Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Master na lawecie - drugi podejście...

Master na lawecie - drugi podejście...

Data: 2009-05-05 17:45:05
Autor: STranger
Master na lawecie - drugi podejście...
jerzu pisze:
Dzisiaj rano, poszedł się kochać mechanizm zmiany biegów. Koszt w ASO
- 1400 zł za same części + robocizna. Odbiór z ASO jutro rano.
Renault to jest moje pierwsze auto, które jechało na lawecie, i to już
dwa razy. Nawet Fiaty którymi jeździłem nie były tak kapryśne.

Też porównanie. Fiaty są niezawodne, a w każdym razie te którymi jeździłem. Dosłownie zero poważnych usterek.

Natomiast taka niby niezawodna Honda Civic to auto, które się 2 moim znajomym popsuło w czasie jazdy. Jedna w Anglii, druga w Polsce. Trzeba było w obu przypadkach wzywać lawetę.
Japońskie samochody.. LOL :>





--
pozdrawiam
STranger

Data: 2009-05-05 18:06:35
Autor: Piotrek
Master na lawecie - drugi podejście...
Natomiast taka niby niezawodna Honda Civic to auto, które się 2 moim znajomym popsuło w czasie jazdy. Jedna w Anglii, druga w Polsce. Trzeba było w obu przypadkach wzywać lawetę.
Japońskie samochody.. LOL :>

z ciekawosci ktory model ?
bo akurat mam porownanie 3 modeli wstecz od najnowszego  :)

--
pzdr
piotrek

Data: 2009-05-05 21:52:41
Autor: STranger
Master na lawecie - drugi podejście...
Piotrek pisze:
Natomiast taka niby niezawodna Honda Civic to auto, które się 2 moim znajomym popsuło w czasie jazdy. Jedna w Anglii, druga w Polsce. Trzeba było w obu przypadkach wzywać lawetę.
Japońskie samochody.. LOL :>

z ciekawosci ktory model ?
bo akurat mam porownanie 3 modeli wstecz od najnowszego  :)


Sorry, pomyliłem modele. Chodzi o Hondy Accord z silnikiem 2.2 diesel. Angielska wersja to Executive, a wersji polskiej Hondy nie pamiętam.
Oba auta rocznik 2004 i w obydwu zepsuła się turbosprężarka pociągając za sobą ponoć jakieś dodatkowe koszty.




--
pozdrawiam
STranger

Data: 2009-05-05 22:15:56
Autor: Marcin J. Kowalczyk
Master na lawecie - drugi podejście...
STranger pisze:
Oba auta rocznik 2004 i w obydwu zepsuła się turbosprężarka pociągając za sobą ponoć jakieś dodatkowe koszty.

heheheh mojemu szefowi tez w accordzie 2.2 z 2004 tez sprezarka odmowila wspolpracy przy przebiegu okolo 180kkm. Auto jezdzone tylko na autostradach

Data: 2009-05-05 22:23:19
Autor: Piotrek
Master na lawecie - drugi podejście...
Sorry, pomyliłem modele. Chodzi o Hondy Accord z silnikiem 2.2 diesel. Angielska wersja to Executive, a wersji polskiej Hondy nie pamiętam.
Oba auta rocznik 2004 i w obydwu zepsuła się turbosprężarka pociągając za sobą ponoć jakieś dodatkowe koszty.

ojjjj to jak to juz Acorda dopada to strach sie bac.
to ze Civic schodzi na psy to wiadomo od poprzedniego modelu i po obecnym(jak to znajomy z ASO Hondy powidzial koledze ktory chcial zmienic Civica z 99 na nowszego Civica, "niech cie reka boska broni przed zmiana na nowszego Civica" :)

szkoda ze taki dobry producent tez dal sie poniesc ogolnomarkowemu cieciu kosztow, kosztem jakosci :(

--
pzdr
piotrek

Data: 2009-05-05 22:42:58
Autor: JKK
Master na lawecie - drugi podejście...

Użytkownik "Piotrek" <a@b.ru> napisał w wiadomości news:gtq743$uuu$1opal.futuro.pl...
ojjjj to jak to juz Acorda dopada to strach sie bac.

Aktualny i poprzedni A6 (benzyna 2.cośtam - obadwa "funkiel-nówka") ze znajomej firmy też często odwiedzały serwisy
- a ten ostatni dodatkowo wymaga dolewek oleju w trasie ...
Volvo S60 (chyba 2 l benzyna, też od nowości) - potrafiło przez jakąś spaloną żarówkę
rozładować akumulator no i zimową porą wszystkie autka odpaliły,
oprócz skandynawskiego wynalazka ;-)

Pzdr

JKK

Data: 2009-05-05 22:47:47
Autor: Piotrek
Master na lawecie - drugi podejście...
Aktualny i poprzedni A6 (benzyna 2.cośtam - obadwa "funkiel-nówka") ze znajomej firmy też często odwiedzały serwisy

ciiiicho :)
bywali tu tacy co to nie lubili jak sie nadaje na te "prestizowe" marki jak np audi:)
tu sie placi za jakosc, serwis i prestiz :)

- a ten ostatni dodatkowo wymaga dolewek oleju w trasie ...

pewnie ma zapisane w ksiazce serwisowej ze 1l na 1000km moze spalic i to jest zupelnie normalne ?

Volvo S60 (chyba 2 l benzyna, też od nowości) - potrafiło przez jakąś spaloną żarówkę
rozładować akumulator no i zimową porą wszystkie autka odpaliły,
oprócz skandynawskiego wynalazka ;-)

ooooo to ciekawe :)
niby pierdola a jednak :)

--
pzdr
piotrek

Data: 2009-05-06 00:50:04
Autor: zkruk [Lodz]
Master na lawecie - drugi podejście...
STranger wrote:
Sorry, pomyliłem modele. Chodzi o Hondy Accord z silnikiem 2.2 diesel.
Angielska wersja to Executive, a wersji polskiej Hondy nie pamiętam.
Oba auta rocznik 2004 i w obydwu zepsuła się turbosprężarka pociągając
za sobą ponoć jakieś dodatkowe koszty.

pierwsze diesle miały zwaloną sprężarkę
nawet były akcje serwisowe wymiany
no ale tak to jest jak się produkuje silnik na osprzęcie którego się nie produkuje....
wystarczy jedno gówno włożyć i potem cała marka dostaje...
a sprężarka jak znam życie garretta...

szyna CR europejska... i wszystko jasne...


ale fakt faktem - dzisiejszy japoński accord to już nie ta sama bajka... nawet pomimo produkcji w JP


--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

Data: 2009-05-06 02:35:52
Autor: JG
Master na lawecie - drugi podejście...
zkruk [Lodz] pisze:
pierwsze diesle miały zwaloną sprężarkę
nawet były akcje serwisowe wymiany
no ale tak to jest jak się produkuje silnik na osprzęcie którego się nie produkuje....
wystarczy jedno gówno włożyć i potem cała marka dostaje...
a sprężarka jak znam życie garretta...
(...)
Abstrahując od faktu, że turbo przy niewłaściwej eksploatacji nie jest trudno wykończyć.
Ładnie to widać w np. VAGowskim 1.8T - w zadbanych silnikach turbo pada tam stosunkowo rzadko. W wyłączanych od razu po pałowaniu bardzo szybko mówi papa.

pozdrawiam,
JG

Data: 2009-05-07 11:39:01
Autor: kamil
Master na lawecie - drugi podejście...

"JG" <uzx@skasuj_antyspam_tlen.pl> wrote in message news:gtqm1i$383$2inews.gazeta.pl...
zkruk [Lodz] pisze:
pierwsze diesle miały zwaloną sprężarkę
nawet były akcje serwisowe wymiany
no ale tak to jest jak się produkuje silnik na osprzęcie którego się nie produkuje....
wystarczy jedno gówno włożyć i potem cała marka dostaje...
a sprężarka jak znam życie garretta...
(...)
Abstrahując od faktu, że turbo przy niewłaściwej eksploatacji nie jest trudno wykończyć.
Ładnie to widać w np. VAGowskim 1.8T - w zadbanych silnikach turbo pada tam stosunkowo rzadko. W wyłączanych od razu po pałowaniu bardzo szybko mówi papa.

Jak to w kazdym uturbionym aucie. Szczegolnie, ze ponoc ten Accord na autostradzie glownie jezdzil, nieraz widuje delikwentow zjezdzajacych na stacje po dluzszej jezdzie mocno nieprzepisowej, po czym staja pod dystrybutorem i od razu gasza silnik. W ten sposob kazda turbine mozna zabic w 18 tys, a nie 180...



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-05-07 11:31:24
Autor: kamil
Master na lawecie - drugi podejście...

"STranger" <pisz_na@berdyczow.pl> wrote in message news:gtq5ep$1shk$1opal.icpnet.pl...
Piotrek pisze:
Natomiast taka niby niezawodna Honda Civic to auto, które się 2 moim znajomym popsuło w czasie jazdy. Jedna w Anglii, druga w Polsce. Trzeba było w obu przypadkach wzywać lawetę.
Japońskie samochody.. LOL :>

z ciekawosci ktory model ?
bo akurat mam porownanie 3 modeli wstecz od najnowszego  :)


Sorry, pomyliłem modele. Chodzi o Hondy Accord z silnikiem 2.2 diesel. Angielska wersja to Executive, a wersji polskiej Hondy nie pamiętam.
Oba auta rocznik 2004 i w obydwu zepsuła się turbosprężarka pociągając za sobą ponoć jakieś dodatkowe koszty.

Od kiedy to do padnietej sprezarki trzeba lawete wolac?

Data: 2009-05-07 12:32:52
Autor: JG
Master na lawecie - drugi podejście...
kamil pisze:
Od kiedy to do padnietej sprezarki trzeba lawete wolac?
Jeśli jeszcze nie do końca padnięta, to bym też lawetował...

pozdrawiam,
JG

Master na lawecie - drugi podejście...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona