Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   MĂłj syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]

Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]

Data: 2010-05-29 18:09:43
Autor: Andrzej Adam Filip
Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]
Lorn <ateagina@poczta.fm> pisze:
– To niemożliwe – twierdzi pani Lucyna. – Takie rzeczy o moim synu
może mówić tylko ktoś, kto w ogóle go nie zna. Mój syn kochał życie i
swoją rodzinę. Był doświadczonym pilotem i nie mógł pomylić się aż tak
– opowiada matka. – Wiem też, że nigdy nie zlekceważyłby przepisów. To
jakiś koszmar… – zakrywa oczy dłonią.

http://tnij.org/wp_pilot

Współczuję. Pilot jest jak saper... Myli się tylko raz. Nie wyrokuję,
nie potępiam, ale jeśli były naciski bezpośrednie czy pośrednie pilot
nie zachował się tak jak powinien.

Tego pilota widać "nauczono" (od początku lub w końcu) by potraktował
wożenie prezydenta RP jak lot bojowy. Inaczej po usłyszeniu o warunkach
pogodowych na lotnisku (potwierdzonych z poprzednio lądującego Jaka-40 z
tego samego pułku stojącego na lotnisku) nawet by nie *próbował* lądować
na "okazyjnie udostępnionym" lotnisku a już szczególnie w "kraju średnio
przyjaznym".

Ktoś go nie nauczył znać *bezpiecznych* granic umiejętności swoich i
swojej załogi. Dla mnie to jest *fundamentalny* brak w szkoleniu bo
elementem porządnego szkolenia jest staranne sprawdzenie czego nauczono.

P.S. IMHO Prawidłowo paranoiczna i profesjonalna ochrona prezydenta nie
dopuściłaby do powstania możliwości zwalenia "zginięcia prezydenta" na
pogodę i zaniedbania/błędy po Polskiej stronie.

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Piwo i dziewczęta mają wiele szczęścia: piwo pije się z
pragnienia, a z dziewczętami żenimy się bez próby.
  -- Przysłowie fińskie (pl.wikiquote.org)

Data: 2010-05-29 19:39:02
Autor: u2
Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]
W dniu 2010-05-29 18:09, Andrzej Adam Filip pisze:
Tego pilota widać "nauczono" (od początku lub w końcu) by potraktował
wożenie prezydenta RP jak lot bojowy. Inaczej po usłyszeniu o warunkach
pogodowych na lotnisku (potwierdzonych z poprzednio lądującego Jaka-40 z
tego samego pułku stojącego na lotnisku) nawet by nie *próbował* lądować
na "okazyjnie udostępnionym" lotnisku a już szczególnie w "kraju średnio
przyjaznym".


Powtarzasz wersję KGB-owców.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100529&typ=my&id=my61.txt

"Z Władimirem Bukowskim, współautorem listu otwartego rosyjskich
dysydentów zaniepokojonych biernością władz polskich w wyjaśnianiu
przyczyn katastrofy w Smoleńsku, rozmawia Mariusz Bober

W opublikowanym liście otwartym wyraził Pan wraz z innymi rosyjskimi
dysydentami zaniepokojenie stanem śledztwa w sprawie katastrofy
katyńskiej. Co Pana najbardziej bulwersuje?

- Tak jak napisaliśmy w liście, najbardziej zastanawia nas, że to nie
strona polska prowadzi śledztwo, tylko Międzypaństwowy Komitet Lotniczy
- MAK [organ skupiający przedstawicieli państw wchodzących wcześniej w
skład Związku Sowieckiego, do którego po katastrofie w Smoleńsku
dołączył szef polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych
Edmund Klich], oraz rosyjska rządowa komisja, na czele której stoi
premier Władimir Putin. Doszło do wielkiej narodowej tragedii, zginęli
prezydent Polski i wielu ważnych urzędników oraz polityków. Tymczasem
rosyjscy śledczy nie odpowiedzieli nawet na podstawowe pytania. W
dodatku nasi polscy przyjaciele zwracają uwagę, że władze w Warszawie
zachowują się niezwykle pasywnie, a polscy eksperci nie biorą
bezpośredniego udziału w śledztwie. Taka sytuacja jest bardzo dziwna.
Tymczasem funkcjonowanie międzynarodowej komisji, o co wnioskujemy w
liście, zakładałoby równy udział w śledztwie wszystkich stron. Zamiast
tego słyszymy, że strona polska poprzestaje tylko na czekaniu na
materiały od rosyjskich śledczych. Warto zaznaczyć, że po opublikowaniu
naszego listu polski premier oświadczył, że Rosjanie w ciągu tygodnia
prześlą zapisy z odczytu czarnych skrzynek. A w jaki sposób jedna strona
może prowadzić śledztwo, jeśli przez półtora miesiąca nie poznała
zawartości czarnych skrzynek? W takiej sytuacji z Rosji napływają tylko
pogłoski w sprawie śledztwa.

Czy, Pana zdaniem, władze rosyjskie prowadzą śledztwo w należyty sposób?

- Nie. Niewłaściwie też zabezpieczono miejsce katastrofy. Zwykli ludzie
chodzili tam i znajdowali różne przedmioty należące do ofiar, a nawet
fragmenty samolotu. Co to za śledztwo?! Normalnie miejsce katastrofy
powinno być zabezpieczone, a wszystkie szczątki i przedmioty zebrane
kawałek po kawałku. Przecież każdy znaleziony fragment samolotu może
mieć przełomowe znaczenie w wyjaśnieniu przyczyn tragedii! Tymczasem
niczego takiego nie zrobiono na miejscu tragedii. W przypadku
wyjaśniania innych podobnych katastrof takie zachowanie byłoby nie do
pomyślenia. Znaczna część zwykłych Rosjan nie może zrozumieć, dlaczego
strona polska opiera się tylko na materiałach śledztwa przekazywanych
przez władze rosyjskie i nie prowadzi niezależnego dochodzenia. To
kpiny! Polacy mają prawo poznać podstawowe informacje o tym, co się
stało. Dlatego zarówno ja, jak i moi koledzy odnosimy wrażenie, że ani
stronie polskiej, ani rosyjskiej nie zależy na ustaleniu prawdziwych
przyczyn katastrofy, ale na jak najdłuższym odwlekaniu ujawnienia prawdy
dla jakichś konkretnych celów. Zapewne są to cele polityczne - rząd
polski boi się wpływu tych informacji na toczącą się kampanię prezydencką."

Data: 2010-05-29 22:36:48
Autor: Adam
Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4c015138$0$2600$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2010-05-29 18:09, Andrzej Adam Filip pisze:
Tego pilota widać "nauczono" (od początku lub w końcu) by potraktował
wożenie prezydenta RP jak lot bojowy. Inaczej po usłyszeniu o warunkach
pogodowych na lotnisku (potwierdzonych z poprzednio lądującego Jaka-40 z
tego samego pułku stojącego na lotnisku) nawet by nie *próbował* lądować
na "okazyjnie udostępnionym" lotnisku a już szczególnie w "kraju średnio
przyjaznym".


Powtarzasz wersję KGB-owców.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100529&typ=my&id=my61.txt

"Z Władimirem Bukowskim, współautorem listu otwartego rosyjskich
dysydentów zaniepokojonych biernością władz polskich w wyjaśnianiu
przyczyn katastrofy w Smoleńsku, rozmawia Mariusz Bober

W opublikowanym liście otwartym wyraził Pan wraz z innymi rosyjskimi
dysydentami zaniepokojenie stanem śledztwa w sprawie katastrofy
katyńskiej. Co Pana najbardziej bulwersuje?

- Tak jak napisaliśmy w liście, najbardziej zastanawia nas, że to nie
strona polska prowadzi śledztwo, tylko Międzypaństwowy Komitet Lotniczy
- MAK [organ skupiający przedstawicieli państw wchodzących wcześniej w
skład Związku Sowieckiego, do którego po katastrofie w Smoleńsku
dołączył szef polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych
Edmund Klich], oraz rosyjska rządowa komisja, na czele której stoi
premier Władimir Putin. Doszło do wielkiej narodowej tragedii, zginęli
prezydent Polski i wielu ważnych urzędników oraz polityków. Tymczasem
rosyjscy śledczy nie odpowiedzieli nawet na podstawowe pytania. W
dodatku nasi polscy przyjaciele zwracają uwagę, że władze w Warszawie
zachowują się niezwykle pasywnie, a polscy eksperci nie biorą
bezpośredniego udziału w śledztwie. Taka sytuacja jest bardzo dziwna.
Tymczasem funkcjonowanie międzynarodowej komisji, o co wnioskujemy w
liście, zakładałoby równy udział w śledztwie wszystkich stron. Zamiast
tego słyszymy, że strona polska poprzestaje tylko na czekaniu na
materiały od rosyjskich śledczych. Warto zaznaczyć, że po opublikowaniu
naszego listu polski premier oświadczył, że Rosjanie w ciągu tygodnia
prześlą zapisy z odczytu czarnych skrzynek. A w jaki sposób jedna strona
może prowadzić śledztwo, jeśli przez półtora miesiąca nie poznała
zawartości czarnych skrzynek? W takiej sytuacji z Rosji napływają tylko
pogłoski w sprawie śledztwa.

Czy, Pana zdaniem, władze rosyjskie prowadzą śledztwo w należyty sposób?

- Nie. Niewłaściwie też zabezpieczono miejsce katastrofy. Zwykli ludzie
chodzili tam i znajdowali różne przedmioty należące do ofiar, a nawet
fragmenty samolotu. Co to za śledztwo?! Normalnie miejsce katastrofy
powinno być zabezpieczone, a wszystkie szczątki i przedmioty zebrane
kawałek po kawałku. Przecież każdy znaleziony fragment samolotu może
mieć przełomowe znaczenie w wyjaśnieniu przyczyn tragedii! Tymczasem
niczego takiego nie zrobiono na miejscu tragedii. W przypadku
wyjaśniania innych podobnych katastrof takie zachowanie byłoby nie do
pomyślenia. Znaczna część zwykłych Rosjan nie może zrozumieć, dlaczego
strona polska opiera się tylko na materiałach śledztwa przekazywanych
przez władze rosyjskie i nie prowadzi niezależnego dochodzenia. To
kpiny! Polacy mają prawo poznać podstawowe informacje o tym, co się
stało. Dlatego zarówno ja, jak i moi koledzy odnosimy wrażenie, że ani
stronie polskiej, ani rosyjskiej nie zależy na ustaleniu prawdziwych
przyczyn katastrofy, ale na jak najdłuższym odwlekaniu ujawnienia prawdy
dla jakichś konkretnych celów. Zapewne są to cele polityczne - rząd
polski boi się wpływu tych informacji na toczącą się kampanię prezydencką."
A agentura ulokowana w Polsce i tak będzie mówiła swoje.
AC

Data: 2010-05-30 17:07:20
Autor: cyc
Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]

Użytkownik "Adam" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:4c017ae3$0$2589$65785112news.neostrada.pl...



A agentura ulokowana w Polsce i tak będzie mówiła swoje.
AC

Ktora ?
watykanska ? , faszystowska ? , czy pisowska ?.......zreszta na jedno wychodzi .

cyc

Data: 2010-05-30 17:21:23
Autor: Andrzej Adam Filip
Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]
"cyc" <ja@ja.pl> pisze:
Użytkownik "Adam" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:4c017ae3$0$2589$65785112news.neostrada.pl...



A agentura ulokowana w Polsce i tak będzie mówiła swoje.
AC

Ktora ?
watykanska ? , faszystowska ? , czy pisowska ?.......zreszta na jedno wychodzi .

cyc

Najwięcej forsy będzie miała usańska czy eurofederastyczna? :-)

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Kto ma na języku miód, często ukrywa pod nim piołun.
  -- Przysłowie chińskie (pl.wikiquote.org)

Mój syn nie zabił prezydenta! [nie "strachliwy" pilot/oficer]

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona