Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Lolo Pindolo szpaner z PO

Lolo Pindolo szpaner z PO

Data: 2013-11-17 08:55:48
Autor: Mark Woydak
Lolo Pindolo szpaner z PO

Mówili o nim „Lolo Pindolo”, „Belmondo” i nawet koledzy z rządu podśmiewali
z przywiązania Sławomira Nowaka do drogich zabawek. I to przez nie skończył
rządowy szpaner...

Słabość do gadżetów, pogoń za modą zgubiły ministra Sławomira Nowaka. Na
studiach dorabiał sobie jako model i tak mu zostało. Potrzeba błyszczenia
była czasem silniejsza od zdrowego rozsądku i urzędniczej pokory...

Jak kolacja, lunch czy spotkanie to oczywiście w restauracji na mieście.
Przecież jaśniepan minister nie będzie jadł w resortowej stołówce mielonego
z ziemniakami i kompotem za 20 złotych! Na uczty w modnych knajpach rocznie
z kasy resortu brał nawet 17 tys. zł!   Można go było spotkać na przykład w
warszawskiej restauracji Dom Polski, gdzie popisowym daniem jest comber z
sarny podany z knedlami nadziewanymi śliwką na sosie wiśniowym – za 98 zł.
Minister nie tylko lubił drogie zegarki, wydawał też krocie na garnitury,
koszule, krawaty. Widywany był np. w płaszczu za 4 tysięce...

Po pracy minister nigdy nie wypadał z gry. Jak ustalił tygodnik „Wprost”
Nowak pokazywał się w ekskluzywnym warszawskim klubie Prive, gdzie
wynajęcie loży kosztuje od 4 do... 25 tys. zł. Nawet jak minister biegał, to musiał wyglądać, jakby właśnie grał w
reklamie znanej firmy produkującej odzież sportową. Firmowy znaczek widać
na obcisłsj koszulce i wykonanych z kosmicznych materiałów spodenkach.
Oczywiście, jak na modnego joggera przystało, minister podczas truchtu miał
w uszach słuchawki. I tu też musiał być trendy – na klacie wisiały mu białe
kabelki, kontrastujące z czernią bluzy. Taki zestaw biegacza mógł być wart
nawet ponad tysiąc złotych... Minister nie jeździł też byle czym. Po Warszawie woził się oczywiście
służbową lśniącą limuzyną – skodą superb. W domu nie przesiadał się do
jakiegoś tam gruchota. Chwytał za kółko wyprodukowanego w 2012 roku Volvo
XC 60, które żona wzięła w leasing. To auto warte jest około 150 tys. zł! Teraz, po dymisji, Nowakowi na pewno nie jest do śmiechu. Jest na
politycznym zakręcie. No dobrze, a jak gadżeciarz i modniś może sobie
poprawić humor? Może jakimiś zakupami?

Data: 2013-11-17 16:17:47
Autor: Marek Woydak
Lolo Pindolo szpaner z PO
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i
wyleniały ze starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny
powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański
obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:17i3ci39tudzx.nmjezr31h38j.dlg40tude.net...

Mówili o nim „Lolo Pindolo”, „Belmondo” i nawet koledzy z rządu podśmiewali
z przywiązania Sławomira Nowaka do drogich zabawek. I to przez nie skończył
rządowy szpaner...

Słabość do gadżetów, pogoń za modą zgubiły ministra Sławomira Nowaka. Na
studiach dorabiał sobie jako model i tak mu zostało. Potrzeba błyszczenia
była czasem silniejsza od zdrowego rozsądku i urzędniczej pokory...

Jak kolacja, lunch czy spotkanie to oczywiście w restauracji na mieście.
Przecież jaśniepan minister nie będzie jadł w resortowej stołówce mielonego
z ziemniakami i kompotem za 20 złotych! Na uczty w modnych knajpach rocznie
z kasy resortu brał nawet 17 tys. zł!   Można go było spotkać na przykład w
warszawskiej restauracji Dom Polski, gdzie popisowym daniem jest comber z
sarny podany z knedlami nadziewanymi śliwką na sosie wiśniowym – za 98 zł.
Minister nie tylko lubił drogie zegarki, wydawał też krocie na garnitury,
koszule, krawaty. Widywany był np. w płaszczu za 4 tysięce...

Po pracy minister nigdy nie wypadał z gry. Jak ustalił tygodnik „Wprost”
Nowak pokazywał się w ekskluzywnym warszawskim klubie Prive, gdzie
wynajęcie loży kosztuje od 4 do... 25 tys. zł.

Nawet jak minister biegał, to musiał wyglądać, jakby właśnie grał w
reklamie znanej firmy produkującej odzież sportową. Firmowy znaczek widać
na obcisłsj koszulce i wykonanych z kosmicznych materiałów spodenkach.
Oczywiście, jak na modnego joggera przystało, minister podczas truchtu miał
w uszach słuchawki. I tu też musiał być trendy – na klacie wisiały mu białe
kabelki, kontrastujące z czernią bluzy. Taki zestaw biegacza mógł być wart
nawet ponad tysiąc złotych...

Minister nie jeździł też byle czym. Po Warszawie woził się oczywiście
służbową lśniącą limuzyną – skodą superb. W domu nie przesiadał się do
jakiegoś tam gruchota. Chwytał za kółko wyprodukowanego w 2012 roku Volvo
XC 60, które żona wzięła w leasing. To auto warte jest około 150 tys. zł!

Teraz, po dymisji, Nowakowi na pewno nie jest do śmiechu. Jest na
politycznym zakręcie. No dobrze, a jak gadżeciarz i modniś może sobie
poprawić humor? Może jakimiś zakupami?


Lolo Pindolo szpaner z PO

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona