Data: 2012-08-28 03:44:04 | |
Autor: muto2100 | |
Mec. Baszuk o bezkarno¶ci szefa Amber Gold: Cudów w s±dach karnych nie ma | |
Data: 2012-08-28 18:03:37 | |
Autor: u2 | |
Mec. Baszuk o bezkarności szefa Amber Go ld: Cudów w sądach karnych nie ma | |
W dniu 2012-08-28 12:44, muto2100 pisze:
http://www.fakt.pl/Mecenas-Radoslaw-Baszuk-o-bezkarnosci-szefa-Amber-Gold-Cudow-w-sadach-nie-ma,artykuly,174919,1.html Mecenas Radosław Baszuk o bezkarności szefa Amber Gold i dziwnych zbiegów okoliczności, które spowodowały jego bezkarność. Jak to się stało, że Marcin P. nie siedzi? Mimo siedmiu wyroków skazujących za malwersacje finansowe i kolejnych śledztw prokuratorskich działał sobie w najlepsze. – Mogło się zdarzyć, że nie było podstaw do zarządzenia wykonania kary, potocznie mówiąc odwieszenia części wyroków. Trzeba zwrócić uwagę na to, w jakich datach popełniono poszczególne przestępstwa. Odwieszenie możliwe jest wtedy, kiedy popełnia się przestępstwo w okresie próby, czyli w czasie, na jaki zawieszono wykonanie kary. W pierwszych wyrokach pana P., taka sytuacja, że podstaw do odwieszenia nie było, mogła mieć miejsce. Według ministerstwa sprawiedliwości istotnie tak było w pierwszych wyrokach. Ale jeśli chodzi o wyroki z 2008 r. i 2010 r. – podstawy do odwieszenia już były. Tak wynika z kontroli resortu. – Jeżeli weźmiemy pod uwagę ostatni wyrok pana P. wydany w Kwidzyniu w 2010 r., to bez wątpienia sąd wydając ten wyrok musiał mieć informacje o tym, że oskarżony trzykrotnie – uwaga – trzykrotnie był skazywany z warunkowym zawieszeniem wykonania kary! W dodatku za tzw. przestępstwa jednorodzajowe, czyli podobne. W tym momencie sięganie po instytucję warunkowego zawieszenia kary jest co najmniej dyskusyjnym rozwiązaniem. Sąd dysponował pełna informacją o wcześniejszych wyrokach. Akt oskarżenia dotyczył 60 zarzutów wyłudzeń kredytów na łączną kwotę pół miliona złotych! Art. 69 kodeksu karnego bardzo jasno mówi o tym, jakie są przesłanki zawieszania kary. Musi to być wystarczające dla osiągnięcia celów kary, w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Bierze się pod uwagę postawę sprawcy i jego dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie się po popełnieniu przestępstwa. Sprawa kwidzyńska dotyczyła przecież czynów z lat 2005–2006. Powiem szczerze: w tej sytuacji bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek racjonalne powody dla wydania wyroku w zawieszeniu. A już na pewno żadnych dla zaniechania nałożenia na sprawcę zobowiązania do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem, czego nie zrobiono. Ten wyrok z 2010 r. został wydany na zasadzie dobrowolnego poddania się karze. A to nie jest tak, że oskarżony sam to sobie załatwia w sądzie, ale musi na to zgodzić się prokurator. Gdzie był w tej sprawie prokurator?! – Dobrowolne poddanie się karze następuje w dwóch przypadkach. Pierwszy dotyczy wyroku skazującego bez rozprawy i tutaj warunkiem koniecznym jest wniosek prokuratora. Bo to prokurator kieruje do sądu taki wniosek. Sąd oczywiście może wyrazić na to zgodę, ale nie musi. Drugi przypadek to ten, gdy oskarżony o to występuje – a tutaj warunkiem jest brak sprzeciwu prokuratora. Zatem w obu przypadkach bez wniosku lub braku sprzeciwu prokuratora nie ma możliwości dobrowolnego poddania się karze. Prokuratura działała w przypadku Marcina P. także w inny sposób: pani prokurator po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego najpierw w ogóle odmówiła prowadzenia śledztwa, a po nakazie sądu co prawda je rozpoczęła, lecz szybko umorzyła, nie robiąc praktycznie nic. Teraz wszczęto przeciwko niej postępowanie dyscyplinarne. – Teraz wiemy, że najprawdopodobniej jednak istniały podstawy do prowadzenia śledztwa, skoro zrobiono to w tej chwili – wszczęto postępowanie i przedstawiono zarzuty. Kolejną osobą sprzyjającą Marcinowi P. był kurator. I to w kluczowym momencie, bo gdyby wówczas kurator zadziałał, pan P. przestałby być bezkarny. – Tak. Istotne jest ustalenie, czy kurator świadomie przedstawił sądowi nieprawdziwe informacje. Przeczytałem gdzieś, że on sam tłumaczy to zwykłą pomyłką. Że pomylił 5 poszkodowanych z 500. Jeśli istotnie tak jest, to tłumaczenie – powiem szczerze – kiepskie. Czy pan w swej karierze spotkał się z podobnym przypadkiem, serią niebywałych przypadków? Takiego, a nie innego działania wymiaru sprawiedliwości? Czy takie cuda są na porządku dziennym w polskich sądach? – Nie, to nie jest codzienność w polskich sądach. Nigdy nie spotkałem się z podobną sytuacją! Mam się za nie najgorszego adwokata, w ciągu blisko dwudziestu lat pracy miałem możliwość przyglądania się pracy najlepszych. Przeprowadzenie klienta w ten sposób przez sześć procesów za podobne, wręcz jednakowe przestępstwa, przy tak dużej wysokości wyłudzonych kwot, uznałbym za niespotykanie korzystny zbieg okoliczności. Żeby doszło do takiego zbiegu okoliczności potrzebni są za każdym razem: doskonały obrońca, wyjątkowo łagodny prokurator i niespotykanie wyrozumiały sędzia. I to kilkukrotnie w ciągu niespełna pięciu lat. To się nie zdarza. Trochę za dużo, jak na jednego podsądnego. Sąd karny to nie jest miejsce, w którym cuda występują z tak dużą intensywnością. Jak to wytłumaczyć? – To albo wyjątkowa niekompetencja, albo sprawa ma drugie dno. Jakie? Tego jeszcze nie wiemy. Rozmawiała Magdalena Rubaj Adwokat Radosław Baszuk (45 l.), sędzia Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie i jej wieloletni członek, jest w komisji egzaminacyjnej na egzaminach adwokackich prowadzonych przez warszawską izbę. Prowadzi zajęcia z prawa karnego, procesowego i materialnego dla aplikantów adwokackich. |
|
Data: 2012-08-31 21:42:50 | |
Autor: pluton_ | |
Mec. Baszuk o bezkarno¶ci szefa Amber Gold: Cudów w s±dach karnych nie ma | |
- To albo wyj±tkowa niekompetencja, albo sprawa ma drugie dno. Jakie? Moze wy nie wiecie. My wiemy. -- pozdrawiam P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online Nullification |
|