Data: 2011-05-18 18:27:36 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Cze¶ć
Wróciłem niedawno z rowerowej wyprawy do Maroka. Jak kto¶ jest zainteresowany informacjami niech pyta :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 09:07:19 | |
Autor: Michał Wolff | |
Maroko | |
Kiedy dotarłe¶ do Maroka? Jak oceniasz jako¶ć tamtejszych dróg? Jakimi
mniej więce3j trasami jechałe¶? Jak było z pogod± w okresie w którym tam przebywałe¶? Nie dawały się we znaki opady? -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-05-19 19:50:28 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 09:07:19 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):
Kiedy dotarłe¶ do Maroka?16 list. Po 3 miesi±cach od startu. Jak oceniasz jako¶ć tamtejszych dróg?Drogi zaznaczone na mapie milionówce na czerwono s± dobre, i asfalt o oznakowanie. Te na żółto najczę¶ciej dobre. Reszta - od niezłego asfaltu po goł± hamadę :), jak się trafi. S± tam nawet autostrady i nie radzę nimi jechać bo cię zwioz± z niej jak mi się raz zdarzyło :) na szczę¶cie bez finansowych konsekwencji. Kierowcy ciężarówek traktuj± rowerzystów bez certolenia. Jak nie zjedziesz na pobocze to cię przejad±. Jakimi mniej więce3j trasami jechałe¶?Zasadniczo czerwonymi, ale jakie¶ 10% żółtych też było a nawet kawałek bezdroża. Jak było z pogod± w okresie w którymWiększo¶ć czasu pogoda była bezdeszczowa ale raz popadywało przez 3 dni i drugi raz lało i wiało bez przerwy dwie doby. Oba razy na wybrzeżu czyli w deszczowej czę¶ci Maroka. Wiesz oczywi¶cie że Atlas dzieli Maroko na czę¶ć deszczow± i bezdeszczow±? :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 10:47:23 | |
Autor: #:-) gps | |
Maroko | |
W dniu 2011-05-18 18:27, Jacek Maciejewski pisze:
Cze¶ć wrzuć foty i relację #:-) gps |
|
Data: 2011-05-19 11:49:07 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 10:47:23 +0200, #:-) gps napisał(a):
wrzuć foty i relację Nic z tych rzeczy, nie jestem reporterem :) Aparatu foto z sob± programowo nie wożę, zdjęć jest dosyć w necie. A relacji z ponad 8-miesięcznego wyjazdu też mi się nie chce pisać. Mogę jednak odpowiedzieć na jakie¶ konkretne pytania jakby kto¶ planował pobyt w Maroku lub dłuższ± eskapadę rowerem po Europie, zwłaszcza przy małych funduszach. Nieco do¶wiadczenia się zebrało :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 11:27:56 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 10:49 AM, Jacek Maciejewski wrote:
wrzuć foty i relację Bede w okolicach Gibraltaru pod koniec lipca i chcialem wyskoczyc na jeden dzien do Tangeru. Pieszo. Jak najlepiej przeplynac: Tarifa, Gibraltar, Algeciras - Ceuta, Tanger? Czym taniej tym lepiej ale bez przesady. ;) Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 13:44:49 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 11:27:56 +0100, 2late napisał(a):
Bede w okolicach Gibraltaru pod koniec lipca i chcialem wyskoczyc na jeden dzien do Tangeru. Pieszo. Jak najlepiej przeplynac: Ja płynąłem Algeciras-Ceuta. Pływa kilku przewoźników i chodzą dwa rodzaje promów. Tzw. wolny za ok. 20€ i szybki (katamaran) za ok. 30€. Ja kupiłem bilet na wolny :) Bilet opiewa na osobę, rower jest gratis. Do Afryki jechał w salonie dla pasażerów, a z Afryki - na pokładzie dla samochodów. Jest kilka kursów na dzień, płynie się ok. 1h. Dobrze jest być w porcie z pół godziny przed odpłynięciem, droga od wejścia do promu nieco skomplikowana :) Promy z Alg. chodzą też i do Tangeru ale nie znam szczegółów. Z Gibraltaru do Ceuty nie pływają, ale do Tangeru są połączenia. Nie wiem jedynie jak często i za ile. Z Tarify do Tangeru też są połączenia, bilet kosztuje ok. 30€. -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 14:44:46 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 12:44 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Bede w okolicach Gibraltaru pod koniec lipca i chcialem wyskoczyc na jeden Troche juz na necie poczytalem. Czy ten za 20€ to taki z przedsmaczkiem juz Afryki, jeden wielki bazar, smrod i chaos? :) Warto oszczedzic 20€ gdybym jednego dnia chcial jechac w dwie strony czy lepiej sobie odpuscic. Nie znam francuskiego ani hiszpanskiego a tymbardziej arabskiego. jechał w salonie dla pasażerów, a z Afryki - na pokładzie dla samochodów. Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 17:35:32 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 14:44:46 +0100, 2late napisał(a):
Czy ten za 20€ to taki z przedsmaczkiem juz Afryki, jeden wielki bazar, smrod i chaos? :) Nie, i prom i publika na poziomie, przynajmniej do Ceuty bo to wciąż Hiszpania. Jak będzie do Tangeru - nie wiem, nie widziałem. No i wydaje mi się że wybrać się promem do Tangeru tam i z powrotem w 1 dzień to raczej pomyłka. Jak już, to zostań w Tangerze na noc. Znajdziesz na pewno hotel "bezgwiazdkowy" za 80-100 dirhemów gdzieś na skraju mediny jakby koszty były istotne a przy okazji połazisz sobie po medinie. Czy sugerujesz że bilet powrotny "jednodniowy" kosztuje tyle samo co w jedną stronę? IMO byłoby to dziwne. No i fakt, bez francuskiego czy arabszczyzny w Maroku ciężko ale z angielskim też można dać radę. Też miałem ten problem :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 19:17:05 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 4:35 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Thu, 19 May 2011 14:44:46 +0100, 2late napisał(a): Tak chyba zrobie. Ale mam bardzo luzny plan i wlasciwie bede improwizowal. Mam 6 dni do spedzenia w Andaluzji, zobaczymy jak sie ulozy. Czy sugerujesz że bilet powrotny "jednodniowy" kosztuje tyle samo co w Nie nie. 2 x 20 a 2 x 30 == 20€ roznicy w cenie promu w obie strony. Ale jak dojechac z Ceuty do Tangeru i ile to czasu zajmie. Pisalem ze bede pieszo. No i fakt, bez francuskiego czy arabszczyzny w Maroku ciężko ale z No mam nadzieje ze z angielskim sie dogadam. Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 21:01:26 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 19:17:05 +0100, 2late napisał(a):
Ale jak dojechac z Ceuty do Tangeru i ile to czasu zajmie. Jak już przytuptasz na przej¶cie graniczne między Ceut± a Marokiem a jest to spory kawałek i przejdziesz na drug± stronę to możesz złapać taksówkę lub busika (albo i jak±¶ okazję). Koszt szacunkowo 1dir za 1km, busikiem nieco taniej (choć np. z Zagory do Mhamid, jakie¶ 100km, taxi jest 30dir a bus 20, no ale to drugi koniec Maroka i po sezonie). -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 20:19:11 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 8:01 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Thu, 19 May 2011 19:17:05 +0100, 2late napisał(a): Jeszcze jedno pytanie: Gdzie nabyc te ich walute? I ile, rozsadnie, zeby nie zostalo. Chodzi o jakies podstawy, transport itp. Chyba balbym sie tam cos jesc. :) Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 22:10:41 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 20:19:11 +0100, 2late napisał(a):
Gdzie nabyc te ich walute? I ile, rozsadnie, zeby nie zostalo. Chodzi o jakies podstawy, transport itp. Chyba balbym sie tam cos jesc. :) W miastach i miasteczkach są bankomaty. Zwykła debetówka Visa z DB załatwia sprawę. Ale w Ceucie po drugiej stronie przejścia nie ma nic oprócz paru kramów i tłumu tubylców, i na pewno nie ma bankomatu. Zdziwiłbym się jednak strasznie gdyby ci się nie udało od ręki w kilka minut kupić ich waluty za euro. Oficjalnie jest koło 12 dir za 1€ ale na szybko i niewielką ilość to ci dadzą 10dir za 1€. Pewnie i płacić bezpośrednio w € można by, choć nie próbowałem. No i można poszukać kantoru w Ceucie. A jak przechodziłem z powrotem do Ceuty to zamieniłem resztę dir. na € w jakimś kramie na tym przejściu. 100 dir na jedzenie dziennie w zasadzie wystarczy. Nie masz się co bać jedzenia. Ale myj ręce przed jedzeniem. Woda do mycia jest w każdej restauracyjce, jak nie ma wodociągu to choć baniak z wodą i kranikiem. Zwłaszcza że tam się je ręką i nie wszędzie ci dadzą łyżkę :) W kiblach nie ma papieru toaletowego ale zawsze jest woda i wiaderko, prędko nauczysz się podmywać zadek po użyciu :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 21:46:49 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 9:10 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Gdzie nabyc te ich walute? I ile, rozsadnie, zeby nie zostalo. Chodzi o Czad. Juz sam nie wiem, jechac czy nie jechac. :) Pojade, ale tylko na jeden dzien. Mam nadzieje ze dogadam sie po angielsku, w koncu musi tam byc pelno turystow, zwlaszcza w lipcu. Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 21:40:06 | |
Autor: kawoN | |
Maroko | |
W dniu 11-05-19 11:49, Jacek Maciejewski pisze:
... A relacji z ponad 8-miesięcznego wyjazdu... Niektórzy to maj± klawe życie... -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2011-05-19 22:11:21 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 21:40:06 +0200, kawoN napisał(a):
Niektórzy to maj± klawe życie... Dożyj emerytury to też klawo pożyjesz :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 23:02:43 | |
Autor: kawoN | |
Maroko | |
W dniu 11-05-19 22:11, Jacek Maciejewski pisze:
Dożyj emerytury to też klawo pożyjesz :) Hehe ta perspektywa trzyma mnie w formie :) Oby zdrowie dopisało. -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2011-05-19 13:27:42 | |
Autor: Leszek 'QSi' Pasoń | |
Maroko | |
Dnia 18-05-2011 o 18:27:36 Jacek Maciejewski <jacmacwytnij@o2.pl> napisał(a):
Cze¶ć a ja mam złoty samolot ;P MSPANC -- Z krainy sadow w dolinie Dunajca. Zapraszam do Ł±cka http://www.lacko.pl/ oraz na zakupy: http://qsi-sport.pl Sledz postepy: http://sportypal.com/Workouts?user_id=80144 gg#1379297 Tlen: Cousie IRCNet: #rower #mtb nick: QSi |
|
Data: 2011-05-19 13:48:43 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 13:27:42 +0200, Leszek 'QSi' Pasoń napisał(a):
a ja mam złoty samolot ;P Podkręć jasno¶ć. Nie s±dzisz abym był rowerem w Maroku czy nie s±dzisz abym miał jakie¶ informacje? :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 14:54:57 | |
Autor: Leszek 'QSi' Pasoń | |
Maroko | |
Dnia 19-05-2011 o 13:48:43 Jacek Maciejewski <jacmacwytnij@o2.pl> napisał(a):
Dnia Thu, 19 May 2011 13:27:42 +0200, Leszek 'QSi' Pasoń napisał(a): Sam podkręć jasno¶ć. Wyprawa wyprawie nie równa, może być a'la M.Wolff czyli możliwie szybko z A do B, może być z A do B przez cały alfabet trzy razy, po pięć podpunktów na każdej. Skoro ideologicznie nie robisz zdjęć, to chociaż napisz gdzie byłe¶, co robiłe¶, ile to trwało itp. Nikt nie zapyta jak nie wie o co pytać. -- Z krainy sadow w dolinie Dunajca. Zapraszam do Ł±cka http://www.lacko.pl/ oraz na zakupy: http://qsi-sport.pl Sledz postepy: http://sportypal.com/Workouts?user_id=80144 gg#1379297 Tlen: Cousie IRCNet: #rower #mtb nick: QSi |
|
Data: 2011-05-19 17:44:23 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 14:54:57 +0200, Leszek 'QSi' Pasoń napisał(a):
Wyprawa wyprawie nie równa, może być a'la M.Wolff czyli możliwie szybko z A do B, może być z A do B przez cały alfabet trzy razy, po pięć podpunktów na każdej. Wyjechałem 15 sierpnia zeszłego roku a wróciłem 3 maja tego roku. Trasa wiodła przez Czechy, Austrię, Niemcy, Słowenię, Włochy, Francję, Hiszpanię, Maroko, z powrotem Hiszpanię, Portugalię, Francję, Luxemburg, Niemcy. W Maroku spedziłem 3 miesiące jadąc najpierw wybrzeżem z Ceuty do Agadiru, potem do Marakeszu, Mhamid, AlRaszidia, Fez, Meknes, Melilia, Tetouan. Trasa miała 15,5tys. km. Budżet dzienny ok. 10€, cienko ale można. Spanie wyłącznie w namiocie w terenie. -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 09:04:07 | |
Autor: Michał Wolff | |
Maroko | |
On 19 Maj, 17:44, Jacek Maciejewski <jacmacwyt...@o2.pl> wrote:
Wyjechałem 15 sierpnia zeszłego roku a wróciłem 3 maja tego roku. Budżet dzienny ok. 10 EURO, cienko ale można. 10E dziennie przy noclegach na dziko to wcale nie jest cienko, wręcz wypas; przy takich datach jak podałe¶ koszt całego wyjazdu wyniósłby koło 10tys zł (bez transportu itd) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-05-19 19:58:24 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 09:04:07 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):
10E dziennie W Maroku rzeczywiście 10€ pozwala nawet od czasu do czasu zjeść coś w przydrożnej restauracji, nie żałować sobie herbaty czy owoców, pójść na kamping (15-25 dir) co mi się dwa razy zdarzyło czy nawet fundnąć sobie hotel, też ze dwa razy było. Ale w Europie cieeenko... Lidl albo inna tania jatka, żadnych kempingów, żadnych biletów wstępu itd. Niestety, w trasie popalam fajkę a raz na tydzień trzeba kupić tytoń :), jakiegoś don simona też czasem trzeba wypić... -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 19:26:47 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 4:44 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Wyprawa wyprawie nie równa, może być a'la M.Wolff czyli możliwie szybko z Wow. :) Mimo wszystko moglbys napisac cos o tym kawalku w Maroku, chocby suche dane. Jak goraco bylo, jak daleko od punktu do punktu w ktorym mozna zaczerpnac wody czy cos z jesc. W takim przypadku nawet ilosc kilometrow dziennie nabiera innego znaczenia. Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 21:16:29 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 19:26:47 +0100, 2late napisał(a):
Wow. :)Kto ciekawy niech zajrzy na: http://voyage.jeremiebt.com/category/06/ Jest to strona dwojga francuzów z którymi jechałem razem jaki¶ tydzień. Figuruję nawet na paru fotkach z Maroka :) To dopiero s± giganci, jad± w poprzek Afryki, na Madagaskar, potem statkiem gdzie¶ na bliski wschód i przez Europę do Francji. Obecnie s± gdzie¶ w Mali. Trasa obliczona na 2 lata :) Mimo wszystko moglbys napisac cos o tym kawalku w Maroku, chocby suche dane. Jak goraco bylo, jak daleko od punktu do punktu w ktorym mozna zaczerpnac wody czy cos z jesc. W takim przypadku nawet ilosc kilometrow dziennie nabiera innego znaczenia.Echh... bywało raczej za zimno niż za gor±co. Co prawda w Agadirze się w grudniu k±pałem w morzu ale w Atlasie ¶nieżkami rzucałem a woda w bidonie zamarzała nad ranem. Woda do picia jest wszędzie gdzie jest miasteczo czy wioska, nie ma problemów w tej czę¶ci Maroka gdzie byłem. Dalej na południe od Agadiru bywa to już problemem. Używałem tylko wody z wodoci±gów i problemów jelitowych nie miałem. Jedzenie też kupowałem zazwyczaj na 1 dzień i zawsze zdołałem kupić następne zanim zapas się skończył. Miłe jest to że nie ma dni niehandlowych :) -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 20:48:50 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 8:16 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Thu, 19 May 2011 19:26:47 +0100, 2late napisał(a): Chyba miodowe. ;) Mimo wszystko moglbys napisac cos o tym kawalku w Maroku, chocby sucheEchh... bywało raczej za zimno niż za gor±co. Co prawda w Agadirze się w Nie mam pojecia jak to jest w Maroku, jakie sa odlegloscie miedzy miastami, wioskami, zeby cos kupic? Jakie miales plany B: Na wypadek awarii roweru Stracenia kasy Jakichs dolegliwosci zdrowotnych Znasz arabski czy francuski? Jak bezpiecznie przewiezc pieniadze, bo chyba nie korzystales z bankomatow? Tak krotko, jednym zdaniem :) Ja tam kiedys jezdzilem maksymalnie po dziesiec dni ale tylko Polska i kilka sasiednich krajow wiec nigdy sie o takie rzeczy za bardzo nie martwilem. Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 22:28:39 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Thu, 19 May 2011 20:48:50 +0100, 2late napisał(a):
Nie mam pojecia jak to jest w Maroku, jakie sa odlegloscie miedzy miastami, wioskami, zeby cos kupic?W Maroku na dziennej trasie rzędu 70km z reguły było jedno czy dwa miasteczka i parę wsi. czasem i większe miasto. Naprawdę nie ma problemu żeby cos kupić. Jakie miales plany B:Rower miałem prosty i do naprawy łatwy. Miałem niezbędne klucze a jak nie miałem (odkręcić choinkę lub zdj±ć korbę) to pożyczałem w jakim¶ warsztacie. Najczę¶ciej łatałem dziury, tam jest od cholery kolczastych ro¶lin. Czasem zerwałem szprychę, to wymieniałem. Zużyłem 3 opony, dwa łańcuchy, parę linek od przerzutek, parę klocków hamulcowych, parę dętek i mnóstwo szprych :) Cały napęd poszedł do wymiany po przyjeĽdzie. Stracenia kasyBrałem co parę dni w bankomacie 500dir, trzymałem w portfelu w spodniach. Nie było szans zgubić :) Jakichs dolegliwosci zdrowotnychNie miałem :) ale tam też s± lekarze i szpitale :) Znasz arabski czy francuski?Tylko angielski (bardzo podstawowy) i rosyjski (też resztki :) Spisałem sobie też kilkadziesi±t słów arabskich. Jak bezpiecznie przewiezc pieniadze, bo chyba nie korzystales z bankomatow?Bankomaty to podstawa, a Maroko całkiem cywilizowane pod tym względem. -- Jacek |
|
Data: 2011-05-19 21:42:27 | |
Autor: 2late | |
Maroko | |
On 19/05/2011 9:28 PM, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Thu, 19 May 2011 20:48:50 +0100, 2late napisał(a): Dzieki za te informacje, na pewno sie przydadza. Ciekawe jak Ci Francuzi sobie radzili dalej, przejrzalem wszystki zdjecia i tam juz na pewno nie ma bankomatow i lekarzy, przypuszczam ze nikt im tych rowerow na wielbladach za darmo nie przewiozl. ;) Pozdrawiam -- 2late Outspace Communication Inc. 1999*2011 (R) Stupidity, like virtue, is its own reward www.wikileaks.org |
|
Data: 2011-05-19 22:10:31 | |
Autor: Piotr M | |
Maroko | |
Dnia 19-05-2011 o 21:16:29 Jacek Maciejewski <jacmacwytnij@o2.pl> napisał(a):
To dopiero s± giganci, jad± w http://voyage.jeremiebt.com/itineraire/ Ja bym się chyba bał :P -- pzdr, Piotr M "Najczęstsze kłamstwo w Internecie? - Szukałem, ale nie znalazłem." |
|
Data: 2011-05-20 00:22:06 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Maroko | |
Jacek Maciejewski, Wed, 18 May 2011 18:27:36 +0200, pl.rec.rowery:
Cze¶ć Jak tam z dostępno¶ci± kartuszy gazowych? Znajomi się wybieraj±, a do samolotu nie mog± wpakować kartuszy, zastanawiaj± się jeszcze nad ci±ganiem kuchenki benzynowej. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarcz±. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemno¶ci± | A potem kilkana¶cie drugich. |
|
Data: 2011-05-20 08:48:39 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Maroko | |
Dnia Fri, 20 May 2011 00:22:06 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Jak tam z dostępno¶ci± kartuszy gazowych? Znajomi się wybieraj±, a do Przez 3 miesi±ce Maroka nie widziałem ani kartuszy ani nawet miejsca gdzie by mogły być w sprzedaży. Francuzi o których wspominałem mieli benzynówkę, ja miałem kartusz przywieziony z Polski i traktowany jako ostateczna rezerwa na wypadek deszczów czy mroĽnych poranków. W zasadzie nie gotowałem, czasem jedynie wodę na herbatę a i to raczej na ognisku. -- Jacek |
|