J.F. napisał(a) :

niedawno aferka, ze minister kupil maseczki od kolegi, bez certyfikatow.

Nowe fakty:
"Łukasz G. działalność gospodarczą założył na swoją żonę, tego samego dnia wystawił fakturę, a dzień później przekazał towar."

"Na wystawionej fakturze widnieje termin płatności 1 dzień i płatność przelewem, ale numeru konta nie ma"

"Chodzi o spis czynnych płatników VAT. Firmy rejestrują się na niej za pośrednictwem urzędu skarbowego. Proces ten od złożenia wniosku poprzez weryfikację do zarejestrowania trwa średnio 14-30 dni, na pewno nie kilka godzin. - Jeśli wystawca nie jest na białej liście to płatnik nie może zapłacić za taką fakturę VAT, bo podlega odpowiedzialności karno-skarbowej"

"Szumowski stwierdził na antenie Radia ZET, że Łukasza G. "zna sprzed kilku lat", gdy jeździł z nim na nartach. Z ustaleń "Gazety Krakowskiej" wynika, że panowie spotkali się cztery miesiące temu"

Nic dodać, nic ująć.

Więcej tu:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/afera-maseczkowa-w-ministerstwie-zdrowia/ar-BB145JIH?li=BBr5CAq


--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0xDCEF4E65

Dnia Fri, 15 May 2020 11:17:54 +0200, Zbynek Ltd. napisał(a):

Nic dodać, nic ująć.

Tym wszystkim nie należy się przejmować, bo w specustawie jest klauzula,
która uwalnia misiewiczów od odpowiedzialności za przewały.

<<Rządowa specustawa dotycząca walki z epidemią COVID-19 zaostrzyła wiele
przepisów karnych. Podniesiono drastycznie kary nie tylko za świadome
narażenie na zakażenie wirusem (np. SARS-CoV-2), ale też sankcje za
stalking czy podszywanie się pod inną osobę w sieci.

Na tym tle zupełnym zaskoczeniem jest wprowadzenie w specustawie (art. 10c)
specjalnej klauzuli zapewniającej bezkarność sprawcom dwóch kategorii
przestępstw: nadużycia władzy, czyli niedopełnienia obowiązków lub
przekroczenia uprawnień (także w celu osiągnięcia korzyści majątkowej) oraz
działania na szkodę przedsiębiorstwa.

W kodeksie karnym przestępstwa te opisano w art. 231 i 296, grozi za nie
nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Ale według specustawy ich sprawcy nie
odpowiedzą karnie, jeśli przepisy naruszyli podczas stanu epidemii -
nabywając towary lub usługi niezbędne do zwalczania epidemii. Będzie to
możliwe, o ile działali ,,w interesie społecznym" i gdy ,,bez dopuszczenia
się tych naruszeń nabycie tych towarów lub usług nie mogłoby zostać
zrealizowane albo byłoby istotnie zagrożone".>>

https://wyborcza.pl/7,75398,25858774,przepis-specustawy-ktory-daje-przestepcom-bezkarnosc-dzis.html

Zresztą w odwodzie jest Maliniak, który wie, jak się ułaskawia.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Kwaśniewski ułaskawiał tylko Twoich kolegów?
To już nie wróci esbecjo bez honoru.


-- -- -

wie, jak się ułaskawia.

Dnia Fri, 15 May 2020 11:17:54 +0200, Zbynek Ltd. napisał(a):

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/afera-maseczkowa-w-ministerstwie-zdrowia/ar-BB145JIH?li=BBr5CAq

Puls Biznesu zbadał losy maseczek:
https://www.pb.pl/jak-resort-zdrowia-maseczki-kupowal-991167

ale nie mam prenumeraty, więc powyższy tekst znam tylko z omówienia:
https://wyborcza.pl/7,75398,25948855,kolejna-wersja-szumowskiego-o-bezwartosciowych-maseczkach-za.html

<< Tymczasem piątkowy "Puls Biznesu" ujawnił łańcuszek biznesowy, który
stał za "aferą maseczkową". Na jego początku jest małe biuro sprzedaży
nieruchomości z Bochni, które wycenia towar na 411 tys. zł.
Najprawdopodobniej jest to początkowa cena, jaką wspólnicy Łukasza G.
zapłacili za maseczki z Chin i Ukrainy.

Ten sam towar zostaje potem sprzedany trzem spółkom, należącym do tej samej
rodziny, "zyskując" na wartości kolejno 955 tys. zł. i 2,408 mln zł.
Następnie maseczki rozdzielono pomiędzy trzy spółki (wśród nich jest szkoła
narciarska) i każda z nich swoją partię odpowiednio drożej sprzedała do
Centralnej Bazy Rezerw Ministerstwa Zdrowia w Porębach. "Puls Biznesu"
podkreśla, że dokonano "prostackiego" zabiegu, a "łańcuszek firm powstał
tylko po to, by w drodze wielokrotnego obrotu zwiększyć ostateczną wartość
zamówienia.">>

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Ten sam towar zostaje potem >sprzedany trzem spółkom, >należącym do tej samej rodziny, "zyskując" na wartości >kolejno 955 tys. zł. i 2,408 mln >zł.

Nie ma tego zlego...
Podatek od zysku zapłacili, budżet zyskał;)

Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:7mabrgutgim8.1eyi8jm01bg0b$.dlg@40tude.net...

Puls Biznesu zbadał losy maseczek:
https://www.pb.pl/jak-resort-zdrowia-maseczki-kupowal-991167

ale nie mam prenumeraty, więc powyższy tekst znam tylko z omówienia:
https://wyborcza.pl/7,75398,25948855,kolejna-wersja-szumowskiego-o-bezwartosciowych-maseczkach-za.html

<< Tymczasem piątkowy "Puls Biznesu" ujawnił łańcuszek biznesowy, który
stał za "aferą maseczkową". Na jego początku jest małe biuro sprzedaży
nieruchomości z Bochni, które wycenia towar na 411 tys. zł.
Najprawdopodobniej jest to początkowa cena, jaką wspólnicy Łukasza G.
zapłacili za maseczki z Chin i Ukrainy.

Ten sam towar zostaje potem sprzedany trzem spółkom, należącym do tej samej
rodziny, "zyskując" na wartości kolejno 955 tys. zł. i 2,408 mln zł.
Następnie maseczki rozdzielono pomiędzy trzy spółki (wśród nich jest szkoła
narciarska) i każda z nich swoją partię odpowiednio drożej sprzedała do
Centralnej Bazy Rezerw Ministerstwa Zdrowia w Porębach. "Puls Biznesu"
podkreśla, że dokonano "prostackiego" zabiegu, a "łańcuszek firm powstał
tylko po to, by w drodze wielokrotnego obrotu zwiększyć ostateczną wartość
zamówienia.">>

Niekoniecznie. Wartosc mogli zwiekszyc, bo mieli poszukiwany towar.
A moze i przewidywali kontrole, to postarali sie, zeby zysk wygladal przyzwoicie.

Ale ... podzielic zamowienie na kilka mniejszych jest sens, bo moze nie trzeba przetargow do nich robic ..

J.

W dniu 2020-05-15 o 14:52, Olin pisze:

Dnia Fri, 15 May 2020 11:17:54 +0200, Zbynek Ltd. napisał(a):

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/afera-maseczkowa-w-ministerstwie-zdrowia/ar-BB145JIH?li=BBr5CAq

Puls Biznesu zbadał losy maseczek:
https://www.pb.pl/jak-resort-zdrowia-maseczki-kupowal-991167

ale nie mam prenumeraty, więc powyższy tekst znam tylko z omówienia:
https://wyborcza.pl/7,75398,25948855,kolejna-wersja-szumowskiego-o-bezwartosciowych-maseczkach-za.html

<< Tymczasem piątkowy "Puls Biznesu" ujawnił łańcuszek biznesowy, który
stał za "aferą maseczkową". Na jego początku jest małe biuro sprzedaży
nieruchomości z Bochni, które wycenia towar na 411 tys. zł.
Najprawdopodobniej jest to początkowa cena, jaką wspólnicy Łukasza G.
zapłacili za maseczki z Chin i Ukrainy.

Ten sam towar zostaje potem sprzedany trzem spółkom, należącym do tej samej
rodziny, "zyskując" na wartości kolejno 955 tys. zł. i 2,408 mln zł.
Następnie maseczki rozdzielono pomiędzy trzy spółki (wśród nich jest szkoła
narciarska) i każda z nich swoją partię odpowiednio drożej sprzedała do
Centralnej Bazy Rezerw Ministerstwa Zdrowia w Porębach. "Puls Biznesu"
podkreśla, że dokonano "prostackiego" zabiegu, a "łańcuszek firm powstał
tylko po to, by w drodze wielokrotnego obrotu zwiększyć ostateczną wartość
zamówienia.">>

Ja mam takie pytanie - do czego potrzebny jest łańcuszek, przy sprzedaży czegoś z 10-razową przebitką? Przecież nie ma marż maksymalnych. A i nie jest to metoda na ich ukrycie, skoro i tak wszystko zostaje na papierze - jak widać.

--
Liwiusz

A jak byś się chciał podzielić [z rodziną czy mafią]?


-- -- -

do czego potrzebny jest łańcuszek, przy sprzedaży czegoś z 10-razową przebitką?

Dnia Sat, 16 May 2020 08:49:35 +0200, Liwiusz napisał(a):

Ja mam takie pytanie - do czego potrzebny jest łańcuszek, przy sprzedaży czegoś z 10-razową przebitką? Przecież nie ma marż maksymalnych. A i nie jest to metoda na ich ukrycie, skoro i tak wszystko zostaje na papierze - jak widać.

Puls Biznesu ponoć to rozkminił tę kwestię, a ja wiem to tylko z omówienia:

"Według naszych źródeł Łukasz G., dotychczas przedstawiany jako główny
rozgrywający, początkowo był tylko pośrednikiem, dopiero później zaczął
zarabiać bezpośrednio na handlu maseczkami. Centrala nie znajdowała się w
Zakopanem, lecz w Bochni - kluczową rolę w operacji odegrała mieszkająca
tam rodzina Z.: ojciec i dwóch synów. To oni pierwsi zaczęli dostarczać
maseczki do Centralnej Bazy Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych w
Porębach, nadzorowanej przez resort zdrowia. Do pierwszej transakcji miało
dojść już 18 marca. Z zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa,
złożonego przez ministerstwo w prokuraturze, wynika, że proceder zaczął się
właśnie wtedy. Początkowo maseczki trafiały do Poręb od dwóch dostawców:
apteki z Bochni (należącej do jednego z synów Z.) oraz firmy obracającej
nieruchomościami w Zakopanem, należącej do dwóch wspólników"

https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,25949723,najnowsze-ustalenia-w-aferze-maseczkowej-siec-posrednikow.html

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Ja bym zaczął od tego za czyją kasę: czy biznesmeni zainwestowali w zakup własne pieniądze i następnie realizowali dostawę czekając na zwrot zainwestowanych środków (zwyczajowe 14-30 dni), czy sami kupowali na kredyt a sprzedawali na zaliczki w ogóle nie inwestując własnych środków lecz obracając państwowymi.
Bo przy tym pierwszym to wyłóż swoje np. 400 tys. zł z ryzykiem, że jakaś literka C lub E jest krzywo namalowana przez chińską rączkę.


-- -- -

wiem to tylko z omówienia

użytkownik Olin napisał:

Puls Biznesu ponoć to rozkminił tę kwestię, a ja wiem to tylko z omówienia:

"Według naszych źródeł Łukasz G., dotychczas przedstawiany

Kto przez 2 miesiące stręczył polakom te maseczki?
GWno dzielnie walczy z problemem który sama wykreowała.