W dniu .06.2014 o 03:36 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:
4 czerwca 2014 r. była tylko Wolność. To znaczy nie tyle była, co biła w
oczy na planszach, plakatach, transparentach i gadżetach. Całkowicie
zniknęła natomiast Solidarność. Nie przeszkodziło to jednak
organizatorom „25-lecia Wolności” zawłaszczyć „solidarycę”, czyli
liternictwo znane z napisu „Solidarność”. „Solidarycą” nazwy swoich
kanałów przyozdobiła nawet TVP, choć chyba nikt nie wie, co łączy obecną
telewizję publiczną z tamtą, a także obecną „Solidarnością”. Dość dobrze
wiadomo natomiast, co jej nie łączy. Z grubsza - nic jej nie łączy.
Hasło „25-lecie Wolności” zostało z pełną premedytacją wstawione w
miejsce „Solidarności”, która 25 lat temu nie miała żadnej konkurencji.
Tylko marginalnie chodziło o odcięcie się od obecnej „Solidarności”,
kierowanej przez Piotra Dudę. Choć to odcięcie się było demonstracyjne,
bezczelne, bezduszne i małostkowe. Bo w obecnej „Solidarności” jest
wciąż jeszcze wielu bohaterów bez porównania bardziej zasłużonych dla
Solidarności i Wolności niż w establishmencie, który teraz wypina piersi
i próbuje wszystko zawłaszczyć.
Wolność zastąpiła Solidarność, żeby się odciąć od przeszłości, co może
się wydawać groteskowe zważywszy, że podobno przede wszystkim
upamiętniano to, co doprowadziło do wyborów 4 czerwca, czyli przeszłość
właśnie. Faktycznie upamiętniano właściwie wyłącznie Lecha Wałęsę i
popierające go obecnie elity. Tak jakbyśmy od 1989 r. niczego się nie
dowiedzieli, niczego nie zrozumieli. Po prostu totalna amnezja i Wałęsa
redivivus - jedyny bojownik i zbawca narodu. Wolność zastąpiła
Solidarność, bo to hasło, które właściwie można podpiąć pod wszystko i
pod każdą szerokością geograficzną. Solidarność jest natomiast osadzona
w polskości i konkretnym zestawie wartości, o które miliony Polaków
walczyły od 1980 r. Chodziło zatem o wykorzenienie tej Solidarności na
rzecz ogólnikowej, bezpańskiej Wolności.
Wykorzenienie z Solidarności dokonało się już w III RP w wielu
dziedzinach - od gospodarki przez stosunki społeczne po kulturę, więc
postawienie na Wolność było tylko symbolicznym usankcjonowaniem stanu
faktycznego. Bo Solidarność do wielu rzeczy zobowiązuje, zaś wolność to
właściwe tylko indywidualizm. Mieliśmy więc festiwal Wolności, choć
właściwie to słowo nie miało 4 czerwca 2014 r. żadnego realnego
desygnatu. Ot coś takiego, co buja gdzieś w obłokach i brzmi
dostatecznie górnolotnie. Dla zwykłych ludzi wciąż najważniejsza jest
Solidarność, bo ona oznacza niezgodę na taki kształt III RP, w której
jest wąska warstwa uprzywilejowanych i cieszących się specjalnymi
prawami (jak w PRL) oraz ogromna większość traktowana jako prole z
powieści Orwella „Rok 1984”.
Solidarność wygumkowano i wydrapano, żeby nie prowokowała do wyrzutów
sumienia i do refleksji, czym stała się Polska, której tamta
„Solidarność” stworzyła ogromne szanse i możliwości. Czyli zastosowano
starą wykluczającą i dyskryminującą formułę: „Murzyn zrobił swoje,
Murzyn może odejść”. I teraz ludzie Wolności wstydzą się Murzyna
uosabiającego Solidarność. Wstydzą się i nim gardzą, bo ma jakieś
roszczenia i domaga się jakichś praw. Tymczasem powinien cicho siedzieć,
popierać władzę i cieszyć się, że żyje, mimo że nie zdał egzaminu z
Rynku i Wolności.
Jest znamienne, że praktycznie wszystkie uroczystości 4 czerwca 2014 r.
zdominował obecny establishment. Bo to było ich święto, przez nich i dla
nich zorganizowane i to nie jest ich ostatnie słowo (żeby sparafrazować
„Misia” Stanisława Barei). Solidarność i zwykli ludzie byliby tylko
przeszkodą, obciachowym elementem fety dla „fajnych” zarządców „fajnej
Polski”. To dlatego wielu apologetów 4 czerwca proponuje, by to święto
stało się głównym w III RP, ważniejszym od 11 listopada. I to jest z
perspektywy „fajnej Polski” całkiem zrozumiałe. Po co święto odwołujące
się do patriotyzmu, niepodległości, suwerenności, narodowej dumy? Po co
święto prawdziwie ludowe? Wystarczy Święto Wolności. Oraz Zdrowia,
Szczęścia i Wszelkiej Pomyślności.
Do budy parszywy kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
|