|
Data: 2010-09-06 17:43:56 |
Autor: u2 |
Maharadża Tusk przyćmi Słońce Peru? |
... podróże i gra w szmaciankę, to kręci Tuska, oczywiście na koszt nas,
podatników :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100906&typ=po&id=po43.txt
"Premier Donald Tusk wraz z małżonką przez pięć dni będzie przebywał w
Indiach i Wietnamie. To druga tak długa i stosunkowo egzotyczna,
służbowa wyprawa premiera, na którą zabrał do towarzystwa swoją
małżonkę. Poprzednia odbyła się w połowie 2008 roku do Chile i Peru,
premier nazwał ją wtedy "podróżą życia".
Szef rządu aż do piątku ma przekonywać azjatyckich biznesmenów do
zainwestowania w naszym kraju. Z zapowiedzi kancelarii premiera możemy
wyczytać, że premier Donald Tusk weźmie udział otwarciu
Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego w Bangalore oraz w spotkaniu z
przedstawicielami firm zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Będzie
rozmawiał również z premierem i prezydent Indii, a w Wietnamie spotka
się m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Wietnamu.
Po co jednak premier Donald Tusk zabiera do Azji żonę? Być może
zapomniał, że to nie siebie, lecz Bronisława Komorowskiego wystawił w
zwycięskich dla kandydata Platformy wyborach prezydenckich i żona
premiera nie pełni zaszczytów pierwszej damy. I chyba nie dlatego, że
pisała pracę magisterską na temat hinduskiej architektury. O zamiłowaniu
swojej małżonki do inkaskiej kultury i o pracy magisterskiej żony o
architekturze meksykańskiej premier Donald Tusk mówił, gdy zabrał
małżonkę na tygodniową wizytę do Chile i Peru w 2008 roku. Prasa
cytowała wtedy premiera Tuska, który swoją wyprawę do Ameryki Łacińskiej
nazwał podróżą życia, i wyliczano, że oficjalne obowiązki wypełniał
jedynie przez dwa dni wyprawy. Podczas wizyty w Peru premier zwiedził
m.in. słynne miasto Inków Machu Picchu. Otrzymał również najwyższe
odznaczenie peruwiańskie, order "Słońce Peru".
Wyprawa na Daleki Wschód to być może ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed kończącą się za rok kadencją, aby za pieniądze podatników udać się
w kolejną, rodzinną podróż życia."
|
|
|
Data: 2010-09-06 09:39:55 |
Autor: DJ MC Donald Musk |
Maharadża Tusk przyćmi Słońce Peru? |
On 6 Wrz, 17:43, u2 <u...@o2.pl> wrote:
.. podróże i gra w szmaciankę, to kręci Tuska, oczywiście na koszt nas,
podatników :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100906&typ=po&id=po43.txt
"Premier Donald Tusk wraz z małżonką przez pięć dni będzie przebywał w
Indiach i Wietnamie. To druga tak długa i stosunkowo egzotyczna,
służbowa wyprawa premiera, na którą zabrał do towarzystwa swoją
małżonkę. Poprzednia odbyła się w połowie 2008 roku do Chile i Peru,
premier nazwał ją wtedy "podróżą życia".
Szef rządu aż do piątku ma przekonywać azjatyckich biznesmenów do
zainwestowania w naszym kraju. Z zapowiedzi kancelarii premiera możemy
wyczytać, że premier Donald Tusk weźmie udział otwarciu
Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego w Bangalore oraz w spotkaniu z
przedstawicielami firm zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Będzie
rozmawiał również z premierem i prezydent Indii, a w Wietnamie spotka
się m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Wietnamu.
Po co jednak premier Donald Tusk zabiera do Azji żonę? Być może
zapomniał, że to nie siebie, lecz Bronisława Komorowskiego wystawił w
zwycięskich dla kandydata Platformy wyborach prezydenckich i żona
premiera nie pełni zaszczytów pierwszej damy. I chyba nie dlatego, że
pisała pracę magisterską na temat hinduskiej architektury. O zamiłowaniu
swojej małżonki do inkaskiej kultury i o pracy magisterskiej żony o
architekturze meksykańskiej premier Donald Tusk mówił, gdy zabrał
małżonkę na tygodniową wizytę do Chile i Peru w 2008 roku. Prasa
cytowała wtedy premiera Tuska, który swoją wyprawę do Ameryki Łacińskiej
nazwał podróżą życia, i wyliczano, że oficjalne obowiązki wypełniał
jedynie przez dwa dni wyprawy. Podczas wizyty w Peru premier zwiedził
m.in. słynne miasto Inków Machu Picchu. Otrzymał również najwyższe
odznaczenie peruwiańskie, order "Słońce Peru".
Wyprawa na Daleki Wschód to być może ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed kończącą się za rok kadencją, aby za pieniądze podatników udać się
w kolejną, rodzinną podróż życia."
a do Kataru sie nie wybiera?
ma tam przeciez znajomych "strategicznych inwestorow"...
|
|
|
Data: 2010-09-06 17:47:53 |
Autor: Pani Faru |
Maharadża Tusk przyćmi Słońce Peru? |
Płemieł - Piłkarz
"u2" <u_2@o2.pl> wrote in message news:4c850c3f$0$27029$65785112news.neostrada.pl...
.. podróże i gra w szmaciankę, to kręci Tuska, oczywiście na koszt nas,
podatników :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100906&typ=po&id=po43.txt
"Premier Donald Tusk wraz z małżonką przez pięć dni będzie przebywał w
Indiach i Wietnamie. To druga tak długa i stosunkowo egzotyczna,
służbowa wyprawa premiera, na którą zabrał do towarzystwa swoją
małżonkę. Poprzednia odbyła się w połowie 2008 roku do Chile i Peru,
premier nazwał ją wtedy "podróżą życia".
Szef rządu aż do piątku ma przekonywać azjatyckich biznesmenów do
zainwestowania w naszym kraju. Z zapowiedzi kancelarii premiera możemy
wyczytać, że premier Donald Tusk weźmie udział otwarciu
Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego w Bangalore oraz w spotkaniu z
przedstawicielami firm zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Będzie
rozmawiał również z premierem i prezydent Indii, a w Wietnamie spotka
się m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Wietnamu.
Po co jednak premier Donald Tusk zabiera do Azji żonę? Być może
zapomniał, że to nie siebie, lecz Bronisława Komorowskiego wystawił w
zwycięskich dla kandydata Platformy wyborach prezydenckich i żona
premiera nie pełni zaszczytów pierwszej damy. I chyba nie dlatego, że
pisała pracę magisterską na temat hinduskiej architektury. O zamiłowaniu
swojej małżonki do inkaskiej kultury i o pracy magisterskiej żony o
architekturze meksykańskiej premier Donald Tusk mówił, gdy zabrał
małżonkę na tygodniową wizytę do Chile i Peru w 2008 roku. Prasa
cytowała wtedy premiera Tuska, który swoją wyprawę do Ameryki Łacińskiej
nazwał podróżą życia, i wyliczano, że oficjalne obowiązki wypełniał
jedynie przez dwa dni wyprawy. Podczas wizyty w Peru premier zwiedził
m.in. słynne miasto Inków Machu Picchu. Otrzymał również najwyższe
odznaczenie peruwiańskie, order "Słońce Peru".
Wyprawa na Daleki Wschód to być może ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed kończącą się za rok kadencją, aby za pieniądze podatników udać się
w kolejną, rodzinną podróż życia."
|
|
Data: 2010-09-06 18:58:02 |
Autor: magdaverakosiorek |
Maharadża Tusk przyćmi Słońce Peru? |
On Sep 6, 10:43 am, u2 <u...@o2.pl> wrote:
.. podróże i gra w szmaciankę, to kręci Tuska, oczywiście na koszt nas,
podatników :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100906&typ=po&id=po43.txt
"Premier Donald Tusk wraz z małżonką przez pięć dni będzie przebywał w
Indiach i Wietnamie. To druga tak długa i stosunkowo egzotyczna,
służbowa wyprawa premiera, na którą zabrał do towarzystwa swoją
małżonkę. Poprzednia odbyła się w połowie 2008 roku do Chile i Peru,
premier nazwał ją wtedy "podróżą życia".
Szef rządu aż do piątku ma przekonywać azjatyckich biznesmenów do
zainwestowania w naszym kraju. Z zapowiedzi kancelarii premiera możemy
wyczytać, że premier Donald Tusk weźmie udział otwarciu
Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego w Bangalore oraz w spotkaniu z
przedstawicielami firm zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Będzie
rozmawiał również z premierem i prezydent Indii, a w Wietnamie spotka
się m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Wietnamu.
Po co jednak premier Donald Tusk zabiera do Azji żonę? Być może
zapomniał, że to nie siebie, lecz Bronisława Komorowskiego wystawił w
zwycięskich dla kandydata Platformy wyborach prezydenckich i żona
premiera nie pełni zaszczytów pierwszej damy. I chyba nie dlatego, że
pisała pracę magisterską na temat hinduskiej architektury. O zamiłowaniu
swojej małżonki do inkaskiej kultury i o pracy magisterskiej żony o
architekturze meksykańskiej premier Donald Tusk mówił, gdy zabrał
małżonkę na tygodniową wizytę do Chile i Peru w 2008 roku. Prasa
cytowała wtedy premiera Tuska, który swoją wyprawę do Ameryki Łacińskiej
nazwał podróżą życia, i wyliczano, że oficjalne obowiązki wypełniał
jedynie przez dwa dni wyprawy. Podczas wizyty w Peru premier zwiedził
m.in. słynne miasto Inków Machu Picchu. Otrzymał również najwyższe
odznaczenie peruwiańskie, order "Słońce Peru".
Wyprawa na Daleki Wschód to być może ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed kończącą się za rok kadencją, aby za pieniądze podatników udać się
w kolejną, rodzinną podróż życia."
Och, och, gdyby tak premierem był Jarosław.
Hindusi dowiedzieli by się jak całkowicie uwolnić się z niewoli
samsary żeby iść do nieba, jak wchłonąć świadomość SIWY (nie mylić z
sąsiadem spod ósemki który ma ksywkę SIWY i który jest pijakiem i
jebaką), jak upajać się sandhaną, jak recytować mantry, jak stosować
mudry, jak praktykować njasę.
O tym Tusk nie ma pojęcia.
Wstyd i hańba.
magdavera
|
|
Data: 2010-09-06 20:09:44 |
Autor: raff |
MaharadĹźa Tusk przyÄmi SĹoĹce Peru ? |
W dniu 2010-09-06 17:43, u2 pisze:
.. podróşe i gra w szmaciankÄ, to krÄci Tuska, oczywiĹcie na koszt nas,
podatnikĂłw :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100906&typ=po&id=po43.txt
"Premier Donald Tusk wraz z maĹĹźonkÄ
przez piÄÄ dni bÄdzie przebywaĹ w
Indiach i Wietnamie. To druga tak dĹuga i stosunkowo egzotyczna,
sĹuĹźbowa wyprawa premiera, na ktĂłrÄ
zabraĹ do towarzystwa swojÄ
maĹĹźonkÄ. Poprzednia odbyĹa siÄ w poĹowie 2008 roku do Chile i Peru,
premier nazwaĹ jÄ
wtedy "podróşÄ
Ĺźycia".
Szef rzÄ
du aĹź do piÄ
tku ma przekonywaÄ azjatyckich biznesmenĂłw do
zainwestowania w naszym kraju. Z zapowiedzi kancelarii premiera moĹźemy
wyczytaÄ, Ĺźe premier Donald Tusk weĹşmie udziaĹ otwarciu
Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego w Bangalore oraz w spotkaniu z
przedstawicielami firm zainteresowanych inwestycjami w Polsce. BÄdzie
rozmawiaĹ rĂłwnieĹź z premierem i prezydent Indii, a w Wietnamie spotka
siÄ m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Wietnamu.
Po co jednak premier Donald Tusk zabiera do Azji ĹźonÄ? ByÄ moĹźe
zapomniaĹ, Ĺźe to nie siebie, lecz BronisĹawa Komorowskiego wystawiĹ w
zwyciÄskich dla kandydata Platformy wyborach prezydenckich i Ĺźona
premiera nie peĹni zaszczytĂłw pierwszej damy. I chyba nie dlatego, Ĺźe
pisaĹa pracÄ magisterskÄ
na temat hinduskiej architektury. O zamiĹowaniu
swojej maĹĹźonki do inkaskiej kultury i o pracy magisterskiej Ĺźony o
architekturze meksykaĹskiej premier Donald Tusk mĂłwiĹ, gdy zabraĹ
maĹĹźonkÄ na tygodniowÄ
wizytÄ do Chile i Peru w 2008 roku. Prasa
cytowaĹa wtedy premiera Tuska, ktĂłry swojÄ
wyprawÄ do Ameryki ĹaciĹskiej
nazwaĹ podróşÄ
Ĺźycia, i wyliczano, Ĺźe oficjalne obowiÄ
zki wypeĹniaĹ
jedynie przez dwa dni wyprawy. Podczas wizyty w Peru premier zwiedziĹ
m.in. sĹynne miasto InkĂłw Machu Picchu. OtrzymaĹ rĂłwnieĹź najwyĹźsze
odznaczenie peruwiaĹskie, order "SĹoĹce Peru".
Wyprawa na Daleki WschĂłd to byÄ moĹźe ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed koĹczÄ
cÄ
siÄ za rok kadencjÄ
, aby za pieniÄ
dze podatnikĂłw udaÄ siÄ
w kolejnÄ
, rodzinnÄ
podróş şycia."
A dostanie nowÄ
czapke ?
R.
--
Save The Whale!
http://fusyfusyfusy.blox.pl/resource/wieloryb.jpg
|
|
Data: 2010-09-06 20:39:15 |
Autor: u2 |
Maharadża Tusk przyćmi Słońce Peru? |
W dniu 2010-09-06 20:09, raff pisze:
Wyprawa na Daleki Wschód to być może ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed kończącą się za rok kadencją, aby za pieniądze podatników udać się
w kolejną, rodzinną podróż życia."
A dostanie nową czapke ?
Kiedyś, przed tym kiedy pełobanda dorwała się do pełni władzy, oglądałem
wywiad z Tuskiem. Nieważne co mówił, istotne, że w domu miał serię GWna
'podróże marzeń' dokładnie przewertowane na stole, z różnymi zakładkami
w poszczególnych książkach.
Tusk po prostu marzy o zagranicznych podróżach, a że na koszt nas,
podatników, to go nie interesi.
|
|
|
Data: 2010-09-06 21:32:46 |
Autor: Kaczysta |
Maharadża Tusk przyćmi Słońce Peru? |
Użytkownik "raff" <patagonia2389@onet.pl> napisał w wiadomości news:i63ap9$ncr$1news.onet.pl...
W dniu 2010-09-06 17:43, u2 pisze:
.. podróże i gra w szmaciankę, to kręci Tuska, oczywiście na koszt nas,
podatników :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100906&typ=po&id=po43.txt
"Premier Donald Tusk wraz z małżonką przez pięć dni będzie przebywał w
Indiach i Wietnamie. To druga tak długa i stosunkowo egzotyczna,
służbowa wyprawa premiera, na którą zabrał do towarzystwa swoją
małżonkę. Poprzednia odbyła się w połowie 2008 roku do Chile i Peru,
premier nazwał ją wtedy "podróżą życia".
Szef rządu aż do piątku ma przekonywać azjatyckich biznesmenów do
zainwestowania w naszym kraju. Z zapowiedzi kancelarii premiera możemy
wyczytać, że premier Donald Tusk weźmie udział otwarciu
Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego w Bangalore oraz w spotkaniu z
przedstawicielami firm zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Będzie
rozmawiał również z premierem i prezydent Indii, a w Wietnamie spotka
się m.in. z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Wietnamu.
Po co jednak premier Donald Tusk zabiera do Azji żonę? Być może
zapomniał, że to nie siebie, lecz Bronisława Komorowskiego wystawił w
zwycięskich dla kandydata Platformy wyborach prezydenckich i żona
premiera nie pełni zaszczytów pierwszej damy. I chyba nie dlatego, że
pisała pracę magisterską na temat hinduskiej architektury. O zamiłowaniu
swojej małżonki do inkaskiej kultury i o pracy magisterskiej żony o
architekturze meksykańskiej premier Donald Tusk mówił, gdy zabrał
małżonkę na tygodniową wizytę do Chile i Peru w 2008 roku. Prasa
cytowała wtedy premiera Tuska, który swoją wyprawę do Ameryki Łacińskiej
nazwał podróżą życia, i wyliczano, że oficjalne obowiązki wypełniał
jedynie przez dwa dni wyprawy. Podczas wizyty w Peru premier zwiedził
m.in. słynne miasto Inków Machu Picchu. Otrzymał również najwyższe
odznaczenie peruwiańskie, order "Słońce Peru".
Wyprawa na Daleki Wschód to być może ostatnia szansa dla premiera Tuska
przed kończącą się za rok kadencją, aby za pieniądze podatników udać się
w kolejną, rodzinną podróż życia."
A dostanie nową czapke ?
R.
Tym razem wielki turban.
AZ
|