Data: 2013-11-26 08:29:58 | |
Autor: stevep | |
Macierewiczowskie "profesory". | |
# "Jednoznacznie nieetyczne i naganne" - tak naukowców wypowiadaj±cych się poza swoj± specjalno¶ci± ocenia komisja ds. etyki w nauce.
W stanowisku komisji podpisanym przez jej przewodnicz±cego prof. Andrzeja Zolla nie ma mowy o "naukowcach smoleńskich". Jest mowa o uczonych, którzy godz± w jedn± z uniwersalnych warto¶ci nauki - niezależno¶ć. To ci, którzy prowadz±c badania, "ulegaj± wpływom ze strony politycznych, ideologicznych lub biznesowych grup nacisku". Komisja przypomina też o drugiej uniwersalnej zasadzie - wiarygodno¶ci, "polegaj±cej m.in. na niewykorzystywaniu swojego naukowego autorytetu przy wypowiadaniu się poza obszarem własnej kompetencji". Ale prof. Zoll w rozmowie z "Gazet±" przyznaje, że komisja, przypominaj±c o tych zasadach, miała na my¶li zaangażowanie uczonych z profesorskimi tytułami w prace zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. To pierwszy głos komisji w sprawie wykorzystania autorytetu nauki w budowaniu smoleńskich hipotez, że do katastrofy prezydenckiego tupolewa doszło w wyniku wybuchów. To prowadzi do nadużycia zaufania społecznego Komisja za "jednoznacznie nieetyczne i naganne" uznała przypadki "publicznego zajmowania stanowiska przez osoby nawet z tytułami profesorskimi i wyrażania przez nie s±dów odwołuj±cych się do wiedzy naukowej, w której nie s± specjalistami". Zdaniem komisji "prowadzi do nadużycia zaufania społecznego" i "godzi bezpo¶rednio w społeczny autorytet nauki i podważa jej wiarygodno¶ć". A nawet - czytamy w stanowisku - komisji "podaje w w±tpliwo¶ć kwalifikacje tych osób jako pracowników nauki". Prof. Zoll przyznaje, że bezpo¶rednim impulsem do zajęcia stanowiska w sprawie "smoleńskich naukowców" było opublikowanie ich zeznań w prokuraturze. Profesorowie współpracuj±cy z zespołem Macierewicza - Jan Obrębski z Politechniki Warszawskiej, Jacek Rońda z AGH i Wiesław Binienda z USA - zeznali, że nie maj± ani kompetencji, ani do¶wiadczeń w badaniu lotniczych katastrof i że tego konkretnego wypadku sami nie badali. "Każdy naukowiec jako obywatel, dla którego sprawy publiczne nie mog± być obojętne, powinien zabierać głos, szczególnie wtedy, gdy jego kompetencje potwierdzone tytułem naukowym profesora odnosz± się do problemu stanowi±cego przedmiot publicznej debaty. Wyrażona przez naukowców opinia stanowić będzie wtedy ważny drogowskaz dla obywateli, pozwalaj±cy wyrobić sobie wła¶ciwe zdanie na temat poruszanych publicznie spraw i zwi±zanych z nimi kontrowersji. Zabieraj±cy głos w mediach ponosz± więc szczególn± odpowiedzialno¶ć za wiarygodno¶ć swoich wypowiedzi" - czytamy w stanowisku komisji. Smoleńskich profesorów trudno jest powstrzymać W połowie wrze¶nia na ten sam problem - godzenia w autorytet nauki poprzez formułowanie niepotwierdzonych naukowo smoleńskich hipotez - zwrócili uwagę rektorzy PW i AGH - prof. Jan Szmidt (PW) i prof. Tadeusz Słomka (AGH). Napisali w specjalnym o¶wiadczeniu, iż "publiczne głoszenie przez naukowców tez niezwi±zanych z ich działalno¶ci± badawcz± nie może być podpierane autorytetem uczelni, na których pracuj±. Takie postępowanie może bowiem godzić w dobre imię renomowanych instytucji". I wprost zaznaczyli, że opinie prof. Rońdy i Obrębskiego "dotycz±ce wyja¶niania przyczyn katastrofy lotniczej w Smoleńsku traktować należy wył±cznie jako ich prywatny pogl±d". To jednak smoleńskich profesorów nie powstrzymało. Na II Konferencji Smoleńskiej w paĽdzierniku prof. Obrębski na przykładzie puszki po napoju energetyzuj±cym dowodził, że rozbicie tupolewa na wiele czę¶ci "nie jest możliwe w wyniku zwykłego upadku". Tłumaczył, że gdyby to był zwykły upadek, samolot zachowałby się jak "puszka cienko¶cienna uderzona drewnianym młotkiem". - Można podejrzewać, że to była dobrze przygotowana wielopunktowa eksplozja - przekonywa # Ze strony: http://tiny.pl/qrdxb -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2013-11-26 08:39:59 | |
Autor: A. Filip | |
Macierewiczowskie "profesory" do pięt prof. HGW nie dorastają? | |
stevep <stevep011@invalid.tkdami.net> pisze:
# "Jednoznacznie nieetyczne i naganne" - tak naukowców wypowiadających A te tchórzliwe dupki pojechały po *bardzo konkretnych* fragmentach wypowiedzi i nazwiskach? Jeśli tak to za użycie sformułowania "tchórzliwe dupki" łatwo przeproszę ale się nie spodziewam chcieć przepraszać. Krytykowanie po ogólnikach a nie bardzo precyzyjnych konkretach to polityka z kryciem dupy przed pozwami a nie nauka IMHO. W połowie września na ten sam problem - godzenia w autorytet nauki Zastraszanie przez ministerstwo kontrolami jak po pracy magisterskiej o Wałęsie jest w porządku? -- A. Filip Kłamstwem nie zyskuje się życzliwości. (Przysłowie abisyńskie) |
|
Data: 2013-11-26 17:11:48 | |
Autor: Mark Woydak | |
Macierewiczowskie "profesory". | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomo¶ci news:op.w65a380f50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl... # "Jednoznacznie nieetyczne i naganne" - tak naukowców wypowiadaj±cych się poza swoj± specjalno¶ci± ocenia komisja ds. etyki w nauce. W stanowisku komisji podpisanym przez jej przewodnicz±cego prof. Andrzeja Zolla nie ma mowy o "naukowcach smoleńskich". Jest mowa o uczonych, którzy godz± w jedn± z uniwersalnych warto¶ci nauki - niezależno¶ć. To ci, którzy prowadz±c badania, "ulegaj± wpływom ze strony politycznych, ideologicznych lub biznesowych grup nacisku". -- Sowicie opłacani z pieniędzy przelewanych na konto Adama z Wielkim Ptakiem bredz± co im slina tzn prezes PiS każe. MW |