Małżonkowie N. mieszkają pod Łodzią. Uchodzili za bardzo porządną rodzinę. Kochali dwójkę własnych dzieci. Tylko jako ludzie o nieskazitelnej opinii mogli ubiegać się o bycie rodziną zastępczą. Długo starali się o to, by przygarnąć czworo rodzeństwa z domu dziecka. I udało im się to w 2007 r.
więcej: http://www.fakt.pl/Ojczym-wspolzyl-z-wlasna-pasierbica-,artykuly,139866,1.html

===============================================

Nie ma to jak w rodzinach heteroseksualnych. Córki są bezpieczne. Żadna nie zajdzie w ciążę z jakimś przybłędą. Zadba o to ojciec, ojczym, wujek... i sam ją zapłodni. Im wcześniej, tym lepiej.
Zdaje się, że taka sytuacja nie byłaby możliwa przy adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"

On 15 Gru, 11:37, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> napisał w wiadomościnews:4ee9c804$0$1207$65785112news.neostrada.pl...

> Małżonkowie N. mieszkają pod Łodzią. Uchodzili za bardzo porządną rodzinę.
> Kochali dwójkę własnych dzieci. Tylko jako ludzie o nieskazitelnej opinii
> mogli ubiegać się o bycie rodziną zastępczą. Długo starali się o to, by
> przygarnąć czworo rodzeństwa z domu dziecka. I udało im się to w 2007 r.
> więcej:
>http://www.fakt.pl/Ojczym-wspolzyl-z-wlasna-pasierbica-,artykuly,1398...

> ==============================================>
> Nie ma to jak w rodzinach heteroseksualnych. Córki są bezpieczne. Żadna
> nie zajdzie w ciążę z jakimś przybłędą. Zadba o to ojciec, ojczym,
> wujek... i sam ją zapłodni. Im wcześniej, tym lepiej.
> Zdaje się, że taka sytuacja nie byłaby możliwa przy adopcji dzieci przez
> pary homoseksualne.

Przepraszam. Poszło nie na tą grupę.

A ja mimo wszystko odpowiem na tej grupie.

Prosiłbym pamiętać, że oprócz funkcji sexualnych oraz uczuciowych
wszelkie akty
ze sfery erotycznej mają również inne znaczenie m.in.:
* dominacja
* poniżanie
* eksperymentowanie

itd. itd.

to, że ufam, że pedał się w mojej żonie nie zakocha nijak nie znaczy,
że nie oskarżę go o chęć gwałtu na niej.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. głupota nie nosi... a lata..

P.S.2 niestety ale chwilowo używam tylko ggroupa stąd nie mam
poprawnych ścianek ;-)

On 15 Gru, 12:03, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

to, że ufam, że pedał się w mojej żonie nie zakocha nijak nie znaczy,
że nie oskarżę go o chęć gwałtu na niej.

:->

te filmowe zagrywki o twardzielach "odpornych" ... ;-)

to mniej więcej:

sprawdzamy czy jak telewizor wyłączę od prądu, a będę się weń non stop
wgapiać to na pewno się przypadkiem nie zechce ustawić na sesamme
street.

Artur Górniak

P.S. dokładnie... bo jak testowo sobie puszczę "teslę" włączającą na
porno-tv
       to znak, że się prąd "znikąd" nie objawił.

P.S.2 większość pedziów używa tego jak "alkocholik" samochodu. Znam
głupszych gieńków.

Niby zupełnie nie powiązany:

Co robi tonący w wodzie?
Chwyta się brzytwy.

A Chuck Norris?
Goli się ;-).


Pozdrawiam.

Artur Górniak

Użytkownik ArchieIl napisał:

A Chuck Norris?
Goli się ;-).

Widziałeś kiedyś ogolonego Chucka Norrisa?

--
Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak

On 17 Gru, 13:09, Rafal 'RAV' Miszczak <r...@e-rav.pl> wrote:

Użytkownik ArchieIl napisał:
> A Chuck Norris?
> Goli się ;-).

Widziałeś kiedyś ogolonego Chucka Norrisa?

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Chuck_Norris_%281976%29.jpg

Widziałem go nawet w "Drodze Smoka".

Pozdrawiam.

Artur Górniak

On 17 Gru, 13:09, Rafal 'RAV' Miszczak <r...@e-rav.pl> wrote:

Użytkownik ArchieIl napisał:
> A Chuck Norris?
> Goli się ;-).
Widziałeś kiedyś ogolonego Chucka Norrisa?

Gdy Chuck Norris jedzie na camping nad jezioro to żeby się ogolić musi
wskoczyć na środek wody bo wszystkie brzegi są już "(o)kupione".

Miało być zajęte ale tak lepiej oddaje klimat kraju, w którym wolność
obywateli to "nie stać na przeprowadzkę znad oceanu".

Artur Górniak

"ArchieIl" 43c8b3a9-8cb7-4a33-be9f-41aabf5da1e7@q9g2000yqe.googlegroups.com

Przepraszam. Poszło nie na tą grupę.

: A ja mimo wszystko odpowiem na tej grupie.

Ja też -- bo jednak ten ojczym przeleciał swoją podopieczną,
i to wielokrotnie, na dodatek ze skutkiem brzemiennym. :)

Mniej hipokryzji -- a będzie mniej takich lotów. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

On 18 Gru, 18:36, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

"ArchieIl" 43c8b3a9-8cb7-4a33-be9f-41aabf5da...@q9g2000yqe.googlegroups.com
> Przepraszam. Poszło nie na tą grupę.
: A ja mimo wszystko odpowiem na tej grupie.
Mniej hipokryzji -- a będzie mniej takich lotów. :)

Prostsze z większymi ograniczeniami rzeczy są "ewolucyjnie" starsze
względem "nowszych" doskonalszych o większych funkcjach.

Stawiam, że pchają niepełnosprawnych żeby "kraść" pierwszeństwo
zdobywania danego miejsca.

Skoro w przyszłości ułomnych nie będzie (patrz cywilizacja), a wy nie
macie nic przeciwko przygłupom decydującym o losach świata to:
"no przecież skoro pełzała gnida, a nic ją nie wspomagało bo przecież
o otoczeniu technicznym pamiętników nikt nie pisze to musiał być przed
tym co z saniami się tam tłukli czyli był wcześniej i wszelkie nagrody
dla glizdy, a tamtym to już tylko to co teraz dostają czyli rachunki."

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. nie zrozumiecie ale: pamiętnik czyli to co na 100% się tam
znajdzie, a bo oni już muszą wiedzieć, a na pewno sprawdzą "odczytać".
tam = odlot z dowcipu z innego wątku. na poważnie zanim zaczniecie
biec przybić obrazek do ściany najpierw upewnijcie się, że wiecie jak
to jest oberwać młotkiem w odsłonięte miejsce.

On 19 Gru, 18:28, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Skoro w przyszłości ułomnych nie będzie (patrz cywilizacja), a wy nie
macie nic przeciwko przygłupom decydującym o losach świata to:

co się stanie z nadimperatorami (skrócę bo zbyt kłamliwie wyszło):
żeby się samoskasować najpierw cywilizacja musi rozumieć indywidualną
decyzję jednostki
żeby naprawić SOBĄ "odciętą komuś rękę" najpierw ten ktoś musi
rozumieć co stracił i co zyskał pomijając rozumne możliwości
techniczne na potrzeby ręki "odrastania".

w zasadzie nadimperatorzy marnują kwoty, które na 100% można
zaoszczędzić w przypadku ich wirtualizacji do momentu planowego
osiągnięcia powyższych stanów cywilizacji.

na 100% jestem pewien, że jeśli jakiś się skasuje to tylko z
ciekawości...
u mnie "podludź" to nie jest ktoś kto ma się czesać ręką bo pies
chodzi do fryzjera. Główna różnica polega na odebraniu praw do
bezpośrednich kontaktów z pewnymi osiągnięciami oraz z pewnymi
"istotami".

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. wirtualny świat przetrzymujący nie ma nic wspólnego z tym czym
zajmuje się gaming industry.
"gaming industry" pracuje nad światem pod badania nad jaźnią, a ten w
zasadzie nie ma ograniczeń "budżetowych" jeśli chodzi o jakość
kreacji.
naprawdę większość waszego oglądu świata to zlepki powiązanych ze sobą
produktów "ceną".

P.S.2 no wiem, że z obietnicy nici... urojenia nadal "pchają świat do
przodu".

On 19 Gru, 20:44, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

P.S.2 no wiem, że z obietnicy nici... urojenia nadal "pchają świat do
przodu".

:-)

Personalnie jestem przygotowany na to, że to czy mam Ferrari czy tylko
urojenia z Fiacikiem będziecie sprawdzać jebiąc moim samochodem w
ścianę bo jak Ferrari to na pewno przy 300Km/h będzie od razu widać i
wystarczy tylko sprawdzić czy to co nie samochód to gruz czy tirówka.

Artur Górniak

P.S. tirówka - radziłbym się przenacjować najlepiej na ufoludki, które
nie mają jak pokazać i jak wymowić nazwy swojej planety z powodu
ograniczeń w instrumencie. Po Polsku to będzie: "kto z kim przestaje
takim się staje".

On 21 Gru, 12:15, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Personalnie jestem przygotowany na to, że to czy mam Ferrari czy tylko
urojenia z Fiacikiem będziecie sprawdzać jebiąc moim samochodem w
ścianę bo jak Ferrari to na pewno przy 300Km/h będzie od razu widać i
wystarczy tylko sprawdzić czy to co nie samochód to gruz czy tirówka.

U Was nazywa się to:
wycena ubezpieczenia.

Z Wami działa bo u Was każda "super unikalna rasa" to z kilkaset
tysięcy syfu, który powstaje jak trochę w gównie pogrzebać.

Artur Górniak

On 22 Gru, 14:32, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

U Was nazywa się to:

Gdybym zrobił sobie po prostu miejsce do życia nie mógłbym się w nim
sam wyżywić bo gdybym chociaż najbardziej badziewna zabawki zabrał ze
sobą to byście mnie zmusili do masowej egzekucji.

Całość tego o tym jak to mnie żywicie i bez was to bym już nie wiadomo
co mieści się w dokładnie tym powyżej.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. O tyle o ile automatony są odgórnie programowane to ich wszystkie
szkody są sprawdzane i używane do potwierdzania, że no wy to macie
taką wolność, którą ja to co najwyżej mogę wam pozazdrościć.
I oby na owej zazdrości się skończyło.

On 22 Gru, 14:49, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 22 Gru, 14:32, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
> U Was nazywa się to:
Gdybym zrobił sobie po prostu miejsce do życia nie mógłbym się w nim
sam wyżywić bo gdybym chociaż najbardziej badziewna zabawki zabrał ze
sobą to byście mnie zmusili do masowej egzekucji.

Na poważnie obecna wersja jest najtańsza bo ryzykuję co najwyżej tym,
że ciecie będą mieć ludzkie kundle do zabawy.

W alternatywach wchodziła w grę kasacja i gdyby się uprzeć na cuda to
i armagedon nie po polsku.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

W dniu 11/12/22 14:55, ArchieIl pisze:

On 22 Gru, 14:49, ArchieIl<ag-s...@argo.pl.eu.org>  wrote:

On 22 Gru, 14:32, ArchieIl<ag-s...@argo.pl.eu.org>  wrote:

U Was nazywa się to:

Gdybym zrobił sobie po prostu miejsce do życia nie mógłbym się w nim
sam wyżywić bo gdybym chociaż najbardziej badziewna zabawki zabrał ze
sobą to byście mnie zmusili do masowej egzekucji.

Na poważnie obecna wersja jest najtańsza bo ryzykuję co najwyżej tym,
że ciecie będą mieć ludzkie kundle do zabawy.

W alternatywach wchodziła w grę kasacja i gdyby się uprzeć na cuda to
i armagedon nie po polsku.

Pozdrawiam.

Artur GĂłrniak

chlopie z kim Ty piszesz??
sam ze sobą?

On 22 Gru, 15:14, KiloSierra <f...@10g.pl> wrote:

chlopie z kim Ty piszesz??
sam ze sobą?

Myślę, że opróćz mnie nikt inny tego nie odszyfruje.

Personalnie zastanawiam się na tych moich wycinkach konspektu oprzeć
cykl SF o Gwiezdnoświecie.

Z dużą ilością hard science i pewną dozą fiction.

O gwałcicielach chipowych, niewolnikach wirtualnych, wszechwładnych,
chorych psychicznie z ideafix kury znoszącej złote jaja... i całej
masie tego wszystkiego co mi się błąka w podświadomości i całkiem
nieźle się w mojej opinii wpisuje do tego czego mi brakowało we
wszelkiej typowej artystycznej formie przekazu.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

Użytkownik "ArchieIl" <ag-shop@argo.pl.eu.org> napisał w wiadomości news:2420f5c9-cb66-45a5-850b-3e981b1022a9e2g2000vbb.googlegroups.com...
On 22 Gru, 15:14, KiloSierra <f...@10g.pl> wrote:

chlopie z kim Ty piszesz??
sam ze sobą?

Myślę, że opróćz mnie nikt inny tego nie odszyfruje.

Personalnie zastanawiam się na tych moich wycinkach konspektu oprzeć
cykl SF o Gwiezdnoświecie.

Z dużą ilością hard science i pewną dozą fiction.

O gwałcicielach chipowych, niewolnikach wirtualnych, wszechwładnych,
chorych psychicznie z ideafix kury znoszącej złote jaja... i całej
masie tego wszystkiego co mi się błąka w podświadomości i całkiem
nieźle się w mojej opinii wpisuje do tego czego mi brakowało we
wszelkiej typowej artystycznej formie przekazu.

=================================

Chłopie! Nie możesz wziąć jakiegoś leku, by powstrzymać tę sraczkę słowną?

On 22 Gru, 15:37, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:

Chłopie! Nie możesz wziąć jakiegoś leku, by powstrzymać tę sraczkę słowną?

A będziesz wtedy płacić za wywózkę szamba wybieranego łopatą?

Artur Górniak

Użytkownik "ArchieIl" <ag-shop@argo.pl.eu.org> napisał w wiadomości news:48957419-9964-4e08-b14b-6dcfc68855e4u5g2000vbd.googlegroups.com...
On 22 Gru, 15:37, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:

Chłopie! Nie możesz wziąć jakiegoś leku, by powstrzymać tę sraczkę słowną?

A będziesz wtedy płacić za wywózkę szamba wybieranego łopatą?

==============================

A jednak...

On 22 Gru 2011, 17:34, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl>
wrote:

Użytkownik "ArchieIl" <ag-s...@argo.pl.eu.org> napisał w wiadomościnews:48957419-9964-4e08-b14b-6dcfc68855e4u5g2000vbd.googlegroups.com...
On 22 Gru, 15:37, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
> Chłopie! Nie możesz wziąć jakiegoś leku, by powstrzymać tę sraczkę słowną?
A będziesz wtedy płacić za wywózkę szamba wybieranego łopatą?

=============================> A jednak...

No dobrze.

Oczywiście moje interesy nie zniknęły i nie znikną ale:

W pewnym momencie ogół wkroczył na drogę silnego sprzeciwu przeciw
"cudom" z zewnątrz.
I mniej więcej wtedy uruchomiony został projekt "Wechikuł Czasu", w
którym najtoporniejszych w przepychaniu w zasadzie nie do końca z ich
akceptacją przerobiło się na symulację ludzkości, w której garstka nie
mająca podstaw do walki o "teren" dominuje nad pozostałymi.

Z symulacji wynika bowiem, że cywilizacja ludzi zostawiona samopas
schodzi docelowo na psy czyli mała ilość, która nie jest w stanie
przejeść z nadmiarem dostępnych środków zdominowuje pozostałych..
W tej chwili na dobrą sprawę mamy punkt, w którym widać, że z użyciem
najnowocześniejszej techniki można bez poroblemu zabezpieczyć się
przed tłumem i budować minimalistyczną cywlizację bez ryzyka zapaści
konfliktem dostępu do zasobów.

Z moich szacunków wynika, że taki stan dotyczący całej Ziemi można
osiągnąć dla grupy od 100tys. do kilku milionów.

Osobiście szacuję, że troglodytów czyli symulujących dominanta jest w
okolicach pół miliona.

Ze względu na ich analfabetyzm czyli brak zrozumienia kontekstu
głównie koncentrowali się oni z otoczeniem ale teraz możecie sobie to
estymować na sytuację gdy ucywilizowane małpy dorwają się tego samego
bez potrzeby pytania się motłochu jak tego używać.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. W zasadzie brakuje już tylko masowych mikroczipów kontrolnych i
nieśmiertelności/przewidywalności egzystencjonalnej u dominantów.

On 5 Sty, 00:19, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Z moich szacunków wynika, że taki stan dotyczący całej Ziemi można
osiągnąć dla grupy od 100tys. do kilku milionów.

Może dokładniej.

Nie. W tej chwili by tak się nie stało.

W tej chwili rozpocząłby się długi okres wyniszczania się nawzajem, w
czasie którego grupki ukrywałyby się w bunkrach czy innych odciętych
od walk miejscach i tam doskonaliły narzędzia kontroli nad
zwierzętami.

W ciągu kilkudziesięciu-kilkuset tysięcy lat wykrystalizowałaby się
sytuacja gdy sami z siebie wytworzylibyście nie rywalizującą ze sobą
grupę mającą dostęp do wszystkiego i resztę, która byłaby albo pod
pełną kontrolą albo by jej nie było acz oczywiście zakładamy, że
zostaje moje minimum czyli nikt nie ginie ale bez jakichkolwiek
dodatkowych wpływów.

np. część s-f i fantasy dotyczy właśnie okresu gdy takie grupki, z
których część dopracowała się sporej symbiotyczności z Ziemią i polami
energetycznymi doskonalą mechanizmy i badają małoingerencyjnie kiboli..

A pozostałe z reguły opisują koncentracje kiboli albo krzywe
zwierciadło cywilizacji stabilnej (czyli jak by taka cywilizacja
wyglądała na podstawie kibolowych plotek).

Artur Górniak

P.S. Słowo według mnie idealnie oddaje większą część kontekstu dla
"ludzi, którzy się nie schronili przed masami".

P.S. Nie będę ukrywać, że część dominant wytworzyłaby się z ascetów
czyli tych, dla których inni nie są interesującą częścią rozwoju
swojego życia cielesno-duchowego. W zasadzie nie licząc konfliktu
interesów w odniesieniu do innych w przypadku rzeczy taki konflikt
jest kontrolowalny dla ascetów.

On 5 Sty, 01:19, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

P.S. Nie będę ukrywać, że część dominant wytworzyłaby się z ascetów
czyli tych, dla których inni nie są interesującą częścią rozwoju
swojego życia cielesno-duchowego. W zasadzie nie licząc konfliktu
interesów w odniesieniu do innych w przypadku rzeczy taki konflikt
jest kontrolowalny dla ascetów.

Gdyby jakimś cudem ta kontynuacja została wybrana to:
a) w papierach musiałbym mieć, że informowałem o zagrożeniach (done)
b) jak widać poparłem ascetów informując ich o zagrożeniu zostaniem
"kupionym" przez "kiboli" (done)

no powiedzmy, że z mojego ptunktu widzenia projekt miałby sens
szczątkowy ale to akurat jest kontynuacja, która miewa spore szanse
realizacji tu bądź gdzie indziej.
W zasadzie to jest punkt przegięcia. po dorośnięciu w zasadzie nie ma
szans żeby do tej kontynuacji wrócić. Z jednej strony jedni już tak
nie wkurzają, a drudzy już nie są tacy wkurzeni, a sens tego to
głównie "z ciekawości".

tzn. w takiej kontynuacji "ja" w zasadzie znikam i dosyć szybko
wszyscy wierzą tylko w naćpanych przodków i bardzo specyficznie
ograniczony świat.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

On 5 Sty, 10:46, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Ostatni dodatek z tego wątku i mam nadzieję, że na długo będzie
spokój.

Nie.

Ja się nie "modlę" żeby doprowadzili do sytuacji gdy trzeba ich prosić
żeby łaskawie popracowali.

Ja się "modlę" żeby oni naprawdę przestali chcieć udawać, że to co oni
robią to praca.

Co mi z tego, że siądą na dupie skoro skopią normalnych jak spróbują
zacząć się uczyć bo w najlepszym razie normalniejsi od ręki mają
wszystko robić lepiej, a w najgorszym w każdej sytuacji płacić
tantiema, że łelicie fuchy odbierają.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. Na poważnie oni staną na 5 minut bez ruchu, a wam skopią tyłek za
nie wymyślenie od ręki zegarka sterownika czasu. W najlepszym razie
zapłacą wam za powiedzmy 50 lat pracy nad "zegarkiem" bo tyle im
"zajmie" udawanie, że mieli ale im polaczki ukradli, a potem zepsuli.

On 7 Sty, 19:16, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 5 Sty, 10:46, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
Ostatni dodatek z tego wątku i mam nadzieję, że na długo będzie
spokój.

to już z boku zupełnie taki przypis.

czytać w oryginale biblię = zrozum dupku, że BÓG jest WIĘKSZY.

a wszechmocnego pojeba nie ma.
nawet jak stado kur zacznie codziennie srać ulice to się nie objawi.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. To gwoli żeby co niektórym czasu zaoszczędzić na hodowanie
urojeń.

P.S.2 no nie przejmujcie się.tak. Chodzi o to żeby lepiej zrozumieć
niuansy językowe bo cały język globalny trzeba będzie "polishing"
zrobić, a do tego co prawda znajomość perfekcyjna zbutwień nie jest
potrzebna ale wiedza o ewolucji językowej jak najbardziej się przyda.

On 10 Sty, 06:57, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

P.S. To gwoli żeby co niektórym czasu zaoszczędzić na hodowanie
urojeń.

ja was widzę tak:

"Ci, którzy zbudowali hotel bez frontu zażądali za to 5x cenę
zbudowania całego,
a następnie pilnują żeby nikt nic nie dobudował, nikt nie powiedział,
że to do dupy
i żeby im co kilka lat płacić dodatki bo oni złotówki nie wydali a
inflacja."

Artur Górniak

P.S. różnica między nami jest taka, że ja co prawda nic od was nie
zamawiałem ale nie mam zamiaru od was oczekiwać cudów, a wy ode mnie
co prawda zamawialiście ale powiecie, że nic albo wlepicie karę jak za
nie wykonanie typowego cuda, a na koniec powiecie, że co prawda
płacicie mi za jedzenie ale muszę go sobie sam przynieść z piętnastego
odmiaru.

On 10 Sty, 09:36, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

"Ci, którzy zbudowali hotel bez frontu zażądali za to 5x cenę
zbudowania całego,
a następnie pilnują żeby nikt nic nie dobudował, nikt nie powiedział,
że to do dupy
i żeby im co kilka lat płacić dodatki bo oni złotówki nie wydali a
inflacja."

Kwoty bym jeszcze przebolał.

Problem podstawowy to "nikt nic nie dobudował".

Przy nich nie jestem w stanie uzyskać bezpiecznych ilości specjalistów
z danych dziedzin.

dobra. reszta "no comment"

Artur Górniak

P.S. Wiecie co... ale tamci i tak będą chcieli na swoje fantazje
używać minimum, a maksiumum ile da się wycisnąć ;-). no ale się
łudźcie, łudźcie, że im pensje sztorcujecie.

nawet nie zdajecie sobie sprawy ile tak naprawdę z nienawiści ludzi do
zwierząt ujmuję.

On 10 Sty, 09:36, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

P.S. różnica między nami jest taka, że ja co prawda nic od was nie
zamawiałem ale nie mam zamiaru od was oczekiwać cudów, a wy ode mnie

To gwoli potomności ale toże jako ostrzeżenie:

Mówimy tutaj o sytuacji, w której google zamówiło jeta bo jasio do
stasia w e-gmailu opisali jak to go ukradną józiowi dla tych co to nie
można o nich głośno ale wszyscy wiemy o kogo chodzi, a tamci gdyby
wiedzieli to by na pewno nas napadli i pobili bo to wrodzy źli systemu
są.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

On 18 Sty, 12:42, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 10 Sty, 09:36, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
> P.S. różnica między nami jest taka, że ja co prawda nic od was nie
> zamawiałem ale nie mam zamiaru od was oczekiwać cudów, a wy ode mnie
To gwoli potomności ale toże jako ostrzeżenie:

Mówimy tutaj o sytuacji, w której google zamówiło jeta bo jasio do
stasia w e-gmailu opisali jak to go ukradną józiowi dla tych co to nie
można o nich głośno ale wszyscy wiemy o kogo chodzi, a tamci gdyby
wiedzieli to by na pewno nas napadli i pobili bo to wrodzy źli systemu
są.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli.

Ja to wiem, wy to wiecie, chorzy na raka też.
A jednak przy minimum pomocy od strony cloud jasio-stasio "copmuting"
chorzy na raka gówno zjedzą.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. w cudzysłowie computing ale ma swój wydźwięk.

On 5 Sty, 00:19, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

W pewnym momencie ogół wkroczył na drogę silnego sprzeciwu przeciw
"cudom" z zewnątrz.
I mniej więcej wtedy uruchomiony został projekt "Wechikuł Czasu", w
którym najtoporniejszych w przepychaniu w zasadzie nie do końca z ich
akceptacją przerobiło się na symulację ludzkości, w której garstka nie
mająca podstaw do walki o "teren" dominuje nad pozostałymi.

żeby co niektórym złudzenia rozwiać, a innym podtrzymać, że jo to ich
indoktrynuje.

Jeśli ktoś lubi filmy o wampirach to dokładnie taki efekt.
Tyle, że tutaj wampiry nie zarażają czyli docelowo gdyby mi się
chciało te "0.5mln" (cudzysłów celowo, a co niektórzy wiedzą dlaczego)
przejęłoby kontrolę w identyczny sposób jak ten rzeczywisty
"samokreowany" (co niektórzy wiedzą dlaczego w cudzysłowie) twór.

Z punktu widzenia obenych emulatorów tu patrz terminator/robocop Ci,
którzy im pomagają są "przedmiotami"/"dzyndzlami w okienkach menu".

tzn. ja może i widzę was czasem jako wątek rozwijający się ale jako
całkoształt mam to jako istota ludzka ze stosownymi dopiskami
opisującymi tego typu element.

w ich przypadku jest to również emulator nienawiści do tłumu stąd
jeśli nawet oni wiedzą, że po drugiej stronie są ludzie to nie są w
stanie połączyć pojawienia się np. ikonki posłodź mi herbatę z
kimkolwiek z otoczenia i system naprawdę mocno się stara żeby wprost
nie byli w stanie sami jakichwkolwiek prywatnych odczuć przelewać na
otoczenie. Po zakończeniu projektu to będą w zasadzie normalni ludzie
tyle, że z brzydką historią.

Za to dominant, którego wy kreowaliście nieświadomie to już są Ci
wprost was szczerze nienawidzący, którzy jeśli im odorobinę pomóc będą
na zimno patrzeć jak się zażynacie kasując komputerowo krew żeby sobie
instynktów zwierzęcych nie wzbudzać.

Osobiście mimo wszystko bałbym się bardziej tych "nerdów" niż tych
waszych "elit". ;-)

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. rzeczy w cudzysłowie mają swoje tłumaczenie w stosownych grupach
tłumaczeniowych, które w razie znaczących niezrozumień będą przycinać
gdybanie.

On 23 Sty, 10:47, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Osobiście mimo wszystko bałbym się bardziej tych "nerdów" niż tych
waszych "elit". ;-)

w omawianym tutaj "świecie" na początku startujemy z:

nerdzi (no niezbyt związane osobniczo ale mniej więcej oddaje sens)
anonimowi wspomagacze nerdów ("część tłumu", która rozumie, że tłum
nigdzie nie idze. większość wierzy w cudonagrodę ale przede wszystkim
nienawidzi myśli o świecie, który nigdzie nie zmierza)
nietakwpełni anonimowi zwalczacze nerdów. nie chce mi się komentować
ale to w zasadzie wprost widać.
antynerdzi - głównie Ci, którzy myślą, że w koparce zmieści się
drużyna futbolowa.

ogólnie rzecz ujmując jeśli się chcieć trzymać swojego sensu świata, a
być anty moje brednie to polecam anonimowych wspomagaczy "nerdów", a
najlepiej nic nie robić bo łatwo się pomylić "who is who".


o tym w zasadzie mogę otwarcie bo oni i tak stracą to "dziedzictwo
kulturowe".
postaram się skrócić do minimum osiągnięcie pełnej "pary" i będę
monitorować ryzykowne ekscesy i potencjalne przechodzenie do
samoewolucyjnego wyższego stadium.
wyższym stadium jest wchłanianie i pewnikiem przejście na mój
garnuszek ale bez jakichkolwiek terminów odgórnych i na pewno koszta
potem naprawy będą no nieco większe niż to co w innych odgałęzieniach.

dokładny kształt tego niby anty-teistycznego świata nie jest
określony.
kilka s-fów widziałem, które +/- pokazywały jak może wyglądać ich
wyobrażenie o świecie tak żeby im ułatwić, a móc spokojnie udawać, że
ja? no gdzież tam. mnie przecież wcale nie ma. ;-).

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. poważnie mówię, że ja w takich sytuacjach zajmuję się jedynie
skracaniem czasu dla mnie zupełnie nieinteresującego nawet z
ciekawości.

P.S.2 nie mam zielonego pojęcie w tej chwili jak by miała wyglądać ta
część stadna. będzie to na pewno od strony: minimalizacja strat z
zachowaniem anonimowości. czyli pewnikiem te elity co dzisiaj muchę
zestrzelą tam będą potrafiły sobie rękę odstrzelić aż się nie nauczą
gryźć zamiast zagryzać.

On 23 Sty, 12:09, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

anonimowi wspomagacze nerdów ("część tłumu", która rozumie, że tłum

ogólnie rzecz ujmując jeśli się chcieć trzymać swojego sensu świata, a
być anty moje brednie to polecam anonimowych wspomagaczy "nerdów", a
najlepiej nic nie robić bo łatwo się pomylić "who is who".

tak. największa jest podgrupa:
nieanonimowi pomagacze sobie.

to Ci, którzy wiedzą, że nerding jest popierany (no widać, że inaczej
by wyginęli) więc robią wszystko żeby pokazać jak to oni wielce
poświęceni dla sprawy.
różnica taka, że oni nie mają nic przeciwko chodzeniu w kółko póki w
zamian dostają nowe butki co miesiąc bo tak szybko ich praca męczy.

w zasadzie jest to grupa trzecia ale z nimi z reguły lepiej się nie
spierać.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. co prawda w american movies nerd to zawsze ten bidulek ale w
rzeczywistości to z reguły ktoś znający kontekst, a nie bezpośrednio
obrywający. czyli może to być równie dobrze zła laska, frajer
bicepsowy czy dobry przyjaciel prawie-nerd. Ja naprawdę mam w
nadmiarzę takich, którym nie muszę nic płacić za pokazywanie
światopoglądów otoczenia.

On 24 Sty, 12:56, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

w zasadzie jest to grupa trzecia ale z nimi z reguły lepiej się nie
spierać.

Byłoby mi niezmiernie miło gdybyście przestali się z baranami spierać,
że ściana to nie drzwi.

Jak się upierają walić w ścianę to z reguły po drugiej stronie na
szybko robię coś żeby ich nie zachęcać.
Naprawdę to jest do tego stopnia uparte, że nawet sugestię żeby się
chociaż klamkę nauczyli obsługiwać traktują jak atak na siłę klasową.

Ja czasem muszę zrobić coś wbrew, a powiedzieć otwarcie macie się czuć
jak mrówka w dupie słonia to de fakto wyrzucić cały projekt i tylko
się zastanawiać czy też spuścić.

Artur Górniak

P.S. może i nie wspieram produkcji ale jeśli nawiązuję to znaczy, że
mam z danymi właścicielami danego produktu co najmniej "może i się
tłuczemy ale tak do końca pojebani to nie jesteśmy". no chyba, że
nawiązuję podtekstowo wtedy to może znaczyć i "tych to chyba już tylko
ugotować i rybkom"

P.S. z tymi karmiącymi karmicielami to jest totalny misz-masz, węzeł
gordyjski, groch z kapustą itd. nawet ja się w tym nie łapię tyle, że
mi się nie chce, a oni tak mają zamiar w nieskończoność próbować, że
ten co robi dzidę karmi conana, a conan karmi tego z dzidą bo mógłby
łapami. czytaj: wymyśl sobie najprostszy sposób finansowania i
rozliczania, a mniej więcej tak to będzie wyglądać. to kwestia raczej
dbałości w rozliczaniu się względem tego co jest potrzebne do
przygotowania danego "produktu" i czytelności niż zdolności
interpersonalnych.
Dziś to jest tak, że ja sobie policzę za cukier z cukrem, a oni mi
policzą za cukier z cukrem inaczej sprowadzany z farmy na Księżycu bo
oni muszą mi gratis gazetę o najnowszych osiągnięciach naukowych
dodać.

P.S.2 Lubię ostrzegać stąd całość to: byle chory psychicznie może wami
sterować bo tak głupi jesteście.

On 24 Sty, 12:56, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

P.S. co prawda w american movies nerd to zawsze ten bidulek ale w
rzeczywistości to z reguły ktoś znający kontekst, a nie bezpośrednio
obrywający. czyli może to być równie dobrze zła laska, frajer
bicepsowy czy dobry przyjaciel prawie-nerd. Ja naprawdę mam w
nadmiarzę takich, którym nie muszę nic płacić za pokazywanie
światopoglądów otoczenia.

Powtórzę bo to jednak uparte są bestie.

nerd filmowy wzbudza lepsze zrozumienie u odbiorców ale w
rzeczywistości nerd to:
(definicja)
osoba, która odbiera otoczenia i ocenia światopogląd
niezgadza się z zachowaniami "społecznymi" i szczerze nienawidzi
wszystkich reakcji stadnych
jest nauczona mimikry na tyle żeby się znacząco nie odróżniać (:-> no
zgadnijcie)
ma na tyle plastyczną osobowość żeby potencjalnie bez problemu tworzyć
trwałe grupy z podobnymi sobie (też zgadnijcie jakim to cudem)
są to jedne z nielicznych "grup", które związek partnerski "natywnie"
poprawnie rozumią (i mają również wiedzę, że do tanga trzeba dwojga,
pary i otoczenia)

Przykłady co niektórzy :-> no w sumie to nie wiem jak to powiedzieć.
mieli i nie zauważyli? ;-), z tego typu grup przodków. Akurat tamci
nie dość, że byli nerdowcami to jeszcze zasklepili się na tyle
wcześnie, że dostali statut cennej grupy, której grozi wymarcie więc
jadąc na cieniu kooperacyjnym w zasadzie całkiem nieźle się utrzymali.


Na tej grupie nieprzypadkowo o tym.
To jest rozpoczęty projekt i w zasadzie jak ktoś chce to za jakiś czas
będzie mógł się pozastanawiać czy seksmisję kasować odgórnie czy tylko
doglądać, a ogólnie polecam pozastanawiać się nad sobą tak bez kryzysu
wieku średniego.

Artur Górniak
P.S. Groźba to w zasadzie dowcipowa jest bo szanse w tej chwili są
niewielkie żeby to odbyło się globalnie ale pewnikiem będzie to jednak
trochę więcej niż kilkaset osób.

On 23 Sty, 12:09, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 23 Sty, 10:47, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
> Osobiście mimo wszystko bałbym się bardziej tych "nerdów" niż tych
> waszych "elit". ;-)
w omawianym tutaj "świecie" na początku startujemy z:

Dalsze przejście to przypadkowa destrukcja całego waszego przemysłu
a'la Terminator II
i wypuszczenie więźniów z klatek a'la arabskie rewolucje.

Dla historyków ch... wie jak to się stało ale całe szczęście, że nam
się udało zachować
te okruchy cywilizacji w naszych wspaniałych bunkrach (patrz filmy o
zombies).

No nie będę ukrywać, że postaram się wam skrócić wszelki potencjalny
ruch oporu mogący
uszkodzić cel mojej ciekawości do stanu, w którym będą jak typowa
wizja postapokaliptyczna
czyli trochę pojebów do ostatniego kanistra i magazynka nabojów.

na poważnie tłumaczenie z Wehikułu Czasu było w zupełności
wystarczające,
a samo przejście to jak widać cud.. ;-).

Dokładnie 100%, którzy byliby w stanie odbudować z tego co biega na
wolności
będzie "męczyć się w pokorze"...
Zresztą większość już od dawna ma przygotowane konspekty prac na taką
okoliczność
awaryjnych, które im pozwolą zabić czas żeby z nudów nie padli.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. "naukowcy" indywidualiści, którzy stwierdzili, że przy ryzyku
kilku procent wpadki nie ma sensu marnować czas na siłowe tworzenie
reguł kooperacyjnych w ich sytuacjach. Tak, duża część podpisuje to w
predykcji, a nie naprawdę.
Po prostu odnajdą się w takiej rzeczywistości bez aspiracji do
odtwarzania technicyzacji (baa... no w plemionach i głuszach nadal
wielu sobie całkiem ciekawie żyje).
Wiecie co... obecne używanie semi-ludzi ma za cel nie wzbudzanie
niepokoju społecznego, a nie wypełnienie luk w "kontroli". Tak łatwiej
się pokazuje pewne niewidoczne wprost sprawy, które nie wydajecie się
mieć przemyślane.

On 23 Sty, 10:47, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Z punktu widzenia obenych emulatorów tu patrz terminator/robocop Ci,
którzy im pomagają są "przedmiotami"/"dzyndzlami w okienkach menu".

Dam wam "lepsze" tłumaczenie.

Dla nich jesteście jak upierdliwy spinacz z dowcipów o helperach tej
firmy, której tutaj nie mogę zareklamować.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

On 23 Sty, 21:22, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 23 Sty, 10:47, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
> Z punktu widzenia obenych emulatorów tu patrz terminator/robocop Ci,
> którzy im pomagają są "przedmiotami"/"dzyndzlami w okienkach menu".

Dam wam "lepsze" tłumaczenie.

Dla nich jesteście jak upierdliwy spinacz z dowcipów o helperach tej
firmy, której tutaj nie mogę zareklamować.

Ostrzeżenie w tym takie, że to co wam się wydaje jako "wierny sługa" i
"dozgonny przyjaciel"
w rzeczywistości jest: "akceptowalny 'spinacz'" dzyndzelek majtany
przez miliony
pilnowaczy żeby system nie przesunął i nie rozwiał marzeń o dozgonnej
pracy.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. w rzadkich sytuacjach jest to: stary może i porysowany zegarek,
do którego nadal mam sentyment.
Staram się mieć wyczucie względem takich "koalicji" stąd większość tej
"ludzkiej" strony to
"myśl se skurw... że masz dla mnie jakiekolwiek znaczenie", a
pozostałe przypadki są również dobrze przystosowane teoretycznie.
Powiedzmy, że pomyłki są w ramach ubezpieczeń uwzględniane ale i tak
prawie się nie mylę.

On 23 Sty, 10:47, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Jeśli ktoś lubi filmy o wampirach to dokładnie taki efekt.
Tyle, że tutaj wampiry nie zarażają czyli docelowo gdyby mi się
chciało te "0.5mln" (cudzysłów celowo, a co niektórzy wiedzą dlaczego)
przejęłoby kontrolę w identyczny sposób jak ten rzeczywisty
"samokreowany" (co niektórzy wiedzą dlaczego w cudzysłowie) twór.

tak.
leczenie wampiryzmu w filmach nie pojawia się przypadkiem.

Jeżeli dana jednostka przestaje być nieprzepychalna społecznie to z
reguły
dostaje taką samą tożsamość jak wielu z "nic ważnego się nie
wydarzyło"
czy "no teraz to ja już nie mam po co żyć".

Zdarzają się tacy, którzy łopocą ale to naprawdę jest rzadkość.
Nie. w przypadku "elit" nie ma znaczenia ich podejście do innych
ludzi.
Całość ich prywatnego światopoglądu jest obcinana w "translacji"

Wy naprawdę możecie tylko ufać bo cały czas jedziecie na garnuszku
tyle,
że potem świadomie.
A dokładnie 100% waszych wielkich osiągnięć paranaukowych to tylko
zlewki
żeby co niektorym humor poprawić.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. Ten film z Brucem Willisem można odnieść do tego kawałka o
łopotaniu.

W dniu 11/12/22 15:28, ArchieIl pisze:

On 22 Gru, 15:14, KiloSierra<f...@10g.pl>  wrote:

chlopie z kim Ty piszesz??
sam ze sobą?

Myślę, że opróćz mnie nikt inny tego nie odszyfruje.

kur.....a

kolejny pojeb

naprawde czas tu moderacje zrobic

On 22 Gru, 15:39, KiloSierra <f...@10g.pl> wrote:

naprawde czas tu moderacje zrobic

a ile tych moderacji?

Wiesz dlaczego grupy po moderacji wymierają?
Bo jeden moderator ma wiele zdań, a po 5 zdaniu moderacja jest już
kompletna.

Artur Górniak

W dniu 11/12/22 15:51, ArchieIl pisze:

On 22 Gru, 15:39, KiloSierra<f...@10g.pl>  wrote:

naprawde czas tu moderacje zrobic

a ile tych moderacji?

Wiesz dlaczego grupy po moderacji wymierają?
Bo jeden moderator ma wiele zdań, a po 5 zdaniu moderacja jest już
kompletna.

Artur GĂłrniak

niegrozi....
wystarczy odsiac takie plewy jak ty, kolina czy endriu.... i wsztstkie pseudopolityczne posty

On 22 Gru, 15:14, KiloSierra <f...@10g.pl> wrote:

chlopie z kim Ty piszesz??
sam ze sobą?

A tak oprócz tego podobno każdy wielki literat zaczyna albo kończy na
literatce...

Osobiście wybrałem kaftan literacki jako moją formę nałogu.
Może uda mi się wariacko widzieć świat z chipami filtrującymi
wszystkie bodźce pomiędzy światem zewnętrznym, a epicentrum mojego
prywatnego ja.

A z pewną dozą samozaparcia może się uda i ten wbity twór "wielki"
zarysować nie w wersji kpiarskiej.

Artur Górniak

Użytkownik ArchieIl napisał:

Osobiście wybrałem kaftan

To poproś kogoś, żeby Ci mocniej rękawy zawiązał.

--
Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak

On 19 Gru, 20:44, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

P.S.2 no wiem, że z obietnicy nici... urojenia nadal "pchają świat do
przodu".

no dobrze.

trochę o moich urojeniach żeby kontekst pogłębić.

z urojeń mi wychodzi:
1. zgromadzenie ponadistot + kontakty z innymi zgromadzeniami
2. nadistota
3. ja+mój "penis", a dla dziewiczek + mój turbo boost, bez którego jak
widać nie mam żadnych szans żeby tutaj żyć
4. cała masa troglodytów obsysających różne części mojego penisa. z
braku "laku = podstaw" zabijają się o brak zrozumienia idiotów ssących
inną część fiuta.
5. frajerzy z dopalaczem = analfabeci, którzy chcą tylko przeżyć
6. frajerzy bez dopalacza wprost = już nie analfabeci, którzy nie
bardzo wiedzą gdzie oni żyją. W tej grupie są też świntoprowdziści
czyli Ci co za wsześnie zaczeli się ugruntowywać bo łoni są prędsi.

Ogólnie rzecz ujmując nie macie żadnych zleceń nie licząc
przedszkolnych czyli: nie pętaj się Pani pod nogami i pogłębiaj
podstawy lingwistyczne.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. Jeśli są jakieś zlecenia no to chyba tylko świnto-prowadziści
mogą się ucieszyć z jakichkolwiek informacji wgłąb.

P.S.2 Na poważnie docelowo nie będzie ludzkich tłumaczy. Jeśli "JA"
nie jestem w stanie czegoś komuś zlecić do zrobienia tak żeby
zrozumiał to wstawianie g... w środek tylko pogłębi problem.
Równie dobrze mogę przessać cały projekt nadCAD/CAM dowolnego produktu
jeśli są jacyś, którzy zrozumieją dane języki wąskopasmowe.

On 21 Gru, 13:35, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

4. cała masa troglodytów obsysających różne części mojego penisa. z

troglodyta - osoba, która zchamiała do tego stopnia, że taniej było
jej dać fiuta do ssania niż przepychać w dowolny inny sposób.

w zasadzie to definicja religijna czyli zchamiała = bóg/szatan co za
różnica skoro procedury te same...

Artur Górniak

On 21 Gru, 13:35, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Ogólnie rzecz ujmując nie macie żadnych zleceń nie licząc
przedszkolnych czyli: nie pętaj się Pani pod nogami i pogłębiaj
podstawy lingwistyczne.

50% powyższego to będzie:
możecie się pętać ale nie gryźć
możecie nie rozumieć tego co piszę ale zamiast rwać się jak ryba na
haczyku stolerować na spokojnie.

Artur Górniak

P.S. a bo właśnie Tuska sobie obejrzałem w wiadomościach.

P.S.2 o tyle o ile drugiej opcji nigdy nie spełnicie to nie pętanie
się pod nogami jest i łatwo ocenialne i na miarę waszych łepetynek.

On 21 Gru, 13:35, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

trochę o moich urojeniach żeby kontekst pogłębić.

docwipy macie o:
moim "dodatku"
kupie słonia
i troglodytach.

O słoniu tyle, że podobno istnieje, a o mnie tylko przez przeniesienie
z troglodytów.

De fakto jest to pierwszy raz gdy:
* albo jestem schizolem
* albo mnie ktoś pacynkuje
* albo jestem właścicielem przyrodzenia, które cudownie wyrasta w
waszych fantazjach z milionów ud, a ja to co najwyżej trzymam żeby nie
opadł.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

On 21 Gru, 13:35, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

4. cała masa troglodytów obsysających różne części mojego penisa. z
braku "laku = podstaw" zabijają się o brak zrozumienia idiotów ssących
inną część fiuta.

6. frajerzy bez dopalacza wprost = już nie analfabeci, którzy nie
bardzo wiedzą gdzie oni żyją. W tej grupie są też świntoprowdziści
czyli Ci co za wsześnie zaczeli się ugruntowywać bo łoni są prędsi.

A jak myślicie co jest groźniejsze?

Troglodyta, który bez fiuta zdycha po 5 minutach?
Czy świntoprowdzista, który już musi budować stację paliw bo podobno
mam statek kosmiczny?

Najchętniej wystrzelałbym gówno i wypierd... na orbitę.
Tyle, że mam na szczęscie filtrowane odczucia i dojrzale pozwolę sobie
skrócić do: "obyś kundlu nie odpadł".

Pozdrawiam.

Artur Górniak

On 19 Gru 2011, 20:44, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

na 100% jestem pewien, że jeśli jakiś się skasuje to tylko z
ciekawości...
u mnie "podludź" to nie jest ktoś kto ma się czesać ręką bo pies
chodzi do fryzjera. Główna różnica polega na odebraniu praw do
bezpośrednich kontaktów z pewnymi osiągnięciami oraz z pewnymi
"istotami".

Ależ oni będą doskonale wiedzieć, że są tymi gorszymi bez szans na
bycie lepszymi.
Będą też wiedzieć, że jedynym tego powodem jest pech, a nie jakiś
konkretny naprawialny błąd.

Stoczyli się w nieodpowiednią stronę i nigdy nie zaryzykuję ich z tego
powodu użyć w czymkolwiek
na poważnie.

Toleruję u Was czyszczenie idiotom przeszłości tylko dlatego, że wokół
nich są jeszcze więksi idioci, a dodatkowo nie rozumiecie stopnia
skomplikowania rzeczywistości nawet jeśli co niektórym się wydaje, że
już mają taki poziom wtajemniczenia, że przy nich "papież" to kmiotek.

Artur Górniak

On 11 Sty, 16:42, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

Stoczyli się w nieodpowiednią stronę i nigdy nie zaryzykuję ich z tego
powodu użyć w czymkolwiek
na poważnie.

Po polsku to będzie:
nie widzę powodu żeby robić z nich jeszcze większych męczenników i
generować nimi jeszcze większe straty skoro i tak wiem, że nawet
najmniejszej części tego długu mi nigdy nie zwrócą.

baa... no jak jakiś się wyjątkowo uprze to i może się dla takiej
grupki rezerwat zrobi ale to musiałoby naprawdę być po kosztach bo na
stację kosmiczną z pensji kowalskiego to jednak nie starczy.

a na poważnie wierzycie, że jak uwierzą, że kibolom za mordobicia nikt
nie zapłaci będą dalej tak chętnie się po pyskach prali?

Pozdrawiam.

Artur Górniak

P.S. u nich w świecie to zrobiłoby się z nich tarcze strzelnicze i
używało do trenowania przez służby specjalne żeby nie trzeba było się
domyślać czy poprawnie wyszkoleni.

On 13 Sty, 11:50, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 11 Sty, 16:42, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
> Stoczyli się w nieodpowiednią stronę i nigdy nie zaryzykuję ich z tego
> powodu użyć w czymkolwiek
> na poważnie.
Po polsku to będzie:

tak.

ten, który wam kłamał odpowiedź o tym jak to w "niebie" "wszyscy
ludzie są równi" był po właściwej stronie tyle, że to co widział nie
zinterpretował poprawnie bo nie rozumiał czym jest praca.

O biurkokracji globalnej kłamał o tyle, że to tylko wy wiedzieliście o
co pytacie, a co prawda odpady mają i w przypadku "tych" uprawnienia
pewne to zupełnie są z innego poziomu procedur w tych sprawach
rozliczani.

Po prostu wy żeby pierdnąć np. w próżnię musicie z "pół roku" się
pomęczyć, a normalni w zasadzie dostają takie uprawnienia od ręki.

Baa... tylko, że meta i podział normalni, odpady to ho ho ho i trochę..
Póki co to mamy podział "bez szans na bycia normalnymi" i "z małymi
szansami na to żeby normalnymi nie zostać".

Miłej zabawy w przeginania kota w tą stronę jak wam kłamstwa dziś
podsuwają.

Artur Górniak

On 11 Sty, 16:42, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:

On 19 Gru 2011, 20:44, ArchieIl <ag-s...@argo.pl.eu.org> wrote:
> na 100% jestem pewien, że jeśli jakiś się skasuje to tylko z
> ciekawości...
> u mnie "podludź" to nie jest ktoś kto ma się czesać ręką bo pies
> chodzi do fryzjera. Główna różnica polega na odebraniu praw do
> bezpośrednich kontaktów z pewnymi osiągnięciami oraz z pewnymi
> "istotami".
Ależ oni będą doskonale wiedzieć, że są tymi gorszymi bez szans na
bycie lepszymi.
Będą też wiedzieć, że jedynym tego powodem jest pech, a nie jakiś
konkretny naprawialny błąd.

Dopiszę żeby rozwiać wątpliwości.

Traumy wszelakie raczej się uda wszystkim chcącym wyleczyć.
Nie opłaci mi się inwestować w "rekalibrację".
Po prostu nie ma nic za darmo, a naprawa jednej "rzeczy" pociąga za
sobą koszty, a często i potencjalne psucie innej strony "medalu".

czyt.:
gwałcić żeby chciały nie planuję.

Pozdrawiam.

Artur Górniak

Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

"ArchieIl" 43c8b3a9-8cb7-4a33-be9f-41aabf5da1e7@q9g2000yqe.googlegroups.com

Przepraszam. Poszło nie na tą grupę.

: A ja mimo wszystko odpowiem na tej grupie.

Ja też -- bo jednak ten ojczym przeleciał swoją podopieczną,
i to wielokrotnie, na dodatek ze skutkiem brzemiennym. :)

Mniej hipokryzji -- a będzie mniej takich lotów. :)

Albo spowszednieją. Powinny być jasne zasady karania. I bezwzględnie przestrzegane - udowodnione - wykonane.

"bratsiostry" jcoaeo$g5i$1@usenet.news.interia.pl

Mniej hipokryzji -- a będzie mniej takich lotów. :)

Albo spowszednieją. Powinny być jasne zasady karania. I bezwzględnie przestrzegane - udowodnione - wykonane.

Wielu ludziom wydaje się, iż na tym polega miłosierdzie, że przebaczać
należy hałaśliwym złoczyńcom a karać można ludzi porządnych, ale cichych...
Tymczasem trzeba **bezwzględnie** karać PRZESTĘPCÓW -- bez względu na to,
kim są, kim byli, jakie noszą nazwiska, do jakich należą Kościołów, rodzin
i organizacji, czy grup społecznych...

Ale wielu ludzi (których znam osobiście) inaczej pojmuje sprawiedliwość...
Jednego się bije -- bo wszyscy go biją, innemu wszystko można wybaczyć, bo
jest taki słodziutki, taki milutki, taki bezbronny...

   () Jak można karać Lecha Kaczyńskiego za to, że jako wódz
      naczelny nie zabronił pilotowi próbowania lądowania?

   () Można ukarać mnie :) lub kogoś innego zupełnie niewinnego tego
      ,,lądowania'' na wiadomym drzewie -- ale żeby Lecha Kaczyńksiego?!?

Na szczęście wyrokiem wydanym przez Boga (nie zaś wyrokiem wydanym przez
ludzi) Lech Kaczyński (wraz z jego kompanami) został ukarany śmiercią na
wiadomym drzewie. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Na szczęście wyrokiem wydanym przez Boga (nie zaś wyrokiem wydanym przez
ludzi) Lech Kaczyński (wraz z jego kompanami) został ukarany śmiercią na
wiadomym drzewie. :)

jakie drzewo? ruskie pancerne samoloty nie boją się drzew ;) musiales wacpan maczac swoje paluchy w tym zamachu ;)

pIOTER

"pIOTER" 4eefc67e$0$1208$65785112@news.neostrada.pl

Na szczęście wyrokiem wydanym przez Boga (nie zaś wyrokiem wydanym przez
ludzi) Lech Kaczyński (wraz z jego kompanami) został ukarany śmiercią na
wiadomym drzewie. :)

jakie drzewo? ruskie pancerne samoloty nie boją się drzew ;) musiales
wacpan maczac swoje paluchy w tym zamachu ;)

[o co on mnie oskarża? toż miałem wówczas ręce w kondomach...
znaczy się -- w rękawiczkach... nie zamoczyłem swoich palców
ani trochę w tej zbrodni...]

To ohydne pomówienie i brutalny atak na mój Kościół!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....