Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Lifting PiS nie wystarczy. Kaczyński marzy o centrum

Lifting PiS nie wystarczy. Kaczyński marzy o centrum

Data: 2012-08-14 18:41:50
Autor: Przemysław W
Lifting PiS nie wystarczy. Kaczyński marzy o centrum
Jeśli zmiana strategii PiS ma być zmianą strategii, a nie zagraniem pod publiczkę, Jarosław Kaczyński musi porzucić ukochany dogmat: "na prawo od nas tylko ściana". Ale nie bardzo może

Znów - tym razem po publikacji "Rzeczpospolitej" - mówi się o zwrocie PiS ku centrum. Tym razem już jesienią PiS ma być merytoryczną, cywilizowaną opozycją, która rząd punktuje, a nie wyzywa od zdrajców. I która będzie zdobywała głosy byłych prawicowych wyborców Platformy, dziś niezdecydowanych. Brzmi to logicznie, bo takich ludzi jest sporo, PO ich traci, a PiS w dotychczasowym wydaniu coś nie przyciąga.

Ale ten zwrot - jeśli miałby być autentyczny - wymaga nie PR-owskich gestów i uśmiechów, schowania na miesiąc czy dwa Antoniego Macierewicza i wyeksponowania, dajmy na to, Przemysława Wiplera. Wymaga rewolucji.



Bracia budują na plaży

Cofnijmy się o lat siedem. W sierpniu 2005 r. poseł PiS opowiedział mi o prowadzonych pod okiem bp. Antoniego Dydycza negocjacjach jego partii z Macierewiczem i jego ówczesnym ugrupowaniem Ruchem Patriotycznym. News jak news, z negocjacji nic zresztą nie wyszło, ambicje pana Antoniego okazały się dla PiS zbyt wybujałe, do wrześniowych wyborów poszedł samodzielnie i osiągnął w nich jakiś 1 proc. głosów.

Ciekawsze było co innego. Gdy poszukując potwierdzenia informacji o rozmowach, zadzwoniłem do Lecha Kaczyńskiego, przyszły prezydent odparł, że w sprawach partii lepiej orientuje się brat, z którym akurat jest na plaży, i po chwili rozmawiałem z Jarosławem.

W tle szumiało morze, a prezes niechętnie potwierdził, że jego partia stara się dogadać z Macierewiczem, i dodał: "Na całym świecie partie prawicowe mają zróżnicowany elektorat, od konserwatywno-liberalnego po tradycjonalistyczny. Chciałbym, żeby PiS poszedł w tę stronę, żeby z czasem stał się partią jedności polskiej prawicy". Krótko mówiąc - na prawo od nas tylko ściana.

Wtedy, w 2005 r., brzmiało to, zwłaszcza w kontekście Macierewicza, szokująco. Bo gdzie sposobiący się do koalicji z przyjaciółmi z Platformy Kaczyński, a gdzie prawicowy watażka, radykalnie eurosceptyczny i pętający się na prawym marginesie polityki Macierewicz?

Ale Kaczyński konsekwentnie trzymał się tezy, którą wtedy rzucił. Z czasem zlikwidował prawicową konkurencję - Macierewicza wchłonął, LPR po koalicji z PiS padła, zawarł taktyczny sojusz z Radiem Maryja, co przekreśliło jakiekolwiek szanse partii Marka Jurka. Mohery pokochały Kaczyńskiego, po prostu pasmo sukcesów.

Tyle że jednocześnie PiS przegrywał wszystko, co było do przegrania. Co wybory, to klęska - samorządowe 2006 (jeszcze minimalna), sejmowe 2007 (prawie 10 pkt proc. za PO), europejskie 2009, prezydenckie i samorządowe 2010, sejmowe 2011 (znów ok. 10 pkt za Platformą).

Od PiS odwrócili się ludzie z wyższym wykształceniem, mieszkańcy dużych miast. W 2010 r. nie do wyobrażenia było zwycięstwo PiS w wyborach na prezydenta Warszawy, którą nie tak dawno władał przecież Lech Kaczyński.

Od czasu do czasu ten czy ów PiS-owiec lub sprzyjający mu publicysta popadał w nastrój refleksyjny i diagnozował, że warunkiem zwycięstwa jest "marsz ku centrum", i czasem PiS rzeczywiście ku centrum się wybierał.

Np. w styczniu 2009 r. Kaczyński przeprosił inteligencję za niefortunne słowa polityków PiS, zaczęła się kampania z aniołkami prezesa - posłankami, które miały pokazać merytoryczną i przyjazną, a nie wojowniczą twarz partii. Zapału nie starczyło nawet do czerwcowych wyborów europejskich, kampania była już zdecydowanie na ostro. Bo "nic na prawo od nas".

Był jeden znamienny wyjątek, gdy PiS przeprowadził operację "Centrum" od A do Z - wybory prezydenckie 2010, gdy Kaczyński przegrał minimalnie z Bronisławem Komorowskim. Gdyby PiS poszedł dalej tą drogą i nie rozpętał smoleńskiego piekła, może jesienią 2011 r. to Kaczyński cieszyłby się z wygranej.

Ziobryści spychają PiS na prawo

Wspominam o tym, bo wtedy PiS miał idealną sytuację, by ów mityczny "marsz ku centrum" uskutecznić. Dziś to o wiele trudniejsze, jeśli nie niemożliwe.

Bo pociąg do centrum (prawdopodobnie) uciekł Kaczyńskiemu wraz z powstaniem ziobrystów. To wtedy miał wybór: złamać zasadę "na prawo tylko ściana", oddać Ziobrze prawą flankę, niech ma te 5-8 proc., a samemu iść w stronę centrum albo to przykazanie zachować, by nową konkurencję zadusić. Oba wyjścia miały wady. Ziobryści na 5-8 proc. mogliby się nie zatrzymać, przy ich notowaniach powyżej progu wyborczego i rosnących coraz więcej posłów PiS mogłoby się przenosić do Solidarnej Polski, o. Rydzyk mógłby życzliwiej spojrzeć na nową, perspektywiczną partię.

Druga opcja, zachowanie przykazania "na prawo tylko ściana", skazywała PiS na radykalizm. I tą drogą poszedł Kaczyński. Od powstania Solidarnej Polski PiS: *zażądał powrotu kary śmierci; *zrobił marsz w obronie zagrożonej niepodległości; *domagał się kar więzienia za in vitro; *lansował tezę o zamachu w Smoleńsku. Nawet ekspert od polityki społecznej PiS prof. Józefa Hrynkiewicz nazwała ustawę podnoszącą wiek emerytalny "eutanazją niemal całego pokolenia", inna pani profesor - Krystyna Pawłowicz - ekspresją w debacie zawstydziłaby Beatę Kempę.

To bardzo ciężki bagaż jak na długi marsz ku centrum.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,12305325,Lifting_PiS_nie_wystarczy__Kaczynski_marzy_o_centrum.html#ixzz23XUe7QuA



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Data: 2012-08-14 20:53:12
Autor: Grzegorz Z.
Lifting PiS nie wystarczy. Kaczyński marzy o centrum
Przemysław W napisał:

Jeśli zmiana strategii PiS ma być zmianą strategii, a nie zagraniem pod publiczkę, Jarosław Kaczyński musi porzucić ukochany dogmat: "na prawo od nas tylko ściana". Ale nie bardzo może

Zrobił błąd że nie wykupił tego "alinkluziw" do Hurgady.

Gdyby tam "utknął" to dopiero by mu "słupki" poszybowały!

http://wyborcza.pl/1,75248,12305325,Lifting_PiS_nie_wystarczy__Kaczynski_marzy_o_centrum.html#ixzz23XUe7QuA


--
Islam: wysadź się w powietrze, odbierz siedemdziesiąt dwie dziewice.

Data: 2012-08-15 08:06:22
Autor: Przemysław W
Lifting PiS nie wystarczy. Kaczyński marzy o centrum

Użytkownik "Grzegorz Z." <dr_gawron@lorraine.net> napisał w wiadomości news:k0e6qm$krv$1dont-email.me...
Przemysław W napisał:

Jeśli zmiana strategii PiS ma być zmianą strategii, a nie zagraniem pod
publiczkę, Jarosław Kaczyński musi porzucić ukochany dogmat: "na prawo od
nas tylko ściana". Ale nie bardzo może

Zrobił błąd że nie wykupił tego "alinkluziw" do Hurgady.

Gdyby tam "utknął" to dopiero by mu "słupki" poszybowały!


Jeśliby utknął na stałe to sam oddałbym na niego głos. Oczywiście w sondażu.


Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Lifting PiS nie wystarczy. Kaczyński marzy o centrum

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona