Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   MIESZKANIE problem

MIESZKANIE problem

Data: 2009-09-09 11:44:26
Autor: GK
MIESZKANIE problem
Konrad N.S. <najswiezy@op.pl> napisał(a):
jesteśmy małżeństwem, ma nastąpić rozstanie, rozwód lub separacja majątkowa (na teraz dla nas bez znaczenia które).
Co masz na myśli pisząc "rozstanie" i "separacja majątkowa"? Polskie prawo jako sposób rozwiązania małżeństwa przewiduje rozwód; separacja (bez przymiotnika "majątkowa") to niejako "zawieszenie" funkcjonowania związku małżeńskiego, nie jest to nic ostatecznego, w dalszym ciągu pozostajecie małżeństwem, zmienia się m.in. odpowiedzialność majątkowa.

1. jak to zrobić?
Mam nadzieję, że zauważyłeś, że "tracisz" część swojego majątku? Na razie wszystko jest w porządku, ale kto zagwarantuje Ci, że żona nie zażąda jeszcze więcej?

Niżej ktoś proponuje Ci dokonywać wzajemnych darowizn przed rozwiązaniem małżeństwa. Podatkowo jest to najtańszy sposób, ale nieco zagrażający Twoim interesom majątkowym. Sprawa na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, ale gdy któraś ze stron zacznie świrować to druga może obudzić się bez żadnego mieszkania, żadnego udziału itd. Zakładam, że wartość obu nieruchomości to kilkaset tysięcy. Przy takiej kwocie warto odżałować 500 czy 1000 zł i dać tę sprawę do realizacji profesjonaliście.


A jeśli nie macie pieniędzy nawet na taksy notarialne i wiara w Waszą dozgonną uczciwość jest spora to nic nie zmieniajcie we własności (prawach rzeczowych). Zawrzyjcie między sobą umowy wyraźnie regulujące zarząd obiema nieruchomościami, w nich uregulujecie kwestię dokonywania opłat (Ty za mieszkanie wspólne, żona za mieszkanie Twoje) i możliwość dokonywania zmian w nieruchomościach bez zgody/za zgodą drugiej strony. Nie zabezpiecza to Twoich interesów do końca, ale to już Wasz wybór.

GK

--


Data: 2009-09-12 13:29:35
Autor: Konrad N.S.
MIESZKANIE problem
Użytkownik " GK" <kroelewicz.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h884ep$4n0$1inews.gazeta.pl...


Mam nadzieję, że zauważyłeś, że "tracisz" część swojego majątku?

tak, per saldo zostanę z mieszkaniem wartym circa 170tysięcy, a żona będzie mieć mA o wartości 260tysięcy.

Na razie
wszystko jest w porządku, ale kto zagwarantuje Ci, że żona nie zażąda jeszcze
więcej?

będzie mogła? na razie o to nie podejrzewany się wzajemnie, nikt nikogo, bo rozstajemy się w większej zgodzie i porozumieniu niż niejedno 'zgodne' małżeństwo.

Niżej ktoś proponuje Ci dokonywać wzajemnych darowizn przed rozwiązaniem
małżeństwa. Podatkowo jest to najtańszy sposób, ale nieco zagrażający Twoim
interesom majątkowym. Sprawa na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, ale gdy
któraś ze stron zacznie świrować to druga może obudzić się bez żadnego
mieszkania, żadnego udziału itd.

słyszałem o czymś takim, że jedno może skarżyć drugie (w przypadku darowizny) jak skarżenie za "niewdzięczność obdarowanego" - tylko nie wyobrażam sobie jak to można udowodnić, że ten obdarowany (nawet więszym majątkiem, droższym mieszkaniem) ma być wdzięczny?
czy skarżąć się przed sądem na niewdzięczność obdarwoanego mam to argumentować np. że się nie uśmiechała po obdarowania? - wiem, ironizuję teraz, ale myślę sobie, że nastaąpiła darowqizna, rozstaliśmy się, to i nie ma co się "wdzięczyć czy odwdzięczać".


Zakładam, że wartość obu nieruchomości to
kilkaset tysięcy.

tak, mA dla żony to 260 tysięcy, mB dla mnie to około 160-180 tsyięcy.

Przy takiej kwocie warto odżałować 500 czy 1000 zł i dać tę
sprawę do realizacji profesjonaliście.

pomoc notariusza? parwnik zajumjący się rozwodami lub specjalista od spraw majątkowych? boję się (nie z chytrości!), że to chyba może kosztowac więcej...

A jeśli nie macie pieniędzy nawet na taksy notarialne i wiara w Waszą
dozgonną uczciwość jest spora to nic nie zmieniajcie we własności (prawach
rzeczowych). Zawrzyjcie między sobą umowy wyraźnie regulujące zarząd obiema
nieruchomościami/.../

nie, to odpada. kiedyś przyt żoneie, lub przy mnie pojawi się ktoś inny, jakaś osoba trzecia, i wolę, by te sprawy (mieszkań) zostały uregulowane teraz, skutecznie, do końca.

bardzo dziękuję za twą pomoc i cenny głos w dyskusji.

K>N>S>

Data: 2009-09-12 18:47:14
Autor: GK
MIESZKANIE problem
Konrad N.S. <najswiezy@op.pl> napisał(a):
tak, per saldo zostanę z mieszkaniem wartym circa 170tysięcy, a żona będzie mieć mA o wartości 260tysięcy.
Per saldo, zostajesz z majątkiem o jakieś 170-180 tysięcy mniejszym niż przy standardowym podziale (260+170/2-170=175, wszystko w tysiącach).
GK wrote:
> Na razie wszystko jest w porządku, ale kto zagwarantuje Ci, że żona nie > zażąda jeszcze więcej?
będzie mogła? (..)
Odpowiem pytaniem na pytanie: A dlaczego nie? Jeśli przekarzesz majątek darowizną przed rozwodem, czy dojdzie tylko do separacji czy "rozstania" o bliżej nieokreślonym charakterze prawnym to przy podziale majątku wspólnego przy rozwodzie żona może zechcieć czegoś jeszcze, oczywiście z majątku wspólnego.

słyszałem o czymś takim, że jedno może skarżyć drugie (w przypadku darowizny) jak skarżenie za "niewdzięczność obdarowanego" (...)
Np. w przypadku separacji nie wygasa obowiązek dochowania wierności w małżeństwie.
pomoc notariusza? parwnik zajumjący się rozwodami lub specjalista od spraw majątkowych? boję się (nie z chytrości!), że to chyba może kosztowac więcej...
Notariusz nie świadczy pomocy prawnej! W Trójmieście standardowa stawka za przeprowadzenie całego rozwodu zaczyna się od 1,5-2 tysięcy od głowy (u b. młodych radców/adwokatów). Ale Ty nie potrzebujesz prawnika do rozwodu, tylko dobrej opinii prawnej dot. majątku, z rekomendacją co do sposobu działania. 
nie, to odpada. kiedyś przyt żoneie, lub przy mnie pojawi się ktoś inny, jakaś osoba trzecia, i wolę, by te sprawy (mieszkań) zostały uregulowane teraz, skutecznie, do końca.
Wiesz, nie ma to jak wpływać na wybór "tego trzeciego" poprzez odpowiednim dysponowaniem swoimi udziałami w nieruchomości. :)

GK

--


MIESZKANIE problem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona