Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni

[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni

Data: 2009-09-17 13:01:57
Autor: Michał Krawczyk
[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni
Marcin Hyła wrote:
1. Jak ktoś chce zobaczyć legendarny mastyks grysowy barwiony, stosowany
od lat na ścieżkach rowerowych w Gdańsku, to w KRK na Warszawskiej nowa
ścieżka rowerowa ma właśnie nawierzchnię z takiego mastyksu:

Dzisiaj otworzyli Warszawską więc miałem okazję przetestować ten legendarny mastyks.
Pierwsze spostrzeżenie to że nawierzchnia wcale nie jest równa. Jest pofałdowana, tak jakby ręcznie ją uklepywali. I wcale nie jeżdżę na rowerze szosowym, ba nawet na trekingu. Druga sprawa to brak wizualnego odseparowania od chodnika (poza kolorem). Piesi włażą ale całe szczęście nie ma ich za wiele w tej okolicy. Jeżeli o to chodzi nie ma tragedii.
Poza tymi uwagami podoba mi się wjazd od strony ul. Szlak. Jest dobrze wyprofilowany i nie ma progu.

Pozdrawiam,
Michał

Data: 2009-09-17 13:37:58
Autor: Marcin Hyła
[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni
Michał Krawczyk wrote:

Dzisiaj otworzyli Warszawską więc miałem okazję przetestować ten legendarny mastyks.
Pierwsze spostrzeżenie to że nawierzchnia wcale nie jest równa. Jest pofałdowana, tak jakby ręcznie ją uklepywali. I wcale nie jeżdżę na rowerze szosowym, ba nawet na trekingu.

Tak, to prawda - zdaje się, że nie puścili tam walca. Albo wręcz mastyks rozkładali ręcznie, w co mi się nie bardzo chce wierzyć. Ale z drugiej strony aż tak tragicznie nie jest. Jeżdżę na bardzo mocno napompowanych kołach i jestem wrażliwy na to :-)

Druga sprawa to brak wizualnego odseparowania od chodnika (poza kolorem). Piesi włażą ale całe szczęście nie ma ich za wiele w tej okolicy. Jeżeli o to chodzi nie ma tragedii.

Nie ma i nie będzie - po tej stronie Warszawskiej przez 200 metrów jest klasztor żeński, potem mieszkaniówka przedwojenna i parę mało uczęszczanych sklepów wyspecjalizowanych (oraz - dla równowagi wobec klasztoru - agencja towarzyska, przynajmniej kiedyś była). Loch Ness i PWST jest po _drugiej_ stronie, podobnie jak AngelCity które mogą przyciągać pieszych. Po tej stronie co ścieżka nigdy ludzie nie chodzili obficie. Znacznie gorzej pod tym względem jest na pl. Matejki. Ale z moich doświadczeń _dzwonek_ w rowerze czyni cuda.

Poza tym po tej stronie przez jakieś 350 metrów nie ma żadnego skrzyżowania, więc jedzie się luźno i bez hamowania.

Poza tymi uwagami podoba mi się wjazd od strony ul. Szlak. Jest dobrze wyprofilowany i nie ma progu.

Jak to nie ma progu? Jak robiłem fotki to był, wydawało mi się że to będzie problem? Nie przejeżdżałem, bo stała zapora jeszcze. Wyprofilowanie od strony wjazdu z ul. Szlak jest dobre.

Docelowo zresztą będzie przejazd na wprost pod Politechnikę - dołączenie do istniejacej tam drogi rowerowej. Tak miało być, ale ... ZIKIT zlecił tylko odcinek _między_ skrzyżowaniami, a o samym skrzyżowaniu i odcinku pod Politechniką "zapomniał" (podczas realizacji tamtego odcinka wszystko zostało tak zaplanowane, aby minimalnym kosztem spiąć oba odcinki po tej samej stronie Warszawskiej). A potem przyszedł kryzys i niczego już nie ogłaszali. No ale to może za rok się poprawi.

Anyway: pierwszy krok do udostępnienia centrum Krakowa od strony północnej został zrobiony. Teraz tylko droga rowerowa do Nowego Kleparza, droga rowerowa w Prądnickiej, dociśnięcie ECE w sprawie ruchu rowerowego na pólnoc od tunelu rowerowego pod dworcem (do Kamiennej), jeszcze pare "drobnych" spraw i może za 10 lat cała Krowodrza Górką i Biały Prądnik będą mogły wjeżdżać rowerem poza dużym ruchem samochodowym w obręb Plant.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2009-09-17 15:41:42
Autor: arturbac
[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni
Marcin Hyła pisze:
Anyway: pierwszy krok do udostępnienia centrum Krakowa od strony północnej został zrobiony. Teraz tylko droga rowerowa do Nowego Kleparza, droga rowerowa w Prądnickiej, dociśnięcie ECE w sprawie ruchu rowerowego na pólnoc od tunelu rowerowego pod dworcem (do Kamiennej), jeszcze pare "drobnych" spraw i może za 10 lat cała Krowodrza Górką i Biały Prądnik będą mogły wjeżdżać rowerem poza dużym ruchem samochodowym w obręb Plant.

Za 10 lat zaczną likwidacje chodników ulic i DDR na rzecz jakiejs mutacji SharedSpace w wydaniu PL( już się boje 8-| ) i w ten spoób nie doczekacie sie tego DDR nigdy ;-)

Data: 2009-09-17 16:11:44
Autor: Michał Krawczyk
[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni
Marcin Hyła wrote:
Tak, to prawda - zdaje się, że nie puścili tam walca. Albo wręcz mastyks
rozkładali ręcznie, w co mi się nie bardzo chce wierzyć. Ale z drugiej
strony aż tak tragicznie nie jest. Jeżdżę na bardzo mocno napompowanych
kołach i jestem wrażliwy na to :-)

Tragedii nie ma, ale to się jednak "czuje".
Znacznie gorzej pod tym względem jest na pl. Matejki. Ale z
moich doświadczeń _dzwonek_ w rowerze czyni cuda.

Jeżeli chodzi o odseparowanie dobrym rozwiązaniem jest obniżenie drogi rowerowej w stosunku do chodnika. Nie mam pojęcia jak to działa ale wg moich obserwacji nawet centymetr wystarcza.

Jak to nie ma progu? Jak robiłem fotki to był, wydawało mi się że to
będzie problem? Nie przejeżdżałem, bo stała zapora jeszcze.
Wyprofilowanie od strony wjazdu z ul. Szlak jest dobre.

No jakoś go nie zauważyłem albo nie poczułem. Ale tak jak pisałem nie jeżdżę na "twardym" rowerze.

Pozdrawiam,
Michał

Data: 2009-11-07 08:22:54
Autor: Pil
Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont n awierzchni
> Druga sprawa to brak wizualnego odseparowania od chodnika (poza kolorem).
> Piesi włażą ale całe szczęście nie ma ich za wiele w tej okolicy. Jeżeli o
> to chodzi nie ma tragedii.

Nie ma i nie będzie - po tej stronie Warszawskiej przez 200 metrów jest
klasztor żeński, potem mieszkaniówka przedwojenna i parę mało
uczęszczanych sklepów wyspecjalizowanych (oraz - dla równowagi wobec
klasztoru - agencja towarzyska, przynajmniej kiedyś była). Loch Ness i
PWST jest po _drugiej_ stronie, podobnie jak AngelCity które mogą
przyciągać pieszych. Po tej stronie co ścieżka nigdy ludzie nie chodzili
obficie. Znacznie gorzej pod tym względem jest na pl. Matejki. Ale z
moich doświadczeń _dzwonek_ w rowerze czyni cuda.

Trochę czasu już upłynęło i myślę, że w tej sprawie się pomyliłeś.
Ruch pieszy na tym kawałku Warszawskiej jest bardzo duży. Piesi
tradycyjnie ignorują ścieżkę mimo zupełnie innej nawierzchni i koloru.
Na szczęście ścieżka razem z chodnikiem jest na tyle szeroka, że daje
się jakoś przejechać bez kolizji. Podsumowując dramatu nie ma, ale
odseparować można by jednak.

Pzdr,
Pil

Data: 2009-11-07 18:54:15
Autor: Niewe
Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni
Pil pisze:
Trochę czasu już upłynęło i myślę, że w tej sprawie się pomyliłeś.
Ruch pieszy na tym kawałku Warszawskiej jest bardzo duży. Piesi
tradycyjnie ignorują ścieżkę mimo zupełnie innej nawierzchni i koloru.
Na szczęście ścieżka razem z chodnikiem jest na tyle szeroka, że daje
się jakoś przejechać bez kolizji.

Trochę czasu upłynęło i myślę, że ta chwilami burzliwa dyskusja wynikała głównie z całkowicie rożnych oczekiwań wobec drogi dla rowerów. Marcin jak widać jest szczęśliwy jeśli ścieżka jest gładka, czerwona i da się na niej wyciągnąć te 20 km/h jak się ma dzwonek i stalowe nerwy.
Dla mnie droga dla rowerów ma sens tylko wtedy jeśli pojadę nią bezpiecznie  z prędkością porównywalną do tej osiąganej na jezdni, czyli 30-40 km/h i bez konieczności wymuszania co chwila swojego pierwszeństwa na byle wyjeździe czy skrzyżowaniu. A to jest bardzo ciężko osiągnąć inaczej niż poprzez pas w jezdni.

Data: 2009-09-17 18:19:03
Autor: Niewe
[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni
Michał Krawczyk pisze:
Pierwsze spostrzeżenie to że nawierzchnia wcale nie jest równa. Jest pofałdowana, tak jakby ręcznie ją uklepywali. I wcale nie jeżdżę na rowerze szosowym, ba nawet na trekingu.

Daj spokój. To legendarny mastyks. Jest równy z założenia, bo jest legendarny.

Druga sprawa to brak wizualnego odseparowania od chodnika (poza kolorem).

Różnicowanie kolorem to bardzo przyjazne rozwiązanie, zwłaszcza dla niewidomych. Jak wiadomo, laska niewidomego wibruje na czerwonym.

Piesi włażą ale całe szczęście nie ma ich za wiele w tej okolicy. Jeżeli o to chodzi nie ma tragedii.

To jest jak w tej przypowieści z kozą, owcą czy innym zwierzęciem.
Nie pamiętam. Pomieszkałeś trochę z kozą i teraz bez kozy wydaje ci się przestronnie.
Przyzwyczaiłeś się, że ścieżki muszą być kijowe i pełne pieszych, więc teraz  się cieszysz jak jest trochę mniej kijowa i ma trochę mniej pieszych.
Ale ona nadal jest kijowa.

[KRK] Mastyks na Warszawskiej, na Smoleńsk - remont nawierzchni

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona