Dnia 29.03.2012, o godzinie 09.15.15, na pl.rec.film, Rais napisał(a):
No i wczoraj nasza TVP wyemitowała "Mgłę".
Ekranizację historii wymyślonej przez Stephena Kinga.
Opowieść o tym co może się zdarzyć jeśli wpadniemy na chwilę do supermarketu po zakupy.
Adaptacja jest dość wierna. Całkowicie zmienione zostało tylko zakończenie. Zamiast zostawić widza w niepewności, reżyser zdecydował się wyłożyć karty na stół. Co ciekawe zakończenie spodobało się Kingowi:
"Frank wrote a new ending that I loved. It is the most shocking ending ever and there should be a law passed stating that anybody who reveals the last 5 minutes of this film should be hung from their neck until dead."
A wiele lat wcześniej sam pisał: "To zakończenie będzie raczej, jak mawiał z upodobaniem mój ojciec, "w stylu Alfreda Hitchcocka". Rozumiał przez to sytuację, w której widzowi lub czytelnikowi nie podsuwa się jednoznacznego rozwiązania, lecz zmusza do tego, żeby sam dokonał interpretacji wydarzeń. Dla historii, które kończyły się inaczej, ojciec miał tylko jedno, pogardliwe określenie: "tandeta"."
Tandeta w książce i na filmie to jednak dwie różne rzeczy. Ja filmową Mgłę lubię za tę "tandetę". :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|