Frakcje Platformy walczą o stołki w WFOŚ

Platforma po raz kolejny zasadziła się na Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Opolu. I znów poległa. Tym razem dlatego, że nie potrafiła sklecić porządnie jednego zdania o odwołanie prezesa Zbigniewa Figasa z PSL.

Do głosowania w tej sprawie wczoraj nie doszło, bo wniosek był źle sformułowany. A był to wniosek... jednozdaniowy. Jeden z członków rady nadzorczej WFOŚ - Andrzej Pyziak z PO - wystosował pismo do rady nadzorczej o odwołanie prezesa Figasa, tymczasem mógł co najwyżej wystąpić o to, by zawnioskowała o odwołanie do zarządu województwa, bo to on podejmuje ostateczną decyzję.

I tak przez ten błąd formalny nie można było rozpatrzyć tego, czy Figas, kierujący funduszem od 19 lat, powinien być dalej prezesem, czy nie.

Owszem, można byłoby wniosek naprędce poprawiać, ale do tego, by rozpatrywać wnioski personalne, musi być na posiedzeniu pełny skład rady nadzorczej, a brakowało Jerzego Szteligi (byłego barona SLD), który jest przeciwnikiem odwoływania Figasa. Zatem nawet poprawki w niczym by nie pomogły.

I tak Platforma kolejny raz się skompromitowała. Podobnie jak wówczas, gdy przygotowała wniosek o zwiększenie składu zarządu WFOŚ, by wsadzić tam drugiego swojego człowieka (bo jednego wiceprezesa już mają, a jest nim sekretarz PO Edward Gondecki), a wycofała się z tego w ostatniej chwili.

Czy teraz PO znów się wycofa? Pyziak zapytany, czy będzie wnioskował ponownie o odwoływanie Figasa, odparł, że musi się zastanowić. A nawet jego koledzy z rady nadzorczej mówili, że powinien swój wniosek jakoś uargumentować, bo jedno zdanie to mimo wszystko za mało.

Jeśli zestawić ich wypowiedź z tym, co mówi lider PO na Opolszczyźnie Leszek Korzeniowski, że gdyby była wola rady, to wszystkie te proceduralne mankamenty dałoby się naprawić, to jak na dłoni widać w PO pęknięcie i słabnące wpływy regionalnego lidera, jeszcze kilka dni temu przekonanego, że odwołanie Figasa jest przesądzone.

Czyżby tzw. FLORystom (od nazwy firmy FLORA należącej do Korzeniowskiego, z której pochodzi wielu polityków PO na Opolszczyźnie), którzy chcieli większych wpływów w obracającym setkami milionów złotych funduszu dała odpór frakcja związana z sejmikiem? Wszak syn przewodniczącego sejmiku Bogusława Wierdaka z PO dostał posadę w WFOŚ za prezesury Figasa.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12230203,Frakcje_Platformy_walcza_o_stolki_w_WFOS.html

--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005