Przypominamy fragmenty kilku najcelniejszych tekstów Macieja Rybinskiego publikowanych w "Rz"

Slowa, slowa, slowa

Jestem czlowiekiem, dla którego slowo jest narzedziem pracy. Obracam sie wsród ludzi, którzy takze zyja ze slów i ze skladania ich w zdania oraz dluzsze okresy. Kiedy sam nie pisze, czytam to, co napisali inni. Przed laty moja córka, zapytana, gdzie tatus pracuje, odpowiedziala z godnoscia: - Tatus nie pracuje, tatus albo pisze, albo czyta.

14 stycznia 1995 roku


Z Ksiegi Pingwinstwa Polskiego

Pingwiny wygladaja powaznie, godnie, wrecz majestatycznie. Dopóki sie nie ruszaja. Wystarczy, zeby pingwin zrobil kilka kroków, a juz konczy sie powaga i zaczyna groteska. Podobnie jest z polskimi politykami - na pierwszy rzut oka sa to ludzie powazni, godni, w niektórych przypadkach nawet majestatyczni. Dopóki sie nie odezwa. Wtedy wychodzi na jaw, ze to nie polityk, ale pingwin.

18 stycznia 1997 roku


Bolesna milosc

Naczytawszy sie ostatnio prasy - polskiej, zagranicznej, a nawet holenderskiej - doszedlem do wniosku, ze homoseksualizm nie jest orientacja seksualna, ale nowa, preznie rozwijajaca sie kategoria kulturowa, przyciagajaca z dziwna moca ludzi zorganizowanych w calkiem inne kregi, których wyznacznikiem byly zazwyczaj poglady polityczne, spoleczne i estetyczne. Homoseksualizm swiatopogladowy szerzy sie z szybkoscia burzy wsród ludzi osobiscie niezainteresowanych praktykowaniem stosunków seksualnych z osobami tej samej plci. (...)Mamy ostatnio homoseksualistów wierzacych, ale nie- praktykujacych. I to jest juz nowa jakosc.

25 maja 2001 roku


Cuda i cudaki w historii

Strasznie sie trudno dzis przebic przez szum informacyjny. Kiedys, zeby zaistniec, wystarczyly glupstwa normalnej wielkosci. Skrojone na ludzka miare. Dzis potrzebne sa idiotyzmy monumentalne, a i to nie zawsze gwarantuje sukces.

16 sierpnia 2005 roku


Czlowiek platformerski czlowiekowi pisowskiemu wilkiem

Znalezlismy sie, ewolucyjnie, na wyzszym stopniu rozwoju. Polak jest dzis albo Homo platformersis, albo Homo pisiorensis, ale nigdy, w zadnym razie Homo sapiens.

8 wrzesnia 2008 roku


Kryzys kapitalizmu nam niestraszny

Jeszcze nie ma adwentu, a juz jest Boze Narodzenie. W telewizyjnych reklamach Bóg sie rodzi i namawia do wypicia coca-coli albo zadzwonienia przez komórke do Betlejem. Trzeba kupic komórke nawet dla psa, bo - jak wiadomo - w Wigilie zwierzeta beda mówic ludzkim glosem, to sobie wreszcie pogada. Przed supermarketami biegaja juz Swieci Mikolajowie, nawolujac: pójdzcie wszyscy do stajenki, damy wam siana po cenach preferencyjnych. To wszystko razem jest kapitalizm przezywajacy kryzys, którego nie przetrwa. Taka jest przynajmniej diagnoza sprowadzonej z hukiem do Polski z Kanady i wystawionej na widok publiczny przez "Dziennik" ikony alterglobalizmu - Naomi Klein.

24 listopada 2008 roku


Odpowiednie dac rzeczy slowo

Ktos, kto ma dusze sklepikarza, opisze swiat, a takze jego poszczególne czesci i wydarzenia inaczej niz poeta czy filozof. (...) Widac te rozmaitosc wyraznie w powodzi opisów udzialu prezydenta Rosji Wladimira Putina w obchodach 70. rocznicy wybuchu wojny, znaczenia, rangi i konsekwencji tego wydarzenia. Duch kramarstwa unosi sie nad czescia tych komentarzy. Niektóre wypowiedzi polityków, a i publicystów, skojarzyly mi sie z bardzo dawnym rysunkiem Andrzeja Czeczota - latajacy talerz zwienczony od dolu zwieraczem odbytu, zgrabna kupa na polu pod spodem i dwóch chlopków z komentarzem: dobre i to. Pewnie, ze tak. Mógl Putin nie przyjechac, mógl przyjechac, obrazic sie i wyjechac, mógl tez obrazic dotkliwie gospodarzy. Czyli nas. Niczego takiego nie zrobil, zostajac w oczach politycznych sklepikarzy, sledzacych kazde skrzywienie jego ust, Ostatnim Bohaterem II Wojny Swiatowej.

4 wrzesnia 2009 roku

Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/381691_Tatus_nie_pracuje__tatus_albo_pisze__albo_czyta.html

(ar)