Data: 2019-05-23 10:28:35 | |
Autor: Jacek Bialy | |
Logika króla szachowego, czyli Korwin-Mikke o sojuszach dla Polski. | |
https://www.rp.pl/Publicystyka/302209896-Janusz-Korwin-Mikke-Sojusz-Francji-Rosji-i-Polski.html
Pan Janusz uważa, że sojusz polsko-francusko-rosyjski pozwoli nam szachować naszych odwiecznych wrogów, czyli Niemcy i Ukrainę. Jak taka partia szachów z Niemcami wyglądała, tośmy się przekonali we wrześniu 1939 roku. Natomiast co do sojuszu z Rosją, pan Janusz tłumaczy, że nie mamy z nimi terytoriów spornych... Buuu ha-ha! Nie wytrzymałem ze śmiechu, gdyż Korwin-Mikke naprawdę w to wierzy i jeszcze wierzy w to, że dzisiejsza Rosja już nie jest Związkiem Sowieckim. Otóż cały obszar Polski jest terytorium spornym pomiędzy Polską a Związkiem Sowieckim, który do dziś stanowi deep state państwowości rosyjskiej. Na przykład godło Związku Sowieckiego, czyli kula ziemska z sierpem i młotem po dziś dzień zdobi budynki rządowe Federacji Rosyjskiej. Z tego zaś widać, że nie tylko obszar Polski, lecz i innych krajów może stanowić terytorium, do którego Związek Sowiecki może zgłosić jakieś pretensje (na przykład jako do strefy wpływów). No ale Korwin zakłada, że wszyscy rozumują podobnie, czyli racjonalnie i racjonalnie się zachowują, więc dlaczego ktoś taki jak Putin miałby na Polskę napadać? Otóż owszem - wszyscy myślą podobnie, ale podczas gry w brydża lub w szachy, gdzie są odgórnie ustalone konwencje i zasady. Jeśli ktoś robi gambit od razu dwoma pionkami, to mówimy 'Hola, Hola!' i powołujemy się na przepisy, albo rezygnujemy z gry. Tymczasem życie to nie szachy ani brydż, a racjonalizm czyjegoś postępowania jest rzeczą bardzo względną i z natury nieprzewidywalną. Tak na przykład onegdaj gadano, że sowiecka Rosja nas nie napadnie, bo ma dosyć własnej ziemi. Tymczasem im nie o naszą ziemię chodziło, lecz o zaniesienie rewolucji do krajów bogatego Zachodu, a nasze ziemie były im potrzebne do tranzytu wojsk i rewolucyjnych łupów w drugą stronę. No ale jaka to rewolucja, skoro w Rosji jest demokracja a ludzie mają prywatne sklepy i fabryki? Hitler też na to pozwalał, a nieźle narozrabiał. Natomiast swoje wojny zaczynał od 'obrony niemieckojęzycznej ludności' rzekomo prześladowanej w nadgranicznych obszarach krajów ościennych - czyli podobnie, jak czyni to obecnie były kagiebista Putin. JB |
|