Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Michnik-Tusk-Rzepliński

Michnik-Tusk-Rzepliński

Data: 2016-08-09 01:49:36
Autor: Mark Woydak
Michnik-Tusk-Rzepliński



O monteskiuszowskim trójpodziale władzy wg klucza Michnik-Tusk-Rzepliński

Poseł Borys Budka, dyżurny Monteskiusz Platformy Obywatelskiej, powiedział
kiedyś przy wyborze sędziego TK, że jego partia nie może poprzeć kandydata,
bo nie ma pewności, ,,czy będzie szanował trójpodział władzy". Ten
monteskiuszowski podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą
stał się dla opozycji pretekstem do traktowania Trybunału Konstytucyjnego
jako ostatniego bastionu demokracji, a z prezesa Rzeplińskiego uczyniono
tym samym mitycznego strażnika konstytucji.

Tymczasem sędzia Rzepliński zdecydowanie bardziej nadaje się na symbol
łamania trójpodziału władzy, na co są niezliczone dowody. Będąc
prominentnym reprezentantem władzy sądowniczej ,pisał ustawę o TK, co jest
domeną władzy ustawodawczej. Po drugie pisał tę ustawę pod siebie i swoich
kolegów sędziów z TK, wchodząc w klasyczny konflikt interesów. Po trzecie
pisał ustawę w porozumieniu z partią polityczną PO, która wówczas
sprawowała rządy i desygnowała głowę państwa, czyli władzę wykonawczą. Po
czwarte wreszcie, prezes Rzepliński będąc uczestnikiem posiedzenia komisji
sejmowej życzliwie milczał, gdy w maju 2015 poseł Kropiwnicki z PO zgłosił
niekonstytucyjną poprawkę o przedwczesnym wyborze sędziów TK, co było
zarzewiem obecnego konfliktu o TK.

A należy także przypomnieć, iż ów Rzepliński, ta rzekoma ikona
niezawisłości władzy sądowniczej, podczas procedowania ustaw o TK aktywnie
uczestniczył w pracach władzy ustawodawczej, zawsze po stronie jednej
partii, czyli PO. Jeśli to wszystko nie jest podeptaniem trójpodziału
władzy, to już doprawdy nic nie jest. Jest także oczywiste w tym
kontekście, że poseł Budka zwyczajnie wstydu nie ma, jednocześnie
akceptując postępowanie prezesa Rzeplińskiego oraz deklarując głębokie
przywiązanie do zasady trójpodziału władzy. Prezesowi Rzeplińskiemu do roli
strażnika konstytucji jest równie daleko, jak posłowi Budce do formatu
Monteskiusza.

Biorąc więc pod uwagę te konstytucyjne wybryki prezesa TK, niebywale
błazeńsko brzmią słowa jednego z liderów KOD w czasie pikiety w obronie TK:

    My zawsze będziemy stać tutaj po to, aby bronić wartości, na których
nam zależy.

Będą więc zawsze tam sterczeć, bo im zależy, aby Trybunał pozostał trzecią
izbą parlamentu, do czego zamierzał doprowadzić prezes Rzepliński na spółkę
ze swoją ulubioną partią polityczną. W imię wartości będą stać na straży
prawno-politycznego szachrajstwa.

Trójpodział władzy w Polsce jest w gruncie rzeczy tylko politologicznym
mitem, wydmuszką nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością.
Parlamentarzyści stanowiący władzę ustawodawczą często bywają jednocześnie
ministrami i premierami rządu (prawie zawsze). Sędziowie także bywają
ministrami, podobnie prokuratorzy i adwokaci. Potem wracają do trzeciej
władzy-wymiaru sprawiedliwości i udają nieskalanych powiązaniami z władzą
wykonawczą. To jest raczej kpina z podziału władzy niż podział.

Sam poseł Budka wchodzi w skład Krajowej Rady Sądownictwa, która jest
przecież elementem władzy sądowniczej, ale nie przeszkadza mu to, żeby w
mediach gardłować o swoim umiłowaniu trójpodziału władzy. Sędziów Trybunału
Konstytucyjnego wybiera władza ustawodawcza-Sejm, w skład którego wchodzą
partie polityczne tworzące rząd-władzę wykonawczą.

Parodię rzekomej niezależności poszczególnych władz w Polsce mogliśmy
zaobserwować podczas wyborów samorządowych 2014. Wówczas to na skinienie
prezydenta Komorowskiego zlecieli się prominenci najwyższych władz
sądowniczych i ochoczo mu przyklaskiwali, że kwestionowanie rzetelności
wyborów to są ,,odmęty szaleństwa". Tamten pokaz bezwstydnej służalczości
symbolizuje fałsz deklarowanego podziału władzy.

W tym kontekście, traktując nazwiska jako symbole środowisk, można założyć,
że poseł Budka walczy o trójpodział władzy według klucza
Michnik-Tusk-Rzepliński. Czyli podobnie jak znana reżyserka pragnie, ,,żeby
było tak jak było". To jest ludzkie pragnienie i żeby je zrozumieć nie
trzeba wertować Monteskiusza. No, ale Monteskiusz brzmi nieporównanie
dumniej niż Budka i to także można zrozumieć.

Michnik-Tusk-Rzepliński

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona