# Pani Alicja sfałszowała podpis na wniosku o kredyt i uważa, że "banki, sądy, jedna klika". A PiS wie, jak wykorzystać jej emocje
Z dr. hab. Maciejem Gdulą ( socjolog, członek zespołu ,,Krytyki Politycznej", współautor (wraz z Przemysławem Sadurą) ,,Stylów życia i porządku klasowego w Polsce", koordynator badania terenowego w tzw. Miastku - jednym z miast powiatowych na Mazowszu. Niedawno wydał opartą na nim książkę ,,Dobra zmiana w Miastku Neoautorytaryzm w polskiej polityce z perspektywy małego miasta") rozmawia Agnieszka Kublik

AGNIESZKA KUBLIK: Jak to możliwe, że sympatycy dobrej zmiany i ci, którzy nie interesują się za bardzo ,,politykierstwem", ale dali mandat zaufania PiS, nie odbierają go niezależnie od tego, jak rząd traktuje protest rodziców niepełnosprawnych dzieci? Przecież krzywda najsłabszych, wśród których może być córka sąsiadki, syn kolegi z pracy albo nawet ktoś z rodziny, powinna budzić gniew na bezdusznych polityków. Słynne badanie terenowe w Miastku pozwala odpowiedzieć na to pytanie?
DR HAB. MACIEJ GDULA: Protest niepełnosprawnych i ich opiekunów jest szalenie niewygodny dla PiS, i to więcej niż z jednego powodu. Po pierwsze, obecny wizerunek partii opiera się na przekazie: ,,wrażliwi wobec słabych, nieustępliwi wobec silnych". Protest demoluje ten wizerunek, pokazując, że PiS ma wrażliwość nie dla każdego potrzebującego. Po drugie, wychodzi hipokryzja tego obozu - oto domaga się zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej tak, żeby sprowadzać na świat wszystkie dzieci, nawet te śmiertelnie chore, a skąpi tym, które na tym świecie już są i wymagają pomocy.

Natomiast pomysł na rozwiązanie tego konfliktu wydaje mi się spójny z mechanizmami rządzenia, jakie opisuję w ,,Nowym autorytaryzmie". Władza obiecuje zabrać silnym - w tym przypadku najlepiej zarabiającym - żeby wspomóc słabych. Taki właśnie PiS lubią zwolennicy tej partii.

A jak wyborcy PiS przyjmują informacje o nagrodach dla swoich? Słowa premier Szydło, że ,,się należało"? Z irytacją czy raczej ze zrozumieniem, że dobra zmiana wymaga dobrej pensji?
- Gdybym miał zgadywać, co myślą mieszkańcy Miastka w tej sprawie - bo oczywiście nie mogliśmy ich o to zapytać w zeszłym roku - to wątpię, żeby nagrody im się podobały. PiS był postrzegany jako partia rozliczająca władzę i pamiętająca o zwykłych ludziach, a te nagrody przypominają recydywę praktyk Platformy. Właśnie dlatego Jarosław Kaczyński tak brutalnie przypomniał posłom oraz ministrom, z jaką obietnicą szli do władzy. #
Ze strony:
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23416261,pis-nie-wyobraza-sobie-polski-po-wyborach-w-ktorych.html

--
stevep