Data: 2017-02-28 11:32:52 | |
Autor: LordBluzg(R) | |
Masakra w silniku | |
W dniu 2017-02-28 o 08:13, miumiu pisze:
Czytalem niedawno artykul jakiegos goscia ktory remontowal silnik po tym jakMiałem to zdarzenie w e30. (6 cylindrów) Silnik wygladał jak po ostrzelaniu z kałacha. Dziury "w poszyciu" połamany korbowód itp czyli jeszcze gorzej jak w Twoim artykule. Oczywiście zawór się rozleciał i zmieliło wszystko. Silnik do wymiany bo nie opłacało się naprawiać. Sugestia była taka, że kiedyś zerwał się pasek rozrządu, u poprzedniego własciciela ale mechanik nie wymienił zaworów ogarniając tylko to co widział. Jaki efekt? Zgrzyt, ostre stuki, biały dym (para wodna z dziurawego płaszcza) i silnik gaśnie. Wcisnąłem wtedy sprzęgło i dokulałem się do jakiegoś zjazdu. Zdarzenie miało miejsce na 3 biegu przy 6500 obr/min i prędkości ~130km/h ...szedłem do odcięcia. -- LordBluzg(R) |
|
Data: 2017-02-28 11:57:05 | |
Autor: miumiu | |
Masakra w silniku | |
Silnik wygladał jak po ostrzelaniu z kałacha. Dziury "w poszyciu" Hmmm, to wynikaloby z tego ze do takich masakr dochodzi w czasie jazdy na granicy maksymalnych obrotow. Moze rzeczywiscie dochodzi wtedy do czegos takiego jak J.F. napisal, ze zawor nie wyrabia się z powrotem na swoje miejsce, moze lekko się zacina przy niedostatecznym smarowaniu, i wtedy tłok w niego wali z pełną prędkoscią. |
|
Data: 2017-02-28 12:21:05 | |
Autor: viktorius | |
Masakra w silniku | |
W dniu 2017-02-28 o 11:57, miumiu pisze:
Nie na darmo odcięcie zrobili na 8100, może to wynika może właśnie z bezwładności sprężyny zaworu. Nie zdążył się schować przy 8300 (właściciel odcięcie przesunął). I tu był szukał przyczyny, nierozsądna modyfikacja max obrotów, bez zmiany sprężyn zaworowych. Tłok uszkodzony jakby wielokrotnie w niego walić młotkiem, no ale latajacy swobodnie grzybek zaworu zrobił swoje. Silnik momentalnie z tych obrotów się nie zatrzyma, to i tłukło się pewnie parę tysięcy razy. -- viktorius |
|
Data: 2017-02-28 12:35:47 | |
Autor: Myjk | |
Masakra w silniku | |
Tue, 28 Feb 2017 12:21:05 +0100, viktorius
Silnik momentalnie z tych obrotów się nie zatrzyma, to i tłukło się pewnie parę tysięcy razy. Przecież prędkośc obrotowa wału nie równa się prędkości pracy tłoka. Jak go wyłączył z miejsca to dostał co najwyżej paręnaście razy. Tysięcy to by dostał gdyby próbował dalej jechać. Co jest wcale niewykluczone, bo znam takich co wjechali do potoku, zassali wodę -- a po wyciągnięciu auta z wody próbowali silnik osuszać rozrusznikiem. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2017-02-28 12:45:18 | |
Autor: yabba | |
Masakra w silniku | |
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:4jittxqak4uw.dlgmyjk.org...
Tue, 28 Feb 2017 12:21:05 +0100, viktorius Parenaście razy? Przy 6000 obrotów/min jest 100 obrotów/s. Nawet jakby wyłaczył silnik po sekundzie, to daje 100 uderzeń tłoka. -- Pozdrawiam, yabba |
|
Data: 2017-02-28 13:07:48 | |
Autor: Myjk | |
Masakra w silniku | |
Tue, 28 Feb 2017 12:45:18 +0100, yabba
Parenaście razy? Przy 6000 obrotów/min jest 100 obrotów/s. Nawet jakby wyłaczył silnik po sekundzie, to daje 100 uderzeń tłoka. No jo, mój faul. Coś mi się ubzdurało, że tam jest RPH. :> -- Pozdor Myjk |
|