Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   Linux compiz grafika

Linux compiz grafika

Data: 2012-04-26 11:33:37
Autor: kamil
Linux compiz grafika
On 26/04/2012 11:09, Andrzej Zbierzchowski wrote:
Mam takie zlecenie - zrobi gociowi stacj robocz pod linuxa z KDE. Uywany
ten komp ma by do oglnie pojtej pracy biurowej, jak najtaszy, ale eby
sprawnie chodziy na nim bajery compiza - kostka pulpitu, takie tam wodotryski
- czyli grafika ma sprawnie obsugiwa OpenGL. Dostaem od klienta pyt z
procesorem - chipset Intela P865 i P4 Northwood 3GHz. Ma by moliwie
najtaniej i najsprawniej. Myl tez e dobrze, aby grafa miaa pasywne
chodzenie bo podejrzewam, e jak mu bdzie co wyo albo grzechotao to si
zgosi :) Mj pierwszy typ to GeForce 6200 by PNY z pasywnym - cena ok 170
zotych (nowa, z gwarancj). Moe by? Jakie inne typy?

Gupio zapytam, po choler mu do pracy biurowej kostki 3D, ktrymi brandzluj si gwnie pryszczersi w konkursach "najfajniejszy screenshot pulpitu"?

Chyba, e chcesz go przekona do Linuxa, bo "zobacz jak fajnie wieci", po czym facet za tydzie bdzie paka e nie ma softu jaki potrzebuje.


--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-04-26 10:37:23
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Linux compiz grafika
kamil <kamil@spam.com> napisa(a):
Gupio zapytam, po choler mu do pracy biurowej kostki 3D, ktrymi brandzluj si gwnie pryszczersi w konkursach "najfajniejszy screenshot pulpitu"?

Chyba, e chcesz go przekona do Linuxa, bo "zobacz jak fajnie wieci", po czym facet za tydzie bdzie paka e nie ma softu jaki potrzebuje.

Bo jest tym zajarany :)
ja nie wnikam - klient chce mie i ju :)


--


Data: 2012-04-26 11:40:16
Autor: kamil
Linux compiz grafika
On 26/04/2012 11:37, Andrzej Zbierzchowski wrote:
kamil<kamil@spam.com>  napisa(a):
Gupio zapytam, po choler mu do pracy biurowej kostki 3D, ktrymi
brandzluj si gwnie pryszczersi w konkursach "najfajniejszy
screenshot pulpitu"?

Chyba, e chcesz go przekona do Linuxa, bo "zobacz jak fajnie wieci",
po czym facet za tydzie bdzie paka e nie ma softu jaki potrzebuje.

Bo jest tym zajarany :)
ja nie wnikam - klient chce mie i ju :)

Czasem lepiej klientowi gupi pomys wybi z gowy, chyba e paci od godziny. :)


Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni uywaj MS Worda. :)




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-04-26 10:42:31
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Linux compiz grafika
kamil <kamil@spam.com> napisa(a):
Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni uywaj MS Worda. :)

A z tym ju problemu nie ma bo Libre obsuguje docx a MS Office - open
document. Jaja sie zaczn jak przyjdzie taki np. Patnik - no ale go chce
mie KDE z compizem to bdzie mia.

--


Data: 2012-04-26 11:44:21
Autor: kamil
Linux compiz grafika
On 26/04/2012 11:42, Andrzej Zbierzchowski wrote:
kamil<kamil@spam.com>  napisa(a):
Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo
nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni
uywaj MS Worda. :)

A z tym ju problemu nie ma bo Libre obsuguje docx a MS Office - open
document. Jaja sie zaczn jak przyjdzie taki np. Patnik - no ale go chce
mie KDE z compizem to bdzie mia.


Teoretycznie nie ma, dopki nie pododajesz tabelek, wykresw i nie daj boe formularza do wypenienia. Wola klienta, mwi tylko przez co ja przechodziem. :)



--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-04-26 11:02:13
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Linux compiz grafika
kamil <kamil@spam.com> napisa(a):
Teoretycznie nie ma, dopki nie pododajesz tabelek, wykresw i nie daj boe formularza do wypenienia. Wola klienta, mwi tylko przez co ja przechodziem. :)

Moe hardcora nie bdzie. A jak co, pozostaje Wine :)

--


Data: 2012-04-26 20:04:57
Autor: ToMasz
Linux compiz grafika
W dniu 26.04.2012 12:44, kamil pisze:
On 26/04/2012 11:42, Andrzej Zbierzchowski wrote:
kamil<kamil@spam.com> napisa(a):
Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo
nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni
uywaj MS Worda. :)

A z tym ju problemu nie ma bo Libre obsuguje docx a MS Office - open
document. Jaja sie zaczn jak przyjdzie taki np. Patnik - no ale go
chce
mie KDE z compizem to bdzie mia.


Teoretycznie nie ma, dopki nie pododajesz tabelek, wykresw i nie daj
boe formularza do wypenienia. Wola klienta, mwi tylko przez co ja
przechodziem. :)
czekaj czekaj. ja pracuje w firmie w ktrej s 4 osoby. naprawde nie wyobraam sobie, ale tak cakowicie, e przyjeda kontrahent, dostawca, ktokolwiek z propozycj - bdziemy wsppracowa, ale _musi Pan kupi windowsa i MS offiice. JA wiem e 99% kopi jest z torentw, ale w 21 wieku to wszelkie operacje typu formularze na www si robi, a dokumenty wysya w PDFie.

ToMasz

Ps sprawd czy nvidia czy bye Ati ma lepsze wsparcie dla compiza czy co tam chcesz mu zainstalowa. Sprawd te czy compiz jest teraz na topie, czy te efekty realizuje si jako inaczej. Z tego co pamitam, ostry nacisk by, aby karta graficzna przeja na siebie wszelkie oblicznia.

ToMasz

Data: 2012-04-28 21:27:09
Autor: Przemysaw Adam miejek
Linux compiz grafika
W dniu 26.04.2012 20:04, ToMasz pisze:
czekaj czekaj. ja pracuje w firmie w ktrej s 4 osoby. naprawde nie
wyobraam sobie, ale tak cakowicie, e przyjeda kontrahent, dostawca,
ktokolwiek z propozycj - bdziemy wsppracowa, ale _musi Pan kupi
windowsa i MS offiice. JA wiem e 99% kopi jest z torentw, ale w 21
wieku to wszelkie operacje typu formularze na www si robi, a dokumenty
wysya w PDFie.


No jak jeste na pozycji dominujcej, to se moesz narzuca. Jak nie bdziesz albo bdziesz chcia zarobi, to zmienisz podejcie.

Dokumenty w PDFie s tylko do odczytu, ew. z lekk interakcj (ale wtedy potrzebne jest drogie narzdzie).

Wyobra sobie, e np. dostajesz arkusz kalkulacyjny, ktry ma suy do kalkulacji pewnych rzeczy przy wsppracy z kontrahentem. Ja np. kupowaem kilka razy Excela do przedszkoli, bo Urzd Miasta dostarcza arkusz do budetu czy innego czegotama, ktrym ksigowa prowadzi kalkulacje dziaania przedszkola i odsya do Urzdu. A arkusz nie dziaa w Calcu i ju.


--
Przemysaw Adam miejek

Niech adne nieprzyzwoite sowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, ktre moe budowa, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynioso bogosawiestwo tym, ktrzy go suchaj. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-28 23:09:18
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Sat, 28 Apr 2012 21:27:09 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

(ciach…)
Wyobraź sobie, że np. dostajesz arkusz kalkulacyjny, który ma służyć do kalkulacji pewnych rzeczy przy współpracy z kontrahentem. Ja np. kupowałem kilka razy Excela do przedszkoli, bo Urząd Miasta dostarcza arkusz do budżetu czy innego czegośtama, którym księgowa prowadzi kalkulacje działania przedszkola i odsyła do Urzędu. A arkusz nie działa w Calcu i już.

Akurat w kwestii urzędów to jest **restwo maksymalne. Obywatel ma być
zmuszany do kupowania narzędzia, bo urzędasom się umyśliło akurat Office'a
używać. :-/

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Humanity's overrated.            (Gregory House "House M.D. 1x01 Pilot") ]

Data: 2012-04-29 09:15:53
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 28.04.2012 23:09, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Sat, 28 Apr 2012 21:27:09 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

(ciach…)
Wyobraź sobie, że np. dostajesz arkusz kalkulacyjny, który ma służyć do
kalkulacji pewnych rzeczy przy współpracy z kontrahentem. Ja np.
kupowałem kilka razy Excela do przedszkoli, bo Urząd Miasta dostarcza
arkusz do budżetu czy innego czegośtama, którym księgowa prowadzi
kalkulacje działania przedszkola i odsyła do Urzędu. A arkusz nie działa
w Calcu i już.

Akurat w kwestii urzędów to jest **restwo maksymalne. Obywatel ma być
zmuszany do kupowania narzędzia, bo urzędasom się umyśliło akurat Office'a
używać. :-/

Nie obywatel tylko własna jednostka. Przedszkole jest jednostką, której organem prowadzącym jest Urząd.

Poza tym, Idea, Pryszczerstwo i inne takie może i fajne są, ale się z nich wyrasta (wiem po sobie). Wiadomo, że Microsoft Office jest najlepszy i po prostu go używają. Inwestowanie w rozwiązania robiące dobrze ideologom wolności jest nieuzasadnione ekonomicznie i organizacyjnie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-29 09:55:24
Autor: Jacek Maciejewski
Linux compiz grafika
Dnia Sun, 29 Apr 2012 09:15:53 +0200, Przemysaw Adam miejek napisa(a):

Inwestowanie w rozwizania robice dobrze ideologom wolnoci jest nieuzasadnione ekonomicznie i organizacyjnie.

Powiedzia co wiedzia... Skazujesz si tym samym na monopol. Jakby nie
wolne oprogramowanie to patne by byo conajmniej dwa razy drosze.
--
Jacek

Data: 2012-04-29 11:53:12
Autor: Przemysaw Adam miejek
Linux compiz grafika
W dniu 29.04.2012 09:55, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sun, 29 Apr 2012 09:15:53 +0200, Przemysaw Adam miejek napisa(a):

Inwestowanie w rozwizania robice
dobrze ideologom wolnoci jest nieuzasadnione ekonomicznie i
organizacyjnie.

Powiedzia co wiedzia... Skazujesz si tym samym na monopol.

No nie, lepiej, eby inwestowa w niszowe rozwizania. Tak jak niektrzy szalecy proponuj wobec Patnika... Niech cay nard zapaci za wersj Patnika na Linuksa, eby askawie okoo 10 (sownie: 10) osb w Polsce skorzystao w imi ideologii.

Skoro s odpowiednie rozwizania, to si z nich korzysta. Suby oczyszczania miasta te nie staraj si za wszelk cen montowa pugw do malucha, tylko kupuj odpowiednie ciarwki nadajce si do pracy przy odnieaniu miasta.


Jakby nie
wolne oprogramowanie to patne by byo conajmniej dwa razy drosze.

No wic sobie niech bdzie ideologiczny soft dla tych, co maj niskie wymagania. Sam uywam od 12 lat (jeszcze od StarOffice) pakietw z rodziny OpenOffice. Wczeniej uywaem Lotus SmartSuite (bo go dawali za cen Entera) i Worksa (bo kosztowa taniej)[1]. Tylko, e ja pisuj jednostronicowe pisemka typu ,,pismo do US'' oraz wykonuj proste obliczenia (typu suma, rednia, liczenie nieobecnoci).


[1] Co zreszt mi te dao po dupie, bo mam archiwum plikw z tamtych lat w formacie Lotus Word Pro i nie ma ich czym obecnie odczyta. Worksa te chyba si nie da zbyt atwo. :(

--
Przemysaw Adam miejek

Niech adne nieprzyzwoite sowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, ktre moe budowa, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynioso bogosawiestwo tym, ktrzy go suchaj. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-29 21:27:05
Autor: ToMasz
Linux compiz grafika
No nie, lepiej, eby inwestowa w niszowe rozwizania. Tak jak niektrzy
szalecy proponuj wobec Patnika... Niech cay nard zapaci za wersj
Patnika na Linuksa, eby askawie okoo 10 (sownie: 10) osb w Polsce
skorzystao w imi ideologii.
chmm. ile kosztowa patnik na WINDOWS? par tysicy? A ile kosztoway wszystkie windowsy? Kto za to zapaci? Nard! jakby patnik by dostpny jako formularz na www? Tu nie chodzi o to eby dziaa na linuksie, ale eby nie trzeba byo ponosi dodatkowych kosztw.

To samo z wszystkimi urzdami. Musz korzysta zMS office? nie, ale tak jest atwiej. jakby informatyk by informatykiem, a nie facetem od skadania pecetw to by szybko znalaz rozwizanie. TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawion fotk. taki gulasz chcesz otworzy w innym sofcie? nie dziwi si e nie dziaa.

ToMasz

Data: 2012-04-29 21:45:46
Autor: Rafal Lukawski
Linux compiz grafika
On 2012-04-29 21:27, ToMasz wrote:
No nie, lepiej, eby inwestowa w niszowe rozwizania. Tak jak niektrzy
szalecy proponuj wobec Patnika... Niech cay nard zapaci za wersj
Patnika na Linuksa, eby askawie okoo 10 (sownie: 10) osb w Polsce
skorzystao w imi ideologii.
chmm. ile kosztowa patnik na WINDOWS? par tysicy? A ile kosztoway
wszystkie windowsy? Kto za to zapaci? Nard! jakby patnik by
dostpny jako formularz na www? Tu nie chodzi o to eby dziaa na
linuksie, ale eby nie trzeba byo ponosi dodatkowych kosztw.

To samo z wszystkimi urzdami. Musz korzysta zMS office? nie, ale tak
jest atwiej. jakby informatyk by informatykiem, a nie facetem od
skadania pecetw to by szybko znalaz rozwizanie. TAk to mamy arkusz
exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawion fotk. taki
gulasz chcesz otworzy w innym sofcie? nie dziwi si e nie dziaa.

Decyzje odnonie dziaania administracji publicznej podejmuje si odgrnie. W praktyce kto - wujek, ciocia, brat wadzy musi mie w tym interes. Wprowadz darmowy soft - nic nie wpadnie do kasy, wprowadz komercyjny i wygeneruj zyski, szansa, e co wpadnie do prywatnej kasy jest znacznie wiksza.

Gdyby ten kraj zaora i zasia inn nacje (niekoniecznie Grekw), moe daoby si co zrobi, tak najlepiej od urodzenia dzieci przygotowywa do wyjazdu ;)


ToMasz

Data: 2012-04-29 22:16:39
Autor: Przemysaw Adam miejek
Linux compiz grafika
W dniu 29.04.2012 21:27, ToMasz pisze:
No nie, lepiej, eby inwestowa w niszowe rozwizania. Tak jak niektrzy
szalecy proponuj wobec Patnika... Niech cay nard zapaci za wersj
Patnika na Linuksa, eby askawie okoo 10 (sownie: 10) osb w Polsce
skorzystao w imi ideologii.
chmm. ile kosztowa patnik na WINDOWS? par tysicy?

Nie wiem, ale pewnie wicej.


A ile kosztoway
wszystkie windowsy?

No i co? 99% potencjalnych userw i tak ju tego windowsa ma, choby dlatego, e na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia ksigowoci firmy (tak wiem, cotam jest, ale oglnie ao).

Kto za to zapaci? Nard! jakby patnik by
dostpny jako formularz na www?

Po pierwsze primo: system powsta okoo 13 lat temu. Dostp do internetu nie by wtedy oczywistoci, a aplikacje po stronie przegldarki byy jeszcze niewymylone. Zreszt i dzisiaj zapewne by si okazao, e wymaga konkretnej przegldarki, o ile w ogle realizacja takiego programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byaby realna.  Wydaje mi si, e nie bardzo. Wygoda te byaby do niska. No i obcienie serwerw i cz ZUS duo wiksze.

Tu nie chodzi o to eby dziaa na
linuksie, ale eby nie trzeba byo ponosi dodatkowych kosztw.

No. I wanie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.


To samo z wszystkimi urzdami. Musz korzysta zMS office? nie, ale tak
jest atwiej.

A atwiej = taniej.

jakby informatyk by informatykiem, a nie facetem od
skadania pecetw to by szybko znalaz rozwizanie.

Nieprawda. Widziaem nieudane wdroenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki by nie do przejcia. Poza tym, wikszo narodu spokojnie sobie poradzi z plikami MSO, a ju z ODF niekoniecznie.

Z wasnego podwrka: Niedawno szybko robiem wersj XLS zada z arkusza kalkulacyjnego. Banay same, ale na kursie robilimy w Calcu, a potem miaem zgoszenia, e nie ma jak w domu robi, Bo Si Nie Otwiera. Mona z pozycji dominujcej zmusza do instalowania Open/Libre Office, ale prociej zrobi wersje XLS.

Do tego, jako ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to co si nakln nad nim, to moje


TAk to mamy arkusz
exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawion fotk. taki
gulasz chcesz otworzy w innym sofcie? nie dziwi si e nie dziaa.

Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadaem o dostarczanym przez Urzd Miasta arkuszu do robienia bilansw. Nie wiem jakie tam makra wykorzystali, ale w Calcu nie dziaa i ju.



--
Przemysaw Adam miejek

Niech adne nieprzyzwoite sowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, ktre moe budowa, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynioso bogosawiestwo tym, ktrzy go suchaj. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 00:37:24
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Sun, 29 Apr 2012 22:16:39 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

(ciach…)
chmm. ile kosztował płatnik na WINDOWS? parę tysięcy?
Nie wiem, ale pewnie więcej.

Aż wolę nie wiedzieć…

A ile kosztowały
wszystkie windowsy?

No i co? 99% potencjalnych userów i tak już tego windowsa ma, choćby dlatego, że na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia księgowości firmy (tak wiem, cośtam jest, ale ogólnie żałość).

Ale istnieje grupa użytkowników, która Windows nie ma. I mieć nie musi. Bo
pracuje np. na Mac OS, a księgowość załatwia im biuro rachunkowe. Znam
osoby, które działalność gospodarczą założoną mają, ale doskonale obywają
się z samym tylko pingwinem: ot kilku administratorów sieci, którzy nie
grają (albo mają od tego X-Boxa czy PS3), tworzone czasami pisma załatwia z
powodzeniem Open/Libre Office, dostęp do narzędzi webowych też mają
bezproblemowy. I w takiej sytuacji co? Chcesz się sam rozliczać z ZUSem =
musisz wybulić na licencję na Windows? Nie zakrawa Ci to na kretynizm?

Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
dostępny jako formularz na www?

Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna.  Wydaje mi się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie serwerów i łącz ZUS dużo większe.

Ale jednak te 13 lat minęło. I co? Działanie systemu ma stać w miejscu, bo
tak?

Przeglądarki to tak IMVHO za darmo dostępne są. Obciążenie łącz - IMVHO jak
to napisze syn brata dyrektora oddziału, który miał piątkę z informatyki w
liceum - faktycznie może być problem.

Tu nie chodzi o to żeby działał na linuksie, ale żeby nie trzeba było
ponosić dodatkowych kosztów.

No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.

Ta. Jasne. Urząd za rok wymyśli sobie Office 2012 i - jeżeli format pliku
nie będzie zgodny z Office 2010 czy 2007 - to obywatele mają kupować
aktualizację oprogramowania bo tak?

To samo z wszystkimi urzędami. Muszą korzystać zMS office? nie, ale tak
jest łatwiej.

A łatwiej = taniej.

Tia. Szczególnie w przypadku administracji państwowej… Aha…

Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki był nie do przejścia.

Znaczy się co? Nauczone towarzystwo klikać w Wordzie i odnalezienie tych
samych / podobnych funkcji w OpenOffice było nie do przejścia? Oj biedactwa,
jak mi ich żal… By musieli na tylnej części ciała posiedzieć i pomyśleć.

Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.

Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX. I
jest problem.

Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera. Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office, ale prościej zrobić wersje XLS.

Kurs był pt. "tworzenie arkuszy kalkulacyjnych w ogóle" czy "tworzenie
arkuszy kalkulacyjnych w MS Office / LibreOffice"?

Do tego, jakość ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to coś się naklnę nad nim, to moje

Przy komunikacji urząd <-> obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
raczej…

TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z
wstawioną fotką. taki gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię
się że nie działa.

Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.

A powinni qrfa dostarczyć czyste dane. Po wyliczeniach ichnich. Plus
dokumentację co i jak liczyli. Plus ewentualnie pliki z makrami, na których
pracowali. Choć to ostatnie może być dysksyjne, gdyż ktoś te makra napisał i
wcale nie musi się zgodzić na ich publikację.

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Bigamia, to znaczy o jedną kobietę za dużo. Monogamia tak samo.          ]
[                                                         (Rowan Atkinson) ]

Data: 2012-04-30 02:07:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 00:37, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Sun, 29 Apr 2012 22:16:39 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
No i co? 99% potencjalnych userów i tak już tego windowsa ma, choćby
dlatego, że na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia księgowości
firmy (tak wiem, cośtam jest, ale ogólnie żałość).

Ale istnieje grupa użytkowników, która Windows nie ma. I mieć nie musi. Bo
pracuje np. na Mac OS, a księgowość załatwia im biuro rachunkowe.

Więc Płatnika również. Płatnik jest związany z płacami. Jeżeli ktoś robi płace, to robi rozliczenia z ZUS.

Znam
osoby, które działalność gospodarczą założoną mają, ale doskonale obywają
się z samym tylko pingwinem: ot kilku administratorów sieci, którzy nie
grają (albo mają od tego X-Boxa czy PS3), tworzone czasami pisma załatwia z
powodzeniem Open/Libre Office, dostęp do narzędzi webowych też mają
bezproblemowy. I w takiej sytuacji co? Chcesz się sam rozliczać z ZUSem =
musisz wybulić na licencję na Windows? Nie zakrawa Ci to na kretynizm?

Tak, jak mówiłem, będzie ich naprawdę garstka. Jeżeli ktoś już robi płace, to raczej nie robi ich ręcznie, tylko albo zleca do Biura i wtedy biuro Płatnika obskoczy, albo ma stanowisko Pani Płacowej i szanse, że tam akurat nie ma Windowsa są bliskie zeru.

Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
dostępny jako formularz na www?

Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu
nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były
jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że
wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego
programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna.  Wydaje mi
się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie
serwerów i łącz ZUS dużo większe.
Ale jednak te 13 lat minęło. I co? Działanie systemu ma stać w miejscu, bo
tak?

Przeglądarki to tak IMVHO za darmo dostępne są. Obciążenie łącz - IMVHO jak
to napisze syn brata dyrektora oddziału, który miał piątkę z informatyki w
liceum - faktycznie może być problem.

Ktokolwiek by nie napisał, to będzie większe.


Tu nie chodzi o to żeby działał na linuksie, ale żeby nie trzeba było
ponosić dodatkowych kosztów.

No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.

Ta. Jasne. Urząd za rok wymyśli sobie Office 2012 i - jeżeli format pliku
nie będzie zgodny z Office 2010 czy 2007 - to obywatele mają kupować
aktualizację oprogramowania bo tak?

Jak na razie, to przez lata było zawsze to samo, skok był przy wersji 2007, gdzie właśnie Microsoft w końcu technologicznie musiał dokonać zmiany. W zakresie wymiany z Obywatelami raczej spokojnie nadal format stary współpracuje, bo z obywatelami się robi raczej rzeczy proste. W przypadku podległych jednostek, to już inna bajka.

Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki
był nie do przejścia.
Znaczy się co? Nauczone towarzystwo klikać w Wordzie i odnalezienie tych
samych / podobnych funkcji w OpenOffice było nie do przejścia? Oj biedactwa,
jak mi ich żal… By musieli na tylnej części ciała posiedzieć i pomyśleć.


Ano to kosztuje również. Z pozycji ideologa-geeka łatwo o tym zapomnieć, ale to ważna sprawa.

Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi
z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.
Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX. I
jest problem.

Owszem, ten przeskok może być utrudnieniem. Ale w końcu to przecież ideologicznie fajne, bo to standard, a nie format wewnętrzny, jak DOC... :D


Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza
kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem
miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera.
Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office,
ale prościej zrobić wersje XLS.
Kurs był pt. "tworzenie arkuszy kalkulacyjnych w ogóle" czy "tworzenie
arkuszy kalkulacyjnych w MS Office / LibreOffice"?

Kurs był pt. technika biurowa i było kilka lekcji z podstaw arkusza.
Ot takie proste zadanka:

http://edu.b7.pl/index.php/Informatyka:Zadania/Arkusz_kalkulacyjny

i dorobiłem XLS, żeby mogli je w domu wykonać.

Do tego, jakość ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do
prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to coś się naklnę nad
nim, to moje
Przy komunikacji urząd<->  obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
raczej…

No więc urząd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypełnienia''. I kiedyś dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz dają coraz częściej PDFy. Do rzyci, bo trzeba długopisem wypełniać.
A DOCe są i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietów.

TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z
wstawioną fotką. taki gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię
się że nie działa.
Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd
Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra
wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.
A powinni qrfa dostarczyć czyste dane. Po wyliczeniach ichnich.

No to owszem, przedszkole dostarcza dane, ale może je dostarczyć dzięki temu, że ma zeszyt arkuszy dostarczonych przez Urząd, które właściwie liczą.

Plus
dokumentację co i jak liczyli. Plus ewentualnie pliki z makrami, na których
pracowali. Choć to ostatnie może być dysksyjne, gdyż ktoś te makra napisał i
wcale nie musi się zgodzić na ich publikację.

Nie ma mowy o żadnych publikacjach. Jest mowa o tym, że przedszkole dostaje od swojego zwierzchnika zeszyt z arkuszami, gdzie Pani Księgowa nanosi część danych, reszta jej się wylicza, ona to ogarnia mózgiem czy jest wszystko jak należy i odsyła wynik poprzez kliknięcie makroprzycisku ,,zrób dobrze urzędowi i wygeneruj mu całość''.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 11:44:45
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:07:58 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Przy komunikacji urząd<->  obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
raczej…

No więc urząd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypełnienia''. I kiedyś dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz dają coraz częściej PDFy. Do rzyci, bo trzeba długopisem wypełniać.

A slyszal o PDFach interaktywnych? Np. US takie oferuja.

A DOCe są i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietów.

O wiele lepszy niz doce i odfy razem wziete jest format rtf, zostal on
zreszta wymyslony jako format przenosny i uniwersalny.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rtf

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 13:45:24
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 11:44, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:07:58 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Przy komunikacji urząd<->   obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
raczej…

No więc urząd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej
wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypełnienia''. I kiedyś
dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz dają coraz częściej
PDFy. Do rzyci, bo trzeba długopisem wypełniać.

A slyszal o PDFach interaktywnych?

Słyszał, ale ich przygotowanie jest kłopotliwe, użycie dużo mniej wygodne.

Np. US takie oferuja.

Poważnie? Bo ja same zwykłe ściągałem. Chyba że do ich używania potrzeba specjalnego programu.

A DOCe są i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietów.

O wiele lepszy niz doce i odfy razem wziete jest format rtf, zostal on
zreszta wymyslony jako format przenosny i uniwersalny.

Ale jest ubogi i dotyczy tylko dokumentów tekstowych. I praktycznie umarł. Może i był fajny w latach 80, ale nigdy się nie przyjął.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 14:46:22
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 13:45:24 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

A slyszal o PDFach interaktywnych?

Słyszał, ale ich przygotowanie jest kłopotliwe,

A co Cie to boli? To problem urzednikow, nie Twoj.

użycie dużo mniej wygodne.

Hm, serio? Co jest niewygodne, klikanie czy pisanie?

http://www.e-deklaracje.gov.pl/index.php?page=formularze_bpk_edek2

O wiele lepszy niz doce i odfy razem wziete jest format rtf, zostal on
zreszta wymyslony jako format przenosny i uniwersalny.

Ale jest ubogi i dotyczy tylko dokumentów tekstowych. I praktycznie umarł. Może i był fajny w latach 80, ale nigdy się nie przyjął.

Rewelacje piszesz, KAZDY edytor (a w zasadzie procesor) tekstu je obsluje,
nawet taki napisany wczoraj, wiec skad te lata '80?
Poza tym to format wspierajacy obrazki, tabele etc. Piszesz zatem nieprawde.


--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 19:36:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 14:46, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 13:45:24 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
A slyszal o PDFach interaktywnych?
Słyszał, ale ich przygotowanie jest kłopotliwe,
A co Cie to boli? To problem urzednikow, nie Twoj.

A urzędnicy za czyje pieniądze to przygotowują?

użycie dużo mniej wygodne.
Hm, serio? Co jest niewygodne, klikanie czy pisanie?

A faktycznie, da się zapisać. Wydawało mi się, że miałem jakiś tako, co się nie zapisywał. Ale on chyba był robiony w OłpenOfisie. Możliwe, że jak faktycznie użyto komercyjnego softu Adobe to się da.

Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe Reader.

http://www.e-deklaracje.gov.pl/index.php?page=formularze_bpk_edek2

Ano te PITy są. Ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Ostatnio walczyłem z CEIDG-1.
Na szczęście za niewielką kwotę był w Drukach IPS.

O wiele lepszy niz doce i odfy razem wziete jest format rtf, zostal on
zreszta wymyslony jako format przenosny i uniwersalny.
Ale jest ubogi i dotyczy tylko dokumentów tekstowych. I praktycznie
umarł. Może i był fajny w latach 80, ale nigdy się nie przyjął.
Rewelacje piszesz, KAZDY edytor (a w zasadzie procesor) tekstu je obsluje,
nawet taki napisany wczoraj, wiec skad te lata '80?

No wiem, że jak zapisałem w RTF coś kiedyś, to się rozlazło, jak wczytałem ponownie do tego samego edytora. Może to nie wina RTF tylko edytora.

Zróbmy więc mały test....

Bierzemy pismo:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.odt
na moim OpenOffice 3.2 wygląda ono tak:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.pdf

Nie jest jakoś specjalnie skomplikowane, prawdaż? Mam takich pism na gigabajty, bo to standardowy szablon pisma. To znaczy wstawiłem jeszcze zdjęcie, tabelkę i numerację, żeby sprawdzić kompleksowo.

Zapiszemy go jako RTF:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.rtf

Otwieramy ponownie w OpenOffice i co mamy:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski-rtf.pdf

Poza tym to format wspierajacy obrazki, tabele etc. Piszesz zatem nieprawde.

No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 20:04:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 19:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zróbmy więc mały test....

Bierzemy pismo:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.odt
na moim OpenOffice 3.2 wygląda ono tak:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.pdf

Nie jest jakoś specjalnie skomplikowane, prawdaż? Mam takich pism na
gigabajty, bo to standardowy szablon pisma. To znaczy wstawiłem jeszcze
zdjęcie, tabelkę i numerację, żeby sprawdzić kompleksowo.

Zapiszemy go jako RTF:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.rtf

Otwieramy ponownie w OpenOffice i co mamy:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski-rtf.pdf

A żeby ktoś nie powiedział, że to Staaary OpenOffice, to analogiczny test na LibreOffice 3.5.1.2 Rozjazd jest inny, ale równie ciekawy:

http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski-libre.rtf
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski-libre.pdf

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 20:28:16
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:36:19 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe Reader.

Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)
 
No wiem, że jak zapisałem w RTF coś kiedyś, to się rozlazło, jak wczytałem ponownie do tego samego edytora. Może to nie wina RTF tylko edytora.

Zróbmy więc mały test....

Bierzemy pismo:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.odt
na moim OpenOffice 3.2 wygląda ono tak:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.pdf

Nie jest jakoś specjalnie skomplikowane, prawdaż? Mam takich pism na

Nie jest, choc uzywasz fontow niestandardowych i u mnie sa inne w ich
miejscu.

gigabajty, bo to standardowy szablon pisma. To znaczy wstawiłem jeszcze zdjęcie, tabelkę i numerację, żeby sprawdzić kompleksowo.

Zapiszemy go jako RTF:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.rtf

Otwieramy ponownie w OpenOffice i co mamy:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski-rtf.pdf

Poza tym to format wspierajacy obrazki, tabele etc. Piszesz zatem nieprawde.

No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.

Tak mi sie wydaje. Z tym, ze nie mam teraz czasu na zabawy, bo sie pakuje na
wyjazd relaksacyjny (hurra!).

Tak czy owak nie jestem za wciskaniem MSO do urzedow, ale tez nie uwazam, ze
OO sie nadaje jako dobra i pewna alternatywa. Jest imho wciaz mocno
niedorobiony. Zatem sprawa jest trudna do rozstrzygniecia. Moze uzywanie w urzedach LaTexa byloby wyjsciem ;-) Ma darmowe narzedzia na
kazda platforme, w tym Windows (http://www.latexeditor.org/), gwarantuje
ZAWSZE taki sam wyglad bez wzgledu na system i platforme. _Jedynie_
urzednikow czekaloby trudne szkolenie, ktorego nikle efekty, podejrzewam,
polozylyby caly pomysl na plecy :-|

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 20:34:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 20:28, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:36:19 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe
Reader.
Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)

Ale wymaga płatnego systemu :D

Bierzemy pismo:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.odt
na moim OpenOffice 3.2 wygląda ono tak:
http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.pdf
Nie jest jakoś specjalnie skomplikowane, prawdaż? Mam takich pism na
Nie jest, choc uzywasz fontow niestandardowych i u mnie sa inne w ich
miejscu.

No, uwielbiam Antykwę. Jest darmo do pobrania z GUST.


No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.
Tak mi sie wydaje.

Co jednak nadal obala twierdzenia, że RTF jest pacaneum na problem.

Tak czy owak nie jestem za wciskaniem MSO do urzedow, ale tez nie uwazam, ze
OO sie nadaje jako dobra i pewna alternatywa. Jest imho wciaz mocno
niedorobiony.

Ano.

Moze uzywanie w urzedach LaTexa byloby wyjsciem ;-)

No na pewno... A może C++? Mniej więcej tak samo pasuje do tego zastosowania.


Ma darmowe narzedzia na
kazda platforme, w tym Windows (http://www.latexeditor.org/), gwarantuje
ZAWSZE taki sam wyglad bez wzgledu na system i platforme. _Jedynie_
urzednikow czekaloby trudne szkolenie, ktorego nikle efekty, podejrzewam,
polozylyby caly pomysl na plecy :-|

LaTeX to system składu (DTP) publikacji naukowych. Nijak się nie nadaje do czegokolwiek w urzędach, a już do udostępniania formularzy do komputerowego wypełniania najmniej.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 21:00:16
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 20:34:00 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe
Reader.
Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)

Ale wymaga płatnego systemu :D

A no tak, bo Acrobat nie wymaga!
 
No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.
Tak mi sie wydaje.

Co jednak nadal obala twierdzenia, że RTF jest pacaneum na problem.

To kwestia doboru narzedzi, z pewnoscia jakies sa kompatybilne z formatem
RTF w wystarczajacym stopniu, aby zapis i odczyt dawal bardzo podobny
dokument. Akurat OO nie jest najlepszym wzorem.
 
Moze uzywanie w urzedach LaTexa byloby wyjsciem ;-)

No na pewno... A może C++? Mniej więcej tak samo pasuje do tego zastosowania.

Chyba nie wiesz co to jest C++
 
Ma darmowe narzedzia na
kazda platforme, w tym Windows (http://www.latexeditor.org/), gwarantuje
ZAWSZE taki sam wyglad bez wzgledu na system i platforme. _Jedynie_
urzednikow czekaloby trudne szkolenie, ktorego nikle efekty, podejrzewam,
polozylyby caly pomysl na plecy :-|

LaTeX to system składu (DTP) publikacji naukowych. Nijak się nie nadaje do czegokolwiek w urzędach, a już do udostępniania formularzy do komputerowego wypełniania najmniej.

Formularze najlepiej robi sie na www, a dokumenty wymagajace identycznego
pokazania na dowolnym systemie i platformie w PDF lub TeXie. Nic na to nie
poradze.
Dodatkowo LaTeX jako format tekstowy latwo poddaje sie wersjonowaniu co
znacznie ulatwia wprowadzaie i publikacje nowych wersji dokumentow. Ponadto dokument stworzony w tak mocno sformalizowanym i jednoznacznym
formacie dosc latwo jest skonwertowac na inne formaty juz na
platformie/systemie docelowym. To tez jest plus.

ps. moj znajomy pisal prace mgr w LaTeXie, poczatkowo szlo ciezko bo
ogarnial skladnie, dzis twierdzi, ze nie wyobraza sobie czegos lepszego do
bardziej skomplikowanych dokumentow, wlacznie z OO i MSO.

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-05-01 08:31:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 21:00, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 20:34:00 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe
Reader.
Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)
Ale wymaga płatnego systemu :D
A no tak, bo Acrobat nie wymaga!

No nie wymaga.

No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.
Tak mi sie wydaje.
Co jednak nadal obala twierdzenia, że RTF jest pacaneum na problem.
To kwestia doboru narzedzi, z pewnoscia jakies sa kompatybilne z formatem
RTF w wystarczajacym stopniu, aby zapis i odczyt dawal bardzo podobny
dokument.

No ale co, proponujesz RTF, żeby ludzie nie musieli mieć MSO, a jak pokazuje, że RTF w stosunku do OOo się nie sprawdzi, to mówisz, że trudno. Jak mają mieć MSO, to po co RTF, lepiej DOC.

ATPO: Jak dorwę kompa z MSO, zrobię ten sam eksperyment na MSO. Ciekawe co wyjdzie.

> Akurat OO nie jest najlepszym wzorem.

A co jest? MSO?

Moze uzywanie w urzedach LaTexa byloby wyjsciem ;-)
No na pewno... A może C++? Mniej więcej tak samo pasuje do tego
zastosowania.
Chyba nie wiesz co to jest C++

Język programowania, mniej specjalizowany niż (La)TeX, specjalnie wybrałem, żeby karykatura była.


LaTeX to system składu (DTP) publikacji naukowych. Nijak się nie nadaje
do czegokolwiek w urzędach, a już do udostępniania formularzy do
komputerowego wypełniania najmniej.
Formularze najlepiej robi sie na www, a dokumenty wymagajace identycznego
pokazania na dowolnym systemie i platformie w PDF lub TeXie. Nic na to nie
poradze.

Zapętlamy się.

A więc nie, formularze nie robi się lepiej na WWW. Jak masz dostarczyć obywatelowi zbiór różnych druków, które ma wypełnić i podpisać, to niby można to zrobić na WWW jako generator wydruków, ale jest to o wiele bardziej kosztowne. Załóżmy, że wchodzi Formularz SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-12, który jest lekką modyfikacją Formularza SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-11, urzędnik dokonuje modyfikacji w pakiecie biurowym i publikuje. Bez zatrudniania programisty, który zmodyfikuje generator wydruków na WWW.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-10 23:39:22
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Tue, 01 May 2012 08:31:28 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.
Tak mi sie wydaje.
Co jednak nadal obala twierdzenia, że RTF jest pacaneum na problem.
To kwestia doboru narzedzi, z pewnoscia jakies sa kompatybilne z formatem
RTF w wystarczajacym stopniu, aby zapis i odczyt dawal bardzo podobny
dokument.
No ale co, proponujesz RTF, żeby ludzie nie musieli mieć MSO, a jak pokazuje, że RTF w stosunku do OOo się nie sprawdzi, to mówisz, że trudno. Jak mają mieć MSO, to po co RTF, lepiej DOC.

Przy okazji cytat z listy poprawek najnowszego Apache OpenOffice (3.4):
"Poprawiono wiele zgłoszonych błędów w tym opcję eksportu do formatu RTF i
importu DOCX."

http://www.dobreprogramy.pl/Apache-OpenOffice-3.4-wydany,Aktualnosc,33087.html

Formularze najlepiej robi sie na www, a dokumenty wymagajace identycznego
pokazania na dowolnym systemie i platformie w PDF lub TeXie. Nic na to nie
poradze.

Zapętlamy się.

A więc nie, formularze nie robi się lepiej na WWW. Jak masz dostarczyć obywatelowi zbiór różnych druków, które ma wypełnić i podpisać, to niby można to zrobić na WWW jako generator wydruków, ale jest to o wiele bardziej kosztowne. Załóżmy, że wchodzi Formularz SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-12, który jest lekką modyfikacją Formularza SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-11, urzędnik dokonuje modyfikacji w pakiecie biurowym i publikuje. Bez zatrudniania programisty, który zmodyfikuje generator wydruków na WWW.

Nie chodzi o generatory wydrukow tylko formularze na www czyli to co
wypelniasz np. podczas zakladania konta gdziekolwiek. Rozszerzenie takiego
formularza mozna bardzo latwo uproscic (napisac banalna aplikacje webowa w
ktorej beda opcje: dodaj pole, dodaj liste rozwijana, dodaj pole wyboru
etc.) i obejdzie sie zarowno bez programisty jak i bez drogich narzedzi.

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-05-01 03:10:42
Autor: Animka
Linux compiz grafika
W dniu 2012-04-30 20:28, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:36:19 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

>Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe
>Reader.
Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)

>No wiem, że jak zapisałem w RTF coś kiedyś, to się rozlazło, jak
>wczytałem ponownie do tego samego edytora. Może to nie wina RTF tylko
>edytora.
>
>Zróbmy więc mały test....
>
>Bierzemy pismo:
> http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.odt
>na moim OpenOffice 3.2 wygląda ono tak:
> http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.urlop.ojcowski.pdf
>Nie jest jakoś specjalnie skomplikowane, prawdaż? Mam takich pism na
Nie jest, choc uzywasz fontow niestandardowych i u mnie sa inne w ich
miejscu.
Czy nie lepiej tak?
http://www.sendspace.pl/file/pic/41633f68277e24cc1d93a19/view


--
animka

Data: 2012-05-19 06:48:42
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 13:45:24 +0200, Przemysaw Adam miejek napisa(a):

No wic urzd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej
wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypenienia''. I kiedy
dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz daj coraz czciej
PDFy. Do rzyci, bo trzeba dugopisem wypenia.

A slyszal o PDFach interaktywnych?

Sysza, ale ich przygotowanie jest kopotliwe, uycie duo mniej wygodne.

A tutaj ju - imienniku szanowny - gwno to obywatela obchodzi powinno.

Np. US takie oferuja.

Powanie? Bo ja same zwyke cigaem. Chyba e do ich uywania potrzeba specjalnego programu.

Wtyczka do Adobe Readera. Mona si wcieka, e Adobe Reader jest do tego
potrzebny. Ja wychodz z zaoenia, e jeeli inny, may, szybki i wygodny
czytnik PDFw tego nie obsuguje, to problem ley u producenta tego maego
czytnika. Nikt mi nie kae ustawia Adobe Readera jako podstawowy czytnik
plikw PDF.

A DOCe s i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietw.

O wiele lepszy niz doce i odfy razem wziete jest format rtf, zostal on
zreszta wymyslony jako format przenosny i uniwersalny.

Ale jest ubogi i dotyczy tylko dokumentw tekstowych. I praktycznie umar. Moe i by fajny w latach 80, ale nigdy si nie przyj.

Ale czego wymagasz od urzdu? Tytuw, nagwkw, list wypunktowanych,
numerowanych, stopek, tabel. No dobra - tabele si przydaj - to fakt. Z
drugiej strony - niech to wrzuc w XMLa. Przegldarka to powinna przeczyta.

--
[ Przemysaw "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ yjemy nie tak, jakbymy chcieli, lecz tak, jak moemy.       (Menander) ]

Data: 2012-05-19 06:38:43
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:07:58 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Ale istnieje grupa użytkowników, która Windows nie ma. I mieć nie musi. Bo
pracuje np. na Mac OS, a księgowość załatwia im biuro rachunkowe.

Więc Płatnika również. Płatnik jest związany z płacami. Jeżeli ktoś robi płace, to robi rozliczenia z ZUS.

True. Masz rację.

Znam osoby, które działalność gospodarczą założoną mają, ale doskonale
obywają się z samym tylko pingwinem: ot kilku administratorów sieci,
którzy nie grają (albo mają od tego X-Boxa czy PS3), tworzone czasami
pisma załatwia z powodzeniem Open/Libre Office, dostęp do narzędzi
webowych też mają bezproblemowy. I w takiej sytuacji co? Chcesz się sam
rozliczać z ZUSem = musisz wybulić na licencję na Windows? Nie zakrawa
Ci to na kretynizm?

Tak, jak mówiłem, będzie ich naprawdę garstka. Jeżeli ktoś już robi płace, to raczej nie robi ich ręcznie, tylko albo zleca do Biura i wtedy biuro Płatnika obskoczy, albo ma stanowisko Pani Płacowej i szanse, że tam akurat nie ma Windowsa są bliskie zeru.

Niemniej jednak - moim skromnym zdaniem - jest to patologia. Czyli przymus
stosowania danego rozwiązania lub konieczności korzystania z biura
rachunkowego. Akurat na linii państwo-obywatel powinno - moim zdaniem - być
tak, że obywatel może skorzystać z darmowych narzędzi, by swoje powinności
wykonać. Albo doprecyzujmy - by protokoły przesyłania danych były otwarte.
Użył ktoś oprogramowania pod inny system, gdzie producent danego
oprogramowania nie zadbał o ich aktualizację zgodnie z obowiązującymi
przepisami - jego sprawa. User powinien być pociągnięty do odpowiedzialności
za błędy, ale powinien mieć też mieć skuteczną możliwość pociągnięcia do
odpowiedzialności wydawcy oprogramowania, który nie uwzględnił zmian w
przepisach.

Owszem - można wymagać określonej wersji danych narzędzi - nie ukrywam, że
na tekst, że np. prosta strona www ma być zrobiona tak, by IE4 na niej nie
zgłupiał, to bym się obśmiał.

Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu
nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były
jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że
wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego
programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna.  Wydaje mi
się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie
serwerów i łącz ZUS dużo większe.
Ale jednak te 13 lat minęło. I co? Działanie systemu ma stać w miejscu, bo
tak?

Przeglądarki to tak IMVHO za darmo dostępne są. Obciążenie łącz - IMVHO jak
to napisze syn brata dyrektora oddziału, który miał piątkę z informatyki w
liceum - faktycznie może być problem.

Ktokolwiek by nie napisał, to będzie większe.

Z doświadczenia w pracy w prywatnej firmie: wyrżnij dostęp do przykładowo
Facebooka dla osób, którym ten dostęp jest niepotrzebny i zobaczysz, jak to
wpłynie na działanie łącza. :)

Tu nie chodzi o to żeby działał na linuksie, ale żeby nie trzeba było
ponosić dodatkowych kosztów.

No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.

Ta. Jasne. Urząd za rok wymyśli sobie Office 2012 i - jeżeli format pliku
nie będzie zgodny z Office 2010 czy 2007 - to obywatele mają kupować
aktualizację oprogramowania bo tak?

Jak na razie, to przez lata było zawsze to samo, skok był przy wersji 2007, gdzie właśnie Microsoft w końcu technologicznie musiał dokonać zmiany. W zakresie wymiany z Obywatelami raczej spokojnie nadal format stary współpracuje, bo z obywatelami się robi raczej rzeczy proste. W przypadku podległych jednostek, to już inna bajka.

Raczej. Dlaczego więc nie korzystać z otwartych standardów? W US sprawdza
się PDF - dlaczego nie iść tą drogą?

Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki
był nie do przejścia.
Znaczy się co? Nauczone towarzystwo klikać w Wordzie i odnalezienie tych
samych / podobnych funkcji w OpenOffice było nie do przejścia? Oj biedactwa,
jak mi ich żal… By musieli na tylnej części ciała posiedzieć i pomyśleć.

Ano to kosztuje również. Z pozycji ideologa-geeka łatwo o tym zapomnieć, ale to ważna sprawa.

IMCHO podejście należy zmienić. Word był tylko przykładem. Uczy się u nas -
niestety - klikania w danym programie. Zmieni się wersja programu, zmieni
się nieco interfejs i większość użyszkodników leży i płacze. Inaczej -
zmieni się dostęp do tej samej funkcjonalności. Funkcja programu działa tak
samo, zmienił się jedynie sposób dostępu do niej - i jest płacz.

Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi
z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.
Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX. I
jest problem.

Owszem, ten przeskok może być utrudnieniem. Ale w końcu to przecież ideologicznie fajne, bo to standard, a nie format wewnętrzny, jak DOC... :D

I widzisz. Od X-lat jak im wyślę PDFa, to problemu nie ma. Ciekawe, nie?

Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza
kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem
miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera.
Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office,
ale prościej zrobić wersje XLS.
Kurs był pt. "tworzenie arkuszy kalkulacyjnych w ogóle" czy "tworzenie
arkuszy kalkulacyjnych w MS Office / LibreOffice"?

Kurs był pt. technika biurowa i było kilka lekcji z podstaw arkusza.
Ot takie proste zadanka:

http://edu.b7.pl/index.php/Informatyka:Zadania/Arkusz_kalkulacyjny

i dorobiłem XLS, żeby mogli je w domu wykonać.

Ale na stronie widzę zarówno pliki dla Open/LibreOffice, jak i dla MS
Office. Takie podejście chwalę.

Przykładowo - stawiałem ostatnio dla pewnego stowarzyszenia serwer FTP. Od
strony administracyjnej - moja działka. Od strony klienta - może być różnie.
Powstała mała strona www, na której opisałem metody dostępu z użyciem
różnych, popularnych i najczęściej darmowych narzędzi. Dostanę zgłoszenie,
że większość osób korzysta z danego klienta i nie radzą sobie z jego
konfiguracją - powstanie opis do tego narzędzia. Łącznie z informacją,
dlaczego gdzieś może być problem. W opisywanym przypadku FTPa - część osób
korzysta li tylko z przeglądarki. Mają jasno od razu opisane, że tą drogą
upload jest bardzo problematyczny, o ile niemożliwy. Łącznie z linkami do
rozwiązań, które to umożliwią. Da się? Da się.

Przy komunikacji urząd<->  obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
raczej…

No więc urząd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypełnienia''. I kiedyś dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz dają coraz częściej PDFy. Do rzyci, bo trzeba długopisem wypełniać.
A DOCe są i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietów.

Ja tam wiem, że da się zrobić interaktywne PDFy do wypełniania formularzy.
Urząd Skarbowy do rozliczenia PITów też takowe udostępnia. Da się?

TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z
wstawioną fotką. taki gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię
się że nie działa.
Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd
Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra
wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.
A powinni qrfa dostarczyć czyste dane. Po wyliczeniach ichnich.

No to owszem, przedszkole dostarcza dane, ale może je dostarczyć dzięki temu, że ma zeszyt arkuszy dostarczonych przez Urząd, które właściwie liczą.

O ile przedszkole ma właściwą, zaktualizowaną wersję owego arkusza. To raz.
Dwa - jestem bardzo przeciwny dostarczaniu odbiorcy końcowemu de facto
roboczej wersji pliku. Odbiorca końcowy ma dostać front-end do wprowadzenia
danych. Nic poza tym.

Tak samo mam z plikami do druku dostarczanymi do drukarni. Drukarnia dostaje
produkcyjny plik, z którego ma iść druk. Jeżeli jest problem - ma dać mi
znać. Nigdy, przenigdy, ale to *urwa nigdy nie ma prawa w nim grzebać. Bo
rozmywa się odpowiedzialność za błędy.

Nie ma mowy o żadnych publikacjach. Jest mowa o tym, że przedszkole dostaje od swojego zwierzchnika zeszyt z arkuszami, gdzie Pani Księgowa nanosi część danych, reszta jej się wylicza, ona to ogarnia mózgiem czy jest wszystko jak należy i odsyła wynik poprzez kliknięcie makroprzycisku ,,zrób dobrze urzędowi i wygeneruj mu całość''.

Powinna IMVHO dostać frontend do wprowadzenia danych, które zostaną
sprawdzone pod kątem poprawności zawartości (przykładowo - czy są puste
pola, których wypełnienie jest wymagane, czy format danych się zgadza itp.).
Reszta ma być robiona po drugiej stronie.

Dostarczasz komuś arkusz kalkulacyjny w otwartej formie. Ktoś trzeci przy
okazji parę formuł zmienił. Kto będzie udowadniał i jak, że ze źródła
dostarczono coś innego, niż to, co osoba druga wypełniła, a błędy wynikły z
działania osób trzecich?

Odwołując się do mojej branży związanej z przygotowaniem publikacji do
druku. Oddaję wynikowy plik PDF. Owszem - edytować się go da - jeżeli tylko
masz narzędzia. Ale jeżeli miszcz w drukarni w jakikolwiek sposób go
przeedytuje - nogi z dupy powyrywam. Nawet jeżeli poprawi istniejące w nim
błędy. Zauważył - ma odbić pracę z tekstem „nie spełnia wymagań ze względu
na A, B, C, błąd jest tutaj i tutaj”. Poprawi, albo „poprawi” to zadam
proste pytanie - czy ktoś edytował plik? Tak? To bierzcie Państwo sobie ten
nakład i nakarmcie się nim. I weź się wtedy kłóć, kto spieprzył bardziej.

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Kobieta nie życzy swojemu wrogowi źle, ale jak najgorzej.                ]
[                                                     (znalezione w necie) ]

Data: 2012-04-30 08:40:01
Autor: JoteR
[OT] Linux compiz grafika
"Przemysław Ryk" napisał:

Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX.
I jest problem.

Widzę, że trening z kolegą jadrysiem nie poszedł na marne. Argumenty jakby żywcem zaczerpnięte z pokładów jego antymicrosoftowej fobii.
Pozwól zatem, że teraz ja przez chwilę poniosę ów kaganek:
http://www.microsoft.com/downloads/pl-pl/details.aspx?familyid=941b3470-3ae9-4aee-8f43-c6bb74cd1466
Dodam tylko, że wbrew opisowi działa to również z Office 97.
A tak w ogóle, to zrobiło się potężne NTG.

JoteR

Data: 2012-05-19 06:38:42
Autor: Przemysaw Ryk
[OT] Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 08:40:01 +0200, JoteR napisa(a):

"Przemysaw Ryk" napisa:

Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnoci wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyej. Dostaj DOCX.
I jest problem.

Widz, e trening z koleg jadrysiem nie poszed na marne. Argumenty jakby ywcem zaczerpnite z pokadw jego antymicrosoftowej fobii.
Pozwl zatem, e teraz ja przez chwil ponios w kaganek:
http://www.microsoft.com/downloads/pl-pl/details.aspx?familyid=941b3470-3ae9-4aee-8f43-c6bb74cd1466
Dodam tylko, e wbrew opisowi dziaa to rwnie z Office 97.

JoteR - ja to wiem, Ty to wiesz, ale ile uyszkodnikw si dowie?

A tak w ogle, to zrobio si potne NTG.

Tu masz racj.

--
[ Przemysaw "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Yeah, a little bit of hate-fucking always good for the soul.             ]
[                            (Lew Ashby "Californication 2x05 Vaginatown") ]

Data: 2012-05-19 10:56:42
Autor: JoteR
[OT] Linux compiz grafika
"Przemysław Ryk" napisał:

Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX.
I jest problem.

Pozwól zatem, że teraz ja przez chwilę poniosę ów kaganek:
http://www.microsoft.com/downloads/pl-pl/details.aspx?familyid=941b3470-3ae9-4aee-8f43-c6bb74cd1466
Dodam tylko, że wbrew opisowi działa to również z Office 97.

JoteR - ja to wiem, Ty to wiesz, ale ile użyszkodników się dowie?

Wszyscy, którym zaświecisz w oczy owym kagankiem. Lub zrobisz to za nich. Do rodzicieli czasem wpadasz, nieprawdaż?

JoteR

Data: 2012-04-30 00:37:24
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Sun, 29 Apr 2012 21:27:05 +0200, ToMasz napisa(a):

chmm. ile kosztowa patnik na WINDOWS? par tysicy? A ile kosztoway wszystkie windowsy? Kto za to zapaci? Nard! jakby patnik by dostpny jako formularz na www? Tu nie chodzi o to eby dziaa na linuksie, ale eby nie trzeba byo ponosi dodatkowych kosztw.

IMVHO - by obywatel tych dodatkowych kosztw ponosi nie musia.

To samo z wszystkimi urzdami. Musz korzysta zMS office? nie, ale tak jest atwiej. jakby informatyk by informatykiem, a nie facetem od skadania pecetw to by szybko znalaz rozwizanie. TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawion fotk. taki gulasz chcesz otworzy w innym sofcie? nie dziwi si e nie dziaa.

A tu ju IMVHO za daleko wybiegasz. MS Office jest moim zdaniem cholernie
dobrym narzdziem, szczeglnie jak si wdroy rozwizania pracy grupowej. I
niech urzdy z MS Office korzystaj - dlaczego nie? Jednak wyprodukowane
przez nich dane / pliki maj by w takiej postaci, aby obywatel, korzystajc
z dowolnego systemu operacyjnego (przy czym seriously - Windows 3.11 moemy
sobie darowa) mg w stanie si do owych danych dobra oprogramowaniem
darmowym, bd patnym - zalenie od tego, jakiego uywa. W drug stron tak
samo - nie wysyanie DOCX czy XLST, ale np. RTF czy PDF.

--
[ Przemysaw "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Z moim szczciem do kobiet, prdzej znajd chopaka, ni dziewczyn...  ]
[                                                        (demotywatory.pl) ]

Data: 2012-04-30 00:07:24
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Sun, 29 Apr 2012 11:53:12 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Inwestowanie w rozwiązania robiące
dobrze ideologom wolności jest nieuzasadnione ekonomicznie i
organizacyjnie.

Powiedział co wiedział... Skazujesz się tym samym na monopol.

No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce skorzystało w imię ideologii.

Odnośnie Linuksa to zamknięte koło jest. Ale nie wydaje Ci się, że w
sytuacji opublikowania specyfikacji komunikacji z systemem elektronicznym
ZUS mogłoby powstać kilka innych, być może wygodniejszych narzędzi? Dlaczego
do formatu PDF masz pierdyliard lepszych czy gorszych czytników? Dlaczego
JPEGa, GIFa czy PNG czyta Ci pierwszy z brzegu wzięty program do obsługi
grafiki?

Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta.

Jeżeli owe rozwiązania będą dostępne dla każdego z dostępnych, w miarę
nowoczesnych systemów operacyjnych i do tego za darmo - zgoda. Dowolna firma
może sobie wymagać płatnych narzędzi. Urzędy, opłacane z naszych podatków
mają być dla obywatela. Oznacza to m.in. to, że przy komunikacji z nimi w
formie elektronicznej, obywatel nie jest zmuszany do zakupu konkretnego
rozwiązania pt. system operacyjny + oprogramowanie.

Służby oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować
pługów do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do
pracy przy odśnieżaniu miasta.

Tylko widzisz - czy istnieje wymóg dla owych służb odśnieżania, że
ciężarówka, do której zamontowany zostanie pług, to _musi_ być np. Scania, a
pług musi być firmy - dajmy na to - _Fiskars_?

No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie wymagania.

Tu nie chodzi o ideologię.

(ciach…)

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ We can live with dignity. We can't die with it.                          ]
[                                  (Gregory House "House M.D. 1x01 Pilot") ]

Data: 2012-04-30 02:26:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 00:07, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Sun, 29 Apr 2012 11:53:12 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
skorzystało w imię ideologii.

Odnośnie Linuksa to zamknięte koło jest. Ale nie wydaje Ci się, że w
sytuacji opublikowania specyfikacji komunikacji z systemem elektronicznym
ZUS mogłoby powstać kilka innych, być może wygodniejszych narzędzi?

Tak, tak, tak kombinował Sergiusz. I co? Naraził naród na dodatkowe koszta. Masz już specyfikację komunikacji jawną i co? Nadal nie ma (i nie będzie) innych narzędzi niż Płatnik, a cały Janosik zdechł szybciej niż ktokolwiek napisał nawet część bezkomunikacyjną. Bo krzyczeć i gardłować to ideolodzy potrafią, ale na tym koniec.

Płatnik jest narzędziem, które ma być zawsze aktualne i które ma zebrać pliki z programu płacowego, sprawdzić ich poprawność i wysłać do ZUS. Nawet jakby program płacowy mógł wysłać bezpośrednio, to producent i tak woli nie, bo jak Płatnik ZUSowski zweryfikuje,to zawsze lepiej.

Dlaczego
do formatu PDF masz pierdyliard lepszych czy gorszych czytników? Dlaczego
JPEGa, GIFa czy PNG czyta Ci pierwszy z brzegu wzięty program do obsługi
grafiki?

Bo to światowa sprawa i pliki znane od wieków (i akurat GIF wolny nie był jeszcze do niedawna) i popularne. Płatnik to sprawa polska i do tego mało powszechna i służąca do komunikacji z systemem jednego urzędu. Jest narzędzie dostarczone przez ten urząd i już.

Analogicznie masz np. program ePFRON dostarczany przez PFRON. Tylko mniej znany, bo z PFRONem się rozliczają tylko ci, co mają niepełnosprawnych.

w oświacie analogiczny jest SIO (System Informacji Oświatowej) i też dostarczane są co pół roku wersje nowe i nie ma konkurencji, bo i po co. Z SIO jest tylko ta różnica, że powstał około 2005, więc ideolodzy napisali go w Jawie i jest niby wersja dla Linuksa. Nie wiem kto korzysta, bo założę się, że 99,9999999% szkół pracuje na windowsie. A napisany w Jawie działa jak krowa (no teraz w 2012 jest lepiej, bo współczesny sprzęt już z Jawą sobie radzi). I pewnie będzie go trzeba przepisać i tak za jakiś czas, jak się okaże, że Orakiel Jawę ubije.


Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta.
Jeżeli owe rozwiązania będą dostępne dla każdego z dostępnych, w miarę
nowoczesnych systemów operacyjnych i do tego za darmo - zgoda.

Za darmo i za darmo. Za darmo umarło. Wszystko kosztuje. To, że SUN dotował OOo przez lata, to widzisz, Sun umarł. Nie wiem na ile Apaczi będzie dotował OpenOffice. Na razie jakieś 3.4 beta wydali, ale czy to jest dotowane czy praca napaleńców, nie wiem. Na ile pociągnie, nie wiem. Fork w postaci LibreOffice niby prężnie idzie do przodu, nie wiem na ile im pieniędzy wystarczy, ale też nie jest darmo, bo ktoś tę fundację dotuje. Z jakich pobudek, to inna sprawa. I na jak długo.


Dowolna firma
może sobie wymagać płatnych narzędzi. Urzędy, opłacane z naszych podatków
mają być dla obywatela. Oznacza to m.in. to, że przy komunikacji z nimi w
formie elektronicznej, obywatel nie jest zmuszany do zakupu konkretnego
rozwiązania pt. system operacyjny + oprogramowanie.


No i dlatego coraz częściej dają PDFy, co jest gorsze dla obywatela.

Służby oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować
pługów do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do
pracy przy odśnieżaniu miasta.
Tylko widzisz - czy istnieje wymóg dla owych służb odśnieżania, że
ciężarówka, do której zamontowany zostanie pług, to _musi_ być np. Scania, a
pług musi być firmy - dajmy na to - _Fiskars_?


Nie wiem, może jest. Chodzi o to, żeby było spełniało określone wymagania. Przykład o tyle chybiony, że Urząd przejedzie po drogach, obywatel się będzie cieszył i już. Więc nie ma konieczności komunikacji i zgodności.

No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie
wymagania.
Tu nie chodzi o ideologię.
(ciach…)

Chodzi. Bo nie mając MSO nie mam problemów jak ktoś da DOCa na WWW. A jak da formularz w DOC, to fajnie, bo sobie wypełnię i druknę. A z tym gorzej, bo Ideolodzy załatwili mi PDFy. I główne urzędy tak dają. I pozostaje długopis, co mi sprawia problem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 11:58:14
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:26:45 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Płatnik jest narzędziem, które ma być zawsze aktualne i które ma zebrać pliki z programu płacowego, sprawdzić ich poprawność i wysłać do ZUS. Nawet jakby program płacowy mógł wysłać bezpośrednio, to producent i tak woli nie, bo jak Płatnik ZUSowski zweryfikuje,to zawsze lepiej.

Zeby bylo dobrze to powinno to byc jeszcze inaczej rozwiazane. Mianowicie
wszystkie urzedy powinny oferowac tzw. web services (oparte np. o protokol
SOAP), takie serwisy pozwalalby dowolnej firmie podlaczyc swoj autorski
software (niewazne czy webowy czy desktopowy) i tenze software korzystajac z
funkcji oferowanych przez ten web service bylby w stanie wysylac/odebrac do
urzedow odpowiednie dane, ktore juz na etapie przesylania moglyby byc
weryfikowane i zatwierdzane/odrzucane. Wtedy nie byloby zadnego uwiazania do
platformy sprzetowej czy systemowej, mogloby powstac duzo roznych rozwiazan
korzystajacych z tych web services i wszyscy byliby zadowoleni.
Na podobnej zasadzie dziala Allegro, dostarcza darmowego Allegro WebAPI,
ktore firmy piszace oprogramowanie wykorzystuja by umozliwiac automatyczne
wystawianie aukcji ze swoich systemow. I to sie swietmie sprawdza. Tylko
czemu te patafiany przy sterach tego nie kumaja to nie mam pojecia, sprawa
jest generalnie banalna do realizacji i wdrozenia, a koszty zwrocilby sie w
ciagu 2-3 lat (zakladajac oczywiscie, ze realizacji podjelaby sie firma
wyloniona na drodze uczciwych przetagrow, a nie "kupionych" jak to u nas
zazwyczaj bywa, czyt. systemy nie kosztowalyby setek milionow).

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 13:26:56
Autor: gawfron
Linux compiz grafika
W dniu 2012-04-30 11:58, R.e.m.e.K pisze:

Na podobnej zasadzie dziala Allegro, dostarcza darmowego Allegro WebAPI,
ktore firmy piszace oprogramowanie wykorzystuja by umozliwiac automatyczne
wystawianie aukcji ze swoich systemow. I to sie swietmie sprawdza. Tylko
czemu te patafiany przy sterach tego nie kumaja to nie mam pojecia, sprawa
jest generalnie banalna do realizacji i wdrozenia, a koszty zwrocilby sie w
ciagu 2-3 lat (zakladajac oczywiscie, ze realizacji podjelaby sie firma
wyloniona na drodze uczciwych przetagrow, a nie "kupionych" jak to u nas
zazwyczaj bywa, czyt. systemy nie kosztowalyby setek milionow).


No i sam sobie odpowiedziałeś. Zresztą nawet w 'uczciwych' przetargach gdy idzie o kasę budżetową kwoty są śrubowane.

Data: 2012-04-30 14:53:06
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 13:26:56 +0200, gawfron napisał(a):

No i sam sobie odpowiedziałeś. Zresztą nawet w 'uczciwych' przetargach gdy idzie o kasę budżetową kwoty są śrubowane.

Imho nie ma nadal uczciwych, bo nikt swiadomy i uczciwy nie zaplacilby za
system np. ewidencji ludnosci, rejestracji pojazdow, ewidencji bezrobotnych
etc. dziesiatkow czy setek milionow, to po prostu nie jest tyle warte.
Owszem, sa to duze i czasami dosc zlozone systemy, ale raczej na zasadzie
ilosci gromadzonych danych a nie na poziomie algorytmicznym i
technologicznym. Znalem bardzo dobrze jeden z takich systemow pisany przez
jednego z naszych potentanow z lat '90 dla jednego z ministerstw, kosztowal
fortune, funkcjonalnosc mial delikatnie mowiac "kulawa" a po 5-6 latach
uzytkowania zostal... wypieprzony i zastapiony kolejnym swietnym
rozwiazaniem pisanym przez kolejnego potentata za kolejna fortune - tak to
sie buja od poczatku i nikt z tym nic nie robi :-/

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 19:21:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 11:58, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:26:45 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Płatnik jest narzędziem, które ma być zawsze aktualne i które ma zebrać
pliki z programu płacowego, sprawdzić ich poprawność i wysłać do ZUS.
Nawet jakby program płacowy mógł wysłać bezpośrednio, to producent i tak
woli nie, bo jak Płatnik ZUSowski zweryfikuje,to zawsze lepiej.

Zeby bylo dobrze to powinno to byc jeszcze inaczej rozwiazane. Mianowicie
wszystkie urzedy powinny oferowac tzw. web services (oparte np. o protokol
SOAP), takie serwisy pozwalalby dowolnej firmie podlaczyc swoj autorski
software (niewazne czy webowy czy desktopowy) i tenze software korzystajac z
funkcji oferowanych przez ten web service bylby w stanie wysylac/odebrac do
urzedow odpowiednie dane, ktore juz na etapie przesylania moglyby byc
weryfikowane i zatwierdzane/odrzucane.

A wiesz jakiej to mocy wymaga? W tej chwili płatnik po stronie klienta na słabszym sprzęcie męczy i męczy i męczy. Do tego dane są szyfrowane, więc takie rozwiązanie musiałoby pobrać, odszyfrować i weryfikować. Pomnóż to przez wszystkich wysyłających w całej Polsce, zwłaszcza że wysyłają rzutami, konkretnego dnia, jak przychodzi termin. Masakra. W tej chwili jest weryfikacja po stronie klienta, potem szyfrowanie po stronie klienta, potem wysłanie małego pakietu ala mejla, potem serwery ZUS to odszyfrują i przetworzą. Może nawet z dużym opóźnieniem, tego już obywatel nie wie. Ma co prawda potwierdzenie przyjęcia, ale to może być tylko wstępna weryfikacja integralności paczki... Skoro paczkę nadał zaufany klient, to weryfikacji już w zasadzie nie trzeba przeprowadzać.

Wtedy nie byloby zadnego uwiazania do
platformy sprzetowej czy systemowej, mogloby powstac duzo roznych rozwiazan
korzystajacych z tych web services i wszyscy byliby zadowoleni.

Tylko kto by za to zapłacił? Naród!

Na podobnej zasadzie dziala Allegro, dostarcza darmowego Allegro WebAPI,
ktore firmy piszace oprogramowanie wykorzystuja by umozliwiac automatyczne
wystawianie aukcji ze swoich systemow. I to sie swietmie sprawdza.

Ale tam jest nieco inna zasada, a poza tym, za to płacą klienci Allegro.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 20:34:07
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:21:19 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Zeby bylo dobrze to powinno to byc jeszcze inaczej rozwiazane. Mianowicie
wszystkie urzedy powinny oferowac tzw. web services (oparte np. o protokol
SOAP), takie serwisy pozwalalby dowolnej firmie podlaczyc swoj autorski
software (niewazne czy webowy czy desktopowy) i tenze software korzystajac z
funkcji oferowanych przez ten web service bylby w stanie wysylac/odebrac do
urzedow odpowiednie dane, ktore juz na etapie przesylania moglyby byc
weryfikowane i zatwierdzane/odrzucane.

A wiesz jakiej to mocy wymaga? W tej chwili płatnik po stronie klienta na słabszym sprzęcie męczy i męczy i męczy. Do tego dane są szyfrowane, więc takie rozwiązanie musiałoby pobrać, odszyfrować i weryfikować. Pomnóż to przez wszystkich wysyłających w całej Polsce, zwłaszcza że wysyłają rzutami, konkretnego dnia, jak przychodzi termin. Masakra.

Znowu boli Cie nie Twoj problem. Jestes jakims mesjaszem, ze musisz cierpiec
za miliony?

W tej chwili jest weryfikacja po stronie klienta, potem szyfrowanie po stronie klienta, potem wysłanie małego pakietu ala mejla, potem serwery ZUS to odszyfrują i przetworzą. Może nawet z dużym opóźnieniem, tego już obywatel nie wie. Ma co prawda potwierdzenie przyjęcia, ale to może być tylko wstępna weryfikacja integralności paczki... Skoro paczkę nadał zaufany klient, to weryfikacji już w zasadzie nie trzeba przeprowadzać.

Te wszystkie wydumane problemy sa do rozwiazania systemowego, ale nie chce
mi sie tu o tym pisac, to juz za duzy offtop.
 
Wtedy nie byloby zadnego uwiazania do
platformy sprzetowej czy systemowej, mogloby powstac duzo roznych rozwiazan
korzystajacych z tych web services i wszyscy byliby zadowoleni.

Tylko kto by za to zapłacił? Naród!

A teraz kto placi za te wszystkie bzdurne prace wykonywane w urzedach
zapelnionych etatami robiacymi "robote glupiego"? Kosmici? Do tego za
systemy o jakich pisalem placi sie raz, a potem je tylko utrzymuje za ulamek
kwoty, a urzedasow i biurokracje oplaca sie caly czas sowicie i to coraz
wiekszymi kwotami. Tego juz nie dostrzegasz?

 
Na podobnej zasadzie dziala Allegro, dostarcza darmowego Allegro WebAPI,
ktore firmy piszace oprogramowanie wykorzystuja by umozliwiac automatyczne
wystawianie aukcji ze swoich systemow. I to sie swietmie sprawdza.

Ale tam jest nieco inna zasada, a poza tym, za to płacą klienci Allegro.

A podatki i skladki i clo i tysiac innych oplat placa "klienci" panstwa -
zasada identyczna.

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 20:50:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 20:34, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:21:19 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
A wiesz jakiej to mocy wymaga? W tej chwili płatnik po stronie klienta
na słabszym sprzęcie męczy i męczy i męczy. Do tego dane są szyfrowane,
więc takie rozwiązanie musiałoby pobrać, odszyfrować i weryfikować.
Pomnóż to przez wszystkich wysyłających w całej Polsce, zwłaszcza że
wysyłają rzutami, konkretnego dnia, jak przychodzi termin. Masakra.
Znowu boli Cie nie Twoj problem.

Jak nie mój? Póki mieszkam w Polsce i płacę haracze polskim urzędasom, to sposób w jaki wydają moje i moich współobywateli pieniądze jest mój.

W tej chwili jest weryfikacja po stronie klienta, potem szyfrowanie po
stronie klienta, potem wysłanie małego pakietu ala mejla, potem serwery
ZUS to odszyfrują i przetworzą. Może nawet z dużym opóźnieniem, tego już
obywatel nie wie. Ma co prawda potwierdzenie przyjęcia, ale to może być
tylko wstępna weryfikacja integralności paczki... Skoro paczkę nadał
zaufany klient, to weryfikacji już w zasadzie nie trzeba przeprowadzać.
Te wszystkie wydumane problemy sa do rozwiazania systemowego, ale nie chce
mi sie tu o tym pisac, to juz za duzy offtop.

E tam :D Od czego jest KILL w czytniku.

Wtedy nie byloby zadnego uwiazania do
platformy sprzetowej czy systemowej, mogloby powstac duzo roznych rozwiazan
korzystajacych z tych web services i wszyscy byliby zadowoleni.
Tylko kto by za to zapłacił? Naród!
A teraz kto placi za te wszystkie bzdurne prace wykonywane w urzedach
zapelnionych etatami robiacymi "robote glupiego"? Kosmici? Do tego za
systemy o jakich pisalem placi sie raz, a potem je tylko utrzymuje za ulamek
kwoty, a urzedasow i biurokracje oplaca sie caly czas sowicie i to coraz
wiekszymi kwotami. Tego juz nie dostrzegasz?

Nie widzę związku.

Obecna sytuacja: Płatnik po stronie klienta, wykorzystuje moc komputera obywatela. System ZUS przyjmuje gotową zweryfikowaną i zaszyfrowaną paczkę.

Proponowana przez ciebie sytuacja: WebAPI, które przyjmuje od klienta zaszyfrowane i niezweryfikowane dane i wykonuje na żywo pewne działania.

Co to ma do urzędasów, biurokracji i innych rzeczy. To, że Program Płatnika przeniosą na WebApi czy inne takie cokolwiek zmienia w tym zakresie?


Na podobnej zasadzie dziala Allegro, dostarcza darmowego Allegro WebAPI,
ktore firmy piszace oprogramowanie wykorzystuja by umozliwiac automatyczne
wystawianie aukcji ze swoich systemow. I to sie swietmie sprawdza.
Ale tam jest nieco inna zasada, a poza tym, za to płacą klienci Allegro.
A podatki i skladki i clo i tysiac innych oplat placa "klienci" panstwa -
zasada identyczna.

Owszem. Tylko klienci Allegro są dobrowolni, a klienci ZUS nie. Jak Allegro ma chęć podnosić ceny i wprowadzać różne rzeczy, to jest jego korporacyjna sprawa. Natomiast moją sprawą jest już to, że ZUS będzie za moje pieniądze implementował coś, co zrobi dobrze tym 10 osobom w Polsce, które się zaparły i robią płace na linuksie i nie mają ani kawałka Windowsa do obsługi Płatnika, a jednocześnie mają dość kasy, żeby zapłacić komuś, kto zaimplementuje im Nowego Twojego Płatnika pod linuksami.

Zresztą, popatrzmy na rozliczenia Szpitali i Jednostek Medycznych z NFZ. Otóż jeszcze bodajże 5 lat temu był taki układ jak z ZUS. NFZ miał system po swojej stronie i dawał darmowego klienta systemu. Jak grzebali w systemie, to sami uaktualniali klienta. Potem jednak NFZ uznał, że ma to w dupie, że każdy ma się samodzielnie zaopatrzyć w klientów, bo oni swojego nie aktualizują więcej. I co? Zamiast darmowego klienta robionego przez NFZ (koszt dla narodu: 1x) pojawiły się płatne klienty i np. Szpital X (na sakiewce narodu przecież) musi kupić licencję (kwota dwucyfrowa albo trzycyfrowa przed tysiącami) oraz miesięczny abonament na aktualizację (kwota jedno lub dwucyfrowa przez tysiącami). I przemnóżmy to przez wszystkie szpitale w Polsce oraz dodajmy to, że jak Niezależny Producent nie nadąża za zmianami w NFZ to robią się dziwne rzeczy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 21:39:28
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 20:50:52 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Znowu boli Cie nie Twoj problem.

Jak nie mój? Póki mieszkam w Polsce i płacę haracze polskim urzędasom, to sposób w jaki wydają moje i moich współobywateli pieniądze jest mój.

To czemu nie pikietujesz pod sejmem? Przeciez od lat sejm i cala piramida
urzedow przewala Twoja kase szybciej niz w kasynie.
 
A teraz kto placi za te wszystkie bzdurne prace wykonywane w urzedach
zapelnionych etatami robiacymi "robote glupiego"? Kosmici? Do tego za
systemy o jakich pisalem placi sie raz, a potem je tylko utrzymuje za ulamek
kwoty, a urzedasow i biurokracje oplaca sie caly czas sowicie i to coraz
wiekszymi kwotami. Tego juz nie dostrzegasz?

Nie widzę związku.

Obecna sytuacja: Płatnik po stronie klienta, wykorzystuje moc komputera obywatela. System ZUS przyjmuje gotową zweryfikowaną i zaszyfrowaną paczkę.

Proponowana przez ciebie sytuacja: WebAPI, które przyjmuje od klienta zaszyfrowane i niezweryfikowane dane i wykonuje na żywo pewne działania.

Co to ma do urzędasów, biurokracji i innych rzeczy. To, że Program Płatnika przeniosą na WebApi czy inne takie cokolwiek zmienia w tym zakresie?

Diametrialnie. W koncu platformy u obywateli bylyby tylko uproszczone do
klawiatur i plikow. Zero klopotow z kompatybilnoscia, szybka i bezproblemowa
praca, komfort i wygoda.
 
Ale tam jest nieco inna zasada, a poza tym, za to płacą klienci Allegro.
A podatki i skladki i clo i tysiac innych oplat placa "klienci" panstwa -
zasada identyczna.

Owszem. Tylko klienci Allegro są dobrowolni, a klienci ZUS nie. Jak Allegro ma chęć podnosić ceny i wprowadzać różne rzeczy, to jest jego korporacyjna sprawa. Natomiast moją sprawą jest już to, że ZUS będzie za moje pieniądze implementował coś, co zrobi dobrze tym 10 osobom w Polsce, które się zaparły i robią płace na linuksie i nie mają ani kawałka Windowsa do obsługi Płatnika, a jednocześnie mają dość kasy, żeby zapłacić komuś, kto zaimplementuje im Nowego Twojego Płatnika pod linuksami.

Nie chodzi o Linuksa, taka zmiana otwiera nowy poziom mozliwosci, nie tylko
dla obywateli, ale takze dla panstwa, administracji i antybiurokracji.
 
Zresztą, popatrzmy na rozliczenia Szpitali i Jednostek Medycznych z NFZ. Otóż jeszcze bodajże 5 lat temu był taki układ jak z ZUS. NFZ miał system po swojej stronie i dawał darmowego klienta systemu. Jak grzebali w systemie, to sami uaktualniali klienta. Potem jednak NFZ uznał, że ma to w dupie, że każdy ma się samodzielnie zaopatrzyć w klientów, bo oni swojego nie aktualizują więcej. I co? Zamiast darmowego klienta robionego przez NFZ (koszt dla narodu: 1x) pojawiły się płatne klienty i np. Szpital X (na sakiewce narodu przecież) musi kupić licencję (kwota dwucyfrowa albo trzycyfrowa przed tysiącami) oraz miesięczny abonament na aktualizację (kwota jedno lub dwucyfrowa przez tysiącami). I przemnóżmy to przez wszystkie szpitale w Polsce oraz dodajmy to, że jak Niezależny Producent nie nadąża za zmianami w NFZ to robią się dziwne rzeczy.

Nie znam problemu, ale z wielu powodow mysle, ze mocno go demonizujesz.
Zmiany w prawie podatkowym sa rownie czeste a jakos systemy ksiegowe
nadazaja. To samo w innych dziedzinach. Poza tym ceny systemu za 3 cyfrowe
kwoty w tysiacach dla jednej placowki medycznej to bzdura. Wolny i otwarty
rynek zlikwiduje takie po(d)mioty od razu. Firm piszacych software sa w PL
setki, wiele z nich chetnie zajeloby sie tym tematem i konkurencja
ograniczylaby takie zachowania. Chyba, ze jest jakas blokada prawna lub inna
rownie madra i tylko znajomi krolika moga sobie monopolizowac ten rynek -
ale w takim wypadku to juz patologia, a nie o tym pisalem.

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-05-01 08:49:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 21:39, R.e.m.e.K pisze:
Dnia Mon, 30 Apr 2012 20:50:52 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Znowu boli Cie nie Twoj problem.
Jak nie mój? Póki mieszkam w Polsce i płacę haracze polskim urzędasom,
to sposób w jaki wydają moje i moich współobywateli pieniądze jest mój.
To czemu nie pikietujesz pod sejmem? Przeciez od lat sejm i cala piramida
urzedow przewala Twoja kase szybciej niz w kasynie.


A skąd wiesz, że nie pikietuję?
Poza tym, pikietować to jedno, a głosić poglądy zwiększające ten koszmar, to drugie.

A teraz kto placi za te wszystkie bzdurne prace wykonywane w urzedach
zapelnionych etatami robiacymi "robote glupiego"? Kosmici? Do tego za
systemy o jakich pisalem placi sie raz, a potem je tylko utrzymuje za ulamek
kwoty, a urzedasow i biurokracje oplaca sie caly czas sowicie i to coraz
wiekszymi kwotami. Tego juz nie dostrzegasz?
Nie widzę związku.
Obecna sytuacja: Płatnik po stronie klienta, wykorzystuje moc komputera
obywatela. System ZUS przyjmuje gotową zweryfikowaną i zaszyfrowaną paczkę.
Proponowana przez ciebie sytuacja: WebAPI, które przyjmuje od klienta
zaszyfrowane i niezweryfikowane dane i wykonuje na żywo pewne działania.
Co to ma do urzędasów, biurokracji i innych rzeczy. To, że Program
Płatnika przeniosą na WebApi czy inne takie cokolwiek zmienia w tym
zakresie?
Diametrialnie. W koncu platformy u obywateli bylyby tylko uproszczone do
klawiatur i plikow. Zero klopotow z kompatybilnoscia, szybka i bezproblemowa
praca, komfort i wygoda.

Dokładnie tak jak teraz. A wygoda i kompatybilność mniejsza, bo różnorodność wprowadzi tylko więcej błędów implementacyjnych. Więcej procedur radzenia sobie z niezgodnością itp.

Ale tam jest nieco inna zasada, a poza tym, za to płacą klienci Allegro.
A podatki i skladki i clo i tysiac innych oplat placa "klienci" panstwa -
zasada identyczna.

Owszem. Tylko klienci Allegro są dobrowolni, a klienci ZUS nie. Jak
Allegro ma chęć podnosić ceny i wprowadzać różne rzeczy, to jest jego
korporacyjna sprawa. Natomiast moją sprawą jest już to, że ZUS będzie za
moje pieniądze implementował coś, co zrobi dobrze tym 10 osobom w
Polsce, które się zaparły i robią płace na linuksie i nie mają ani
kawałka Windowsa do obsługi Płatnika, a jednocześnie mają dość kasy,
żeby zapłacić komuś, kto zaimplementuje im Nowego Twojego Płatnika pod
linuksami.
Nie chodzi o Linuksa, taka zmiana otwiera nowy poziom mozliwosci, nie tylko
dla obywateli, ale takze dla panstwa, administracji i antybiurokracji.


Ale jakim kosztem?

Zresztą, popatrzmy na rozliczenia Szpitali i Jednostek Medycznych z NFZ.
Otóż jeszcze bodajże 5 lat temu był taki układ jak z ZUS. NFZ miał
system po swojej stronie i dawał darmowego klienta systemu. Jak grzebali
w systemie, to sami uaktualniali klienta. Potem jednak NFZ uznał, że ma
to w dupie, że każdy ma się samodzielnie zaopatrzyć w klientów, bo oni
swojego nie aktualizują więcej. I co? Zamiast darmowego klienta
robionego przez NFZ (koszt dla narodu: 1x) pojawiły się płatne klienty i
np. Szpital X (na sakiewce narodu przecież) musi kupić licencję (kwota
dwucyfrowa albo trzycyfrowa przed tysiącami) oraz miesięczny abonament
na aktualizację (kwota jedno lub dwucyfrowa przez tysiącami). I
przemnóżmy to przez wszystkie szpitale w Polsce oraz dodajmy to, że jak
Niezależny Producent nie nadąża za zmianami w NFZ to robią się dziwne
rzeczy.
Nie znam problemu, ale z wielu powodow mysle, ze mocno go demonizujesz.
Zmiany w prawie podatkowym sa rownie czeste a jakos systemy ksiegowe
nadazaja.

Nie są równie częste. Zasady prowadzenia PKPiR nie zmieniły się jak 12 lat prowadzę DG (a nie, była lekka zmiana kolumn raz). Z VATem były zmiany niedawno ze stawkami, co dało faktycznie w tyłek programom księgowym, ale że stawek różnych było wiele wcześniej, to jak program nie był zbyt sztywny. Oczywiście zmiany są ciągle, ale najczęściej nie na poziomie Systemu, a na poziomie np. ,,od dzisiaj jak sprzedasz płytę CD, to musisz mieć kasę fiskalną''.


To samo w innych dziedzinach. Poza tym ceny systemu za 3 cyfrowe
kwoty w tysiacach dla jednej placowki medycznej to bzdura.Wolny i otwarty
rynek zlikwiduje takie po(d)mioty od razu. Firm piszacych software sa w PL
setki, wiele z nich chetnie zajeloby sie tym tematem i konkurencja
ograniczylaby takie zachowania.

No to sprawdź ilu z nich oferuje system taki jak InfoMedica. Nie siedzę jakoś wnikliwie, ale raczej wszyscy mają produkty Asseco. Szpitale i większe InfoMedicę, a mniejsze jednostki mMedicę.


Chyba, ze jest jakas blokada prawna lub inna
rownie madra

No. Techniczna. Trzeba siedzieć w tym jak diabli i mieć potężną infrastrukturę programistów i serwisantów.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-19 06:38:42
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:26:45 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Odnośnie Linuksa to zamknięte koło jest. Ale nie wydaje Ci się, że w
sytuacji opublikowania specyfikacji komunikacji z systemem elektronicznym
ZUS mogłoby powstać kilka innych, być może wygodniejszych narzędzi?

Tak, tak, tak kombinował Sergiusz. I co? Naraził naród na dodatkowe koszta. Masz już specyfikację komunikacji jawną i co? Nadal nie ma (i nie będzie) innych narzędzi niż Płatnik, a cały Janosik zdechł szybciej niż ktokolwiek napisał nawet część bezkomunikacyjną. Bo krzyczeć i gardłować to ideolodzy potrafią, ale na tym koniec.

Nad tym niestety też ubolewam. Nie zmienia to mojego podejścia -
specyfikacja komunikacji elektronicznej z jednostkami władzy powinna być
jawna i dostępna. Ktokolwiek chce pisać oprogramowanie do obsługi takowych
zagadnień, powinien mieć do niej bezpłatny dostęp. Powinien jednocześnie
ponosić odpowiedzialność za to, że napisane przez niego oprogramowanie jest
do tyłu z aktualizacjami o nowe czy zmienione przepisy.

Jawny protokół komunikacji, jawny format plików - tak. Odpowiedzialność
producenta oprogramowania - jak najbardziej.

Płatnik jest narzędziem, które ma być zawsze aktualne i które ma zebrać pliki z programu płacowego, sprawdzić ich poprawność i wysłać do ZUS. Nawet jakby program płacowy mógł wysłać bezpośrednio, to producent i tak woli nie, bo jak Płatnik ZUSowski zweryfikuje,to zawsze lepiej.

IMVHO powinno być tak, że masz dostęp do procedur obliczeniowych. Czyli ZUS
wystawia w jawnym formacie (XML chyba da radę?) procedury obowiązujące,
producent oprogramowania je sobie z ZUS bezpośrednio zaciąga. Czy
skorzystasz z Płatnika, Janosika czy innego Rumcajsa - masz to gdzieś. Bo
wszystkie one ciągną procedury obliczeniowe z serwera ZUS. Odpowiedzialność
wydawcy oprogramowania powinna leżeć w miejscu „tak, oprogramowanie było
aktualizowane na bieżąco wraz ze zmianami w przepisach, tak możemy to
udowodnić”. Program nie został zaktualizowany w oparciu o nowe przepisy czy
procedury? Bo owe procedury nie pojawiły się na tym rzeczonym serwerze ZUS.
Klient ściga producenta oprogramowania, producent oprogramowania ściga ZUS -
że przepisy się zmieniły, ale na serwerze ZUS były stare wytyczne.

Przy okazji musiałaby za tym iść odpowiedzialność biurwokracji i urzędasów.
Urząd nie wstawił nowych wytycznych wynikających z przepisów? Bo urzędas
miał kaca? Urzędas wylatuje z pracy z zakazem pracy w jednostkach
organizacji państwowej na najbliższe 20 lat.

Dlaczego do formatu PDF masz pierdyliard lepszych czy gorszych czytników?
Dlaczego JPEGa, GIFa czy PNG czyta Ci pierwszy z brzegu wzięty program
do obsługi grafiki?

Bo to światowa sprawa i pliki znane od wieków (i akurat GIF wolny nie był jeszcze do niedawna) i popularne. Płatnik to sprawa polska i do tego mało powszechna i służąca do komunikacji z systemem jednego urzędu. Jest narzędzie dostarczone przez ten urząd i już.

Z PDFa Skarbówka korzysta. I da się? Da się.

Analogicznie masz np. program ePFRON dostarczany przez PFRON. Tylko mniej znany, bo z PFRONem się rozliczają tylko ci, co mają niepełnosprawnych.

Jak to działa? Pytam z czystej ciekawości, a nie złośliwości. Serio.

w oświacie analogiczny jest SIO (System Informacji Oświatowej) i też dostarczane są co pół roku wersje nowe i nie ma konkurencji, bo i po co. Z SIO jest tylko ta różnica, że powstał około 2005, więc ideolodzy napisali go w Jawie i jest niby wersja dla Linuksa. Nie wiem kto korzysta, bo założę się, że 99,9999999% szkół pracuje na windowsie. A napisany w Jawie działa jak krowa (no teraz w 2012 jest lepiej, bo współczesny sprzęt już z Jawą sobie radzi). I pewnie będzie go trzeba przepisać i tak za jakiś czas, jak się okaże, że Orakiel Jawę ubije.

Analogiocznie można powiedzieć, że widziałeś strony pełne flasha, które
mordowały każdy komputer i takie, które po prostu działały. Java - choć nie
lubię aplikacji w tym pisanych, bo są zasobożerne - jednak jest dość
wygodna. Chyba (nie jestem programistą). Przenośność rozwiązania jest
kusząca.

Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta.
Jeżeli owe rozwiązania będą dostępne dla każdego z dostępnych, w miarę
nowoczesnych systemów operacyjnych i do tego za darmo - zgoda.

Za darmo i za darmo. Za darmo umarło. Wszystko kosztuje. To, że SUN dotował OOo przez lata, to widzisz, Sun umarł. Nie wiem na ile Apaczi będzie dotował OpenOffice. Na razie jakieś 3.4 beta wydali, ale czy to jest dotowane czy praca napaleńców, nie wiem. Na ile pociągnie, nie wiem. Fork w postaci LibreOffice niby prężnie idzie do przodu, nie wiem na ile im pieniędzy wystarczy, ale też nie jest darmo, bo ktoś tę fundację dotuje. Z jakich pobudek, to inna sprawa. I na jak długo.

Ja mam jedną zasadę: nie ma czegoś takiego, jak darmowy obiad. :D Opcja
komunikacji z urzędami administracji publicznej - czy to przez formularz w
pliku PDF, czy też przez stronę www - za to zapłacimy. W podatkach
chociażby. Ale jaki mamy wybór?

Dowolna firma może sobie wymagać płatnych narzędzi. Urzędy, opłacane z
naszych podatków mają być dla obywatela. Oznacza to m.in. to, że przy
komunikacji z nimi w formie elektronicznej, obywatel nie jest zmuszany
do zakupu konkretnego rozwiązania pt. system operacyjny +
oprogramowanie.

No i dlatego coraz częściej dają PDFy, co jest gorsze dla obywatela.

Dlaczego?

Służby oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować
pługów do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do
pracy przy odśnieżaniu miasta.
Tylko widzisz - czy istnieje wymóg dla owych służb odśnieżania, że
ciężarówka, do której zamontowany zostanie pług, to _musi_ być np. Scania, a
pług musi być firmy - dajmy na to - _Fiskars_?

Nie wiem, może jest. Chodzi o to, żeby było spełniało określone wymagania. Przykład o tyle chybiony, że Urząd przejedzie po drogach, obywatel się będzie cieszył i już. Więc nie ma konieczności komunikacji i zgodności.

IMVHO problem leży w całej ustawie o zamówieniach publicznych, gdzie
najważniejszym kryterium jest cena, a nie jakość wykonanej usługi.

No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie
wymagania.
Tu nie chodzi o ideologię.
(ciach…)

Chodzi. Bo nie mając MSO nie mam problemów jak ktoś da DOCa na WWW. A jak da formularz w DOC, to fajnie, bo sobie wypełnię i druknę. A z tym gorzej, bo Ideolodzy załatwili mi PDFy. I główne urzędy tak dają. I pozostaje długopis, co mi sprawia problem.

Hate the player, not the game. Dobrze przygotowany PDF, jest dobrze
przygotowanym dokumentem. I formularz - dobrze przygotowany w PDFie - możesz
wypełnić online. Bez długopisu. :D

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Kobieta jest jak otwarta księga, napisana po hebrajsku, za pomocą        ]
[ chińskich znaków.                                       (JoeMonster.org) ]

Data: 2012-05-19 23:47:44
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Sat, 19 May 2012 06:38:42 +0200, Przemysław Ryk napisał(a):

Z PDFa Skarbówka korzysta. I da się? Da się.

Analogicznie masz np. program ePFRON dostarczany przez PFRON. Tylko mniej znany, bo z PFRONem się rozliczają tylko ci, co mają niepełnosprawnych.

Jak to działa? Pytam z czystej ciekawości, a nie złośliwości. Serio.

Jest do tego webowy system SODIR. Wszystko elektronicznie poza pierwszym
uzyskaniem dostępu, które wymaga wysłania formularza papierowego.

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-04-30 00:07:27
Autor: Przemysaw Ryk
Linux compiz grafika
Dnia Sun, 29 Apr 2012 09:15:53 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Akurat w kwestii urzędów to jest **restwo maksymalne. Obywatel ma być
zmuszany do kupowania narzędzia, bo urzędasom się umyśliło akurat Office'a
używać. :-/

Nie obywatel tylko własna jednostka. Przedszkole jest jednostką, której organem prowadzącym jest Urząd.

Poza tym, Idea, Pryszczerstwo i inne takie może i fajne są, ale się z nich wyrasta (wiem po sobie). Wiadomo, że Microsoft Office jest najlepszy i po prostu go używają. Inwestowanie w rozwiązania robiące dobrze ideologom wolności jest nieuzasadnione ekonomicznie i organizacyjnie.

Imienniku drogi - zacznę od pewnego disclaimera. :) Sam jestem użytkownikiem
Windows, na pingwinie się po prostu nie znam, choć czasami wykorzystuję Live
Kubuntu do podstawowej diagnozy działania sprzętu znajomych, dla których
jako „helpdesk” często cokolwiek robię. Z MS Office'a korzystałem zawodowo
długi czas. Nie twierdzę, że jest najdoskonalszy na świecie, IMVHO
oprogramowanie OpenSource wady swoje też ma.

Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że jeżeli mamy do czynienia z kontaktem
obywatel-urząd, to urząd IMVHO nie powinien narzucać stosowania „jedynie
słusznego” rozwiązania. I moim skromnym zdaniem powinno być tak, że zarówno
specyfikacja protokołu komunikacji (piję do Programu Płatnika), jak i
stosowany format pliku do wymiany danych z urzędem, powinien być
opublikowany / być jednym z formatów plików w otwartym, znanym standardzie.
Tak, by obywatel - niezależnie od tego, czy używa Windows, Mac OS czy
pingwina, z elektronicznej formy komunikacji z urzędem mógł skorzystać.
Zgodzę się na to, by zalecać użycie pewnych narzędzi - wiadomo, że nikt
dzisiaj nie będzie dostosowywał np. aplikacji webowej na potrzeby IE 4. Ale
IMVHO nie może być tak, że w celu komunikacji elektronicznej z urzędem de
facto musisz się zaopatrzyć w dany system i dany pakiet oprogramowania.
Niezależnie od tego, czy to będzie Windows + MS Office, czy Mac OS +
cokolwiek biurowego tam istnieje.

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Rozczarowanie: Kiedy czasem myślisz, że los się do ciebie uśmiechnął,    ]
[ a ty go po prostu rozśmieszyłeś.                       (demotywatory.pl) ]

Data: 2012-04-30 02:28:17
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 00:07, Przemysław Ryk pisze:
Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że jeżeli mamy do czynienia z kontaktem
obywatel-urząd,

Ale nie o tym mowa w przypadku przedszkola.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 08:38:07
Autor: Jacek Maciejewski
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 00:07:27 +0200, Przemysaw Ryk napisa(a):

Ale
IMVHO nie moe by tak, e w celu komunikacji elektronicznej z urzdem de
facto musisz si zaopatrzy w dany system i dany pakiet oprogramowania.

I pod tym si podpisuj czterema koczynami. (No, chyba e urzd dostarczy
darmo oprogramowanie).
--
Jacek

Data: 2012-04-30 20:28:57
Autor: Przemysaw Adam miejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 08:38, Jacek Maciejewski pisze:
  (No, chyba e urzd dostarczy
darmo oprogramowanie).

Nie ma nic darmo. Za wszystko kto musi zapaci. A w przypadku urzdw, tym kim s obywatele.

--
Przemysaw Adam miejek

Niech adne nieprzyzwoite sowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, ktre moe budowa, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynioso bogosawiestwo tym, ktrzy go suchaj. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-30 21:30:56
Autor: ToMasz
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 20:28, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 30.04.2012 08:38, Jacek Maciejewski pisze:
(No, chyba e urzd dostarczy
darmo oprogramowanie).

Nie ma nic darmo. Za wszystko kto musi zapaci. A w przypadku urzdw,
tym kim s obywatele.

nieprawda. Tzn kto musi zawsze zapaci, ale makroekonomicznie najdroszym wydatkiem s miliony licencji  na windows.
inaczej. wyobra sobie, e nagle kto mdry ale zboczony zaczyna miesza w polskiej informatyce. wszystkie urzdy przechodz na jaki dziwny system operacyjny. Wszystkie dokumenty wymagaj ich systemu. Dlaczego? bo jest bezpieczny.
Co by zrobi? Oczywicie e windows jest najpopularniejszy, i o ile _musimy_ jako nard finansowa program dziaajcy pod _konkretnym_ systemem, to piszemy program na windows - zgadzamy si? Ale powiedz nam wszystkim, co do jasnej cholery jest takiego e program nie moe "dziaa" na www albo _musi_ by pisany pod jeden system?

ToMasz

Data: 2012-04-30 21:44:13
Autor: R.e.m.e.K
Linux compiz grafika
Dnia Mon, 30 Apr 2012 21:30:56 +0200, ToMasz napisał(a):

systemem, to piszemy program na windows - zgadzamy się? Ale powiedz nam wszystkim, co do jasnej cholery jest takiego że program nie może "działać" na www albo _musi_ być pisany pod jeden system?

Tu niestety dziala zwykly mechanizm rynkowy. Maly target (ca 1%), duzy koszt
produkcji (minimum kilkadziesiat % wzgledem aplikacji jednosystemowej) i
prosta ocena zysku. I kolo sie zamyka. Aplikacje webowe sie wymykaja spod
tej zasady, ale powiedzmy sobie szczerze, ze dopiero dzis mozna jakies
sensowne webowe aplikacje tworzyc, ktore beda funkcjionalnie zblizone do
desktopowych. A soft o ktorym piszemy ma korzenie w latach '90 i czasem
wczesniej.

--
pozdro
R.e.m.e.K

Data: 2012-05-01 09:45:45
Autor: Przemysaw Adam miejek
Linux compiz grafika
W dniu 30.04.2012 21:30, ToMasz pisze:
W dniu 30.04.2012 20:28, Przemysaw Adam miejek pisze:
W dniu 30.04.2012 08:38, Jacek Maciejewski pisze:
(No, chyba e urzd dostarczy
darmo oprogramowanie).

Nie ma nic darmo. Za wszystko kto musi zapaci. A w przypadku urzdw,
tym kim s obywatele.

nieprawda. Tzn kto musi zawsze zapaci, ale makroekonomicznie
najdroszym wydatkiem s miliony licencji na windows.

Przy bdnym zaoeniu, e ktokolwiek[1] kupuje windowsa tylko z powodu Patnika.

Rozwiza pacowych dla sektora MSP dla linuksa w zasadzie brak. Odsetek obywateli z tego sektora, ktry by potrzebowa Patnika, a jednoczenie nie mia Windowsa jest po prostu epsilonowo may.

[1] ktokolwiek w statystycznym rozumieniu, bo pewnie jaki jeden przypadek czy dwa w Polsce mi znajdziesz takie.


inaczej. wyobra sobie, e nagle kto mdry ale zboczony zaczyna miesza
w polskiej informatyce. wszystkie urzdy przechodz na jaki dziwny
system operacyjny. Wszystkie dokumenty wymagaj ich systemu. Dlaczego?
bo jest bezpieczny.
Co by zrobi?

No wanie. Dlatego bazowanie na rozwizaniach uywanych powszechnie jest w porzdku. Std kartki na formularze s A4 a nie Letter i inne takie. W przypadku systemw niestety ciko o standardy typu A4, wic korzysta si ze defacto standardu, czyli systemu Windows, bo jego ma pewnie z 90 albo wicej % potencjalnych uytkownikw.

Oczywicie e windows jest najpopularniejszy, i o ile
_musimy_ jako nard finansowa program dziaajcy pod _konkretnym_
systemem, to piszemy program na windows - zgadzamy si? Ale powiedz nam
wszystkim, co do jasnej cholery jest takiego e program nie moe
"dziaa" na www albo _musi_ by pisany pod jeden system?

Jeeli chodzi o Patnika, to ju podaem wyjanienia dlaczego nie moe by na WWW.
Co do wielu systemw, to znw odpowied jedna -- koszty. Portowanie Patnika dla Linuksa czy MacOSa jest kosztowne, a liczba zadowolonych obywateli znikoma.

To tak samo, jak pytanie czemu j. polski? W kocu jest nieco wietnamczykw w Polsce. Maj swoje bary albo restauracje i moe chc uy Patnika po wietnamsku. Jest paru Turkw, co maj swoje kebaby w Polsce i moe chc uy Patnika po turecku.


--
Przemysaw Adam miejek

Niech adne nieprzyzwoite sowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, ktre moe budowa, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynioso bogosawiestwo tym, ktrzy go suchaj. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 15:33:10
Autor: Andrzej Lawa
Linux compiz grafika
W dniu 01.05.2012 09:45, Przemysaw Adam miejek pisze:

To tak samo, jak pytanie czemu j. polski? W kocu jest nieco
wietnamczykw w Polsce. Maj swoje bary albo restauracje i moe chc
uy Patnika po wietnamsku. Jest paru Turkw, co maj swoje kebaby w
Polsce i moe chc uy Patnika po turecku.

Jakby to byo OpenSource, to mogliby sobie sami jzyk podmieni ;)

Data: 2012-04-28 21:22:18
Autor: Przemysaw Adam miejek
Linux compiz grafika
W dniu 26.04.2012 12:42, Andrzej Zbierzchowski pisze:
kamil<kamil@spam.com>  napisa(a):
Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo
nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni
uywaj MS Worda. :)

A z tym ju problemu nie ma bo Libre obsuguje docx

czciowo

a MS Office - open
document.

Wcale.

http://ooblog.pl/2012/04/27/microsoft-odfrunal/



--
Przemysaw Adam miejek

Niech adne nieprzyzwoite sowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, ktre moe budowa, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynioso bogosawiestwo tym, ktrzy go suchaj. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-03 16:51:23
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Linux compiz grafika
On 2012-04-28 21:22, Przemysaw Adam miejek wrote:
A z tym ju problemu nie ma bo Libre obsuguje docx

czciowo

a MS Office - open
document.

Wcale.

http://ooblog.pl/2012/04/27/microsoft-odfrunal/

A to dziwne - otwieram pliki odt (gwnie) w Wordzie 2010 i nie ma ADNYCH problemw.

Data: 2012-04-26 15:34:37
Autor: Andrzej Lawa
Linux compiz grafika
W dniu 26.04.2012 12:40, kamil pisze:

Czasem lepiej klientowi gupi pomys wybi z gowy, chyba e paci od
godziny. :)


Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo
nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni
uywaj MS Worda. :)

No i w czym problem dla linuxa?

Data: 2012-04-26 15:37:52
Autor: Rafal Lukawski
Linux compiz grafika
On 2012-04-26 15:34, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 26.04.2012 12:40, kamil pisze:

Czasem lepiej klientowi gupi pomys wybi z gowy, chyba e paci od
godziny. :)


Miaem par osb, ktre napaliy si na linuxa, po czym przychodziy bo
nie maja jak wymienia dokumentw z kontrahentami, bo wszyscy inni
uywaj MS Worda. :)

No i w czym problem dla linuxa?

Ja mam klientw, ktrym produkuje arkusze z VBA ;) Zawsze mona zainstalowa winde w wirtualnym rodowisku, ale to ju sztuka dla sztuki ;)

Data: 2012-04-26 13:51:39
Autor: m
Linux compiz grafika
W dniu 26.04.2012 12:33, kamil pisze:
On 26/04/2012 11:09, Andrzej Zbierzchowski wrote:
Mam takie zlecenie - zrobi gociowi stacj robocz pod linuxa z KDE.
Uywany
ten komp ma by do oglnie pojtej pracy biurowej, jak najtaszy, ale
eby
sprawnie chodziy na nim bajery compiza - kostka pulpitu, takie tam
wodotryski
- czyli grafika ma sprawnie obsugiwa OpenGL. Dostaem od klienta
pyt z
procesorem - chipset Intela P865 i P4 Northwood 3GHz. Ma by moliwie
najtaniej i najsprawniej. Myl tez e dobrze, aby grafa miaa pasywne
chodzenie bo podejrzewam, e jak mu bdzie co wyo albo grzechotao
to si
zgosi :) Mj pierwszy typ to GeForce 6200 by PNY z pasywnym - cena ok
170
zotych (nowa, z gwarancj). Moe by? Jakie inne typy?

Gupio zapytam, po choler mu do pracy biurowej kostki 3D, ktrymi
brandzluj si gwnie pryszczersi w konkursach "najfajniejszy
screenshot pulpitu"?

Chyba, e chcesz go przekona do Linuxa, bo "zobacz jak fajnie wieci",
po czym facet za tydzie bdzie paka e nie ma softu jaki potrzebuje.

Jest jeden efekt, ktry w compizie nazywa si prezentacja, za w KDE - .... jako podobnie, by moe te prezentacja. I powiem e jest tak cholernie przydatne w pracy, e nie potrafi sobie ju wyobrazi pracy bez tego efektu.

Przy czym efekt w KDE (bez compiza) jest o wiele praktyczniejszy, bo przy dwumonitorze pokazuje miniaturki na tym monitorze na ktrym jest okno, oraz pozwala na przywoanie okna na dany pulpit rodkowym klawiszem myszki.

p. m.

Linux compiz grafika

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona