Data: 2011-07-19 21:15:02 | |
Autor: P_ablo | |
Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza... | |
Użytkownik "BearBag" <cactusek@gmail.com> napisał w wiadomości news:0b9f14fb-29b2-46fa-a593-191718e312fac29g2000yqd.googlegroups.com...
To zalezy czy chce zarobic na tej szkodzie czy nie. Jesli nie, to niech odda do ASO na bezgotowkowe i beda naprawiac do wartosci z przed szkody. Z tego co zdazylem zauwazyc, to ASO czesto maja dobre wtyki w wielu TU i nie ma szans aby kosztorys naprawy przewyzszyl wartosc auta :) Jesli chce zarobic na szkodzie, to wziac kwote bezsporna i dalej sie sadzic, oczywiscie podpierajac sie jakas sensowna wycena. Mozesz rowniez odstawic auto do ASO na wycene i z ta wycena pojawic sie w sadzie z odpowiednia argumentacja. Nozna rowniez z nimi inaczej zatanczyc... Po jakims czasie od odebrania odszkodowania napisz pismo, ze nie mozesz sprzedac "wraku" za tyle na ile go wycenili i prosisz o odkupienie. TU napisze, ze wystawia auto (zdjecia z ogledzin) na licytacje, oczywiscie zagroza, ze jesli na licytacji osiagnie wyzsza cene niz ustalili, to bedziesz musial oddac roznice :), oczywiscie prawdopodobienstwo takiej sytuacji jest rowne zeru... Po licytacji doplaca poszkodowanemu odpowiednia sumke - ja ugralem w ten sposob 20 tys dodatkowo do wyplaconych wczesniej chyba 26, przy samochodzie wartym jakies 80 tys. -- Picasso |
|