Data: 2012-06-20 14:04:00 | |
Autor: Przemysław W | |
Michnik nie śpij, bo cię okradną | |
CBA nie popełniło przestępstw
Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście umorzył postępowanie przeciw byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu i jego zastępcy Maciejowi Wąsikowi oraz byłemu dyrektorowi Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorzowi Postce i jego zastępcy Krzysztofowi Brendelowi. Prokurator Bogusław Olewiński z Rzeszowa oskarżył ich o przekroczenie uprawnień podczas ścigania tzw. afery gruntowej w2007 r. Chodziło o wytworzenie przez CBA na potrzeby operacji specjalnej fikcyjnych dokumentów dotyczących sprzedaży ziemi na Mazurach, a następnie jej odrolnienie. Zdaniem prokuratora CBA wszczęła operację, nie mając wiarygodnej informacji o możliwości popełnienia przestępstwa. Sąd, choć niejednomyślnie, uznał, że żaden z kilkunastu czynów wymienionych w akcie oskarżenia nie był przestępstwem, a wszystkie podjęte w tej sprawie działania biura były legalne. Postanowienie sądu jest nieprawomocne. Prokuraturze przysługuje zażalenie. Po ogłoszeniu postanowienia Mariusz Kamiński nie krył zadowolenia. - Po raz kolejny sąd uznał, że za czasów, gdy kierowałem CBA, prawo nie było przez biuro łamane. To dla mnie ogromna satysfakcja. Osoby związane z PO, które stały za sformułowaniem tych zarzutów i aktu oskarżenia, powinny się ze wstydu zapaść pod ziemię - mówi „Rz" Kamiński. Kogo ma na myśli? Bezpośrednią odpowiedzialnością Kamiński obarcza ówczesnego prokuratora krajowego, obecnie szefa Krajowej Rady Prokuratury Edwarda Zalewskiego. - Decyzja o kształcie zarzutów zapadła nie w prokuraturze, ale w gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości podczas narady kierownictwa rzeszowskiej prokuratury okręgowej i apelacyjnej. Naradzie przewodniczył właśnie Zalewski - mówi Kamiński. Szef KRP odrzuca te zarzuty. - To bzdury. Narada ta była protokołowana. Można sprawdzić, jak było - mówi Zalewski „Rz". Jak wynika z zeznań, jakie złożyli Zalewski i Bogusław Olewiński przed komisją badającą aferę hazardową, chodzi o naradę z 25 sierpnia 2009 r. dotyczącą postępowania przeciw Kamińskiemu i jego współpracownikom. Komisja zajmowała się nią w związku z oskarżeniami ówczesnego szefa CBA pod adresem Donalda Tuska. Kamiński twierdził, że premier usunął go ze stanowiska szefa CBA po ujawnieniu przez funkcjonariuszy biura relacji czołowych polityków PO Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego z biznesmenami z branży hazardowej i działanie na ich rzecz. Gdy afera hazardowa wyszła na jaw, kilku polityków PO będących w jej kontekście przedmiotem zainteresowania CBA zostało w 2009 r. zdymisjonowanych. Stanowisko stracił wówczas również Kamiński. Oficjalną przyczyną odwołania go było właśnie postawienie mu zarzutów przez rzeszowską prokuraturę. - Nie ukrywam, że chciałbym dokończyć swoją misję, jaką było ściganie korupcji również na szczytach władzy - mówi Kamiński, dziś poseł PiS. - Nie wahałbym się ani chwili, gdybym mógł powrócić do CBA. Zrzekłbym się mandatu i wszelkich funkcji partyjnych. Julia Pitera z PO, była pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, jest przeciwna powrotowi Kamińskiego do CBA. - W tej sprawie powinien się wypowiedzieć premier. Ale mojej krytycznej oceny działań ówczesnego CBA nie zmieni żaden wykrok sądu - mówi „Rz". Rzeczpospolita -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|
Data: 2012-06-20 21:16:53 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Michnik nie śpij, bo cię okradną | |
Użytkownik "Przemysław W" <"BroDmy RP przed pisem"@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jrt6r6$e84$1dont-email.me... CBA nie popełniło przestępstw Pierwszy raz słyszałem jak pisiak chwali sądy. Gdyby wyrok nie był po jego myśli, z pewnością twierdziłby, że sądy są przekupne itp. Moim zdaniem, Kamiński ponownie obejmie kierownictwo CBA, gdy piekło zamarznie. -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|