Lichocka wszędzie widzi kłamstwo; pisobusy jadą w Polskę; Kurski i Lisicki podpisują wspólny apel - przegląd prasy w piątek
Joanna Lichocka zamieściła w "Rzepie" kolejny manifest. Poprzednio apelowała do "Gazety" i TVN, żeby uszanowały 10 kwietnia i nie wyśmiewały ludzi z Krakowskiego Przedmieścia. Oczywiście "przemysł pogardy" pozostał głuchy na ten apel. I nadal szczuje na prostego człowieka. "Kłamstwo jest oczywiste i totalne, dobiega niemal z każdego tytułu, każdego kanału informacyjnego" - pisze Lichocka.

Joasiu, błagam - pisz, że WEDŁUG CIEBIE kłamstwo jest oczywiste. Bo ja tych kłamstw w relacjach z waszych marszów po Krakowskim Przedmieściu nie widziałem. Były durne hasła, czy nie było? Krzyczeliście pod ruską ambasadą "Weźcie sobie Bronka" i "Komorowski zdrajca Polski", czy nie krzyczeliście? A jak my to relacjonujemy i komentujemy, że nam się nie podoba - to zaraz kłamstwo i przemysł pogardy. To co się działo na Krakowskim Przedmieściu ty nazywasz "pełnym zadumy porankiem", a ja - polityczną demonstracją zorganizowaną przez PiS i "Gazetę Polską". To nie żadne kłamstwo, Joasiu, tylko moja opinia. Po prostu.

Ojczyznę wolną...

Czołówka w "Rzeczpospolitej" niezwykle odkrywcza: "Milion Polaków ruszy na majówkę". Lead do tekstu brzmi tak: "Długi weekend rodacy spędzą w kraju. Zyskają na tym m.in. branża turystyczna, transport i gastronomia". Kto by pomyślał!

Dalej informacja, że PiS szuka 25 tys. mężów zaufania do komisji wyborczych (żeby nie sfałszowano wyborów). Każdy działacz PiS ma wytypować minimum jedną taką osobę. Na koniec czytamy: PiS powoła przy swoim sztabie wyborczym komitet kryzysowy, który w czasie wyborów będzie miał stały kontakt z mężami zaufania i w przypadku zgłoszenia przez nich nieprawidłowości natychmiast złoży do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie przeciw wyborom.

Pomysł należy docenić, bo włączenie 25 tys. ludzi w działania obywatelskie jest dobre. Obawiam się tylko, że ludzie ci zostaną przez PiS potraktowani instrumentalnie. I że cała ta zabawa jest po to, żeby po przegranych wyborach można było opowiadać, że zostały sfałszowane. Zawsze w kilku komisjach są jakieś uchybienia, które mężowie zaufania z PiS będę mogli zgłosić, centrala je rozdmucha do nierozsądnych rozmiarów i będziemy mieli "sfałszowane wybory". I kolejne śpiewy "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie" - bo właśnie tę wersję tekstu z czasów zaborów i stanu wojennego bez mrugnięcia okiem śpiewał ostatnio Jarosław Kaczyński. Wstyd!

W "Rzepie" czytam też, że kampania wyborcza PiS ma ruszyć już 14 maja. W środę posłowie i senatorowie usłyszeli od prezesa: "Sytuacja się zmieniła. Jesteśmy blisko wygrania wyborów. Ruszamy!". Parlamentarzyści zostaną podzieleni na grupy i specjalnymi autokarami, zwanymi pisobusami, ruszą w Polskę. Na początek - w świętokrzyskie i opolskie. "Na lokalnych rynkach i targowiskach będziemy mówić o błędach rządu Tuska. Ale też chcemy pokazać, że wbrew medialnej gębie poseł PiS to nie diabeł, który jeździ czarną wołgą i porywa dzieci" - mówi "Rz" jeden z wielkopolskich posłów PiS. Dalej posłanka Szczypińska żali się, że "szydzą z PiS nawet w prognozie pogody TVN". Strasznie jesteście obrażalscy! Też sobie pożartujcie, pośmiejcie się z TVN i będziecie kwita.

Katolicko i antysemicko

"Nasz Dziennik" na ostatniej stronie drukuje antysemicki felieton Stanisława Michalkiewicza. Jest tam o Żydach, "instalowaniu w Polsce szlachty jerozolimskiej" przez Michnika itp. Że Michalkiewicz jest antysemitą - wiedzą wszyscy i współczują. Ale że gazeta nazywająca się katolicką drukuje takie teksty - to wciąż jednak dziwi.



Wspólny apel naczelnych

Naczelni pięciu najwiękmszych polskich gazet ("Wyborczej", "Rzepy", "Faktu", "SE" i "Polski") podpisali wspólny apel do premiera i prokuratora generalnego. "Panie Premierze zwracamy się do Pana jako przełożonego służb specjalnych RP o spowodowanie ujawnienia wszelkich informacji dotyczących Jarosława Ziętary, które mogą znajdować się w posiadaniu tych służb. Panie Prokuratorze Generalny, wnosimy o spowodowanie podjęcia umorzonego w 1999 r. śledztwa w sprawie zaginięcia Jarosława Ziętary i przekazanie go do prowadzenia prokuraturze spoza Poznania, tak aby zagwarantować bezstronność postępowania". Zientara jest jedynym polskim dziennikarzem, który zaginął bez wieści. Stało się to w 1992 roku. Potem było fatalnie prowadzone śledztwo, w końcu - umorzenie. Wspólny apel - choć dotyczy tragicznej sprawy - jakoś krzepi. W tej wojnie wszystkich ze wszystkimi wciąż potrafimy podpisać się pod czymś razem.

Zrób mi "leszka"

"Pudrowanie Platformy" - urocza historyjka w "Wyborczej". W poznańskiej TVP zatrudniono Sebastiana Drobczyńskiego. Tak się składa, że wcześniej doradzał on pijarowo Platformie. Ogromną troską - już na etacie kierowniczym w TVP - otoczył wicemarszałka sejmiku wojewódzkiego Leszka Wojtasiaka. "Ciągle przynosi tematy, w których przewija się Wojtasiak. Nazywamy je >>leszkami<<" - mówi dziennikarz poznańskiej TVP. Warto przeczytać, jak się robi owe "leszki" - jest kilka zabawnych przykładów. Wojtasiak tak się zadomowił w poznańskiej TVP, że prowadzący program publicystyczny "Przy jednym stole" tak przedstawił kolejnego gościa: "...oraz oczywiście Leszek Wojtasiak z PO". Oczywiście prowadzącym jest Drobczyński.

Nie drażnić Chin

Chiny aresztowały Ai Weiweia, świetnego, znanego na świecie rzeźbiarza i archotekta. Ostatni raz widziano go na lotnisku w Pekinie 3 kwietnia, miał lecieć do Hongkongu. Władze twierdzą, że Weiwei: "w pełni współpracuje". W tym krótkim komunikacie zawiera się cała groza totalitarnych reżimów. Tymczasem w dniu aresztowania artysty szef niemieckiej dyplomacji otwierał w Pekinie nowe skrzydło Muzeum Narodowego, zaprojektowane przez niemieckiego architekta. A w nim europejska wystawa "Sztuka oświecenia" . Została pozbawiona wszystkiego, co mogłoby się kojarzyć z tematem praw człowieka, które przecież są ważnym osiągnięciem oświecenia i były też tematem oświeceniowej sztuki. Żeby nie drażnić Chin.



http://wyborcza.pl/1,75968,9513857,PiS_chce_wysiasc_z_czarnej_wolgi.html




Przemek

--

"W "Gazecie" Janicki ujawnił, że płk Florczak kilka miesięcy przed tragedią przeczuwał, że do niej dojdzie. W prokuraturze szef BOR zeznał, że pułkownik fatalnie oceniał współpracę z kancelarią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Szefie, kiedyś dojdzie do tragedii i zginie wiele niewinnych osób"- miał powiedzieć po powrocie z jednej z delegacji z prezydentem."

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:ipe2qj$2u3$1inews.gazeta.pl...

Lichocka wszędzie widzi kłamstwo; pisobusy jadą w Polskę; Kurski i Lisicki podpisują wspólny apel - przegląd prasy w piątek

Ciekaw jestem ilu z nich służbowo pisuje na tym forum? Takie małe gnidy skrywające się za ciągle zmienianymi nickami.

BomBel

Użytkownik "Leprechaun" <mydliny@piana.tw> napisał w wiadomości news:4dba9484$0$2446$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w
wiadomości  news:ipe2qj$2u3$1inews.gazeta.pl...

Lichocka wszędzie widzi kłamstwo; pisobusy jadą w Polskę; Kurski i
Lisicki  podpisują wspólny apel - przegląd prasy w piątek

Ciekaw jestem ilu z nich służbowo pisuje na tym forum? Takie małe gnidy skrywające się za ciągle zmienianymi nickami.
BomBel

Sądząc po poziomie nie podejrzewam, przecież nikt nie zaplaci za kompromitacje.

--
stevep