Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Lokalizator - sposob na zlodzieja?

Lokalizator - sposob na zlodzieja?

Data: 2011-03-22 12:06:51
Autor: Jesse Custer
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
Hmm a gdyby tak zrobić rower - przynętę z takim ustrojstwem? Kwestia
dogadania akcji z policją ( no chyba że ktoś woli na Charlesa
Bronsona ;) ). Kilka takich akcji i liczba amatorów na cudze rowery
powinna spaść.

Data: 2011-03-22 20:43:32
Autor: RadoslawF
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
Dnia 2011-03-22 20:06, Użytkownik Jesse Custer napisał:
Hmm a gdyby tak zrobić rower - przynętę z takim ustrojstwem? Kwestia
dogadania akcji z policją ( no chyba że ktoś woli na Charlesa
Bronsona ;) ). Kilka takich akcji i liczba amatorów na cudze rowery
powinna spaść.

Przynętę owszem, jako zabezpieczenie roweru odradzam, jak ukradną
to szczęśliwy posiadacz (lokalizatora) będzie stratny o 130 zł
więcej.
A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
własności.


Pozdrawiam

Data: 2011-03-22 21:49:39
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
RadoslawF, Tue, 22 Mar 2011 20:43:32 +0100, pl.rec.rowery:
A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
własności.

Ale ślad się musi gdzieś urywać.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2011-03-22 22:37:43
Autor: RadoslawF
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
Dnia 2011-03-22 21:49, Użytkownik Marek 'marcus075' Karweta napisał:

A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
własności.

Ale ślad się musi gdzieś urywać.

Nie wiem jaką ten lokalizator ma dokładność ale pewnie ze 100m.
I teraz w promieniu 100 metrów masz kilkadziesiąt garaży i ze
trzy bloki z piwnicami, jak masz pecha to nie bloki a wieżowce.
Możesz tam stać miesiąc rozglądając się z nadzieją że zobaczysz
swój sprzęt lub załapać trochę nadgodzin i zapracować na kolejny.


Pozdrawiam

Data: 2011-03-22 23:02:25
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
RadoslawF, Tue, 22 Mar 2011 22:37:43 +0100, pl.rec.rowery:
Dnia 2011-03-22 21:49, Użytkownik Marek 'marcus075' Karweta napisał:

A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
własności.

Ale ślad się musi gdzieś urywać.

Nie wiem jaką ten lokalizator ma dokładność ale pewnie ze 100m.

Czyli i tak jesteś o około wciul bliżej od przeciętnego ekswłaściciela
skradzionego roweru. Mówiąc szczerze: wolałbym takie rozwiązanie niż
stwierdzenie policji, że niedasię, albo niechpanznajdzie.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2011-03-22 23:27:11
Autor: RadoslawF
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
Dnia 2011-03-22 23:02, Użytkownik Marek 'marcus075' Karweta napisał:

A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
własności.
Ale ślad się musi gdzieś urywać.
Nie wiem jaką ten lokalizator ma dokładność ale pewnie ze 100m.

Czyli i tak jesteś o około wciul bliżej od przeciętnego ekswłaściciela
skradzionego roweru. Mówiąc szczerze: wolałbym takie rozwiązanie niż
stwierdzenie policji, że niedasię, albo niechpanznajdzie.

Tyle że w tej zabawie nie ma punktów za bycie bliżej.
Albo znajdziesz i odzyskujesz swoja własność albo nie znajdziesz
i jesteś do tyłu rower plus lokalizator.
Za te pieniądze lepiej jakiegoś ulocka kupić jeśli go nie mamy.


Pozdrawiam

Data: 2011-03-23 10:57:44
Autor: Marek
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
Według mnie lepiej inwestować w środki utrudniające kradzież. Bo po
kradzieży może być różnie. Choć nie musi :).
Dla poglądu - krótka historia, którą usłyszałem od znajomego.
Jego kolega (miałem okazję go poznać i opowieść wydaje mi się
wiarygodna) bez elektroniki namierzył złodzieja swojego roweru. Poznał
maszynę i pojechał za nią pod dom (bramę w kamienicy). Potem wykonał
kilka telefonów i poczekał na kumpli i policjantów. Policjanci
zapytali idącą po schodach kobietę o chłopaka którego im wcześniej
opisano. Okazało się, że to jej syn. Łebek wyszedł do władzy jeszcze w
espedziakach na nogach, ale ani on, ani jego matka nic nie wiedzieli o
żadnym rowerze. "Uprzejmy" złodziej pozwolił policjantom zajrzeć do
mieszkania i piwnicy, ale tam roweru nie było. A całej szopce
przyglądał się ubawiony nią sąsiad o wyglądzie zakapiora. Sugestia, że
łebek trzyma kradziony rower u tego gościa była trudna do sprawdzenia..
Gość stwierdził tylko, że nie wie o czym mowa, a do mieszkania czy
piwnicy nie wpuści, bo nie musi. Złodzieja zwinęli na komisariat i
okradziony miał okazję posiedzieć z nim chwilę na korytarzu.
Zaproponował mu układ. Obiecał odpalić kilka stów za rower i czyste
sumienie. Ale usłyszał; "spier..., co mi mogą zrobić? I rzeczywiście
nic nie mogli. Spisali zeznanie i puścili.
I teraz problem tego okradzionego chłopaka. Zna złodzieja, wie gdzie
on mieszka, ale formalnie jest bezradny. A próby działania na własną
rękę mogą być z bandytą niebezpieczne. Nie każdy ma naturę Rambo i to
łatwo zrozumieć. Zatem odpuścił i zaczął składać nową maszynę.
Ja miałem więcej szczęścia i mój rower został przez Policję
odnaleziony. Na rozprawie zeznawałem jako świadek, ale złodziej się
nie stawił. Sędzia po zdjęciu togi i łańcucha powiedział mi, że to
może i dobrze. Bo bandzior mnie nie widział, a sądzą go tu co jakiś
czas głównie za pobicia i rozboje. To dziwne słowa w ustach stróża
prawa, ale taki jest urok państwa prawa w rękach urzędasów na etatach,
a bez Brudnego Harry'ego.

Lecz gadżety też mają swój urok. Szczególnie te elektroniczne :).

--
Marek

Data: 2011-03-23 21:17:14
Autor: RadoslawF
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
Dnia 2011-03-23 18:57, Użytkownik Marek napisał:

Lecz gadżety też mają swój urok. Szczególnie te elektroniczne :).

Urok mają, ale trzeba pamiętać o realiach, jak wskażemy dokładny
adres to policja może zdecyduje się wystąpić o nakaz rewizji.
Jak to będzie tylko lokalizacja przybliżona to palcem nie kiwną.
A ludzie kupując takie gadżety o tym zapominają.


Pozdrawiam

Data: 2011-03-23 14:21:16
Autor: Marek
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
O uroku gadżetów pisałem z ironią. Ale dopóki nie zweryfikuje się w
praktyce ich skuteczności, można mieć miłe wrażenie bezpieczeństwa i
kontroli. Szansa na rozczarowanie jest mała, bo nie co dzień kradną
nam rower, więc można tak długo :).

--
Marek

Data: 2011-03-23 06:49:40
Autor: sosik
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
W dniu 2011-03-22 22:37, RadoslawF pisze:
Dnia 2011-03-22 21:49, Użytkownik Marek 'marcus075' Karweta napisał:

A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
własności.

Ale ślad się musi gdzieś urywać.

Nie wiem jaką ten lokalizator ma dokładność ale pewnie ze 100m.
I teraz w promieniu 100 metrów masz kilkadziesiąt garaży i ze
trzy bloki z piwnicami, jak masz pecha to nie bloki a wieżowce.
Możesz tam stać miesiąc rozglądając się z nadzieją że zobaczysz
swój sprzęt lub załapać trochę nadgodzin i zapracować na kolejny.


Pozdrawiam

To zależy.
Jeżeli ktoś odjedzie na skradzionym rowerze to jest duża szansa, że będzie to dokładność 10 m ( długa ekspozycja na satelity ) - to już w miarę dokładnie pozwala określić garaż czy klatkę w bloku. Jednak jeżeli rower wrzuci do auta to raczej taki gps nic nie da. Bo w aucie raczej namiaru nie złapie, a po wyjęciu z niego trzeba dłuższej chwili żeby się z powrotem namierzył.

sosik

Data: 2011-03-23 00:43:46
Autor: Piotrpo
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
On 23 Mar, 06:49, sosik <pawel.klos_cia...@gazeta.pl> wrote:
W dniu 2011-03-22 22:37, RadoslawF pisze:









> Dnia 2011-03-22 21:49, Użytkownik Marek 'marcus075' Karweta napisał:

>>> A skradzione sprzęty i tak trafiają do jakiejś piwnicy, garażu
>>> czy innego blaszaka więc lokalizator nie bardzo ułatwi odzyskania
>>> własności.

>> Ale ślad się musi gdzieś urywać.

> Nie wiem jaką ten lokalizator ma dokładność ale pewnie ze 100m.
> I teraz w promieniu 100 metrów masz kilkadziesiąt garaży i ze
> trzy bloki z piwnicami, jak masz pecha to nie bloki a wieżowce.
> Możesz tam stać miesiąc rozglądając się z nadzieją że zobaczysz
> swój sprzęt lub załapać trochę nadgodzin i zapracować na kolejny.

> Pozdrawiam

To zależy.
Jeżeli ktoś odjedzie na skradzionym rowerze to jest duża szansa, że
będzie to dokładność 10 m ( długa ekspozycja na satelity ) - to już w
miarę dokładnie pozwala określić garaż czy klatkę w bloku. Jednak jeżeli
rower wrzuci do auta to raczej taki gps nic nie da. Bo w aucie raczej
namiaru nie złapie, a po wyjęciu z niego trzeba dłuższej chwili żeby się
z powrotem namierzył.

sosik

G.... tam a nie 10m dokładności - to jest oparte na GSM przecież -
czyli "lokalizator" melduje jakie anteny widzi w pobliżu. Dokładność
10m to miał by ewentualnie w zasięgu jakiejś mikrokomórki (np. we
wnętrzu dużego biurowca) Jak znajdzie się w jakiejś wiosce, to
dokładność możesz mieć na poziomie 10km (teoretycznie nawet 30km).. Na
obrzeżach miasta będzie to około 1km.

Data: 2011-03-23 08:38:30
Autor: Tomek
Lokalizator - sposob na zlodzieja?
W dniu 2011-03-23 06:49, sosik pisze:

będzie to dokładność 10 m ( długa ekspozycja na satelity )
[...]
jeżeli rower wrzuci do auta to raczej taki gps nic nie da. Bo w aucie

To jest GSM - nie GPS!

Lokalizator - sposob na zlodzieja?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona