Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Master na lawecie - drugi podejście...

Master na lawecie - drugi podejście...

Data: 2009-05-05 20:59:59
Autor: CeSaR
Master na lawecie - drugi podejście...
Renault to jest moje pierwsze auto, które jechało na lawecie, i to już
dwa razy. Nawet Fiaty którymi jeździłem nie były tak kapryśne.

Ale ten Master to pewnie i tak produkt "wielofirmowy" znaczy ten sam samochód z innym znaczkiem na masce występuje. Pewnie jakiś Opel albo inne cudo...
I z innym znaczkiem się nie psuje?

C

Data: 2009-05-05 21:14:57
Autor: Piotrek
Master na lawecie - drugi podejście...
Ale ten Master to pewnie i tak produkt "wielofirmowy" znaczy ten sam samochód z innym znaczkiem na masce występuje.

jak wiekszosc samochodow obecnie(czesc jest prawie w calosci porownywalna, inne maja tylko niektore wspole elementy brane od tego samego dostawcy)

Pewnie jakiś Opel albo inne cudo...

a moze to Opel to inne Renault ?
w ta strone juz tak ladnie nie brzmi ?

nie zebym bronil opla ale takie mowienie ze opel bedzie gorszy niz renault w momencie kiedy przy tym modelu pewnie z 3 firmy wspolpracowaly zeby kazda mogla wypuscic prawie identyczny samochod pod wlasna marka, jest troche dziwne :)

I z innym znaczkiem się nie psuje?

wiesz moze byc tak ze projekt ten sam, podwykonawcy juz rozni :)
projektowanie i testowanie samochodu to tez nie maly koszt wiec na to sie moga zrzucac powiedzmy 3 firmy.
ale jak juz maja pordukt koncowy to juz zamowienia na poszczegolne podzespoly skladaja sobie te firmy oddzielnie. a tu masz spore pole do popisu jesli chodzi o koszty. jedna bedzie chciala ta sama czesc taniej inna niekoniecznie. i produkt koncowy mimo ze wyglada tak samo bedzie sie roznil jakosciowo.
i na koniec produkt jednej firmy moze sie psuc bardziej niz produkt innej firmy mimo ze teoretycznie to to samo :)

znam przyklad jednego modelu peugota ktory po wyjezdzie z salonu na drugi dzien wrocil na lawecie z rozwalonym sprzeglem. po naprawie znowu 2-3 dni i znowu na lawecie wrocil z tym samym problemem.
klient byl juz mocno podgotowany bo samochod mial 7 dni z czego 2 dni nim jezdzil( w jedna strone na kolach w druga strone na lawecie).
ekipa serwisowa bojac sie ponownego montazu sprzegla(3 naprawy tego samego i awaria a klient moglby juz sie wycofac z kupna samochodu bo ma prawo :)
zaryzykowali i przywiezli takie samo sprzeglo z innej firmy(ta sama skrzynia i sprzeglo bylo montowane w samochodach innych firm).
no i problem sie juz nie powtorzyl, pozniej Peugot przyslal notke ze trafila im sie wadliwa partia sprzegiel od dostawcy.
a inna firma miala innego podwykonawce(czy nawet tego samego ale partia inna :) i ten wpadki nie zaliczyl :)

mimo ze to ta sama czesc :)

a juz o przypadkach kiedy w jednej firmie przy np tej samej skrzyni jedna czesc nie wystepuje jako czesc zamienna a w innej firmie wystepuje :)
i bywa ze firma pracownicy ASO firmy A jada do ASO firmy B i kupuja czesci do samochodu ktory maja na warsztacie :)
bo klient klnie ze nie kupi nowej skrzyni skoro zlamal sie jakis maly plastik :)

roznie bywa :)

--
pzdr
piotrek

Master na lawecie - drugi podejście...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona