Data: 2010-03-19 20:41:01 | |
Autor: Jacek_P | |
Miasta sÄ dla ludzi... | |
BoDro napisal:
http://wyborcza.pl/1,75515,7676126,Miasta_sa_dla_ludzi__nie_dla_sloni.html Niezle, pierwszy czlowiek, ktory zwrocil uwage, ze zmiany musza byc ewolucyjne i usuwanie samochodow musi wspolgrac z wprowadzaniem EFEKTYWNEJ komunikacji zbiorczej. Jedno zastrzezenie: klimat Kopenhagi jest ZNACZACO rozny od klimatu wiekszosci obszaru Polski. Roznice opadow i roznice temperatur. Dodatkowo: Kopenhaga ma niewielki rozmiar, ok. 10..12 km. Nijak sie to ma do rozmiaru wiekszych polskich miast. Rowerem wszystkiego sie nie obskoczy, tym bardziej, gdy zbiorkom kompletnie nie wspomaga sredniodystansowego przemieszczania sie wraz z rowerem. Jezeli w drodze do pracy W SUMIE bede jechal na rowerze 5...6 km to moge dotrzec nie zziajany i zapocony. Jezeli zas mam 18 km (moj przypadek) to nie ma wyjscia: albo bede zapocony i smierdzacy caly roboczy dzien, albo pozostaje samochod. Na razie innego wyjscia nie mam :( -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-19 21:56:42 | |
Autor: cztery | |
Miasta sÄ dla ludzi... | |
> Jezeli zas mam 18 km (moj przypadek) to nie
ma wyjscia: albo bede zapocony i smierdzacy caly roboczy Ja mam co prawda 7km ale jezdze przez las i zaliczam ze 100m przewyzszenia w drodze do pracy a do tego nie umiem jezdzic wolno. No ale u nas jest lazienka z prysznicem. Ale przeciez mozna umyc sie pod zlewem i przebrac w czyste ciuchy ? |
|
Data: 2010-03-20 11:35:04 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Miasta są dla ludzi... | |
Dnia Fri, 19 Mar 2010 21:56:42 +0100, cztery napisaĹ(a):
nie umiem jezdzic wolno.No i tu jest pies pogrzebany. Mi tez nigdy nie udalo sie dojechac wolno :) -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-03-21 09:31:15 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Miasta są dla ludzi... | |
Jaroslaw Berezowski bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić): Dnia Fri, 19 Mar 2010 21:56:42 +0100, cztery napisał(a): Da się. Ja nie raz, nie dwa próbowałem. Ale po co tak czas tracić? Rowerem jeżdżę, żeby było szybciej ;-) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-03-20 01:31:06 | |
Autor: arturbac | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-19 21:41, Jacek_P pisze:
Kopenhaga ma niewielki rozmiar, ok. 10..12 km. Jesli Kopenhaga jako metropolia (nie administracyjnie) ma niewielki rozmiar to Warszawa to zadupie A moja Reda statystycznie "nie istnieje". Nijak sie to ma do rozmiaru Zgadza sie sa bardzo male. I zasadniczo sie roznimy w rozumieniu dla kogo jest przestrzen publiczna. U nas mysli sie o rowerzystach w stylu trza ich ywalic na DDR o wspolczynniku wydluzenia czasu podrozy jakimkolwiek. Pokazywalem neidawno jaki kolejny poroniony objazd w Gdansku zafunduja. W kopenhadze na glownych arteriach jest miejsce dla rowerzystow i dodatkowe pasy ruchu dla nich tam sie jedzie rowerem na wprost a nie na okolo i w poprzek. |
|
Data: 2010-03-20 11:26:16 | |
Autor: Frankie | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 10-03-20 01:31, arturbac pisze:
Jesli Kopenhaga jako metropolia (nie administracyjnie) ma niewielki Nie za bardzo rozumiem. Miasto Kopenhaga ma niecale 90km2 przy troche ponad 500 000 mieszkancow. Warszawa prawie 520km2 przy 1 700 000. Wielka Kopenhaga - bo pewnie to masz na mysli liczy niecale 1 200 000 a algomeracja warszawska prawie 3 400 000 :-) Chyba, ze mowiac "zadupie" nie miales na mysli obszaru terytorialnego oraz liczby mieszkancow? -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-20 14:55:02 | |
Autor: arturbac | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-20 11:26, Frankie pisze:
Wielka KopenhagaNie ma sensu do aglomeracji podchodzić w sensie administracyjnym, dobrym przykladem wlasnie jest Kopenhaga czy Bruksela. |
|
Data: 2010-03-21 09:36:53 | |
Autor: Frankie | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 10-03-20 14:55, arturbac pisze:
Nie ma sensu do aglomeracji podchodzić w sensie administracyjnym, dobrym To fakt, kiedy brakuje argumentow to nic nie ma sensu... -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-21 12:22:56 | |
Autor: arturbac | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-21 09:36, Frankie pisze:
W dniu 10-03-20 14:55, arturbac pisze: Argumentem za tym ze Kopenhaga jest mała są jej granice adminisrtacyjne. Argumentem za tym że jest duża są wszystkie przyległe administracyjne byty które w rzeczywistości sa postrzegane raczej jak dzielnice. Np kiedys jak szukalem hotelu to na jednej stronie hotelu z Dragor za lotniskiem podawali swoj adres z dopiskiem Kopenhaga. Kopenhaga to metropolia. Podobnie jest z Brukselą środkowa malutka cześc to administracyjnie Bruksela ale SintPeterWoluwe postrzegane jak dzielnica Brukseli jest w praktyce osobnym bytem administracyjnym tylko co z tego . |
|
Data: 2010-03-21 12:52:00 | |
Autor: mt | |
Miasta są dla ludzi... | |
arturbac pisze:
W dniu 2010-03-21 09:36, Frankie pisze: Ano to z tego, że jak chcesz w ten sposób postrzegać to ta Kopenhaga wciąż nie jest wielka w porównaniu do GOP, aglomeracji warszawskiej czy aglomeracji trójmiejskiej licząc od Wejherowa do Pruszcza Gdańskiego. -- marcin |
|
Data: 2010-03-21 14:42:12 | |
Autor: Jacek_P | |
Miasta sÄ dla ludzi... | |
mt napisal:
Ano to z tego, Ĺźe jak chcesz w ten sposĂłb postrzegaÄ to ta Kopenhaga wciÄ Ĺź nie jest wielka w porĂłwnaniu do GOP, aglomeracji warszawskiej czy aglomeracji trĂłjmiejskiej liczÄ c od Wejherowa do Pruszcza GdaĹskiego. Panowie, nie ma sie o co boksowac, bo problem nie jest w granicach administracyjnych takiego czy innego miasta, ale w mozliwosci przemieszczania sie wraz z rowerem na dluzszych dystansach przy uzyciu komunikacji zbiorowej. Sprawa jest nietrywialna, bo: a) w wiekszosci przypadkow rowerow przewozic nie wolno, a nawet gdy, to b) bagaznik rowerowy jest z tylu autobusu, co w naturalny sposob uniemozliwia sprawne kontrolowanie, co sie dzieje z rowerem w trakcie jazdy oraz zaladunek i wyladunek poza przystankami koncowymi; jest to wylacznie nasz dorobek, bo w USA rowery jezdza na przednich bagaznikach i problemow zadnych nie ma, c) nie w kazdej pracy jest dostepny prysznic, wiec argument 'umyj sie pod prysznicem' jest w wiekszosci przypadkow nie zastosowania, podobnie odrzucam argumenty 'zmien pracodawce' - to dobre dla swiezego narybku, ktory jeszcze nie ma ugruntowanej pozycji zawodowej i skacze z kwiatka na kwiatek, d) korzystanie z lazni w zajezdzie/silowni/whatever jest nie do zastosowania w przypadku osob, ktore singlami nie sa i zarowne przed, jak i po pracy musza sie spieszyc, aby dziecko do przedszkola dostarczyc lub z niego odebrac. Ta ostatnia sprawa jest akurat teraz coraz bardziej dla mnie istotna, bo w Krakowie rozwalaja rondo ofiar Katynia na mniej wiecej rok, a dystans do pracy mam 18 km i nie ma mozliwosci korzystania z lazni, ani siedzenia osiem godzin smierdzac potem. Przedszkole z kolei tez ma godziny otwarcia, ktorych nikt dla mnie zmieniac nie bedzie. Ten horror juz raz mialem, gdy budowano estakady nad aleja 29 Listopada i nad rondem Polsadu. Czas przejazdu samochodem oscylowal okolo godziny do poltorej godziny, a rowerem okolo 40 minut. Jakos mniej wiecej dwadziescia pare lat temu, gdy studiowalem, to nie bylo problemow, aby wejsc do autobusu lub tramwaju z rowerem. Moze dlatego, ze o wiele wiecej osob bylo w podobnej sytuacji komunikacyjnej. Obecnie problem jest, bo w zasadzie kazdego stac na jakis samochod, a wygoda jest jednak nieporownywalna. W zbiorkomie pozostali zas wylacznie podrozni krotkodystansowi, ktorym rowerzysci przeszkadzaja, jednoczesnie nieporownywalnie wzrosl poziom agresji w kontaktach miedzyludzkich. Sciezki rowerowe sa zas antyteza systemu komunikacji rowerowej. Budowane sa dla rowerzystow rekreacyjnych, a nie do szybkiego przemieszczania sie. I to oznacza, ze cale nastawienie 'frontem' do rowerzystow to tylko demagogia uwzgledniajaca co najwyzej rowerzystow rekreacyjnych, a nie osoby uzywajace rowerow jako normalnych srodkow lokomocji. Dlatego w dalszym ciagu podtrzymuje, ze rower jest swietnyn srodkiem krotkodystansowym 5..7 km, a powyzej tego powinna byc mozliwosc podjezdzania zbiorkomem WRAZ z rowerem. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-21 17:14:03 | |
Autor: arturbac | |
Miasta sÄ dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-21 15:42, Jacek_P pisze:
a) w wiekszosci przypadkow rowerow przewozic nie wolno, a nawet gdy, to Dobrze ze w ogole jest. Na przeworzenie roweru przy jego pupolaryzowaniu nie liczyĹbym. Szybko takie pomyĹly pryskajÄ jak siÄ popatrzy ile rowerĂłw stoi np pod dworcem w Kopenhadze. Tam jest tĹoczniej niĹź w Warszawie w zakresie parkowania samochodu. Sciezki rowerowe sa zas antyteza systemu komunikacji rowerowej. Budowane Taki jest stereotyp myĹlenia "chodnikowcĂłw". I nadal tak sa projektowane ciagi komunikacji rowerowej nawet w GdaĹsku, IMHO zamiast poprawiaÄ konkurencyjnoĹÄ roweru jako Ĺrodka transportu z gĂłry przekreĹlajÄ go w zakresie odlegĹoĹci i czasu dojazdu. W Polsce jest dla ludzi nie do pomyslenia Ĺźe na np Grunwaldzkiej w GdaĹsku, Morskiej w Gdyni czy Alejach Jerozolimskich w Warszawie rowerzysci majÄ swoje pasy ruchu czy sluzy na ĹwiatĹach i stanowiÄ duĹźa czeĹÄ ruchu pojazdĂłw, w Kopenhadze to normalka dzieki temu tam rowerem jedzie siÄ na wprost do celu u nas projektuje siÄ takie bzdury jak to (juz pokazywalem) http://img.trojmiasto.pl/zdj/fotki_duze/30700/z30701.jpg To jest zkazane na poraĹźkÄ samochodem mamy 1 ĹwiatĹa na wprost , rowerem ze 4 sztuki i jazdÄ w poprzek. Dlatego w dalszym ciagu podtrzymuje, ze rower jest swietnyn srodkiem Przy takim wzroĹcie iloĹci samochodĂłw jak jet w Polsce rower stanie siÄ niedĹugo jedynym Ĺrodkiem komunikacji nawet na odlegĹoĹÄ 20km. W W-wie jeszce dĹugo nie bÄdzie metra w caĹej aglomeracji. Podobnie w Trojmiescie moĹźliwoĹc rozbudowy SKM na boki jest niemal zerowa. PrÄdzej czy pozniej tandem SKM/Metro + Rower bedzie jedynym sensownym rozwiÄ zaniem, brakuje niestety albo kultury wĹrĂłd ludzi by mĂłc zostawiÄ rower(mieszczucha) na pare h lub parkingĂłw strzeĹźonych. |
|
Data: 2010-03-22 06:19:59 | |
Autor: Iguan007 | |
Miasta sa dla ludzi... | |
"Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> wrote in message news:ho5b84$vi6$1srv.cyf-kr.edu.pl...
d) korzystanie z lazni w zajezdzie/silowni/whatever jest nie do zastosowania Szczerze mowiac nie rozumiem tego argumentu. Jesli nie jest problemem branie przysznica w domu to dlaczego jest problemem branie prysznica kolo pracy? Przeciez w kazdym przypadku czas bedzie taki sam (przysznic + dojaz = dojazd + prysznic). I mowiles o prysznicu przed praca a nie po pracy, cytuje: "Jezeli w drodze do pracy (...) to nie ma wyjscia: albo bede zapocony i smierdzacy caly roboczy". Chyba ze zmierzasz do tego ze nie nie masz czasu dojezdzac rowerem bo musisz odbierac dzieci z przedszkola. To oczywiscie zrozumiem. Ale to juz cos innego niz problem z prysznicem. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-03-21 21:42:05 | |
Autor: Jacek_P | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Iguan007 napisal:
Chyba ze zmierzasz do tego ze nie nie masz czasu dojezdzac rowerem bo musisz odbierac dzieci z przedszkola. To oczywiscie zrozumiem. Ale to juz cos innego niz problem z prysznicem. Schemat wedrowek: a) dom-przedszkole-dom - 3 km x 2 = 6 km samochod, b) dom-praca-dom - 18 km x 2 = 36 km rower, c) dom-przedszkole-dom - 3 km x 2 = 6 km samochod. Nie mam zadnych luzow czasowych pomiedzy punktami (a) i (b) oraz (b) i (c), aby moc sobie wsadzic gdzies wedrowki za prysznicem. W domu po powrocie - tak, ale dopiero po odebraniu dziecka z przedszkola. W kwestii, ze (a) i (c) samochodem mam dwa argumenty: a) nie zamierzam narazac dziecka - samochod daje wieksze bezpieczenstwo i komfort pogodowy, b) w najblizszej okolicy nie mam korkow, wiec samochod w tej okolicy i na tym dystansie jest szybszy od roweru. W punkcie (b) wedrowek musze przebijac sie na druga strone Krakowa i tu, przy nadchodzacym paralizu wezla na rondzie ofiar Katynia, rower da znaczaca przewage. Niestety, przy dyskomforcie docelowym :( -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-21 22:28:59 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Jacek_P <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał(a):
Iguan007 napisal: Ja uprawiałem: a) dom-szkoła 14km samochód z rowerem na plecach (dziecko wiozłem) b) szkoła-jakieś_miejsce_parkingowe ~16km samochód z rowerem na plecach c) jakieś_miejsce_parkingowe-robota_żony - <1km rower d) robota_zony-praca ~4km rower e) praca-dom 7.5km rower (Dzieciaka z powrotem przywoziła żona) Nie mam zadnych luzow czasowych pomiedzy punktami (a) i (b) Też nie miałem czasu, ale HEUREKA! odkryłem, że wystarczy zmienić ciuchy i spłukać łeb pod kranem, żeby nie śmierdzieć. A pocę się mocno. rmikke -- |
|
Data: 2010-03-22 10:50:26 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Miasta sa dla ludzi... | |
On 2010-03-21, Ryszard Mikke wrote:
Jacek_P <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisaĹ(a): A w lecie to w ogĂłle moĹźna bez koszulki jeĹşdziÄ, co naprawdÄ bardzo mocno pomaga. ChoÄ moĹźe dla niektĂłrych nie jest akceptowalne ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-03-22 23:03:53 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisał(a):
On 2010-03-21, Ryszard Mikke wrote: O, powiem żonie :) rmikke -- |
|
Data: 2010-03-21 23:19:17 | |
Autor: Romal | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Jacek_P wrote:
b) w najblizszej okolicy nie mam korkow, wiec samochod I wszystko na ten temat. Gdyby kiedyś to się zmieniło i zacząłbyś tkwić w korkach, Twoje luzy czasowe zaczęłyby być jeszcze bardziej napięte i wtedy ponownie rozważyłbyś zasadność użycia roweru. Na razie jesteś szczęśliwy w samochodzie, tak, jak wszyscy by chcieli być. -- Romal http://www.sakwiarz.pl/ |
|
Data: 2010-03-22 00:26:38 | |
Autor: Jacek_P | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Romal napisal:
I wszystko na ten temat. Gdyby kiedy? to si? zmieni?o i zacz??by? tkwi? w korkach, Twoje luzy czasowe zacz??yby by? jeszcze bardziej napi?te i wtedy ponownie rozwa?y?by? zasadno?? u?ycia roweru. Na razie jeste? szcz??liwy w samochodzie, tak, jak wszyscy by chcieli by?. A doczytales reszte, czy tylko alergicznie i automatycznie zareagowales na ten jeden fragment? -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-22 21:25:18 | |
Autor: tms | |
Miasta sa dla ludzi... | |
On 2010-03-21 22:42, Jacek_P wrote:
Iguan007 napisal:<ciach/> Czołem, Nie znam oczywiście względnych lokalizacji geograficznych punktów dom, przedszkole, praca ale w moim przypadku ja robię tak: a) dom-przedszkole (~12km) - rower na dach (bagażnik dachowy) i dziecko do samochodu. Trzeba się pilnować żeby przez pomyłkę nie pomylić lokalizacji ;-) b) przedszkole-praca (~12km) - zostawiam samochód zaparkowany w bocznej uliczce, rower z dachu, zmieniam tylko buty (SPD), kask na głowę (uwaga - nie jest to w żadnym przypadku sugestia że jest to niezbędne więc odpuśćcie) i jazda. Też mi jakoś nie wychodzi jazda wolno i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać wakacji kiedy będę mógł robić pełny dystans :-) Co do smrodku - też niestety nie dysponuję prysznicem ale całe szczęście w fabryce nie mam openspace tylko osobne pokoje więc woda w miskę, zamykam się w pokoju, gąbka w rękę i można dokonać całkiem sensownej toalety. Oczywiście wszystko powyższe raczej jako podpowiedź niż presja :-B Pozdrawiam, tms |
|
Data: 2010-03-25 08:16:13 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Dnia 21.03.2010 22:42 użytkownik Jacek_P napisał :
Iguan007 napisal: Chcesz powiedzieć, że przejeżdżasz 18 km przez Kraków bez żadnych korków? Mieszkamy w różnych Krakowach? -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-03-25 12:07:09 | |
Autor: Jacek_P | |
Miasta sa dla ludzi... | |
"MikoĹaj \"Miki\" Menke" napisal:
Chcesz powiedzieÄ, Ĺźe przejeĹźdĹźasz 18 km przez KrakĂłw bez Ĺźadnych Jakich korkow? Rowerowych? 8^) -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-25 15:11:17 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Dnia 25.03.2010 13:07 użytkownik Jacek_P napisał :
"Mikołaj \"Miki\" Menke" napisal: Z wypowiedzi wynikało, że samochodowych. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-03-25 15:50:01 | |
Autor: Jacek_P | |
Miasta sa dla ludzi... | |
"MikoĹaj \"Miki\" Menke" napisal:
> Jakich korkow? Rowerowych? 8^) No tak, troche za duzo podpunktow dalem i odsylaczy :) Chodzilo mi o to (b), nazwijmy go (b1): b) dom-praca-dom - 18 km x 2 = 36 km rower, a nie to drugie (b2): b) w najblizszej okolicy nie mam korkow, wiec samochod Przez Krakow przebijam sie w punkcie (b1). Ale wykrakales niestety i teraz w punkcie (b2) od dzis pojawily sie korki, bo przerzucil sie tu ruch z Radzikowskiego. Dobrze, ze pozostaly mi jeszcze drogi gruntowe, ktorych na nawigacji nie ma i korzystaja z nich tylko miejscowi :D -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2010-03-25 16:56:35 | |
Autor: Fabian | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Jacek_P pisze:
Przez Krakow przebijam sie w punkcie (b1). Ale wykrakales Jak to nie ma?! Na automapie sÄ wszystkie drogi! BPNSP :) Fabian. |
|
Data: 2010-03-26 14:29:00 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
Miasta sa dla ludzi... | |
Dnia Thu, 25 Mar 2010 16:56:35 +0100, Fabian napisał(a):
Jak to nie ma?! Na automapie są wszystkie drogi! Łącznie z tymi co to je dopiero planują na 2016, tymi co to przez poligon idą i tymi z mostami co je Niemcy w 44 wysadzili :) -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2010-03-22 14:20:39 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Miasta są dla ludzi... | |
Użytkownik Jacek_P napisał:
Sciezki rowerowe sa zas antyteza systemu komunikacji rowerowej. Otóż to. Nie dalej jak kilka tygodni temu pewien kierowca zwrócił mi uwagę, że obok jezdni jest śliczna ścieżka rowerowa (Gliwice, ul. Orlickiego). I to prawda, tylko że na skrzyżowaniu, którym wjeżdżałem na ową ulicę, nie ma jak wjechać na tę ścieżkę, chyba że schodząc z roweru i przechodząc przez przejście dla pieszych. Dodatkowo po owej ścieżce łażą sobie piesi, co już mnie nie dziwi, bo znaki w jedną stronę są "pieszy obok roweru" (i tak powinno być, biorąc pod uwagę jak zbudowano ścieżkę), a w drugą - "pieszy nad rowerem". -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-23 08:25:15 | |
Autor: Jan Cytawa | |
Miasta są dla ludzi... | |
Bartłomiej Zieliński napisał:
Nie dalej jak kilka tygodni temu pewien kierowca zwrócił mi uwagę, że obok jezdni jest śliczna ścieżka rowerowa (Gliwice, ul. Orlickiego). I to prawda, tylko że na skrzyżowaniu, którym wjeżdżałem na ową ulicę, nie ma jak wjechać na tę ścieżkę, chyba że schodząc z roweru i przechodząc przez przejście dla pieszych. To jest wlasnie plaga budowy sciezek. Biora sie znikad i koncza nijak. A czasem wystarczy zrobic kawalek zachecajacego wjazdu i juz sciezka jest w pelni funkcjonalna. Jan Cytawa |
|
Data: 2010-03-23 13:09:25 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Miasta są dla ludzi... | |
Użytkownik Jan Cytawa napisał:
To jest wlasnie plaga budowy sciezek. Biora sie znikad i koncza nijak. A Ależ owa ścieżka nie bierze się znikąd! Prowadzi z centrum spod Urzędu Miejskiego a potem jeszcze dalej (już wraz z chodnikiem). I jest to rowerostrada - po jednym pasie w każdą stronę i oddzielona rynsztokiem od chodnika. Co z tego, skoro po tej rowerostradzie łażą piesi, czasem parkuje tam auto działkowicza (obok są ogródki), a do tego prócz początku i końca trudno wjechać. Widać projektant zapatrzył się w autostrady - przykładowo na obecnej A4 (od Odry do Gliwic) nie ma co około połowy rozjazdów planowanych i nierzadko wykonanych jeszcze przez Niemców. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-23 13:18:06 | |
Autor: Fabian | |
Miasta są dla ludzi... | |
Bartłomiej Zieliński pisze:
Widać projektant zapatrzył się w Mógłbyś wytłumaczyć mi to zdanie, a dokładnie słowa "nie ma co około połowy rozjazdów planowanych" oznaczają, że nie wykonano połowy z planowanych rozjazdów? Co oznacza w takim razie "i nierzadko wykonanych jeszcze przez Niemców.", czy te rozjazdy są, czy ich nie ma? Może warto czasem przeczytać co się napisało, bo chyba jak piszesz to po to aby Cię zrozumiano, a nie dla siebie? Fabian. |
|
Data: 2010-03-23 17:58:25 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
[OT] Re: Miasta są dla ludzi... | |
Użytkownik Fabian napisał:
Mógłbyś wytłumaczyć mi to zdanie, a dokładnie słowa "nie ma co około Służę uprzejmie. Niemcy na odcinku A4 od Krapkowic do Gliwic, jeszcze przed wojną i w jej trakcie, zaplanowali szereg rozjazdów, z których część dokończono, a część miała tylko nasypy. Podczas przebudowy w okresie 2000-2004 zlikwidowano część istniejących rozjazdów. A niektóre z planowanych i nie dokończonych przez Niemców nawet cofnęły się, bo nie są już widoczne w terenie. Może warto czasem przeczytać co się napisało[...] Czasem warto ;-) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-24 12:44:57 | |
Autor: Fabian | |
[OT] Re: Miasta są dla ludzi... | |
Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Fabian napisał: Ale o to chyba w autostradzie chodzi, aby tych zjazdów było mało? Robi się je co 20km+. Na tej A4 nie robią chyba ich co 100km? Fabian. |
|
Data: 2010-03-24 13:58:01 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
[OT] Re: Miasta są dla ludzi... | |
Użytkownik Fabian napisał:
Ale o to chyba w autostradzie chodzi, aby tych zjazdów było mało? Robi A ja nie mówię o tym, żeby były co 2 km. Ale już np. na odcinku Gliwice-Katowice zjazdy są częściej niż na zachód od Gliwic - więc można. Pewnie ograniczono liczbę zjazdów, żeby nie generować dodatkowych bramek. A już chyba całkowity nonsens to brak zjazdu na Górze Św. Anny. Autostrada przejeżdża prawie przez szczyt, ale żeby dojechać do tej atrakcyjnej turystycznie wsi, trzeba opuścić A4 jakieś 10 km wcześniej i telepać się bocznymi dróżkami. AFAIR przed Legnicą też zjazdy są bardzo często. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-24 12:22:41 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
Miasta są dla ludzi... | |
Dnia Tue, 23 Mar 2010 13:18:06 +0100, Fabian napisał(a):
Może warto czasem przeczytać co się napisało, bo chyba jak piszesz to po Ja go rozumiem na przykładzie odcinka wrocławskiego. Za Niemca pobudowano ileśtam zjazdów. W trakcie poszerzania i modernizacji kilka lat temu znakomitą większość tych zjazdów zlikwidowano, ale z opcją, że z czasem zbuduje się je od nowa. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2010-03-25 01:04:52 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Miasta są dla ludzi... | |
On Mon, 22 Mar 2010, Bartłomiej Zieliński wrote:
Otóż to. Mnie tam obtrąbiono - jechałem raz, bo akurat tak się "ułożyło" (miałem miejsca do obskoczenia po drodze) do tego nie sam, i co prawda wjechać mogłem, ale co z tego - wiedziałem, że będę chciał skręcać w lewo. I rzecz jasna "kierowcy to nie obchodzi", co racja to racja, ale ja mam sobie przejść przez dwa pasy w dwu cyklach, a on skręci "na raz" na zielonym i tyle. "Zróbcie coś dla rowerzystów: nie róbcie śmieszek poza pasami ruchu" :] Nawet, jakbyś mógł tam *wjechać*: chyba że schodząc z roweru i przechodząc przez przejście dla pieszych. Y tam. Przez krawężnik i zieleń ;P ....to i tak byłby problem z *wyjechaniem*. W lewo. "Przymusowe" śmieszki są utrapieniem :( pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-03-25 01:08:38 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Miasta sÄ dla ludzi... | |
On Sun, 21 Mar 2010, Jacek_P wrote:
Sciezki rowerowe sa zas antyteza systemu komunikacji rowerowej. Budowane ....można się tylko dopisać. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-03-21 15:29:12 | |
Autor: arturbac | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-21 12:52, mt pisze:
Ano to z tego, że jak chcesz w ten sposób postrzegać to ta Kopenhaga Zgodze sie ze W-Wa jest deczko wieksza porownujac 12km vs 20km, tu troche przecholowalem. Ale nadal podtrzymuje to ze tam rowerem do celu jedzie sie na wprost a u nas przede wszystkim "w poprzek" nawet w Gdansku. |
|
Data: 2010-03-21 17:01:13 | |
Autor: mt | |
Miasta są dla ludzi... | |
arturbac pisze:
W dniu 2010-03-21 12:52, mt pisze: Jakie 12 km vs 20 km? Chcesz czy nie za punkt odniesienia trzeba przyjąć granice administracyjne miasta, gdyż po pierwsze artykuł odnosił sie do miasta Kopenhagi a nie aglomeracji "Wielkiej Kopenhagi", po drugie wszelkie decyzje w sprawie gospodarki przestrzennej podejmowane są właśnie na tym szczeblu (co nie znaczy że polityka przestrzenna sąsiadujących ze sobą regionów administracyjnych/miast nie powinna być w miarę spójna w pewnych kwestiach), więc nie da się rozpatrywać tej kwestii w oderwaniu od podziału administracyjnego. A w tym przypadku to np. Gdańsk jest ponad 2,5 raza większy powierzchniowo od Kopenhagi. Ponadto istotna też jest pewna spójność przestrzenna i morfologia miasta. W Kopenhadze odległości od granic miasta do centrum nie przekraczają z reguły 3 - 4 km, w Gdańsku nierzadko masz ponad 10 km (a jest to 7 co do wielkości miasto Polski), ponadto przewyższenia w takiej Kopenhadze nie przekraczają 20 m, w Trójmieście masz często ponad 100 m. Ale nadal podtrzymuje to ze tam rowerem do celu jedzie sie na wprost a u No ale oczywiście, że jeździ sie pewnie łatwiej i składa się na to mnóstwo czynników. Sama świadomość rowerowa i fakt budowania infrastruktury służącej komunikacji rowerowej jest już tym czynnikiem. Ponadto środki łożone na infrastrukturę rowerową w długofalowym okresie czasu pewnie kilku jak nie kilkunastokrotnie przewyższały te, które obecnie inwestuje sie w kilku miastach w Polsce. Do tego kultura kierowców i postrzeganie rowerzystów, możliwości (o czym Jacek_P tutaj wspominał) przewozu roweru środkami komunikacji miejskiej, które nota bene w wielu miastach Polski byłyby dużo bardziej pożądane niż w takiej Kopenhadze, ze względu właśnie na odległości. Opóźnienie w rozwoju infrastruktury komunikacyjnej w Polsce będące jeszcze niestety pokłosiem wojny i tego co było 50 lat po niej niestety mocno daje się nam we znaki, przecież jakakolwiek w miarę sensowna infrastruktura rowerowa w Polsce zaczęła powstawać ledwie 10 - 12 lat temu, gdzie w takiej Danii działo się to od lat 60-tych, jednak w niektórych przypadkach miast Polski czynniki naturalne, którym starasz się tak bardzo zaprzeczać również mają swój udział w korzystaniu z transportu rowerowego na co dzień. -- marcin |
|
Data: 2010-03-21 17:16:12 | |
Autor: arturbac | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-21 17:01, mt pisze:
Jakie 12 km vs 20 km?Baleroup do Centrum Wolomin do Centrum |
|
Data: 2010-03-21 17:33:19 | |
Autor: mt | |
Miasta są dla ludzi... | |
arturbac pisze:
W dniu 2010-03-21 17:01, mt pisze: Ballerup jak już. No ale idąc tym tokiem myślenia Wejherowo->Gdańsk Centrum 52 km, tylko co z tego? -- marcin |
|
Data: 2010-03-21 17:51:48 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Miasta są dla ludzi... | |
Dnia 21.03.2010 17:01 użytkownik mt napisał :
Opóźnienie w rozwoju infrastruktury komunikacyjnej w Polsce będące Nieprawda. Doskonałym przykładem jest Nowa Huta w Krakowie. Kiedy ją budowano wzdłuż ulic powstały świetne, wydzielone DDR z asfaltu. Przyszedł kapitalizm i zmienił je w parkingi. A teraz buduje się nowe DDR drugi raz obok starych, zastawionych samochodami. To nie komuna najbardziej zaszkodziła rowerzystom, lecz polskie zachłyśnięcie się motoryzacją (aczkolwiek to jest efekt m.in. 50-letniej komuny), trwające do dziś. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-03-21 18:43:34 | |
Autor: mt | |
Miasta są dla ludzi... | |
Mikołaj "Miki" Menke pisze:
Dnia 21.03.2010 17:01 użytkownik mt napisał : Nie tyle doskonałym przykładem, co doskonałym wyjątkiem:) Nowa Huta jak pewnie jeszcze kilka innych dużych miast/dzielnic była projektowana od zera, poza tym miała być przykładem dzielnicy "idealnej". Czy w pozostałych częściach Krakowa również budowano takie DDR w tamtym okresie? Nie twierdzę że wtedy kompletnie nic się nie budowało w Polsce, ale wszelkie tego typu inwestycje miały charakter incydentalny i nie stanowiły raczej jakiegoś spójnego projektu dla całych miast. Generalnie trudno sie nie zgodzić z tym iż nagła łatwość zdobycia samochodu na początku lat 90-tych mocno nam się nie przysłużyła. Problem natężenia ruchu samochodowego, powstawania korków, niewydolności ówczesnych systemów komunikacyjnych który w Europie Zachodniej był już dostrzegany i rozwiązywany od lat 60-tych, 70-tych u nas praktycznie nie istniał i dopiero zaczynamy gonić coś, nad czym na zachodzie pracowało sie od dawna, a że często nieudolnie to już inna para kaloszy. -- marcin |
|
Data: 2010-03-20 03:47:37 | |
Autor: Paweł Wójcik | |
Miasta są dla ludzi... | |
On 19 Mar, 21:41, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:
BoDro napisal: Jedno zastrzezenie: klimat Kopenhagi jest ZNACZACO rozny Finlandia, miasto Oulu: tamtejszy klimat także znacząco się różni od klimatu panującego w Kopenhadze. http://www.rowerowy.szczecin.pl/index.php/-nasze-dziasania-mainmenu-297/poradnik-mainmenu-77/864-jazda-rowerem-w-zimie Na końcu tekstu jest ciekawe podsumowanie odnośnie surowego klimatu i korzystania z roweru. |
|
Data: 2010-03-20 07:26:12 | |
Autor: Iguan007 | |
Miasta sÄ. dla ludzi... | |
"Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> wrote in message news:ho0ngt$87e$1srv.cyf-kr.edu.pl... i zapocony. Jezeli zas mam 18 km (moj przypadek) to nie Ale nie trzeba jezdzic w ubraniu w ktorym pracujesz. Czasami jest wiecej rozwiazan, trzeba poszukac. Ja osobiscie nosze ubrania do czyszczenia zaraz przy pracy i trzymam je w pracy. Dzieki temu odpada problem wymietej marynarki czy spodni. Koszula prezentuje sie w miare znosnie po przewiezieniu w plecaku przez 25 km (trzeba dobrze zlozyc). Prysznic biore w pracy. Mam znajomych ktorzy jezdza co drugi dzien i w dni "nierowerowe" przynosza ubrania na nastepny dzien. W poprzedniej pracy nie mialem prysznica i rozwiazalem to tak ze zmienilem silownie na najblizsza pracy. I juz po problemie. Moze masz w poblizu silownie,basen albo zajazd w prysznicami dla kierowcow? Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-03-20 17:49:04 | |
Autor: Menel | |
Miasta są dla ludzi... | |
Jacek_P <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał(a):
Jedno zastrzezenie: klimat Kopenhagi jest ZNACZACO roznyTzn gdzie jest lepiej bo nie rozumiem? -- |
|
Data: 2010-03-23 07:48:28 | |
Autor: SHP | |
Miasta są dla ludzi... | |
Jacek_P <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał(a):
Jezeli zas mam 18 km (moj przypadek) to nie Ja myślę, że jest jeszcze więcej opcji, np. rower elektryczny lub inny jednoślad z napędem. Czasem mam do przejechania rano ok. 15km w drodze do pracy, zależnie od tego, gdzie nocuję. O ile lubię, i to bardzo, jeździć rowerem, to poranki są złe, zwłaszcza, jeśli wiem, że do przejechania mam taki kawał drogi.. (to, że raz przejechałem rowerem w ciągu doby 400km, niczego nie zmienia ;).. No i od dłuższego czasu konstruuję sobie elektryka, który pozwoli przejechać mi ten dystans szybciej i bez większego zmęczenia. A o samochodzie nawet nie chcę pomyśleć, bo jeździ się nim na tej trasie coraz gorzej. A już w ogóle będzie horror, gdy zaczną modernizować pod koniec roku wylotówkę z miasta, co wg założeń, ma trwać 3, 4 lata.. Na razie innego wyjscia Wyjścia więc masz - pytanie tylko, czy sam jesteś do nich przekonany. -- |
|
Data: 2010-03-23 15:46:16 | |
Autor: tom.krakus | |
Miasta są dla ludzi... | |
Jacek_P <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał(a): Jezeli zas mam 18 km (moj przypadek) to nie
ma wyjscia: albo bede zapocony i smierdzacy caly roboczy Mój przypadek: Warszawa: 12 km do roboty (Gocław - okolica Placu Zwiszy), po drodze przedszkole (Śródmieście). Dojazd do przedszkola ja i żona, córka w foteliku. Mocowanie do fotelika w obu rowerach, fotelik i kask dziecięcy zostaje w przedszkolu. Wariant możliwy tylko powyżej 11 stopni C (dziecko się wyziębia bez ruchu). Po pierwsze: - myjesz się codziennie, rano bierzesz prysznic lub myjesz się tu i tam. Świeży pot zazwyczaj nie ma żadnego zapachu. - wpadasz do roboty wieszasz koszulkę rowerową* w przewiewnym miejscu lub kładziesz na klimie i jest gotowa na drugi dzień (albo wracasz w mokrej), - co do spodni - zwykłe dżinsy. - bagaży nie wozisz w plecaku, ale w sakwie na bagażniku (z laptopem bez problemu daje radę) - w sakwie masz wyprasowaną koszulę lub podzkoszulek/koszlulkę polo. Jeżeli ma być na sztywno: marynarka/garnitur czeka na ciebie w pracy, - w zależności od dystansu/tempa/dostępności prysznica/tuszy, w toalecie ogarniasz się z użyciem papierowych ręczników/srajtaśmy/mokrych chusteczek - zakładasz świeże ciuchy i jest git. To że przyjechałeś rowerem zdradza tylko zaczerwieniona twarz przez pierwsze 20 minut (zależy od dystansu). 2 warianty letnio-wiosenne: - dżinsy wieziesz ze sobą a jedziesz w czymś przewiewnym - zakładasz normalne dżiny/spodnie od garnituru i kąpielówki, w sakwie masz normalne gatki na zmianę co by po przyjeździe było świeżo i przyjemnie również poniżej pasa. *Polecam koszulki z jonami srebra - Expedus. Koszt 60-90zł. Używasz ją codziennie przez tydzień i w ogóle nie nabiera nieprzyjemnego zapachu, nie nasiąka potem. -- Pozdrawiam tom.krakus http://znak-b36.blogspot.com -- |
|
Data: 2010-03-23 16:51:34 | |
Autor: arturbac | |
Miasta są dla ludzi... | |
W dniu 2010-03-23 16:46, tom.krakus pisze:
Mój przypadek: Ja zawożę nawet przy -5C ale mam małą odległość 1km do przedszkola więc i nie wyziębia mi się syn zbytnio. Znacznie większym problemem jest łapanie infekcji do innych dzieci w przedszkolu. |
|