Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Mało nas,

Mało nas,

Data: 2017-01-21 09:21:22
Autor: andrzej.ozieblo
Mało nas,
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do sklepu, niecałe 4 km. Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1 rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.

Data: 2017-01-21 19:35:29
Autor: wO.Ă´hoo!
Mało nas,
W dniu 21.01.2017 o 18:21, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do sklepu, niecałe 4 km. Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1 rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.

Styczeń jest, a Kraków w południowej Polsce.

Data: 2017-01-21 11:02:52
Autor: andrzej.ozieblo
Mało nas,
W dniu sobota, 21 stycznia 2017 19:35:34 UTC+1 użytkownik wO.ôhoo! napisał:

Styczeń jest, a Kraków w południowej Polsce.

Tak oto zimą się jeździ w Holandii w Utrechcie. http://www.wykop.pl/link/1285921/o-tym-jak-sie-jezdzi-rowerem-w-holandii/ Ta nasza dzisiejsza krakowska jest dużo łagodniejsza. Gdzieś widziałem filmik z Kopenhagi przy padającym śniegu. Jeszcze więcej rowerzystów. Aż taka sytuacja mi się nie marzy, ale żeby na odcinku 10 km, w pogodny zimowy, niemroźny dzień, prócz mnie, pojawił się tylko jeden rowerzysta...

Data: 2017-01-22 09:58:42
Autor: Coaster
Mało nas,
andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:

[...]
Gdzieś widziałem filmik z Kopenhagi przy padającym śniegu.
[...]

Takich filmow jest dostatek. Chocby ten:
https://www.youtube.com/watch?v=5JQr8cm-6X4
:-)

PS. W pierwszej chwili pomyslalem, ze w temacie odnosisz sie do preclowiczow...


--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2017-01-24 10:25:58
Autor: kawoN
Mało nas,
W dniu 22.01.2017 o 09:58, Coaster pisze:
PS. W pierwszej chwili pomyslalem, ze w temacie odnosisz sie do
preclowiczow...

Preclowiczów więcej niż styczniowych rowerzystów :-)

pozdr.
kawoN

Data: 2017-01-22 23:43:06
Autor: wO.Ă´hoo!
Mało nas,
W dniu 21.01.2017 o 20:02, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Tak oto zimą się jeździ w Holandii w Utrechcie.

Nie twierdzę, że się nie da, tylko niezbyt się to kalkuluje.
Ja mieszkam trochę bardziej na południe niż Kraków i trudno mi się właściwie ubrać, tak, by się nie zapocić na podjeździe 20% i nie zamarznąć na zjeździe.
Później mycie (warunki mam, a i tak się nie chce, co naturalne), a że teraz przeprowadzam zimowy serwis i z nudów wyczyściłem każdą szprychę z osobna i tak dalej, to żal będzie wyjechać w pośniegowe błoto. Oczywiście będę wyjeżdżał, ale nie na 10 km, tylko 100, żeby ubieranie i mycie nie trwało dłużej niż jazda.

Data: 2017-01-23 06:42:48
Autor: m
Mało nas,
W dniu 22.01.2017 o 23:43, wO.ôhoo! pisze:
W dniu 21.01.2017 o 20:02, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Tak oto zimą się jeździ w Holandii w Utrechcie.

Nie twierdzę, że się nie da, tylko niezbyt się to kalkuluje.
Ja mieszkam trochę bardziej na południe niż Kraków i trudno mi się właściwie ubrać, tak, by się nie zapocić na podjeździe 20% i nie zamarznąć na zjeździe.

Zależy od tego jakie to podjazdy - jeżeli masz na myśli góry to siłą
rzeczy na nic moja rada, ale na wielkopolskie równiny rada jest taka -
ubrać sie tak żeby było lekko zimnawo.

Później mycie (warunki mam, a i tak się nie chce, co naturalne), a że teraz przeprowadzam zimowy serwis i z nudów wyczyściłem każdą szprychę z osobna i tak dalej, to żal będzie wyjechać w pośniegowe błoto. Oczywiście będę wyjeżdżał, ale nie na 10 km, tylko 100, żeby ubieranie i mycie nie trwało dłużej niż jazda.

Nie myć. Z nudów nie czyścić tylko jeździć.

p. m.

Data: 2017-01-23 12:40:40
Autor: ąćęłńóśźż
Mało nas,
Jeżdżę codziennie (w dni robocze, na 1 - 1,2 km najszybciej jest rowerem, dojście na parking by dłużej zajęło), odpuszczam jak walą płatki śniegu (a i tak potrafi zaskoczyć i wracasz jak bałwan ;))
Czasem wypuszczam się dalej na parę kilometrów, ale 11-14 km po mieście w jedną stronę to już mi się nie chce (można się wpakować w nieodśnieżone chodniki lub scieżki rowerowe, a jazdy głównymi jezdniami unikam, słone błoto samochodowe jest bardzo nieprzyjemne no i nie chcę być w rubryce 'kierowca nie zauważył rowerzysty').
W weekendy wolę sanki ;-))
Ciekaw jestem, jak będzie wyglądał rower po zimie :-o
Do tej pory miałem inny "zimowy", przez parę lat sporo dostał od soli - głównie aluminiowe elementy i łańcuch, BTW łańcuch wymieniłem na inox - ale z innych przyczyn (geometria ramy) w tym roku jeżdżę na dotychczasowym 'letnim" rowerze.
Codziennie i widzę i spotykam rowerzystów, zarówno użytkowych jak i rekreacyjnych.


-- -- -
Z nudów nie czyścić tylko jeździć.

Data: 2017-01-23 12:34:16
Autor: Olivander
Mało nas,
"zimowy", przez parę lat sporo dostał od soli - głównie aluminiowe elementy

rower zimowy powinien być ze stali, piasty i felgi też, wyposażenie ewent. z elementami skóry, drewna itp klasyki
i tak nie powinno się ścigać w śnieżycy
a im bardziej skrzypi tym lepiej

Data: 2017-01-25 03:26:58
Autor: Olivander
Mało nas,
rower na zimę powinien nie mieć na kierownicy tego całego bałaganu, który niepotrzebnie wozimy latem. tych wszyzstkich liczników, dzwonków, podstawek, manetek, klamek itp

w efekcie to albo prymitywny singiel lub ostrokól, albo okropnie drogi pojazd, tylko udający bycie prostym, ale "wartym swej ceny", jak te wszystkie faty

ktokolwiek widział ktokollwiek wie skąd zdobyć taką piastę, jeśli nie taki rower: https://www.bikerumor.com/2014/04/07/sram-kicks-back-with-3-speeds-for-wbr-and-a-hub-that-can-shuck-corn/ one były robione dla afrykańskich  pogrążonych w konfliktach krajów, może jakiś scavenger już takie cos gdzieś oferuje? było by jak stworzone do idealnego roweru zimowego.

Data: 2017-01-23 17:23:42
Autor: wO.Ă´hoo!
Mało nas,
W dniu 23.01.2017 o 06:42, m pisze:
Zależy od tego jakie to podjazdy - jeżeli masz na myśli góry to siłą
rzeczy na nic moja rada, ale na wielkopolskie równiny rada jest taka -
ubrać sie tak żeby było lekko zimnawo.

Tak, góry, Beskid Wyspowy, Gorce, ale latem zapuszczam się jeszcze bardziej na południe, nawet za granicę (Słowacja - ofc).

Lepsza wierzchnia odzież snowboardowa ma często wywietrzniki na klejone, wodoszczelne zamki/suwaki i to się sprawdza, ale rowerowych z takimi patentami jeszcze nie widziałem (ale też niespecjalnie się rozglądałem, więc jak ktoś coś, to byłbym wdzięczny za cynk).

> Nie myć. Z nudów nie czyścić tylko jeździć.

Nie stać mnie na nie mycie. Mam jeden rower, w sezonie jeżdżę dużo, a Shimano (Schwalbe chyba też!) zdaje się "postarzać" zębatki. Dwie najmniejsze wymienione ~3k km temu i najmniejszą (11T) wypadałoby już wymienić. Czyli tak 3 razy w sezonie? WTF?! Dawniej na jednym wolnobiegu jeździło się latami.

Nudy to natomiast wynik krótkich dni. Po ciemku na mrozie jeździć się nie chce. W lecie noc mi nie przeszkadza.
Dobry trenażer + Zwift byłby fajną opcją, ale wolałbym za to kupić drugi rower...

Data: 2017-01-23 19:31:23
Autor: ąćęłńóśźż
Mało nas,
Właśnie przesiadłem się ze współczesnej modnej (wg wiedzącej wszystko lepiej połówki) kurtki, ale bezwywietrznikowej w której pot mi po plecach ciurkiem leciał, na 10 letnią narciarską wywietrznikową, ale ulga ;-))


-- -- -
Lepsza wierzchnia odzież snowboardowa ma często wywietrzniki na klejone, wodoszczelne zamki/suwaki i to się sprawdza, ale rowerowych z takimi patentami jeszcze nie widziałem.

Data: 2017-01-24 02:24:54
Autor: wO.Ă´hoo!
Mało nas,
W dniu 23.01.2017 o 19:31,  ąćęłńóśźż pisze:
Właśnie przesiadłem się ze współczesnej modnej (wg wiedzącej wszystko lepiej połówki) kurtki, ale bezwywietrznikowej w której pot mi po plecach ciurkiem leciał, na 10 letnią narciarską wywietrznikową, ale ulga ;-))

Narciarska, więc pewnie luźna. Ja typową szosą nie jeżdżę, ale ciuchy aero sobie cenię. Tym bardziej, im mocniej wieje w mordę, a u nas w górach są przeciągi i nawet jak na równinie nie wieje, ciśnienie stabilne, to u nas może.

Na szybko znalazłem coś takiego:
http://allegro.pl/show_item.php?item=6586147143

"Częściowe rozsunięcie zamków dookoła ramion powoduje powstanie wywietrzników wspomagających cyrkulację powietrza wewnątrz kurtki."

Myślę, że mogłoby się to sprawdzać.

Data: 2017-01-21 19:36:32
Autor: wO.Ă´hoo!
Mało nas,
W dniu 21.01.2017 o 18:21, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do sklepu, niecałe 4 km. Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1 rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.

(Mój rower przechodzi średni serwis i mały upgrade. Drugiego sprawnego nie mam.)

Data: 2017-01-22 06:56:24
Autor: Rowerex
Mało nas,
W dniu sobota, 21 stycznia 2017 18:21:26 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do sklepu, niecałe 4 km.

Szedłem sobie w ubiegłym tygodniu do pracy - z lewej sznurek samochodów jadących w tempie pieszego, a przede mną na chodniku dwóch idących mężczyzn rozprawiało o "pladze rowerzystów". Z prawej jest asfaltowa DDR, mimo że była tego dnia odśnieżona, bez śniegu, lodu i błota pośniegowego, to jednak niemal pusta.

Miałem ochotę się wtrącić i wskazać na "plagę" z lewej, ale się jednak wstrzymałem...

Tak niemal filozoficznie - najważniejsza dla ludzi jest izolacja, maksymalne odcięcie się od świata zewnętrznego, od jego "zagrożeń", a samochód stwarza właśnie taką iluzję izolacji i bezpieczeństwa.

Dyskutowałem kiedyś z pewną osobą na temat odwożenia dzieci do szkoły - argument owej osoby był taki, że droga do szkoły jest dla dziecka zbyt niebezpieczna, dlatego dzieci należy do szkoły zawozić - ja an to, że czytałem, że w takiej Japonii już najmłodsze dzieci muszą do szkoły dotrzeć samodzielnie, a w odpowiedzi usłyszałem, że "to Polska, nie Japonia". Przypomniał mi się wtedy protest rodziców pewnej szkoły w moim mieście, których rozsierdziło to, że na ulicy przy której jest szkoła postawiono zakaz wjazdu i trzeba było wysadzać dzieci z samochodów 200m przed szkołą...

Czyli co? Izolujemy! Dzieciak z rana pod pełną kontrolą w szczelnym opakowaniu do więźniarki, wypuszczamy z więźniarki tuż pod bramę więzienia, jeszcze by pasował policjant przed więzieniem i wieżyczki ze strażnikami, a po odsiadce więzień ponownie do więźniarki i do nocnej przechowalni zwanej "domem". Przesadzam? Pewnie tak. A jaki ma to związek z rowerami? Marznąć? Nie mieć ochronnej blachy wokół siebie, radia, ogrzewania, klimatyzacji? A ogóle to jak się jeździ rowerem? Nie ma to kierunkowskazów - może niepotrzebne, można kupić rower bez świateł - może też niepotrzebne. Chodzić piechotą? A jeszcze mnie ktoś przejedzie, napadnie, to zbyt niebezpieczne! Po wielkiej galerii handlowej mogę chodzić, są strażnicy, kamery, ale chodzić po mieście, to zbyt ryzykowne! W ogóle, to samochód jest lepszy, miły przytulny bezpieczny a im większy tym lepszy (po SUV'ach pora na pick-upy, a potem prosta droga do monster-trucków!). Chodzić piechotą? Nogi bolą, ślisko, deszcz. Komunikacja zbiorowa? To dla emerytów... Gdyby tak jeszcze na Rysy, Gubałówkę i każdą plażę na Bałtykiem można było wjechać własnym samochodem....

;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2017-01-22 11:30:21
Autor: PeJot
Mało nas,
W dniu 2017-01-21 o 18:21, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie.

NMSP: jakiś problem ? Masz np. interes związany z masowymi rowerami ? Poszukaj w tej sytuacji plusów dodatnich :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2017-01-22 13:26:23
Autor: andrzej.ozieblo
Mało nas,
W dniu niedziela, 22 stycznia 2017 11:30:11 UTC+1 użytkownik PeJot napisał:

NMSP: jakiś problem ? Masz np. interes związany z masowymi rowerami ? Poszukaj w tej sytuacji plusów dodatnich :)

W zasadzie to masz rację. Z mojego egoistycznego punktu widzenia, im mniej rowerzystów, na drogach, chodnikach i w ogóle wszędzie, tym lepiej. Gdyby np. pojawiło się więcej rowerzystów na chodnikach (pomijając legalność lub nie), byłby problem. Tylko, że ja staram się patrzeć szerzej. Jestem głęboko przekonany, że jazda "użytkowa" na rowerze sprzyja zdrowiu i to nie tylko tym pedałującym. A ponieważ dobrze życzę mojemu krajowi i moim rodakom, to mi jest ich szkoda. :)

Data: 2017-01-23 17:04:52
Autor: PeJot
Mało nas,
W dniu 2017-01-22 o 22:26, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
A ponieważ dobrze życzę mojemu krajowi i moim rodakom, to mi jest ich szkoda. :)

Idę po szczękę na parter :|


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2017-01-22 11:56:02
Autor: Ignac
Mało nas,
W dniu sobota, 21 stycznia 2017 18:21:26 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:

Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie.

Nikt nie jeździ, bo Majcher oszalał no i zima jest.

Przykładowo, ddr do Tyńca jest tak zasyfione piachem i solą,
że jechałem 10km/h, a i tak usyfiłem sobie cały rower.
Dzieje się tak dlatego, że nikt z tych bałwanów, którzy utrzymują
ddr-y nie jeżdzi na rowerze, co dodatkowo uszczupla pulę bikerów.

Dodatkowym dowodem szaleństwa tego "klasowego eugeniusz", jest to,
że w obrębie całego miasta chce utworzyć strefę płatnego parkowania.
A wkurwionych rowerzystów oraz kierowców wepchnąć do cudownej
komunikacji miejskiej i kolei aglomeracyjnej.
Spowoduje to radykalne polepszenie jakości powietrza,
a zwiększone tym sposobem wpływy radykalnie domkną budżet.
Prawda, że genialne i proste? Niestety, ale moje przepowiednie się sprawdzają.

Data: 2017-02-02 21:01:28
Autor: Marcin Hyła
Mało nas,
On 2017-01-22 20:56, Ignac wrote:

Przykładowo, ddr do Tyńca jest tak zasyfione piachem i solą,

Uprzejmie informuję że _wyłącznie_ piachem. Piach się stosuje aby nie solić. Efekty masz np. na Plantach (w Krakowie) - asfaltu nie widać spod centymetrowej warstwy piachu. Żeby było ekologicznie. I nie ma tam ani grama soli.

Sól jest tam, gdzie w ogóle nikt nie narzeka, bo jest czarna nawierzchnia. Ewentualnie przy zmianie nawierzchni (jak rowerem z Plant oblepionym piachem wjedziesz na mokrą czarną soloną jedznię to masz sól z piachem, owszem).

Dodatkowym dowodem szaleństwa tego "klasowego eugeniusz", jest to,
że w obrębie całego miasta chce utworzyć strefę płatnego parkowania.

Chyba dawno samochodem nie jeździłeś. Strefa parkowania to jest na pół miasta (Krakowa) od dwóch lat. Ale owszem, ma się zmienić.

Generalnie zamysł jest taki, że ten kto nie ma uprawnień do parkowania w danej części Krakowa nie może tam _w_ogóle_ wjechać (!). Yhy. W ogóle wjechać. Ewentualnie (bo autor pomysłu "jeszcze nie wie jakie znaki będą" - serio!) ten pomysł jest tylko fikcją.

Żeby było jasne: ja ten pomysł jedynie _wyjaśniam_ a nie bronię czy atakuję.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2017-02-02 14:14:25
Autor: Ignac
Mało nas,
W dniu czwartek, 2 lutego 2017 21:01:26 UTC+1 użytkownik Marcin Hyła napisał:
On 2017-01-22 20:56, Ignac wrote:

> Przykładowo, ddr do Tyńca jest tak zasyfione piachem i solą,

Uprzejmie informuję że _wyłącznie_ piachem. Piach się stosuje aby nie solić. Efekty masz np. na Plantach (w Krakowie) - asfaltu nie widać spod centymetrowej warstwy piachu. Żeby było ekologicznie. I nie ma tam ani grama soli.

Sól jest tam, gdzie w ogóle nikt nie narzeka, bo jest czarna nawierzchnia. Ewentualnie przy zmianie nawierzchni (jak rowerem z Plant oblepionym piachem wjedziesz na mokrą czarną soloną jedznię to masz sól z piachem, owszem).
W jesieni zaobserwowałem, że sypali ddr-y takimi bazaltowymi piramidkami,
2-4 mm. Czy tendencja ma być utrzymana, i czy może wiesz coś na ten temat?
Chyba dawno samochodem nie jeździłeś. Strefa parkowania to jest na pół miasta (Krakowa) od dwóch lat. Ale owszem, ma się zmienić.
Więcej niż całego miasta nie może objąć, chyba że, "dialektyczny Eugeniusz"
sięgnie po 150% normy, w następnej kadencji. Idea wydaje się byś jedynie
słuszna-klasa robotnicza do roboty powinna dojeżdżać mpk i koleją aglomeracyjną.
Miasto nie może być dostępne komunikacyjnie dla wszystkich, wg. upodobania,
czyli dodatkowo: samochód, bus, rower, bo to są już burżuazyjne zapędy, klasowo obce.
Generalnie zamysł jest taki, że ten kto nie ma uprawnień do parkowania w danej części Krakowa nie może tam _w_ogóle_ wjechać (!). Yhy. W ogóle wjechać. Ewentualnie (bo autor pomysłu "jeszcze nie wie jakie znaki będą" - serio!) ten pomysł jest tylko fikcją.
Czyli nie myliłem się, że jest to "samorządowy Eugeniusz".
Żeby było jasne: ja ten pomysł jedynie _wyjaśniam_ a nie bronię czy atakuję.
On się nigdy nie pozbędzie ideowego światopoglądu.

Data: 2017-02-07 05:48:35
Autor: rmikke
Mało nas,
W dniu czwartek, 2 lutego 2017 21:01:26 UTC+1 użytkownik Marcin Hyła napisał:

Sól jest tam, gdzie w ogóle nikt nie narzeka, bo jest czarna nawierzchnia. Ewentualnie przy zmianie nawierzchni (jak rowerem z Plant oblepionym piachem wjedziesz na mokrą czarną soloną jedznię to masz sól z piachem, owszem).

No chyba że wyschnie i jest biała. Przynajmniej u mnie na wsi
tak to wygląda - wyraźna biała warstwa na asfalcie.

Oraz, uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory - mój pies narzeka
BARDZO, a my razem z nim.

Data: 2017-01-22 15:17:38
Autor: Piotr Ratyński
Mało nas,
W dniu sobota, 21 stycznia 2017 18:21:26 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym
rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do
sklepu, niecałe 4 km. Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1
rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog
spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy
nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.


Większość jeździ rowerem tak jak ja, czyli dla przyjemności. Przyjemność
się kończy, to rower jest wieszamy na kołek i czeka na rozpoczęcie
sezonu do wiosny.

--
Piotr Ratyński

Data: 2017-01-23 15:31:45
Autor: Andrzej Ozieblo
Mało nas,
W dniu 2017-01-23 o 00:17, Piotr Ratyński pisze:

Większość jeździ rowerem tak jak ja, czyli dla przyjemności. Przyjemność
się kończy, to rower jest wieszamy na kołek i czeka na rozpoczęcie
sezonu do wiosny.

Wiadomo. I jest to zupełnie normalne. Ale mimo wszystko część jeździ na rowerze także użytkowo, a niektórzy wyłącznie tak jeżdżą. I żal mi, że jest ich tak mało. Przynajmniej w Krakowie.

Data: 2017-01-24 10:28:20
Autor: Piotr Ratyński
Mało nas,
W dniu poniedziałek, 23 stycznia 2017 04:21:22 UTC+1 użytkownik wO.ôhoo! napisał:

Większość jeździ rowerem tak jak ja, czyli dla przyjemności.

Czy aby na pewno? Ludzi, którzy traktują rower jako hobby/pasję,
zwykle dość łatwo odróżnić od tych, dla których jest to tani środek
lokomocji. Dla wielu jest to też jedna z form rekreacji, ale w niczym
nie lepsza od biegania czy jeżdżenia na łyżwach. Tych też łatwo
poznać. Wystarczy zaprosić na przejażdżkę 100-200-300 km. ;) Ty
mógłbyś należeć do tych ostatnich, ale skoro pisujesz na tej grupie, to chyba nie jesteś niedzielnym cyklistą?


Myślę, że pisząc większość, mam jednak rację, patrząc na ruch rowerowy w
styczniu. :) Dla mnie rower jest jednym i drugim, czyli środkiem
transportu i formą rekreacji. Rowerem jeżdżę do pracy gdy tylko jazda
jest rekreacją, w pozostałych wypadkach używam samochodu. Do pracy mam
niecałe 4 km, a rekreacyjnie w weekendy rzadko kiedy przekraczam 30 km w
jedna stronę. Dodatkowo mam jeszcze formę rozwoju fizycznego, przy
wnoszeniu roweru na wysokie czwarte piętro (stare budownictwo). :)

--
Piotr Ratyński

Data: 2017-01-23 04:53:36
Autor: zbrochaty
Mało nas,
W dniu sobota, 21 stycznia 2017 18:21:26 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do sklepu, niecałe 4 km. Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1 rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.

Wczoraj krotki rekonesans Kabaty - Wilanow. Szalu nie ma, ale...
.... Na samych Kabatach ok 15-20 rowerzystow
przed Lidlem - 6 rowerow
Na Wilanowie podobnie. Wyglada na to ze lepsza czesc Krakowa przeniosla sie do Warszawy :)
Sciezki odsniezone odcinkami, czasami trzeba sie przenieść na odsniezony chodnik (piach i sol niestety)
Po jezdzie potraktowalem rower goraca woda z konewki
Jezdzimy zatem.
Dzis piekny sloneczny poranek, lekki mroz, mozna dojechac do pracy z placakiem i sie nie spocic, co dzis uczynilem

Data: 2017-01-23 15:29:14
Autor: Andrzej Ozieblo
Mało nas,
W dniu 2017-01-23 o 13:53, zbrochaty@gmail.com pisze:

Na Wilanowie podobnie. Wyglada na to ze lepsza czesc Krakowa przeniosla sie do Warszawy :)

Z oczywistych powodów dość często bywam w Warszawie, konkretnie w okolicach szpitala onkologicznego na Ursynowie. Pozazdrościć ścieżek rowerowych i... mimo wszystko powietrza. Ale tłumów rowerowych też nie widziałem, np. w październiku w niezłą, bezdeszczową pogodę. Choć i tak więcej rowerzystów niż w Krakowie. Do tego dojdzie niedługa jedna Strida co to się przeniosła do Warszawy. :)

Data: 2017-01-23 15:13:01
Autor: cytawa
Mało nas,
andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym
rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do
sklepu, niecałe 4 km. Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1
rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog
spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy
nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.

Robie co moge ale duzo nas nie ma.


Jan Cytawa

Data: 2017-02-02 21:10:56
Autor: Marcin Hyła
Mało nas,
On 2017-01-21 18:21, andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:
Już po raz któryś, ze smutkiem, stwierdzam, że marnie z tym
rowerowaniem, przynajmniej w Krakowie. Ok. 13-ej wybrałem się do
sklepu, niecałe 4 km.

Po pierwsze, szczyt (także rowerowy!) masz między 7 a 9 rano i 16 do 18 po południu (ten drugi zwykle większy). Co zresztą widać po licznikach rowerowych, dla Krakowa tu: http://rowery.zikit.pl/liczydla-rowerowe/ (sorry, widać że autor ma liczydło gazu i prądu w domu - ku***cy dostaję od tej nazwy, ale nie o polszczyznę mi chodzi tylko o fakty).

21 stycznia to _sobota_ była, czyli dodatkowo dzień, kiedy się _nie_ jeździ rowerem. Co widać z wielu badań - w linku wyżej masz w weekendy spadki o 80%. W "sezonie" to się zmieni, ale jeienią i zimą masz głównie podróże tzw. "obligatoryjne".

Z centrum w stronę Ikea i Makro. Spotkałem 1
rowerzystę i mnóstwo samochodów. Pogoda dobra, temp. lekko +, smog
spory, ale jak na Kraków nie jest źle. Nie ma co się okłamywać. Tacy
nierowerowi jesteśmy i tak już zostanie na dłużej.

Jw. Jak w sobotę o 13 jedziesz do Makro i narzekasz że "nie ma rowerzystów" to znaczy, że wydaje Ci się, że rowerem tylko weekendowo, poza miasto, dla rekreacji. Uprzejmie informuję, że od kilkunastu lat jest inaczej :-)

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2017-02-07 05:45:05
Autor: rmikke
Mało nas,
W dniu czwartek, 2 lutego 2017 21:10:54 UTC+1 użytkownik Marcin Hyła napisał:

Po pierwsze, szczyt (także rowerowy!) masz między 7 a 9 rano i 16 do 18 po południu (ten drugi zwykle większy). Co zresztą widać po licznikach rowerowych, dla Krakowa tu: http://rowery.zikit.pl/liczydla-rowerowe/ (sorry, widać że autor ma liczydło gazu i prądu w domu - ku***cy dostaję od tej nazwy, ale nie o polszczyznę mi chodzi tylko o fakty).

Pięknie skomponowane - Mogilska pokazuje paluszek :D

Data: 2017-02-14 10:58:34
Autor: Andrzej Ozieblo
Mało nas,
W dniu 2017-02-02 o 21:10, Marcin Hyła pisze:

Jw. Jak w sobotę o 13 jedziesz do Makro i narzekasz że "nie ma
rowerzystów" to znaczy, że wydaje Ci się, że rowerem tylko weekendowo,
poza miasto, dla rekreacji. Uprzejmie informuję, że od kilkunastu lat
jest inaczej :-)

Marcinie, ja od lat, prawie codziennie, jeżdżę rowerem po Krakowie. W różnych miejscach. Naprawdę nie musisz mnie uświadamiać w tak prostej sprawie. W sumie wykręcam rocznie ok. 2500 km po mieście. Żaden rekord, ale cos jest.

Chodzi mi o to, że rower, przynajmniej ten w formie użytk. (dojazdy do pracy, zakupy) wciąż jest niewielkim dodatkiem do samochodowego mainstreamu. Owszem, zmienia sie to powoli, dzieje się dużo dobrego w zakresie rozwiązań prorowerowych, w czym niemała i Twoja zasługa, ale to wciąż niewiele w porównaniu z innymi. Właśnie wracam z tygodnia narciarskiego w Zillertal. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy sie w Saltzburgu. 140 tys. mieszkańców, duch Mozarta, schlutnie i sympatycznie. Można powiedzieć średnio-dużej wiekości górskie miasto. Sobota. Na ulicach zdecydowanie więcej rowerów i rowerzystów niż w Krakowie czy powiedzmy Tarnowie (trochę mniejszy niż Salzburg).

Osobiście wszystkie, no prawie, zakupy dokonuję na rowerze. Da się. :)

Data: 2017-02-14 12:07:22
Autor: wO.Ă´hoo!
Mało nas,
W dniu 14.02.2017 o 10:58, Andrzej Ozieblo pisze:
niż w Krakowie

Kraków ma jeden zasadniczy problem, którego szybko nie rozwiąże. Jak jeździłem ostatnio na mrozie, jakieś takie mniejsze lub większe sprinty dla rozgrzewki, to mi mocno tlenu brakowało, a powietrza nie mamy najgorszego. W Krakowie szybki spacer do sklepu powodował u mnie ból głowy, a gdybym chciał pojeździć...
A maseczka, nawet najlepsza, chyba nie jest rozwiązaniem? Bo trudno mi sobie wyobrazić wystarczająco intensywne oddychanie samym nosem.
Jak ludzie mają kupować rowery i jeździć, jeśli przestrzega się ich przed wietrzeniem mieszkań?

Data: 2017-02-14 15:22:25
Autor: Andrzej Ozieblo
Mało nas,
W dniu 2017-02-14 o 12:07, wO.ôhoo! pisze:

Kraków ma jeden zasadniczy problem, którego szybko nie rozwiąże. Jak
jeździłem ostatnio na mrozie, jakieś takie mniejsze lub większe sprinty
dla rozgrzewki, to mi mocno tlenu brakowało, a powietrza nie mamy
najgorszego. W Krakowie szybki spacer do sklepu powodował u mnie ból
głowy, a gdybym chciał pojeździć...

Indeed, niestety. Dziś w mojej okolicy norma PM2.5 przekroczona 4 razy, PM10 ok. 3 razy. Ale na szczęście nie zawsze jest tak, choć czasem bywa jeszcze gorzej. W takie gorsze dni staram sie jechać bardzo spokojnie. Ale dzień, który opisywałem był dość wietrzny, a więc zapylenie małe.

Data: 2017-02-14 13:29:52
Autor: ąćęłńóśźż
Mało nas,
Da się, chociaż ciężko wracać z zakupami (np. banany się gniotą ;))
BTW zna ktoś z Was dedykowaną torbę / plecak przeznaczone do zamocowania w foteliku w miejsce dziecka?
Żeby zamiast z koszykiem to z fotelikiem na zakupy jechać.


-- -- -
Osobiście wszystkie, no prawie, zakupy dokonuję na rowerze.
Da się.

Data: 2017-02-14 04:36:57
Autor: rmikke
Mało nas,
W dniu wtorek, 14 lutego 2017 13:29:54 UTC+1 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

BTW zna ktoś z Was dedykowaną torbę / plecak przeznaczone do zamocowania w foteliku w miejsce dziecka?
Żeby zamiast z koszykiem to z fotelikiem na zakupy jechać.

Jest jedna. I ma dedykowane miejsce na Cisowiankę 0.7l - nic innego
tam nie pasuje.

Mało nas,

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona