadący bez oświetlenia w nocy. NiektĂłrzy przekonują, Ĺźe z tego powodu powinno nakazać się jazdę w kamizelkach. Jednak jak się zastanawiam nad tymi głosami, to ni chuja nie mogę dojść czemu rowerzysta bez oświetlenia  i kamizelki jest bardziej niebezpieczny niĹź bez oświetlenia i bez kamizelki po ewentualnym wprowadzeniu nowych przepisĂłw:P

Shrek

Data: 2011-09-27 09:08:15
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4e81131a$0$3496$65785112news.neostrada.pl...
begin ToMasz

ja schodzę z roweru na przejściu dla pieszych, a reszta rowerzystów
patrzy się na mnie jak na debila. Nawet dziecko się mnie wstydzi. Trzeba
by było takiego rowerzystę puknąć lekko na pasach, następnie zażądać
odszkodowania....

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagroĹźenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni.
A teraz zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

Data: 2011-09-27 11:40:00
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał

Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni.

  Podobnie dla jadących po jezdni. Taki szczegół ;), ale tu
się zgadzamy.

A teraz zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

  Zastanówmy się: może z tego samego powodu, dla którego nie
wolno jeździć samochodem wzdłuż chodnika?
  Kolizja z pojazdem jadącym wzdłuż drogi nie jest jedynym
kryterium istnienia różnych zakazów.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-27 11:56:18
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109271138020.3760quad...
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał

Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni.

A teraz zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

 Zastanówmy się: może z tego samego powodu, dla którego nie
wolno jeździć samochodem wzdłuż chodnika?

To znaczy dla jakiego?

No i zastanowienie miało dotyczyć również rowerów.

Data: 2011-09-27 12:34:36
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał

Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni.

[...pokreślę że tu się zgodziłem...]

A teraz zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

 Zastanówmy się: może z tego samego powodu, dla którego nie
wolno jeździć samochodem wzdłuż chodnika?

To znaczy dla jakiego?

"Zastawianie pieszym miejsca".
  Rower jakby łatwiej wyminąć i łatwiej nim dostosować
się do przepisu o "ustąpieniu miejsca" oględnie
mówiąc (z sugestią że na "normatywnym" chodniku
samochodem jest to niewykonalne).

No i zastanowienie miało dotyczyć również rowerów.

  Ależ oczywiście - zakaz jazdy wzdłuż chodnika rowerem
jest ograniczony i warunkowy. Z powodu jak wyżej.
  Ograniczony bo nie obejmuje dzieci i osób im towarzyszących,
a warunkowy bo dopuszcza "niemiejscowe" wyjątki dla pozostałych.
  Właśnie z tego powodu: nie ma problemu że pieszy będzie
zmuszony nadłożyć kilka metrów z powodu *niewykonalności*
nakazanego zachowania kierującego pojazdem, nawet jak pojazd
z przeciwka się zatrzyma (znaczy nawet jakby kierujący
bardzo chciał ustąpić, trzeba będzie nadłożyć, bo on
nie da rady), nie wspominając o tym że "ustąpienie
miejsca" samochodem może byc w takich warunkach trudne:
na 2,5m wprzód nie przesuniesz się o 1,5m w bok nawet jeśli
tam jest miejsce, a rowerzysta i owszem.
  Było o "wolno jadących", co wyraźnie przypomnę, żeby
ktoś nie wyciągnął szybkobieżnych "piratów chodnikowych".

  Przypomnę również, ze w 100% zgadzam się z tezą że
powolne przejeżdżanie samochodem po pasach nie jest
kolizjogenne z samochodami na jezdni.
  Problem jest wobec tych dla których chodnik i przejście
są przeznaczone - pieszych.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-27 12:53:30
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:

 Przypomnę również, ze w 100% zgadzam się z tezą że
powolne przejeżdżanie samochodem po pasach nie jest
kolizjogenne z samochodami na jezdni.

Ale idzie o to, że jakiekolwiek zezwolenie na taki manewr na 100% spowoduje, iż powolne zmieni się w niepowolne, niezależnie czy będzie do samochód czy rower.


 Problem jest wobec tych dla których chodnik i przejście
są przeznaczone - pieszych.

Dodaj jeszcze że rowerem również i będziemy zgodni.

Data: 2011-09-28 15:02:48
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał

 Przypomnę również, ze w 100% zgadzam się z tezą że
powolne przejeżdżanie samochodem po pasach nie jest
kolizjogenne z samochodami na jezdni.

Ale idzie o to, że jakiekolwiek zezwolenie na taki manewr na 100% spowoduje, iż powolne zmieni się w niepowolne, niezależnie czy będzie do samochód czy rower.

  A tu niestety można tylko by się bronić, że przecież przepis nakazujący
zmniejszenie prędkości przy zbliżaniu się (jezdnią) do przejścia dla
pieszych przecież działa ;)
  Cóż, poza "100%" zgoda - może by wzrosła liczba takich przypadków.
  Ale odnosiłem się do jadących *powoli*.

 Problem jest wobec tych dla których chodnik i przejście
są przeznaczone - pieszych.

Dodaj jeszcze że rowerem również i będziemy zgodni.

  Naprawdę Ci tak wychodzi z przypadków spotkania samochodu
i roweru jadących naprzeciw (pieszego) chodnikiem? (tak,
wzdłuż, tak również samochodu, znam miejsca gdzie to nierzadkie,
bo kierujący aby nie przejeżdżać krawężnika zasuwają po
kilkadziesiąt metrów od najbliższego przejazdu lub przejścia
dla pieszych do luk między drzewami :P)
  Podziwiam ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-28 17:32:57
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109281456230.4068quad...
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał

 Przypomnę również, ze w 100% zgadzam się z tezą że
powolne przejeżdżanie samochodem po pasach nie jest
kolizjogenne z samochodami na jezdni.

Ale idzie o to, że jakiekolwiek zezwolenie na taki manewr na 100% spowoduje, iż powolne zmieni się w niepowolne, niezależnie czy będzie do samochód czy rower.

 A tu niestety można tylko by się bronić, że przecież przepis nakazujący
zmniejszenie prędkości przy zbliżaniu się (jezdnią) do przejścia dla
pieszych przecież działa ;)

Dopóki nie zmieni pierwszeństwa to nie działa.



 Cóż, poza "100%" zgoda - może by wzrosła liczba takich przypadków.
 Ale odnosiłem się do jadących *powoli*.

Tacy nie muszą jeździć po zebrze.



 Problem jest wobec tych dla których chodnik i przejście
są przeznaczone - pieszych.

Dodaj jeszcze że rowerem również i będziemy zgodni.

 Naprawdę Ci tak wychodzi z przypadków spotkania samochodu
i roweru jadących naprzeciw (pieszego) chodnikiem?

Że roweru na przejściu ma nie być?
Tak, tak mi wychodzi.

Data: 2011-09-29 02:07:08
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Wed, 28 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał

 Cóż, poza "100%" zgoda - może by wzrosła liczba takich przypadków.
 Ale odnosiłem się do jadących *powoli*.

Tacy nie muszą jeździć po zebrze.

  Nie było mowy o tym czy muszą czy nie, a o tym że formalny
zakaz dla *takich* przypadków jest bez sensu.
  Kolejny flejm z konceptem przepychania pojazdów nie ma
sensu, choć sam się prosi.

 Problem jest wobec tych dla których chodnik i przejście
są przeznaczone - pieszych.

Dodaj jeszcze że rowerem również i będziemy zgodni.

 Naprawdę Ci tak wychodzi z przypadków spotkania samochodu
i roweru jadących naprzeciw (pieszego) chodnikiem?

Że roweru na przejściu ma nie być?

  Nie, że jest dramatyczna różnica pomiędzy samochodem
i rowerem w tym samym miejscu.

Tak, tak mi wychodzi.

  Mi też, ale do innej tezy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-29 08:39:36
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109290204300.2328quad...
On Wed, 28 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał

 Cóż, poza "100%" zgoda - może by wzrosła liczba takich przypadków.
 Ale odnosiłem się do jadących *powoli*.

Tacy nie muszą jeździć po zebrze.

 Nie było mowy o tym czy muszą czy nie,

Oczywiście że było, dorozumiane.

Po zebrze jeżdżą tylko pedalarze, a nie rowerzyści, tacy co to na zwróconą uwagę reagują co najwyżej środkowym paluszkiem, a jedyna dyskusja jaka z nimi może być to wyjście z auta i kop w dupsko.
Przejazd na zebrze zazwyczaj jest powiązany z tym, że jadący równolegle do Ciebie ulicą rower, nagle zmienia kierunek (bez zwolnienia, zatrzymania, o sygnalizacji manewru nie mówiąc), przejeżdża po zebrze skrzyżowanie (czyli tak jakby przejechał na czerownym - bo one jego również dotyczy) i kontynuuje jazdę w tym samym kierunku.
Każdy przepis który takiego gnoja pozwala udupić jest potrzebny, niezbędny i należy je mnożyć, a nie im luzować.


Że roweru na przejściu ma nie być?

 Nie, że jest dramatyczna różnica pomiędzy samochodem
i rowerem w tym samym miejscu.

Nie ma żadnej - samochodu też ma tam nie być.

Data: 2011-09-30 00:10:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Thu, 29 Sep 2011, Cavallino wrote:

Przejazd na zebrze zazwyczaj jest powiązany z tym, że jadący równolegle do Ciebie ulicą rower, nagle zmienia kierunek (bez zwolnienia, zatrzymania,
o sygnalizacji manewru nie mówiąc),

  Tu oczywiście masz rację.
  Nawet jeśli takie zachowanie nie jest "wypadkogenne" (bo nie jest,
choćby bardzo to się nie podobało), w sposób oczywisty zakłóca
ruch i tak postępującym należy dopiec.

Każdy przepis który takiego gnoja pozwala udupić jest potrzebny,
niezbędny i należy je mnożyć, a nie im luzować.

  A tu się w żadnym razie nie zgodzę, bo takie postępowanie (znaczy
"wrzucanie do jednego wora" po to, żeby mieć pretekst) będzie
działo PRZECIW wyodrębnieniu rzeczywistych szkodników.
  To coś podobnego w stylu do traktowania jednym przepisem
kierownika z 0,06% alkoholu i takiego z 0,2%
  Bardzo skutecznie ZACIEMNIA obraz i skupia uwagę na tych
z 0,06%

 Nie, że jest dramatyczna różnica pomiędzy samochodem
i rowerem w tym samym miejscu.

Nie ma żadnej - samochodu też ma tam nie być.

  Głową muru nie przebiję więc się z wątku wynoszę, ale
wyrażam podziw dla Twoich umiejętności omijania w sposób
wygodny dla siebie w roli pieszego przedmiotów 3x5 metrów
równie łatwo jak takich 0,8x2m
  Nie pytałem o "różnicę prawną" lecz "róznicę faktyczną".

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-30 00:58:54
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109300003090.3912quad...
On Thu, 29 Sep 2011, Cavallino wrote:

Przejazd na zebrze zazwyczaj jest powiązany z tym, że jadący równolegle do Ciebie ulicą rower, nagle zmienia kierunek (bez zwolnienia, zatrzymania,
o sygnalizacji manewru nie mówiąc),

 Tu oczywiście masz rację.
 Nawet jeśli takie zachowanie nie jest "wypadkogenne" (bo nie jest,
choćby bardzo to się nie podobało), w sposób oczywisty zakłóca
ruch i tak postępującym należy dopiec.

Jest wypadkogenne, bo w tym czasie ktoś może skręcać na zielonej strzałce i pedalarz przejeżdża mu przed nosem.
Dokładnie wczoraj miałem taki przypadek, z tą różnicą, że on posuwał wprost chodnikiem.



Każdy przepis który takiego gnoja pozwala udupić jest potrzebny,
niezbędny i należy je mnożyć, a nie im luzować.

 A tu się w żadnym razie nie zgodzę, bo takie postępowanie (znaczy
"wrzucanie do jednego wora" po to, żeby mieć pretekst) będzie
działo PRZECIW wyodrębnieniu rzeczywistych szkodników.

Ale to są rzeczywiste szkodniki.

 Głową muru nie przebiję więc się z wątku wynoszę, ale
wyrażam podziw dla Twoich umiejętności omijania w sposób
wygodny dla siebie w roli pieszego przedmiotów 3x5 metrów
równie łatwo jak takich 0,8x2m

Piszę z punktu widzenia kierowcy, więc sposób omijania przeszkody przez pieszych jest mi dokładnie obojętny i nie zajmuje mojej uwagi.

Data: 2011-09-30 17:01:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Fri, 30 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
[...]
 Nawet jeśli takie zachowanie nie jest "wypadkogenne" (bo nie jest,
choćby bardzo to się nie podobało), w sposób oczywisty zakłóca
ruch i tak postępującym należy dopiec.

Jest wypadkogenne, bo w tym czasie ktoś może skręcać

  Ale ja nie piszę o gdybologii stosowanej, lecz statystyce realnie
zdarzających się wypadków.
  Bardzo irytujące, utrudniające ruch i dlatego powinno być zabronione
(poza "prędkością pieszego" bądź nakazem zatrzymania w momencie
przekraczania krawężnika).
  Ale wypadkogenne zwyczajnie NIE JEST.

Dokładnie wczoraj miałem taki przypadek

....no i wypadku nie było.
  cbdo.
  Pomimo, że zgadzam się z koniecznością przeciwdziałania takim
praktykom.

 A tu się w żadnym razie nie zgodzę, bo takie postępowanie (znaczy
"wrzucanie do jednego wora" po to, żeby mieć pretekst) będzie
działo PRZECIW wyodrębnieniu rzeczywistych szkodników.

Ale to są rzeczywiste szkodniki.

  No więc należy *ich* łapać i karać, a nie "rozmywać w tłumie".

Piszę z punktu widzenia kierowcy, więc sposób omijania przeszkody przez pieszych jest mi dokładnie obojętny i nie zajmuje mojej uwagi.

  Tyle że powoływanie się na ruch samochodu w miejscu dotyczącym
pieszych staje się przy tym założeniu bzdurne - bo regulacje
służą właśnie ochronie pieszych. Dlatego JEST różnica między
samochodem a rowerem, bo ta różnica istnieje DLA PIESZYCH.
  Na chodniku i na przejściu "wzdłuż".

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-30 17:15:18
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109301656260.432quad...
On Fri, 30 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
[...]
 Nawet jeśli takie zachowanie nie jest "wypadkogenne" (bo nie jest,
choćby bardzo to się nie podobało), w sposób oczywisty zakłóca
ruch i tak postępującym należy dopiec.

Jest wypadkogenne, bo w tym czasie ktoś może skręcać

 Ale ja nie piszę o gdybologii stosowanej, lecz statystyce realnie
zdarzających się wypadków.

Ale ja mam gdzieś statystykę wypadków.
Bardziej interesuje mnie moje ciśnienie i ilość durnych pedalarzy, którzy mi je podnoszą kretyńskimi manewrami.

Dokładnie wczoraj miałem taki przypadek

...no i wypadku nie było.

Tym razem.
Jakby się nie zatrzymał, to by był.
Choć może nie, szkoda by mi było świeżego lakieru. ;-)

Ale to są rzeczywiste szkodniki.

 No więc należy *ich* łapać i karać.

Słusznie.
I trzeba mieć za co.
Ten punkt jest jak znalazł, bo poza sprawnym wzrokiem nie potrzeba do tego żadnego sprzętu.


Piszę z punktu widzenia kierowcy, więc sposób omijania przeszkody przez pieszych jest mi dokładnie obojętny i nie zajmuje mojej uwagi.

 Tyle że powoływanie się na ruch samochodu w miejscu dotyczącym
pieszych staje się przy tym założeniu bzdurne


Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem PRZEZ JEZDNIĘ piszę.
Chodniki mnie nie interesują.

- bo regulacje
służą właśnie ochronie pieszych.

Moim zdaniem nie.

Data: 2011-09-30 22:57:03
Autor: Krzysiek Kielczewski
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-30, Cavallino <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-09-30 23:41:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Fri, 30 Sep 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2011-09-30, Cavallino <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem
PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

  Taką, że część kierowców się irytuje, że mógłby już spokojnie być
na przeciwległym chodniku zamiast im defilować przed maską ;)
(dotyczy wersji "stop-start", nie "z prędkością pieszego")

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-10-01 01:35:13
Autor: Krzysiek Kielczewski
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-30, Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem
PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

  Taką, że część kierowców się irytuje, że mógłby już spokojnie być
na przeciwległym chodniku zamiast im defilować przed maską ;)
(dotyczy wersji "stop-start", nie "z prędkością pieszego")

To chyba nie ten przypadek :)

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-10-01 10:37:38
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109302339530.3816quad...
On Fri, 30 Sep 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2011-09-30, Cavallino <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem
PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

 Taką, że część kierowców się irytuje, że mógłby już spokojnie być
na przeciwległym chodniku

Różnica mniej więcej taka, jak to czy kiedy ktoś wjedzie na przejeździe kolejowym pod pociąg, to maszynista będzie mu musiał udowadniać z jaką prędkością wjeżdżało to auto.
Wjechało - jego wina, dokładnie tak samo ma być z pedalarzem na przejściu dla pieszych.

Data: 2011-10-03 20:37:47
Autor: Adam Płaszczyca
Lemingi na Puławskiej
Dnia Fri, 30 Sep 2011 22:57:03 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

Prędkość. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-10-04 01:14:23
Autor: Krzysiek Kielczewski
Lemingi na Puławskiej
On 2011-10-03, Adam Płaszczyca <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

Prędkość.

Czyli lepiej żebym biegł obok roweru a nie powoli się toczył na rowerze?

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-10-04 06:28:57
Autor: notveryoldman
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-10-04 01:14, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2011-10-03, Adam Płaszczyca<trzypion@oldfield.spamnie.org.pl>  wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem
PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

Prędkość.

Czyli lepiej żebym biegł obok roweru a nie powoli się toczył na rowerze?


Nie. Zabrania się przebiegania przez jezdnię. Trzymanie roweru nie zwalnia od tego obowiązku.

--
notveryoldman

Data: 2011-10-04 08:24:58
Autor: Krzysiek Kielczewski
Lemingi na Puławskiej
On 2011-10-04, notveryoldman <notveryoldman_no_spam@gazeta.pl> wrote:

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem
PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

A co za różnica czy ten koleś ma rower pod sobą czy obok siebie?

Prędkość.

Czyli lepiej żebym biegł obok roweru a nie powoli się toczył na rowerze?

Nie. Zabrania się przebiegania przez jezdnię. Trzymanie roweru nie zwalnia od tego obowiązku.

Ale my tutaj nie rozmawiamy o przepisach, te akurat są jasne i proste.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-09-30 23:39:47
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Fri, 30 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Fri, 30 Sep 2011, Cavallino wrote:

Jest wypadkogenne, bo w tym czasie ktoś może skręcać

 Ale ja nie piszę o gdybologii stosowanej, lecz statystyce realnie
zdarzających się wypadków.

Ale ja mam gdzieś statystykę wypadków.

  A raczej pojęcie wypadku jako takiego.

Bardziej interesuje mnie moje ciśnienie

  No i z tym się w 100% zgodziłem, co ma to do *powodowania
wypadków* o czym sam napisałeś wyżej, usiłując za wszelką
cenę nie zgodzić się z czymkolwiek co było w moim
poście?

Dokładnie wczoraj miałem taki przypadek

...no i wypadku nie było.

Tym razem.

  I prawie każdym innym.

Jakby się nie zatrzymał, to by był.
Choć może nie, szkoda by mi było świeżego lakieru. ;-)

  Właśnie. I jakby w danym roku było aż 6 takich wypadków,
z czego 5 spowodowanych przez jednego kierującego, to
chyba ktoś by się przyjrzał ewenementowi ;>

Ale to są rzeczywiste szkodniki.

 No więc należy *ich* łapać i karać.

Słusznie.
I trzeba mieć za co.

  Za szybki wjazd lub za niezatrzymanie się na krawężniku.
  Proste jak drut.

Ten punkt jest

....głupi...

jak znalazł, bo poza sprawnym wzrokiem nie potrzeba do tego żadnego sprzętu.

  Do weryfikacji jazdy stop-start zaś trzeba himplikatora[1].
  Ci hAmerykanie pojęcia nie mają i stosują takie cóś
w różnych miejscach (niekoniecznie związanych z rowerami).
  Dziwne.

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

  No a ja o Twoim własnym porównaniu z przypadkiem samochodu który
przez to przejście przejeżdża.

- bo regulacje
służą właśnie ochronie pieszych.

Moim zdaniem nie.

  Ależ wolno Ci się go trzymać :)

[1] o ile wiem jeszcze nie skontruowano i nie wiem co toto robi ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-10-01 10:35:59
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:

...no i wypadku nie było.

Tym razem.

 I prawie każdym innym.

Nie ważne.
Ważne żeby takie sytuacje w ogóle nie miał prawa się pojawiać, a nie czy ktoś miał na tyle dobry refleks że udało się wyhamować.

 No więc należy *ich* łapać i karać.

Słusznie.
I trzeba mieć za co.

 Za szybki wjazd lub za niezatrzymanie się na krawężniku.

Nie.
Za fakt pojawienia się na rowerze gdzie indziej niż na drodze rowerowej.

Ale ja cały czas o pedalarzu na przejściu DLA PIESZYCH które jest przejściem PRZEZ JEZDNIĘ piszę.

 No a ja o Twoim własnym porównaniu z przypadkiem samochodu który
przez to przejście przejeżdża.

Nie - Ty piszesz bzdety z punktu widzenia nikogo nie interesującego na tej grupie.
Chyba że ktoś grupy pomylił.
W każdym razie z wynurzeniami pieszo-pedalarskim idź sobie na inną grupę.



- bo regulacje
służą właśnie ochronie pieszych.

Moim zdaniem nie.

 Ależ wolno Ci się go trzymać :)

No a Tobie swojego.
Bylebyś tego nie robił na pms.

Data: 2011-10-01 13:31:35
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Sat, 1 Oct 2011, Cavallino wrote:

Nie ważne.

  To po co argumentujesz tezą o "tworzeniu wypadków"?

Ważne żeby takie sytuacje w ogóle nie miał prawa się pojawiać

  Przecież z tym się dawno temu i w zupełności zgodziłem, więc
nie wiem o czym mowa.
  Pisałem i piszę że bzdurna jest teza o *wypadkogenności*
takich zachowań, nic więcej.

Za fakt pojawienia się na rowerze gdzie indziej niż na drodze rowerowej.

  :P

Chyba że ktoś grupy pomylił.

  Kolizje pieszy-samochód to właśnie ta grupa.
  A to nie kto inny lecz Ty sam wystąpiłeś z porównaniem do
jazdy samochodem po przejściu, prawda?

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-10-01 19:58:43
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1110011328440.2324quad...
On Sat, 1 Oct 2011, Cavallino wrote:

Nie ważne.

 To po co argumentujesz tezą o "tworzeniu wypadków"?

To nie ja, tylko Ty.
Dla mnie sytuacja w której wypadek może się zdarzyć (a nie zdarzył się bo komuś dopisało szczęście) jest tożsama z sytuacją gdy tego szczęścia nie było.

 Pisałem i piszę że bzdurna jest teza o *wypadkogenności*
takich zachowań, nic więcej.

J.w.


Za fakt pojawienia się na rowerze gdzie indziej niż na drodze rowerowej.

 :P

Chyba że ktoś grupy pomylił.

 Kolizje pieszy-samochód to właśnie ta grupa.

Ale nie o nich mówimy, tylko o kolizji rower-samochód.


 A to nie kto inny lecz Ty sam wystąpiłeś z porównaniem do
jazdy samochodem po przejściu, prawda?

Dokładnie, brak różnicy.
Ale nie względu na pieszych, bo w ogóle o tym nie mówię i mam to gdzieś, tylko ze względu na możliwość kolizji z prawidłowo jadącym samochodem.

Data: 2011-10-01 22:28:09
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Sat, 1 Oct 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>
On Sat, 1 Oct 2011, Cavallino wrote:

Nie ważne.

 To po co argumentujesz tezą o "tworzeniu wypadków"?

To nie ja, tylko Ty.

  Dobrze, przywołałem, co nie zmienia faktu że tym właśnie
się posłużyłeś.

Dla mnie sytuacja w której wypadek może się zdarzyć

  No to w zasadzie każda. Szczególnie jazda po pustej
prostej drodze ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-10-01 22:37:34
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:

Dla mnie sytuacja w której wypadek może się zdarzyć

 No to w zasadzie każda.

Nie - ale taka w której skórę uratowało czyjeś awaryjne hamowanie, to na pewno.
I żeby do tego nie dopuścić, po prostu niektóre byty i manewry nie mają prawa istnieć na publicznej drodze.

Jazda w poprzek jezdni jest takową w każdym przypadku.

Data: 2011-09-27 13:19:02
Autor: to
Lemingi na Puławskiej
begin Cavallino
Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagroĹźenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni. A teraz
zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

Nie, nie podobnie. Źle się czujesz?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-09-27 17:15:11
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4e81cd46$0$3498$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagroĹźenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni. A teraz
zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

Nie,

Tak.

Data: 2011-09-27 15:49:57
Autor: to
Lemingi na Puławskiej
begin Cavallino
Tak.

Pitu, pitu.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-09-28 15:34:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4e81cd46$0$3498$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni. A teraz
zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

Nie,

Tak.

  Ile razy samochód jadący wzdłuż chodnika lub po przejściu
ustępował Ci miejsca i jak to robił?

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-28 17:33:33
Autor: Cavallino
Lemingi na Puławskiej
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109281533550.4068quad...
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4e81cd46$0$3498$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni. A teraz
zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

Nie,

Tak.

 Ile razy samochód jadący wzdłuż chodnika lub po przejściu
ustępował Ci miejsca i jak to robił?

A gdzie powyżej masz słowo "wzdłuż"?

Data: 2011-09-29 02:04:10
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Wed, 28 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:

Użytkownik "to" <to@xyz.abc> napisał w wiadomości news:4e81cd46$0$3498$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni. A teraz
zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?

Nie,

Tak.

 Ile razy samochód jadący wzdłuż chodnika lub po przejściu
ustępował Ci miejsca i jak to robił?

A gdzie powyżej masz słowo "wzdłuż"?

  A od kiedy "w poprzek jezdni" nie oznacza "wzdłuż pasów"?

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-29 11:47:21
Autor: RoMan Mandziejewicz
Lemingi na Puławskiej
Hello Gotfryd,

Thursday, September 29, 2011, 2:04:10 AM, you wrote:

[...]

 Ile razy samochód jadący wzdłuż chodnika lub po przejściu
ustępował Ci miejsca i jak to robił?
A gdzie powyżej masz słowo "wzdłuż"?
  A od kiedy "w poprzek jezdni" nie oznacza "wzdłuż pasów"?

Ale pasy są w poprzek przejścia a nie wzdłuż :P

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-09-27 20:47:15
Autor: ToMasz
Lemingi na Puławskiej
W dniu 27.09.2011 02:04, to pisze:
begin ToMasz

ja schodzę z roweru na przejściu dla pieszych, a reszta rowerzystów
patrzy się na mnie jak na debila. Nawet dziecko się mnie wstydzi. Trzeba
by było takiego rowerzystę puknąć lekko na pasach, następnie zażądać
odszkodowania....

Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagroĹźenia.

masz racje. Przepis jest idiotyczny i co z tego? ortografia też jest niepotrzebna i co? Po to są przepisy aby ich przestrzegać. JAk Ci sie nie podoba, to szukaj swojego posła i namów go do akcji - zmieniamy przepisy. wtedy rowerzysta będzie mógł jechać przez pasy, ale nie zaszybko! będą radary dla rowerzystów czy te parę zgonów jakoś przemilczymy? Bo jak tak pojedziesz autem, patrzysz na prawo - zero ludzi patrzysz na lewo - zero ludzi to puszczasz sprzęgło a tu nagle rower!

Pieszy na przejściu ma pierwszeństwo. rower - nie. co będzie podczas kolizji - sąd raczy wiedzieć. Moje - zgodne z prawem zachowanie- może jest przesadą. ale kiedy tłum + rowery stoi na czerwonym, to gdy zapala sie zielone wiekszość odrazu wsiada na rower, i lawiruje pomiedzy pieszymi. to są właśnie lemingi. 5 metrów dalej będzie 50% mnie ruchomych przeszkód!!!
ToMasz

Data: 2011-09-27 21:21:54
Autor: to
Lemingi na Puławskiej
begin ToMasz
masz racje. Przepis jest idiotyczny i co z tego? ortografia teĹź jest
niepotrzebna i co?

No i np. Ty jej nie stosujesz, co w pewnym sensie burzy logikę Twojej wypowiedzi.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-09-28 15:55:32
Autor: Gotfryd Smolik news
Lemingi na Puławskiej
On Tue, 27 Sep 2011, ToMasz wrote:

W dniu 27.09.2011 02:04, to pisze:
Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
zagrożenia.

masz racje. Przepis jest idiotyczny i co z tego? ortografia też jest niepotrzebna i co? Po to są przepisy aby ich przestrzegać.

  Tu jest pewien problem :]
  Ale ja nie o tym:

wtedy rowerzysta będzie mógł jechać przez pasy, ale nie zaszybko! będą radary dla rowerzystów

  Jasne.
  I miarki dla kierowców też są, te do odmierzania 1m?
  A może jednak da się obejść bez?

czy te parę zgonów jakoś przemilczymy? Bo jak tak pojedziesz autem, patrzysz na prawo - zero ludzi patrzysz na lewo - zero ludzi to puszczasz sprzęgło a tu nagle rower!

  No więc była mowa o dopuszczeniu "jazdy powoli".
  "Jazda szybko" ma miejsce RÓWNIEŻ W TEJ CHWILI, prawda?

  Teraz pytanie kontrolne: sądzisz, że ci którzy TERAZ wjeżdżają
szybko będą wjeżdżać jeszcze szybciej?
  Drugie pytanie kontrolne: jakie wykroczenia rowerzystów, potocznie
uważane za skrajnie niebezpieczne, w statystykach nie wykazują
się śmiertelnością i dlaczego jazda po pasach jest w czołówce
tej kategori?? ;)

Pieszy na przejściu ma pierwszeństwo. rower - nie. co będzie podczas kolizji - sąd raczy wiedzieć. Moje - zgodne z prawem zachowanie- może jest przesadą. ale kiedy tłum + rowery stoi na czerwonym, to gdy zapala sie zielone wiekszość odrazu wsiada na rower, i lawiruje pomiedzy pieszymi. to są właśnie lemingi. 5 metrów dalej będzie 50% mnie ruchomych przeszkód!!!

  Nie zrozumiałem :)
  5 metrów w którą stronę: w bok? Za pieszymi?
(wersja 1: 100% zgody, wersja druga: niekoniecznie, rozrzut prędkości
pieszych jest naprawdę duży)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-26 22:10:15
Autor: Dykus
Lemingi na Puławskiej
Witam,

W dniu 2011-09-25 23:37, notveryoldman pisze:

ten na rowerku to też cyklista całą gębą, przy okazji...

W czym problem? Zwyczajnie włączył się do ruchu... Tylko nie zasygnalizował tego manewru ręką, ale skoro reszta miała czerwone... :)


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2011-09-26 08:33:58
Autor: Myjk
Lemingi na Puławskiej
Sun, 25 Sep 2011 23:27:33 +0200, DoQ
http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1

Niestety to dosyć pospolite: http://youtu.be/rm9TwfoauNs?hd=1

BTW czemu na różnych rozdzielczościach w różnym miejscu YT stopuje obraz?
Dopiero w 1080p we właściwym miejscu się zatrzymuje i co drugi raz w 720p.
albo jak się weźmie FS. Kiszka jakaś.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-09-26 10:18:59
Autor: DoQ
Lemingi na Puławskiej
W dniu 26-09-2011 08:33, Myjk pisze:

Niestety to dosyć pospolite: http://youtu.be/rm9TwfoauNs?hd=1
BTW czemu na różnych rozdzielczościach w różnym miejscu YT stopuje obraz?
Dopiero w 1080p we właściwym miejscu się zatrzymuje i co drugi raz w 720p.
albo jak się weźmie FS. Kiszka jakaś.

Prawdopodobnie przez to, że użyłem edycji "docięcia" na YT - zauważyłem, że taka obróbka generuje się kolejno do każdej rozdzielczości :S


Pozdrawiam
Paweł

Data: 2011-09-26 09:17:24
Autor: AZ
Lemingi na Puławskiej
On 2011-09-25, DoQ <pawel.doq@gmail.com> wrote:

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki stuknie kogoś na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.

Normalnie jezdza a Ty zamulasz, przez takich jak Ty sa w DC korki.

;-)

--
Artur

Data: 2011-09-26 10:29:24
Autor: Artur Maśląg
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:
Witam,

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki
stuknie kogoś na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.

Tak długo, jak policja nie będzie stosownie reagowała oraz nie będzie
różnych fotopstryków na skrzyżowaniach, tak długo będzie patologia
istniała. To drugie to powolutku montują, ale co do tego pierwszego...

Data: 2011-09-26 13:10:13
Autor: Przemysław Gubernat
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:
Witam,

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki stuknie kogoś
na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.

Hm... nie ma takiej ulicy.

--
[WRC] Biały Scenic 2000 1,9 dTI
CB: Intek M-490 ML 145

+-=-=-=-=-=-=-=- Przemysław Gubernat -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+
| _API Internet_ A. Stolarczyk i P. Gubernat Spółka Jawna   |
+-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+

Data: 2011-09-26 13:17:35
Autor: Artur Maśląg
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-26 13:10, Przemysław Gubernat pisze:
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:
Witam,

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki stuknie kogoś
na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.

Hm... nie ma takiej ulicy.

???

Data: 2011-09-26 16:00:32
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-26 13:10, Przemysław Gubernat pisze:
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:
Witam,

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki stuknie kogoś
na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.

Hm... nie ma takiej ulicy.


Puławskiego nie ma. Puławska jest.
Tu chodzi o Default City.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2011-09-26 17:56:06
Autor: Artur Maśląg
Lemingi na Puławskiej
W dniu 2011-09-26 16:00, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
W dniu 2011-09-26 13:10, Przemysław Gubernat pisze:
W dniu 2011-09-25 23:27, DoQ pisze:
Witam,

http://youtu.be/GmTJ4rMYz8k?hd=1
Nie trzeba było dużo jeździć... Ciekawe kiedy któryś z tej trójki
stuknie kogoś
na pasach, a jesień i szarówka tuż tuż.

Hm... nie ma takiej ulicy.


Puławskiego nie ma. Puławska jest.
Tu chodzi o Default City.

Wystarczy kliknąć w materiał:
<cite>
Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych przy czerwonym świetle
ul. Puławska w Warszawie
</cite>

Lemingi na Puławskiej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona