Ktoś - potężna jednostka lub grupa - wytoczył Platformie wojnę totalną. To jest bomba atomowa, w której jeden z tygodników jest tylko posłańcem. W tle muszą być naprawdę potężne interesy. Tak potężne, że bez komisji śledczej się nie obędzie. To kwestia bezpieczeństwa państwa, czy też tego, co nieteoretycznie jednak istnieje.

Większość dla jej powołania jest wątpliwa, ale jest możliwa. Ciśnienie może się okazać zbyt duże, by PSL zdecydowało się żyrować poważnie osłabioną i co najważniejsze, skompromitowaną władzę Platformy. Tym bardziej, że ludzie PSL nie zostali nagrani, a przynajmniej nic o tym nie wiemy.

Sprawa taśm kończy kariery co najmniej dwóch ludzi: Andrzeja Parafianowicza, byłego już wiceministra finansów odpowiedzialnego za zbieranie podatków (dziś w PGNiG), który miał zablokować prześwietlanie finansów Sławomira Nowaka, oraz samego Nowaka. Po takiej „prośbie” nawet złote dziecko PO jest nie do reanimowania.

Poważne kłopoty mieć będą Bartłomiej Sienkiewicz oraz Marek Belka. Czy to jednak rany śmiertelne? Nie jest to pewne. Handel głową ministra finansów jest w polityce rzeczą do wyobrażenia. Gorzej z handlowaniem rolą NBP w finansowaniu długu. Na czym polegały ustępstwa NBP? To trzeba wyjaśnić.

Kłopoty personalne to jednak tylko detale. Bo zasadnicze pytanie brzmi: czy szczera samoocena władzy („Ch.., dupa i kamieni kupa”, państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”) ostatecznie podważy legitymizację tej władzy do rządzenia Polakami. Czy po czymś takim da się rządzić bez śmiechu i kpin ze strony publiczności? Czy społeczna frustracja, dziś skrywana, ale realnie istniejąca, da o sobie znać?

Czy da się udawać, że nic się nie stało? Wątpię. Konieczne jest nowe otwarcie. Także po to, by zbudować państwo, w którym najwyższe władze będą potrafiły ustrzec się przed nagrywaniem przez obce albo krajowe służby/mafię. Czyli nie będą podatne na szantaż. I w którym instytucje kontrolne (NIK i kontrola skarbowa) nie będą fikcją.

Największe kłopoty mieć wiec powinien premier. Taśmy obnażają bowiem jego system - system Tuska.

Dziś wyjątkowo dużo zależy od dziennikarzy. Jak dotąd np. TOK FM nie zawiodło. Jeszcze o 15 udawało, że sprawy nie ma. Potem przestałem słuchać, ale możliwe, że udaje do chwili obecnej.

DO BUDY KUNDLU PODSZYWACZU! DO BUDY!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:lnj4dr$5ds$5dont-email.me...

Ktoś - potężna jednostka lub grupa - wytoczył Platformie wojnę totalną. To jest bomba atomowa, w której jeden z tygodników jest tylko posłańcem. W tle muszą być naprawdę potężne interesy. Tak potężne, że bez komisji śledczej się nie obędzie. To kwestia bezpieczeństwa państwa, czy też tego, co nieteoretycznie jednak istnieje.

Większość dla jej powołania jest wątpliwa, ale jest możliwa. Ciśnienie może się okazać zbyt duże, by PSL zdecydowało się żyrować poważnie osłabioną i co najważniejsze, skompromitowaną władzę Platformy. Tym bardziej, że ludzie PSL nie zostali nagrani, a przynajmniej nic o tym nie wiemy.

Sprawa taśm kończy kariery co najmniej dwóch ludzi: Andrzeja Parafianowicza, byłego już wiceministra finansów odpowiedzialnego za zbieranie podatków (dziś w PGNiG), który miał zablokować prześwietlanie finansów Sławomira Nowaka, oraz samego Nowaka. Po takiej „prośbie” nawet złote dziecko PO jest nie do reanimowania.

Poważne kłopoty mieć będą Bartłomiej Sienkiewicz oraz Marek Belka. Czy to jednak rany śmiertelne? Nie jest to pewne. Handel głową ministra finansów jest w polityce rzeczą do wyobrażenia. Gorzej z handlowaniem rolą NBP w finansowaniu długu. Na czym polegały ustępstwa NBP? To trzeba wyjaśnić.

Kłopoty personalne to jednak tylko detale. Bo zasadnicze pytanie brzmi: czy szczera samoocena władzy („Ch.., dupa i kamieni kupa”, państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”) ostatecznie podważy legitymizację tej władzy do rządzenia Polakami. Czy po czymś takim da się rządzić bez śmiechu i kpin ze strony publiczności? Czy społeczna frustracja, dziś skrywana, ale realnie istniejąca, da o sobie znać?

Czy da się udawać, że nic się nie stało? Wątpię. Konieczne jest nowe otwarcie. Także po to, by zbudować państwo, w którym najwyższe władze będą potrafiły ustrzec się przed nagrywaniem przez obce albo krajowe służby/mafię. Czyli nie będą podatne na szantaż. I w którym instytucje kontrolne (NIK i kontrola skarbowa) nie będą fikcją.

Największe kłopoty mieć wiec powinien premier. Taśmy obnażają bowiem jego system - system Tuska.

Dziś wyjątkowo dużo zależy od dziennikarzy. Jak dotąd np. TOK FM nie zawiodło. Jeszcze o 15 udawało, że sprawy nie ma. Potem przestałem słuchać, ale możliwe, że udaje do chwili obecnej.

W dniu .06.2014 o 03:45 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:

Ktoś - potężna jednostka lub grupa - wytoczył Platformie wojnę totalną.  To jest bomba atomowa, w ktĂłrej jeden z tygodnikĂłw jest tylko posłańcem.  W tle muszą być naprawdę potężne interesy. Tak potężne, Ĺźe bez komisji  śledczej się nie obędzie. To kwestia bezpieczeństwa państwa, czy teĹź  tego, co nieteoretycznie jednak istnieje.

Większość dla jej powołania jest wątpliwa, ale jest moĹźliwa. Ciśnienie  moĹźe się okazać zbyt duĹźe, by PSL zdecydowało się Ĺźyrować powaĹźnie  osłabioną i co najwaĹźniejsze, skompromitowaną władzę Platformy. Tym  bardziej, Ĺźe ludzie PSL nie zostali nagrani, a przynajmniej nic o tym  nie wiemy.

Sprawa taśm kończy kariery co najmniej dwĂłch ludzi: Andrzeja  Parafianowicza, byłego juĹź wiceministra finansĂłw odpowiedzialnego za  zbieranie podatkĂłw (dziś w PGNiG), ktĂłry miał zablokować prześwietlanie  finansĂłw Sławomira Nowaka, oraz samego Nowaka. Po takiej „prośbie” nawet  złote dziecko PO jest nie do reanimowania.

PowaĹźne kłopoty mieć będą Bartłomiej Sienkiewicz oraz Marek Belka. Czy  to jednak rany śmiertelne? Nie jest to pewne. Handel głową ministra  finansĂłw jest w polityce rzeczą do wyobraĹźenia. Gorzej z handlowaniem  rolą NBP w finansowaniu długu. Na czym polegały ustępstwa NBP? To trzeba  wyjaśnić.

Kłopoty personalne to jednak tylko detale. Bo zasadnicze pytanie brzmi:  czy szczera samoocena władzy („Ch.., dupa i kamieni kupa”, państwo  polskie istnieje tylko teoretycznie”) ostatecznie podwaĹźy legitymizację  tej władzy do rządzenia Polakami. Czy po czymś takim da się rządzić bez  śmiechu i kpin ze strony publiczności? Czy społeczna frustracja, dziś  skrywana, ale realnie istniejąca, da o sobie znać?

Czy da się udawać, Ĺźe nic się nie stało? Wątpię. Konieczne jest nowe  otwarcie. TakĹźe po to, by zbudować państwo, w ktĂłrym najwyĹźsze władze  będą potrafiły ustrzec się przed nagrywaniem przez obce albo krajowe  słuĹźby/mafię. Czyli nie będą podatne na szantaĹź. I w ktĂłrym instytucje  kontrolne (NIK i kontrola skarbowa) nie będą fikcją.

Największe kłopoty mieć wiec powinien premier. Taśmy obnaĹźają bowiem  jego system - system Tuska.

Dziś wyjątkowo duĹźo zaleĹźy od dziennikarzy. Jak dotąd np. TOK FM nie  zawiodło. Jeszcze o 15 udawało, Ĺźe sprawy nie ma. Potem przestałem  słuchać, ale moĹźliwe, Ĺźe udaje do chwili obecnej.

Do budy parszywy kundlu.
--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/