Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Martyna ma koronę

Martyna ma koronę

Data: 2010-01-29 15:50:41
Autor: Olin
Martyna ma koronę
Już jutro 30 stycznia, imieniny Martyny, przeto nie od rzeczy będzie
donieść, iż ulubienica części grupowiczów zdobyła ostatni klejnot w
koronie; o czym Gazownia donosi w wersji multimedialnej:

http://plej.gazeta.pl/plej/0,0.html#kanal=Plej,typ=najnowsze,film=88722_7508759

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech,
owdowiali sześćdziesiąt procent, a żonaci trzydzieści procent."
św. Tomasz z Akwinu
(Summa Theologiae 2-2 q.152)

Data: 2010-01-29 17:04:09
Autor: Over
Martyna ma koronę
"Olin" <kuku@adres.w.stopce> wrote in message news:9y1xl5t0x2c2.b8mdcxioavqc$.dlg40tude.net...
Już jutro 30 stycznia, imieniny Martyny, przeto nie od rzeczy będzie
donieść, iż ulubienica części grupowiczów zdobyła ostatni klejnot w
koronie; o czym Gazownia donosi w wersji multimedialnej:

http://plej.gazeta.pl/plej/0,0.html#kanal=Plej,typ=najnowsze,film=88722_7508759


Te "zdjecia z wyprawy" raczej nie sa z Piramidy Carstensza ;)

Coz, pozostaje pogratulowac Martynie skompletowania Korony. Szkoda tylko, ze tak trudno jest oprzec sie wrazeniu, iz zrobila to raczej w celach medialnych a nie z milosci do gor...

Pzdr
Over

Data: 2010-01-29 17:44:40
Autor: Zbynek Ltd.
Martyna ma koronę
Over napisał(a) :
Szkoda tylko, ze tak trudno jest oprzec sie wrazeniu, iz zrobila to raczej w celach medialnych a nie z milosci do gor...

Ciiiiiii, bo tu też mogą być jej fani :-)
Wyczyn pod względem fizycznym godny rzeczywiście najwyższego uznania.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

Data: 2010-01-29 18:35:27
Autor: Hub-Ert
Martyna ma koronę
A ja zacytuję kolegę na którym wyczyny Martyny wrażenie nie robią, a raczej określane są mianem komercji:
"Z takim zapleczem i funduszami to i szympans zdobył by koronę ziemi"

Data: 2010-02-01 10:04:44
Autor: Jarek Kardasz
Martyna ma koronę
Dnia Fri, 29 Jan 2010 18:35:27 +0100, Hub-Ert napisał(a):

A ja zacytuję kolegę na którym wyczyny Martyny wrażenie nie robią, a raczej określane są mianem komercji:
"Z takim zapleczem i funduszami to i szympans zdobył by koronę ziemi"
I pewnie ma rację, ale zdobycie takich funduszy, to też wyzwanie, któremu
trzeba sprostać przy zdobywaniu "korony". Gdyby tak łatwo byłoby uzyskać
pieniądze, to wielu chętnych zdobywałoby "koronę". Kto próbował "załatwić"
kasę u sponsora na poważny wyjazd ten wie, jak to jest trudne.

--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2010-01-30 11:52:39
Autor: jacob.p.pantz@gazeta.pl
Martyna ma koronę
Już jutro 30 stycznia, imieniny Martyny, przeto nie od rzeczy będzie
donieść, iż ulubienica części grupowiczów zdobyła ostatni klejnot w
koronie; o czym Gazownia donosi w wersji multimedialnej:


Po tytule sądząc, to mogłoby się oczekiwać, że linkujesz jakieś zdjęcia w _samej_ koronie...
tzn. nie to, żebym był jakoś specjalnie zawiedziony...

sieroznie(j): Niezależnie od zaplecza, funduszy, miłości do gór/motywacji (w którą jakoś części Komentatorów dziwnie łatwo wniknąć...),
tudzież tego, że to zupełnie nie mój rodzaj konsumpcji zmarszczek litosfery
- ów wyczyn budzi szczery szacunek.
Dobrze Jej tak.

Serdeczności,

Kuba

--


Data: 2010-01-30 13:18:20
Autor: adam
Martyna ma koron
Niezależnie od zaplecza, funduszy, miłości do gór/motywacji
- ów wyczyn budzi szczery szacunek.

Tak, szacunek trzeba oddać, wyczyn stawia ją w gronie najlepszych. Ale to nie jest to.

Nie mogę się oprzeć porównaniu do Kingi B., która też korzysta z dobrego zaplecza, a nie wzbudza tylu emocji. Czy do Ani Czerwińskiej, która gdzie nie pojedzie, to każdy centymetr drogi musi wydrzeć własnymi paznokciami.

Adam

Data: 2010-01-31 08:03:49
Autor: Doczu
Martyna ma koron
W dniu 2010-01-30 13:18, adam pisze:

Tak, szacunek trzeba oddać, wyczyn stawia ją w gronie najlepszych. Ale
to nie jest to.

Nie mogę się oprzeć porównaniu do Kingi B., która też korzysta z
dobrego zaplecza, a nie wzbudza tylu emocji.

jeśli pisząc "emocje" masz na myśli tzw. "szum medialny", to jesli mam być szczery większy szum był wokół Pani Kingi niż Martyny. O tym wyczynie Pani Martyny dowiedziałem się dopiero z linka powyżej.
IMO akurat nie ma znaczenia, czy ktoś robi wokół swojej osoby "szum medialny" czy nie - ważne że realizuje swoje marzenia. Tego zazdroszczę takim ludziom i "miłość do gór" ma tu znaczenie, ale nie kluczowe.
Nie każdy, kto stawia sobie cele i je realizuje musi być w mojej ocenie, miłośnikiem gór. Wszak góry nie są zarezerwowane li tylko dla "miłośników gór"

Czy do Ani Czerwińskiej, która gdzie nie pojedzie, to każdy centymetr drogi musi wydrzeć
własnymi paznokciami.

To kobieta innego pokroju, dla której góry są całym życiem, i jej osiągnięcia w tym zakresie są nie do przecenienia. Jednak to jest specjalistka w jednej dziedzinie sportu, w przeciwieństwie do Pani Martyny, która ma osiągnięcia na wielu innych płaszczyznach. Trudno więc obie Panie porównywać.
Drażni mnie trochę, że zwłaszcza na forach tematycznych użytkownicy, starają się umniejszać zasługi tej czy innej osoby, tylko dlatego, że nie wywodzi się w prostej linii z tego środowiska. Mało kto przyjmuje do wiadomości, że aby osiągać swe cele nie trzeba wyssać z mlekiem matki tych czy innych umiejętności. Kochani - czasy romantycznych wypraw "ideowców" skończyły się już lata temu. Teraz trzeba zrobić wokół siebie mniejszy lub większy szum medialny by zdobyć sponsora, bo i koszta wzrosły niewspółmiernie. Nie czyni to takich wypraw "mniej znaczącymi". Ja cieszę się z każdego osiągnięcia Polaków, bo jednak zawsze na końcu tego marketingowego łańcucha jest człowiek, który musi na ten czy inny szczyt wejść.
Zdaję sobie sprawę, że moja opinia jest niepopularna na tej grupie, ale cóż zrobić. Tak samo cieszę się, że "szczytowała" Martyna jak i Kinga, czy Ania. Dla mnie istotne jest że to sa Polki.

--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-01-31 21:01:36
Autor: adam
Martyna ma koron
ważne że realizuje swoje marzenia. Tego zazdroszczę
Ja cieszę się z każdego osiągnięcia Polaków,
Z częścią argumentów  zgodzę się, na pewno jest to jej sukces, a przy okazji i nasz. Pytanie tylko w jakim stopniu jest to kaprys Martyny, a w jakim rzeczywiste ambicje bycia dobrą.

zawsze na końcu tego marketingowego łańcucha jest człowiek, który musi na ten czy inny szczyt wejść.
Wejść, a wejść samodzielnie to zupełnie różne sprawy. Blinda też się wspiął (he, he, he) na Mnicha i zanurkował w Morskim Oku. Przekroczył tę niewidzialną granicę i stał się pośmiewiskiem.

Adam

Data: 2010-02-01 08:10:32
Autor: bans
Martyna ma koron
W dniu 2010-01-31 21:01, adam pisze:

Z częścią argumentów  zgodzę się, na pewno jest to jej sukces, a przy
okazji i nasz.

Jaki "nasz"?!



--
bans

Data: 2010-02-01 10:07:51
Autor: Jarek Kardasz
Martyna ma koron
Dnia Sat, 30 Jan 2010 13:18:20 +0100, adam napisał(a):

Nie mogę się oprzeć porównaniu do Kingi B., która też korzysta z dobrego zaplecza, a nie wzbudza tylu emocji.
bo nie było jej na rozkładówce Playboya ;)

--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2010-02-01 11:37:14
Autor: Doczu
Martyna ma koron
W dniu 2010-02-01 10:07, Jarek Kardasz pisze:
Dnia Sat, 30 Jan 2010 13:18:20 +0100, adam napisał(a):

Nie mogę się oprzeć porównaniu do Kingi B., która też korzysta z
dobrego zaplecza, a nie wzbudza tylu emocji.
bo nie było jej na rozkładówce Playboya ;)

Więc wszystko co najlepsze przed nią ;)

--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-02-01 09:23:22
Autor: Olin
Martyna ma koronę
Dnia Sat, 30 Jan 2010 11:52:39 +0100, jacob.p.pantz@gazeta.pl napisał(a):

Po tytule sądząc, to mogłoby się oczekiwać, że linkujesz jakieś zdjęcia w _samej_ koronie...

Z Twoich oczekiwań wnoszę, że nie jesteś stomatologiem.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

Data: 2010-02-03 10:51:45
Autor: adamer
Martyna ma koronę
Dnia Sat, 30 Jan 2010 11:52:39 +0100, jacob.p.pantz@gazeta.pl napisał(a):

> Po tytule sądząc, to mogłoby się oczekiwać, > że linkujesz jakieś zdjęcia w _samej_ koronie...

Z Twoich oczekiwań wnoszę, że nie jesteś stomatologiem.

-- uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu
Witam,
Nie miałem zamiaru wciągać się w ten wątek, z obawy, aby nie wywoływać zbyt ostrej polemiki, jednak mimo wszystko, wypowiem (podkreślam tylko moje, subiektywne zdanie) w tej kwestii. Dla mnie ta pani ma wyolbrzymione ambicje promowania siebie, nie prezentując jednocześnie nic imponującego. Mam poczucie, że jej wyczyny nie odzwierciedlają absolutnie jej siły, są jedynie wynikiem wielkiego marketingu i dostępu do dużych środków. Podobno (podkreślam &#8211; jest to tylko zasłyszane, niemniej możliwe) podczas rajdu Dakar, w którym ta pani wielce uczestniczyła, jej zdjęcia były robione tylko na postoju, a podczas prawdziwej jazdy prowadził ktoś inny (a niektóre media próbowały nam wmówić, że wyrósł nam nieomal konkurent Hołowczyca). Uważam, (podkreślam, tylko moje odczucie) że na Mount Everest i inne szczyty ta pani została po prostu &#8222;wciągnięta na plecach&#8221; innych uczestników i jej Korona jest po prostu ubliżeniem w stosunku do prawdziwych, rzetelnych zdobywców tego trofeum.
Pozdrawiam
adamer


--


Data: 2010-02-03 11:16:38
Autor: Olin
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 10:51:45 +0100, adamer napisał(a):

 Uważam, (podkreślam, tylko moje odczucie) że na Mount Everest i inne szczyty ta pani została po prostu &#8222;wciągnięta na plecach&#8221; innych uczestników i jej Korona jest po prostu ubliżeniem w stosunku do prawdziwych, rzetelnych zdobywców tego trofeum.

Mnie tam rzecz jasna nie było, atoli wątpię, aby na tak niebywałych
wysokościach dało się dodatkowo wynieść na plecach cokolwiek ważącego choć
ćwierć - niezbyt wszak masywnej - Martyny.

Przy okazji dodam, że już dawno zaobserwowałem, iż część populacji spełnia
się w deprecjonowaniu innych.
Niezależnie od sympatii lub antypatii do tego lub owego, insynuowanie bez
żadnych dowodów jest godne raczej poziomu Prezesa, niestety.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Towarzysze! Gdybyśmy mieli walcownie blach cienkich to robilibyśmy
najlepsze w świecie konserwy mięsne...ale nie mamy mięsa"
 przypisywane Władysławowi Gomułce

Data: 2010-02-03 12:02:04
Autor: bans
Martyna ma koronę
W dniu 2010-02-03 11:16, Olin pisze:

Mnie tam rzecz jasna nie było, atoli wątpię, aby na tak niebywałych
wysokościach dało się dodatkowo wynieść na plecach cokolwiek ważącego choć
ćwierć - niezbyt wszak masywnej - Martyny.

Tam był cudzysłów. Nie zauważyłeś, że powiedzenie "wnieść kogoś na plecach" to metafora?

Przy okazji dodam, że już dawno zaobserwowałem, iż część populacji spełnia
się w deprecjonowaniu innych.

A ja zauważyłem, że część populacji nie potrafi powiedzieć człowiekowi, który twierdzi, że 2+2=5 że jest głupcem, tylko mówi "Uważam, że się mylisz, ale szanuję twoje zdanie". A ludzi mówiących prosto z mostu co myślą oskarżają o deprecjonowanie osiagnięć innych, często dodają coś o kompleksach i zazdrości.

Niezależnie od sympatii lub antypatii do tego lub owego, insynuowanie bez
żadnych dowodów jest godne raczej poziomu Prezesa, niestety.

Dowodów jest mnóstwo, ta pani akurat niczego nie ukrywa, ona tak zarabia na życie. Żyje z tego, że o niej mówimy, ona nie jest alpinistką, o której się mówi, tylko celebrytką (nie lubię tego słowa, ale do niej pasuje idealnie), która chodzi czasem po górach. Jej jest zupełnie obojętne, czy jest znana ze zdobycia Korony Ziemi, z rajdów samochodowych czy z rozbieranych sesji - byle się mówiło! Bo kiedy o niej ucichnie, to i dochody się zmniejszają, dlaczego ja muszę takie oczywistości pisać, hm?

PS. BTW nie wiem dlaczego, ale nie widzę postu adamera, tylko to co cytujecie w swoich postach, serwer zdycha czy co? :/

--
bans

Data: 2010-02-03 12:47:10
Autor: Olin
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 12:02:04 +0100, bans napisał(a):

 A ludzi mówiących prosto z mostu co myślą oskarżają o deprecjonowanie osiagnięć innych, często dodają coś o kompleksach i zazdrości.

Podziwiam ludzi, którzy szczerze i bez osłonek mówią co myślą, choć
szczęśliwie nie wszyscy są na wiadomej półce kulturowej.
Jej jest zupełnie obojętne, czy jest znana ze zdobycia Korony Ziemi, z rajdów samochodowych czy z rozbieranych sesji - byle się mówiło!

Znakomicie orientujesz się w psychice i motywacjach bliźnich.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jednym z symptomów nadchodzącego załamania nerwowego jest przekonanie,
 że nasza praca jest szalenie ważna"
Bertrand Russell

Data: 2010-02-03 12:56:24
Autor: Tomasz Sójka
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 12:02:04 +0100, bans napisał(a):


Niezależnie od sympatii lub antypatii do tego lub owego, insynuowanie bez
żadnych dowodów jest godne raczej poziomu Prezesa, niestety.

Dowodów jest mnóstwo, ta pani akurat niczego nie ukrywa, ona tak zarabia na życie. Żyje z tego, że o niej mówimy, ona nie jest alpinistką, o której się mówi, tylko celebrytką (nie lubię tego słowa, ale do niej pasuje idealnie), która chodzi czasem po górach. Jej jest zupełnie obojętne, czy jest znana ze zdobycia Korony Ziemi, z rajdów samochodowych czy z rozbieranych sesji - byle się mówiło! Bo kiedy o niej ucichnie, to i dochody się zmniejszają, dlaczego ja muszę takie oczywistości pisać, hm?


W najczęściej używanej definicji celebryta to ktoś znany z tego że jest
znany. Pasuje to do całej masy postaci brylujących w mediach. Do Martyny
raczej nie - bez pomocy czy z nią ogromna wiekszość z nich nigdy na marne
;-) cztery tysiące nie wlezie... A i szum medialny wokół jej "osiągnięć" to
pikuś wobec tego co się dzieje z prawdziwymi celebrytami.
Pzdr. Tomek

Data: 2010-02-03 13:15:11
Autor: bans
Martyna ma koronę
W dniu 2010-02-03 12:56, Tomasz Sójka pisze:

W najczęściej używanej definicji celebryta to ktoś znany z tego że jest
znany. Pasuje to do całej masy postaci brylujących w mediach. Do Martyny
raczej nie - bez pomocy czy z nią ogromna wiekszość z nich nigdy na marne
;-) cztery tysiące nie wlezie... A i szum medialny wokół jej "osiągnięć" to
pikuś wobec tego co się dzieje z prawdziwymi celebrytami.

Dobra, pod tym względem przesadziłem. Określiłem ją tak z braku lepszego słowa. Nie wiem właściwie kim ona jest - modelką, dziennikarką, podróżniczką, kierowcą rajdowym? W każdej z tych dziedzin jest po prostu słaba, tylko to, że próbowała tak wielu rzeczy i że ma straszliwe parcie na szkło powoduje że jest znana.



--
bans

Data: 2010-02-03 13:18:02
Autor: Grzegorz Lipnicki
Martyna ma koronę
Nie wiem właściwie kim ona jest - modelką, dziennikarką, podróżniczką, kierowcą rajdowym?

przeca z tytułu wońtku wynika, iż alpinistką;

 g.

Data: 2010-02-03 13:22:51
Autor: bans
Martyna ma koronę
W dniu 2010-02-03 13:18, Grzegorz Lipnicki pisze:

przeca z tytułu wońtku wynika, iż alpinistką;

Z tytułu wątku to wynika co najwyżej, że ma spore ubytki w klawiaturze ;)


--
bans

Data: 2010-02-03 13:21:38
Autor: Zbynek Ltd.
Martyna ma koronę
Tomasz Sójka napisał(a) :

W najczęściej używanej definicji celebryta to ktoś znany z tego że jest
znany. Pasuje to do całej masy postaci brylujących w mediach. Do Martyny
raczej nie - bez pomocy czy z nią ogromna wiekszość z nich nigdy na marne
;-) cztery tysiące nie wlezie... A i szum medialny wokół jej "osiągnięć" to
pikuś wobec tego co się dzieje z prawdziwymi celebrytami.

Są ludzie dla których wspinaczka to pasja, są i tacy, co robią coś
dla papierka, dyplomu.
Czy nasi himalaiści, i ogólnie wspinacze, to są takie cieniasy, że
całymi latami są zmuszeni chodzić w niższe góry, żeby dopiero móc
potem pokusić się o najwyższe osiągnięcia? I to często próbując
wejść po kilka razy?

I oto zjawia się osoba, która "zdobywa" koronę Ziemi ot tak, z
biegu, z rękoma w kieszeni. Musi chyba dysponować nadludzkimi
możliwościami, lub... solidnym zapleczem. W tym drugim wypadku
trudno mówić o sportowym podejściu. Ot, fanaberia lub biznes. W to
pierwsze chyba mało kto uwierzy. Szczególnie, że utkwiło mi w
pamięci, jak próbowała swoich sił wchodząc na Kilimandżaro. Z braku
aklimatyzacji zasłabła. Pośpiech, pośpiech, pośpiech. Domena biznesu.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

Data: 2010-02-03 13:40:50
Autor: Jarek Kardasz
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 13:21:38 +0100, Zbynek Ltd. napisał(a):

Z braku
aklimatyzacji zasłabła. Pośpiech, pośpiech, pośpiech. Domena biznesu.
Myślę, że Ci prawdziwi himalaiści, którzy mieli problemy z powodu zbyt
słabej aklimatyzacji nie koniecznie mieli coś wspólnego z biznesem, ale
pośpiech pewnie miał tam duże znaczenie.
 --
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2010-02-04 10:40:17
Autor: nuroslaw
Martyna ma koronę


Są ludzie dla których wspinaczka to pasja, są i tacy, co robią coś
dla papierka, dyplomu.
Czy nasi himalaiści, i ogólnie wspinacze, to są takie cieniasy, że
całymi latami są zmuszeni chodzić w niższe góry, żeby dopiero móc
potem pokusić się o najwyższe osiągnięcia? I to często próbując
wejść po kilka razy?

bo dla nich pewnie sposób wejścia jest ważny, a nie tylko osiągnięcie celu

I oto zjawia się osoba, która "zdobywa" koronę Ziemi ot tak, z
biegu, z rękoma w kieszeni. Musi chyba dysponować nadludzkimi
możliwościami, lub... solidnym zapleczem.

ale to nie zmienia, czy celowo czy przypadkiem, ale koronę ziemi (nie himalajów) zdobyła jako nieliczna z kobiet.  nie rozumiem tego polskiego równania w dół. Żałujecie jej sukcesu ? Ma duże wsparcie finansowe. Ok. Ja też tak chcę, nie mam, chodzę po niższych górkach, aż ktoś mnie "zauważy" i zechce mi zafundować możliwość  wejścia, a ja zechce mu zagwarantować sukces, który razem przełożymy na reklame.

Martyna to nie Małgorzata Foremiak, która to "zdobyła" Kilimandżaro. Niezależnei kto jej pomagał, wejscie na większość szczytów świata wymaga jednak trochę więcej niż chęci.
 --


Data: 2010-02-04 10:51:16
Autor: bans
Martyna ma koronę
W dniu 2010-02-04 10:40, nuroslaw@poczta.fm pisze:

nie rozumiem tego polskiego równania w dół. Żałujecie jej sukcesu ?

Nie, ale to jest jej całkiem prywatny sukces, jak na amatora całkiem spory, ale jak na alpinistę - żaden. Irytujące jest tylko to, że amatorkę kreuje się na wielką alpinistkę ("Korona Ziemi, hohoho!") i potem wysłuchujesz od ludzi, którzy się nie interesują tą dziedziną "jaka to ona wspaniała", jest to po prostu irytujące. Tak jak ględzenie o piłce ręcznej, Małyszu, Kubicy czy "naszych złotkach".

Ma duże
wsparcie finansowe. Ok. Ja też tak chcę, nie mam, chodzę po niższych górkach,
aż ktoś mnie "zauważy" i zechce mi zafundować możliwość  wejścia, a ja zechce
mu zagwarantować sukces, który razem przełożymy na reklame.

Widzisz, zacznijmy od tego, że dla mnie ludzie mediów to pasożyty. I tyle. Każdemu wolno sobie wchodzić po swojemu, a mi wolno to oceniać.


--
bans

Data: 2010-02-05 08:05:16
Autor: nuroslaw
Martyna ma koronę
W dniu 2010-02-04 10:40, nuroslaw@poczta.fm pisze:

> nie rozumiem tego polskiego równania w dół. Żałujecie jej sukcesu ?

Nie, ale to jest jej całkiem prywatny sukces, jak na amatora całkiem spory, ale jak na alpinistę - żaden. Irytujące jest tylko to, że amatorkę kreuje się na wielką alpinistkę

powiem szczerze, że ani razu z jej ust nie słyszałem że jest wspinaczem ,alpinistą itp. Z dziennikarzy a i o wszem.
 
Widzisz, zacznijmy od tego, że dla mnie ludzie mediów to pasożyty. I tyle.
ba, bo tak zwana rzetelność dziennikarska umarła chyba razem z II RP. W nurkowaniu jest tak samo, z gwiazdeczki robią (media) wielkiego gwiazdora, bo wszedł pieszo, samotnie!! na szczyt góry, bo zanurkował na 100 m. A potem się okazuje że tą "górą" było MOrskie Oko, a nurkowanie to nie bałtyk, a gdzieś tam w egiptowie, za rączkę z 5 instruktorami i batyskafem. Ale piany ile to się utoczyło, powoduje iż zastanawiam się kto to traktuje tak poważnie ? czy jako zagrożenie dla prawdziwych wyczynowców? Nie wiem jak w środowisku wspinaczy (alpinistów, taterników itp) ale zakładam, że podobnie jak w srodowisku nurkowym. Nurkowie rekreacyjni śmieją się z "osiagnięć" gwiazdeczek. Techniczni rekreacyjni z zabezpieczeń rekreacyjnych, a nurkowanie zawodowi często z pobłażaniem patrzą na osiągniecia nurków "technicznych". Bo co z tego że taki tech zszedł na 300, jesli nurkowanie polegało na zaliczeniu gęłobokości, a dla zawodowca dopiero wtedy zaczyna się praca ?.

Hałasu jest tyle jak wprowadzono system hamowania ABS. Ilu to "dobrych" kierowców psioczyło, że nie potrzebne, bo potrafi wydłużyć drogę hamowania, a dobry kierowca.... No właśnie.

Zwróćcie uwagę: PZA ceni wejścia eksploracyjne. I bardzo dobrze. Sukcesy sportowe nie są tak cenione by je finansować. A ostatnio w wysokich górach mamy sukcesy sportowe- a nie pierwsze przejścia.

pozdr. o.N.



--


Data: 2010-02-05 08:11:30
Autor: bans
Martyna ma koronę
W dniu 2010-02-05 08:05, nuroslaw@poczta.fm pisze:

Zwróćcie uwagę: PZA

PZA jest dla mnie jak PZPN.
Ale ja zawsze nie znosiłem wszelkich organizacji, w których ludzie po pewnym czasie zapominają, po co je założono.


--
bans

Data: 2010-02-04 11:04:01
Autor: Zbynek Ltd.
Martyna ma koronę
nuroslaw@poczta.fm napisał(a) :
nie rozumiem tego polskiego równania w dół. Żałujecie jej sukcesu ?

Absolutnie. Już pisałem, że pod względem wysiłku i możliwości
fizycznych jest to wydarzenie godne odnotowania i podziwu dla mnie i
pewnie innych z przeciętną kondycją.

Niezależnei kto jej pomagał, wejscie na większość szczytów świata wymaga jednak trochę więcej niż chęci.

Zgadza się.
Tylko że nie wsadzę jej do szufladki z ludźmi, którzy wspinają się
dla siebie, nie dla papierka i poklasku. Jest pewna różnica.
Jakby nie patrzeć, motywy są zupełnie inne. I nie pytaj się jakie
wobec tego motywy kierowały panią M. Tak cię widzą, jak cię piszą.
Przy tej całej otoczce medialnej inne motywy nie przychodzą mi na myśl.
Niewątpliwie nie ma nic zdrożnego w ekipie wspomagającej - każdy
robi to co jest w stanie zrobić. I co mu przynosi radość. No i
pewnie pani M. ciszy się z tych wejść. No i dobrze. (Ale dla mnie to
nie ta szufladka :-) )

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

Data: 2010-02-04 09:49:38
Autor: jacob.p.pantz@gazeta.pl
Martyna ma koronę

Dowodów jest mnóstwo, ta pani akurat niczego nie ukrywa

krzywdzące uogólnienie AFAIR to było epizodycznie i już jakiś czas temu


ona tak zarabia

Żyje z tego, że o niej

ona nie jest

do niej pasuje

Jej jest zupełnie

Bo kiedy o niej

"Chciano raz o słowiku zasięgnąć opinii,
Więc się o tę opinię zwrócono do świni,
A świnia napisała w rubryce "uwagi":
Słowik ma bardzo mały przyrost żywej wagi." = = = ....a żeby uniknąć nieporozumień i niesprawiedliwości jak fragmentarycznie opisywana w niniejszym wątku,
należałoby najlepiej powołać Komisję

owa, złożona z zasiadających kadencyjnie i okrakiem
bezdyskusyjnych Autorytetów Moralnych i Merytorycznych decydowałaby kwalifikowaną, och jak wysoce, większością dźwięcznych głosów,
komu to wolno wchodzić na tzw. góry, jak, kiedy, po co, którędy i na które

zaś w przypadku - zapewne nieuniknionego, co jest kosztem demokracji - takowego
wejścia niezaaprobowanego - określałaby ex post czy, komu i jak bardzo wolno
a) czerpać z tego jakąś, za przeproszeniem, satysfakcję lub cokolwiek
b) zwierzać się/chwalić* prywatnie/rodzinnie/środowiskowo/publicznie/medialnie*
(niepotrzebne skreślić, zamazać, wylizać, połknąć, strawić i wydalić)

w razie zaś wykrycia zawinionego złamania stanowionych przez się reguł
myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem lub łotewerem
niezwłocznie wymierzałaby - syfmiarką - adekwatne kary zwłaszcza cielesne,
transmitowane onlajn, a odbierane odpłatnie po otrzymaniu kodu ustępu smsem, całość zaś opłat - po potrąceniu lub poszturchnięciu poniesionych w dal
kosztów w te i nazad obrotowych zgodnie z ruchem wskazówek zegara,
przeznaczałoby się na Fundusz Wspierania Prawdziwych Ludzi Gór

wtedy może byłby wreszcie jakiś porządek, jasność
tudzież ta - no, jak jej tam, suce... - o! już znów pamiętam:
- sprawiedliwość

Serdeczności,

Kuba
  --


Data: 2010-02-03 11:41:47
Autor: Jarek Kardasz
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 10:51:45 +0100, adamer napisał(a):

Uważam, (podkreślam, tylko moje odczucie) że na Mount Everest i inne szczyty ta pani została po prostu &#8222;wciągnięta na plecach&#8221; innych uczestników
Moim zdaniem ten tekst powinien być rozgłoszony wszystkim tym, którzy
twierdzą, że nie da się kogoś (chorego, osłabionego, nieprzytomnego) znieść
z Mount Ewerestu, aby ratować jego życie. Skoro da się kogoś tam wnieść, to
tym bardziej można znieść. Tak więc, nie ma przebaczenia dla tych, którzy
pozostawili partnerów (mijanych ludzi) na pastwę losu zasłaniając się, że
na tej wysokości trudno zmobilizować samego siebie do wysiłku, a co dopiero
znosić kogoś innego. Przykład Martyny otwiera tym samym nowy etap
ratownictwa w górach wysokich. ;)


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2010-02-03 16:10:33
Autor: Krzysztof Halasa
Martyna ma koronę
Jarek Kardasz <jarekkardasz@poczta.onet.pl> writes:

Moim zdaniem ten tekst powinien być rozgłoszony wszystkim tym, którzy
twierdzą, że nie da się kogoś (chorego, osłabionego, nieprzytomnego) znieść
z Mount Ewerestu, aby ratować jego życie. Skoro da się kogoś tam wnieść, to
tym bardziej można znieść. Tak więc, nie ma przebaczenia dla tych, którzy
pozostawili partnerów (mijanych ludzi) na pastwę losu zasłaniając się, że
na tej wysokości trudno zmobilizować samego siebie do wysiłku, a co dopiero
znosić kogoś innego. Przykład Martyny otwiera tym samym nowy etap
ratownictwa w gĂłrach wysokich. ;)

Powaznie piszesz?

Przeciez wiadomo ze da sie wniesc (nawet bez przenosni) kogos
gdziekolwiek (nie wiem czy tak bylo z owa pania). Nie zrobi tego jedna
osoba, ale odpowiedni zespol - bez problemu. Everest nie jest wyjatkiem.
Tym bardziej oczywiscie odpowiedni zespol ludzi moze zniesc kogos ze
szczytu.

Natomiast zupelnie czyms innym jest zniesienie kogos przez nieodpowiedni
zespol, albo np. przez jedna osobe.

Inna sprawa ze bywaly przypadki mijania kogos umierajacego przez grupe,
ktore moglaby bez problemu mu pomoc, a kosztem bylaby tylko rezygnacja
z wejscia na szczyt w danym momencie.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-02-03 16:33:40
Autor: Jarek Kardasz
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 16:10:33 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):

Przeciez wiadomo ze da sie wniesc (nawet bez przenosni) kogos
gdziekolwiek (nie wiem czy tak bylo z owa pania). Nie zrobi tego jedna
osoba, ale odpowiedni zespol - bez problemu. Everest nie jest wyjatkiem.
No to nie wiedziałem, że odpowiedni zespół bez problemu jest w stanie
wnieść kogoś na Everest. Może jakieś linki do wiarygodnych źródeł tej
informacji?

--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2010-02-04 09:12:28
Autor: Olin
Martyna ma koronę
Dnia Wed, 03 Feb 2010 16:10:33 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):

Przeciez wiadomo ze da sie wniesc (nawet bez przenosni) kogos
gdziekolwiek (nie wiem czy tak bylo z owa pania). Nie zrobi tego jedna
osoba, ale odpowiedni zespol - bez problemu. Everest nie jest wyjatkiem.

Nie uwierzysz, ale wysokie góry lodowcowe, to jednak nie Howerla, tylko
trochę wyższa.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł!
 Ona jest swoistym piekłem!"
papież Pius II

Data: 2010-02-04 09:19:55
Autor: jacob.p.pantz@gazeta.pl
Martyna ma koronę

> Po tytule sądząc, to mogłoby się oczekiwać, > że linkujesz jakieś zdjęcia w _samej_ koronie...

Z Twoich oczekiwań wnoszę, że nie jesteś stomatologiem.


Jakość chyba przeoczyłem, gdziem to skońkretynizował, iż o moje mnie szło...

Niemniej - masz pełną słuszność w wyszarpniętych wnioskach.
Tj. zaistne nie jestem stomatologiem.

Serdeczności,

Kuba

--


Martyna ma koronę

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona