Data: 2009-04-16 09:40:31 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Mapnik? | |
"Niewe" <niewe@beztegoitamtegoo2.pl> wrote in message news:gs53g6$hjn$1portraits.wsisiz.edu.pl...
potrzebuje mapnik. Do zastosowań sporadycznych. Nigdy z mapnikiem nie jeździłem, w rękach nie miałem, nie mam pojecia czego szukać, a jak widzę rozrzut cenowy jest potężny. eee, jakiś tani szajs podlinkowałeś! http://miry.mtbo.cz/index.php?lang=en&view=produkty A tak już na poważniej - mapnik najlepiej sobie zrobić samemu. Nie dość, że może być sporo taniej, to w kwestii rozmiaru czy mocowania będzie dokładnie tak, jak potrzebujesz. Miry czy Raidlight to dedykowane mapniki do MTBO i nie wszystkim muszą dobrze "leżeć" (jak np niżej podpisanemu - z racji położenia "nad" kierownicą a nie "przed"). Z kolei mapniki typu Cumulusa i różne z allegro zagracają całą kierownicę, uniemożliwiając montaż oświetlenia, licznika itp pierduł Torba z mapnikiem to niegłupia sprawa do jazdy z sakwami, ale do wycieczek "na pusto" jest msz trochę zbyt upierdliwa - ja Ortlieba zabieram tylko na jakieś ospałe wycieczki osiołkiem trekingowym po w miarę równych terenach, do górala wygodniejszy jest jednak zwykły mapnik. pzodr |
|
Data: 2009-04-16 11:42:12 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Mapnik? | |
On 2009-04-16, Grzesiek <cwietek3@gmail.com> wrote:
Jeżdżę z takim czymś http://www.lato.bikershop.pl/index.php?akcja=produkt&id_pro=1288 A ma toto jakieś składanie/zwijanie? -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-04-17 09:25:48 | |
Autor: dobrov | |
Mapnik? | |
Wojtek Paszkowski pisze:
"Niewe" <niewe@beztegoitamtegoo2.pl> wrote in message news:gs53g6$hjn$1portraits.wsisiz.edu.pl... Oglądałem go z bliska kikukrotnie. Uważam, że zdecydowanie nie wart swojej ceny. A tak już na poważniej - mapnik najlepiej sobie zrobić samemu. Nie dość, że może być sporo taniej, to w kwestii rozmiaru czy mocowania będzie dokładnie tak, jak potrzebujesz. Przymierzam się do tego już od dawna. Ale sprawa nie jest prosta. Najgorsza jest kwestia montowania na kierownicy i ew mostku. Nigdzie nie udało mi się wyczaić sensownych, plastikowych obejm z możliwością beznarzędziowego przypinania i odpinania oraz pewnego przymocowania jakiegoś aluminowego lub plastikowego płaskownika. W amatorskich rozwiązaniach widywałem toporne stalowe obejmy skręcane na śrubach dziesiątkach i z grubymi stalowymi podpórkami sterczącymi w górę - br.... to nie dla mnie. |
|
Data: 2009-04-17 09:49:22 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Mapnik? | |
"dobrov" <dobrov0@interia.pl> wrote in message news:gs9a09$sqo$1news.interia.pl...
(...)http://miry.mtbo.cz/index.php?lang=en&view=produktyOglądałem go z bliska kikukrotnie. Ale sprawa nie jest prosta. jak zgłębisz temat, a potem jeszcze pojeździsz trochę z mapnikiem po górach - może jednak dojdziesz do tego, że cena Miry nie jest tak wygórowana ;) Zwłaszcza jeśli się porówna z cenami innego rowerowego osprzętu. Jakoś nikogo nie dziwi cena kompletu opon (starczającego na kilka miesięcy jazdy) sięgająca 300zł, korba za 500zł czy też kawałek rurki z aluminium czy laminatu za 300zł - a większość osób bulwersuje dopracowany, profesjonalny mapnik za raptem 200zł, służący latami ;) W amatorskich rozwiązaniach widywałem toporne stalowe obejmy skręcane ale działa... Obejmy to rzeczywiście największy problem - bo wspornik czy płytę można mieć jaką się tylko chce. Chyba pozostaje wyrzeźbienie czegoś z kawałka aluminium w jakimś warsztacie (jakbyś sam wynalazl coś sensownego to daj znać). Obejmy plastikowe albo cokolwiek do "beznarzędziowego" montażu lepiej sobie jednak darować. pozdr |
|
Data: 2009-04-17 10:40:28 | |
Autor: dobrov | |
Mapnik? | |
Wojtek Paszkowski pisze:
"dobrov" <dobrov0@interia.pl> wrote in message news:gs9a09$sqo$1news.interia.pl... jak zgłębisz temat, a potem jeszcze pojeździsz trochę z mapnikiem po górach - może jednak dojdziesz do tego, że cena Miry nie jest tak wygórowana ;) Zwłaszcza jeśli się porówna z cenami innego rowerowego osprzętu. Jakoś nikogo nie dziwi cena kompletu opon (starczającego na kilka miesięcy jazdy) sięgająca 300zł, korba za 500zł czy też kawałek rurki z aluminium czy laminatu za 300zł - a większość osób bulwersuje dopracowany, profesjonalny mapnik za raptem 200zł, służący latami ;) Widziałem na rajdzie mapę zmienioną w mapniku miry w mokre błoto. Główne zastrzeżenie mam właśnie do patentu mocowania mapy, z tymi dziurami na rogach. Pewnie gdybym to kupił, to ten patent bym zlikwidował a w jego miejsce zamontował jakieś gumki, pod którymi byłaby mapa w worku strunowym. W amatorskich rozwiązaniach widywałem toporne stalowe obejmy skręcane Zdecydowanie wolałbym coś beznarzędziowego. Może być np. taki gumowo-plastikowy "łuk" zaciskany od dołu zwykłą gumką w rowkach - coś takiego jak mam do pulsometru sigma tylko może nieco solidniejsze. Na pewno fizycznie wykonalne, problem w tym, że nie ma :) |
|
Data: 2009-04-17 10:53:25 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Mapnik? | |
"dobrov" <dobrov0@interia.pl> wrote in message
news:gs9ec7$2ar$1news.interia.pl... Widziałem na rajdzie mapę zmienioną w mapniku miry w mokre błoto. bo jak zbiera się na deszcz, to mapę trzeba załadować w folię. Miry ma być nie wodoszczelny, ale zapewniać błyskawiczne przekładanie mapy - w razoe czegp wodoszczelność może gwarantować koszulka/folia strunowa - i tak niezbędna, aby nie zmoczyć mapy przy przekładaniu. Choć fakt, te dziury po rogach to moim zdaniem dość niefortunny pomysł - ale może ma jakieś logiczne uzasadnienie. Zdecydowanie wolałbym coś beznarzędziowego. z jakich powodów tak się przy tym upierasz? przy dobrej obemie, wykręcenie dwóch śrubek na imbus 5 to krótka chwila, a to narzędzie tak czy inaczej zawsze się wozi ze sobą. Z mojej praktyki wychodzi, że płyta (nawet lekka kartonowa) + mapa (+ do tego kompas czy licznik) to wystarczająco duży ciężar, aby przy jeździe terenowej wymagać solidnego przytwierdzenia do kierownicy. Wydaje mi się, że przy plastiku + o-ringu mapnik będzie się po prostu telepał, a w ostateczności - odpadał. Lampka, a zwłaszcza licznik są znacznie lżejsze i co najważniejsze - nie działają z taką dźwignią na mocowanie co mapnik. pzodr |
|
Data: 2009-04-17 13:01:29 | |
Autor: dobrov | |
Mapnik? | |
Wojtek Paszkowski pisze:
"dobrov" <dobrov0@interia.pl> wrote in message Jak jest 3:00 w nocy a ty jesteś od 20 godzin na nogach i światło czołówki odbija ci się i załamuje na wszystkim co przesłania mapę, to zapewniam: dodatkowa warstwa przesłaniająca jest _ogromną_ niedogodnością. Mogli w ogóle darować sobie ten dekiel z góry, zamontować gumki i sprzedawać taniej :) > inaczej zawsze się wozi ze sobą.Zdecydowanie wolałbym coś beznarzędziowego. Tak bardzo to się nie upieram - wygodne krótkie, śrubki, które by nie wylatały po odkręceniu gubiąc się w trawie byłyby akceptowalne. Z mojej praktyki wychodzi, że płyta (nawet lekka kartonowa) + mapa> Wydaje mi > się, że przy plastiku + o-ringu mapnik będzie się po prostu telepał, a w > ostateczności - odpadał. > Lampka, a zwłaszcza licznik są znacznie lżejsze > i co najważniejsze - nie działają z taką dźwignią na mocowanie co mapnik. Gdyby to było mocowanie 3 punktowe angażujące jeszcze mostek to nie byłoby żadnego problemu. Na pojedynczej przerobionej plastikowej obejmie zatrzaskiwanej na ząbki i zabezpieczonej gumką przed rozpięciem wożę ciężkiego GPS-a i nie ma. Dźwignia jest krótsza ale to jest tylko jedna obejma na rurce a GPS trochę waży. |
|
Data: 2009-04-17 13:50:09 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Mapnik? | |
"dobrov" <dobrov0@interia.pl> wrote in message news:gs9mkk$c23$1news.interia.pl...
Jak jest 3:00 w nocy a ty jesteś od 20 godzin na nogach i światło czołówki niestety, albo rybka, albo akwarium. W takiej sytuacji jeszcze większą niedogodnością jest próba przełożenia mapy w naprawdę wodoszczelnym (np rolowanym, np SeaToSummit) mapniku - zwłaszcza gdy z każdą sekundą tej zabawy mapa robi się coraz bardziej mokra i rozlatująca w palcach... Przy mokrej aurze i ciut dłuższej jeździe dla koszulki nie ma alternatywy Tak bardzo to się nie upieram - wygodne krótkie, śrubki, które by nie a po co zdejmować mapnik na trawniku ;) Gdyby to było mocowanie 3 punktowe angażujące jeszcze mostek to nie takie rozwiązanie ma mapnik Raidlight - ciut tańszy od Miry, skoro taka konstrukcja mocowania Ci nie przeszkadza, to może warto kupić gotowca? pozdr |
|
Data: 2009-04-17 16:26:32 | |
Autor: dobrov | |
Mapnik? | |
Wojtek Paszkowski pisze:
niestety, albo rybka, albo akwarium. W takiej sytuacji jeszcze większą niedogodnością jest próba przełożenia mapy w naprawdę wodoszczelnym (np rolowanym, np SeaToSummit) mapniku - zwłaszcza gdy z każdą sekundą tej zabawy mapa robi się coraz bardziej mokra i rozlatująca w palcach... Przy mokrej aurze i ciut dłuższej jeździe dla koszulki nie ma alternatywy A no własnie - worek strunowy + gumki na blacie; chlast i obrócone :) Jak potrzeba więcej stron niż dwie, i liczy się szybkość to można pod gumkami mieć dwie takie same mapy w osobnych workach i inaczej poustawiane. a po co zdejmować mapnik na trawniku ;) ....bo np. przepak jest na bezkresnej łące a mapnik trzeba odpiąć, bo w razie gdybyś poległ na etapie pieszym, to pan transportujący rowery poległych do bazy _ponad_wszelką_wątpliwość_ ci to w transporcie zmasakruje :) Gdyby to było mocowanie 3 punktowe angażujące jeszcze mostek to nie No właśnie od miesiąca się nad nim zastanawiam. Chociaż te klamerki zatrzaskujące się na kierownicy nie wzbudzają mojego zaufania :) |
|