Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Michael Jordan

Michael Jordan

Data: 2009-03-26 02:17:45
Autor: lorak
Michael Jordan
  jacques pisze:
Witam.
Przeprowadzam ankietę na temat Michaela Jordana. Czy to rzeczywi¶cie najlepszy

nie.

i najbardziej zasłużony koszykarz wszechczasów

najbardziej zasluzony dla koszykowki - owszem.

czy jednak jego warto¶ć jest
przeceniana?

jest jako zawodnika.

Czy powinien być autorytetem dla dzieciaków zaczynaj±cych
przygodę z koszykówk±?

pewnie.

Data: 2009-03-26 01:09:30
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 02:17, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
  jacques pisze:

> Witam.
> Przeprowadzam ankietę na temat Michaela Jordana. Czy to rzeczywi¶cie najlepszy

nie.

Bluznisz! I nie wyjezdzaj mi tu znowu z Russellem ;-)

> i najbardziej zasłużony koszykarz wszechczasów

najbardziej zasluzony dla koszykowki - owszem.

Dla popularyzacji koszykowki.

> Czy powinien być autorytetem dla dzieciaków zaczynaj±cych
> przygodę z koszykówk±?

pewnie.

- Patrzcie dzieci oto zdjecie Majkela po zdobyciu pierwszego tytulu.
- A tam MJ po zdobyciu tytulow numer 2, 3, 4, 5 oraz 6?
- Wiecie co te zdjecia maja ze soba wspolnego?
- Taaaaak - ten pan na kazdym pali cygaro!!!!!!! ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 09:53:24
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 02:17, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
  jacques pisze:

Witam.
Przeprowadzam ankietę na temat Michaela Jordana. Czy to rzeczywi¶cie najlepszy
nie.

Bluznisz! I nie wyjezdzaj mi tu znowu z Russellem ;-)

jak sobie zyczysz. ale z Jabbarem moge? ;P

i najbardziej zasłużony koszykarz wszechczasów
najbardziej zasluzony dla koszykowki - owszem.

Dla popularyzacji koszykowki.

to wlasnie mialem na mysli.

Data: 2009-03-26 01:59:57
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 09:53, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>>> Witam.
>>> Przeprowadzam ankietę na temat Michaela Jordana. Czy to rzeczywi¶cie najlepszy
>> nie.

> Bluznisz! I nie wyjezdzaj mi tu znowu z Russellem ;-)

jak sobie zyczysz. ale z Jabbarem moge? ;P

Mozesz, ale to bedzie jeszcze prostsze niz z Russellem. ;-P

>>> i najbardziej zasłużony koszykarz wszechczasów
>> najbardziej zasluzony dla koszykowki - owszem.

> Dla popularyzacji koszykowki.

to wlasnie mialem na mysli.

Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
bez Johnsona? ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 10:10:38
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 09:53, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Witam.
Przeprowadzam ankietę na temat Michaela Jordana. Czy to rzeczywi¶cie najlepszy
nie.
Bluznisz! I nie wyjezdzaj mi tu znowu z Russellem ;-)
jak sobie zyczysz. ale z Jabbarem moge? ;P

Mozesz, ale to bedzie jeszcze prostsze niz z Russellem. ;-P

i najbardziej zasłużony koszykarz wszechczasów
najbardziej zasluzony dla koszykowki - owszem.
Dla popularyzacji koszykowki.
to wlasnie mialem na mysli.

Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
bez Johnsona? ;-)

wiecej niz Jordan bez Pippena :D

poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...

Data: 2009-03-26 02:29:33
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 10:10, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
> No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
> bez Johnsona? ;-)

wiecej niz Jordan bez Pippena :D
poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...

Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 10:36:21
Autor: s
Michael Jordan
Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?

Ja tam sie mieszac nie chce, ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-03-26 02:57:34
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 10:36, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
> mial znaczenie?

Ja tam sie mieszac nie chce,

Nawet niezle Ci to idzie :-D

ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie
pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)

W takim razie trzeba sprawdzic czy dalej byli HoF'ami gdy juz z
Jabbarem nie grali.
I co - byli?
BTW lojalnie ostrzegam, ze ta dyskusja wbrew pozorom tez jest dyskusja
o religii :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 10:49:39
Autor: Szczepan Radzki
Michael Jordan
s pisze:
Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?

Ja tam sie mieszac nie chce, ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)


Sławek Ty to robisz specjalnie! Ja czuję w ko¶ciach flejm, rzucanie statystykami i wyci±ganie coraz to ciekawszych, zakopanych w zakamarkach wszech¶wiata teorii i potwierdzeń w cyfrach na temat tego, że Jabbar z Worthym grał lepiej, a obecno¶ć Kareema wpłynęła na rozwój Scotta lepiej niż wpłynęła by obecno¶ć Chamberlaina.

Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-26 02:59:19
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 10:49, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
s pisze:

>> Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
>> mial znaczenie?

> Ja tam sie mieszac nie chce, ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie
> HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)

Sławek Ty to robisz specjalnie!

Mam wrazenie, ze jednak mimochodem ;-)

Ja czuję w ko¶ciach flejm, rzucanie statystykami i wyci±ganie coraz to ciekawszych,
 zakopanych w zakamarkach wszech¶wiata teorii
i potwierdzeń w cyfrach na temat tego, że Jabbar z Worthym grał lepiej,

Bo gral :-)

a obecno¶ć Kareema wpłynęła na rozwój Scotta lepiej niż wpłynęła by obecno¶ć
Chamberlaina.

No pewnie, ze wplynela! Chamberlain to najwiekszy ballhog w historii
swiata i okolic!

Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)

Nie czekaj, a rusz dupsko ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 12:41:48
Autor: Szczepan Radzki
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:

Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)

Nie czekaj, a rusz dupsko ;-)

Ja tu aktywuje grupę jeszcze dzisiaj chyba pod względem gry w NBA 2K/Live. ;)

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-26 04:53:42
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 12:41, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)

> Nie czekaj, a rusz dupsko ;-)

Ja tu aktywuje grupę jeszcze dzisiaj chyba pod względem gry w NBA
2K/Live. ;)

A pod tym wzgledem moge co najwyzej skopac Ci dupsko :-)
Chyba w koncu przyjdzie mi sprobowac gry w sieci.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 05:40:31
Autor: sooobi
Michael Jordan
On 26 Mar, 12:53, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 26 Mar, 12:41, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:

> L'e-szczur pisze:

> >> Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)

> > Nie czekaj, a rusz dupsko ;-)

> Ja tu aktywuje grupę jeszcze dzisiaj chyba pod względem gry w NBA
> 2K/Live. ;)

A pod tym wzgledem moge co najwyzej skopac Ci dupsko :-)
Chyba w koncu przyjdzie mi sprobowac gry w sieci.

tez chetnie zdominuje was Odenem:)

pzdr

Data: 2009-03-26 16:18:53
Autor: Szczepan Radzki
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 12:41, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)
Nie czekaj, a rusz dupsko ;-)
Ja tu aktywuje grupę jeszcze dzisiaj chyba pod względem gry w NBA
2K/Live. ;)

A pod tym wzgledem moge co najwyzej skopac Ci dupsko :-)
Chyba w koncu przyjdzie mi sprobowac gry w sieci.

Bardziej my¶lę o opisie działań offline, w sezonach ;)
Nie skopiesz mi dupy i dam sobie głowę za to uci±ć... Masz xboxa360, ja ps3 nie da rady zagrać razem ;)

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-26 08:44:58
Autor: sooobi
Michael Jordan
On 26 Mar, 16:18, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 26 Mar, 12:41, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>>> Czekam z niecierpliwo¶ći±. :-)
>>> Nie czekaj, a rusz dupsko ;-)
>> Ja tu aktywuje grupę jeszcze dzisiaj chyba pod względem gry w NBA
>> 2K/Live. ;)

> A pod tym wzgledem moge co najwyzej skopac Ci dupsko :-)
> Chyba w koncu przyjdzie mi sprobowac gry w sieci.

Bardziej my¶lę o opisie działań offline, w sezonach ;)
Nie skopiesz mi dupy i dam sobie głowę za to uci±ć... Masz xboxa360, ja
ps3 nie da rady zagrać razem ;)

a ja peceta:(

pzdr

Data: 2009-03-26 18:04:02
Autor: wiLQ
Opowiedni strój do koszykówki.
sooobi@gmail.com napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > To nigdy nie widziales sportowego biustonosza ze sie pytasz?
>
> Huh? Widziec i ogladac to sobie moge do woli, a pytam bo faktycznie
> nigdy takich ani zwyklych nie nosilem ;-P

To na tej grupie chyba nikt Ci nie udzieli pytanie na Twoje odpowiedz.

(Raczej odpowiedz na pytanie, a nie pytanie na odpowiedz ;-D)
Ale tylko z bezposredniego doswiadczenia, ale dlaczego nie posrednio?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 11:16:53
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
Szczepan Radzki pisze:
s pisze:
Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?

Ja tam sie mieszac nie chce, ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)


Sławek Ty to robisz specjalnie! Ja czuję w ko¶ciach flejm, rzucanie statystykami i wyci±ganie coraz to ciekawszych, zakopanych w zakamarkach wszech¶wiata teorii i potwierdzeń w cyfrach na temat tego, że Jabbar z Worthym grał lepiej, a obecno¶ć Kareema wpłynęła na rozwój Scotta lepiej niż wpłynęła by obecno¶ć Chamberlaina.

Jabbar miał większe momentum. Za to Jordan cieplejsz± rękę (o jakie¶ 0.3 w skali Celsjusza). Ciekawe, czy to się wyrównuje.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 03:20:18
Autor: sooobi
Michael Jordan
On 26 Mar, 11:16, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Szczepan Radzki pisze:

> s pisze:
>>> Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
>>> mial znaczenie?

>> Ja tam sie mieszac nie chce, ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali
>> sie HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie pozwolila im rozwinac
>> skrzydla?:-)

> Sławek Ty to robisz specjalnie! Ja czuję w ko¶ciach flejm, rzucanie
> statystykami i wyci±ganie coraz to ciekawszych, zakopanych w zakamarkach
> wszech¶wiata teorii i potwierdzeń w cyfrach na temat tego, że Jabbar z
> Worthym grał lepiej, a obecno¶ć Kareema wpłynęła na rozwój Scotta lepiej
> niż wpłynęła by obecno¶ć Chamberlaina.

Jabbar miał większe momentum. Za to Jordan cieplejsz± rękę (o jakie¶ 0.3
w skali Celsjusza). Ciekawe, czy to się wyrównuje.

Piszesz bzdury, podaj mi wzor na cieplosc reki Jordana, albo
zamilknij.

pzdr

Data: 2009-03-26 11:45:03
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 10:49, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
s pisze:

Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?
Ja tam sie mieszac nie chce, ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie
HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)
Sławek Ty to robisz specjalnie!

Mam wrazenie, ze jednak mimochodem ;-)

Ja czuję w ko¶ciach flejm, rzucanie statystykami i wyci±ganie coraz to ciekawszych,
 zakopanych w zakamarkach wszech¶wiata teorii
i potwierdzeń w cyfrach na temat tego, że Jabbar z Worthym grał lepiej,

Bo gral :-)

a obecno¶ć Kareema wpłynęła na rozwój Scotta lepiej niż wpłynęła by obecno¶ć
Chamberlaina.

No pewnie, ze wplynela! Chamberlain to najwiekszy ballhog w historii
swiata i okolic!

bluznisz!

Data: 2009-03-26 11:58:26
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
> No pewnie, ze wplynela! Chamberlain to najwiekszy ballhog w historii
> swiata i okolic!

bluznisz!

No dobra - nie zapominajmy, ze Marbury kiedys gral nie tylko epizody.
Zatem Wilt byl drugim najwiekszym ballhogiem w historii swiata i okolic!

Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-03-26 12:07:09
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
L'e-szczur pisze:
No pewnie, ze wplynela! Chamberlain to najwiekszy ballhog w historii
swiata i okolic!
bluznisz!

No dobra - nie zapominajmy, ze Marbury kiedys gral nie tylko epizody.
Zatem Wilt byl drugim najwiekszym ballhogiem w historii swiata i okolic!

A że kiedy¶ wygrał klasyfikację asyst - nie będziemy wspominać, bo popsuliby¶my sobie narrację.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 04:12:14
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 12:07, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> L'e-szczur pisze:
>>> No pewnie, ze wplynela! Chamberlain to najwiekszy ballhog w historii
>>> swiata i okolic!
>> bluznisz!

> No dobra - nie zapominajmy, ze Marbury kiedys gral nie tylko epizody.
> Zatem Wilt byl drugim najwiekszym ballhogiem w historii swiata i okolic!

A że kiedy¶ wygrał klasyfikację asyst - nie będziemy wspominać, bo
popsuliby¶my sobie narrację.

To nie swiadczy dobrze o nim tylko zle o konkurencji.

Zapomniales dzis wziac tabletki na poczucie humoru. Ale odpisz jeszcze
cos sobie jesli  czujesz nieodparta potrzebe.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 11:30:22
Autor: s
Michael Jordan
Ja tam sie mieszac nie chce,

Nawet niezle Ci to idzie :-D

Eee, tam, gdzie mnie maluczkiemu...

ale moze to bylo tak, ze chlopaki stali sie HOFami, bo obecnosc Jabbara na parkiecie
pozwolila im rozwinac skrzydla?:-)

W takim razie trzeba sprawdzic czy dalej byli HoF'ami gdy juz z
Jabbarem nie grali.

Wiesz, nawet jezeli byli, moze tak rozwineli skrzydla przy Jabbarze, ze potem latali jak ten trzmiel?

I co - byli?

A nie wiem.
Ja tylko tak pytam :-)

Pozdr
Slawek

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-03-26 11:31:34
Autor: Gerard
Michael Jordan

Użytkownik "s" <s@krzak.wp.pl> napisał w wiadomo¶ci news:gqflbn$5s9$1inews.gazeta.pl...
I co - byli?

A nie wiem.
Ja tylko tak pytam :-)

"Aaa, tak to można, choćby dla zabicia czasu" :-)

pozdr
G

Data: 2009-03-26 11:47:53
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
>> Ja tam sie mieszac nie chce,
> > Nawet niezle Ci to idzie :-D

Eee, tam, gdzie mnie maluczkiemu...

No ale inni przynajmniej nie udaja, ze nie chce sie mieszac ;-)

> W takim razie trzeba sprawdzic czy dalej byli HoF'ami gdy juz z
> Jabbarem nie grali.

Wiesz, nawet jezeli byli, moze tak rozwineli skrzydla przy Jabbarze, ze potem latali jak ten trzmiel?

Skoro tak to ja stawiam teze, ze Jordan tak rozwinal skrzydla przy Caldwellu Jonesie ze rozpedu straczylo mu na reszte kariery. Dla Jabbara takim zawodnikiem byl Bob Dandridge. :-)
 Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-03-26 11:53:52
Autor: s
Michael Jordan
W takim razie trzeba sprawdzic czy dalej byli HoF'ami gdy juz z
Jabbarem nie grali.
Wiesz, nawet jezeli byli, moze tak rozwineli skrzydla przy Jabbarze, ze potem latali jak ten trzmiel?

Skoro tak to ja stawiam teze, ze Jordan tak rozwinal skrzydla przy Caldwellu Jonesie ze rozpedu straczylo mu na reszte kariery. Dla Jabbara takim zawodnikiem byl Bob Dandridge. :-)

O widzisz!
Ciebie tylko wystarczy pchnac na dobre tory, dalej juz sam pojedziesz :-)

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-03-26 03:58:09
Autor: sooobi
Michael Jordan
On 26 Mar, 11:53, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>>> W takim razie trzeba sprawdzic czy dalej byli HoF'ami gdy juz z
>>> Jabbarem nie grali.
>> Wiesz, nawet jezeli byli, moze tak rozwineli skrzydla przy Jabbarze, ze
>> potem latali jak ten trzmiel?

> Skoro tak to ja stawiam teze, ze Jordan tak rozwinal skrzydla przy Caldwellu
> Jonesie ze rozpedu straczylo mu na reszte kariery.
> Dla Jabbara takim zawodnikiem byl Bob Dandridge. :-)

O widzisz!
Ciebie tylko wystarczy pchnac na dobre tory, dalej juz sam pojedziesz :-)

rotfl

Data: 2009-03-26 05:18:03
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 11:53, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>>> W takim razie trzeba sprawdzic czy dalej byli HoF'ami gdy juz z
>>> Jabbarem nie grali.
>> Wiesz, nawet jezeli byli, moze tak rozwineli skrzydla przy Jabbarze, ze
>> potem latali jak ten trzmiel?

> Skoro tak to ja stawiam teze, ze Jordan tak rozwinal skrzydla przy Caldwellu
> Jonesie ze rozpedu straczylo mu na reszte kariery.
> Dla Jabbara takim zawodnikiem byl Bob Dandridge. :-)

O widzisz!
Ciebie tylko wystarczy pchnac na dobre tory, dalej juz sam pojedziesz :-)

A bo ja latwo lapie momentum! :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 11:44:48
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 10:10, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
bez Johnsona? ;-)
wiecej niz Jordan bez Pippena :D
poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...

Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?

no miał, zawsze ma, w tym sęk. ale jordanowska mitologia to zwykle pomija.

Data: 2009-03-26 12:00:36
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
> On 26 Mar, 10:10, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>>> Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
>>> No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
>>> bez Johnsona? ;-)
>> wiecej niz Jordan bez Pippena :D
>> poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...
> > Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
> mial znaczenie?

no miał, zawsze ma, w tym sęk. ale jordanowska mitologia to zwykle pomija.

No to na chwile przestała pomijać i mimo wszystko Jabbar dalej wypada gorzej (to znaczy na tyle na ile jeden z najlepszych centrow w historii moze wypadac gorzej).

Pozdro

L'e-szczur


--


Data: 2009-03-26 12:21:34
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 10:10, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
bez Johnsona? ;-)
wiecej niz Jordan bez Pippena :D
poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...
Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?
no miał, zawsze ma, w tym sęk. ale jordanowska mitologia to zwykle pomija.

No to na chwile przestała pomijać i mimo wszystko Jabbar dalej wypada gorzej

mozesz rozwinac, czy bedziesz znowu wymagal jakiejs oplaty? :>

Data: 2009-03-26 04:37:09
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 12:21, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> L'e-szczur pisze:
>>> On 26 Mar, 10:10, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>>>>> Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
>>>>> No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
>>>>> bez Johnsona? ;-)
>>>> wiecej niz Jordan bez Pippena :D
>>>> poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...
>>> Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
>>> mial znaczenie?
>> no miał, zawsze ma, w tym sęk. ale jordanowska mitologia to zwykle pomija.

> No to na chwile przestała pomijać i mimo wszystko Jabbar dalej wypada gorzej

mozesz rozwinac, czy bedziesz znowu wymagal jakiejs oplaty? :>

Co łaska plus 22% VAT :-)

Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
Uwazasz, ze Bulls bez Jordana byli lepsza druzyna niz Lakers/Bucks bez
Jabbara? Nie byliby - chociazby przez ilosc HoF'erow. Gdyby MJ skrecil
staw skokowy w finalach to nie mialby kto go zastapic na tyle
skutecznie, zeby Bulls zdobyli mistrzostwo...
Nie umniejszajac talentu Jabbara - Bucks w nastepnym sezonie po jego
odejsciu mieli identyczny bilans....

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 12:44:18
Autor: Mariusz Kruk
Michael Jordan
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"
Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.

Jest jaki???

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / Ultimate  office  automation: networked cof-
|  Kruk@epsilon.eu.org   | fee.
| http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-03-26 04:52:29
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 12:44, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"

>Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.

Jest jaki???

Skoro jest dystorsja to mozna dystortować :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 13:15:33
Autor: Mariusz Kruk
Michael Jordan
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"
>Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
Jest jaki???
Skoro jest dystorsja to mozna dystortować :-)

O ile SJP zna "dystorsję", o tyle "dystortowanie" to dla niego kompletna
nie wiadoma. Co nie dziwne, bo jest to potworek.

--
  Kruk@ -\                   | [...]jakie¶  chore  stosy i kolejki, które w
          }-> epsilon.eu.org | dodatku s± cholernie wolne.  I co to  ma  do
http:// -/                   | rzeczy  z  normalym,  nowoczesym programowa-
                             | niem?(gruesome)

Data: 2009-03-26 05:30:21
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 13:15, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"

>> >Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
>> Jest jaki???
>Skoro jest dystorsja to mozna dystortować :-)

O ile SJP zna "dystorsję", o tyle "dystortowanie" to dla niego kompletna
nie wiadoma.

"Nie_wiadoma"? Na szczescie dla nas obu nie gramy w tej chwili w
scrabble :-)
No i jezeli nawet nie bylo dystortowania, to juz jest. Albowiem stalo
sie aktualnie niezwykle potrzebne do okreslenia co sie dzieje z
obrazem Jordana.

Co nie dziwne, bo jest to potworek.

Bo w jezyku polskim nie ma potworkow?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 13:36:41
Autor: Mariusz Kruk
Michael Jordan
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"
>> >Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
>> Jest jaki???
>Skoro jest dystorsja to mozna dystortować :-)
O ile SJP zna "dystorsję", o tyle "dystortowanie" to dla niego kompletna
nie wiadoma.
"Nie_wiadoma"? Na szczescie dla nas obu nie gramy w tej chwili w
scrabble :-)

O szitfak. Ja napisałem osobno? To ja przepraszam.

No i jezeli nawet nie bylo dystortowania, to juz jest. Albowiem stalo
sie aktualnie niezwykle potrzebne do okreslenia co sie dzieje z
obrazem Jordana.

Etam. Wystarczy "zniekształcany".

Co nie dziwne, bo jest to potworek.
Bo w jezyku polskim nie ma potworkow?

Nawet je¶li, to nie argument za tym żeby tworzyć kolejne.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / A new film by Borg... The Borg of Oz
|  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-03-26 05:48:00
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 13:36, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
>> >Skoro jest dystorsja to mozna dystortować :-)
>> O ile SJP zna "dystorsję", o tyle "dystortowanie" to dla niego kompletna
>> nie wiadoma.
>"Nie_wiadoma"? Na szczescie dla nas obu nie gramy w tej chwili w
>scrabble :-)

O szitfak. Ja napisałem osobno? To ja przepraszam.

Szitfak? No to slowo na pewno jest w SJP ;-D

>No i jezeli nawet nie bylo dystortowania, to juz jest. Albowiem stalo
>sie aktualnie niezwykle potrzebne do okreslenia co sie dzieje z
>obrazem Jordana.

Etam. Wystarczy "zniekształcany".

Znieksztalcany nie oddaje pelni zjawiska. Upieram sie by
zdystortowaniu.

>> Co nie dziwne, bo jest to potworek.
>Bo w jezyku polskim nie ma potworkow?

Nawet je¶li, to nie argument za tym żeby tworzyć kolejne.

Wyksztalciuchowi to nie przeszkadza :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 13:52:16
Autor: Mariusz Kruk
Michael Jordan
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"
>> Co nie dziwne, bo jest to potworek.
>Bo w jezyku polskim nie ma potworkow?
Nawet je¶li, to nie argument za tym żeby tworzyć kolejne.
Wyksztalciuchowi to nie przeszkadza :-)

Zleszczurowałe¶ ;-P

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / Microsoft Office 2000: Jest Ci lżej (w port-
|  Kruk@epsilon.eu.org   | felu)
| http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-03-26 13:08:14
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 12:21, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 10:10, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Myslalem, ze chociaz dla zasady sie nie zgodzisz ;-)
No ale trudno - dawaj z tym Jabbarem - ilez to on tam tytulow zdobyl
bez Johnsona? ;-)
wiecej niz Jordan bez Pippena :D
poza tym to jest - jak to mowia czarni bracia - team game...
Łeee. Z iloma HoF-erami gral Jabbar a z iloma MJ? Moze jednak ten team
mial znaczenie?
no miał, zawsze ma, w tym sęk. ale jordanowska mitologia to zwykle pomija.
No to na chwile przestała pomijać i mimo wszystko Jabbar dalej wypada gorzej
mozesz rozwinac, czy bedziesz znowu wymagal jakiejs oplaty? :>

Co łaska plus 22% VAT :-)

Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
Uwazasz, ze Bulls bez Jordana byli lepsza druzyna niz Lakers/Bucks bez
Jabbara?

to bez znaczenia, bo nie o druzyny (a wiec i druzynowe dokonania) nam sie rozchodzi.

ale gdyby to mialo jakies znaczenie, to uwazam, ze bulls bez Jordana byliby lepsi niz bucks bez Jabbara, lecz gorsi niz pozbawieni go lakers.

Nie byliby - chociazby przez ilosc HoF'erow.

jak mowilem, to bez znaczenia w tej dyskusji, ale wez pod uwage to, ze jedna z cech lat '80 bylo istnienie kilku zespolow o mocno napakowanych skladach. rzecz juz nie do pomyslenia w nastepnej dekadzie.  tylko ze w odniesieniu do druzyn swoich czasow bulls nie byli wcale slabsi niz showtime.


Nie umniejszajac talentu Jabbara - Bucks w nastepnym sezonie po jego
odejsciu mieli identyczny bilans....

no tak, 21 zwyciestw mniej, to prawie identyczny bilans :D

za to powiem ci w tajemnicy, ze bulls po odejsciu Jordana wygrali tylko dwa mecze mniej i byli o jeden gwizdek od finalow. to sie nazywa silna druzyna.

Data: 2009-03-26 05:17:13
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 13:08, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> Co łaska plus 22% VAT :-)

> Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
> Uwazasz, ze Bulls bez Jordana byli lepsza druzyna niz Lakers/Bucks bez
> Jabbara?

to bez znaczenia, bo nie o druzyny (a wiec i druzynowe dokonania) nam
sie rozchodzi.

Skoro (jakas) miara sukcesow maja byc tytuly to o druzyny tez.

ale gdyby to mialo jakies znaczenie, to uwazam, ze bulls bez Jordana
byliby lepsi niz bucks bez Jabbara, lecz gorsi niz pozbawieni go lakers.

Bucks z Jabbarem nie do konca wymiatali.

rzecz juz nie do pomyslenia w nastepnej dekadzie.  tylko ze w
odniesieniu do druzyn swoich czasow bulls nie byli wcale slabsi niz
showtime.

Byli mocniejsi. Ostetecznie w bardziej konkurencyjnej lidze wygrali 72
spotkania.
Tylko, ze byli mocniejsi dzieki Jordanowi :-)

> Nie umniejszajac talentu Jabbara - Bucks w nastepnym sezonie po jego
> odejsciu mieli identyczny bilans....

no tak, 21 zwyciestw mniej, to prawie identyczny bilans :D

Hmmmm.
Bucks 1974-75: 38-44 Link: http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1975.html
Bucks 1975-76: 38-44 Link: http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1976.html

Moze i 21 wygranych mniej ale bilans caly czas ten sam :-)

za to powiem ci w tajemnicy, ze bulls po odejsciu Jordana wygrali tylko
dwa mecze mniej i byli o jeden gwizdek od finalow. to sie nazywa silna
druzyna.

To sie nazywa druzyna bez najlepszego zawodnika w historii.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 13:25:09
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 13:08, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Co łaska plus 22% VAT :-)
Twierdzisz, ze obraz Jordana jest dystortowany przez tworzone mity.
Uwazasz, ze Bulls bez Jordana byli lepsza druzyna niz Lakers/Bucks bez
Jabbara?
to bez znaczenia, bo nie o druzyny (a wiec i druzynowe dokonania) nam
sie rozchodzi.

Skoro (jakas) miara sukcesow maja byc tytuly to o druzyny tez.

ale przeciez wobec takich kryteriow dokonalismy epoche, bo to team game...

ale gdyby to mialo jakies znaczenie, to uwazam, ze bulls bez Jordana
byliby lepsi niz bucks bez Jabbara, lecz gorsi niz pozbawieni go lakers.

Bucks z Jabbarem nie do konca wymiatali.

bulls z Jordanem równiez. i co w zwiazku z tym?

rzecz juz nie do pomyslenia w nastepnej dekadzie.  tylko ze w
odniesieniu do druzyn swoich czasow bulls nie byli wcale slabsi niz
showtime.

Byli mocniejsi. Ostetecznie w bardziej konkurencyjnej lidze wygrali 72
spotkania.
Tylko, ze byli mocniejsi dzieki Jordanowi :-)

mi chodzi o porownywanie skladow bez glownej gwiazdy. bulls '94 to swietny argument w tym przypadku.

Nie umniejszajac talentu Jabbara - Bucks w nastepnym sezonie po jego
odejsciu mieli identyczny bilans....
no tak, 21 zwyciestw mniej, to prawie identyczny bilans :D

Hmmmm.
Bucks 1974-75: 38-44 Link: http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1975.html
Bucks 1975-76: 38-44 Link: http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1976.html

Moze i 21 wygranych mniej ale bilans caly czas ten sam :-)

sorry, pomieszalo mi sie.
ale Jabbar opuscil prawie 20 spotkan w '75, wiec to dlatego mieli tak zly bilans!
poza tym czy bez sprawdzania jestes w stanie wymiec reszte S5 jaka mial wtedy wokol siebie Kareem?

Data: 2009-03-26 05:38:08
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 13:25, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>> ale gdyby to mialo jakies znaczenie, to uwazam, ze bulls bez Jordana
>> byliby lepsi niz bucks bez Jabbara, lecz gorsi niz pozbawieni go lakers.

> Bucks z Jabbarem nie do konca wymiatali.

bulls z Jordanem równiez. i co w zwiazku z tym?

Nic poza tym: Jordan>Jabbar.

> Byli mocniejsi. Ostetecznie w bardziej konkurencyjnej lidze wygrali 72
> spotkania.
> Tylko, ze byli mocniejsi dzieki Jordanowi :-)

mi chodzi o porownywanie skladow bez glownej gwiazdy. bulls '94 to
swietny argument w tym przypadku.

Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
nie zmienia.
Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.

>>> Nie umniejszajac talentu Jabbara - Bucks w nastepnym sezonie po jego
>>> odejsciu mieli identyczny bilans....
>> no tak, 21 zwyciestw mniej, to prawie identyczny bilans :D

> Hmmmm.
> Bucks 1974-75: 38-44 Link:http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1975.html
> Bucks 1975-76: 38-44 Link:http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1976.html

> Moze i 21 wygranych mniej ale bilans caly czas ten sam :-)

sorry, pomieszalo mi sie.
ale Jabbar opuscil prawie 20 spotkan w '75, wiec to dlatego mieli tak
zly bilans!

Przegrali wszystkie ktore opuscil? Tak juz na marginesie.
BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?

poza tym czy bez sprawdzania jestes w stanie wymiec reszte S5 jaka mial
wtedy wokol siebie Kareem?

A co ma moja pamiec do jakosci druzyn? Czy to ze nie pamietam polowy
skladu Lakers 2000 to jakakolwiek miara jakosci druzyny?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 13:54:29
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:


Byli mocniejsi. Ostetecznie w bardziej konkurencyjnej lidze wygrali 72
spotkania.
Tylko, ze byli mocniejsi dzieki Jordanowi :-)
mi chodzi o porownywanie skladow bez glownej gwiazdy. bulls '94 to
swietny argument w tym przypadku.

Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
nie zmienia.

zmiany w bulls byly na tyle male, ze jest to bliskie idealnym warunkom. poza tym kogo by nie sprowadzili za Jordana, to przeciez niemozliwe bylo by go zastapili pod wzgledem wplywu na wygrywanie. a tu sie nagle okazuje ze Kukoc i Myers daja dwa zwyciestwa mniej. zastanawiajace.

Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.

lepszy na co? i w jaki sposob?

Nie umniejszajac talentu Jabbara - Bucks w nastepnym sezonie po jego
odejsciu mieli identyczny bilans....
no tak, 21 zwyciestw mniej, to prawie identyczny bilans :D
Hmmmm.
Bucks 1974-75: 38-44 Link:http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1975.html
Bucks 1975-76: 38-44 Link:http://www.basketball-reference.com/teams/MIL/1976.html
Moze i 21 wygranych mniej ale bilans caly czas ten sam :-)
sorry, pomieszalo mi sie.
ale Jabbar opuscil prawie 20 spotkan w '75, wiec to dlatego mieli tak
zly bilans!

Przegrali wszystkie ktore opuscil? Tak juz na marginesie.
BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?

super. porownajmy ich pod wzgledem statystyki, co do ktorej nie mamy danych dla pierwszych 8 lat kariery Jabbara. to na pewno bedzie sprawiedliwe!

poza tym czy bez sprawdzania jestes w stanie wymiec reszte S5 jaka mial
wtedy wokol siebie Kareem?

A co ma moja pamiec do jakosci druzyn? Czy to ze nie pamietam polowy
skladu Lakers 2000 to jakakolwiek miara jakosci druzyny?

chodzi o to, ze na wynik druzyny ma wplyw - jakby to powiedziec - cala druzyna :D sa rzeczy, ktorych nawet najlepsi zawodnicy nie przeskocza. Jordan tez sie o tym przekonal. albo wezmy na przyklad KG i Duncana. czy ten pierwszy jest tak duzo gorszy jak moglyby na to wskazywac wyniki jego druzyn?

Data: 2009-03-26 07:26:58
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 13:54, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
> nie zmienia.

zmiany w bulls byly na tyle male, ze jest to bliskie idealnym warunkom.
poza tym kogo by nie sprowadzili za Jordana, to przeciez niemozliwe bylo
by go zastapili pod wzgledem wplywu na wygrywanie. a tu sie nagle
okazuje ze Kukoc i Myers daja dwa zwyciestwa mniej. zastanawiajace.

No a brak Jabbara w ogole nie zmienia bilansu Bucks... :-)

> Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.

lepszy na co? i w jaki sposob?

Na to, ze Jordan>Jabbar.

> Przegrali wszystkie ktore opuscil? Tak juz na marginesie.
> BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
> czym  rozmawiac?

super. porownajmy ich pod wzgledem statystyki, co do ktorej nie mamy
danych dla pierwszych 8 lat kariery Jabbara. to na pewno bedzie
sprawiedliwe!

Nie dla 8 tylko dla 4.
Ale wez w takim razie srednia z 10 najgorszych (pelnych) sezonow
Jordana (wlacznie z tymi gdy gral dla Wizards) i porownaj z 10
najlepszymi sezonami Jabbara.
Jordan caly czas jest lepszy.

>> poza tym czy bez sprawdzania jestes w stanie wymiec reszte S5 jaka mial
>> wtedy wokol siebie Kareem?

> A co ma moja pamiec do jakosci druzyn? Czy to ze nie pamietam polowy
> skladu Lakers 2000 to jakakolwiek miara jakosci druzyny?

chodzi o to, ze na wynik druzyny ma wplyw - jakby to powiedziec - cala
druzyna :D sa rzeczy, ktorych nawet najlepsi zawodnicy nie przeskocza.
Jordan tez sie o tym przekonal.

O czym sie przekonal? Ze z Wizards nie zdobedzie tytulu? Gdyby mial
dwoch HoF'ow w druzynie to pewnie tez by dal rade. Skoro prawie
wprowadzil ich do playoffs majac takie gwiazdy do dyspozycji jak
Courtney Alexander i Kwame Brown...

albo wezmy na przyklad KG i Duncana. czy
ten pierwszy jest tak duzo gorszy jak moglyby na to wskazywac wyniki
jego druzyn?

Duzo gorszy? Pewnie nie. Gorszy - na pewno.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 15:56:32
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 13:54, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
nie zmienia.
zmiany w bulls byly na tyle male, ze jest to bliskie idealnym warunkom.
poza tym kogo by nie sprowadzili za Jordana, to przeciez niemozliwe bylo
by go zastapili pod wzgledem wplywu na wygrywanie. a tu sie nagle
okazuje ze Kukoc i Myers daja dwa zwyciestwa mniej. zastanawiajace.

No a brak Jabbara w ogole nie zmienia bilansu Bucks... :-)

zmienia.

bucks bez niego w tamtym sezonie mieli bilans 3-13 (opuscil jeszcze jeden mecz, ale nie wiem ktory). warto tez dodac, ze to bylo z powodu kontuzji, ktora wymusila na nim noszenie googli (i ten sezon byl pierwszym, w ktorym je nosil), a wiec jest bardzo prawdopodobne, iz z powodu dyskomfortu gral gorzej (do tego dochodzi jeszcze jego chec wymiany ogloszna przed sezonem - z powodow religijnych zreszta, wiec masz kolejny argument za tym, ze religia to zlo ;) ). to po pierwsze.

po drugie w wymianie z lakers do milwaukee poszli dobrzy zawodnicy, przede wszystkim na pozycji C nie zostala dziura (jak na SG w chicago w '94), poniewaz sprowadzono Smitha (solidny w ataku, bardzo dobry w obronie). a Winters rowniez byl ponadprzecietnym graczem (pozniejszy dwukrotny all star, swietny strzelec).

polacz te dwie rzeczy i masz wyjasnienie dlaczego bilans bucks w tych dwoch sezonach byl taki sam. natomiast pytaniem bez odpowiedzi pozostaje dlaczego bulls bez Jordana byli ciagle tak dobra druzyna.

Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.
lepszy na co? i w jaki sposob?

Na to, ze Jordan>Jabbar.

prosze rozwin, bo nadal nie wyjasniles po co przywolales tu finaly 1988.

Przegrali wszystkie ktore opuscil? Tak juz na marginesie.
BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?
super. porownajmy ich pod wzgledem statystyki, co do ktorej nie mamy
danych dla pierwszych 8 lat kariery Jabbara. to na pewno bedzie
sprawiedliwe!

Nie dla 8 tylko dla 4.

to wez doczytaj czym jest statystyka, na ktora sie powolujesz, bo zdaje sie ze nie wiesz, iz cos istotnego dla niej zaczeto w NBA liczyc dopiero od sezonu '78.

Ale wez w takim razie srednia z 10 najgorszych (pelnych) sezonow
Jordana (wlacznie z tymi gdy gral dla Wizards) i porownaj z 10
najlepszymi sezonami Jabbara.
Jordan caly czas jest lepszy.

kolejne bardzo obiektywne kryterium - porownac zawodnika, ktory pelnil role nr 1 z zawodnikiem z czasow, w ktorych byl druga, a czesto i trzecia opcja. super!

poza tym czy bez sprawdzania jestes w stanie wymiec reszte S5 jaka mial
wtedy wokol siebie Kareem?
A co ma moja pamiec do jakosci druzyn? Czy to ze nie pamietam polowy
skladu Lakers 2000 to jakakolwiek miara jakosci druzyny?
chodzi o to, ze na wynik druzyny ma wplyw - jakby to powiedziec - cala
druzyna :D sa rzeczy, ktorych nawet najlepsi zawodnicy nie przeskocza.
Jordan tez sie o tym przekonal.

O czym sie przekonal? Ze z Wizards nie zdobedzie tytulu?

o tym, ze nawet rzucajac 44 ppg nie wygra serii jesli nie bedzie mial dosc dobrych partnerow. dotyczy to kazdego zawodnika nie nazywajacego sie Bernard King.

  Gdyby mial
dwoch HoF'ow w druzynie to pewnie tez by dal rade. Skoro prawie
wprowadzil ich do playoffs majac takie gwiazdy do dyspozycji jak
Courtney Alexander i Kwame Brown...

a gdyby Kareem w '75 mial dwoch HOF to by zdobyl tytul.


albo wezmy na przyklad KG i Duncana. czy
ten pierwszy jest tak duzo gorszy jak moglyby na to wskazywac wyniki
jego druzyn?

Duzo gorszy? Pewnie nie. Gorszy - na pewno.

o ile i dlaczego? ;]

Data: 2009-03-26 16:10:28
Autor: lorak
Michael Jordan
lorak pisze:

bucks bez niego w tamtym sezonie mieli bilans 3-13 (opuscil jeszcze jeden mecz, ale nie wiem ktory). warto tez dodac, ze to bylo z powodu kontuzji, ktora wymusila na nim noszenie googli

chce cos uscislic, zeby bylo jasne - Jabbar odniosl uraz, ktory przyczynil sie do drugiego urazu i z powodu tego drugiego opuscil te mecze, a z powodu pierwszego zaczal nosic google ;)

Data: 2009-03-26 18:03:48
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

(do tego dochodzi jeszcze jego chec wymiany ogloszna przed sezonem - z powodow religijnych zreszta, wiec masz kolejny argument za tym, ze religia to zlo ;)

ROTFL. To przesadza sprawe ;-)

natomiast pytaniem bez odpowiedzi pozostaje dlaczego bulls bez Jordana byli ciagle tak dobra druzyna.

Bez odpowiedzi? A "the law of diminishing returns"?
 
> Ale wez w takim razie srednia z 10 najgorszych (pelnych) sezonow
> Jordana (wlacznie z tymi gdy gral dla Wizards) i porownaj z 10
> najlepszymi sezonami Jabbara.
> Jordan caly czas jest lepszy.

kolejne bardzo obiektywne kryterium - porownac zawodnika, ktory pelnil role nr 1 z zawodnikiem z czasow, w ktorych byl druga, a czesto i trzecia opcja. super!

W takim razie mozesz rozwinac dlaczego Ty uwazasz Jabbara za lepszego od
Jordana skoro tak jakby sam sugerujesz brak obiektywnych kryteriow?
 --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 18:13:00
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

(do tego dochodzi jeszcze jego chec wymiany ogloszna przed sezonem - z powodow religijnych zreszta, wiec masz kolejny argument za tym, ze religia to zlo ;)

ROTFL. To przesadza sprawe ;-)

natomiast pytaniem bez odpowiedzi pozostaje dlaczego bulls bez Jordana byli ciagle tak dobra druzyna.

Bez odpowiedzi? A "the law of diminishing returns"?
 
Ale wez w takim razie srednia z 10 najgorszych (pelnych) sezonow
Jordana (wlacznie z tymi gdy gral dla Wizards) i porownaj z 10
najlepszymi sezonami Jabbara.
Jordan caly czas jest lepszy.
kolejne bardzo obiektywne kryterium - porownac zawodnika, ktory pelnil role nr 1 z zawodnikiem z czasow, w ktorych byl druga, a czesto i trzecia opcja. super!

W takim razie mozesz rozwinac dlaczego Ty uwazasz Jabbara za lepszego od
Jordana skoro tak jakby sam sugerujesz brak obiektywnych kryteriow?

ja tylko wskazuje na to, ze Leszczur dobiera niewlasciwe ;)

a wedlug mnie Jabbar byl lepszy poniewaz stwarzal wiecej mozliwosci by wygrywac. obaj udowodnili, ze moga byc podstawa mistrzowskiej druzyny, ale tak wybitny wysoki jak Kareem (wlasciwie bez wad - nawet FT trafial na porzadnym % i byl clutch - jesli oczywiscie ktos uznaje istnienie czegos takiego ;) ) daje wiecej mozliwosci niz tak wybitny niski jak Jordan. powiedzmy, ze mniej sprzyjajacych okolicznosci musi zajsc by zbudowac mistrzowska druzyne wokol wysokiego niz wokol niskiego.

Data: 2009-03-26 18:56:22
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> W takim razie mozesz rozwinac dlaczego Ty uwazasz Jabbara za lepszego od
> Jordana skoro tak jakby sam sugerujesz brak obiektywnych kryteriow?

ja tylko wskazuje na to, ze Leszczur dobiera niewlasciwe ;)

To swoja droga... ;-)
 
a wedlug mnie Jabbar byl lepszy poniewaz stwarzal wiecej mozliwosci by wygrywac. obaj udowodnili, ze moga byc podstawa mistrzowskiej druzyny, ale tak wybitny wysoki jak Kareem (wlasciwie bez wad - nawet FT trafial na porzadnym % i byl clutch - jesli oczywiscie ktos uznaje istnienie czegos takiego ;) ) daje wiecej mozliwosci niz tak wybitny niski jak Jordan. powiedzmy, ze mniej sprzyjajacych okolicznosci musi zajsc by zbudowac mistrzowska druzyne wokol wysokiego niz wokol niskiego.

Hmmm, zgoda, ze lepiej zaczynac budowanie druzyny od wysokiego niz od
niskiego... ale IMHO pod warunkiem, ze niski i wysoki sa na zblizonym,
wysokim poziomie. W zwiazku z tym wg mnie w/w argumentacja nijak nie
uzasadniasz, ze Jabbar byl lepszy od Jordana bo dosyc arbitralnie
zakladasz, ze ich poziom byl zblizony. A czy zadna roznica w jakosci nie
przekonywalaby Cie by zaczac od guarda niz od centra?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 19:08:57
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:

Hmmm, zgoda, ze lepiej zaczynac budowanie druzyny od wysokiego niz od
niskiego... ale IMHO pod warunkiem, ze niski i wysoki sa na zblizonym,
wysokim poziomie. W zwiazku z tym wg mnie w/w argumentacja nijak nie
uzasadniasz, ze Jabbar byl lepszy od Jordana bo dosyc arbitralnie
zakladasz, ze ich poziom byl zblizony. A czy zadna roznica w jakosci nie
przekonywalaby Cie by zaczac od guarda niz od centra?

oczywi¶cie, gdybym miał do wyboru Jordana i Dwighta, to wybrałbym tego pierwszego. ale przy wyborze między MJ a KAJ mamy już dwóch zawodników na bardzo zbliżonym poziomie (a być może nawet Kareem jest na wyższym ze względu na wpływ na defensywę).

Data: 2009-03-26 19:22:27
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Hmmm, zgoda, ze lepiej zaczynac budowanie druzyny od wysokiego niz od
> niskiego... ale IMHO pod warunkiem, ze niski i wysoki sa na zblizonym,
> wysokim poziomie. W zwiazku z tym wg mnie w/w argumentacja nijak nie
> uzasadniasz, ze Jabbar byl lepszy od Jordana bo dosyc arbitralnie
> zakladasz, ze ich poziom byl zblizony. A czy zadna roznica w jakosci nie
> przekonywalaby Cie by zaczac od guarda niz od centra?

oczywi¶cie, gdybym miał do wyboru Jordana i Dwighta, to wybrałbym tego pierwszego. ale przy wyborze między MJ a KAJ mamy już dwóch zawodników na bardzo zbliżonym poziomie

Ale na jakiej podstawie twierdzisz, ze mamy dwoch zawodnikow na bardzo
zblizonym poziomie? Argumentacja "obaj udowodnili, ze moga byc podstawa
mistrzowskiej druzyny" jest tak ogolna, ze pasuje do wielu zawodnikow i
wcale niekoniecznie o bardzo zblizonym poziomie.

(a być może nawet Kareem jest na wyższym ze względu na wpływ na defensywę).

To jest caly czas argument przemawiajacy o wyzszosci dryblasow nad
niskimi, ktory bylby fajnym tie-breaker w takiej dyskusji, ale najpierw
trzeba ustalic czy tie-breaker w ogole jest potrzebny.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 19:35:38
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmm, zgoda, ze lepiej zaczynac budowanie druzyny od wysokiego niz od
niskiego... ale IMHO pod warunkiem, ze niski i wysoki sa na zblizonym,
wysokim poziomie. W zwiazku z tym wg mnie w/w argumentacja nijak nie
uzasadniasz, ze Jabbar byl lepszy od Jordana bo dosyc arbitralnie
zakladasz, ze ich poziom byl zblizony. A czy zadna roznica w jakosci nie
przekonywalaby Cie by zaczac od guarda niz od centra?
oczywi¶cie, gdybym miał do wyboru Jordana i Dwighta, to wybrałbym tego pierwszego. ale przy wyborze między MJ a KAJ mamy już dwóch zawodników na bardzo zbliżonym poziomie

Ale na jakiej podstawie twierdzisz, ze mamy dwoch zawodnikow na bardzo
zblizonym poziomie? Argumentacja "obaj udowodnili, ze moga byc podstawa
mistrzowskiej druzyny" jest tak ogolna, ze pasuje do wielu zawodnikow i
wcale niekoniecznie o bardzo zblizonym poziomie.

(a być może nawet Kareem jest na wyższym ze względu na wpływ na defensywę).

To jest caly czas argument przemawiajacy o wyzszosci dryblasow nad
niskimi, ktory bylby fajnym tie-breaker w takiej dyskusji, ale najpierw
trzeba ustalic czy tie-breaker w ogole jest potrzebny.

ok, więc twierdzę, iż s± na zbliżonym poziomie, ponieważ dosłownie wszystko na to wskazuje. pocz±wszy od tak błahej sprawy jak powszechna opinia, poprzez różnorakie nagrody oraz stopień dominacji nad im współczesnymi, a na umiejętno¶ciach skończywszy (Jabbar jako wysoki nie miał słabych punktów - jako wysoki, bo wiadomo, że nie rzucał za trzy, ale tego się od wysokiego nie wymaga - a Jordan nie miał ich jako niski - choć w sumie za trzy był do¶ć kiepski).

Data: 2009-03-27 15:02:59
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> To jest caly czas argument przemawiajacy o wyzszosci dryblasow nad
> niskimi, ktory bylby fajnym tie-breaker w takiej dyskusji, ale najpierw
> trzeba ustalic czy tie-breaker w ogole jest potrzebny.

ok, więc twierdzę, iż s± na zbliżonym poziomie, ponieważ dosłownie wszystko na to wskazuje. pocz±wszy od tak błahej sprawy jak powszechna opinia

Huh? Powiedzialbym w ciemno, ze wg tzw powszechnej opinii Jabbar nie
moglby butow czyscic Jordanowi.

poprzez różnorakie nagrody

Toz nagrody sa kwestia okolicznosci.

oraz stopień dominacji nad im współczesnymi

Jabbar dominowal tak samo jak Jordan?
W jaki sposob to w ogole oceniasz?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-28 13:23:35
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

To jest caly czas argument przemawiajacy o wyzszosci dryblasow nad
niskimi, ktory bylby fajnym tie-breaker w takiej dyskusji, ale najpierw
trzeba ustalic czy tie-breaker w ogole jest potrzebny.
ok, więc twierdzę, iż s± na zbliżonym poziomie, ponieważ dosłownie wszystko na to wskazuje. pocz±wszy od tak błahej sprawy jak powszechna opinia

Huh? Powiedzialbym w ciemno, ze wg tzw powszechnej opinii Jabbar nie
moglby butow czyscic Jordanowi.

dobrze, nie sprecyzowałem - powszechna opinia ludzi, którzy widzieli
Jabbara w bucks. spojrzysz na jakiekolwiek ranking all time, to i Jordan i Kareem zawsze będ± w czołówce. o to mi chodzi, poza tym to najmniej ważna rzecz, co wyraĽnie zaznaczyłem (błaha sprawa).

poprzez różnorakie nagrody

Toz nagrody sa kwestia okolicznosci.

ale pokazuj± stopień dominacji nad im współczesnymi.

oraz stopień dominacji nad im współczesnymi

Jabbar dominowal tak samo jak Jordan?
W jaki sposob to w ogole oceniasz?

patrz wyżej.

poza tym można ¶miało próbować bronić tezy, że Jabbar na swojej pozycji
miał większ± konkurencję, niż MJ na swojej.

no i wyci±łe¶ istotn± czę¶ć, najważniejsz± wła¶ciwie, czyli o umiejętno¶ciach.


w sumie je¶li uważasz, że nie s± porównywalni, to ciekawi mnie dlaczego. możesz wskazać te elementy koszykarsko¶ci, w których jest wyraĽna przewaga Jordana?

Data: 2009-03-28 19:05:11
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> ok, więc twierdzę, iż s± na zbliżonym poziomie, ponieważ dosłownie >> wszystko na to wskazuje. [...]
>> poprzez różnorakie nagrody > > Toz nagrody sa kwestia okolicznosci.

ale pokazuj± stopień dominacji nad im współczesnymi.

Niekoniecznie. Wg mnie glowny problem z ocenianiem na podstawie nagrod jest taki, ze sa
mocno zwiazane z wygrywaniem. A nikt w pojedynke nie wygrywa meczy,
potrzebna jest do tego dobra druzyna czyli wlasnie okolicznosci.
 
>> oraz stopień dominacji nad im współczesnymi
> > Jabbar dominowal tak samo jak Jordan?
> W jaki sposob to w ogole oceniasz?

patrz wyżej.

Nie zrozumialem, tzn stopien dominacji tez oceniasz po nagrodach?
 
poza tym można ¶miało próbować bronić tezy, że Jabbar na swojej pozycji
miał większ± konkurencję, niż MJ na swojej.

Robi sie coraz ciekawiej... a mozesz sprobowac obronic taka teze?

Bo ja tam w ciemno bym powiedzial, ze latwiej o swietnego niskiego niz o
swietnego wysokiego (bo wysokich jest duzo mniej) co prowadziloby do
wniosku, ze Jordan powinien miec wieksza konkurencje na swojej pozycji.
 
no i wyci±łe¶ istotn± czę¶ć, najważniejsz± wła¶ciwie, czyli o umiejętno¶ciach.

Wycialem poniewaz wydaje mi sie, ze porownanie umiejetnosci guarda i
srodkowego malo wniesie do dyskusji (poza zwiekszona dlugoscia posta).
 
w sumie je¶li uważasz, że nie s± porównywalni, to ciekawi mnie dlaczego.

Nie tyle uwazam, ze sa nie do porownania co dziwie sie jak bardzo jestes
zdecydowany w swoim zdaniu i jak wiele IMHO odwaznych tez rzucasz tak
jakby mimochodem. Nie twierdze, ze sa na pewno zle ot jestem ciekawy w
jaki sposob doszedles do takich wnioskow.

możesz wskazać te elementy koszykarsko¶ci, w których jest wyraĽna przewaga Jordana?

Mam tylko jedna przeslanke: Jordan byl podstawa jedynej dynastii w NBA
nie opierajacej sie ani na wybitnym dryblasie ani na wybitnym PG.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-28 19:08:04
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
wiLQ pisze:

możesz wskazać te elementy koszykarsko¶ci, w których jest wyraĽna przewaga Jordana?

Mam tylko jedna przeslanke: Jordan byl podstawa jedynej dynastii w NBA
nie opierajacej sie ani na wybitnym dryblasie ani na wybitnym PG.

A Jabbar był podstaw± jedynej dynastii, w której grał odtwórca roli drugoplanowej z filmu Airplane.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 14:17:42
Autor: wiLQ
Michael Jordan
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Mam tylko jedna przeslanke: Jordan byl podstawa jedynej dynastii w NBA
> nie opierajacej sie ani na wybitnym dryblasie ani na wybitnym PG.

A Jabbar był podstaw± jedynej dynastii, w której grał odtwórca roli drugoplanowej z filmu Airplane.

Phi, a Jordan gral wieksza role w Space Jam ;-P


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-29 15:07:46
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
wiLQ pisze:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Mam tylko jedna przeslanke: Jordan byl podstawa jedynej dynastii w NBA
nie opierajacej sie ani na wybitnym dryblasie ani na wybitnym PG.
A Jabbar był podstaw± jedynej dynastii, w której grał odtwórca roli drugoplanowej z filmu Airplane.

Phi, a Jordan gral wieksza role w Space Jam ;-P

Pfi, zagrać w kreskówce, też mi co¶.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 23:26:54
Autor: wiLQ
Michael Jordan
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> A Jabbar był podstaw± jedynej dynastii, w której grał odtwórca roli >> drugoplanowej z filmu Airplane.
> > Phi, a Jordan gral wieksza role w Space Jam ;-P

Pfi, zagrać w kreskówce, też mi co¶.

Huh? Wydaje mi sie trudniejsze grac z facetami poprzebieranymi na
zielono czy niebiesko (jak tu sie koncentrowac i nie smiac?) niz
bardziej tradycyjnie z aktorami.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-29 14:54:51
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

ok, więc twierdzę, iż s± na zbliżonym poziomie, ponieważ dosłownie wszystko na to wskazuje. [...]
poprzez różnorakie nagrody
Toz nagrody sa kwestia okolicznosci.
ale pokazuj± stopień dominacji nad im współczesnymi.

Niekoniecznie. Wg mnie glowny problem z ocenianiem na podstawie nagrod jest taki, ze sa
mocno zwiazane z wygrywaniem. A nikt w pojedynke nie wygrywa meczy,
potrzebna jest do tego dobra druzyna czyli wlasnie okolicznosci.

ok, mi to pasuje, odrzucamy wszelkie nagrody i osi±gnięcia drużynowe. w takim razie zaraz nadejdzie Wilt ;)

oraz stopień dominacji nad im współczesnymi
Jabbar dominowal tak samo jak Jordan?
W jaki sposob to w ogole oceniasz?
patrz wyżej.

Nie zrozumialem, tzn stopien dominacji tez oceniasz po nagrodach?

w sporej czę¶ci tak.

poza tym można ¶miało próbować bronić tezy, że Jabbar na swojej pozycji
miał większ± konkurencję, niż MJ na swojej.

Robi sie coraz ciekawiej... a mozesz sprobowac obronic taka teze?

tak. powiedz mi tylko w którym sezonie według ciebie MJ miał największ± konkurencję na swojej pozycji.

Bo ja tam w ciemno bym powiedzial, ze latwiej o swietnego niskiego niz o
swietnego wysokiego (bo wysokich jest duzo mniej) co prowadziloby do
wniosku, ze Jordan powinien miec wieksza konkurencje na swojej pozycji.

teraz tak jest, ale kiedy¶ było inaczej. w sumie w każdej epoce inna pozycja jest t± dominuj±c±.

no i wyci±łe¶ istotn± czę¶ć, najważniejsz± wła¶ciwie, czyli o umiejętno¶ciach.

Wycialem poniewaz wydaje mi sie, ze porownanie umiejetnosci guarda i
srodkowego malo wniesie do dyskusji (poza zwiekszona dlugoscia posta).

to w jaki sposób chcesz porównywać graczy z różnych pozycji? odrzuciłe¶ nagrody, teraz chcesz odrzucić umiejętno¶ci. to co zostaje?

w sumie je¶li uważasz, że nie s± porównywalni, to ciekawi mnie dlaczego.

Nie tyle uwazam, ze sa nie do porownania co dziwie sie jak bardzo jestes
zdecydowany w swoim zdaniu i jak wiele IMHO odwaznych tez rzucasz tak
jakby mimochodem. Nie twierdze, ze sa na pewno zle ot jestem ciekawy w
jaki sposob doszedles do takich wnioskow.

to tu się powtórzę - pocz±wszy od różnych dyskusji o tematyce GOAT, listy all time, poprzez nagrody i wreszcie (co podkre¶lę, że jest najważniejsze) poprzez obserwację gry.

możesz wskazać te elementy koszykarsko¶ci, w których jest wyraĽna przewaga Jordana?

Mam tylko jedna przeslanke: Jordan byl podstawa jedynej dynastii w NBA
nie opierajacej sie ani na wybitnym dryblasie ani na wybitnym PG.

Pippen czy Jordan byli wybitnymi rozgrywaj±cymi. poza tym zupełnie nie widzę mocy takiego argumentu, więc może rozwiniesz?

Data: 2009-03-30 17:34:34
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>>> poprzez różnorakie nagrody [...]
>>>> oraz stopień dominacji nad im współczesnymi
> > Nie zrozumialem, tzn stopien dominacji tez oceniasz po nagrodach?

w sporej czę¶ci tak.

Czyli de facto podales ten sam argument dwa razy... ;-)
 
>> poza tym można ¶miało próbować bronić tezy, że Jabbar na swojej pozycji
>> miał większ± konkurencję, niż MJ na swojej.
> > Robi sie coraz ciekawiej... a mozesz sprobowac obronic taka teze?

tak. powiedz mi tylko w którym sezonie według ciebie MJ miał największ± konkurencję na swojej pozycji.

Tzn bedziesz bronil dosc ogolnej tezy na podstawie jednego sezonu? A niech tam, sprobujmy, wez jakis sezon bliski naszym czasom: niech
bedzie na przyklad 1996-97, a dla Jabbara mozesz wybrac dowolny.

> Bo ja tam w ciemno bym powiedzial, ze latwiej o swietnego niskiego niz o
> swietnego wysokiego (bo wysokich jest duzo mniej) co prowadziloby do
> wniosku, ze Jordan powinien miec wieksza konkurencje na swojej pozycji.

teraz tak jest, ale kiedy¶ było inaczej. w sumie w każdej epoce inna pozycja jest t± dominuj±c±.

Huh? Wybacz mi dociekliwosc, ale naprawde sam sie o to prosisz takimi
stwierdzeniami... ;-) Jaka pozycja byla dominujaca w jakiej epoce?
Nie bedzie to w duzej wiekszosci po prostu srodkowy?
 
> Wycialem poniewaz wydaje mi sie, ze porownanie umiejetnosci guarda i
> srodkowego malo wniesie do dyskusji (poza zwiekszona dlugoscia posta).

to w jaki sposób chcesz porównywać graczy z różnych pozycji? odrzuciłe¶ nagrody, teraz chcesz odrzucić umiejętno¶ci. to co zostaje?

Oczywiscie statystyki ;-) A powazniej, wg mnie porownanie jest dosyc trudne dlatego dziwie sie, ze
z takim zdecydowaniem rzucasz tak jednoznaczne tezy.
 
wreszcie (co podkre¶lę, że jest najważniejsze) poprzez obserwację gry.

Tzn co konkretnie z tej obserwacji gry prowadzi Cie do wniosku, ze
Jabbar > Jordan? Znow chodzi o porownanie wysoki vs niski?
 
>> możesz wskazać te elementy koszykarsko¶ci, w których jest wyraĽna >> przewaga Jordana?
> > Mam tylko jedna przeslanke: Jordan byl podstawa jedynej dynastii w NBA
> nie opierajacej sie ani na wybitnym dryblasie ani na wybitnym PG.

Pippen czy Jordan byli wybitnymi rozgrywaj±cymi. poza tym zupełnie nie widzę mocy takiego argumentu, więc może rozwiniesz?

Zanim przyszedl Jordan IMHO mozna bylo stworzyc takie rownanie na
dynastie: swietny dryblas + dobrze dobrana do niego grupa role-playerow.
Nawet na samo mistrzostwo mogloby to bardzo dobrze sie spisywac.
I to mi sie wydaje logiczne ze wzgledu na "short supply of tall people".
Ale w zwiazku z nim chyba mozna wyciagnac wniosek, ze poziom Jordana
musial byc wyzszy od wszystkich slawnych dryblasow bo musial byc na
wyzszym poziomie od nich by tak samo jak oni dominowac gre skoro
przecietny poziom guardow jest wyzszy niz przecietny poziom dryblasow.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-27 04:29:21
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 15:56, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
bucks bez niego w tamtym sezonie mieli bilans 3-13 (opuscil jeszcze
jeden mecz, ale nie wiem ktory). warto tez dodac, ze to bylo z powodu
kontuzji, ktora wymusila na nim noszenie googli (i ten sezon byl
pierwszym, w ktorym je nosil), a wiec jest bardzo prawdopodobne, iz z
powodu dyskomfortu gral gorzej (do tego dochodzi jeszcze jego chec
wymiany ogloszna przed sezonem - z powodow religijnych zreszta, wiec
masz kolejny argument za tym, ze religia to zlo ;) ). to po pierwsze.

No i jeszcze w owym czasie przewazaly wiatry wschodnie, oraz wybuchl
wulkan Kilauea.
BTW nigdzie nie pisalem, ze religia to zlo i wkurza mnie gdy po raz n-
ty ktos porobuje wcisnac mi te slowa w usta.

po drugie w wymianie z lakers do milwaukee poszli dobrzy zawodnicy,
przede wszystkim na pozycji C nie zostala dziura (jak na SG w chicago w
'94), poniewaz sprowadzono Smitha (solidny w ataku, bardzo dobry w
obronie). a Winters rowniez byl ponadprzecietnym graczem (pozniejszy
dwukrotny all star, swietny strzelec).

Ale przeciez nie twierdzilem ze Bucks dostali totalnych leszczy! Nie
wiem czemu nagle zaczales zakladac, ze wybralem sie na krucjate
przeciwko Jabbarowi jako zawodnikowi.

polacz te dwie rzeczy i masz wyjasnienie dlaczego bilans bucks w tych
dwoch sezonach byl taki sam. natomiast pytaniem bez odpowiedzi pozostaje
dlaczego bulls bez Jordana byli ciagle tak dobra druzyna.

Kukoc przychodzil do NBA jako jeden z najlepszych zawodnikow Europy.
A Pippen i Armstrong pod wieloma wzgledami zaliczali sezon zycia.
Poza tym to byla druzyna ktora powinna wygrac 50 spotkan, a nie 55.
Mieli niebywale wrecz szczescie w zacietych spotkaniach. W meczach
zakonczonych roznica 3 lub mniej punktow mieli bilans 15-5!

>>> Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.
>> lepszy na co? i w jaki sposob?

> Na to, ze Jordan>Jabbar.

prosze rozwin, bo nadal nie wyjasniles po co przywolales tu finaly 1988.

Chodzilo mi o Finaly 1980. Polamanego Jabbara dalo sie z powodzeniem
zastapic takim jednym rookiem ;-) Na tyle skutecznie, ze Lakers mimo
wszystko wygrali.

>>> Przegrali wszystkie ktore opuscil? Tak juz na marginesie.
>>> BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
>>> czym  rozmawiac?
>> super. porownajmy ich pod wzgledem statystyki, co do ktorej nie mamy
>> danych dla pierwszych 8 lat kariery Jabbara. to na pewno bedzie
>> sprawiedliwe!

> Nie dla 8 tylko dla 4.

to wez doczytaj czym jest statystyka, na ktora sie powolujesz, bo zdaje
sie ze nie wiesz, iz cos istotnego dla niej zaczeto w NBA liczyc dopiero
od sezonu '78.

b-r.com podaje WS Jabbara pomiedzy 74-78. Nie podoba Ci sie - to zloz
zazalenie w b-r.com

> Ale wez w takim razie srednia z 10 najgorszych (pelnych) sezonow
> Jordana (wlacznie z tymi gdy gral dla Wizards) i porownaj z 10
> najlepszymi sezonami Jabbara.
> Jordan caly czas jest lepszy.

kolejne bardzo obiektywne kryterium - porownac zawodnika, ktory pelnil
role nr 1 z zawodnikiem z czasow, w ktorych byl druga, a czesto i
trzecia opcja. super!

Dlatego dalem Ci mozliwosc wybrania 10 najlepszych sezonow. I sa wsrod
nich takie w ktorych Kareem byl zdecydowanie pierwsza (jesli nie
jedyna) opcja.
No i w Lakers nie byl druga-trzecia opcja bez powodu.

>>>> poza tym czy bez sprawdzania jestes w stanie wymiec reszte S5 jaka mial
>>>> wtedy wokol siebie Kareem?
>>> A co ma moja pamiec do jakosci druzyn? Czy to ze nie pamietam polowy
>>> skladu Lakers 2000 to jakakolwiek miara jakosci druzyny?
>> chodzi o to, ze na wynik druzyny ma wplyw - jakby to powiedziec - cala
>> druzyna :D sa rzeczy, ktorych nawet najlepsi zawodnicy nie przeskocza.
>> Jordan tez sie o tym przekonal.

> O czym sie przekonal? Ze z Wizards nie zdobedzie tytulu?

o tym, ze nawet rzucajac 44 ppg nie wygra serii jesli nie bedzie mial
dosc dobrych partnerow. dotyczy to kazdego zawodnika nie nazywajacego
sie Bernard King.

 > Gdyby mial dwoch HoF'ow w druzynie to pewnie tez by dal rade. Skoro prawie
> wprowadzil ich do playoffs majac takie gwiazdy do dyspozycji jak
> Courtney Alexander i Kwame Brown...

a gdyby Kareem w '75 mial dwoch HOF to by zdobyl tytul.

No to Kareem mial wiecej szczescia na pozniejszym etapie kariery. Mogl
sobie jechac jako druga-trzecia opcja, podczas gdy Jordan musial
ciagnac jako pierwsza, druga i trzecia opcja samodzielnie.

>> albo wezmy na przyklad KG i Duncana. czy
>> ten pierwszy jest tak duzo gorszy jak moglyby na to wskazywac wyniki
>> jego druzyn?

> Duzo gorszy? Pewnie nie. Gorszy - na pewno.

o ile i dlaczego? ;]

Dokladnie o 0,742 i glownie dlatego, ze nie byl pierwsza opcja. ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-27 14:01:57
Autor: lorak
Michael Jordan
L'e-szczur pisze:
On 26 Mar, 15:56, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
bucks bez niego w tamtym sezonie mieli bilans 3-13 (opuscil jeszcze
jeden mecz, ale nie wiem ktory). warto tez dodac, ze to bylo z powodu
kontuzji, ktora wymusila na nim noszenie googli (i ten sezon byl
pierwszym, w ktorym je nosil), a wiec jest bardzo prawdopodobne, iz z
powodu dyskomfortu gral gorzej (do tego dochodzi jeszcze jego chec
wymiany ogloszna przed sezonem - z powodow religijnych zreszta, wiec
masz kolejny argument za tym, ze religia to zlo ;) ). to po pierwsze.

No i jeszcze w owym czasie przewazaly wiatry wschodnie, oraz wybuchl
wulkan Kilauea.

twoje twierdzenie (na podstawie sezonĂłw '75 i '76) bylo nastepujace: bucks bez Jabbara mieli taki sam bilans jak bez niego.

nie jest to prawdą, bo bez Jabbara milwaukee miało 46.3% wygranych w '76 i 53.0% z KAJ w '75.

tak więc nie masz racji.


po drugie w wymianie z lakers do milwaukee poszli dobrzy zawodnicy,
przede wszystkim na pozycji C nie zostala dziura (jak na SG w chicago w
'94), poniewaz sprowadzono Smitha (solidny w ataku, bardzo dobry w
obronie). a Winters rowniez byl ponadprzecietnym graczem (pozniejszy
dwukrotny all star, swietny strzelec).

Ale przeciez nie twierdzilem ze Bucks dostali totalnych leszczy! Nie
wiem czemu nagle zaczales zakladac, ze wybralem sie na krucjate
przeciwko Jabbarowi jako zawodnikowi.

ponieważ albo głosisz nieprawdę (bilans bucks) albo dobierasz nierzetelne kryteria (WS).

polacz te dwie rzeczy i masz wyjasnienie dlaczego bilans bucks w tych
dwoch sezonach byl taki sam. natomiast pytaniem bez odpowiedzi pozostaje
dlaczego bulls bez Jordana byli ciagle tak dobra druzyna.

Kukoc przychodzil do NBA jako jeden z najlepszych zawodnikow Europy.
A Pippen i Armstrong pod wieloma wzgledami zaliczali sezon zycia.
Poza tym to byla druzyna ktora powinna wygrac 50 spotkan, a nie 55.
Mieli niebywale wrecz szczescie w zacietych spotkaniach. W meczach
zakonczonych roznica 3 lub mniej punktow mieli bilans 15-5!

szczęście? a może po prostu byli dobrzy niezależnie od Jordana i jak się okazuje nawet do wygrywania zaciętych końcówek go nie potrzebowali.

Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.
lepszy na co? i w jaki sposob?
Na to, ze Jordan>Jabbar.
prosze rozwin, bo nadal nie wyjasniles po co przywolales tu finaly 1988.

Chodzilo mi o Finaly 1980. Polamanego Jabbara dalo sie z powodzeniem
zastapic takim jednym rookiem ;-) Na tyle skutecznie, ze Lakers mimo
wszystko wygrali.

ale jakim cudem to dowodzi, iż MJ>KAJ? ja bym raczej powiedział, że czwarta kwarta grana ze skręconą kostką to kolejny argument za Jabbarem (zdobył w niej 15 pts i 40 w całym spotkaniu).

poza tym występ Magica w game 6 jest mocno przeceniany. to właściwie Wilkes zapewnił zwycięstwo dla LAL. po dwóch kwartach był remis i dopiero eksplozja Jamaala w drugiej połowie (16 pts w III i 9 w IV) pozwoliła przejąć kontrolę nad spotkaniem.

Przegrali wszystkie ktore opuscil? Tak juz na marginesie.
BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?
super. porownajmy ich pod wzgledem statystyki, co do ktorej nie mamy
danych dla pierwszych 8 lat kariery Jabbara. to na pewno bedzie
sprawiedliwe!
Nie dla 8 tylko dla 4.
to wez doczytaj czym jest statystyka, na ktora sie powolujesz, bo zdaje
sie ze nie wiesz, iz cos istotnego dla niej zaczeto w NBA liczyc dopiero
od sezonu '78.

b-r.com podaje WS Jabbara pomiedzy 74-78. Nie podoba Ci sie - to zloz
zazalenie w b-r.com


podaje, ale nie opiera się na wartościach realnych lecz szacowanych. aby przekonać się, jak bardzo takie szacowanie wypacza rzeczywistość, wystarczy spojrzeć np. tu: http://www.basketball-reference.com/blog/?p=1565


Ale wez w takim razie srednia z 10 najgorszych (pelnych) sezonow
Jordana (wlacznie z tymi gdy gral dla Wizards) i porownaj z 10
najlepszymi sezonami Jabbara.
Jordan caly czas jest lepszy.
kolejne bardzo obiektywne kryterium - porownac zawodnika, ktory pelnil
role nr 1 z zawodnikiem z czasow, w ktorych byl druga, a czesto i
trzecia opcja. super!

Dlatego dalem Ci mozliwosc wybrania 10 najlepszych sezonow. I sa wsrod
nich takie w ktorych Kareem byl zdecydowanie pierwsza (jesli nie
jedyna) opcja.
No i w Lakers nie byl druga-trzecia opcja bez powodu.

tu nie chodzi o wybranie sezonów, lecz o kryterium według którego ma być dokonywane porównanie. nie dość, że w przypadku WS nie ma pełnych danych, to jeszcze w ogóle nie podałeś uzasadnienia, czemu akurat ta miara miałaby być rozstrzygająca.


 > Gdyby mial dwoch HoF'ow w druzynie to pewnie tez by dal rade. Skoro prawie
wprowadzil ich do playoffs majac takie gwiazdy do dyspozycji jak
Courtney Alexander i Kwame Brown...
a gdyby Kareem w '75 mial dwoch HOF to by zdobyl tytul.

No to Kareem mial wiecej szczescia na pozniejszym etapie kariery. Mogl
sobie jechac jako druga-trzecia opcja, podczas gdy Jordan musial
ciagnac jako pierwsza, druga i trzecia opcja samodzielnie.

jeśli chodzi o drugą część ostatniego zdania, to nieprawda. ale jeśli chodzi o całość tej twojej wypowiedzi to właśnie ona dość dobrze pokazuje, że na wyniki drużyny ma wpływ o wiele więcej czynników niż jeden - choćby najznakomitszy - zawodnik.

albo wezmy na przyklad KG i Duncana. czy
ten pierwszy jest tak duzo gorszy jak moglyby na to wskazywac wyniki
jego druzyn?
Duzo gorszy? Pewnie nie. Gorszy - na pewno.
o ile i dlaczego? ;]

Dokladnie o 0,742 i glownie dlatego, ze nie byl pierwsza opcja. ;-)

no ciekawe. może tu się posłużysz WS (w końcu przynajmniej dane są kompletne)? czy jednak wolisz tego uniknąć, bo nie wesprze to twojej tezy, że KG jest gorszy niż Duncan...?

Data: 2009-03-27 06:41:53
Autor: sooobi
Michael Jordan
>>>>> Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.
>>>> lepszy na co? i w jaki sposob?
>>> Na to, ze Jordan>Jabbar.
>> prosze rozwin, bo nadal nie wyjasniles po co przywolales tu finaly 1988.

> Chodzilo mi o Finaly 1980. Polamanego Jabbara dalo sie z powodzeniem
> zastapic takim jednym rookiem ;-) Na tyle skutecznie, ze Lakers mimo
> wszystko wygrali.

ale jakim cudem to dowodzi, iż MJ>KAJ? ja bym raczej powiedział, że
czwarta kwarta grana ze skręcon± kostk± to kolejny argument za Jabbarem
(zdobył w niej 15 pts i 40 w całym spotkaniu).

poza tym występ Magica w game 6 jest mocno przeceniany. to wła¶ciwie
Wilkes zapewnił zwycięstwo dla LAL. po dwóch kwartach był remis i
dopiero eksplozja Jamaala w drugiej połowie (16 pts w III i 9 w IV)
pozwoliła przej±ć kontrolę nad spotkaniem.

nie prawda jest jakoby nastapila jakakolwiek ekspozla. Nie ma czegos
takiego jak ekspozja. Poza tym powinien rzucic te punkty w 1 i 2
kwarcie wtedy w 4 nie musialby grac.
Widzisz Tomku jaki glupi jestes?

pzdr

Data: 2009-03-27 15:27:55
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:

poza tym występ Magica w game 6 jest mocno przeceniany. to właściwie Wilkes zapewnił zwycięstwo dla LAL. po dwóch kwartach był remis i dopiero eksplozja Jamaala w drugiej połowie (16 pts w III i 9 w IV) pozwoliła przejąć kontrolę nad spotkaniem.

Gdyby nie "przeceniany" występ Magica, to Wilkes mógłby sobie explodowa栠 at mortum usrandum.

Dla zabawy policzyłem estymowany WP48. Wilkes zagrał kapitalnie (37 punktów przy FG%>50%, 10 zbiórek). Dało mu to WP48 .307, czyli Himalaje (drużyna złożona z graczy o WP48 .200 powinna teoretycznie wygrać dowolną liczbę meczy z drużyną "przeciętną", czyli o WP48 .100). Ale to, co zrobił MAgic, to nie były Himalaje, on wszedł na orbitę. 42 punkty przy 23 FGA, 61% z gry, 14/14 z osobistych, 15 zbiórek, 3 przechwyty. Jeżeli przyjąć, że grał na centrze, daje mu to WP48 .680. Jeżeliby założyć, że gdy na boisko wchodził Landsberger, Magic wracał na PG, WP48 skacze gdzieś do .750.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 13:20:20
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

poza tym występ Magica w game 6 jest mocno przeceniany. to właściwie Wilkes zapewnił zwycięstwo dla LAL. po dwóch kwartach był remis i dopiero eksplozja Jamaala w drugiej połowie (16 pts w III i 9 w IV) pozwoliła przejąć kontrolę nad spotkaniem.

Gdyby nie "przeceniany" wystÄ™p Magica, to Wilkes mĂłgĹ‚by sobie explodować  at mortum usrandum.

gdyby nie wyczyny Jabbara we wcześniejszych meczach serii, to Magic
mógłby sobie mieć nawet .999 WP48 i nic by to nie znaczyło.

Dla zabawy policzyłem estymowany WP48. Wilkes zagrał kapitalnie (37 punktów przy FG%>50%, 10 zbiórek). Dało mu to WP48 .307, czyli Himalaje (drużyna złożona z graczy o WP48 .200 powinna teoretycznie wygrać dowolną liczbę meczy z drużyną "przeciętną", czyli o WP48 .100). Ale to, co zrobił MAgic, to nie były Himalaje, on wszedł na orbitę. 42 punkty przy 23 FGA, 61% z gry, 14/14 z osobistych, 15 zbiórek, 3 przechwyty. Jeżeli przyjąć, że grał na centrze, daje mu to WP48 .680. Jeżeliby założyć, że gdy na boisko wchodził Landsberger, Magic wracał na PG, WP48 skacze gdzieś do .750.

Magic poza kilkoma (dosłownie) akcjami, w ogóle nie grał w tym meczu na
centrze. radzę obejrzeć spotkanie.

Data: 2009-03-28 13:45:05
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

poza tym występ Magica w game 6 jest mocno przeceniany. to właściwie Wilkes zapewnił zwycięstwo dla LAL. po dwóch kwartach był remis i dopiero eksplozja Jamaala w drugiej połowie (16 pts w III i 9 w IV) pozwoliła przejąć kontrolę nad spotkaniem.

Gdyby nie "przeceniany" wystÄ™p Magica, to Wilkes mĂłgĹ‚by sobie explodować  at mortum usrandum.

gdyby nie wyczyny Jabbara we wcześniejszych meczach serii, to Magic
mógłby sobie mieć nawet .999 WP48 i nic by to nie znaczyło.

Tak, ale w szóstym meczy Alcindor nie grał.

Dla zabawy policzyłem estymowany WP48. Wilkes zagrał kapitalnie (37 punktów przy FG%>50%, 10 zbiórek). Dało mu to WP48 .307, czyli Himalaje (drużyna złożona z graczy o WP48 .200 powinna teoretycznie wygrać dowolną liczbę meczy z drużyną "przeciętną", czyli o WP48 .100). Ale to, co zrobił MAgic, to nie były Himalaje, on wszedł na orbitę. 42 punkty przy 23 FGA, 61% z gry, 14/14 z osobistych, 15 zbiórek, 3 przechwyty. Jeżeli przyjąć, że grał na centrze, daje mu to WP48 .680. Jeżeliby założyć, że gdy na boisko wchodził Landsberger, Magic wracał na PG, WP48 skacze gdzieś do .750.

Magic poza kilkoma (dosłownie) akcjami, w ogóle nie grał w tym meczu na
centrze. radzę obejrzeć spotkanie.

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" ..284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 14:02:10
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:


Dla zabawy policzyłem estymowany WP48. Wilkes zagrał kapitalnie (37 punktów przy FG%>50%, 10 zbiórek). Dało mu to WP48 .307, czyli Himalaje (drużyna złożona z graczy o WP48 .200 powinna teoretycznie wygrać dowolną liczbę meczy z drużyną "przeciętną", czyli o WP48 .100). Ale to, co zrobił MAgic, to nie były Himalaje, on wszedł na orbitę. 42 punkty przy 23 FGA, 61% z gry, 14/14 z osobistych, 15 zbiórek, 3 przechwyty. Jeżeli przyjąć, że grał na centrze, daje mu to WP48 .680. Jeżeliby założyć, że gdy na boisko wchodził Landsberger, Magic wracał na PG, WP48 skacze gdzieś do .750.

Magic poza kilkoma (dosłownie) akcjami, w ogóle nie grał w tym meczu na
centrze. radzę obejrzeć spotkanie.

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" .284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.


porównywanie jednego meczu z całą serią jest trochę nadużyciem, nie sądzisz? liczyłeś może (albo możesz policzyć) inne niezwykłe występy w pojedynczych spotkaniach PO?

poza tym ja się zgadzam, że Magic zagrał nadzwyczajnie, ale to nie wyklucza tego, że jego występ jest przeceniany. na przykład przez to całe gadanie o tym, jak to grał jako środkowy.

Data: 2009-03-28 14:23:23
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" .284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.


porównywanie jednego meczu z całą serią jest trochę nadużyciem, nie sądzisz? liczyłeś może (albo możesz policzyć) inne niezwykłe występy w
pojedynczych spotkaniach PO?

Chciałem, ale np. boxscores Jordana z 1986 nie potrafię znaleźć. BR ma dane z pojedynczych meczów dopiero od sezonu 86/87.

poza tym ja się zgadzam, że Magic zagrał nadzwyczajnie, ale to nie wyklucza tego, że jego występ jest przeceniany. na przykład przez to całe gadanie o tym, jak to grał jako środkowy.

Miał 15 zbiórek. Nikt inny nie miał więcej niż 10. W całych finałach tylko Alcindor miał więcej zbiórek niż Magic - 68:67. Jeżeli ktoś zbiera jak center, rzuca z celnością centra (14-23)...

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 14:47:40
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" .284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.


porównywanie jednego meczu z całą serią jest trochę nadużyciem, nie sądzisz? liczyłeś może (albo możesz policzyć) inne niezwykłe występy w
pojedynczych spotkaniach PO?

Chciałem, ale np. boxscores Jordana z 1986 nie potrafię znaleźć. BR ma dane z pojedynczych meczów dopiero od sezonu 86/87.

ale mamy boxy dla niemal wszystkich finałów. na przykład mnie ciekawi choćby Jabbar w #2 w 1980 - czy był to mniej produktywny występ niż Magica? albo Walton w 1977 (wprawdzie nie ma strat) w #1, 2, 3 i 6 lub Duncan w #1 i # 7 w 2003.

poza tym wielkie mecze w PO zdarzały się też po 1987 ;)

poza tym ja się zgadzam, że Magic zagrał nadzwyczajnie, ale to nie wyklucza tego, że jego występ jest przeceniany. na przykład przez to całe gadanie o tym, jak to grał jako środkowy.

Miał 15 zbiórek. Nikt inny nie miał więcej niż 10. W całych finałach tylko Alcindor miał więcej zbiórek niż Magic - 68:67. Jeżeli ktoś zbiera jak center, rzuca z celnością centra (14-23)...

.... to nie znaczy, ĹĽe gra jak center.

Data: 2009-03-28 17:13:45
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" .284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.


porównywanie jednego meczu z całą serią jest trochę nadużyciem, nie sądzisz? liczyłeś może (albo możesz policzyć) inne niezwykłe występy w
pojedynczych spotkaniach PO?

Chciałem, ale np. boxscores Jordana z 1986 nie potrafię znaleźć. BR ma dane z pojedynczych meczów dopiero od sezonu 86/87.

ale mamy boxy dla niemal wszystkich finałów. na przykład mnie ciekawi choćby Jabbar w #2 w 1980 - czy był to mniej produktywny występ niż Magica? albo Walton w 1977 (wprawdzie nie ma strat) w #1, 2, 3 i 6 lub Duncan w #1 i # 7 w 2003.

Jak nie ma strat, to pozamiatane.

Jabbar miał .52, zabrakło mu osobistych (Magic miał 1.44 PPP (points per possession), Jabbar tylko 1.19).

Duncan: z siódmym będzie ciężko, bo go jeszcze nie zagrali. Z pierwszym meczem wcelowałeś: miał 1.07.

poza tym wielkie mecze w PO zdarzały się też po 1987 ;)

Ale najbardziej legeendarny był występ Jordana przeciw Celtics w 86.
Wydaje mi się, że Olajuwon w 1988 będzie nie do pobicia. WP48>.70 w skali kilku meczów - to się w pale nie mieści. CO prawda to była chyba tylko jedna runda, ale mimo wszystko.

poza tym ja się zgadzam, że Magic zagrał nadzwyczajnie, ale to nie wyklucza tego, że jego występ jest przeceniany. na przykład przez to całe gadanie o tym, jak to grał jako środkowy.

Miał 15 zbiórek. Nikt inny nie miał więcej niż 10. W całych finałach tylko Alcindor miał więcej zbiórek niż Magic - 68:67. Jeżeli ktoś zbiera jak center, rzuca z celnością centra (14-23)...

... to nie znaczy, ĹĽe gra jak center.

JeĹĽeli wyglÄ…da jak kaczak, chodzi jak kaczka i kwacze jak kaczka...

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 14:47:57
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:

ale mamy boxy dla niemal wszystkich finałów. na przykład mnie ciekawi choćby Jabbar w #2 w 1980 - czy był to mniej produktywny występ niż Magica? albo Walton w 1977 (wprawdzie nie ma strat) w #1, 2, 3 i 6 lub Duncan w #1 i # 7 w 2003.

Jak nie ma strat, to pozamiatane.

Jabbar miał .52, zabrakło mu osobistych (Magic miał 1.44 PPP (points per possession), Jabbar tylko 1.19).

Duncan: z siódmym będzie ciężko, bo go jeszcze nie zagrali. Z pierwszym meczem wcelowałeś: miał 1.07.

chodziło mi oczywiście o szósty mecz.

poza tym wielkie mecze w PO zdarzały się też po 1987 ;)

Ale najbardziej legeendarny był występ Jordana przeciw Celtics w 86.
Wydaje mi się, że Olajuwon w 1988 będzie nie do pobicia. WP48>.70 w skali kilku meczów - to się w pale nie mieści. CO prawda to była chyba tylko jedna runda, ale mimo wszystko.

poza tym ja się zgadzam, że Magic zagrał nadzwyczajnie, ale to nie wyklucza tego, że jego występ jest przeceniany. na przykład przez to całe gadanie o tym, jak to grał jako środkowy.

Miał 15 zbiórek. Nikt inny nie miał więcej niż 10. W całych finałach tylko Alcindor miał więcej zbiórek niż Magic - 68:67. Jeżeli ktoś zbiera jak center, rzuca z celnością centra (14-23)...

... to nie znaczy, ĹĽe gra jak center.

JeĹĽeli wyglÄ…da jak kaczak, chodzi jak kaczka i kwacze jak kaczka...

aha, czyli że na przykład w tych boxach poniżej możemy zobaczyć stado
kaczek?
http://www.basketball-reference.com/boxscores/199003280CLE.html
http://www.basketball-reference.com/boxscores/198802090HOU.html
http://www.basketball-reference.com/boxscores/199711290GSW.html
http://www.basketball-reference.com/boxscores/198711110BOS.html

Data: 2009-04-06 13:19:55
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" .284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.


porównywanie jednego meczu z całą serią jest trochę nadużyciem, nie sądzisz? liczyłeś może (albo możesz policzyć) inne niezwykłe występy w
pojedynczych spotkaniach PO?

Chciałem, ale np. boxscores Jordana z 1986 nie potrafię znaleźć. BR ma dane z pojedynczych meczów dopiero od sezonu 86/87.

w komentarzach do jednego z artykułów na wageofwins ktoś podał link, pod którym są statsy Jordana z tego meczu: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_National_Basketball_Association_top_individual_game_scores

Data: 2009-04-06 13:56:04
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

W takim razie estymowane WP48 jest w okolicy .800. Dla zabawy policzyłem WP48 Jordana z playoffów'86 (43,7 PPG przy celności 51%). "Zaledwie" .284. Policzyłem Jordana z p-o 91 (jego najlepsze statystycznie p-o, PER 32) - .458. Policzyłem Olajuwona z p-o 1988 (najwyższy PER w historii p-o dla graczy mających ponad 100 minut gry) .727.

Magic zagrał nadzwyczajnie.


porównywanie jednego meczu z całą serią jest trochę nadużyciem, nie sądzisz? liczyłeś może (albo możesz policzyć) inne niezwykłe występy w
pojedynczych spotkaniach PO?

Chciałem, ale np. boxscores Jordana z 1986 nie potrafię znaleźć. BR ma dane z pojedynczych meczów dopiero od sezonu 86/87.

w komentarzach do jednego z artykułów na wageofwins ktoś podał link, pod którym są statsy Jordana z tego meczu: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_National_Basketball_Association_top_individual_game_scores

Jordan z Cleveland - 1.24
Bryant z Toronto   - 1.13
Malone z Milwaukee - 1.83 (1.69 PPP i 18 zbiĂłrek)

BTW wyraźnie widać słabość systemu Hollingera. Widac gołym okiem, że mecz Malone'a stoi o klasę wyżej, niż Jordana, bo zdobył 61 punktów przy 26 FGA, podczas gdy Jordan potrzebował 37 FGA do zdobycia 69 punktów. Zbiórek mieli tyle samo, Jordan miał więcej asyst i przechwytów, ale pomimo tego i mimo poprawki pozycyjnej 61 punktów ze skutecznością 80% nie da się pobić.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 15:02:30
Autor: wiLQ
Michael Jordan
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> bulls z Jordanem równiez. i co w zwiazku z tym?

Nic poza tym: Jordan>Jabbar.

> mi chodzi o porownywanie skladow bez glownej gwiazdy. bulls '94 to
> swietny argument w tym przypadku.

Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
nie zmienia. Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.

BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?

Zwrociliscie uwage jak latwo sprowokowac nas/Was do dlugiej dyskusji?;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 15:11:29
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
wiLQ pisze:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

bulls z Jordanem równiez. i co w zwiazku z tym?
Nic poza tym: Jordan>Jabbar.

mi chodzi o porownywanie skladow bez glownej gwiazdy. bulls '94 to
swietny argument w tym przypadku.
Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
nie zmienia. Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.

BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?

Zwrociliscie uwage jak latwo sprowokowac nas/Was do dlugiej dyskusji?;-)

Uważasz, że nie mamy ciekawszych tematów, aby na nie zwracać uwagę?

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 15:29:34
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
> Zwrociliscie uwage jak latwo sprowokowac nas/Was do dlugiej dyskusji?;-)

Uważasz, że nie mamy ciekawszych tematów, aby na nie zwracać uwagę?

Mamy, ale ciagle od nich uciekasz.

Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-03-26 18:07:13
Autor: wiLQ
Michael Jordan
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Zwrociliscie uwage jak latwo sprowokowac nas/Was do dlugiej dyskusji?;-)

Uważasz, że nie mamy ciekawszych tematów, aby na nie zwracać uwagę?

Toz wlasnie dlatego, ze mamy/macie ciekawsze tematy ktos musi zwracac
uwage na tej mniej rzucajace sie w oczy ;-P


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 15:57:18
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

bulls z Jordanem równiez. i co w zwiazku z tym?
Nic poza tym: Jordan>Jabbar.

mi chodzi o porownywanie skladow bez glownej gwiazdy. bulls '94 to
swietny argument w tym przypadku.
Nie do konca. Porownywanie zespolow bez gwiazd ma sens gdy sklad sie
nie zmienia. Stad lepszy przyklad to Finaly 1988.

BTW jak porownamy WS Jabbara i Jordana to chyba w ogole nie bedzie o
czym  rozmawiac?

Zwrociliscie uwage jak latwo sprowokowac nas/Was do dlugiej dyskusji?;-)

to z woda musi byc cos nie tak ;)

Data: 2009-03-26 18:05:08
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Zwrociliscie uwage jak latwo sprowokowac nas/Was do dlugiej dyskusji?;-)

to z woda musi byc cos nie tak ;)

Ja tam w ramach wyjasnienia bym zmodyfikowal pewne haslo: "dajcie mi temat, a jakas dluga dyskusja w zwiazku z nim sie znajdzie" ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 18:04:55
Autor: wiLQ
Michael Jordan
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> czy jednak jego warto¶ć jest przeceniana? jest jako zawodnika.

Hmm, skoro tak zaznaczyles to w jakiej innej roli jego wartosc nie jest
przeceniana? Mam nadzieje, ze nie GMa ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-26 18:07:51
Autor: lorak
Michael Jordan
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

czy jednak jego warto¶ć jest przeceniana?
jest jako zawodnika.

Hmm, skoro tak zaznaczyles to w jakiej innej roli jego wartosc nie jest
przeceniana? Mam nadzieje, ze nie GMa ;-)

jako ikony koszykowki.
w sumie mozna by sie sprzeczac czy Dr J (w koncu sam utrzymal jedna lige) nie byl na podobnym poziomie, ale ze wzgledu na calkiem inny stopien rozwiniecia mediow jest to raczej stracona sprawa.

Data: 2009-03-26 18:11:57
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

czy jednak jego warto¶ć jest przeceniana?
jest jako zawodnika.

Hmm, skoro tak zaznaczyles to w jakiej innej roli jego wartosc nie jest
przeceniana? Mam nadzieje, ze nie GMa ;-)

jako ikony koszykowki.

K#$%A MAĆ! Ikona to taki obraz sakralny w prawosławiu. Jordan może być ewentualnie _symbolem_ koszykówki. Ikon± być nie może, bo nie jest malunkiem na desce drzewnianej.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 10:56:19
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 18:11, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
lorak pisze:

> wiLQ pisze:
>> lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>>> czy jednak jego warto¶ć jest przeceniana?
>>> jest jako zawodnika.

>> Hmm, skoro tak zaznaczyles to w jakiej innej roli jego wartosc nie jest
>> przeceniana? Mam nadzieje, ze nie GMa ;-)

> jako ikony koszykowki.

K#$%A MAĆ! Ikona to taki obraz sakralny w prawosławiu. Jordan może być
ewentualnie _symbolem_ koszykówki. Ikon± być nie może, bo nie jest
malunkiem na desce drzewnianej.

Łosiu, a Łyndołsuf korzystasz? Masz tam ikony? I co ikona Internet
eksplorera to pewnie przedstawia "¶wietego Euzebiusza od
niebiesko¶ci", tak?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-26 19:58:04
Autor: Mariusz Kruk
Michael Jordan
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"
Łosiu, a Łyndołsuf korzystasz? Masz tam ikony? I co ikona Internet
eksplorera to pewnie przedstawia "¶wietego Euzebiusza od
niebiesko¶ci", tak?

Ostrzegam, jak w argumentacji na temat języka polskiego przejdziesz na
"witryny sieci WWW" albo "kreatorów przychodz±cych zaufań lasu", zmienię
się w lamę i będę pluć!

--
  Kruk@ -\                   | Why is it when we talk to God we are praying
          }-> epsilon.eu.org | but when he talks to us we are crazy?
http:// -/                   |                              |

Data: 2009-03-26 13:28:14
Autor: L'e-szczur
Michael Jordan
On 26 Mar, 19:58, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "L'e-szczur"

>Łosiu, a Łyndołsuf korzystasz? Masz tam ikony? I co ikona Internet
>eksplorera to pewnie przedstawia "¶wietego Euzebiusza od
>niebiesko¶ci", tak?

Ostrzegam, jak w argumentacji na temat języka polskiego przejdziesz na
"witryny sieci WWW" albo "kreatorów przychodz±cych zaufań lasu", zmienię
się w lamę i będę pluć!

Nie ku¶ ;-)

Pozdro

Le'-szczur                              |

Data: 2009-03-26 18:22:25
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

czy jednak jego warto¶ć jest przeceniana?
jest jako zawodnika.

Hmm, skoro tak zaznaczyles to w jakiej innej roli jego wartosc nie jest
przeceniana? Mam nadzieje, ze nie GMa ;-)

jako ikony koszykowki.

K#$%A MAĆ! Ikona to taki obraz sakralny w prawosławiu. Jordan może być ewentualnie _symbolem_ koszykówki. Ikon± być nie może, bo nie jest malunkiem na desce drzewnianej.

w jezyku polskim "ikona" to nie tylko obraz sakralny.
po drugie slowa sa tylko konwencja i to my decydujemy o tym, co oznaczaja. w tym przypadku nie sadze, aby ktokolwiek mial problem ze zrozumieniem sensu zdania "Jordan jest ikona koszykowki", wiec twoje czepialstwo pozostaje tylko czepialstwem.
po trzecie wreszcie, odwoluje sie do oryginalnego Ľródłosłowu, gdzie ????? oznacza cos wiecej niz tylko obraz na drewnie.

Data: 2009-03-26 18:44:20
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

czy jednak jego warto¶ć jest przeceniana?
jest jako zawodnika.

Hmm, skoro tak zaznaczyles to w jakiej innej roli jego wartosc nie jest
przeceniana? Mam nadzieje, ze nie GMa ;-)

jako ikony koszykowki.

K#$%A MAĆ! Ikona to taki obraz sakralny w prawosławiu. Jordan może być ewentualnie _symbolem_ koszykówki. Ikon± być nie może, bo nie jest malunkiem na desce drzewnianej.

w jezyku polskim "ikona" to nie tylko obraz sakralny.

Ale Jordan nie jest też zbiorem pixeli.

po drugie slowa sa tylko konwencja i to my decydujemy o tym, co oznaczaja. w tym przypadku nie sadze, aby ktokolwiek mial problem ze zrozumieniem sensu zdania "Jordan jest ikona koszykowki", wiec twoje czepialstwo pozostaje tylko czepialstwem.

Język to co¶ więcej niż komunikacja. Sporej czę¶ci ludzi wystarczaj± trzy wulgaryzmy na krzyż - plus kilka przedrostków i przyrostków - no i drobnica (spójniki, zaimki, takie tam). Jerzeli zatsznem pysadĽ w den sbozup - to też nie s±dzę, aby ktokolwiek mial problem ze zrozumieniem.

po trzecie wreszcie, odwoluje sie do oryginalnego Ľródłosłowu, gdzie ????? oznacza cos wiecej niz tylko obraz na drewnie.

To pisz po angielsku. Ale po polsku ikona to obraz - ewentualnie symbol na komputerowym pulpicie.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 19:05:47
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:

jako ikony koszykowki.

K#$%A MAĆ! Ikona to taki obraz sakralny w prawosławiu. Jordan może być ewentualnie _symbolem_ koszykówki. Ikon± być nie może, bo nie jest malunkiem na desce drzewnianej.

w jezyku polskim "ikona" to nie tylko obraz sakralny.

Ale Jordan nie jest też zbiorem pixeli.

często jest :D
poza tym nawet w tym znaczeniu "informatycznym" jest to zwi±zane z symbolizowaniem czego¶.

po drugie slowa sa tylko konwencja i to my decydujemy o tym, co oznaczaja. w tym przypadku nie sadze, aby ktokolwiek mial problem ze zrozumieniem sensu zdania "Jordan jest ikona koszykowki", wiec twoje czepialstwo pozostaje tylko czepialstwem.

Język to co¶ więcej niż komunikacja.

co mianowicie?

poza tym TRad, wyrazy nie maj± raz na zawsze ustalonego znaczenia. zmiany semantyczne to fakt i akurat w przypadku "ikony" mamy z tak± zmian± do czynienia. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8618

po trzecie wreszcie, odwoluje sie do oryginalnego Ľródłosłowu, gdzie ????? oznacza cos wiecej niz tylko obraz na drewnie.

To pisz po angielsku.

chodziło mi o eikon, ale zamiast wła¶ciwiej czcionki wyskoczyły znaki zapytania.

Data: 2009-03-26 19:44:11
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:

poza tym TRad, wyrazy nie maj± raz na zawsze ustalonego znaczenia. zmiany semantyczne to fakt i akurat w przypadku "ikony" mamy z tak± zmian± do czynienia. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8618

Odmawiam prostytuowania języka i uprzedzam, że będę gło¶no i uporczywie protestował.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 19:53:02
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

poza tym TRad, wyrazy nie maj± raz na zawsze ustalonego znaczenia. zmiany semantyczne to fakt i akurat w przypadku "ikony" mamy z tak± zmian± do czynienia. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8618

Odmawiam prostytuowania języka i uprzedzam, że będę gło¶no i uporczywie protestował.

to mnie nie interesuje. s± np. ludzie, którzy protestuj± przeciw rozwojowi nauki. ich prawo. najważniejsze jest, że język dostosowuje się do praktycznych potrzeb ludzi z niego korzystaj±cych.

Data: 2009-03-26 20:03:37
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

poza tym TRad, wyrazy nie maj± raz na zawsze ustalonego znaczenia. zmiany semantyczne to fakt i akurat w przypadku "ikony" mamy z tak± zmian± do czynienia. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8618

Odmawiam prostytuowania języka i uprzedzam, że będę gło¶no i uporczywie protestował.

to mnie nie interesuje. s± np. ludzie, którzy protestuj± przeciw rozwojowi nauki. ich prawo. najważniejsze jest, że język dostosowuje się do praktycznych potrzeb ludzi z niego korzystaj±cych.

Nie ma żadnych przesłanek za zubażaniem języka. Jak kto¶ chce stosować nowopolszczyznę - wolna droga, ale uprzedzam, ze mn± nie podyskutuje. To zreszt± niezła recepta, jeżeli kto¶ nie chce, abym czytał jego posty. Wystarczy Ľle pisać po polsku.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 20:10:12
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

poza tym TRad, wyrazy nie maj± raz na zawsze ustalonego znaczenia. zmiany semantyczne to fakt i akurat w przypadku "ikony" mamy z tak± zmian± do czynienia. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8618

Odmawiam prostytuowania języka i uprzedzam, że będę gło¶no i uporczywie protestował.

to mnie nie interesuje. s± np. ludzie, którzy protestuj± przeciw rozwojowi nauki. ich prawo. najważniejsze jest, że język dostosowuje się do praktycznych potrzeb ludzi z niego korzystaj±cych.

Nie ma żadnych przesłanek za zubażaniem języka. Jak kto¶ chce stosować nowopolszczyznę - wolna droga, ale uprzedzam, ze mn± nie podyskutuje. To zreszt± niezła recepta, jeżeli kto¶ nie chce, abym czytał jego posty. Wystarczy Ľle pisać po polsku.

to nie jest zubożanie języka!
no i o tym, jak pisać po polsku nie decydujesz ty, lecz rada języka polskiego. zreszt± sam zobacz, choćby użyte przez ciebie słowo "recepta" przeszło kiedy¶ podobn± drogę, jak obecnie "ikona".

Data: 2009-03-26 20:24:34
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:

to nie jest zubożanie języka!

Oczywi¶cie, że jest.

no i o tym, jak pisać po polsku nie decydujesz ty, lecz rada języka polskiego.

Język nie jest własno¶ci± RJP, żeby miała o tym decydować.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-26 20:35:42
Autor: lorak
Michael Jordan
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

to nie jest zubożanie języka!

Oczywi¶cie, że jest.

no i o tym, jak pisać po polsku nie decydujesz ty, lecz rada języka polskiego.

Język nie jest własno¶ci± RJP, żeby miała o tym decydować.

a jest czyj±kolwiek własno¶ci±? i kto w takim razie ma o nim decydować?

Data: 2009-03-26 20:46:09
Autor: Tomasz Radko
Michael Jordan
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

to nie jest zubożanie języka!

Oczywi¶cie, że jest.

no i o tym, jak pisać po polsku nie decydujesz ty, lecz rada języka polskiego.

Język nie jest własno¶ci± RJP, żeby miała o tym decydować.

a jest czyj±kolwiek własno¶ci±? i kto w takim razie ma o nim decydować?

Rozs±dny uzus. Chamskie i niepotrzebne kalki językowe nie s± rozs±dne. Niekiedy zapożyczenie jest konieczne, niekiedy niekonieczne, ale pożyteczne. W przypadku omawianego znaczenia "icon" tak nie jest.

pzdr

TRad

Michael Jordan

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona