Data: 2012-06-26 08:09:51 | |
Autor: Przemysław W | |
Miauczy sobie bury kot z Biłgoraja | |
Słabe sondaże i struktury, więc Palikot znów wojuje z krzyżem Ruch Palikota wraca do agresywnego antyklerykalizmu, który jesienią ubiegłego roku stał się jego przepustką do Sejmu Dziesięciu posłów RP, w tym Janusz Palikot, zamierza oskarżyć Sejm o naruszenie dóbr osobistych. Ponieważ - jak twierdzą - są ateistami, obecność krzyża w sali plenarnej „znacząco wpływa zarówno na podejmowane przez posłów decyzje, jak i na wolność ich sumienia i wyznania". Część obserwatorów sceny politycznej jest zdania, że powrót do sprawy krzyża w Sejmie to reakcja na spadające poparcie dla Ruchu. - Ten pomysł to tani chwyt marketingowy, na dodatek odgrzewany - uważa Anna Materska-Sosnowska, politolog z UW. Bo agresywny antyklerykalizm stał się znakiem firmowym RP i legł u podstaw jego sukcesu w polityce. Jednak od czasu, gdy Palikot porzucił wojnę z krzyżem na rzecz walki o prawa przedsiębiorców, zainteresowanie jego partią maleje. Najgorzej Ruch wypadł w najnowszym sondażu CBOS, gdzie zanotował 3-proc. poparcie. Inne pracownie były dla niego łaskawsze, ale i tak 8 czy 9 proc. poparcia to o 3 - 4 punkty mniej, niż RP miał jeszcze wiosną tego roku. Na dodatek już widać, że Ruch Palikota nie przebije SLD w lewicowości. A zaledwie pół roku temu wydawało się, że lubelski polityk do tego stopnia osłabi Sojusz, iż przejmie go wraz ze strukturami i będzie jedyną lewicą. Taki cel miały brutalne ataki na lidera Sojuszu Leszka Millera i podbieranie mu posłów. Dziś u Palikota można usłyszeć, że wojna z SLD nie przyniosła partii nic dobrego. - A przejmowanie posłów innych partii było najgorszym pomysłem, bo oni są przyzwyczajeni do rozpychania się i zaczęli narzucać swoje zdanie mniej doświadczonym działaczom - mówi współpracownik Ruchu Palikota. Z kolei działacze SLD z satysfakcją stwierdzają, że budowa struktur RP się ślimaczy, a w wielu miejscach została zatrzymana. - Ludzie przychodzą do Palikota i szybko odchodzą. Znam sporo takich osób, które twierdzą, że pod względem organizacyjnym to jest katastrofa, bo wszystko musi zaakceptować Janusz - opowiada regionalny polityk SLD. - A gdy dochodzi do wyborów władz w terenie, działacze RP natychmiast zaczynają się ze sobą kłócić i wszystko się sypie. Naczelny ideolog Ruchu Palikota Piotr Ikonowicz wątpi, by powrót do walki z krzyżem lub do nowinek światopoglądowych poprawił notowania partii. - Nie można dłużej jechać na liberalizmie światopoglądowym - przekonuje. - Ludzie już wiedzą, że w Polsce można być antyklerykałem. Poza tym wyborcy niewiele przyjdzie z tego, że będzie mógł kupić legalnie papierosa z marihuaną, jeżeli nie ma roboty ani opieki zdrowotnej. Materska-Sosnowska dodaje, że Palikot od początku wywoływał tak silne emocje, że teraz jemu samemu trudno to przebić. - Dlatego jeżeli chce przetrwać na scenie politycznej, powinien się zająć sprawami programowymi, a to oznacza, że przynajmniej na jakiś czas musi pogodzić się ze spadkiem notowań. http://www.rp.pl/artykul/10,898102-Slabe-sondaze-i-struktury-- wiec-Palikot-znow-wojuje-z-krzyzem.html -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|