Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Lis pogryz tuska

Lis pogryz tuska

Data: 2014-03-15 23:30:26
Autor: Mark Woydak
Lis pogryz tuska


Szokujący tekst Tomasza Lisa! "Premier z poparciem 27 proc. i rząd z 20
proc. powinny się już słaniać. Obecna ekipa w Polsce jest skończona"

Portal Wirtualna Polska przyniósł sensacyjny wręcz tekst Tomasza Lisa, a
ponieważ szybko zniknął on ze strony głównej, pozwalam sobie zacytować
niemal w całości. Red. Lis pisze:

    Wczytuję się w tabelki pokazujące poparcie dla Sejmu, rządu, premiera,
prezydenta oraz partii politycznych i wyczytuję z nich jedno – stagnację. A
może, jeśli ktoś woli, stabilizację. Ktoś złośliwy powie, że najbardziej
stabilny jest stan trupa, ale byłaby to złośliwość absolutnie nie na
miejscu.

    W dojrzałych demokracjach przyjmuje się, że o możliwości rządzenia
decyduje nie tylko mandat wyborczy, ale także pewne minimum poparcia
społecznego. Jeśli spada ono poniżej pewnego pułapu, rządzący tracą swą
polityczną moc i zwykle koncentrują się na przetrwaniu do końca kadencji.
Według tych standardów należałoby uznać, że obecna ekipa w Polsce jest już
skończona (…). Premier z poparciem 27% i rząd z poparciem na poziomie 20%
powinny się już słaniać. A jednak trzymają się całkiem nieźle, co z jednej
strony świadczy o sile premiera i o słabości opozycji, a z drugiej, o
słabości naszej demokracji.

Autor tłumaczy w sposób wyjątkowo przejrzysty:

    Dlaczego? Bo sytuacja, w której ciesząca się bardzo małym poparciem
ekipa nie tylko zdobywa władzę, jakiej nie mieli poprzednicy, ale może w
ogromnym stopniu ignorować opinię publiczną, świadczy o tym, że mamy
demokrację fasadową, czyli jednodniową. Ludzie są w takiej demokracji
potrzebni niemal wyłącznie w dniu wyborów. A potem, elektorat zrobił swoje
– elektorat może odejść. Władza, szczególnie obecna władza nie zawraca więc
już sobie głowy ani tym, co wyborcy myślą o jej konkretnych decyzjach i
propozycjach, ani tym, co myślą o niej samej. Nie twierdzę, że władzę
powinno się spychać w niebyt w zależności od wyników sondaży, ale tak jak
polityka definiowana przez sondaże staje się polityką pozbawioną wizji, tak
władza ignorująca sondaże i społeczne nastroje staje się władzą
autystyczną.

    A tak jak władza absolutna korumpuje absolutnie, tak władza autystyczna
deprawuje moralnie. O ile więc mamy teraz w Polsce kryzys instytucjonalny,
kryzys rządzenia, kryzys w dziedzinie decyzji personalnych oraz ze strony
władzy brak wizji, wkrótce dojdzie do tego zapach pewnej zgnilizny.
Dopuszczanie do głosu i do wpływu na decyzję opinii społecznej jest jak
otwarcie okien w pomieszczeniu. Jak się tego nie robi, powstaje zaduch. A
ponieważ autyzmowi władzy towarzyszy wszechmoc władzy, w tym zaduchu
spędzimy jeszcze całkiem sporo czasu (…). Ale cóż, w zaduchu da się żyć, bo
jak powiedział mądry człowiek, ze smrodu jeszcze nikt nie zginął, a z zimna
cała armia napoleońska”.

Co się stało? Czy Tomasz Lis nagle przejrzał na oczy, czy może postanowił
zawrócić ze ślepej uliczki ślepego poparcia dla partii rządzącej? Nie, to
tylko tekst z lutego 2007 roku, napisany przez niego dla Wirtualnej Polski,
kiedy nie był jeszcze pluszakiem prezesa Rady Ministrów. Bo i premier był
inny, więc jakoś się bez takich pluszaków obywał.

Warto jednak przypomnieć, że skala poparcia dla premiera i rządu, przy
której red. Lis pisał o „władzy autystycznej”, „zapachu zgnilizny” i
„zaduchu”, wynosiła wtedy odpowiednio: 27 i 20 proc. Czyli tyle, ile w
przypadku Donalda Tuska i jego gabinetu - od 10 października 2013 roku (26
i 19 proc.). W styczniu 2014 roku było już nawet mniej: 22 dla Tuska i 19
dla rządu, w lutym: 23 i 20, w lutym 29 i 19.

Ale tym razem naczelny „Newsweeka” milczy. Taki już los pluszaka. Piszczy
tylko wtedy, kiedy się go odpowiednio naciśnie.

Data: 2014-03-16 12:20:03
Autor: MarkWoydak
Lis pogryzł tuska
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do
zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten
posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i
znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry!
Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy
modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w
opiece jego bliskich!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:6v4k95aq4j8e$.1usyg7l2pq5lu.dlg40tude.net...


Szokujący tekst Tomasza Lisa! "Premier z poparciem 27 proc. i rząd z 20
proc. powinny się już słaniać. Obecna ekipa w Polsce jest skończona"

Portal Wirtualna Polska przyniósł sensacyjny wręcz tekst Tomasza Lisa, a
ponieważ szybko zniknął on ze strony głównej, pozwalam sobie zacytować
niemal w całości. Red. Lis pisze:

   Wczytuję się w tabelki pokazujące poparcie dla Sejmu, rządu, premiera,
prezydenta oraz partii politycznych i wyczytuję z nich jedno – stagnację. A
może, jeśli ktoś woli, stabilizację. Ktoś złośliwy powie, że najbardziej
stabilny jest stan trupa, ale byłaby to złośliwość absolutnie nie na
miejscu.

   W dojrzałych demokracjach przyjmuje się, że o możliwości rządzenia
decyduje nie tylko mandat wyborczy, ale także pewne minimum poparcia
społecznego. Jeśli spada ono poniżej pewnego pułapu, rządzący tracą swą
polityczną moc i zwykle koncentrują się na przetrwaniu do końca kadencji.
Według tych standardów należałoby uznać, że obecna ekipa w Polsce jest już
skończona (…). Premier z poparciem 27% i rząd z poparciem na poziomie 20%
powinny się już słaniać. A jednak trzymają się całkiem nieźle, co z jednej
strony świadczy o sile premiera i o słabości opozycji, a z drugiej, o
słabości naszej demokracji.

Autor tłumaczy w sposób wyjątkowo przejrzysty:

   Dlaczego? Bo sytuacja, w której ciesząca się bardzo małym poparciem
ekipa nie tylko zdobywa władzę, jakiej nie mieli poprzednicy, ale może w
ogromnym stopniu ignorować opinię publiczną, świadczy o tym, że mamy
demokrację fasadową, czyli jednodniową. Ludzie są w takiej demokracji
potrzebni niemal wyłącznie w dniu wyborów. A potem, elektorat zrobił swoje
– elektorat może odejść. Władza, szczególnie obecna władza nie zawraca więc
już sobie głowy ani tym, co wyborcy myślą o jej konkretnych decyzjach i
propozycjach, ani tym, co myślą o niej samej. Nie twierdzę, że władzę
powinno się spychać w niebyt w zależności od wyników sondaży, ale tak jak
polityka definiowana przez sondaże staje się polityką pozbawioną wizji, tak
władza ignorująca sondaże i społeczne nastroje staje się władzą
autystyczną.

   A tak jak władza absolutna korumpuje absolutnie, tak władza autystyczna
deprawuje moralnie. O ile więc mamy teraz w Polsce kryzys instytucjonalny,
kryzys rządzenia, kryzys w dziedzinie decyzji personalnych oraz ze strony
władzy brak wizji, wkrótce dojdzie do tego zapach pewnej zgnilizny.
Dopuszczanie do głosu i do wpływu na decyzję opinii społecznej jest jak
otwarcie okien w pomieszczeniu. Jak się tego nie robi, powstaje zaduch. A
ponieważ autyzmowi władzy towarzyszy wszechmoc władzy, w tym zaduchu
spędzimy jeszcze całkiem sporo czasu (…). Ale cóż, w zaduchu da się żyć, bo
jak powiedział mądry człowiek, ze smrodu jeszcze nikt nie zginął, a z zimna
cała armia napoleońska”.

Co się stało? Czy Tomasz Lis nagle przejrzał na oczy, czy może postanowił
zawrócić ze ślepej uliczki ślepego poparcia dla partii rządzącej? Nie, to
tylko tekst z lutego 2007 roku, napisany przez niego dla Wirtualnej Polski,
kiedy nie był jeszcze pluszakiem prezesa Rady Ministrów. Bo i premier był
inny, więc jakoś się bez takich pluszaków obywał.

Warto jednak przypomnieć, że skala poparcia dla premiera i rządu, przy
której red. Lis pisał o „władzy autystycznej”, „zapachu zgnilizny” i
„zaduchu”, wynosiła wtedy odpowiednio: 27 i 20 proc. Czyli tyle, ile w
przypadku Donalda Tuska i jego gabinetu - od 10 października 2013 roku (26
i 19 proc.). W styczniu 2014 roku było już nawet mniej: 22 dla Tuska i 19
dla rządu, w lutym: 23 i 20, w lutym 29 i 19.

Ale tym razem naczelny „Newsweeka” milczy. Taki już los pluszaka. Piszczy
tylko wtedy, kiedy się go odpowiednio naciśnie.

Data: 2014-03-17 04:32:26
Autor: stevep
Lis pogryzł tuska
W dniu .03.2014 o 05:30 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Do budy kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Lis pogryz tuska

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona