Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Michnik ty czerwona kanalio

Michnik ty czerwona kanalio

Data: 2013-05-04 23:37:35
Autor: Przemys砤w M.
Michnik ty czerwona kanalio

Adam Michnik 鈥濫uro艂garz"

W maju 1995 roku dosz艂o do otwartego, bezpo艣redniego starcia Adama Michnika
z przedstawicielami 艣l膮skich g贸rnik贸w. Michnik przyby艂 w贸wczas, by zeznawa膰
w obronie by艂ego szefa MSW - gen. Czes艂awa Kiszczaka, oskar偶onego o
przyczynienie si臋 do 艣mierci 9 g贸rnik贸w z kopalni 鈥濿ujek" i zranienie 25
g贸rnik贸w z kopalni 鈥濵anifest Lipcowy". Widz膮c Michnika przyjacielsko
witaj膮cego si臋 z Kiszczakiem, zwi膮zkowcy 艣l膮skiej 鈥濻olidarno艣ci" zapytali
go jak mo偶e podawa膰 r臋k臋 mordercy g贸rnik贸w z 鈥 Wujka"? G贸rnik贸w, kt贸rzy
strajkowali po to, by wypuszczono internowanych w stanie wojennym, takich
jak Michnik. I dodali: Mamy prawo s膮dzi膰, 偶e jest pan kupiony. P贸艂tora roku
p贸藕niej w Gazecie Wyborczej z 17 XII 1996 r. Michnik gwa艂townie zaatakowa艂
o艣wiadczenie Komisji Krajowej 鈥濻olidarno艣ci", domagaj膮cej si臋, by wreszcie
sta艂o si臋 zado艣膰 tak d艂ugo oczekiwanej sprawiedliwo艣ci w sprawie
zamordowania g贸rnik贸w z kopalni 鈥濿ujek". Dla Michnika 偶膮danie
Nadzwyczajnego Trybuna艂u rozliczenia stanu wojennego jest czym艣 wyj膮tkowo
niegodziwym, jest drwieniem z cierpie艅 tych, kt贸rzy zgin臋li. Za to nie jest
dla niego drwieniem dotychczasowa parodia wymiaru sprawiedliwo艣ci i
bezkarno艣膰 zbrodniarzy, odpowiedzialnych za 艣mier膰 g贸rnik贸w z 鈥濿ujka" i
jak偶e wiele innych PRL-owskich zbrodni. Jak zrozumie膰 ten tak nikczemny
komentarz cz艂owieka, kt贸ry kiedy艣 by艂 jednym z idoli dla wielu os贸b ze
艣rodowisk 鈥濻olidarno艣ci"? Prezentowany ni偶ej tekst jest pr贸b膮 pokazania
uwarunkowa艅, kt贸re wp艂yn臋艂y na tak膮 postaw臋 Michnika, prawdziwego homo
sovieticus, kt贸ry nigdy faktycznie nie wyzwoli艂 si臋 spod ducha skrajnej
komunistycznej nietolerancji wobec wszystkich inaczej my艣l膮cych.

Niewiele os贸b w Polsce mo偶e si臋 鈥瀙oszczyci膰" takim, jak Michnik
zafa艂szowaniem swego 偶yciorysu, r贸wnie starannym przemilczaniem rzeczy
wstydliwych i eksponowaniem 鈥瀊lask贸w". Czy偶 mo偶na si臋 jednak temu dziwi膰 w
przypadku osoby przez ponad osiem i p贸艂 roku kieruj膮cej najpot臋偶niejsz膮
trybun膮 prasow膮, jak膮 jest GW i korzystaj膮cej z ci膮g艂ej reklamy, robionej
mu przez wdzi臋cznych podw艂adnych? Dziennikarka Irena Lasota, niegdy艣 bardzo
bojowa towarzyszka Michnika w ruchu marcowym 1968 roku, w listopadzie 1991
r. w obszernym, udokumentowanym artykule wyrazi艂a ca艂e swe obrzydzenie
nieustaj膮cym reklamowaniem Michnika na 艂amach jego w艂asnej gazety (I.
Lasota: Niewidzialny redaktor, Tygodnik Solidarno艣膰 l XI 1991 r.). Niewiele
si臋 odt膮d zmieni艂o. Uznany w swoim czasie przez 呕yd贸w ameryka艅skich za
鈥炁粂da roku" i super-Europejczyka przez polskie lobby filosemickie, Michnik
wci膮偶 cieszy si臋 wyj膮tkow膮 klak膮 w najbardziej wp艂ywowych mediach. By
przypomnie膰 cho膰by seri臋 o艣miu czy dziewi臋ciu audycji telewizyjnych Jerzego
Markuszewskiego, puszczanych wieczorami ku skrajnemu zanudzeniu telewidz贸w.
Sam Michnik doszed艂 wr臋cz do kra艅c贸w pr贸偶no艣ci i samouwielbienia, i potrafi
ju偶 tylko zapewnia膰, i偶 nie ma cienia w膮tpliwo艣ci, 偶e Jezus go umi艂owa艂
(GW24-26 XII 1994 r.).

Pochodz臋 z 偶ydokomuny

艢rodowisko G W od lat z niezwyk艂膮 zaci臋to艣ci膮 zwalcza wszelkie przejawy
stosowania poj臋cia 鈥炁紋dokomuna", pi臋tnuj膮c je jako przejaw antysemityzmu.
C贸偶, komunizm sta艂 si臋 rzecz膮 bardzo wstydliw膮 i teraz ju偶 nikt nie chce
si臋 do niego przyzna膰 ani Jaruzelski, ani Kwa艣niewski czy Rakowski. Bardzo
wstydliwe sta艂o si臋 te偶 poj臋cie 偶ydokomuny. Tym ciekawsze na tym tle mo偶e
by膰 wi臋c przypomnienie wypowiedzi Michnika z 1988 roku, a wi臋c jeszcze
przed 艣wiatowym za艂amaniem si臋 komunizmu. W nowej sytuacji Michnik potrafi艂
jeszcze szczerze wyznawa膰 w katolickim pi艣mie Pow艣ci膮gliwo艣膰 i Praca (nr 6,
1988 r.): (...) Jak na pewno wiecie, 艣rodowiskiem, z kt贸rego pochodz臋, jest
liberalna 偶ydokomuna. To jest 偶ydokomuna w sensie 艣cis艂ym, bo moi rodzice
wywodzili si臋 ze 艣rodowisk 偶ydowskich i byli przed wojn膮 komunistami. By膰
komunist膮 znaczy艂o wtedy co艣 wi臋cej ni偶 przynale偶no艣膰 do partii  to
oznacza艂o przynale偶no艣膰 do pewnego j臋zyka, do pewnej kultury, fobii,
nami臋tno艣ci. Niejednokrotnie spieraj膮c si臋 z moimi kolegami, kt贸rzy
wywodzili si臋 z podobnego 艣rodowiska  w艂a艣nie w kontek艣cie dyskusji o mojej
ksi膮偶ce 鈥 m贸wi艂em im: zastan贸wcie si臋, jak trudno jest wam wzi膮膰 si臋 za 艂eb
z syndromem 偶ydokomuny l Dlaczego? Dlatego, 偶e widzicie nie tylko
paskudztwo jego skutk贸w, ale te偶 wszystkie  偶eby tak rzec  realne warto艣ci
motywacyjne, kt贸re niesie: nadziej臋 na sprawiedliwo艣膰 spo艂eczn膮,
przekonanie d艂u偶nik贸w, 偶e trzeba si臋 anga偶owa膰 po to, aby zmienia膰 艣wiat i
czyni膰 go lepszym... Do tego wszystkiego jeste艣cie przywi膮zani i nie
godzicie si臋 na zniszczenie ca艂ej tej tradycji en bloc(...).

Trzeba przyzna膰, 偶e w tym cytacie Michnik jawi艂 si臋 ju偶 jako kto艣 znacz膮co
wyprzedzaj膮cy my艣lowo swoje 艣rodowisko, ci膮gle jeszcze (w 1988 roku!)
przekonane o warto艣ci tradycji 偶ydokomuny i jej broni膮ce. I dopiero Michnik
musia艂 je przekonywa膰 o tym, 偶e tradycja ta jest bardzo niewygodna i
konieczna do odci臋cia. Oczywi艣cie do odci臋cia tylko s艂ownego, na pokaz, bo
sam komunizm pozosta艂 dla Michnika czym艣, co dalej jak偶e uparcie lubi
idealizowa膰. Z jakim偶 rozczuleniem wspomina艂 w pocz膮tkach 1992 roku w
rozmowie z genera艂em Jaruzelskim, fa艂szywie generalizuj膮c: Naj艣wiatlejsze
umys艂y na Zachodzie popiera艂y komunizm (G W25-26 IV 1992 r.).

Fa艂szywie generalizuj膮c, bo mo偶na wyliczy膰 ca艂y szereg naj艣wiatlejszych
umys艂贸w na Zachodzie od Camusa po Orwella, Dos Passosa i Steinbecka, kt贸re
nie tylko, 偶e nie popiera艂y komunizmu, ale go gor膮co zwalcza艂y. Nie m贸wi膮c
o traktuj膮cych komunizm z odraz膮 naj艣wiatlejszych umys艂ach na Wschodzie od
Pasternaka, Bu艂hakowa i So艂偶enicyna, poprzez Tatarkiewicza i Herberta po
Kodalya.

Za艂gany rodow贸d

Jaros艂aw Kaczy艅ski, opisuj膮c kiedy艣 zachowanie Michnika, podkre艣la艂 jego
niebywa艂膮 sk艂onno艣膰 do k艂amstwa, to, 偶e potrafi 艂偶e膰 w 偶ywe oczy, dos艂ownie
i艣膰 w zaparte. Trzeba przyzna膰, 偶e szczyt 艂garstwa osi膮ga Michnik ju偶 przy
najnowszych opisach rodowodu swojej rodziny. Kiedy na przyk艂ad stara si臋
maksymalnie wybieli膰 posta膰 swego ojca Ozjasza Szechtera, cz艂onka Komitetu
Centralnego Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. I pisze o nim, 偶e
czu艂 si臋 on jak absolutnie polski Polak (Mi臋dzy Panem a Plebanem, Krak贸w
1995, s. 50). Nie wyja艣nia tylko nigdzie, co ten absolutnie polski Polak
szuka艂 w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i jak zaw臋drowa艂 na sam
jej wierzcho艂ek z t膮 sw膮 rzekom膮 dum膮 z polskiej to偶samo艣ci (tam偶e, s. 50).
Przypomnijmy, 偶e Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy konsekwentnie
d膮偶y艂a do rozbicia Polski, oderwania wielkiej cz臋艣ci jej ziem i
przy艂膮czenia do ju偶 rusyfikowanej skrajnym sowieckim terrorem wschodniej
Ukrainy. Dodajmy, 偶e wed艂ug ksi膮偶ki H. Piecucha: Akcje specjalne (Warszawa
1996, s. 76), ten absolutnie polski Polak Ozjasz Szechter by艂 starym,
wypr贸bowanym agentem Moskwy w Polsce. I wchodzi艂 wraz z Brystygierow膮,
Bermanem, Chajnem, Groszem, Kasmanem i innymi w sk艂ad wydzielonej kom贸rki,
bezpo艣rednio podporz膮dkowanej Moskwie.

Komuni艣ci - konfidenci

Wed艂ug najlepszego jak dot膮d opracowania dziej贸w przedwojennych komunist贸w
pi贸ra Jana Alfreda Regu艂y (Mitzenmachera), Szechter, bardzo znany dzia艂acz
KPZU, zosta艂 aresztowany wraz z grup膮 innych dzia艂aczy KPZU jesieni膮 1930
r. Jak pisze Regu艂a: Oskar偶eni sypali innych towarzyszy partyjnych (...)
przodowali w tym komuni艣ci, zajmuj膮cy stanowiska kierownicze (...) okaza艂o
si臋, 偶e ci bohaterowie byli sko艅czonymi tch贸rzami (J.A. Regu艂a: Historia
Komunistycznej Partii Polski, Warszawa 1934, s. 243). Michnik w wywiadzie z
Danielem Cohn Benditem stwierdzi艂: M贸j ojciec byl bardzo znanym dzia艂aczem
komunistycznej partii przed wojn膮, siedzia艂 osiem lat w wi臋zieniu. Po
wojnie nie odgrywa艂 偶adnej roli. Nie odgrywa艂, bo nie chcia艂 jej odgrywa膰
(cyt. za: L. 呕ebrowski: Paszkwil 鈥 Wyborczej", Warszawa 1995, s. 35).
Zdaniem 呕ebrowskiego (op. cit., s. 35): Bardziej prawdopodobne jest jednak
to, i偶 z powodu zasz艂o艣ci nie powierzono mu wysokich funkcji partyjnych.

Wed艂ug Adama Michnika kapo wojnie jego ojciec rzekomo ju偶 nie wierzy艂 w
komunizm, doskonale wiedzia艂, 偶e ca艂y realny socjalizm to wielkie 艣wi艅stwo
i paskudztwo (op. cit., s. 53). A nawet  wed艂ug zwierze艅 Michnika o ojcu:
Mia艂 on pogl膮dy straszliwie antyre偶imowe, antysowieckie, a w zwi膮zku z tym
antykomunistyczne (wed艂ug: Polityka Polska, grudzie艅 1990, s. 34). I ten
wielki antykomunista Ozjasz Szechter, kt贸ry uwa偶a艂 realny socjalizm za
wielkie 艣wi艅stwo, po wojnie jednak wst膮pi艂 do PZPR. Gdy ksi膮dz Tischner
zdziwiony zapyta艂 Michnika o to: Zapisa艂 si臋, chocia偶 nie wierzy艂? Michnik
odpowiednio 鈥瀢yja艣ni艂": Absolutnie nie wierzy艂, ale potem to sobie
racjonalizowa艂. Skoro nic si臋 nie da poradzi膰 na sowieck膮 przemoc...
(Mi臋dzy Panem... op. cit., s. 51). Ze zwierze艅 Michnika w Polityce Polskiej
dowiadujemy si臋 r贸wnie偶, 偶e od ojca ju偶 w pierwszych rozmowach otrzyma艂
niezwykle mocny zastrzyk my艣lenia antyre偶imowego. By艂 to rzeczywi艣cie
鈥瀖ocny" zastrzyk, je艣li nie przeszkodzi艂 Michnikowi ju偶 w m艂odo艣ci w
dzia艂aniu przez lata w komunistycznym 鈥瀋zerwonym harcerstwie" walterowc贸w,
a jeszcze podczas swego procesu w 1969 r. w gromkich zapewnieniach, 偶e jest
komunist膮!

Brat - morderca s膮dowy

W Mi臋dzy Panem a Plebanem (op. cit., s.50) znajdujemy kolejne 艂garstwo
Michnika o ojcu: Przez wszystkie lata bardzo konsekwentnie unika艂
peerelowskiej kariery. Jak wi臋c wyt艂umaczy膰 piastowanie przez Ozjasza
Szechtera, w czasach stalinowskich, stanowiska zast臋pcy redaktora
naczelnego skrajnie serwilistycznego organu zwi膮zk贸w zawodowych  G艂osu
Pracy (od l stycznia 1951 do 11 marca 1953). Ciekawe, 偶e szefem Szechtera w
tej gazecie kad艂ubowych zwi膮zk贸w zawodowych by艂 opisany bardzo negatywnie
przez 艢wiat艂e Boles艂aw Gebert, niegdy艣 jeden z czo艂owych dzia艂aczy
Komunistycznej Partii Stan贸w Zjednoczonych, a w latach 60. ambasador PRL w
Turcji, ojciec obecnego podw艂adnego Michnika - Dawida Warszawskiego
(Geberta).

Wp艂yw wychowawczy wielkiego antykomunisty Ozjasza Szechtera jako艣 nie
zaszkodzi艂 w PRL-owskiej karierze starszego brata Adama  mordercy s膮dowego
Stefana Michnika. Nale偶y on do grupy stalinowskich kat贸w, kt贸rzy winni
odpowiada膰 przed s膮dem Rzeczypospolitej za zbrodnie przeciwko narodowi
polskiemu. Prezes S膮du Najwy偶szego Adam Strzembosz pisa艂 na 艂amach
Rzeczypospolitej (z 18 marca 1996) o kapitanie Stefanie Michniku jako
cz艂onku jednej z dw贸ch grup s臋dzi贸w najbardziej odpowiedzialnych za
mordercze wyroki. By艂 on bowiem cz艂onkiem grupy s臋dzi贸w, kt贸rzy orzekli
wyroki 艣mierci w sprawach, w kt贸rych dosz艂o p贸藕niej do pe艂nej po艣miertnej
rehabilitacji os贸b skazanych na 艣mier膰.

Jeszcze jako m艂ody podporucznik Stefan Michnik zosta艂 dopuszczony do
s膮dzenia spraw oficer贸w du偶o wy偶szych od niego stopniem. Niejednokrotnie
wchodzi艂 do sk艂ad贸w s臋dziowskich w warszawskim Wojskowym S膮dzie Rejonowym,
kt贸ry mia艂 najwi臋cej spraw 鈥瀋i臋偶kiego kalibru" o wielkim politycznym
znaczeniu, oczywi艣cie spraw ca艂kowicie sfabrykowanych. Wyrokowa艂 w tzw.
鈥瀞prawach tatarowskich".

Stefan Michnik nie zawi贸d艂 pok艂adanego w nim zaufania. S膮dzi艂 tak, jak od
niego oczekiwano, nieuczciwie i bezwzgl臋dnie, wydaj膮c surowe wyroki, w tym
wyroki 艣mierci na osoby ca艂kowicie niewinne. I zosta艂 za to dobrze
wynagrodzony, awansuj膮c w 1956 roku w wieku zaledwie 27 lat do stopnia
kapitana. Jako podporucznik by艂 s臋dzi膮 wydaj膮cym wyroki w sfabrykowanych
procesach majora Zefiryna Machalli, pu艂kownika Maksymiliana Chojeckiego,
majora Jerzego Lewandowskiego, pu艂kownika Stanis艂awa Weckiego, majora
Zenona Tarasiewicza, pu艂kownika Romualda Sidorskiego, podpu艂kownika
Aleksandra Kowalskiego (por. Dokumenty. Mieczys艂aw Szerer. Komisja do
badania odpowiedzialno艣ci za 艂amanie praworz膮dno艣ci 10 czerwca 1957,
paryskie Zeszyty Historyczne, 1979, nr 49, s. 156-157, i J. Poksi艅ski: My
s臋dziowie, nie od Boga..., Warszawa 1996, s. 276). Wyda艂 w tych procesach
surowe wyroki, w tym kilka wyrok贸w 艣mierci.

10 stycznia 1952 stracono w wieku 37 lat skazanego na 艣mier膰 przez Michnika
majora Zefiryna Machall臋 (zosta艂 zrehabilitowany po艣miertnie 4 maja 1956).
Stefan Michnik wyda艂 wyroki 艣mierci r贸wnie偶 na by艂ego polskiego attache
wojskowego w Londynie, pu艂kownika M. Chojeckiego i na majora J.
Lewandowskiego. Ci mieli wi臋cej szcz臋艣cia, wyroku nie wykonano. W przypadku
p艂k. Chojeckiego zadecydowa艂o to, 偶e wiceminister MBP Romkowski chcia艂
wykorzysta膰 Chojeckiego jako 艣wiadka w innym procesie. Dzi臋ki temu Chojecki
do偶y艂 do 1956 roku, a 28 marca 1956 jego sprawa zosta艂a umorzona z powodu
ca艂kowitego braku dowod贸w winy. 8 grudnia 1954 zmar艂 w nieca艂y miesi膮c po
udzieleniu mu przerwy w wykonywaniu kary wi臋zienia skazany przez Michnika
na kar臋 13 lat wi臋zienia p艂k Stanis艂aw Wecki, by艂y wyk艂adowca Akademii
Sztabu Generalnego, przez dwa lata wi臋zienia torturowany, po艣miertnie
uniewinniony (por. J. Poksi艅ski: TUN, Warszawa 1992). Ci臋偶kie przej艣cia
wi臋zienne przyspieszy艂y 艣mier膰 innego skazanego przez Michnika (na 12 lat
wi臋zienia) p艂k. Romualda Sidorskiego, by艂ego naczelnego redaktora Przegl膮du
Kwatermistrzowskiego. W marcu 1955 roku ze wzgl臋du na bardzo z艂y stan
zdrowia udzielono mu przerwy w odbywaniu kary; zmar艂 wkr贸tce. Zosta艂
po艣miertnie zrehabilitowany 25 kwietnia 1956.

Wyroki 艣mierci w g艂o艣nych sprawach wysokich oficer贸w z grupy genera艂a
Tatara wcale nie by艂y jedynymi wyrokami 艣mierci, kt贸re orzek艂 Stefan
Michnik. Tylko 偶e te inne wyroki 鈥 w sprawach oficer贸w podziemia
niepodleg艂o艣ciowego s膮 du偶o mniej znane. Tak jak podpisany przez Stefana
Michnika wyrok 艣mierci na majora Karola S臋ka, kt贸ry mia艂em mo偶liwo艣膰
ogl膮da膰 w listopadzie 1994 roku na wystawie na UMCS w Lublinie,
uczestnicz膮c tam w panelu na temat: 呕o艂nierze Wykl臋ci (tj. 偶o艂nierze
polskiego niepodleg艂o艣ciowego podziemia po 1994 roku). Major Karol S臋k,
artylerzysta spod Radomia, przedwojenny oficer, potem oficer Narodowych Si艂
Zbrojnych, zosta艂 stracony z wyroku s臋dziego wojskowego Stefana Michnika w
1952 roku.

Stefan Michnik niewiele rozumia艂, ale podpisywa艂 wyroki 艣mierci i czuwa艂
nad ich wykonaniem. A by艂y to wyroki godz膮ce w najlepszych polskich
patriot贸w. Tak, jak w przypadku kierowanego przez Stefana Michnika
wykonania wyroku 艣mierci na wspania艂ym polskim patriocie Andrzeju
Czajkowskim, Cichociemnym, powsta艅cu warszawskim, zast臋pcy dow贸dcy
po艂膮czonych baon贸w 鈥濷aza-Ry艣" na Mokotowie i Czerniakowie. Odznaczo颅nym za
bohaterstwo w walce z Niemcami krzy偶em Virtuti Militari. Zamordowano go na
Mokotowie 10 pa藕dziernika 1953 pod nadzorem porucznika Stefana Michnika
(por. opis tej tragedii pi贸ra P. Jakuckiego: Zamordowany za patriotyzm,
Gazeta Polska, 20 pa藕dziernika 1994).

Ha艅ba domowa

My艣l臋, 偶e sprawa brata - stalinowskiego zbrodniarza stanowi jeden z kluczy,
wyja艣niaj膮cych ci膮g艂y flirt Adama Michnika z komunistami po czerwcu 1989
roku. Chodzi艂o o 艂膮cz膮cy go z nimi r贸wnie g艂臋boki strach przed
rozliczeniami i pe艂nym pokazaniem 鈥瀐a艅by domowej" czy 鈥瀐a艅by rodzinnej".
Maj膮c stalinowskiego kata w rodzinie, Michnik robi艂 wszystko, aby nie
dosz艂o do prawdziwych rozlicze艅 ze zbrodniami komunizmu, opublikowania
ksi膮g ha艅by, bo uzna艂 to za niezwykle gro藕ne dla w艂asnej legendy.

Przypomn臋 tu, 偶e Adam Michnik usprawiedliwia艂 wyroki wydawane przez swego
brata (nigdzie nie podaj膮c jednak, 偶e chodzi艂o o wyroki 艣mierci) tym, 偶e:
Kiedy zapada艂y najgorsze wyroki, Stefan by艂 dwudziesto paroletnim
cz艂owiekiem, kt贸ry niewiele rozumia艂 z tego, co si臋 dzia艂o. (Mi臋dzy
Panem... op. cii., s. 48). Wyja艣nijmy wi臋c, 偶e m艂ody porucznik Stefan
Michnik gor膮czkowo rwa艂 si臋 do s膮dzenia w sfabrykowanych procesach
wojskowych nad du偶o wy偶szymi od niego stopniem majorami czy pu艂kownikami,
bo widzia艂 w tym szans臋 b艂yskawicznego przyspieszenia swej kariery. I
rzeczywi艣cie uleg艂a ona radykalnemu przyspieszeniu ju偶 w wieku 27 lat
awansowa艂 na kapitana.

Przy obrazie rodowodu Adama Michnika warto wspomnie膰 r贸wnie偶 o roli jego
matki, zaanga偶owanej komunistki sprzed wojny - Heleny Michnik. Po wojnie
ws艂awi艂a si臋 g艂贸wnie dogmatycznymi podr臋cznikami, zale颅caj膮cymi m.in. jak
najskuteczniej walczy膰 z religi膮 katolick膮. Oto przyk艂adowy fragment jej
zalece艅 zamieszczony w Komentarzu metodycznym dla klasy IX
og贸lnokszta艂c膮cej szko艂y korespondencyjnej stopnia licealnego do
podr臋cznik贸w: E. Kosi艅ski: Historia wiek贸w 艣rednich, A.W. Jefimow: Historia
Nowo偶ytna, S. Missalowa i J. Schoenbrenner: Historia Polski, Warszawa 1953
r: (...) Nie wystarczy np. powiedzie膰, 偶e Ko艣ci贸艂 by艂 g艂贸wn膮 podpor膮
feudalizmu, lecz trzeba to udowodni膰. Udowadnia膰 b臋dziecie w ten spos贸b:
Ko艣ci贸艂 by艂 g艂贸wn膮 podpor膮 feudalizmu poniewa偶: 1) g艂osi艂, 偶e w艂adza
kr贸lewska pochodzi od Boga, a wi臋c poddanym nie wolno si臋 buntowa膰; 2)
g艂osi艂 wieczno艣膰 feudalizmu i zasady nier贸wno艣ci spo艂ecznej; 3) stosowa艂
kl膮tw臋 ko艣cieln膮 i kara艂 wszystkich wyst臋puj膮cych przeciwko nier贸wno艣ci
spo艂ecznej; 4) urz膮dza艂 krucjaty przeciwko ruchom ludowym, np. przeciwko
albigensom we Francji, husytom w Czechach Ud.; 5) zwalcza艂 post臋pow膮 nauk臋,
gdy偶 podwa偶a艂a ona panuj膮cy ustr贸j (np. pot臋pienie nauki Kopernika,
Galileusza Ud.); 6) przez has艂o 鈥 b艂ogos艂awieni maluczcy duchem " utrwala艂
ciemnot臋 i zacofanie mas ludowych; 7) g艂osz膮c, 偶e ci, kt贸rzy cierpi膮 na tym
艣wiecie, b臋d膮 zbawieni po 艣mierci, rozbraja艂 rewolucyjn膮 walk臋 mas
ludowych, Ud. Adam Michnik twierdzi艂, 偶e jego matka wywodzi艂a si臋 z
ca艂kowicie spolonizowanej 偶ydowskiej rodziny, pisa艂 o jej ca艂kowitej
identyfikacji z polsko艣ci膮 (Mi臋dzy Panem..., op. cit., ss. 46-47). Nie
wyja艣ni艂 tylko, jak pod opiek膮 takich patriotycznych rodzic贸w - ojca jakoby
absolutnie polskiego Polaka i matki ca艂kowicie identyfikuj膮cej si臋 z
polsko艣ci膮 - on sam ju偶 w m艂odo艣ci sta艂 si臋 narodowym nihilist膮 (Mi臋dzy
Panem... op. cit., s. 91). Pisa艂 sam o sobie, 偶e by艂 narodowym nihilist膮 i
rzekomo przesta艂 nim by膰 po marcu 1968 roku.

Komunistycznemu rodowodowi Michnika towarzyszy艂y odpowiednie splendory
wielkie eleganckie mieszkanie w g臋sto obsadzonej przez zaufanych towarzyszy
z partyjnej i bezpieczniackiej elity alei Przyjaci贸艂 w Warszawie, dok艂adnie
w tym samym domu, w kt贸rym mieszka艂 by艂y stalinowski minister
bezpiecze艅stwa Stanis艂aw Radkiewicz (por. Wprost 22 XII 1991 r.).

Komunistyczna zaprawa w m艂odo艣ci

W kierowanym przez Kuronia 鈥瀋zerwonym harcerstwie" m艂ody Michnik prze偶ywa艂
nastr贸j komsomolskich idealist贸w. Wspomina艂 jeszcze w 1984 roku: Bez
sentymentu nie umiem my艣le膰 o tej gromadce ch艂opc贸w i dziewcz膮t, kt贸ra
latem 1958 roku w czerwonych chustach nawiedza艂a ch艂opskie zagrody,
艣piewaj膮c piosenki po rosyjsku i 偶ydowsku. Ksi膮dz Tischner, komentuj膮c
wspomnienie Michnika, zauwa偶y艂: Jestem troch臋 zdziwiony. Kiedy wyobra偶am
sobie to lato 1958 roku i tych biednych ch艂op贸w, kt贸rzy dopiero co
odzyskali ziemi臋, dopiero si臋 podnie艣li, bo jeszcze dwa lata wcze艣niej byli
zr贸wnani z ziemi膮, i pewnie po prostu bali si臋 przegna膰 was kijami, to mam
uczucie mieszane (Mi臋dzy Panem..., op. cit., s. 56). Michnik t艂umaczy si臋 w
odpowiedzi: Ale偶 ja o tym pisz臋. Czytaj dalej 鈥濨y艂o w tym bezczelne
wyzwanie, rzucone potocznej 艣wiadomo艣ci, by艂o te偶 g艂臋bokie niezrozumienie
pokaleczonej narodowej pami臋ci"... Tylko, 偶e my tego w贸wczas nie
rozumieli艣my(...).

Pod bokiem czerwonego inkwizytora

Po kilku latach 鈥瀋zerwonego harcerstwa" Michnik prze偶ywa kolejny etap
wtajemniczenia w polityk臋, tym razem w rozkr臋canym pod patronatem dawnego
stalinowskiego inkwizytora nauki Adama Schaffa Klubie Poszukiwaczy
Sprzeczno艣ci przy sto艂ecznym ZMS. Klub skupi艂 dzieci r贸偶nych
komunistycznych prominent贸w, mi臋dzy innymi syna 贸wczesnego I sekretarza KW
PZPR  Andrzeja Titkowa. Klub w ko艅cu zosta艂 rozwi膮zany, ale Michnik ju偶
coraz ambitniej przechodzi do pierwszego szeregu 鈥瀒ntemacjonalistycznego"
nurtu student贸w UW. Nurtu, kt贸ry krytykuje r贸偶ne oficjalne rozwi膮zania z
pozycji trockistowskich (popularyzuj膮c g艂贸wnie trockistowski List otwarty
Kuronia i Modzelewskiego).

Komunistyczna Polska to moja Polska

W rozmowie z Danielem Cohn Benditem w czerwcu 1988 Michnik stwierdzi艂: Nie
b臋d臋 ukrywa艂, 偶e co艣 mieli艣my wsp贸lnego z trockizmem. I dodawa艂: Nale偶a艂em
do komunist贸w w sze艣膰dziesi膮tych latach. Uwa偶a艂em, 偶e komunistyczna Polska
to moja Polska (por. L. 呕ebrowski: op. cit., ss. 25, 26). Jeszcze w 1995
roku przyznawa艂 w rozmowie z ksi臋dzem Tischnerem:
Normalny cz艂owiek z normalnego domu kiedy ko艅czy艂 szko艂膮, wiedzia艂, 偶e ci
rz膮dz膮cy komuni艣ci to s膮 oprawcy, zbrodniarze, 偶e mog膮 zabi膰, z艂ama膰 偶ycie.
To rodzi艂o strach. Ja uwa偶a艂em, 偶e komuni艣ci wprawdzie pope艂niaj膮 pewne
b艂臋dy ideologiczne, bo nie do艣膰 uwa偶nie przeczytali Marksa oraz Lenina,
ale, 偶e to da si臋 naprostowa膰. Wystarczy ich troch臋 o艣wieci膰, przekona膰,
zmusi膰 do czytania (...) (Mi臋dzy Panem..., op. cit., s. 91).

Przeciw Narodom i Ko艣cio艂owi

Od przewa偶aj膮cej wi臋kszo艣ci Polak贸w r贸偶ni艂a Michnika i jego otoczenie
r贸wnie偶 skrajna, absolutna niech臋膰 do patriotyzmu i Ko艣cio艂a katolickiego.
M贸wienie o narodzie i polsko艣ci by艂o dla Michnika czym艣 jak m贸wienie do
艣lepego o kolorach. Bardzo wymowna pod tym wzgl臋dem by艂a jego reakcja na
stanowcze pot臋pienie przez Prymasa Tysi膮clecia Stefana Wyszy艅skiego w
styczniu 1963 roku nihilistyczno-kolaboranckiego artyku艂u Stanis艂awa
Stommy. Przedstawi艂 on na 艂amach TP Powstanie Styczniowe i inne powstania
polskie jako niepotrzebne i chore wytwory polskich kompleks贸w
antyrosyjskich. Oburzony Prymas Polski powiedzia艂 we wspania艂ym kazaniu 27
stycznia 1963 roku, 偶e nie chodzi艂o w tych powstaniach 偶aden narodowy
kompleks, ale o niezbywalne prawa Narodu do wolno艣ci samostanowienia o
sobie. Michnik dos艂ownie niczego z tego nie zrozumia艂. Przyznawa艂 w ksi膮偶ce
Mi臋dzy Panem a Plebanem (s. 168): Nikt z nas nie potrafi艂 w贸wczas
zrozumie膰, co si臋 Prymasowi sta艂o. Wyszy艅ski mia艂 jednak lepsz膮 intuicj臋
ni偶 warszawscy inteligenci. Czu艂 ju偶, 偶e rodzi si臋 jaka艣 nowa to偶samo艣膰, 偶e
s艂owo 鈥瀗ar贸d" odzyskuje swoje miejsce w politycznym my艣leniu Polak贸w. Jak
wida膰 Michnik dalej niewiele rozumie z postawy Prymasa Tysi膮clecia. W
rzeczywisto艣ci kardyna艂 Wyszy艅ski nie musia艂 si臋 bowiem wcale
przystosowywa膰 do nowej sytuacji, bo zawsze g艂臋boko odczuwa艂 takie s艂owa,
jak Polska i Nar贸d w przeciwie艅stwie do antynarodowych 鈥瀖ichnikowc贸w".
Wszak pierwszy powiedzia艂, na dwadzie艣cia lat przed s艂ynn膮 pie艣ni膮
Pietrzaka 呕eby Polska... - w kazaniu na Jasnej G贸rze w czerwcu 1958 roku:
Aby Polska  Polsk膮 by艂a! Aby w Polsce po polsku si臋 my艣la艂o.

C贸偶 z tego m贸g艂 poj膮膰 Michnik, kt贸ry w rzeczywisto艣ci nigdy nie przesta艂
by膰 narodowym nihilist膮 (przynajmniej w odniesieniu do historii Polski), w
ostatnich latach wr臋cz wyspecjalizowanym w zagranicznych donosach na
Polsk臋. Nie m贸g艂 poj膮膰 polsko艣ci cz艂owiek wychowany od kolebki na
luksemburgizmie (vide obrona przez Michnika pod pseudonimem A. Zagozda
pogl膮d贸w R贸偶y Luksemburg na 艂amach Wi臋zi w 1975 r., nr 9).

Szczeg贸lnie skrajne by艂o zacietrzewienie Michnika i jego 艣rodowiska przeciw
Ko艣cio艂owi katolickiemu i kardyna艂owi Wyszy艅skiemu. Przedstawiali go jako
skrajnego wstecznika i popierali ideologiczn膮 wojn臋 PZPR przeciw
Ko艣cio艂owi. Tak偶e i w najostrzejszym punkcie tej wojny po og艂oszeniu Listu
biskup贸w w 1965 roku. Michnik ws艂awi艂 si臋 w贸wczas gwa艂townym atakiem na
kardyna艂a Wyszy艅skiego na 艂amach Argument贸w, atakiem odzwierciedlaj膮cym,
jak przyznawa艂 po latach, g艂臋bi臋 my艣li kompletnego troglodyty (Mi臋dzy
Panem..., op. cit., s. 73). Ju偶 w 1977 roku 鈥瀞amokrytycznie" ocenia艂 w
wydanej w Pary偶u ksi膮偶ce Ko艣ci贸艂, lewica, dialog (s. 61) sw贸j udzia艂 w
pot臋pianiu listu biskup贸w polskich z 1965 roku: (...) w tym nieprzyzwoitym
spektaklu sam wzi膮艂em udzia艂 i na samo wspomnienie rumieni臋 si臋 ze wstydu.
Wstydz臋 si臋 swojej g艂upoty (...). W innych cz臋艣ciach tej ksi膮偶ki (s. 31 i
139) Michnik tak pisa艂 o swoim 艣rodowisku lewicy laickiej: (...)
Popierali艣my polityk臋 represji, cz臋sto okrutnych, widz膮c w niej drog膮 do 鈥
nowego wspania艂ego 艣wiata ", oskar偶ali艣my Ko艣ci贸艂 o reakcyjno艣膰 i wszystkie
inne grzechy g艂贸wne, nie bacz膮c na to, 偶e w atmosferze totalitarnego
zniewolenia Ko艣ci贸艂 broni艂 prawdy, godno艣ci i wolno艣ci cz艂owieka (...).
Tradycyjnie przywykli艣my s膮dzi膰, 偶e religijno艣膰 i Ko艣ci贸艂 to synonimy
wstecznictwa i t臋pego Ciemnogrodu. Z tej perspektywy wzrost indyferentyzmu
religijnego traktowany by艂 przez nas jako naturalny sojusznik umys艂owego i
moralnego post臋pu. Pogl膮d taki  sam by艂em jego wyznawc膮  uwa偶am za fa艂szywy
(...). Warto uwa偶nie przeczyta膰 t臋 鈥瀞amokrytyk臋" Michnika, gdy偶 ca艂a linia
GW w sprawach religii i Ko艣cio艂a od 1989 roku by艂a i jest faktycznym bardzo
zr臋cznym rozwini臋ciem tej samej postawy antyko艣cielnej, za kt贸r膮 tak si臋
kaja艂 na pokaz w powy偶szej wypowiedzi. Faktem jest, 偶e w po艂owie lat
sze艣膰dziesi膮tych Michnik jeszcze nawet nie pr贸bowa艂 ukrywa膰 tego, i偶 uwa偶a,
偶e wszystko, co pochodzi od episkopatu katolickiego, jest reakcyjne,
nacjonalistyczne i perfidne (jak przypomnia艂 w interesuj膮cym szkicu o
Michniku Adam Krzemi艅ski na 艂amach Polityki z 18 maja 1989 roku).

Oderwanie Michnika i jego 艣rodowiska od przewa偶aj膮cej cz臋艣ci polskiego
spo艂ecze艅stwa przynios艂o fatalne skutki w 1968 roku. 鈥濵ichnikowcy" dali si臋
w贸wczas wci膮gn膮膰 w perfidn膮 pu艂apk臋 鈥瀖oczarowc贸w" i nie艣wiadomie u艂atwili
ich gr臋 dla umocnienia polityki 鈥瀟wardej r臋ki" w Polsce. Najgorsze skutki
przyni贸s艂 fakt, 偶e pochodz膮cy z prominenckich rodzin 鈥瀖ichnikowcy" nie
umie艣cili w swym programie z 1968 r. 偶adnych postulat贸w gospodarczych i
spo艂ecznych, kt贸re by mog艂y rzeczywi艣cie poci膮gn膮膰 polskie spo艂ecze艅stwo,
zm臋czone wyrzeczeniami okresu p贸藕nego Gomu艂ki (na zaledwie dwa lata przed
wybuchem spo艂ecznym na Wybrze偶u!). Tragicznie rozbity ruch studencki
鈥瀘wocowa艂" represjami, w tym pierwszym paroletnim wi臋zieniem Michnika.

Z daleka od Radomia i Ursusa

Wydarzenia 1976 roku, czas Radomia i Ursusa, Michnik sp臋dza daleko od
Polski. Przebywa rok we Francji na zaproszenie Jeana Paula Sartre'a, akurat
w贸wczas prze偶ywaj膮cego jeden z najbardziej fanatycznych okres贸w
ultralewicowo艣ci. Michnik jest wielokrotnym go艣ciem paryskiej Kultury,
s艂ynnego Maisons Laffitte, poznaje ogromn膮 liczb臋 ludzi, zdobywa
znajomo艣ci, kt贸re oka偶膮 si臋 p贸藕niej wprost bezcenne dla nag艂a艣niania poza
Polsk膮 ludzi zwi膮zanych z opozycj膮 z tzw. lewicy laickiej. Wiele podr贸偶uje.
Zygmunt Hertz w li艣cie do Mi艂osza z 30 XI 1976 r. wspomina, 偶e Michnik
w艂a艣nie narozrabia艂 jak pijany zaj膮c we W艂oszech, i podziwia jego rozmach.

Po powrocie do Polski Michnik odgrywa znacz膮c膮 rol臋 w o偶ywieniu zwi膮zanego
z KORem ruchu prasowego i ksi膮偶kowego (NOWA), wyk艂adach Lataj膮cego
Uniwersytetu, ale tak偶e i w nasileniu konfliktu ze 艣rodowiskami
niepodleg艂o艣ciowymi (grup膮 G艂osu etc.). W tym czasie Michnik bardzo mocno
deklaruje ch臋膰 dialogu z Ko艣cio艂em katolickim w Polsce, jego wydana w 1977
roku w Pary偶u ksi膮偶ka Ko艣ci贸艂, lewica, dialog przynosi tony pe艂nego pokory
samobiczowania za dawny antyklerykalizm w艂asny i swojego 艣rodowiska. Sw膮
samokrytyczn膮 ekspiacj膮 Michnik umie utorowa膰 sobie drog臋 do licznych
艣rodowisk katolickich. Nie zdaj膮 one sobie bowiem sprawy, 偶e chodzi
wy艂膮cznie o manewr taktyczny, by zyska膰 poparcie Ko艣cio艂a dla ci膮gle
jeszcze czuj膮cych sw膮 s艂abo艣膰 鈥濫uropejczyk贸w" z opozycji.

Na uboczu (1980-1981)

Wbrew upowszechnianym cz臋sto na Zachodzie legendom roli Michnika jako
jednego z 鈥瀊ohater贸w" 鈥濻olidarno艣ci" w latach 1980-1981, faktycznie odegra艂
niewielk膮 rol臋 w ci膮gu 16 posierpniowych miesi臋cy. Same wydarzenia
sierpniowe ca艂kowicie go zaskoczy艂y. Akurat wyjecha艂 w g贸ry, by pisa膰 esej
o taktyce opozycji, gdy dosz艂o do wybuchu strajk贸w. Napisany w tej sytuacji
tekst nadawa艂 si臋 tylko na papier toaletowy. Zaniepokojony wraz z Kuroniem
awanturnicz膮 i nieodpowiedzialn膮, jak im si臋 wtedy wydawa艂o, ide膮
niezale偶nych i samorz膮dnych zwi膮zk贸w zawodowych, kt贸r膮 wysuni臋to w Gda艅sku,
mia艂 zamiar pojecha膰 do stoczni i wyt艂umaczy膰 robotnikom, by si臋 nie
upierali przy takim 偶膮daniu. Zanim zd膮偶y艂 dotrze膰 do Gda艅ska, zosta艂
aresztowany (por.: A. Krzemi艅ski: Zadra, Polityka 20 V 1989 r.). W 1981
roku postawi艂 na 鈥瀦艂ego koma"  Andrzeja Gwiazd臋, w opozycji do Wa艂臋sy, i
zosta艂 faktycznie zepchni臋ty na margines wydarze艅. Nie wybrano go do
偶adnych w艂adz 鈥濻olidarno艣ci". Raz tylko przelotnie zyska艂 szerszy poklask
po b艂yskotliwym spacyfikowaniu zaj艣膰 przed posterunkiem milicji w Otwocku.
Z dzisiejszej perspektywy wr臋cz szokuj膮cy mo偶e wydawa膰 si臋 fakt, 偶e
Michnik, dzi艣 zape艂niaj膮cy swymi tekstami i wywiadami ca艂e p艂achty GW, w
1981 roku nie by艂 jako艣 autorem szczeg贸lnie po偶膮danym w prasie
solidarno艣ciowej. Uskar偶a艂 si臋 po latach w rozmowie z ks. Tischnerem
(Mi臋dzy Panem... op. cit., s. 376), 偶e w 1981 roku: Nikt z redaktor贸w 鈥
TySola "  ani Mazowiecki, ani Cywi艅ski, ani Kuczy艅ski  nie proponowa艂 mi
napisania dla nich artyku艂u (...). Tadeusz Mazowiecki (...) nigdy nie
zaproponowa艂 mi napisania artyku艂u do 鈥 Tygodnika Solidarno艣膰 ".

Ostatnie miesi膮ce 1981 roku prze偶ywa艂 w nastroju ogromnego rozczarowania.
Nie m贸g艂 pogodzi膰 si臋 z faktem, 偶e w 鈥濻olidarno艣ci" coraz bardziej
dominowa艂 nurt patriotyczno-narodowy, tzw. prawdziwi Polacy, kt贸rych
p贸藕niej niejednokrotnie szkalowa艂.

Dopiero po stanie wojennym nadchodzi prawdziwy czas Michnika. Decyduj膮 o
tym bardzo umocnione w mi臋dzyczasie wp艂ywy dawnych marcowych koleg贸w w
Radiu Wolna Europa, polskiej sekcji BBC (domena Smolara), zdecydowanie
najlepszy dost臋p ludzi z opozycji, zwi膮zanych z tzw. lewic膮 laick膮, do
zachodnich medi贸w i do zachodnich funduszy...

Michnik siedzi w wi臋zieniu w warunkach o wiele dogodniejszych ni偶 ogromna
cz臋艣膰 innych postaci opozycji (opisywa艂 to szczeg贸艂owo Rozp艂ochowski). I, o
dziwo, z jego celi swobodnie wychodz膮 na 艣wiat kolejne listy, artyku艂y i
ksi膮偶ki, podczas gdy pozostali wsp贸艂wi臋藕niowie nie mog膮 si臋 doprosi膰 nawet
o艂贸wka. Czy wszystko to dzieje si臋 rzeczywi艣cie przypadkowo, dzi臋ki
wyj膮tkowej zr臋czno艣ci Michnika, kt贸rej nie umia艂 przeciwdzia艂a膰 ca艂y
personel MSW, jak to przedstawia艂 sam Michnik?! A mo偶e by艂o tak dlatego, 偶e
o wyj膮tkowym uprzywilejowaniu Michnika w wi臋zieniu decydowa艂y pewne
wp艂ywowe kr臋gi partyjne, te same, kt贸re tak zabiega艂y o poparcie
zagranicznych 呕yd贸w dla WRONu (偶ydowski publicysta Abel Kainer pisa艂 w 15
numerze podziemnej Krytyki z 1983r., 偶e: WRON grata rol臋 wielkiej opiekunki
呕yd贸w).

Wiosn膮 1985 r. Michnik otwarcie opowiada si臋 za kompromisem z komunistami
jako rzecz膮 nieodzown膮 w ksi膮偶ce Takie czasy... Rzecz o kompromisie (por.
uwagi J. Sk贸rzy艅skiego: Ugoda i rewolucja, Warszawa 1995 r., s. 9-11).
R臋kopis ksi膮偶ki, sugeruj膮cej dogadanie si臋 z komunistami, bez przeszk贸d
wydostaje si臋 za mury wi臋zienia. Kilka miesi臋cy p贸藕niej Michnik stanie si臋
jedn膮 z czo艂owych postaci przy 鈥瀘kr膮g艂ym stole". Ujawni si臋 tak typowa dla艅
cecha absolutnej nielojalno艣ci wobec najbardziej nawet bliskich mu w
przesz艂o艣ci os贸b.

Niewdzi臋czno艣膰 to jego hobby

Michnik nie rozumie, czym jest lojalno艣膰 czy proste uczucie wdzi臋czno艣ci
wobec os贸b, kt贸re mu bardzo znacz膮co pomog艂y w r贸偶nych okresach 偶ycia. Oto
kilka jak偶e wymownych przyk艂ad贸w. Redaktorowi naczelnemu paryskiej Kultury
Jerzemu Giedroyciowi zawdzi臋cza艂 wieloletnie polityczne wsparcie i
nag艂o艣nienie oraz pomoc materialn膮 i finansow膮. Michnik 鈥瀘dwdzi臋czy艂 si臋"
Giedroyciowi pr贸b膮 przej臋cia od niego Kultury z pomoc膮 Barbary Toru艅czyk.
Jak wspomina艂 z niesmakiem Giedroyc: (...)Toru艅czyk nie ukrywa艂a, 偶e chce
robi膰 samodzielne pismo, 偶eby opanowa膰 鈥濳ultur臋 ". By艂a nies艂ychanie oddana
Michnikowi, przewidywa艂a, 偶e on b臋dzie moim nast臋pc膮. Bardzo mnie
zaskakuje, gdy s艂ysz臋 od pani, 偶e on mnie ceni. Demonstrowa艂 co艣 zupe艂nie
odmiennego, odwiedzaj膮c tu偶 przed 艣mierci膮 J贸zia (Czapskiego - J.R.N.).
Starannie mnie unika艂, mimo otwartych jak zawsze drzwi. Nie umiem pani nic
wi臋cej powiedzie膰 o przyczynach tej animozji(...)(E. Berberyusz: Ksi膮偶臋 z
Maisons Laffitte, Gda艅sk 1995 r., s. 170).

Herlingowi-Grudzi艅skiemu Michnik 鈥瀘dwdzi臋czy艂 si臋" za dawn膮 pomoc pe艂n膮
lekcewa偶enia wypowiedzi膮 o jego s艂ynnej 艂agrowej ksi膮偶ce Inny 艣wiat: Nikt
tego nie przeczyta艂 (w rozmowie z Jaruzelskim). Kiedy za艣 Jaruzelski
sprostowa艂: By艂 t艂umaczony na jedena艣cie j臋zyk贸w Michnik odparowa艂: Co z
tego. Drukowa艂y to antykomunistyczne oficyny, to si臋 nie liczy艂o.
Komentuj膮c te uwagi Michnika, Herling-Grudzi艅ski pisa艂: 鈥濱nny 艣wiat" ukaza艂
si臋 najpierw w wielkim londy艅skim wydawnictwie William Heinemann, kt贸re
trudno doprawdy nazwa膰 鈥瀉ntykomunistyczn膮 oficyn膮". I mia艂, pr贸cz
doskona艂ych recenzji, dwa wydania w ci膮gu bardzo kr贸tkiego czasu.

Ca艂a sprawa dobrze ilustruje ogromn膮 ma艂ostkowo艣膰 Michnika. Kiedy z kim艣
si臋 pok艂贸ci, to zawsze potem jest got贸w do jego maksymalnego oczerniania i
pomniejszania, bez wzgl臋du na to, jak wiele tamten kto艣 zrobi艂 kiedy艣 dla
niego.

艢rodowiskom Ko艣cio艂a katolickiego Michnik te偶 鈥瀞i臋 odwdzi臋czy艂". P贸ki
obronny puklerz Ko艣cio艂a by艂 mu potrzebny, kadzi艂 Ko艣cio艂owi, jak m贸g艂 i
bi艂 si臋 w piersi za swe dawne antyko艣cielne wyzwiska, wo艂aj膮c o potrzebie
dialogu. Jak zosta艂 naczelnym G W, robi艂 wszystko dla maksymalnego
dyskredytowania Ko艣cio艂a i warto艣ci chrze艣cija艅skich. Nawet Jaros艂aw Gowin,
redaktor naczelny Znaku, j eden z czo艂owych przedstawicieli katolewicy,
kt贸rego Michnik tylekro膰 nag艂a艣nia艂 na 艂amach G W, w pewnej chwili nie m贸g艂
ju偶 d艂u偶ej ukry膰 irytacji z powodu ci膮g艂ych uszczypliwo艣ci G W w stosunku
do Ko艣cio艂a. I uzna艂 post臋powanie Michnika za przejaw zepsucia obyczaj贸w i
pora偶ki rozumu (G W z 17 lipca 1996 r). Gowin skrytykowa艂 Michnika za pr贸by
przedstawiania Ko艣cio艂a jako instytucji, kt贸ra pr贸buje zaj膮膰
monopolistyczn膮 pozycj臋 partii komunistycznej (w Polityce, nr 47 z 1993
roku, Michnik stwierdzi艂, 偶e biskupi jakoby pr贸bowali zast膮pi膰
marksizmleninizm ideologi膮 katolick膮). Nawet najwi臋kszy Polak XX wieku, Jan
Pawe艂 II niejednokrotnie pada艂 ofiar膮 mniej lub bardziej zawoalowanych
uprzedze艅 Michnika, kt贸ry go w pewnym momencie nazwa艂 by艂ym autorytetem
naszych czas贸w. D艂ugi czas ho艂ubi膮cy Michnika biskup J贸zef 呕yci艅ski nie
m贸g艂 ukry膰 swej irytacji przeczytawszy w wywiadzie Michnika dla L
'Actualite religieuse, 偶e po upadku komunizmu Jan Pawe艂 II wyznaczy艂 nowego
wroga  liberalizm. Krytykuje go w kategoriach, kt贸re zdaj膮 si臋 pochodzi膰 z
Soboru trydenckiego (...). Boi si臋 on przede wszystkim potwrotu Polski do
Europy (cyt. za: Bp J贸zef 呕yci艅ski: Straszenie liberalizmem, Rzeczpospolita
z 20 lipca 1996). Biskup 呕yci艅ski por贸wna艂 te stwierdzenia Michnika z
uwagami Miliona Friedmana, 鈥瀙apie偶a ameryka艅skiego liberalizmu" o
elementach bliskich liberalizmowi w nauczaniu Jana Paw艂a II. Je艣li tak
deformowana jest przez Michnika posta膰 i nauczanie Ojca 艢wi臋tego, to c贸偶
m贸wi膰 o sposobie traktowania przez niego i jego gazet臋 r贸偶nych mniejszych
postaci Ko艣cio艂a. Pocz膮wszy od Prymasa Polski J贸zefa Glempa po licznych
biskup贸w, oskar偶anych o rzekomy konserwatyzm i pochlebianie Ciemnogrodowi.

Swoiste, do艣膰 szczeg贸lne poczucie wdzi臋czno艣ci demonstrowa艂 Adam Michnik w
stosunku do ksi臋dza pra艂ata Henryka Jankowskiego, kt贸ry niejednokrotnie
udziela艂 mu u siebie schronienia w trudnych chwilach lat 80., pomaga艂 mu
materialnie i stwarza艂 mo偶liwo艣ci publicznych wyst膮pie艅, nara偶aj膮c si臋 za
to wci膮偶 na szykany genera艂贸w stanu wojennego i esbecji. Jak偶e wymowne pod
tym wzgl臋dem s膮 zapiski na kartach drugiego tomu wydanych przez Petera
Rain臋 Rozm贸w z w艂adzami PRL. Arcybiskup D膮browski w s艂u偶bie Ko艣cio艂a i
Narodu, Warszawa 1995. Na s. 133-134 czytamy tam, jak gen. W. Jaruzelski
uskar偶a si臋 do kardyna艂a Jana Kr贸la 10 wrze艣nia 1986: (...) Niedawno ks.
Jankowski zaprosi艂 Michnika do 艣w. Brygidy i ten 呕yd zaw艂adn膮艂 ca艂ym
ko艣cio艂em, wydawa艂o si臋, 偶e przyst膮pi do o艂tarza i b臋dzie odprawia艂 Msz臋.
Na s. 254 z kolei czytamy uskar偶ania si臋 przewodnicz膮cego Rady Pa艅stwa
Kazimierza Barcikowskiego do ksi臋dza Alojzego Orszulika 24 sierpnia 1988.
Przekaza艂 on pro艣b臋 swego 鈥瀞zefostwa", kt贸re (...) chcia艂oby, aby
kierownictwo Episkopatu zainteresowa艂o si臋 tym, co dzieje si臋 w ko艣ciele
艣w. Brygidy. Usadowi艂 si臋 tam sztab kierowania strajkami. Co 艂膮czy z tym
ko艣cio艂em p. Michnika? (...) Nieraz stawiamy sobie pytanie 鈥攃i膮gn膮艂
Barcikowski 鈥 kto wam tego Jankowskiego podrzuci艂 (...) Par臋 lat temu
przegl膮daj膮c bogaty ksi臋gozbi贸r ksi臋dza pra艂ata Jankowskiego znalaz艂em tam
dwie ksi膮偶ki Adama Michnika z wymownymi dedykacjami. Na ksi膮偶ce Z dziej贸w
honoru w Polsce dedykacja Michnika: Kochanemu ks. kanonikowi Henrykowi
Jankowskiemu z przyja藕ni膮 oraz wdzi臋czno艣ci膮, marzec 1987'r., Gda艅sk, Adam.
Na ksi膮偶ce Szans臋 polskiej demokracji jeszcze bardziej entuzjastyczna
dedykacja: Kochanemu ks. Henrykowi Jankowskiemu, memu przyjacielowi i
Mentorowi z poga艅sk膮 pokor膮, maj 1988 r., Gda艅sk, Adam Michnik. Siedem lat
p贸藕niej Michnik, 鈥瀘dpowiednio" odp艂aci艂 si臋 鈥瀔ochanemu ks. Henrykowi
Jankowskiemu", 鈥瀞wemu Przyjacielowi i Mentorowi" przez prawdziw膮 kampani臋
napa艣ci i dezinformacji za rzekomy 鈥瀉ntysemityzm". Peter Raina wyja艣ni艂 w
ksi膮偶ce Ksi膮dz Jankowski nie ma za co przeprasza膰, 偶e Michnikowska Gazeta
Wyborcza 艣wiadomie jako pierwsza zmanipulowa艂a tekst kazania, dezinformuj膮c
czytelnik贸w i rozpoczynaj膮c kampani臋 przeciw ks. Jankowskiemu, kt贸ra daleko
wysz艂a poza granice Polski. Jak dot膮d nie zauwa偶y艂em, by Gazeta Wyborcza i
sam Michnik wyt艂umaczyli swe dezinformacje i przeprosili 鈥瀔ochanego ksi臋dza
Jankowskiego" za krzywd臋 wyrz膮dzon膮 j ego dobremu imieniu.

Dialog i Urbanem

Czas 鈥瀘kr膮g艂ego sto艂u" przynosi szczeg贸lne wzmocnienie pozycji Michnika.
Staje si臋 jednym z g艂贸wnych uczestnik贸w cichych 鈥瀌ogada艅" w Magdalence. I
gor膮co fraternizuje si臋 przy alkoholowych biesiadach z Kiszczakiem,
Kwa艣niewskim i innymi towarzyszami (pi臋knie zilustrowa艂 to Kiszczak na
ko艅cu swej ksi膮偶ki). Michnik odnawia stare zwi膮zki z Urbanem z czas贸w
dawnych wsp贸lnych popija艅 w koktajlbarze w ,Bristolu" (wspomnianych przez
Kuronia w ksi膮偶ce Wiara i wina). Jan Sk贸rzy艅ski ujawni艂 w wydanej przez
Rzeczpospolita ksi膮偶ce Ugoda i rewolucja (Warszawa 1995, s. 227-228) dot膮d
nieznan膮 spraw臋 poufnego i owocnego dialogu pary Michnik-Urban w czasie
鈥瀘kr膮g艂ego sto艂u", prowadzonego w porozumieniu z gen. Jaruzelskim. W czasie
tych rozm贸w Michnik wyst臋powa艂 z niezwyk艂ymi w ustach opozycjonisty
deklaracjami lojalno艣ci wobec PZPR (tam偶e, s. 228). Zaskoczony przedziwnym
zbli偶eniem mi臋dzy ministrem Urbanem a Michnikiem Ciosek zwierza艂 si臋
ksi臋dzu Orszulikowi, i偶: Zauwa偶a si臋 tworzenie swoistego lobby 偶ydowskiego
(cyt. za P. Raina: Rozmowy z w艂adzami PRL. Arcybiskup D膮browski, Warszawa
1995, t. 2, s. 440).

Fraternizacja przynosi efekty. W wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego z 10
I 1989 r. Michnik stara艂 si臋 jak m贸g艂 wybieli膰 posta膰 najbardziej
znienawidzonego cz艂owieka doby jaruzelszczyzny, akcentuj膮c, 偶e Jerzy Urban
by艂 konstruktorem ogromnej wi臋kszo艣ci posuni臋膰 liberalizacyjnych ze strony
贸wczesnych w艂adz i ubolewaj膮c, 偶e ten jeden z inteligentniejszych
analityk贸w polityki polskiej marnuje si臋 jako publicysta Trybuny Ludu.
Potem przysz艂y dalsze bratania i zbli偶enia, wsp贸lne fetowania imienin
鈥濷lka" Kwa艣niewskiego etc. I przychodzenie sobie nawzajem w sukurs (vide
np. atak zast臋pcy Urbana P. Gadzinowskiego w jednym z NIE na moje krytyki
Michnika w NP)

Dzi臋ki Wa艂臋sie Michnik obejmuje kierownictwo pierwszego dziennika
solidarno艣ciowego 鈥濭W", ciesz膮cego si臋 od pocz膮tku ogromnym zaufaniem
spo艂ecze艅stwa. Przez lata z ca艂ym cynizmem wykorzystuje to zaufanie do
skrajnego przyhamowania i zdeformowania polskich przemian.

165Ju偶 w pierwszych miesi膮cach kierowania Wyborcz膮, w 1989 roku Michnik
doprowadzi艂 do perfekcji sw膮 ulubion膮 taktyk臋 mimikry. Jeszcze nie czu艂 si臋
dostatecznie mocny, jeszcze odczuwa艂 potrzeb臋 przyczajenia si臋 ze swymi
prawdziwymi pogl膮dami, jeszcze ba艂 si臋 zra偶enia potencjalnych czytelnik贸w.
Jego Gazeta Wyborcza w tym czasie wci膮偶 stroi艂a si臋 w pi贸rka gazety
zdecydowanie antykomunistycznej, patriotycznej, a nawet przepe艂nionej
sympati膮 do Ko艣cio艂a katolickiego i samego Prymasa Polski J贸zefa Glempa.
By艂a pod tym wzgl臋dem wr臋cz redagowana 鈥瀗a kl臋czkach" w stosunku do
hierarchii Ko艣cio艂a katolickiego w Polsce. Kto艣, kto dobrze zna p贸藕niejsze,
nie przebieraj膮ce w 艣rodkach, ataki Michnika i GW na Prymasa Polski i
rozliczne zatrute strza艂y wysy艂ane pod adresem innych postaci Ko艣cio艂a, nie
m贸g艂by wprost uwierzy膰 w艂asnym oczom, gdyby spojrza艂 na t臋 szczeg贸ln膮
鈥瀉doracj臋" ludzi Ko艣cio艂a, prezentowan膮 w pierwszych numerach G W. Ju偶 w
pierwszym numerze Wyborczej z 8 maja 1989 na centralnym miejscu numeru
maksymalnie wyeksponowano informacj臋: Prymas Polski (oba s艂owa pisane
ogromniastymi literami) rozmawia z Wa艂臋s膮 o przysz艂ych wyborach. Na g贸rze 2
numeru 鈥濭W" uwypuklono, jako zdecydowanie najwa偶niejsz膮 spraw臋, wywiad
gda艅skiego biskupa Tadeusza Goc艂owskiego dla Gazety.

Podobna stylistyka, pe艂na pozorowanego, nabo偶nego wr臋cz szacunku dla
Ko艣cio艂a, wype艂nia licznie inne numery Wyborczej w pierwszych paru
miesi膮cach jej ukazywania si臋. W numerze 15 z 29 maja 1989 na pierwszej
stronie informacja o po艣wi臋ceniu lokalu redakcji G W przez arcybiskupa
Bronis艂awa D膮browskiego. Po艂ow臋 pierwszej strony tego numeru Wyborczej
wype艂ni艂 obszerny tekst arcybiskupa D膮browskiego O Prymasie Tysi膮clecia
(znaj膮c star膮 niech臋膰 Michnika do Prymasa Stefana Wyszy艅skiego jako
polskiego 鈥瀗acjonalisty" i 鈥瀉nachronicznego" konserwatysty mo偶na tylko
podziwia膰 rozmiary po艣wi臋cenia, jakie wykaza艂 w ramach udawanej w贸wczas
proko艣cielnej mimikry). Dodajmy, 偶e Gazeta Wyborcza w tym czasie jest
ogromnie ostro偶na we wszelkich uwagach o aborcji, stara si臋 o jak
najprecyzyjniejsze przedstawianie stanowiska Ko艣cio艂a katolickiego w tej
sprawie (por. tekst Ewy Milewicz: Ochrona dziecka pocz臋tego, Gazeta
Wyborcza, nr 5 z 12 maja 1989).

W tym czasie organ Michnika stara si臋 r贸wnie偶 zyska膰 maksimum czytelnik贸w
radykalnych antykomunizmem. Zdecydowanie krytykuje Urbana (w numerze l i
5), demaskuje dawne zbrodnie UB w Otwocku (nr 2 i 15), pi臋tnuje brutalno艣膰
milicji (nr 3), etc. Stara si臋 te偶 przyci膮ga膰 czytelnik贸w pe艂nym patosu
patriotyzmem, wys艂awianiem etosu AK (por. np. Wspomnienie o Stefanie
Korbo艅skim nr 3, Z. Machowski: 鈥濸istolet" Polski Podziemnej, nr 9,
呕o艂nierze z AK, nr 11). Robi to ten sam dziennik Michnika, w kt贸rym par臋
lat p贸藕niej uka偶膮 si臋 najskrajniejsze, plugawe wr臋cz, potwarze pod adresem
AK i Powstania Warszawskiego. Wtedy jednak, w pocz膮tkach G W, wiosn膮 1989
ci膮gle jeszcze chodzi艂o o jak najlepsze zamaskowanie prawdziwych intencji
Wyborczej i przedstawienie jej jako jedynego prawdziwego polskiego
dziennika opozycyjnego, organu polskich patriot贸w i antykomunist贸w.
Najpierw zdoby膰 jak najwi臋cej czytelnik贸w, a potem stopniowo i
wyrafinowanie dzia艂a膰 na rzecz gruntownego przekszta艂cenia ich
pod艣wiadomo艣ci. Aby zatracili dawn膮 katolick膮 i patriotyczn膮 wra偶liwo艣膰 i
zniech臋cili si臋 do wyznawanych wcze艣niej warto艣ci.

Obro艅ca komuny

Michnik wyrz膮dzi艂 Polsce ogromne szkody przez swoje dzia艂ania dla
wybronienia i wybielenia komunizmu, przyhamowania autentycznych przemian
dekomunizacyjnych i lustracji. Ju偶 24 pa藕dziernika 1989 roku Michnik
postulowa艂 na 艂amach Gazety Wyborczej doprowadzenie do sojuszu wszystkich
si艂 reformatorskich, tych z 鈥濻olidarno艣ci" i tych z PZPR, dodaj膮c, 偶e: W
pozytywnym u艂o偶eniu stosunk贸w Polski i ZSRR skrzyd艂o reformatorskie z PZPR,
tacy ludzie jak gen. Wojciech Jaruzelski czy pierwszy sekretarz KC
Mieczys艂aw Rakowski mog膮 odegra膰 zasadnicz膮 rol臋. I rzeczywi艣cie M.F.
Rakowski ju偶 j膮 odegra艂, jad膮c p贸藕niej do Moskwy, by przestrzec towarzyszy
z Kremla przed przemianami w polskim stylu! Przypomnijmy tu r贸wnie偶,
niestety zbyt ma艂o znan膮 w Polsce i st膮d odpowiednio 鈥瀗ie docenion膮",
wypowied藕 A. Michnika z wywiadu dla Komsomolskiej Prawdy z 29 wrze艣nia 1989
r., gdy wypowiadaj膮c si臋 na temat systemu, kt贸ry by odpowiada艂 wymogom
偶ycia, stwierdzi艂 mi臋dzy innymi: Niekiedy s艂yszy si臋 opinie, 偶e powinien to
by膰 system kapitalistyczny. Dla mnie jest to absurdalne. Obecnie w
niekt贸rych ko艂ach w Polsce powsta艂 kult s艂owa 鈥瀙rywatyzacja". Co to znaczy?
Co prywatyzowa膰? Koleje, samoloty? Przecie偶 to bajki, absurd.

Czy to nie wskutek tych socjalistycznych iluzji prywatyzacja w Polsce
ugrz臋z艂a za czas贸w T. Mazowieckiego na tyle miesi臋cy? W czasie debaty
sejmowej w pocz膮tkach wrze艣nia 1989 r. A. Michnik wyst膮pi艂 przeciw
wysuni臋temu przez pos艂a Kazimierza Ujazdowskiego postulatowi rozliczenia
si臋 z ludob贸jcami w togach, tj. s臋dziami, kt贸rzy w czasach stalinowskich
skazywali ludzi na 艣mier膰. P贸艂 roku p贸藕niej  28 kwietnia 1990 r.  Michnik
stanowczo wypowiedzia艂 si臋 w debacie sejmowej przeciwko nacjonalizacji
mienia PZPR. Wyst臋puj膮c na rzecz kompromisowego rozwi膮zania tej sprawy,
Michnik powiedzia艂 mi臋dzy innymi: Przepraszam za osobiste wyznanie: 25 lat
temu zosta艂em po raz pierwszy aresztowany przez komunistyczn膮 policj臋.
Wtedy mia艂em 18 lat. Od tego czasu by艂em aresztowany i zatrzymywany wiele
razy. Mnie nie trzeba t艂umaczy膰, 偶e komunizm to nic dobrego... Ale w艂a艣nie
z tej perspektywy chc臋 powiedzie膰, 偶e w niekt贸rych g艂osach, o czym m贸wi臋 z
b贸lem, us艂ysza艂em co艣, co bym nazwa艂 antykomunizmem jaskiniowym. ..Inie
chc臋 powiedzie膰, 偶e dzi艣 z popisywaniem si臋 tymi deklaracjami, gdzie si臋
PZPR miesza z b艂otem, przyr贸wnuje do katy艅skich morderc贸w... ja nic
wsp贸lnego nie mam i nie chc臋 mie膰... I chc臋 do tego jeszcze doda膰, 偶e w
stanie wojennym, po 13 grudnia i siedz膮c w kryminale ja nie by艂em a偶 tak
ostro偶ny, 偶ebym dzisiaj musia艂 by膰 a偶 tak odwa偶ny... Wyst膮pienie Michnika
przeciw nacjonalizacji mienia PZPR, cho膰 jedna z jego najbardziej udanych
oratorsko wypowiedzi, wywo艂a艂o bardzo ostre sprzeciwy w wielu 艣rodowiskach
solidarno艣ciowych. Sprowokowa艂o te偶 fal臋 list贸w protestacyjnych do Gazety
Wyborczej. Najbardziej dramatyczny by艂 publikowany w G W4 maja list
dziennikarza Jana S臋ka (jego ojciec zosta艂 stracony w 1952 r. po wyroku
艣mierci wydanym przez s膮d wojskowy z udzia艂em brata Adama Michnika -
Stefana). Jan S臋k pisa艂: .. .Pan Adam Michnik niepotrzebnie martwi艂 si臋 w
Sejmie o stosunek narodu polskiego do komunist贸w, kt贸rzy sprawili tu po
wojnie niejeden, a dziesi臋膰 Katyni贸w. Zabili w polskich wi臋zieniach ponad
40 ty艣. ludzi. My komunist贸w nie nienawidzimy. My nimi gardzimy. R贸wnie偶
podporucznikiem Stefanem Michnikiem, stalinowskim s臋dzi膮morderc膮, poj臋tnym
uczniem katy艅skich oprawc贸w. Przypominanie w takim kontek艣cie rodzinnym
w艂asnego uwi臋zienia jest grubym nietaktem. A co do maj膮tku partii: gdyby od
pana Adama zale偶a艂a decyzja, czy pozostawi艂by maj膮tek i NKWD? Jego nami臋tne
okre艣lenia, ,jaskiniowy antykomunizm" przypominaj膮 鈥瀦oologiczny
antykomunizm " Przymanowskiego i Ko藕niewskiego.

Jan S臋k t艂umaczy艂 mi kiedy艣 w rozmowie, 偶e nigdy nie mia艂 偶adnych pretensji
do A. Michnika z powodu jego brata, bo trudno, 偶eby kto艣 odpowiada艂 za to,
co zrobi艂 inny cz艂onek rodziny. Nie mia艂 pretensji a偶 do chwili, gdy A.
Michnik wyst膮pi艂 w Sejmie przeciw rozliczaniu stalinowskich ludob贸jc贸w. W
tej akurat sprawie powinien, przynajmniej ze wzgl臋d贸w rodzinnych, zachowa膰
ca艂kowit膮 pow艣ci膮gliwo艣膰.

10 maja 1990 r. na 艂amach Gazety Wyborczej ukaza艂 si臋 list Stefana Kruka z
Lublina do Adama Michnika. Autor listu pisa艂 mi臋dzy innymi:.. .Powiada Pan
dramatycznie, 偶e nie ma nic wsp贸lnego z tez膮 pos艂a Borowskiego, i偶 rz膮dy
PZPR w Polsce wyros艂y na trupach ofiar Katynia. To jest Pa艅skie credo
polityczne. A jaka jest prawda historyczna? Taka, 偶e Stalin zerwa艂 stosunki
dyplomatyczne z rz膮dem gen. W. Sikorskiego po ujawnieniu prawdziwych
sprawc贸w zbrodni katy艅skiej. By艂 to wy godny pretekst... Kto tu wi臋c
rozmija si臋 z prawd膮 pose艂 Borowski czy Pan?... Dodajmy, 偶e w艂a艣nie
zerwanie stosunk贸w z rz膮dem gen. W. Sikorskiego stworzy艂o p贸藕niej podstawy
radzieckiej polityki powo艂ania samozwa艅czego PKWN w Lublinie, prekursora
s艂u偶alczej polityki PZPR wobec ZSRR.

Zdzis艂aw Najder tak skomentowa艂 wyst膮pienie Michnika w obronie maj膮tku
PZPR: ...Adam Michnik w p艂omiennym przem贸wieniu 28 kwietnia odcina艂 si臋 od
tych, kt贸rzy kieruj膮 si臋 nienawi艣ci膮. Ale trzeba odr贸偶ni膰 nienawi艣膰 do
ludzi (rzecz dla chrze艣cijanina naganna) od nienawi艣ci do instytucji. I
tolerancja wobec ludzi nie jest tym samym, co r贸wnouprawnienie
organizacyjne. Tym, kt贸rzy domagaj膮 si臋 upa艅stwowienia spu艣cizny po PZPR,
nie chodzi przecie偶 o odebranie schedy wdowom i sierotom po sekretarzach...

Ciekawe argumenty do powy偶szego sporu wni贸s艂 g艂os Romana Bieli艅skiego,
publikowany na 艂amach katolickiego 艁adu z l O czerwca 1990 r. R. Bieli艅ski
pisa艂 mi臋dzy innymi: ...Spora cz臋艣膰 naszych parlamentarzyst贸w na czele z
Adamem Michnikiem broni praw spadkobierc贸w PZPR. Bardzo to chwalebne,
nale偶y broni膰 rzeczywi艣cie praw wszystkich, ale wydaje mi si臋, 偶e pos艂owie
powinni broni膰 najpierw moich praw, bo bardziej (chyba) s膮 moimi pos艂ami
ni偶 PZPR. Ot贸偶 przez wiele lat wyjmowano mi i wielu milionom bezpartyjnych
z kieszeni pieni膮dze via bud偶et na rzecz PZPR bez pytania nas o zgod臋.
Dlaczego nie b臋d膮c cz艂onkiem partii przez wiele lat musia艂em finansowa膰, a
obecnie mam godzi膰 si臋 z tym, 偶e to, co zosta艂o mi zabrane ma dalej s艂u偶y膰
tym, kt贸rzy mnie ograbili?(...)

Michnik lubi akcentowa膰 jako wzorzec swoj膮 postaw臋 wobec komunist贸w. On
przecie偶 siedzia艂 w wi臋zieniach i oto teraz wszystko wybacza; jak na tym
tle wygl膮daj膮 m艣ciwi antykomuni艣ci, zw艂aszcza ci, kt贸rzy nigdy nie
cierpieli w wi臋zieniu tak jak Michnik. Nieuczciwo艣膰 Michnika polega na tym,
偶e starannie milczy o tym, 偶e wybaczanie komunistom oznacza艂oby
przebaczenie r贸wnie偶 tym, kt贸rzy tysi膮com Polak贸w zgotowali o wiele ci臋偶sze
cierpienia ni偶 Michnikowi. Jak to akcentowa艂 kiedy艣 by艂y wi臋zie艅 komunizmu
w czasach stalinowskich Stanis艂aw Murza艅ski: (...) Jedni jak Adam Michnik
pisali w wi臋zieniu ksi膮偶ki, drudzy zbierali na posadzce z臋by (...) (S.
Murza艅ski: Jak kryminalista z kryminalist膮 Tygodnik Solidarno艣膰 27 marca
1998).

Wybielacz leninizmu

Komunizuj膮cy od m艂odo艣ci Michnik obci膮偶a艂 win膮 za to, co si臋 sta艂o w
Zwi膮zku Sowieckim wy艂膮cznie stalinizm. Tego typu pogl膮d wyrazi艂 m.in. na
艂amach sowieckiego tygodnika politycznego 鈥濶owoje Wriemia" z 10II 1990 r.
Stanowisko Michnika wywo艂a艂o protest redaktora naczelnego niezale偶nego
moskiewskiego tygodnika informacyjnego Express-Kronika Aleksandra
Podrabinka. W li艣cie otwartym do Michnika, opublikowanym w tym pi艣mie (nr l
O z 1990 r.) Podrabinek przypomnia艂, 偶e istota terroru stalinowskiego
terroryzm, znalaz艂a odbicie ju偶 w leninowskim dekrecie o czerwonym terrorze
(5 IX 1918 r.) i stworzeniu w latach 1918-1920 systemu oboz贸w
koncentracyjnych. Podrabinek stwierdzi艂: Dla w艂adz teza o winie stalinizmu
za katastrof臋 naszego 偶ycia spo艂ecznego jest wygodna. Wyrzekaj膮c si臋
Stalina maj膮 jeszcze nadziej臋 uratowa膰 Lenina, wyrzekaj膮c si臋 stalinizmu
d膮偶膮 do uratowania socjalizmu (...). Na tym tle, Panie Michnik, Pa艅skie
wypowiedzi o stalinizmie nie wygl膮daj膮 zbyt poci膮gaj膮co (...) (cyt. za
t艂umaczeniem listu otwartego A. Podrabinka, 艁ad'23 W 1990 r.).

Michnik - totalitarysta

Po zdobyciu w艂adzy przez 鈥濻olidarno艣膰" w 1989 r. i utworzeniu rz膮du T.
Mazowieckiego coraz wyra藕niej zacz臋艂o si臋 ods艂ania膰 najprawdziwsze oblicze
Michnika  cz艂owieka apodyktycznego i zacietrzewionego. Teraz ju偶 nie musia艂
zabiega膰 o poparcie r贸偶nych 艣rodowisk, w tym Ko艣cio艂a, a znajdowa艂 si臋 w
pozycji wyrokuj膮cego s臋dziego, rozdaj膮cego pochwa艂y i kuksa艅ce jako
naczelny najbardziej wp艂ywowego polskiego dziennika, ciesz膮cego si臋 od
pocz膮tku wyj膮tkowym poparciem spo艂ecze艅stwa jako pisma 鈥濻olidarno艣ci". T臋
wyj膮tkow膮 pozycj臋 wykorzystywa艂 w duchu skrajnie tendencyjnym dla
umacniania monopolistycznej pozycji warszawskiej lewicowej 鈥瀍litki" i
obrzucania b艂otem 鈥瀒naczej my艣l膮cych", wyszydzania patriotyzmu i
przywi膮zania do warto艣ci. Jak偶e znamienna by艂a pod tym wzgl臋dem ewolucja
pogl膮d贸w Stefana Kisielewskiego, kt贸ry prze偶y艂 skrajne rozczarowanie tym
nowym ods艂aniaj膮cym si臋 obliczem Michnika z lat 1989-1990. Kisielewskiego,
kt贸rego nawet po 艣mierci Michnik pr贸buj e sobie przyw艂aszcza膰, powo艂uj膮c
si臋 na niego jako najwi臋kszy autorytet (Z jego zdaniem liczy艂em si臋
najbardziej  wyznawa艂 Michnik w wywiadzie dla Filipinki z 27 VI1993 r.).
Oto opinia Kisielewskiego o Michniku, wyra偶ona pod koniec 偶ycia na 艂amach
gda艅skiej M艂odej Polski: (...) Ostatnio nie bardzo przyja藕ni臋 si臋 z
Michnikiem. Widujemy si臋 raz na p贸艂 roku i raczej si臋 k艂贸cimy. Kocha艂em go
niemal w okresie KOR-u, to by艂o wspania艂e. Natomiast to, co on teraz m贸wi i
pisze, jest bardzo cz臋sto bez sensu. Te manifesty krakowskie, deklaracje
鈥瀙raw cz艂owieka " rozsy艂ane po ca艂ym 艣wiecie! Jak w Polsce naprawd臋
wybuchnie jaki艣 rasizm, szowinizm, a to b臋dzie ju偶 kompletna patologia, to
najbardziej przys艂u偶y si臋 do tego w艂a艣nie takie denerwuj膮ce pseudo
szlachetne gadanie. Przecie偶 ten dzisiejszy Michnik to totalitarysta.
Demokrat膮 jest ten, kto jest po mojej stronie. Kto ze mn膮 si臋 nie zgadza,
jest faszyst膮 i nie mo偶na mu poda膰 r臋ki. A tylko Michnik wie, na czym
polega demokracja i tolerancja. On jest tutaj s臋dzi膮 alf膮 i omeg膮 (...).
Szczeg贸lnie ostro napi臋tnowa艂 鈥瀍wolucj臋" Michnika Zbigniew Herbert w
wywiadzie dla Tygodnika Solidarno艣膰 z 11 listopada 1994. Herbert uzna艂
Michnika za klasyczny przyk艂ad kariery komunistycznego Dyzmy. Smutna
historia wyj膮tkowo uzdolnionego, pe艂nego talentu ch艂opca, kt贸ry doszed艂 do
lat, kiedy to ludzie natarczywie pytaj膮 鈥 co on w艂a艣ciwie zrobi艂 z ca艂膮
swoj膮 heroiczn膮 m艂odo艣ci膮?" A on stacza si臋 po r贸wni pochy艂ej, w gor膮czkowy
aktywizm. Cynizm godny admiratora 鈥 Ksi臋cia " i najpospolitszy nihilizm.
Zawi贸d艂 niemal wszystkich swoich przyjaci贸艂.

Michnik - 鈥瀗ienawistnik"

Zdumiewa wprost, do jakiego stopnia Adam Michnik potrafi dzi艣 鈥瀟w贸rczo"
rozwija膰 pe艂n膮 jadu i nienawi艣ci stylistyk臋 marcowej propagandy 1968 r.,
tyle 偶e w imi臋 fanatyzmu odwrotnego typu. Przypomnijmy tylko niekt贸re z
rozlicznych michnikowskich wyskok贸w jadu i nienawi艣ci w stylu s艂贸w 艣winie
pod adresem oponent贸w z OKP, kurwiosum pod adresem grupy profesor贸w z KUL,
bestiarium w telewizji (o programie Bez znieczulenia z udzia艂em Parysa,
Kaczy艅skiego i Macierewicza). Czy epitety Michnika o m艂odocianych,
g艂upawych o艂szewikach, wyzywanie 艁ysiakowi jako trzeciorz臋dnemu grafomanowi
i insynuatorowi, etc. etc. Nie m贸wi膮c o jego ataku na Herberta, za rzekome
opluwanie Mi艂osza, o napa艣ciach na ojca J贸zefa M. Boche艅skiego, Bogdana
Cywi艅skiego, o zatrutych strza艂ach posy艂anych przez Michnika i jego
podw艂adnych pod adresem Ojca 艢wi臋tego.

Celnie scharakteryzowa艂 metody Michnika ju偶 w 1992 r. Lech Kaczy艅ski,
pisz膮c w Nowym 艢wiecie (nr z 8 V 1992 r): (...) Michnik (...) przyjmuje
postaw膮 chuligana, kt贸ry napada na przechodnia i jednocze艣nie krzyczy 鈥
ratunku! Policja!" (...) niewielu ludzi ma taki udzia艂 w szerzeniu
nienawi艣ci w 偶yciu publicznym, jak Adam Michnik. Na pewno za艣 nikt nie
potrafi 艂膮czy膰 jej krzewienia z zapewnieniami o w艂asnej szlachetno艣ci.

Adam Michnik jest przede wszystkim godnym politowania wi臋藕niem stereotyp贸w
i uprzedze艅, przykutym jak galernik do statku swoich w艂asnych fobii. Jest
je艅cem skrajnego 偶ydowskiego fanatyzmu, nie mog膮ce go za nic wczu膰 si臋 w
polski patriotyzm, zrozumie膰 narodu, w艣r贸d kt贸rego 偶yje. Nienawidz膮c go,
posuwa si臋 do takich nikczemno艣ci, jak poparcie ataku znies艂awiaj膮cego
Powstanie Warszawskie.

W wydanej w tym偶e 1991 roku, cytowanej ju偶 ksi膮偶ce Interpelacje Jana Marii
Jackowskiego i Szczepana 呕aryna autorzy t艂umaczyli straszn膮 s艂abo艣膰
Michnika jako polityka jego skrajnym zacietrzewieniem, nieumiej臋tno艣ci膮
dialogu z osobami inaczej my艣l膮cymi: ...Michnik potrafi kopa膰 swoich
przeciwnik贸w politycznych i ideowych bezwzgl臋dnie, z dzik膮 zaci臋to艣ci膮. Gdy
mu nie staje argument贸w rzuca inwektywy, nie elegancko przerywa, nie
odpowiada napytania, zmienia temat, krzyczy i wychodzi z niego jaka艣
zapiek艂a agresja w stosunku do tych, kt贸rzy si臋 z nim nie zgadzaj膮. Jak to
si臋 ma do programowo g艂oszonej przez niego europejsko艣ci, poszanowania
pogl膮d贸w innego cz艂owieka, tolerancji i godno艣ci-nie wiadomo... (J.M.
Jackowski, S. Zaryn: Interpelacje. Kulisy manipulacji Warszawa 1991, s.
93).

Michnik - 鈥瀋zekista publicystyki"

' Rodzinne przesi膮kni臋cie star膮 komunistyczn膮 ideologi膮 wychodzi z Michnika
wci膮偶 przy r贸偶nych niespodziewanych okazjach, znajduje wyraz w jego do艣膰
szczeg贸lnej stylistyce. Na przyk艂ad w Gazecie Wyborczej

(1996, nr 302) napisa艂: Zwracam si臋 do premiera Oleksego jak czekista do
czekisty. Michnik nie dostrzeg艂 偶adnej niestosowno艣ci w tego typu zwrocie,
mog膮cym mie膰 r贸偶ne odmiany typu: 鈥瀓ak gestapowiec do gestapowca". Nawet w
postkomunistycznej Polityce ukaza艂a si臋 tym razem polemika z 鈥瀖ocnym"
por贸wnaniem Michnika. Jej autor, profesor J贸zef Kozielecki, pisa艂: Dla nas,
starych ludzi, przywo艂ywania upior贸w czekist贸w czy enkawudzist贸w we
wsp贸艂czesnym wst臋pniaku nie mo偶na niczym usprawiedliwi膰. Dla nas te s艂owa
ociekaj膮 krwi膮 Polak贸w, Rosjan, Litwin贸w... Gdy je s艂ysz臋, uginaj膮 mi si臋
kolana i 鈥 wcale mi  m贸wi膮c s艂owami artyku艂u - nie jest do 艣miechu ".
Szczeg贸lnie, gdy Polska chamieje. (J. Kozielecki: Jak czekista do czekisty,
Polityka 20 stycznia 1996). M艂odszym czytelnikom przypomnijmy, 偶e Czeka
(Czeriezwyczajka) - sowiecka bezpieka w czasach Lenina i pierwszym okresie
rz膮d贸w Stalina, zas艂yn臋艂a ogromnie krwawym terrorem wobec wszystkich
鈥瀗iebolszewicko" my艣l膮cych. Zdumiewaj膮ce jak bardzo Michnik lubi si臋ga膰 do
bolszewickich por贸wna艅. W wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego w 1989 roku
powiedzia艂, i偶 w Gazecie Wyborczej odgrywa rol臋 kogo艣 w rodzaju komisarza
politycznego. Jak偶e silnie odbija si臋 na Michniku wp艂yw starych rodzinnych
indoktrynacji. Dla ogromnej cz臋艣ci Polak贸w s艂owo komisarz polityczny budzi
jak najgorsze asocjacje  z Dzier偶y艅skim, Jagod膮 czy Je偶owem. Dla Michnika
za艣 to termin chlubny, warty na艣ladowania.

Chamstwo wobec inaczej my艣l膮cych

Skrajne, fanatyczne wr臋cz, zacietrzewienie Michnika, popycha艂o go
niejednokrotnie do szokuj膮cych przejaw贸w niech臋ci wobec ka偶dego, kto
o艣mieli si臋 inaczej my艣le膰 ni偶 on w poszczeg贸lnych sprawach. Szczeg贸lnie
oburzaj膮ce by艂o zachowanie Michnika wobec znanej dysydentki rosyjskiej
Natalii Gorbaniewskiej. Michnik odm贸wi艂 udzielenia jej wywiadu, motywuj膮c
to brakiem zaufania. Gorbaniewska powiedzia艂a: ...Dla mnie jest to miernik
z艂ych obyczaj贸w. Krytykowanie linii politycznej nie mo偶e spycha膰 osoby na
pozycj臋 osobistego wroga, a co gorsza zaliczy膰 go do grona ludzi
nieuczciwych. Michnik i wielu innych ludzi wie, 偶e nie podzielam ich
zachwytu dla Gorbaczowa (...) (wg Puls nr 48 z 1991 r).

Przypomnijmy, 偶e Gorbaniewska, niestrudzona bojowniczka o prawa cz艂owieka w
ZSRR, by艂a wi臋藕niarka, wybitna poetka rosyjska nale偶y do najbardziej
zas艂u偶onych przyjaci贸艂 Polski za granic膮, jest znawczyni膮 polskiej
literatury, i t艂umaczk膮 polskiej poezji. W Kulturze Niezale偶nej z 1985 roku
(nr 11-12, s. 144) pisano o Gorbamewskiej: (...) Nie potrafimy wymieni膰 za
granic膮 nikogo drugiego z tak serdeczn膮 uwag膮 i kompetencj膮 ws艂uchanego w
nasz膮 dzisiejsz膮 histori臋, w nasz b贸l, op贸r i tworzenie niezale偶nej
kultury. Jako zast臋pca redaktora naczelnego paryskiego ,,Kontynentu"
Gorbaniewska dba o to, 偶eby w ka偶dym numerze tego najpowa偶niejszego
kwartalnika emigracji rosyjskiej Polska istnia艂a, 偶yta, przemawia艂a do
przyjaci贸艂 Moskali i ca艂ego 艣wiata. Dzi臋ki jej te偶 staraniom odkilku lat
Polska nie schodzi z pierwszych stron poczytnego tygodnika 鈥濺usskaja mysi"
(...) Ostatnio za艣 ukaza艂a si臋 w Pary偶u, po rosyjsku, zredagowana przez
Gorbaniewsk膮 ksi膮偶ka 鈥濶iez艂omna Polska na 艂amach 鈥濺usskoj my艣li" (...). I
tak膮 osob臋, tak gor膮co zwi膮zan膮 z Polsk膮, potraktowa艂 Michnik jako kogo艣
niegodnego zaufania, tylko dlatego, 偶e r贸偶ni艂a si臋 od niego podej艣ciem
wobec Gorbaczowa.

Nietolerancja na eksport

Ci膮gle zbyt ma艂o znamy szkody, jakie Michnik wyrz膮dzi艂 w innych krajach
Europy 艢rodkowej, poprzez odpowiednie wykorzystywanie swego dawnego nimbu
jako przeciwnika komunizmu dla wr臋cz odmiennych cel贸w. Wykorzystywa艂 go do
wspierania czeskich, w臋gierskich czy bu艂garskich odmian polskiej Unii
Demokratycznej, a wi臋c si艂 w gruncie rzeczy d膮偶膮cych do zdobycia w艂adzy
dzi臋ki odpowiednim uk艂adom 鈥瀋zerwonych" z 鈥瀝贸偶owymi". Wsz臋dzie stara艂 si臋
maksymalnie oddzia艂ywa膰 na rzecz przyhamowania lustracji i dekomunizacji. W
rozmowie z prezydentem Havlem wylewa艂 krokodyle 艂zy z powodu sukcesu
czeskiej dekomunizacji, na W臋grzech bardzo aktywnie uczestniczy艂 w kampanii
na rzecz Zwi膮zku Wolnych Demokrat贸w, odpowiednika polskiej Unii
Demokratycznej, tylko znacznie bardziej na lewo od niej, w duchu ROAD. A
przy tym zdominowanego przez skrajnych radyka艂贸w antyreligijnych, r贸偶ne
takie w臋gierskie 鈥濴abudy". To z inicjatywy tego Zwi膮zku Wolnych Demokrat贸w
zorganizowano w swoim czasie bardzo nieudan膮 sk膮din膮d manifestacj臋 przeciw
wizycie Jana Paw艂a II na W臋grzech, jako rzekomo zbyt kosztownej. Na
W臋grzech .dosz艂o zreszt膮 do tego, co stanowi wymarzony idea艂 Michnika -
powsta艂a rz膮dowa koalicja 鈥瀋zerwonych" i 鈥瀝贸偶owych". Tworzono j膮 w oparciu
o pakt wynegocjowany przez przyw贸dc臋 postkomunist贸w Gyul臋 Horna, by艂ego
w臋gierskiego ZOMO-wca z 1957 roku i Ivana P臋to  鈥瀖贸zg" Zwi膮zku Wolnych
Demokrat贸w, syna awosza (tj. ubeckiego speca od tortur). Inna sprawa, 偶e
koalicja z komunistami okaza艂a si臋 ogromnie kosztowna dla w臋gierskich
鈥瀝贸偶owych". Ponie艣li oni w efekcie straszn膮 pora偶k臋 wyborcz膮 w 1998 roku.

Szczeg贸lnie drastyczne formy przybra艂o mieszanie si臋 Michnika w wewn臋trzne
sprawy dawnej opozycji bu艂garskiej. W 1992 i 1993 roku dosz艂o tam do
wyra藕nego zderzenia g艂贸wnej si艂y opozycji  Unii Demokratycznej z
wyniesionym przez ni膮 na prezydentur臋 呕eliu 呕elewem, kt贸ry zdradzi艂 ide臋
dekomunizacyjnych przemian i je skutecznie zablokowa艂. 呕elew uniemo偶liwi艂
przeprowadzenie lustracji przez antykomunistyczny rz膮d Filipa Dymitrowa i
przyczyni艂 si臋 do jego upadku. P贸藕niej popar艂 powstanie rz膮du Berowa,
dawnego doradcy 呕elewa, w oparciu o wi臋kszo艣膰 postkomunist贸w i mniejszo艣膰
pos艂贸w opozycji. Na znak protestu przeciw rekomunizacji Bu艂garii poetka
B艂aga Dymitrowa ust膮pi艂a z funkcji wiceprezydenta, ostrzegaj膮c, 偶e komunizm
zachowuje si臋jak lisica, kt贸ra udaje martw膮, by wykorzysta膰 moment i
ugry藕膰. Antyprezydencki i ankomunistyczny zarazem wiec w Sofii zgromadzi艂
p贸艂 miliona os贸b.

I wtedy w sukurs prokomunistycznemu 呕elewowi przyjecha艂 Adam Michnik.
Mieszaj膮c si臋 bez 偶enady w sprawy bu艂garskie gwa艂townie zaatakowa艂
manifestant贸w w oficjalnej sofijskiej telewizji, nazywaj膮c ich
鈥瀗eofaszystami". Po powrocie do Polski Michnik panegirycznie wychwala艂
prezydenta 呕elewa jako tego, kt贸ry pr贸buje prze艂ama膰 zakl臋te ko艂o
dwubiegunowego podzia艂u sceny politycznej wbrew antykomunistom i
populistom, kt贸rzy d膮偶膮 do dyskryminacji przez dekomunizacj臋 (por. A.
Michnik: Sofijskie rozmowy, Gazeta Wyborcza z l lipca 1993).

Bezprzyk艂adne opowiadanie si臋 Michnika po stronie prezydenta 呕elewa przeciw
opozycji i u偶ycie przeze艅 epitetu 鈥瀗eofaszy艣ci" pod adresem uczestnik贸w
kilkusettysi臋cznych manifestacji wzburzy艂o opozycjonist贸w bu艂garskich. Na
艂amach sto艂ecznego dziennika Unii Si艂 Demokratycznych Demokracja
opublikowano 24 czerwca 1993 r. tekst trzech intelektualist贸w ostro
pi臋tnuj膮cy wyst膮pienie- wybryk Michnika. Trzej znani bu艂garscy pisarze:
Boris Chritstow, Dymitr Korud偶ijew i Jordan Wasiliew w artykule
zatytu艂owanym: Cynizm i nietolerancja oskar偶yli Michnika o otwart膮 zdrad臋
idea艂贸w demokracji i nietolerancj臋, pisz膮c mi臋dzy innymi, i偶 wizyta
Michnika g艂臋boko zrani艂a uczucia wszystkich bu艂garskich demokrat贸w.
Przyjecha艂, 偶eby stan膮膰 w obronie prezydenta 呕elewa, ale zrobi艂 to w spos贸b
powierzchowny, prowokacyjny

175i butny, bez spotkania z Edwinem Sugarowem, poet膮 i deputowanym, kt贸ry
og艂osi艂 strajk g艂odowy; zrobi艂 to bez wyja艣nienia sobie samemu przyczyn
antyprezydenckich i antykomunistycznych manifestacji w naszym kraju (...)
jego wypowiedzi w Bu艂garii by艂y demagogiczne, nieodpowiedzialne i g艂臋boko
nas rani膮ce (...). Jakmo偶na (...) nazywa膰 setki tysi臋cy demokrat贸w
neofaszystami? (...) Kto mu pozwoli艂 tak ci臋偶ko obrazi膰 najbardziej
艣wiat艂ych, najm膮drzejszych i najmniej podatnych na konformizm ludzi w
Bu艂garii? (...) Michnik przyjecha艂 i stan膮艂 w obronie 呕elewa, gdy偶 obu
艂膮czy ten sam los. Ci dawni idole gotowi s膮 dzisiaj wspiera膰 fasadow膮
demokracj臋, za kt贸rej kulisami wszystkie sznurki ponownie s膮 w r臋kach
komunist贸w (...) Michnik okaza艂 si臋 nietolerancyjny wobec bu艂garskiej
demokracji i dlatego straci艂 nasz szacunek i mi艂o艣膰 (...) (cyt. za Gazet膮
Wyborcz膮 z l lipca 1993).

Z oburzeniem komentowa艂a pe艂en buty wyskok Michnika w bu艂garskiej telewizji
Kristina MetanowaNejman, w 1989 roku za艂o偶ycielka Solidarno艣ci
Polsko-Bu艂garskiej. W nades艂anym do Tygodnika Solidarno艣膰 (z 9 lipca 1993)
tek艣cie Z dziej贸w honoru w Bu艂garii pisa艂a: (...) Dawne gwiazdy opozycji s膮
intelektualnie bezradne wobec ruch贸w protestu przeciw rekomunizacji. Niczym
dawni marksi艣ci, nazywaj膮cy protestuj膮cych przeciw totalitaryzmowi
chuliganami; z艂o偶ony objaw sprzeciwu wobec recydywy komunizmu Michnik i
inni dysydenci potrafi膮 opatrzy膰 jedynie etykietk膮 mot艂ochu lub
neofaszyst贸w.

Dla Michnika ruch protestu w Bu艂garii jest sztuczny, bo przecie偶 gro藕by
recydywy komunist贸w nie ma. Jak mo偶na walczy膰 z czym艣, czego nie ma? -pyta
Michnik. Jak robotnicy mog膮 walczy膰 z w艂adz膮 robotnik贸w? -pytali marksi艣ci
(...) Michnik powielaj膮c komunistyczne schematy dzieli 艣wiat na ob贸z
post臋pu, czyli reform oraz na wrogie mu si艂y wsteczne i reakcyjne. Nie
rozumie wydarze艅 w Bu艂garii, gdy偶 przyk艂ada do nich sw贸j ciasny schemat.
St膮d poj臋cia: nacjonalizm, populizm, wreszcie na podlejszy epitet -
neofaszy艣ci (...).

Pouczaj膮ce mo偶e by膰 przypomnienie, co nast膮pi艂o w Bu艂garii w ci膮gu kilku
lat po skandalicznym wybryku Michnika w sofijskiej telewizji. Najpierw
wbrew jego zapowiedziom dosz艂o do recydywy komunizmu, bo postkomuni艣ci
zdominowali rz膮dy w Bu艂garii. Na szcz臋艣cie tak szybko si臋, skompromitowali
niedo艂臋stwem i korupcj膮, 偶e ponie艣li zdecydowan膮 pora偶k臋 w wyborach 1996
roku. Wygrali antykomunistyczni demokraci  ci, kt贸rych Michnik okre艣li艂
jako 鈥瀗eofaszyst贸w". I teraz Michnik ju偶 nie raczej 偶adnych szans na
brylowanie w bu艂garskiej telewizji. Tym bardziej, 偶e do lamusa historii
odszed艂, jako ca艂kowicie przegrany, bu艂garski druh Michnika, prezydent
呕eliu 呕elew, tak d艂ugo id膮cy na r臋k臋 komunistom.

Dodajmy, 偶e w listopadzie 1993 Michnik popisa艂 si臋 atakiem na przyw贸dc臋
czeskiej prawicy premiera Vaclava Klausa. W wywiadzie opublikowanym w
s艂owackiej Narodnej Obronie Michnik zarzuci艂 Klausowi jakoby 艂膮czy艂
liberaln膮 retoryk臋 z socjalistyczn膮 polityk膮 (wg Rzeczypospolitej z 25
listopada 1993 r). Klaus uzna艂 zarzuty Michnika za absurdalne i g艂upie,
uniemo偶liwiaj膮ce jak膮kolwiek po wa偶niejsz膮 polemik臋.

Wysi艂ki Michnika, Geremka i ich towarzyszy dla ratowania partii
komunistycznej przed ostatecznym upadkiem, a nawet coraz cz臋艣ciej
pojawiaj膮ce si臋 sugestie potrzeby sojuszu z 鈥瀔omunistycznymi
reformatorami", zacz臋艂y budzi膰 zrozumia艂y niepok贸j uwa偶nych zagranicznych
obserwator贸w sceny politycznej w Polsce o pogl膮dach antykomunistycznych.
Alain Besancon w wywiadzie dla Tygodnika Solidarno艣膰 z 2 III 1990 r.
ubolewa艂, 偶e w Polsce: Nast膮pi艂 podzia艂 mi臋dzy antystalinistami i
antykomunistami: antykomuni艣ci zostali odrzuceni na margines (...).
Porozumienie z komunistami nast膮pi艂o kosztem jasnych propozycji dla
spo艂ecze艅stwa (...). Krytykowa艂 fakt, 偶e r贸偶ni dzia艂acze dawnej opozycji w
Polsce, konsekwentnie pomniejszaj膮zagro偶enie komunistyczne w Polsce
stwierdzaj膮c: Od dziesi臋ciu lat s艂ysz臋, cho膰by od Michnika czy
Modzelewskiego, 偶e partia komunistyczna zanika powoli, ale systematycznie.
Ot贸偶 mam dowody, 偶e tak wcale nie jest. Tekst Besan臋ona wywo艂a艂 gniewn膮
ripost臋 Michnika w G W z 22 III 1990 r. Michnik oskar偶a艂 Besan臋ona, 偶e
napisa艂 tekst skrajnie niem膮dry, pe艂en p艂ycizny i braku kompetencji,
wyra偶aj膮cy jego w艂asn膮 kl臋sk臋 intelektualn膮 i polityczn膮. Zarzuca艂
Besan9onowi, 偶e w istocie nie ma 偶adnych dowod贸w na brak zanikania partii
komunistycznej.

Odpowiadaj膮c na atak Michnika Besancon zarzuci艂 mu, 偶e jest wsp贸艂winny
kompromisu skleconego przy 鈥瀘kr膮g艂ym stole", kt贸ry uratowa艂 przed
ca艂kowitym upadkiem komunistyczn膮 nomenklatur臋. Istot臋 b艂臋du Michnika
widzia艂 w wyidealizowaniu roli Gorbaczowa, potraktowaniu komunistycznego
przyw贸dcy jako 鈥瀘swobodziciela".

Prawdziwe oblicze Michnika szybko odkry艂a r贸wnie偶 znakomita w艂oska
dziennikarka Barbara Spinelli. Ju偶 jesieni膮 1989 r. dostrzeg艂a, jak bardzo
pozorne s膮 zmiany zachodz膮ce w Polsce, i ostrzega艂a, 偶e partia
komunistyczna tylko si臋 przyczai艂a i chroni膮c swoich ludzi, czeka na
chwil臋, w kt贸rej b臋dzie mog艂a si臋 odegra膰 (paryska Kultura, 1989, nr 11, s.
152). W p贸藕niejszym szkicu (ze stycznia 1991 r. Spinelli pisz膮c wprost o
zmarnowaniu zwyci臋stwa polskiego narodu po 1989 roku, w艣r贸d os贸b
odpowiedzialnych za to wymieni艂a po nazwisku tylko jedn膮 osob臋 - w艂a艣nie
Michnika, stwierdzaj 膮c: (...) Broni膮c postkomunistycznej demokracji, kt贸ra
umia艂a wprawdzie powstrzyma膰 inflacj臋, ale nie potrafi艂a tolerowa膰 偶adnej
prawdziwej opozycji, Michnik zdaje si臋 przygotowywa膰 do dziwnych i
przewrotnych sojusz贸w. Michnik jest zreszt膮 tylko najbardziej jaskrawym
wyrazem g艂臋bokiej dezorientacji duchowej, jaka opanowa艂a elit臋
intelektualn膮 (...). Elit臋, kt贸ra nie chce mie膰 nic wsp贸lnego z Polsk膮
przedwojenn膮, kt贸ra nie pami臋ta, co to znaczy s艂u偶y膰 naprawd臋 krajowi,
kt贸ra 偶ywi pogard臋 do przedwojennych pr贸b budowania demokracji. Elit臋,
kt贸ra jest dzieckiem komunizmu, kt贸rej brak punkt贸w odniesienia w
przesz艂o艣ci i kt贸ra si艂膮 rzeczy nale偶y po cz臋艣ci do albumu rodzinnego
Bieruta, Gomu艂ki, Gierka i Jaruzelskiego (...). (por. szerzej: J. R. Nowak:
My艣li o Polsce i Polakach, Katowice 1994 r., s. 294-295).

Prowokuj膮cy anty偶ydowsko艣膰

Z perspektywy lat coraz bardziej widoczna b臋dzie rola Adama Michnika jako
tego, kt贸ry zrobi艂 niebywale wiele dla sprowokowania anty偶ydowsko艣ci w
Polsce przez sw贸j fanatyzm i jawne prowokacje, haniebne ataki na polsk膮
histori臋 (w stylu ataku Cichego na Powstanie Warszawskie). Nikt bardziej
ni偶 Michnik nie przyczyni艂 si臋 do utrudnienia autentycznego dialogu
polsko-偶ydowskiego, on sam jest jego widocznym przeciwstawieniem. Osobi艣cie
du偶o bardziej wierz臋 w mo偶liwo艣膰 dialogu z Szymonem Wiesenthalem ni偶
Michnikiem. Rozmowa z Wiesenthalem, cho膰 nie艂atwa, mo偶e bowiem oprze膰 si臋
na wymianie pogl膮d贸w ludzi o stabilnych, ugruntowanych przekonaniach,
jakich艣 podstawach w sferze uznanych warto艣ci. Na ka偶dej wymianie pogl膮d贸w
z Michnikiem mo偶na tylko straci膰, bo by艂aby to rozmowa z cynicznym,
instrumentalnym kr臋taczem, dostosowuj膮cym swe pogl膮dy wy艂膮cznie do
naj艣wie偶szych potrzeb politycznych.

Michnika donosy na Polsk臋

Ile偶 to razy Michnik bi艂 na alarm na temat rzekomych skrajnych zagro偶e艅
nacjonalistycznych i antysemickich w Polsce. Ile偶 to razy wysma偶a艂 鈥瀞krajne
donosy na Polsk臋" do r贸偶nych gremi贸w zagranicznych. By przypomnie膰 cho膰by
dziwnie przemilczane w Polsce wyst膮pienie Michnika na Uniwersytecie
Hebrajskim w Jerozolimie w kwietniu 1990 r. M贸wi艂 tam, 偶e w Polsce grozi
antykomunistyczna dyktatura; antykomunizm z bolszewick膮 twarz膮, kt贸remu
towarzyszy膰 b臋dzie szowinizm, klerykalizm, populizm i ksenofobia, nie
m贸wi膮c o gro藕bie antysemityzmu (por. Charles Hoffman: Gray Dawn. The Jews
ofEastern Europ臋 in the Post鈥攃ommunist Era, New York 1992, s. 302). A potem
nagle z g艂upia frant Michnik wyst臋puje z udawan膮 obron膮 Polak贸w przed
zarzutami antysemityzmu na spotkaniu z przedstawicielami francuskich 呕yd贸w.
A w ksi膮偶ce Mi臋dzy panem a plebanem przyznaje, 偶e: partie, kt贸re startowa艂y
pod has艂ami antysemickimi, nie dosta艂y ani jednego mandatu. W 1989 roku
Michnikowska Gazeta Wyborcza maksymalnie nag艂a艣nia akcj臋 rabina Weissa w
O艣wi臋cimiu, popieraj膮c j膮. W 1994 ten sam Michnik okre艣la akcj臋 rabina
Weissa z 1989 roku jako klasyczny przyk艂ad prowokowania awantury. Jak wi臋c
zale偶nie od potrzeby wyst臋puje jako obrotowy 呕ydo-Polak, odcinaj膮c
odpowiednio kupony za ka偶dym razem od zamanifestowanej postawy. To
przedstawia si臋 jako zatroskany o los Polski patriota, to zn贸w przyjmuje
fetowanie w Nowym Jorku jako 鈥炁粂d Roku 1991". W wydanej w 1995 roku ksi膮偶ce
Mi臋dzy panem a Plebanem (s. 217) m贸wi: (...) Kto zajmuje si臋 tym, co m贸wi
Boles艂aw Tejkowski? Nikt. W rzeczywisto艣ci to w艂a艣nie sam Michnik by艂
odpowiedzialny za maksymalne nag艂o艣nienie tej szowinistycznej nico艣ci
(notabene 偶ydowskiego pochodzenia). Przypomnijmy, 偶e w艂a艣nie w Gazecie
Wyborczej z 4 lipca 1991 ukaza艂 si臋 ogromny wywiad z B. Tejkowskim na dwu
kolumnach pt. 呕ydzi s膮 wsz臋dzie, z wiadomym celem: maksymalnym
nag艂o艣nieniem, jaki to gro藕ny antysemityzm pojawia si臋 w Polsce. Krzysztof
Wolicki napi臋tnowa艂 publikacj臋 wywiadu z Tejkowskim jako 鈥瀗ieprzyzwoito艣膰"
(GWz 10 lipca 1991), pisz膮c: Publikuj膮c wywiad z Boles艂awem Tejkowskim. (鈥
GW" nr 154) z艂amali艣cie normy przyzwoito艣ci obowi膮zuj膮ce w krajach o
demokratycznej tradycji.

Szczeg贸lnie haniebnym 鈥瀌onosem na Polsk臋" wyr贸偶ni艂 si臋 Adam Michnik w
rozmowie z niemieckim socjologiem Jurgenem Habermasem w 1993 roku. Posun膮艂
si臋 w niej do stwierdzenia: Zanim tu Hitler przyszed艂, my艣my za艂o偶yli
w艂asny ob贸z koncentracyjny w Berezie Kartuskiej (por. Polityka, 1993, nr
47). Skandaliczny by艂 sam fakt por贸wnania hitlerowskich oboz贸w zag艂ady z
obozem odosobnienia w Berezie Kartuskiej, kt贸ry s艂u偶y艂 do bezwzgl臋dnego
odizolowania na pewien czas przeciwnik贸w politycznych, ale nie do ich
wyniszczania. Kiedy takie stwierdzenie Michnika ukaza艂o si臋 na 艂amach prasy
niemieckiej, a p贸藕niej ameryka艅skiej (w presti偶owym New York Times Review
of the Book), sprzyja艂a potwierdzaniu najgorszych oszczerstw o 鈥瀙olskich
obozach koncentracyjnych".

Znamienne, 偶e w kierowanej przez Michnika Gazecie Wyborczej w lipcu 1994
roku ukaza艂 si臋 藕r贸d艂owy artyku艂 Andrzeja Misiuka o obozie w Berezie
Kartuskiej, zako艅czony s艂owami: Por贸wnywanie Berezy z hitlerowskimi obozami
koncentracyjnymi, powtarzaj膮ce si臋 w historiografii radzieckiej, s艂u偶y艂o
przede wszystkim zafa艂szowaniu obrazu pa艅stwa polskiego. Rozmowa Michnika z
Habermasem udowodni艂a, 偶e wcale nie trzeba si臋ga膰 do historiografii
radzieckiej, by znale藕膰 przyk艂ady zafa艂szowywania obrazu pa艅stwa polskiego.
Dos艂ownie pod r臋k膮 mamy bowiem odpowiednie teksty Michnika.

W dziesi膮t膮 rocznic臋 wprowadzenia stanu wojennego w Polsce Michnik popisa艂
si臋 tekstem: W imi臋 przebaczenia(Gazeta Wyborcza, 13 grudnia 1991), w
kt贸rym jak m贸g艂 stara艂 si臋 wybieli膰 autor贸w stanu wojennego, przypominaj膮c,
偶e przecie偶 i w Drugiej Rzeczypospolitej te偶 naruszano prawo, bo w maju
1926 roku dokonano przewrotu w pa艅stwie, a 1930 roku w twierdzy brzeskiej
osadzono przyw贸dc贸w antysanacyjnej opozycji. I akcentowa艂: / wtedy by艂y
ofiary, wdowy i sieroty. Zapomnia艂 tylko w swych por贸wnaniach 1926 roku z
1981 rokiem o jednej podstawowej sprawie, 偶e Pi艂sudski stawa艂 w swoim
zamachu z oddzia艂ami wojska przeciw oddzia艂om wojska popieraj膮cym 贸wczesny
rz膮d i prezydenta, podczas gdy gen. Jaruzelski narzuci艂 wojn臋 bezbronnemu
narodowi, nie maj膮c w nim wi臋kszego oparcia, za to tym wi臋ksze w ci膮g艂ej
gro藕bie interwencji 鈥濿ielkiego Brata" ze Wschodu.

Trzeba przyzna膰, 偶e Adam Michnik, syn Ozjasza Szechtera, cz艂owieka karanego
s膮dowo w Drugiej Rzeczypospolitej za zdradzieck膮 dzia艂alno艣膰 przeciwko
贸wczesnej Polsce, jest niebywale gorliwy w pomniejszaniu i zohydzaniu
dorobku 贸wczesnej Polski Niepodleg艂ej. Na przyk艂ad w Magazynie Gazety
Wyborczej ( 1994, nr 40) Michnik twierdzi艂, 偶e po 艣mierci Pi艂sudskiego
w艂adz臋 w pa艅stwie wzi臋艂y jakie艣 czwartorz臋dne figury. Protestuj膮cy w
zwi膮zku z t膮 ocen膮 Michnika czytelnik z Wroc艂awia, Edmund Jaxa-Nagrodzki
pisa艂, 偶e w艣r贸d tych rzekomo czwartorz臋dnych figur znale藕li si臋 mi臋dzy
innymi wicepremier in偶. Eugeniusz Kwiatkowski, prezydent RP prof. Ignacy
Mo艣cicki, minister spraw zagranicznych p艂k. J贸zef Beck, minister o艣wiaty i
wyzna艅 religijnych prof. Wojciech 艢wi臋tos艂awski, marsza艂ek Edward
艢mig艂y-Rydz (por. Magazyn Gazety Wyborczej z 4 lutego 1994).

Typowym przyk艂adem oszczerczych pom贸wie艅 Michnika w odniesieniu do historii
Polski, niestety pozostawionych bez 偶adnej demaskuj膮cej je publicznej
riposty  by艂 fragment tekstu Adama Michnika opublikowanego w Gazecie
Wyborczej w kolejn膮 rocznic臋 Powstania w Getcie Warszawskim. Pisa艂 Michnik:
Zar贸wno heroizm 艂udzi, kt贸rzy pomagali 呕ydom, jak i pod艂o艣膰 antysemit贸w s膮
sk艂adnikiem polskiego dziedzictwa. I jest to dziedzictwo tym bardziej
k艂opotliwe, 偶e w艣r贸d tych pierwszych byli tak偶e komuni艣ci, p贸藕niejsi
gloryfikatorzy stalinowskiego terroru, a w艣r贸d tych drugich  tak偶e
bohaterowie antyhitlerowskiego podziemia i ofiary stalinowskich proces贸w
(A. Michnik: Bunt i milczenie, Gazeta Wyborcza, 17-18 kwietnia 1993).
Zdumiewaj膮ce, 偶e nikt w ca艂ej prasie polskiej nie postawi艂 w贸wczas
Michnikowi pytania, na czym opar艂 swoje obrzydliwe pom贸wienie? Dlaczego nie
za偶膮dano, by wymieni艂 cho膰 jedno nazwisko bohatera antyhitlerowskiego
podziemia, kt贸ry by艂 jakoby pod艂ym antysemit膮! Bo tak przyparty do muru
Michnik m贸g艂by tylko przeprasza膰 za haniebne pom贸wienia, tak jak to musia艂
zrobi膰 w przypadku fa艂szywie oskar偶onych przez niego dzia艂aczy 鈥濵azowsza".
Bo m贸g艂by najwy偶ej powo艂a膰 si臋 na fa艂sze ze stalinowskiej ku藕ni k艂amstw,
kt贸rymi obsypywano skazanych na 艣mier膰 bohater贸w AK, takich jak genera艂
鈥濶ir'Fieldorf. Prawda o czasach wojny m贸wi, 偶e w艂a艣nie AK robi艂a, co tylko
by艂o mo偶liwe dla ratowania 呕yd贸w (s艂ynna zainicjowana przez ni膮 Akcja
Zegota), 偶e dow贸dztwo AK wprowadzi艂o wyrok 艣mierci na wszelkie przejawy
donosicielstwa na 呕yd贸w, tzw. szmalcownictwa.

W ksi膮偶ce dialogu z ks. Tischnerem: Mi臋dzy panem a Plebanem (Krak贸w 1995,
s. 167,187,191,3 85), Michnik stara艂 si臋 maksymalnie zdemonizowa膰 Marzec
1968, jako rzekomo najwi臋ksze nieszcz臋艣cie polskie po wojnie. M贸wi艂, 偶e:
Marzec utyt艂a艂 polsk膮 艣wiadomo艣膰, rok '68 to by艂 horror horror贸w, rok 1968
przyni贸s艂 wielk膮 rehabilitacj臋 polskiej megalomanii narodowej, kt贸ra
owocowa艂a straszliwym spustoszeniem spo艂ecznej substancji. I dodawa艂: Dla
mnie Marzec to by艂o r偶enie demona. Wtedy pierwszy raz za mojego 偶ycia  w
Polsce zar偶a艂 przera偶aj膮cy demon nacjonalizmu. Wszystkie te oskar偶enia o
Marcu 1968 jako horrorze horror贸w g艂osi艂 cz艂owiek, kt贸rego rodzina 偶y艂a na
znakomitych 鈥瀞ynekurach" w dobie rzeczywi艣cie koszmarnego dla Polak贸w
okresu stalinizmu.

Wydarzenia marcowe pr贸buje si臋 przedstawia膰 jako najwa偶niejsze, prze艂omowe
wr臋cz wydarzenie ca艂ej powojennej historii, i zarazem najwi臋ksz膮, a dla
niekt贸rych jedyn膮 zbrodni臋 komunizmu w Polsce. Jak偶e znamienna pod tym
wzgl臋dem by艂a wypowied藕 Adama Michnika z grudnia 1996 roku. Nawi膮zuj膮c do
wypowiedzi pisarza Octavio Paza, i偶 dla niego najwa偶niejsz膮 dat膮 na drodze
do odej艣cia od komunizmu by艂a 艣mier膰 Trockiego, zamordowanego w Meksyku,
Michnik stwierdzi艂: (...) Dla Polak贸w mord na Trockim nic nie znaczy艂. Dla
nas na tej drodze wa偶ny jest Katy艅 i rok 1968 (...) (Gazeta Wyborcza z
28-29 grudzie艅 1996 r.).

Dziwne, 偶e nikt nie zareagowa艂 natychmiast na tak groteskowe k艂amstwo
Michnika, zestawiaj膮ce rzeczy tak niepor贸wnywalne, jak Katy艅 i 1968 rok,
przy r贸wnoczesnym pomini臋ciu 17 wrze艣nia 1939 r., zniszczenia AK, rz膮d贸w
stalinizmu w Polsce, rozprawy z powstaniem w Poznaniu. Przewa偶aj膮ca
wi臋kszo艣膰 Polak贸w nie musia艂a w og贸le odchodzi膰 od komunizmu, bo go nigdy
nie zaakceptowa艂a jako swego. W 1968 roku odchodzi艂a od komunizmu niezbyt
du偶a grupa ludzi Michnika czy Geremka.

Adam Michnik, jeden z czo艂owych wsp贸艂czesnych 鈥瀏romicieli" polskiego
patriotyzmu, odpowiedzialny za haniebne szkalowanie Powstania
Warszawskiego, krytykowa艂 w cytowanej ksi膮偶ce Mi臋dzy Panem a plebanem (s.
146) Prymasa Tysi膮clecia kardyna艂a Stefana Wyszy艅skiego za to, 偶e ani razu
nie zdoby艂 si臋 na jednoznaczne pot臋pienie antysemityzmu, istniej膮cego w艣r贸d
Polak贸w i na polskiej ziemi. Nie pot臋pi艂 przedwojennego getta 艂awkowego,
ani pogrom贸w anty偶ydowskich. T臋 krytyk臋 wyg艂asza艂 Adam Michnik, cz艂owiek,
kt贸ry nigdy nie zdoby艂 si臋 na pot臋pienie antypolonizmu tw贸rc贸w koncepcji
鈥濲udeo-Polonii", dzia艂a艅 na szkod臋 Polski, podejmowanych przez jak偶e
licznych 呕yd贸w  dzia艂aczy KPP i KPZU, w tym jego ojca Szechtera, w kt贸rego
gazecie, tak zdominowanej przez autor贸w 偶ydowskich, nigdy nie zdobyto si臋
na uczciwy samorozrachunek z 偶ydowsk膮 antypolsk膮 kolaboracj膮 z Sowietami na
wschodnich kresach Drugiej Rzeczypospolitej w latach 1939-1941.

Rokossowski 鈥瀘fiar膮" polskich 鈥瀔senofob贸w"

W grudniu 1994 roku Michnik posun膮艂 swe tropienie polskiego, nacjonalizmu i
ksenofobii do najwy偶szych granic absurdu, zarzucaj膮c, 偶e w pa藕dzierniku
1956 polscy 鈥瀗acjonali艣ci" domagali si臋 usuni臋cia z aparatu w艂adzy obcych,
Ruskich, 呕yd贸w eto. A wi臋c, w odczuciu Michnika ksenofobi膮 by艂o 偶膮danie
usuni臋cia z Polski narzuconego nam przez Stalina na ministra obrony
鈥瀝uskiego" marsza艂ka Konstantego Rokossowskiego, polskim nacjonalizmem by艂o
偶膮danie usuni臋cia sowieckich genera艂贸w z armii polskiej i sowieckich
doradc贸w z bezpieki i informacji wojskowej. Ni偶ej chyba ju偶 nie mo偶na by艂o
upa艣膰 od autora tak g艂upawych stwierdze艅.

Po stronie bogatych

Ma艂o pisano dot膮d o roli Michnika i GW w stworzeniu bezkrytycznej aprobaty
dla planu Sorosa-Sachsa-Balcerowicza i konsekwentnym minimalizowaniu
spowodowanych przez niego szk贸d gospodarczych i spo艂ecznych.

23 VIII 1989 r. czytamy w G W tekst Czy Sachs powt贸rzy sukces Grabskiego?
Dzie艅 p贸藕niej na pierwszej stronie publikowane jest om贸wienie programu J.
Sachsa pod wielce obiecuj膮cym tytu艂em Cud gospodarczy w Europie? (Sachs
obiecuje: Likwidujemy ca艂kowicie inflacj臋 w ci膮gu sze艣ciu miesi臋cy. Stopa
偶yciowa zacznie wzrasta膰 za p贸l roku. Nie dajcie sobie wm贸wi膰, 偶e radykalny
program gospodarczy wymaga cierpie艅 i wyrzecze艅). W parze ze skrajn膮
apologetyk膮 planu Sorosa-Sachsa-Balcerowicza idzie ci膮gle, konsekwentne
przemilczanie tekst贸w, podwa偶aj膮cych jego koncepcje czy ukazuj膮cych
s艂abo艣ci realizacji. We wrze艣niu 1989 r. w G W zablokowano druk zam贸wionego
wcze艣niej tekstu s艂ynnego czeskiego ekonomisty, p贸藕niejszego premiera
Vaclava Klausa, na ten temat. Zablokowano ze wzgl臋du na to, 偶e tekst okaza艂
si臋 krytyczny wobec planu (por. uwagi Klausa w wywiadzie dla
Rzeczpospolitej z 411990 r.).

Ci膮g艂a tendencyjno艣膰 GW w wys艂awianiu rzekomych plus贸w planu
Sorosa-Sachsa-Balcerowicza nie by艂a czym艣 przypadkowym. Wynika艂a ze
skrajnej niewra偶liwo艣ci Michnika na los biedniejszych warstw spo艂ecznych. Z
tego, 偶e on sam by艂 i jest bez reszty zaanga偶owany po stronie bogatych
beneficjent贸w balcerowiczowskich przemian. Nader celnie obna偶y艂 to Gustaw
Kerszman w paryskiej Kulturze z grudnia 1995 r., przytaczaj膮c dialog Jacka
呕akowskiego i Adama Michnika z ksi膮偶ki Mi臋dzy Panem a Plebanem:

(...) J. 呕akowski: Ja ci opowiem, co to jest iluzja wolno艣ci w Polsce 1994
albo 1995. Mieszkasz w Mielcu. Nie masz pracy, twoja 偶ona nie ma pracy,
sko艅czy艂 wam si臋 zasi艂ek, wy艂膮czyli wam pr膮d, zaraz was b臋d膮 eksmitowali,
goni was komornik i nie masz cienia szansy na znalezienie 偶adnej roboty w
promieniu pi臋膰dziesi臋ciu czy stu kilometr贸w...

A. Michnik: Masz wolno艣膰, wi臋c si臋 mo偶esz z tego Mielca wynie艣膰. Mo偶esz
pojecha膰 do Krakowa i tam dosta膰 prac臋.,J. 呕akowski: W艂a艣nie, 偶e nie
mo偶esz: nie masz na bilet; nie masz gdzie mieszka膰 w Krakowie i jak
wyjedziesz, nie b臋dziesz mia艂 dok膮d wr贸ci膰, bo komornik zabierze meble, a
kwaterunek zajmie ci mieszkanie. To jest zniewolenie mo偶e bardziej dotkliwe
od tego, 偶e dawniej nie dali ci paszportu, albo nie pisali prawdy w
gazecie, kt贸rej przecie偶 nikt nie kaza艂 ci czyta膰.

A.Michnik: Jakbym s艂ysza艂 Bieruta (...).

Komentuj膮c s艂owa Michnika, Kerszman pisa艂: Chyba to upi贸r Homo sovieticus
lub inny z艂y duch podszepn膮艂 Michnikowi najpierw argumenty w stylu Marii
Antoniny, a p贸藕niej terrorystyczn膮 pr贸b臋 zamkni臋cia ust argumentacj膮
naprawd臋 nie na j ego poziomie. Autor paryskiej Kultury uzna艂 Michnika za
typowy przyk艂ad ewolucji wielu dzia艂aczy opozycji demokratycznej po 1989
roku w stylu mickiewiczowskich s艂贸w:

Wreszcie z odmienn膮 mod膮, pod Napoleonem
Demokrata przyjecha艂 z Pary偶a baronem.

Dawni opozycyjni demokraci zamiast zatroszczy膰 si臋 o to, by przemiany
ustrojowe s艂u偶y艂y w mo偶liwie najwi臋kszym stopniu interesom najs艂abszych
grup w spo艂ecze艅stwie, d膮偶yli wy艂膮cznie do zneutralizowania ich mo偶liwo艣ci
oporu wobec proces贸w transformacji. Jak pisa艂 Kerszman: Ludziom takim, jak
mielecczanie 呕akowskiego, kt贸rym zmiana ustroju zamiast obiecywanej poprawy
przynios艂a bolesne pogorszenie sytuacji 偶yciowej, zacz臋to wmawia膰, 偶e s膮
sami sobie winni jako pozbawieni przedsi臋biorczo艣ci nieudacznicy. Je艣li
przyjmowali los nie do艣膰 pokornie, zarzucano im na dodatek nastroje
roszczeniowe, niezrozumienie konieczno艣ci ponoszenia ofiar na o艂tarzu
transformacji, populizm i inne brzydkie rzeczy.

Krytykuj膮c postaw臋 Michnika, kt贸ry uzna艂 za jedn膮 z cech Homo sovieticus
opory przed b艂yszczeniem bogactwem wobec biednych, Kerszman stwierdzi艂: Nie
uwa偶am (...) za przyzwoite popisywanie si臋 bogactwem wobec ludzi, kt贸rych
nie bardzo sta膰 na chleb czy lekarstwa (...). Je艣li ograniczenia dotycz膮
spraw bardzo 偶ywotnych: zaspokojenia podstawowych potrzeb biologicznych,
leczenia, nauki, dzia艂aj膮 nie tylko bole艣nie, ale te偶 upoka偶aj膮co i
poni偶aj膮ca (Kultura 1995 r, nr 12, s. 116, 123).

Wychowawca czy deprawator?

Jan Sk贸rzy艅ski w tytule panegirycznego artyku艂u po艣wi臋conego Michnikowi na
艂amach Rzeczypospolitej z 14 XII ub. r. zapytuje Polityk czy wychowawca?
C贸偶 za groteskowe postawienie sprawy w odniesieniu do Michnika! Pokazali艣my
ju偶 do jakiego stopnia by艂 destrukcyjnym, nawet dla w艂asnego obozu, w
warunkach demokratycznego 偶ycia politycznego po 1989 roku. Najszczersz膮
prawd膮 jest to, co sam kiedy艣 powiedzia艂 kryguj膮c si臋 w ankiecie Polityki:
Najwi臋kszym moim b艂臋dem jest to, 偶e zaj膮艂em si臋 polityk膮 (Polityka z 23-30
XII 1989 r.). Szczytem satyry wydaje si臋 za艣 nazwanie Michnika wychowawc膮.
Naczelny G W musia艂 d艂ugo, d艂ugo chichota膰 po przeczytaniu takiego
okre艣lenia pod swoim adresem. Nazwa膰 wychowawc膮 czo艂owego  obok Urbana
niszczyciela warto艣ci, narodowego nihilist臋 i niszczyciela warto艣ci
narodowych tradycji, najprzebieglejszego harcownika walki z religi膮 i
tradycyjnymi warto艣ciami etycznymi. Amoralny wychowawca? A oto pr贸bka
wzorc贸w moralnych, lansowanych przez 鈥瀢ychowawc臋" z Wyborczej (cytuj臋 za
artyku艂em Michnika w G W z 31 XII 1992 r.): (...) Zwyci臋ski Bili Clinton,
kt贸ry w m艂odo艣ci pali艂 鈥 trawk臋 ", nie chcia艂 walczy膰 w Wietnamie i pono膰
nawet mia艂 poza ma艂偶e艅sk膮 kochank臋, b臋dzie by膰 mo偶e  i dla nas propozycj膮
jakiego艣 innego wariantu ameryka艅skiego mitu, jakiej艣 innej, bardziej
nowoczesnej propozycji cywilizacyjnej (...).

Oto propozycje 鈥瀋ywilizacyjne" na miar臋 鈥瀗owoczesnego" wychowawcy-Michnika:
鈥瀙alenie trawki", niech臋膰 do walczenia w narodowej armii i niewierno艣膰
ma艂偶e艅ska. Jest to oczywi艣cie pewien do艣膰 konsekwentny styl 偶ycia, c贸偶 to
ma jednak wsp贸lnego ze wzorami wychowawczymi?! Warto przypomnie膰
wspominkowe uwagi Jacka Kuronia na temat innej z cech 鈥瀢ychowawcy" Adama
Michnika: (...) A Ada艣 jest ksi膮偶kowym wariatem. Swego czasu wylansowa艂
mod臋 na kradzie偶 ksi膮偶ek. Krad艂, to znaczy bra艂 u kogo艣 z p贸艂ki i sobie
zabiera艂 (...). (cyt. za publikowan膮 w Res Publice z marca 1996 r. rozmow膮
z Kuroniem Na trzy sposoby, s. 51).

W艂a艣ciwie to powinno si臋 Michnikowi wsp贸艂czu膰. Niewiele jest os贸b, kt贸re do
tego stopnia zaprzepa艣ci艂yby swoje talenty, bezb艂臋dnie zmierzaj膮c ku
nieuchronnej auto kompromitacji. Swojej i swojego obozu - Unii Wolno艣ci.

Michnik ty czerwona kanalio

Nowy film z video.banzaj.pl wi阠ej »
Redmi 9A - recenzja bud縠towego smartfona