Data: 2010-04-29 22:10:22 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-04-29 21:45, Marek 'marcus075' Karweta pisze:
...albo my dla niego zbyt mali, żeby nam podrzucił, więc ja podrzucę. " Trójmiasto jest za to świetnym przykładem, jak można skutecznie realizować politykę rowerową., Gdańsk, _Gdynia_ i _Sopot_ realizują duży projekt budowy głównego układu dróg rowerowych za unijne pieniądze - jest na to 75 mln euro. To pieniądze pochodzące z programu operacyjnego województwa pomorskiego." Marcin zapraszam do 3M, zanim powiesz banał to zapytaj ;-) Gdynia i Sopot to jakiś żart ? To ze biora kase i robią drogi w "lesie". Marcin Gdynia i Sopot są praktycznie NIE PRZEJEZDNE dla rowerów. W Gdyni i Sopocie NIE ma ani 1m drogi dla rowerów z prawdziwego zdarzenia w miejscu gdzie miała by jakikolwiek sens i była potrzebna. Jeśli Gdynia bierze kase to jest świetnym przykładem na jej marnotrawienie lub budowanie dróg dla samochodów z pieniędzy na drogi dla rowerów. |
|
Data: 2010-04-30 02:44:09 | |
Autor: Michał Wolff | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
On 29 Kwi, 22:10, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: " Trójmiasto jest za to świetnym przykładem, jak można skutecznie Skończmy z tymi bajkami Marcina Hyły na temat wielkiego sukcesu projektu gdańskiego. Polecam prezentację gdańskiego oficera rowerowego Remigiusza Kitlińskiego (a więc rowerzysty z krwi i kości, nie człowieka który znalazł się na tym stanowisku z księżyca) (jego strona internetowa http://www.rowerowarodzinka.pl ) na ostatniej konferencji w Sejmie: http://www.miastadlarowerow.pl/imgekoprojekty/file/download_2010/konfa_Sejm_2010-03-16_Kitlinski_pdf.pdf Szczególnie strona 6 stoi w "lekkiej" niezgodzie z teoriami naszego Wielkiego Guru :)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl |
|
Data: 2010-04-30 11:53:10 | |
Autor: bans | |
Marcin pewnie zbyt skromny... [OT] | |
W dniu 2010-04-30 11:44, Michał Wolff pisze:
http://www.rowerowarodzinka.pl ) OT, ale bardzo polecam tę stronę, niewiele jest stron rowerowych, które zrobiłyby na mnie podobne wrażenie zarówno pod względem formy, jak i treści. -- bans |
|
Data: 2010-05-01 00:21:42 | |
Autor: Niewe | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Michał Wolff pisze:
Skończmy z tymi bajkami Marcina Hyły na temat wielkiego sukcesu W skali kraju to rzeczywiście bajka. Ale generalnie to syf nad syfy. A MH już dawno rowerzystą być przestał, jeśli kiedykolwiek w ogóle był :/ Teraz jest już oderwany od rzeczywistości jak każdy "specjalista" od infrastruktury rowerowej. |
|
Data: 2010-05-01 01:21:12 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
In article <hrfl5q$kb2$1@portraits.wsisiz.edu.pl>,
Niewe <niewe@beztegoitamtegoo2.pl> wrote: A MH już dawno rowerzystą być przestał, jeśli kiedykolwiek w ogóle był :/ A co trzeba robic, zeby zasluzyc na tej tytul? Bo AFAIK on jezdzi na codzien na rowerze do pracy. Na wakacje tez. Ma kilka rowerow. I generalnie sporo robi w rowerach i dla rowerzystow. I tak juz od dluzszego czasu. Pierwszy raz czytalem o jego pomyslach 'miasto dla rowerow' jakos 15 lat temu... Teraz jest już oderwany od rzeczywistości jak każdy "specjalista" od infrastruktury rowerowej. A masz jakies twarde dowody? Czy to na razie twoje supozycje? TA |
|
Data: 2010-05-01 03:46:21 | |
Autor: Michał Wolff | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
On 1 Maj, 01:21, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
> Teraz jest już oderwany od rzeczywistości jak każdy "specjalista" od Tak daleko to bym nie szedł, Marcin na pewno ma wielkie zasługi dla walki o prawa dla rowerzystów czy infrastrukturę, ale za łatwo i za szybko przybiera pozę wszystkowiedzącego. Dlatego przytoczyłem tu ten raport Remigiusza, by pokazać, że ludzie siedzący w temacie, fachowcy wcale nie zawsze uważają, że ścieżki oddzielone od ulic rozwiązują wszelkie problemy i automatycznie doprowadzą do zwiększenia ruchu rowerowego (a o tym Marcin wielokrotnie na preclu pisał jako o pewnym fakcie). Przykład Gdańska pokazuje, że to nijak ma się do rzeczywistości, mimo przyzwoitych ścieżek (jak na Polskę) rower jako środek transportu jest zupełnie marginalny, tak samo jak w każdym innym polskim mieście. Remigiusz ma zupełnie inne zdanie, w ścieżkach na ulicach nie widzi nic złego, za znacznie istotniejsze uważa wprowadzanie stref ruchu 30, podawał np. przykład Bogoty jako miasta wcale niezamożnego, gdzie w krótkim czasie dzięki sensownej polityce (a nie wielkim nakładom na ścieżki) - znacznie zwiększono procent ruchu rowerowego w miastach. Czy to jest droga którą się powinno pójść? Trudno powiedzieć, ale mnie to co pisze Remigiusz bardziej przekonuje, Gdańsk pokazuje, że same ścieżki wiele nie zmienią i warto się zastanowić czy nie próbować skierować funduszy w trochę inną stronę. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl |
|
Data: 2010-05-01 14:06:39 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-05-01 12:46, Michał Wolff pisze:
On 1 Maj, 01:21, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Ja mało kto. ale za łatwo i za Na szczęście nie jest nieomylny, jest człowiekiem. Dlatego przytoczyłem tu tenNie znam dokladnego stanowiska Marcina ale moje jest takie że separacja ruchu wprowadza przede wszystkim zwiekszenie rysyka powzanego wypadku oraz prawie zawsze spowalnia i wydluza droge w stosunku do jazdy ulicą. Zwiekszenie ryzka wynika przede wszystkim z jazdy prostopadłej do samochodów i zwiekszenia tej ilsoci przejazdow porpzez zmiane stron jezdni czy ryzyko powzanego wypadku w przypadku zderzenia 2 rowerzystów jadących w przeciwleglych kierunkach na DDR , o ile jadąc ulicą równolegle do samochodu 20km/h wzg samochodu 50km/h to 2 rowerzystów jadących w przeciwleglych kierunkach ma juz delta prędkosci 40km/h Przykład Gdańska pokazuje, że to nijak ma się do Wykoannie jest przyzwoite - materialy. Ale same drogi dla rowerów nie realizują jednego z postulatów wydłużenia _czasu_ podróży na poziomie sensownym 1.1 czy 1.3 oraz utrudniają pokonywanie skrzyzowan wprowadzajac albo 2 krotne oczekiwanie na swiatlach albo w ogole uniemozliwiajac wlaczenie sie czy wylaczenie z ruchu. Sensowne wykoanie DDR to nie tylko materialy ale i reorganizacja calosci skrzyzowania zamaist doklejania DDR. tak samo jak w każdym Jak najmniej DDR, jak nawiecej stref uspokojonego ruchu i jak najwiecej szykan wjazdu samochodem do centrum, etc. |
|
Data: 2010-05-03 22:50:26 | |
Autor: Tomasz TarchaĹa | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
On Sat, 01 May 2010 12:46:21 +0200, MichaĹ Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:
ludzie siedzÄ cy w temacie, fachowcy Jako fanboyowi Marcina wydaje mi siÄ, Ĺźe nigdy nic takiego nie napisaĹ. Masz jakiĹ cytat? wprowadzanie stref ruchu 30, podawaĹ np. przykĹad Bogoty jako miasta Szybki gugiel wykazuje, Ĺźe w Bogocie oprĂłcz tej bliĹźej niesprecyzowanej sensownej polityki przeznaczono jednak caĹkiem sporawe nakĹady na ĹcieĹźki. http://en.wikipedia.org/wiki/BogotĂĄ's_Bike_Paths_Network //NoOffenc |
|
Data: 2010-05-04 00:20:00 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-05-03 22:50, Tomasz TarchaĹa pisze:
Szybki gugiel wykazuje, Ĺźe w Bogocie oprĂłcz tej bliĹźej niesprecyzowanej Podniesienia tafli skrzyĹźowan, ronda zamiast swiatel, skrzyzowania rownorzedne, arch. ograniczenia mozliwosci rozwiniecia zbyt duzej predkosci. W zal. od drogi i natezenia ruchu. http://en.wikipedia.org/wiki/BogotĂĄ's_Bike_Paths_Network Co do ĹcieĹźek. JeĹźdzac czasami samochodem mimo iĹź _bardzo_ _siÄ_ _staram_ pamiÄtaÄ o pipierzonych DDR i ustÄpowaniu rowerzystom po skrecie w prawo lub wyjechaniu z ronda, notorycznie zdarza mi siÄ nie zrobic tego. Jak zastanawiaĹem siÄ dlaczego to doszedĹem do takiego wniosku: JadÄ c ulicÄ skupiam siÄ na jeĹşdzie na wprost i nie zwracam uwagi na to co dzieje siÄ za pasem zieleni na chodniku. Gdy skrecam w prawo to jest juĹź za późno aby obejrzeÄ siÄ na tyle daleko aby uwzglendiÄ szybko jadÄ cego rowerzystÄ, zostaje jechaÄ lub zatrzymaÄ siÄ. A teraz pomyĹlmy co typowy kierowca sobie myĹli MA TO W DUPIE tj oglÄ danie siÄ dalej niz styk chodnika/ddrip z jedniÄ . W niemcach z tego co kojarze zdaje siÄ jest obowiÄ zek zatrzymania przed przejsciem/ddrip. I teraz jak zastanawiaĹem siÄ dalej NIGDY nie mam problemu z zajechaniem drogi rowerzyĹcie jadÄ cemu ulicÄ ! Dlaczego ? Bo widzÄ i postrzegam go jako uczestnika ruchu. Dlatego uwaĹźam Ĺźe pasy ruchu w jezdni lub koegzystencja na jednej jezdni jest lepszym rozwiÄ zaniem, bezpieczniejszym. I odkÄ d PRZESTAĹEM jeĹşdziÄ rowerem po DDRiP NIE MAM Ĺźadnych sytuacji kolizyjnych, ktĂłre wczeĹniej notorycznie mi siÄ zdarzaĹy [kiedyĹ jeĹździĹem tylko DDRiP i chodnikami :-( ] |
|
Data: 2010-05-04 10:16:14 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał(a):
W dniu 2010-05-03 22:50, Tomasz TarchaĹ� pisze:obowiÄ�ek zatrzymania przed przejsciem/ddrip. jeĹździĹ�m tylko DDRiP i chodnikami :-( ] Mam ogólnie podobne wrazenia, ale z tym "nigdy" to przesada. Dziś kierowca podmiejskiego autobusu B.A.G.S. wyprzedził mnie na Rondzie Dmowskiego tylko po to, żeby zaraz zepchnąć mnie do krawężnika przy zjeżdżaniu na znajdujący się bezpośrednio za nim przystanek. Rozmawiał przy tym przez telefon (obejrzałem sie potem, jak stał na przystanku) i BARDZO żałuje, że nie miałem czasu się zatrzymać i pstryknąć mu fotki na użytek jakiegos donosu. rmikke -- |
|
Data: 2010-05-04 12:42:27 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
[OT] Marcin pewnie zbyt skromny... | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Ryszard Mikke"
juĹź za późno aby obejrzeÄ�siÄ�na tyle daleko aby uwzglendiÄ�szybko Możesz użyć jakiegoś normalnego czytnika, a nie wyrobu czytnikopodobnego? -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2010-05-04 11:04:03 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
[OT] Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Mariusz Kruk <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> napisał(a):
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Ryszard Mikke" Chciałbym, ale dotychczasowe poszukiwania porządnego webreadera spełzły na niczym, pisałem o tym już kiedyś zresztą, jak wcześniej proponowałeś mi zmianę czytnika. Byłbym nawet gotów jakieś niewielkie pieniądze za używanie płacić, ale niestety... rmikke -- |
|
Data: 2010-05-04 12:49:10 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-05-04 12:16, Ryszard Mikke pisze:
Mam ogólnie podobne wrazenia, ale z tym "nigdy" to przesada. Racja, ale skala jest zupelnie inna. |
|
Data: 2010-05-04 20:06:00 | |
Autor: Niewe | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
arturbac pisze:
I teraz jak zastanawiaĹem siÄ dalej NIGDY nie mam problemu z zajechaniem Z tym Ĺźadnych to lekkie przegiÄcie, ale generalnie zgadzam siÄ w caĹej rozciÄ gĹoĹci. Jeszcze nie jechaĹem po wydzielonej DDR, na ktĂłrej nie musiaĹbym zwalniaÄ na kaĹźdym skrzyĹźowaniu. |
|
Data: 2010-05-04 14:03:04 | |
Autor: Jan Cytawa | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Niewe napisał:
Ale generalnie to syf nad syfy. Przez tak durna totalna krytyke jest ten "syf nad syfy". Lepiej sam cos zrob zanim zabierzesz glos. I co ty wiesz ile i jak Marcin jezdzi rowerem? Jan Cytawa |
|
Data: 2010-05-04 20:07:24 | |
Autor: Niewe | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Jan Cytawa pisze:
I co ty wiesz ile i jak Marcin jezdzi rowerem?"po owocach czynów ich poznacie" Skoro promuje takie wiejskie dróżki, to można domniemywać, że jeździ jak wieśniak, czyli powoli. Bez obrazy dla wieśniaków. |
|
Data: 2010-05-04 22:35:25 | |
Autor: Krzysztof Olszak | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Niewe pisze:
Skoro promuje takie wiejskie dróżki, to można domniemywać, że jeździ jak wieśniak, czyli powoli. Wobec tego 80% osob jezdzacych na rowerach po Warszawie, jak nie wiecej to wiesniacy? Bo tak wychodzi z tego zesztawienia. Krzysztof |
|
Data: 2010-05-04 22:57:02 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-05-04 22:35, Krzysztof Olszak pisze:
Niewe pisze: Stosowanie inwektyw jest troche nie na miejscu tu ale: W każdym razie rozróżnił bym tu cel podróży. - turystyka - życie codzienne. Odnoszę wrażenie że budowane przybytki dobrze się sprawdzają w tym pierwszym przeypadku wyprawy mamy, taty dzieci i psa, lecz sa bezuzyteczne i niekonkurencyjne w wykorzystaniu do dojazdow do pracy -> wspolczynnik wydluzenia czasu dojazdu musi byc sensowny ~1.1 wzgledem jazdy po ulicy inaczej to nie ma sensu. Jesli by patrzec na ten wsplczynnik jako miare sensu to bedzie ciezko gdziekolwiek znalezc sensowne DDR ana ktore trzeba sie dostac a po jakims czasie opusic. |
|
Data: 2010-05-05 01:56:53 | |
Autor: Krzysztof Olszak | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
arturbac pisze:
W każdym razie rozróżnił bym tu cel podróży. Dotychczas w wielu przypadkach projektanci traktowali drogi dla rowerow jako cos do rekreacji, a nie przemieszczania sie po miescie. Krzysztof |
|
Data: 2010-05-05 08:49:22 | |
Autor: Jan Cytawa | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Niewe napisał:
Skoro promuje takie wiejskie dróżki, to można domniemywać, że jeździ jak wieśniak, czyli powoli. Nic nie odpowiem. Powalila mnie twoja logika. Cytawa |
|
Data: 2010-05-05 21:40:20 | |
Autor: Niewe | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Jan Cytawa pisze:
Skoro promuje takie wiejskie dróżki, to można domniemywać, że jeździ jak wieśniak, czyli powoli. :) No sam widzisz. Ja mam w pamięci "dyskusję" z Marcinem na temat jakiejś pseudo drogi dla rowerów w Krakowie. Marcin onanizował się, że droga jest z mastyksu. Ano może i ona była z mastyksu, ale była/jest też klasyczną polską ścieżką wydzieloną z części chodnika. Jak uciążliwe jest to dla rowerzystów nie zrozumie nikt, kto jeździ nie szybciej niż 15km/h. Jak uciążliwe jest to z kolei dla pieszych nie zrozumie nikt kto nie ma dziecka. Jeżeli ktoś podnieca się takim tworem i jeszcze promuje właśnie takie rozwiązania, to mogę domniemywać, że zgodnie z tym co napisałem powyżej: - nie przekracza 15 km/h - nie ma dzieci. Czy takie rozwinięcie mojej "logiki" powala cię trochę mniej? |
|
Data: 2010-04-30 03:26:02 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
In article <hrcp3t$bek$1@news.task.gda.pl>,
arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> wrote: W dniu 2010-04-29 21:45, Marek 'marcus075' Karweta pisze: Marcin dosc czesto bywa w 3M. Zdaje sie ze w jakis sposob jest/byl zwiazany z projektowanien rowerowej infrastruktury tamze. I raczej wie, co mowi.
Ja tam nie wiem. Bo jako odwiedzajacy 3M od czasu do czasu odnioslem calkiem inne wrazenie. TA |
|
Data: 2010-04-30 09:42:48 | |
Autor: ikov | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Ja czasami pojadę sobie do 3M i o ile Gdańsk da się przejechać ścieżkami (przy Grunwaldzkiej, mimo przecinania drogi w kilku miejscach) lub równoległą, z Brzeźna do Sopotu, to potem nagle ścieżki gdzieś się gubią. W Gdyni przy Klifie kawałek, potem sam nie wiem. Brakuje połączenia,choćby tej nadmorskiej turystycznej ścieżki (dość przyjemnej) żeby za jednym strzałem przejechać całe 3M. A najbardziej brakuje mi wjazdu z południa do Gdańska - ścieżka jest wzdłuż DK1 od Pszczółek do Pruszcza, a potem główną drogą aż w okolice targu Rakowego i dworca, skąd można dalej ścieżką. Chyba że jest jakiś inny dojazd - może za Pruszczem wzdłuż Raduni przez Niegowo?. Tylko e"L"ek się trochę obawiam, bo PORD w pobliżu a nie wiadomo jak taki zareaguje w dużym ruchu i rowerzystą przez sobą/obok siebie.Jeśli Gdynia bierze kase to jest świetnym przykładem na jej |
|
Data: 2010-04-30 18:44:43 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
"ikov" <ikov1@t-l-e-n.pl> wrote in message news:4bda89fd$0$17083$65785112news.neostrada.pl... A najbardziej brakuje mi wjazdu z południa do Gdańska - ścieżka jest wzdłuż DK1 od Pszczółek do Pruszcza co niby tam jest?!? Co po najwyżej nieprzepisowo wąskie kawałki chodnika wykonane z kostki innego koloru, urywające się i znikające w dokładnie odwrotnych miejscach, niż powinny (tzn. "śmieszka" jest głównie we wsiach, najeżona wyjazdami z posesji, a nie ma jej poza obszarem zabudowanym) - oczywiście nie uwzględniono tego, że rowerzysta musi się na ścieżkę jakoś z jezdni dostać i na nią wrócić. Do tego słupy, wiaty przystankowe, niebezpieczne barierki itp. akcesoria - generalnie kupa syfu. Zdecydowanie wolałbym nadłożyć nieco kilometrów i jechać wzdłuż Motławy (mniej więcej tak, jak prowadzi czerwony szlak rowerowy - końcówka z płyt betonowych, ale wypada się na samej starówce) a potem główną drogą aż w okolice targu Rakowego Wał Kanału Raduni! Będąc ostatnio w Pruszczu zauważyłem za drogą na Rotmankę początki korytowania pod coś, co wyglądało na całkiem szeroki trakt pieszo-rowerowy, może w końcu zabierają się za ten bardzo potrzebny szlak? Wyremontowane mostki na wysokości Św. Wojciecha i Oruni uwzględniają już bulwarek. Tak czy inaczej, nawet na chwilę obecną po południowej stronie kanału masz bardzo sympatyczną i widokową ścieżkę prowadzącą aż do Oruni, potem trzeba trochę pokombinować chodnikami, podwórkami i uliczkami, ale jedzie się bardzo intuicynie (za pierwszym razem udało mi się bezproblemowo i dość szybko przejechać) i wypada się w Gdańsku w okolicy Węzła UE - dalej można przeskoczyć Huciskiem na Głowne Miasto, albo 3 Maja do głównej ścieżki wzdłuż Grunwaldzkiej. Tak to mniej więcej wygląda: http://picasaweb.google.com/wpaszk/Varia10#5465970056913137138 http://picasaweb.google.com/wpaszk/Varia10#5465970102223021138 http://picasaweb.google.com/wpaszk/Varia10#5465970146635131794 Tak przy okazji - niestety, również w Gdańsku sytuacja w ciągu ostatnich paru lat mocno wymknęła się spod kontroli i tu i ówdzie powstaje masa infrastruktury w typowym standardzie krajowym. Najlepszy przykład to Wyspa Sobieszewska - w Sobieszewie zbudowano ciąg pieszo-rowerowy, gdzie zamiast przejechać się paręstet metrów jezdnią (czyli 2-3min jazdy), na której ruch aut często odbywa się i tak z prędkościami rowerowymi, zbudowano ciąg pieszo-rowerowy fundujący kilkunastokrotne (!) przecinanie ruchu samochodów pod kątem prostym (w tym dwukrotnie wmiankowaną główną drogę, wzdłuż której prowadzi). Oczywiście zachowania ciągłości nawierzchni czy trójkątów widoczności na wyjazdach z posesji brak, a wjazdy na skrzyżowania z bocznymi uliczkami są zaprojektowane tak (łuki, zwężenia, barierki), aby nie dało się bezpiecznie i szybko ewakuować z jezdni przy jakimkolwiek większym ruchu. Za to np. w totalnie antyrowerowym Pruszczu (koszmarne "drogi" dla rowerów, wąska kostka to był szczyt szczęścia) ostatnio pojawiła się świetna ścieżka w "starym" standardzie gdańskim (ładny asfalt, deniwelacja między ścieżką a chodnikiem, "czerwone" przejazdy rowerowe): http://picasaweb.google.com/wpaszk/PseudoInfraRowerowa#5465970915476033842 Niestety, nie obyło się bez jednego zgrzytu, i to grubego kalibru: http://picasaweb.google.com/wpaszk/PseudoInfraRowerowa#5465970840230765010 http://picasaweb.google.com/wpaszk/PseudoInfraRowerowa#5465970895894530882 Nazwy ulicy nie pomnę (mniej-więcej wjazd do miasta od strony Jagatowa), ale podejrzewam, że to może być dzieło inwestora autostrady w ramach odtworzenia ulic po budowie A1. Oby tak dalej. pozdr |
|
Data: 2010-04-30 10:37:24 | |
Autor: ...::QRT::... | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
Dnia Fri, 30 Apr 2010 03:26:02 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a): In article <hrcp3t$bek$1@news.task.gda.pl>, a ja tam mieszkam Gdynia i Sopot to jakiś żart ? dokładnie. W sopocie scieżki sa faktycznie dwie - jaedna nadmorska z kostki fazowanej druga na armi krajowej - poprostu wymalowany pas na chodniku i asfalcie - póżniej faktycznie trzyma lapszy standard ale co z tego skoro kończy urywa sie nagle i donikąd w sumie nie prowadzi. Jeśli Gdynia bierze kase to jest świetnym przykładem na jej to wrażenie jak mniemam pochodzi z gdańska a nie sopotu i gdyni? |
|
Data: 2010-04-30 12:36:00 | |
Autor: Fabian | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
....::QRT::... pisze:
dokładnie. Gorzej niż z fazowanej, toż to są prawie kocie łby! Jakaś specjalnie fazowana z wysokim profilem? Na szosie masakra. druga na armi krajowej - poprostu wymalowany pas na chodniku i asfalcie - Prowadzi prawie od granicy z gdańskiem, brakuje 750 m od granicy z gdańskiem do armii krajowej. I tak ścieżka od armii krajowej ciągnie się aż do granicy z gdynią. Fakt, że większość odcinka armii krajowej to slalom :( Fabian |
|
Data: 2010-04-30 14:59:56 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
In article <nes6322p0w5a.103m2ohjqtmd1.dlg@40tude.net>,
"...::QRT::..." <nie.m@m.mejla> wrote: Dnia Fri, 30 Apr 2010 03:26:02 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world >> Jeśli Gdynia bierze kase to jest świetnym przykładem na jej Ojej. Bywam w 3M 1-2 razy w roku. Wrazenie dotyczy glownie z Gdanska i Sopotu. W porownaniu z W-wa, gdzie mieszkam, wydaje mi sie, ze jest lepiej. No i 'sciezki rowerowe' to nie wszystko. Osobiscie - nie lubie sciezek rowerowych. TA |
|
Data: 2010-04-30 16:25:44 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-04-30 14:59, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Ojej. To zwroc uwage w jaki sposob mozna przejechać z Gdyni do Gdańska przez Sopot na znaki B-9 przy glownej drodze A Gdynia to zueplnie inna para kaloszy to przodownik wskali europy w tępieniu jazdy rowerem w celach nie rekreacyjnych. W porownaniu z W-wa, gdzie mieszkam, wydaje mi sie, ze jest lepiej.Gdańsk ma nabudowane w pip nie ciągłych droóg rowrowych po jednej stronie drog ,i ciagle ja zmieniające. No i 'sciezki rowerowe' to nie wszystko. Osobiscie - nie lubie sciezek rowerowych. TA Lubia je przeewszystkim urzednicy i kierowcy samochodów. ;-) |
|
Data: 2010-04-30 11:27:29 | |
Autor: arturbac | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
W dniu 2010-04-30 03:26, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <hrcp3t$bek$1@news.task.gda.pl>, W Gdańsku zapewne ? U nas każe miasto orze jak może i każde inaczej. I raczej wie, co mowi. Podaje jako pozytywny przyklad dojenia UNI przez 3M i tu sie zagalopowalem bo zapewne ma racje, problem w tym ze gdynia jest anty przykladem, to miasto i jego wladze daza do modelu amerykanskiego "budowania autostrad w centrum" i spychania do podziemi -> jeszcze nie powstaly , wlasnie budowany ogromny wezel na wzgorzu nowotki, maksymilania w ktorym piesi beda mieli watpliwa przyjemnosc isc tunelem od koleji az do urzedu. I do tej pory nie rozumie dlaczego to piesi maja 1km isc pod ziemia zamiast samochody. Albo wybudowana estakada w centrum kwiatkowskiego na ktorej jest zakaz przejscia nad torami dla pieszych i rowerzystow i podczas remontu ZLIKWIDOWANO boczny chodnik na slimaku. |
|
Data: 2010-04-30 13:56:59 | |
Autor: subcom | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
absolutnie popieram twierdzenie Titus'a_Atomicus'a - Gdańsk rozbudowuje się
rowerowo, Gdynia i Sopot to jedno wielkie pasmo nieporozumień - jakby co to roweru używam komunikacyjnie, jakieś 5kkm/rok głównie po Gdyni. pozdr. subcom -- |
|
Data: 2010-04-30 13:58:44 | |
Autor: subcom | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
poprawka: popierana teza jest autorstwa Marcusa K.
absolutnie popieram twierdzenie Titus'a_Atomicus'a - Gdańsk rozbudowuje się -- |
|
Data: 2010-04-30 16:39:00 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Marcin pewnie zbyt skromny... | |
subcom bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
poprawka: popierana teza jest autorstwa Marcusa K. A przepraszam, ja tu tylko sprzątam... W Gdańsku byłem rowerem raz w życiu. Ograniczyło się to do przejechania na Gdańsk Główny i tyle. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |