Dzisiejszy "Nasz Dziennik" donosi, że kluczowi w sprawach gospodarczych ministrowie rządu szykują się do opuszczenia gabinetu Donalda Tuska. Na biurku premiera ma już leżeć dymisja złożona przez ministra Michała Boniego, szefa grupy doradców Tuska. Sam Boni w Radiu TOK FM dementuje te informacje. - Ja nie widziałem, żeby leżała - podkreślił minister.

- To jest wirtualne zjawisko, o którym pisze "Nasz Dziennik" - stwierdził szef doradców premiera. - Dzisiaj nie jest prima aprilis - dodał.

Dzisiejszy "Nasz Dziennik", powołując się na "źródła w rządzie", napisał, że ma odejść minister Boni, ale w resorcie finansów aż huczy od informacji w sprawie dymisji ministra Jacka Rostowskiego, który szuka sposobności, aby zrezygnować ze stanowiska.


Gazeta przekonuje, że zamiary Boniego i Rostowskiego są nie po drodze z planami Donalda Tuska. Premier nie ma bowiem ich następców, czyli osób, które w obecnym, tragicznym stanie finansów państwa, mogłyby przejąć obowiązki obu ministrów. Zdaniem gazety, zamierzona rejterada decydentów "od gospodarki" jest bardzo symptomatyczna. Bo prawie całe trzy lata rząd Donalda Tuska - jeśli chodzi o reformowanie finansów publicznych - przespał, a problemy budżetowe były "rozwiązywane" niemal ślepymi cięciami w wydatkach.



http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kluczowi-ministrowie-odejda-z-rzadu-dzisiaj-nie-je,1,4096380,wiadomosc.html



Przemysław Warzywny


--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

Azor jest pedałem <Brońmy RP przed pisem@...pl> pisze:

Dzisiejszy "Nasz Dziennik" donosi, Ĺźe kluczowi w sprawach
gospodarczych ministrowie rządu szykują się do opuszczenia gabinetu
Donalda Tuska. Na biurku premiera ma już leżeć dymisja złożona przez
ministra Michała Boniego, szefa grupy doradców Tuska. Sam Boni w Radiu
TOK FM dementuje te informacje. - Ja nie widziałem, żeby leżała -
podkreślił minister.
[...]
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kluczowi-ministrowie-odejda-z-rzadu-dzisiaj-nie-je,1,4096380,wiadomosc.html

Jak widzę premier Tusk "dobiera słowa" znacznie staranniej od prezydenta
Komorowskiego. Standardy ustanowione osobistymi "zaprzeczeniami" co do
"dziadka w Wermachcie" zobowiązują? :-)

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Podnieś upadłego, nie zapominaj o zmarłym.
  -- Przysłowie abisyńskie (pl.wikiquote.org)

"A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> pisze:

Azor jest pedałem <Brońmy RP przed pisem@...pl> pisze:

Dzisiejszy "Nasz Dziennik" donosi, Ĺźe kluczowi w sprawach
gospodarczych ministrowie rządu szykują się do opuszczenia gabinetu
Donalda Tuska. Na biurku premiera ma już leżeć dymisja złożona przez
ministra Michała Boniego, szefa grupy doradców Tuska. Sam Boni w Radiu
TOK FM dementuje te informacje. - Ja nie widziałem, żeby leżała -
podkreślił minister.
[...]
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kluczowi-ministrowie-odejda-z-rzadu-dzisiaj-nie-je,1,4096380,wiadomosc.html

Jak widzę premier Tusk "dobiera słowa" znacznie staranniej od prezydenta
Komorowskiego. Standardy ustanowione osobistymi "zaprzeczeniami" co do
"dziadka w Wermachcie" zobowiązują? :-)

Sorry za przypisywanie słów "byle ministra" premierowi od "cudów
gospodarczych na które pod jego przywództwem Polska nie zasługuje" ;-)

No ale "byle minister" sam by się chyba nie nauczył jak "zaprzeczać"
wcale nie zaprzeczając "bez zostawiania otwartej furtki" :-)

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Całe życie filozofa to rozmyślania o śmierci.
  -- Cyceron [Marcus Tullius Cicero] (106-43 p.n.e.)

W dniu 2011-01-04 09:25, Azor jest pedałem pisze:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kluczowi-ministrowie-odejda-z-rzadu-dzisiaj-nie-je,1,4096380,wiadomosc.html Przemysław Warzywny

Czas pokaże czy to było łgarstwo..

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Dzisiejszy "Nasz Dziennik" donosi, że kluczowi w sprawach gospodarczych

ministrowie rządu szykują się do opuszczenia gabinetu Donalda Tuska. Na

biurku premiera ma już leżeć dymisja złożona przez ministra Michała Boniego,

szefa grupy doradców Tuska. Sam Boni w Radiu TOK FM dementuje te

informacje. - Ja nie widziałem, żeby leżała - podkreślił minister.

- To jest wirtualne zjawisko, o którym pisze "Nasz Dziennik" - stwierdził

szef doradców premiera. - Dzisiaj nie jest prima aprilis - dodał.

Dzisiejszy "Nasz Dziennik", powołując się na "źródła w rządzie", napisał, że

ma odejść minister Boni, ale w resorcie finansów aż huczy od informacji w

sprawie dymisji ministra Jacka Rostowskiego, który szuka sposobności, aby

zrezygnować ze stanowiska.

Gazeta przekonuje, że zamiary Boniego i Rostowskiego są nie po drodze z

planami Donalda Tuska. Premier nie ma bowiem ich następców, czyli osób,

które w obecnym, tragicznym stanie finansów państwa, mogłyby przejąć

obowiązki obu ministrów. Zdaniem gazety, zamierzona rejterada decydentów "od

gospodarki" jest bardzo symptomatyczna. Bo prawie całe trzy lata rząd

Donalda Tuska - jeśli chodzi o reformowanie finansów publicznych - przespał,

a problemy budżetowe były "rozwiązywane" niemal ślepymi cięciami w

wydatkach.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kluczowi-ministrowie-odejda-z-rzadu-dzisiaj-

nie-je,1,4096380,wiadomosc.html

Przemysław Warzywny - człowiek z GWna

*****************

20 lat zaprzaństwa, oszustwa, łgarstwa i strachu. Michał Boni o sobie:
"Po rozwiezieniu nas w różne miejsca, przy szantażu, podjąłem decyzję, bojąc się, podpisania deklaracji współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.[...]Jest mi wstyd i żałuję. Przez wiele lat żyłem z presją tego upokorzenia i lęku przed utratą twarzy. W końcu jednak uznałem, że od strachu, upokorzenia i poczucia błędu, ważniejsza jest pokora."

--

"cytryna" <cytryna4@poczta.onet.eu> wrote in message news:2de1.000003c3.4d22f170newsgate.onet.pl...

Po rozmowie z Bonusem, który był szefem Mazowsza, stwierdziłem, że w Solidurności zagniezdziły się czerwone świnie i eSBuce, odszedłem z tego związku.

cytryna wrote:

"Po rozwiezieniu nas w różne miejsca, przy szantażu, podjąłem decyzję,
bojąc się, podpisania deklaracji współpracy ze Służbą
Bezpieczeństwa.[...]Jest mi wstyd i żałuję. Przez wiele lat żyłem z presją
tego upokorzenia i lęku przed utratą twarzy. W końcu jednak uznałem, że od
strachu, upokorzenia i poczucia błędu, ważniejsza jest pokora."

Jeśli te słowa powiedział Boni, to trzeba to docenić, a nie wykorzystywać przeciw niemu.
Mało jest takich, którzy potrafią przełamać swój wstyd i wyznać swoje dawne błędy. Zaliczmy ten, jakże wstydliwy dla niego okres, jako coś czego nie było. Oceniajmy go tylko po tym, co robi teraz i jak zachowuje się teraz.

Tak nakazują zasady etyki i ktokolwiek o tym zapomni nie jest lepszy niż wszelkie bolki i inne zaprzańce idące w zaparte.
--
Pit

cytryna wrote:

> "Po rozwiezieniu nas w różne miejsca, przy szantażu, podjąłem decyzję,
> bojąc się, podpisania deklaracji współpracy ze Służbą
> Bezpieczeństwa.[...]Jest mi wstyd i żałuję. Przez wiele lat żyłem z presją
> tego upokorzenia i lęku przed utratą twarzy. W końcu jednak uznałem, że od
> strachu, upokorzenia i poczucia błędu, ważniejsza jest pokora."

Jeśli te słowa powiedział Boni, to trzeba to docenić, a nie wykorzystywać

przeciw niemu. Mało jest takich, którzy potrafią przełamać swój wstyd i wyznać swoje dawne błędy. Zaliczmy ten, jakże wstydliwy dla niego okres, jako coś czego nie było. Oceniajmy go tylko po tym, co robi teraz i jak zachowuje się teraz.

Tak nakazują zasady etyki i ktokolwiek o tym zapomni nie jest lepszy niż

wszelkie bolki i inne zaprzańce idące w zaparte.

Pit

*****************************

Pitu pitu i do dobrobytu. Ponad 20 lat kłamał w żywe oczy, wypierał się współpracy z UB. Później, za czasów innego cwaniaka z nadania UB (Kubiak,
z UB zakładał KLD), który przy pomocy massmediów i PRowców opętał młode ogóry cierpiące na chcicę, postanowił się "ujawnić" byle przy korycie. Według tych lansowanych "zasad etyki" niejaki Adolf H. byłby lepszu od Michasia B., on się od początku nie zapierał sprawstwa kierowniczego w NSDAP. Pokrętna logika tych co mają to i owo za uszami!


--

cytryna wrote:

cytryna wrote:

> "Po rozwiezieniu nas w różne miejsca, przy szantażu, podjąłem decyzję,
> bojąc się, podpisania deklaracji współpracy ze Służbą
> Bezpieczeństwa.[...]Jest mi wstyd i żałuję. Przez wiele lat żyłem z
> presją tego upokorzenia i lęku przed utratą twarzy. W końcu jednak
> uznałem, że od strachu, upokorzenia i poczucia błędu, ważniejsza jest
> pokora."

Jeśli te słowa powiedział Boni, to trzeba to docenić, a nie wykorzystywać

przeciw niemu. Mało jest takich, którzy potrafią przełamać swój wstyd i
wyznać swoje dawne błędy. Zaliczmy ten, jakże wstydliwy dla niego okres,
jako coś czego nie było. Oceniajmy go tylko po tym, co robi teraz i jak
zachowuje się teraz.

Tak nakazują zasady etyki i ktokolwiek o tym zapomni nie jest lepszy niż

wszelkie bolki i inne zaprzańce idące w zaparte.

Pit

*****************************

Pitu pitu i do dobrobytu. Ponad 20 lat kłamał w żywe oczy, wypierał się
współpracy z UB. Później, za czasów innego cwaniaka z nadania UB (Kubiak,
z UB zakładał KLD), który przy pomocy massmediów i PRowców opętał młode
ogóry cierpiące na chcicę, postanowił się "ujawnić" byle przy korycie.

No to wypominaj mu to, co zrobił złego w tym okresie, a nie to do czego się przyznał i za co żałował, jakkolwiek by jego żale nie były szczere (czy jesteś w stanie to ocenić?).

Według tych lansowanych "zasad etyki" niejaki Adolf H. byłby lepszu od
Michasia B., on się od początku nie zapierał sprawstwa kierowniczego w
NSDAP. Pokrętna logika tych co mają to i owo za uszami!

Się nie zapierał, ale też nie żałował i nie wstydził się tego, a wręcz przeciwnie - chlubił się tym i był z siebie dumny. Dlatego na żadne usprawiedliwienie, ani na przebaczenie nie zasłużył.

Widzisz różnicę?
--
Pit