Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Mieszkanie komunalne - libacje lokatora

Mieszkanie komunalne - libacje lokatora

Data: 2010-08-07 11:40:33
Autor: Andrzej Lawa
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
rob@L pisze:
Czesc!

Orientuje sie ktos, czy i jak mozna w trybie pilnym pozbyc sie najemcow
mieszkania komunalnego,

Tylko metodą starej Pawlakowej, ale z przyczyn formalnych nie polecam ;)

ktorzy uprzykrzaja zycie pozostalym mieszkancom?
Zglosic do gminy czy gdzie?

I co to da?

[ciach]

po odjezdzie patrolu, zachowujac sie jeszcze glosniej. Na zwrocenie
uwagi towarzycho robi sie bardzo agresywne (strach przez klatke
przejsc), a gospodarz libacji wprost kpi z szyderczym usmiechem, ze nikt
mu nic nie zrobi - ani policja, ani sad. Po wielu miesiacach
bezskutecznych interwencji sprawa zostala zgloszona na policje i trafila
do sadu. Klopot w tym, ze procesy w tym kraju ciagna sie latami i sa
parodia sprawiedliwosci, a zulek nadal uprzykrza zycie lokatorom.

Chcesz sprawiedliwości - wynajmij wiedźmina ;-/

Sąd będzie mało skuteczny, bo za takie coś to może grzywnę dostanie.

[ciach]

Za rady typu: zebrac sie, spuscic wpie-- - itp. dziekuje. Raz, ze nie
warto znizac sie do poziomu tej holoty, a dwa - lokatorzy narzekaja, ale
jak przyjdzie co do czego, to boja sie, bo kolesie tego zulka to rasowe
dresiole.

Sęk w tym, że to chyba byłaby najlepsza metoda na szybkie załatwienie
sprawy. Taki element trzeba trzymać za mordę - wtedy będą chodzić jak w
zegarku.

Za komuny dzielnicowy z chłopakami by ich spałował raz czy dwa i byłby
spokój. A teraz niestety zaraz by było, że policja dzieci bije.

Bede dzwieczec za pomoc, bo za ciezko zarobione pieniadze mamy z
sasiadami zamiast domowego zacisza, male piekielko :(

Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?

Data: 2010-08-07 12:58:54
Autor: rob@L
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
On 8/7/10 11:40 AM, Andrzej Lawa wrote:
Za komuny dzielnicowy z chłopakami by ich spałował raz czy dwa i byłby
spokój. A teraz niestety zaraz by było, że policja dzieci bije.
To prawda, kiedys dzielnicowy potrafil 'od reki' taka sprawe zalatwic.
Dzis niestety wiekszosc dzielnicowych to po prostu karierowicze, chociaz trafiaja sie tacy, ktorym sie chce i dzialaja.

Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?
Tak, bylo cicho i spokojnie. Co zreszta nie dziwi o tyle, ze to jedyny element, ktory zamieszkuje w tym budynku. Reszta lokatorow nawet imprez w domach nie urzadza, wiec jak zula nie ma, to jest milo, cicho i spkojnie. A info o tym, ze ktores mieszkanie nadal ma status komunalnego bylo skrzetnie przez kazdego ze sprzedajacych ukrywane :(

Do dowcipnisiow piszacych o wyprowadzeniu sie na nowe osiedle: mam za soba 4 lata mieszkania na takim nowym osiedlu, gdzie mieszkania byly zreszta bardzo drogie (do tego osiedle zamkniete, ochrona), wiec wydawalo sie, ze zadna zulernia tam nie mieszka. Bydlo jeszcze gorsze, bo mniej wiecej co 5 lokator okazal sie lajza nie przestrzegajaca prawa i nie szanujaca prawa innych lokatorow do ciszy nocnej, spokoju, porzadku, ich wlasnosci itd. Tyle, ze to byly zule z kasa, wiec jeszcze trudniej bylo dobrac sie takim do skory. :(
To niestety znak naszych czasow: buractwo jednych i 'bezradnosc' wszelkich sluzb i instytucji. I ta 'bezradnosc' niestety jest w duzym stopniu wina obywateli, ktorzy zamiast upominac sie o to, co nalezy im sie za placone podatki, wola tylko narzekac, jak to u nas jest zle i ze nic nie mozna zrobic.
Ja nie mam ochoty ani kasy przeprowadzac sie za kazdym razem, gdy jakis zul wprowadzi sie do bloku (bo akurat w spadku po ciotce M dostanie).

Pozdrawiam,
robal.

Data: 2010-08-07 09:49:44
Autor: witek
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
rob@L wrote:
On 8/7/10 11:40 AM, Andrzej Lawa wrote:
Za komuny dzielnicowy z chłopakami by ich spałował raz czy dwa i byłby
spokój. A teraz niestety zaraz by było, że policja dzieci bije.
To prawda, kiedys dzielnicowy potrafil 'od reki' taka sprawe zalatwic.
Dzis niestety wiekszosc dzielnicowych to po prostu karierowicze, chociaz trafiaja sie tacy, ktorym sie chce i dzialaja.

Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?
Tak, bylo cicho i spokojnie. Co zreszta nie dziwi o tyle, ze to jedyny element, ktory zamieszkuje w tym budynku. Reszta lokatorow nawet imprez w domach nie urzadza, wiec jak zula nie ma, to jest milo, cicho i spkojnie. A info o tym, ze ktores mieszkanie nadal ma status komunalnego bylo skrzetnie przez kazdego ze sprzedajacych ukrywane :(

Do dowcipnisiow piszacych o wyprowadzeniu sie na nowe osiedle: mam za soba 4 lata mieszkania na takim nowym osiedlu, gdzie mieszkania byly zreszta bardzo drogie (do tego osiedle zamkniete, ochrona), wiec wydawalo sie, ze zadna zulernia tam nie mieszka. Bydlo jeszcze gorsze, bo mniej wiecej co 5 lokator okazal sie lajza nie przestrzegajaca prawa i nie szanujaca prawa innych lokatorow do ciszy nocnej, spokoju, porzadku, ich wlasnosci itd. Tyle, ze to byly zule z kasa, wiec jeszcze trudniej bylo dobrac sie takim do skory. :(
To niestety znak naszych czasow: buractwo jednych i 'bezradnosc' wszelkich sluzb i instytucji. I ta 'bezradnosc' niestety jest w duzym stopniu wina obywateli, ktorzy zamiast upominac sie o to, co nalezy im sie za placone podatki, wola tylko narzekac, jak to u nas jest zle i ze nic nie mozna zrobic.
Ja nie mam ochoty ani kasy przeprowadzac sie za kazdym razem, gdy jakis zul wprowadzi sie do bloku (bo akurat w spadku po ciotce M dostanie).


to walcz, jakby to powiedział tusk.

Data: 2010-08-07 13:14:48
Autor: spp
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
W dniu 2010-08-07 12:58, rob@L pisze:

I ta 'bezradnosc' niestety jest w duzym
stopniu wina obywateli, ktorzy zamiast upominac sie o to, co nalezy im
sie za placone podatki, wola tylko narzekac, jak to u nas jest zle i ze
nic nie mozna zrobic.

A jak myślisz - skąd się biorą urzędnicy i funkcjonariusze? Dokładnie to są ci sami 'obywatele'. Więc co, od siebie mieliby wymagać?

Ja nie mam ochoty ani kasy przeprowadzac sie za kazdym razem, gdy jakis
zul wprowadzi sie do bloku (bo akurat w spadku po ciotce M dostanie).

A ty po kim dostałeś?

--
sp

Data: 2010-08-07 21:03:11
Autor: rob@L
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Czesc!

On 8/7/10 1:14 PM, spp wrote:
A ty po kim dostałeś?
Dziecko drogie, niektorzy ludzie kupuja mieszkania za ciezko zarobione pieniadze, zamiast jak inni zbijac przez cale zycie baki, pijac piwo po krzakach lub na klatce i czekajac, az cos im samo spadnie, jak cukierek - od cioci lub gminy. Ciezko na to bylo wpasc samemu, prawda?

Pozdrawiam,
robal.

Data: 2010-08-08 00:15:31
Autor: Andrzej Lawa
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
rob@L pisze:

To prawda, kiedys dzielnicowy potrafil 'od reki' taka sprawe zalatwic.
Dzis niestety wiekszosc dzielnicowych to po prostu karierowicze, chociaz
trafiaja sie tacy, ktorym sie chce i dzialaja.

Nawet jak nie karierowicze, to niewiele mogą. Chyba że przez
"karierowicza" rozumiesz każdego, który boi się zawieszenia i innych
szykan za zdecydowane działanie.

Pomijam taki detal jak "stany osobowe".

[ciach]

Do dowcipnisiow piszacych o wyprowadzeniu sie na nowe osiedle: mam za
soba 4 lata mieszkania na takim nowym osiedlu, gdzie mieszkania byly
zreszta bardzo drogie (do tego osiedle zamkniete, ochrona), wiec
wydawalo sie, ze zadna zulernia tam nie mieszka. Bydlo jeszcze gorsze,
bo mniej wiecej co 5 lokator okazal sie lajza nie przestrzegajaca prawa
i nie szanujaca prawa innych lokatorow do ciszy nocnej, spokoju,
porzadku, ich wlasnosci itd. Tyle, ze to byly zule z kasa, wiec jeszcze
trudniej bylo dobrac sie takim do skory. :(

Ano właśnie. Dlatego od tych "obozów koncentracyjnych" trzymałbym się z
daleka.

Data: 2010-08-08 11:07:41
Autor: rob@L
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
Czesc!

On 8/8/10 12:15 AM, Andrzej Lawa wrote:
Nawet jak nie karierowicze, to niewiele mogą. Chyba że przez
"karierowicza" rozumiesz każdego, który boi się zawieszenia i innych
szykan za zdecydowane działanie.
Przez karierowicza mam na mysli goscia, ktory nie tyka pewnych spraw, ktore sa trudne (?) do rozwiazania badz upierdliwe, bo dzieki temu nie ma ich w statystykach i wszystko wyglada pieknie, awansik murowany.
Nadal uwazam, ze rozwiazanie pewnych spraw zalezy od woli dzielnicowego. Tak napradwe mlodociana zulernia w wiekszosci przypadkow jest bardzo odwazna i podskakuje, dopoki na horyzoncie nie pojawi sie paru mundurowych, a jak jeszcze panowie poprosza szczyli o jakis dokument, to zostaje jeden szczyl na polu walki - ten ktory zostal wywolany 'do tablicy', a reszta zwiewa tak szybko, ze o wlasne nogi sie potykaja. Pare takich kontroli i szczyle znikaja na dobre.

Pozdrawiam,
robal.

Data: 2010-08-13 21:45:54
Autor: Czapla
Mieszkanie komunalne - libacje lokatora
> Pytanie (nie złośliwe, tylko z ciekawości) - przed zakupem tego
> mieszkania zrobiliście sobie jakiś "wywiad środowiskowy"? Zobaczyliście,
> jak wygląda okolica i jej mieszkańcy?

Tak, bylo cicho i spokojnie. [...] A info o tym, ze ktores mieszkanie nadal ma status komunalnego bylo skrzetnie przez kazdego ze sprzedajacych
ukrywane :(

Sorry, że trochę nie na temat, ale zdecydowałeś się wyłożyć cały swój majątek nie sprawdziwszy dokładnie na co on idzie? Przecież żaden sprzedający nigdy nie powie prawdy i jeśli nie chcesz tego przyjąć za pewnik, to w życiu nie kupuj nieruchomości. A przed kupnem prawie wszystko można dokładnie sprawdzić. Szukałem odpowiedniego mieszkania jakieś 3 lata, sprawdziłem wszystko. Udało się! :).
Czy przed zakupem pojawiałeś się na parę godzin w okolicy (w piątek i sobotę wieczorem) i liczyłeś psie kupy, puszki po piwie w okolicznych śmietnikach i  napotkanych podchmielonych gości? Czy zajrzałeś do śmietnika tego budynku i sprawdziłeś jakie konkretnie piwo pije okolica?  Czy ustaliłeś dokładnie status i historię budynku? Czy zrobiłeś solidną kwerendę w internecie? Czy poszedłeś do okolicznego baru i postawiłeś piwo miejscowym menelom w celu wyciągnięcia informacji? (koszt niewielki w stosunku kasy za mieszkanie a informacje jakże cenne:) Czy obejrzałeś dokładnie napisy na ścianach w budynku i klatce schodowej i czy określiłeś stan drzwi i farby na tych drzwiach u "sąsiadów"?
Jeśli nie, to nie kupuj nigdy samodzielnie mieszkania.

Nie chciałbym być złośliwy, ale w sumie nie trafiłeś tak źle. Przeczytaj wątek "Młodociana bandyterka ul.Różana. Co robić?"

http://forum.gazeta.pl/forum/w,$f,$t,$a,$seot.html?f=289&w=40851049&a=40851049

Być może ta dyskusja pomoże Ci w rozwiązaniu Waszych problemów.

Gdybyś kiedyś w przyszłości kupował lokal przeczytaj to:

http://www.kabaty.pl/?aSF=forum_pokaz_temat&idf=8&t=4292&tg=4204
i to:
http://www.kabaty.pl/?aSF=forum_pokaz_temat&idf=8&t=4326&tg=4301
(sztuczki kupujacych i sprzedajacych)
 Pozdrawiam

Czapla

--


Mieszkanie komunalne - libacje lokatora

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona