Zabrzmiały pierwsze tam-tamy w rozpoczynającej się właśnie kampanii prezydenckiej. Kolegium IPN, nie czekając na na zapowiedziane spotkanie z marszałkiem Bronisławem Komorowskim, postanowiło w środę rozpisać konkurs na nowego szefa Instytutu po zmarłym tragicznie Januszu Kurtyce.
Bez rozmowy z pełniącym obowiązki prezydenta na temat losów znowelizowanej ustawy o IPN (zmienia zasady wyłaniania szefa IPN, czeka tylko na podpis lub weto prezydenta, decyzja musi zapaść do końca kwietnia). I bez uszanowania woli większości społeczeństwa, by z decyzjami personalnymi zaczekać do wyborów prezydenckich.

Członkowie kolegium, powołani w zdecydowanej większości z rekomendacji PiS, spieszyli się tak bardzo, że odwołali wczoraj prof. Andrzeja Chojnowskiego, który był odmiennego zdania. Działają jak zwarta grupa partyjnych funkcjonariuszy, dla których głównie liczy się doraźny interes ich formacji. A interesem PiS jest w obecnej sytuacji odtworzenie podziału Polaków na "patriotów" i "nie-patriotów", na swoich i tych, którzy stoją "tam, gdzie stało ZOMO". Do tego przecież IPN im przez ostatnie lata służył.


Sądzą, że w ten sposób wypełniają wolę zmarłego prezydenta - stoją na straży niezależności instytucji, która "walczy o prawdę i patriotyzm". Nie dostrzegają, że działają wbrew procedurom i nastrojowi powagi po smoleńskiej tragedii. W oczach większości społeczeństwa utrwalają wizerunek Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta wyłącznie jednej partii. Podważają współczucie, jakie wywołało jego tragiczne odejście, i sens honorów, jakich dostąpił po śmierci.

Marszałek Komorowski nie może dać się sprowokować, musi działać stanowczo. Kolegium IPN nie pozostawiło mu dużego pola manewru. Pomimo wszystko powinien spotkać się jak najszybciej z kolegium, wysłuchać, co mają do powiedzenia jego członkowie. Po tym spotkaniu będzie czas na decyzję czy podpisać znowelizowaną ustawę o IPN. Powinien działać w interesie państwa. Większość Polaków zrozumie motywację jego działań.



http://wyborcza.pl/1,75968,7798321,Marszalku__nie_daj_sie_sprowokowac.html



Przemysław Warzywny

--
"Benedykt XVI, który w Wielki Piątek w 2005 r. jeszcze jako kardynał wyznał "przerażenie brudem Kościoła", zmaga się dziś z największym kryzysem swego pontyfikatu sprowokowanym próbami oczyszczenia Kościoła z grzechów pedofilii."

Użytkownik "karwanjestkretynem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:hqnac4$32a$1inews.gazeta.pl...

Zabrzmiały pierwsze tam-tamy w rozpoczynającej się właśnie kampanii prezydenckiej. Kolegium IPN, nie czekając na na zapowiedziane spotkanie z marszałkiem Bronisławem Komorowskim, postanowiło w środę rozpisać konkurs na nowego szefa Instytutu po zmarłym tragicznie Januszu Kurtyce.
Bez rozmowy z pełniącym obowiązki prezydenta na temat losów znowelizowanej ustawy o IPN (zmienia zasady wyłaniania szefa IPN, czeka tylko na podpis lub weto prezydenta, decyzja musi zapaść do końca kwietnia). I bez uszanowania woli większości społeczeństwa, by z decyzjami personalnymi zaczekać do wyborów prezydenckich.

Członkowie kolegium, powołani w zdecydowanej większości z rekomendacji PiS, spieszyli się tak bardzo, że odwołali wczoraj prof. Andrzeja Chojnowskiego, który był odmiennego zdania. Działają jak zwarta grupa partyjnych funkcjonariuszy, dla których głównie liczy się doraźny interes ich formacji. A interesem PiS jest w obecnej sytuacji odtworzenie podziału Polaków na "patriotów" i "nie-patriotów", na swoich i tych, którzy stoją "tam, gdzie stało ZOMO". Do tego przecież IPN im przez ostatnie lata służył.


Sądzą, że w ten sposób wypełniają wolę zmarłego prezydenta - stoją na straży niezależności instytucji, która "walczy o prawdę i patriotyzm". Nie dostrzegają, że działają wbrew procedurom i nastrojowi powagi po smoleńskiej tragedii. W oczach większości społeczeństwa utrwalają wizerunek Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta wyłącznie jednej partii. Podważają współczucie, jakie wywołało jego tragiczne odejście, i sens honorów, jakich dostąpił po śmierci.

Marszałek Komorowski nie może dać się sprowokować, musi działać stanowczo. Kolegium IPN nie pozostawiło mu dużego pola manewru. Pomimo wszystko powinien spotkać się jak najszybciej z kolegium, wysłuchać, co mają do powiedzenia jego członkowie. Po tym spotkaniu będzie czas na decyzję czy podpisać znowelizowaną ustawę o IPN. Powinien działać w interesie państwa. Większość Polaków zrozumie motywację jego działań.

a nie mowie , ze pis to faszysci ?

cyc

cyc pisze:

Użytkownik "karwanjestkretynem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:hqnac4$32a$1inews.gazeta.pl...

Zabrzmiały pierwsze tam-tamy w rozpoczynającej się właśnie kampanii prezydenckiej. Kolegium IPN, nie czekając na na zapowiedziane spotkanie z marszałkiem Bronisławem Komorowskim, postanowiło w środę rozpisać konkurs na nowego szefa Instytutu po zmarłym tragicznie Januszu Kurtyce.
Bez rozmowy z pełniącym obowiązki prezydenta na temat losów znowelizowanej ustawy o IPN (zmienia zasady wyłaniania szefa IPN, czeka tylko na podpis lub weto prezydenta, decyzja musi zapaść do końca kwietnia). I bez uszanowania woli większości społeczeństwa, by z decyzjami personalnymi zaczekać do wyborów prezydenckich.

Członkowie kolegium, powołani w zdecydowanej większości z rekomendacji PiS, spieszyli się tak bardzo, że odwołali wczoraj prof. Andrzeja Chojnowskiego, który był odmiennego zdania. Działają jak zwarta grupa partyjnych funkcjonariuszy, dla których głównie liczy się doraźny interes ich formacji. A interesem PiS jest w obecnej sytuacji odtworzenie podziału Polaków na "patriotów" i "nie-patriotów", na swoich i tych, którzy stoją "tam, gdzie stało ZOMO". Do tego przecież IPN im przez ostatnie lata służył.


Sądzą, że w ten sposób wypełniają wolę zmarłego prezydenta - stoją na straży niezależności instytucji, która "walczy o prawdę i patriotyzm". Nie dostrzegają, że działają wbrew procedurom i nastrojowi powagi po smoleńskiej tragedii. W oczach większości społeczeństwa utrwalają wizerunek Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta wyłącznie jednej partii. Podważają współczucie, jakie wywołało jego tragiczne odejście, i sens honorów, jakich dostąpił po śmierci.

Marszałek Komorowski nie może dać się sprowokować, musi działać stanowczo. Kolegium IPN nie pozostawiło mu dużego pola manewru. Pomimo wszystko powinien spotkać się jak najszybciej z kolegium, wysłuchać, co mają do powiedzenia jego członkowie. Po tym spotkaniu będzie czas na decyzję czy podpisać znowelizowaną ustawę o IPN. Powinien działać w interesie państwa. Większość Polaków zrozumie motywację jego działań.

a nie mowie , ze pis to faszysci ?

I frankisci, i nazisci.

R.

Użytkownik "cyc" <ja@ja.pl> napisał

a nie mowie , ze pis to faszysci ?

Jak jeden mąż!


Przemysław Warzywny
--
"Benedykt XVI, który w Wielki Piątek w 2005 r. jeszcze jako kardynał wyznał "przerażenie brudem Kościoła", zmaga się dziś z największym kryzysem swego pontyfikatu sprowokowanym próbami oczyszczenia Kościoła z grzechów pedofilii."

Użytkownik "cyc" <ja@ja.pl> napisał w wiadomości news:hqnccq$1kg$1news.onet.pl...

a nie mowie , ze pis to faszysci ?

.... i pijacy, bo każdy pijak to faszysta ;-)

--

Tomy M.

nie pros agenta o prowokacje, on jest w tym wprawiony jak malo kto

Użytkownik "MarekS" <be@op.pl> napisał w wiadomości news:hqncgu$hen$1newsread1.aster.pl...

nie pros agenta o prowokacje, on jest w tym wprawiony jak malo kto

U ciebie to akurat widoczne, ale kto wziął kretyna na agenta, oto jest pytanie?

--
stevep

"karwanjestkretynem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hqnac4$32a$1inews.gazeta.pl...

Zabrzmiały pierwsze tam-tamy w rozpoczynającej się właśnie kampanii
prezydenckiej. Kolegium IPN, nie czekając na na zapowiedziane spotkanie z
marszałkiem Bronisławem Komorowskim, postanowiło w środę rozpisać konkurs

na

nowego szefa Instytutu po zmarłym tragicznie Januszu Kurtyce.
Bez rozmowy z pełniącym obowiązki prezydenta na temat losów znowelizowanej
ustawy o IPN (zmienia zasady wyłaniania szefa IPN, czeka tylko na podpis

lub

weto prezydenta, decyzja musi zapaść do końca kwietnia). I bez uszanowania
woli większości społeczeństwa, by z decyzjami personalnymi zaczekać do
wyborów prezydenckich.

Członkowie kolegium, powołani w zdecydowanej większości z rekomendacji

PiS,

spieszyli się tak bardzo, że odwołali wczoraj prof. Andrzeja

Chojnowskiego,

który był odmiennego zdania. Działają jak zwarta grupa partyjnych
funkcjonariuszy, dla których głównie liczy się doraźny interes ich

formacji.

A interesem PiS jest w obecnej sytuacji odtworzenie podziału Polaków na
"patriotów" i "nie-patriotów", na swoich i tych, którzy stoją "tam, gdzie
stało ZOMO". Do tego przecież IPN im przez ostatnie lata służył.


Sądzą, że w ten sposób wypełniają wolę zmarłego prezydenta - stoją na

straży

niezależności instytucji, która "walczy o prawdę i patriotyzm". Nie
dostrzegają, że działają wbrew procedurom i nastrojowi powagi po

smoleńskiej

tragedii. W oczach większości społeczeństwa utrwalają wizerunek Lecha
Kaczyńskiego jako prezydenta wyłącznie jednej partii. Podważają

współczucie,

jakie wywołało jego tragiczne odejście, i sens honorów, jakich dostąpił po
śmierci.

Marszałek Komorowski nie może dać się sprowokować, musi działać stanowczo.
Kolegium IPN nie pozostawiło mu dużego pola manewru. Pomimo wszystko
powinien spotkać się jak najszybciej z kolegium, wysłuchać, co mają do
powiedzenia jego członkowie. Po tym spotkaniu będzie czas na decyzję czy
podpisać znowelizowaną ustawę o IPN. Powinien działać w interesie państwa.
Większość Polaków zrozumie motywację jego działań.



http://wyborcza.pl/1,75968,7798321,Marszalku__nie_daj_sie_sprowokowac.html



Przemysław Warzywny

--
"Benedykt XVI, który w Wielki Piątek w 2005 r. jeszcze jako kardynał

wyznał

"przerażenie brudem Kościoła", zmaga się dziś z największym kryzysem swego
pontyfikatu sprowokowanym próbami oczyszczenia Kościoła z grzechów
pedofilii."




Marszalek byl jeden i tylko jeden.