Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Minęło 4 miesiące i nic!:(

Minęło 4 miesiące i nic!:(

Data: 2011-04-18 14:29:22
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 14:42:52
Autor: Lewis
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).


Ja miałem podobną sytuację czekałem od 17 lutego do połowy czerwca zanim zakończyło się postępowanie sądowe i wypłacili mi kasę.

--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis

Data: 2011-04-18 14:58:47
Autor: Andrzej Ława
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.

Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.
zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

Data: 2011-04-18 15:53:39
Autor: Kuba \(aka cita\)
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Użytkownik "Andrzej Ława" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:iohci8$c20$1inews.gazeta.pl...
W dniu 18.04.2011 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.

Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..



--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

Data: 2011-04-18 19:52:53
Autor: jerzu
Minęło 4 miesiące i nic!:(
On Mon, 18 Apr 2011 15:53:39 +0200, "Kuba \(aka cita\)"
<yes.or.no@wp.pl> wrote:

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..

KK


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2011-04-18 21:15:32
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 15:53, Kuba (aka cita) pisze:

Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..

Poszukaj sobie w kodeksie karnym - w takim przypadku "zdarzeniem" z urzędu interesuje się prokurator.

"W branży" tylko na takie zdarzenia mówi się "wypadek". Wszystko inne to "kolizja" lub "zdarzenie drogowe". Tak się przyjęło i tyle.

Data: 2011-04-18 21:16:32
Autor: J.F.
Minęło 4 miesišce i nic!:(
On Mon, 18 Apr 2011 15:53:39 +0200,  Kuba (aka cita) wrote:
Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..

Dosc dobrze pisze - jak juz sad sie zajmuje wypadkiem, to to jest jak
wyzej. W przeciwnym razie to sie z reguly nie zajmuje, bo sprawca
przyjmuje mandat za wykroczenie, a jak nie przyjmuje to mamy do
czynienia ze stworzeniem zagrozenia bezpieczenstwa ruchu drogowego ..

J.

Data: 2011-04-18 19:49:45
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:58:47 +0200, Andrzej Ława napisał(a):


Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.
zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

Nie wiem jakim cudem, ale przy zniszczeniach jakie tam się dokonały, nikomu
nic się nie stało. Syn miał jedynie skaleczony łuk brwiowy bo dostał
wylatującym z gniazda radiem. Używając słowa pierdoła miałem na myśli
porównanie tego wypadku z taką dajmy na to "mafią pruszkowską"!:)))

Pozdrawiam


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 21:19:54
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 19:49, ikaros30 pisze:

Nie wiem jakim cudem, ale przy zniszczeniach jakie tam się dokonały, nikomu
nic się nie stało. Syn miał jedynie skaleczony łuk brwiowy bo dostał
wylatującym z gniazda radiem. Używając słowa pierdoła miałem na myśli
porównanie tego wypadku z taką dajmy na to "mafią pruszkowską"!:)))

No to będzie tylko "zdarzenie drogowe" lub "kolizja" - słowo "wypadek" zwyczajowo jest zarezerwowane do czegoś dużo poważniejszego.

Tak czy inaczej trzymaj rękę na pulsie ale 4 miesiące to w sądzie "chwila" - ludzie latami czekali na założenie księgi wieczystej, gdzie zasadniczo jest to tylko formalnością.

Jak w ciągu pół roku będziesz miał w ręku prawomocny wyrok, to będzie to bardzo szybko.

Data: 2011-04-18 21:24:59
Autor: J.F.
Minęło 4 miesišce i nic!:(
On Mon, 18 Apr 2011 14:58:47 +0200,  Andrzej Ława wrote:
A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.

Tak jest, tyle to trwa zwykle wykroczenie, np przekroczenie predkosci.

zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A to sie chyba ktos dobrze staral. Jak sie czyta to raczej krocej trwa - ot np Otylia - wypadek 10.2005,
wyrok 03.2007

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

A ponoc cos sie przyspieszylo w sadach.

Tak po prostu dwa lata czekania, czy pozwany umiejetnie odwlekal ? J.

Data: 2011-04-19 08:13:18
Autor: Andrzej Ława
Minęło 4 miesišce i nic!:(
W dniu 18.04.2011 21:24, J.F. pisze:
On Mon, 18 Apr 2011 14:58:47 +0200,  Andrzej Ława wrote:
A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.

Tak jest, tyle to trwa zwykle wykroczenie, np przekroczenie predkosci.

Przekroczenie to czysta formalność ;->

zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A to sie chyba ktos dobrze staral. Jak sie czyta to raczej krocej trwa - ot np Otylia - wypadek 10.2005,
wyrok 03.2007

Medialne.

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

A ponoc cos sie przyspieszylo w sadach.

No, to było z 5 lat temu.

Tak po prostu dwa lata czekania, czy pozwany umiejetnie odwlekal ?

Dwa lata czekało w kolejce do wejścia na wokandę. Pozwany (a konkretnie
pozwane... OK, pozwana była firma, ale jakaś ultrafeministyczna i same
kobiety tam były) były na tyle idiotkami, że nie stawiły się nawet na
rozprawę, więc sąd po dwóch posiedzeniach przyklepał moje roszczenie i
nawet ich nie zawiadomił o wyroku (bo skoro były prawidłowo zawiadomione
i mogły przyjść, a nie przyszły, to sąd nie musiał informować).

Potem komornik po uprawomocnieniu chyba w 3 dni zajął sumę na koncie.
Później dowiedziałem się, że dopiero ja się zorientowały, że z konta coś
zniknęło, to się u komornika awanturowały i próbowały odkręcać, ale
wszystkie terminy im minęły.

Data: 2011-04-20 21:31:15
Autor: venioo
Minęło 4 miesišce i nic!:(
W dniu 2011-04-19 08:13, Andrzej Ława pisze:
Potem komornik po uprawomocnieniu chyba w 3 dni zajął sumę na koncie.
Później dowiedziałem się, że dopiero ja się zorientowały, że z konta coś
zniknęło, to się u komornika awanturowały i próbowały odkręcać, ale
wszystkie terminy im minęły.

Hahaha! Pamietasz jaka to nazwa firmy? Bo z takimi pracownikami tepymi to trzeba omijac szerokim lukiem i ostrzegac innych :)

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-04-18 16:12:18
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).

1.10 wypadek, skasował nasz koleś co przewalił "STOP", końcem lutego wyrok + czas na uprawomocnienie + czas na wypłate przez TU = początek kwietnia.

Data: 2011-04-18 16:34:06
Autor: Icek
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).


w obecnej sprawie czekamy od września. Sprawa na komisariacie bo policja nie umie się zdecydować




Icek

Data: 2011-04-18 19:46:47
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 16:34:06 +0200, Icek napisał(a):

w obecnej sprawie czekamy od września. Sprawa na komisariacie bo policja nie umie się zdecydować

To są chyba jakieś żarty! W moim przypadku (a właściwie syna) policja
zdecydowała się od razu i odesłali sprawę do sądu, ale przy spisywaniu
protokołu, źle spisali numer polisy drugiego gościa i sporo czasu minęło na
jego odszukanie. Po konsultacjach na tym forum, polazłem zaraz na drugi
dzień (no na trzeci bo akurat był weekend) na komendę i proszę o ten numer.
Cywilna babka podała mi go, ale stwierdziła, że może podać mi tylko ten
numer i TU i nic poza tym. Na drugi dzień dzwonię i podaję do tego TU
sprawę. Gość po drugiej stronie telefonu twierdzi i pewnie słusznie, że w
tym TU numery polis są 12-cyfrowe a nie 11-to tak jak spisała policja!
Pojechałem na komendę do Gliwic i jakiś rozsądny policjant podał mi numer
rejestracyjny, nazwisko i imię tego drugiego gościa, dzięki czemu jego TU
przyjęło sprawę, przysłało rzeczoznawcę, który stwierdził, że auto jest do
kasacji a potem przysłał wycenę. Wypadek był w czasie mroźnej grudniowej
nocy i wszystkim śpieszyło się, żeby jak najszybciej skończyć spisywanie,
tymbardziej, że już czekały zamówione auta pomocy drogowej. Jakieś 3
tygodnie temu wezwali syna na przesłuchanie w miejscowej policji odnośnie
tego wypadku. Albo miejscowi coś pochrzanili albo policjanci na miejscu
wypadku. Według miejscowych syn prowadził auto tego drugiego i
odwrotnie.Normalnie paranoja. Ja wiem, że zaraz odezwie się pewnie ktoś,
który powie, że trzeba było dokładnie poczytać protokół. Ale młody syn,
pierwszy raz w życiu miał wypadek samochodowy, pierwszy raz miał do
czynienia z policją i sprawami urzędowymi więc pewnie podpisał ten protokół
bez dokładnego czytania. W dodatku przypominam była noc i w samochodzie
było ciemno. Facet w szoku po wypadku a goście spisujący coś po ciemku
żądają od niego potwierdzenia podpisem czegoś, czego nawet nie jest w
stanie przeczytać! Ale akurat to mam głęboko W DUPIE!!! Albo sąd przyzna
rację jemu albo drugiemu kierowcy.

Mam natomiast inne pytanie. Rozwalone auto do tej pory stoi na moim
podwórzu. Nie chcąc na nie patrzeć, chętnie bym je sprzedał handlarzom,
którzy takie wraki skupują. Ale czy mogę to zrobić? Czy sąd nie zażyczy
sobie później jakichś oględzin? Pytam, bo pierwszy raz w życiu mam z taką
sytuacją do czynienia.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 19:58:42
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Mon, 18 Apr 2011 19:46:47 +0200, w <kqvz2petlobg.13y1am83rjakm.dlg@40tude.net>,
ikaros30 <ikaros30@wp.pl> napisał(-a):

Mam natomiast inne pytanie. Rozwalone auto do tej pory stoi na moim
podwórzu. Nie chcąc na nie patrzeć, chętnie bym je sprzedał handlarzom,
którzy takie wraki skupują. Ale czy mogę to zrobić? Czy sąd nie zażyczy
sobie później jakichś oględzin? Pytam, bo pierwszy raz w życiu mam z taką
sytuacją do czynienia.

Możesz sprzedać, tylko musisz wziąć pod uwagę, że TU może zawyżyć wartość wraku
(bo rzeczoznawca nie wpisał wszystkich rzeczy).
Sprawdź czy dobrze masz wpisane uszkodzenia (skrzywione podłużnice itp. grube
rzeczy).

Najlepiej sam sobie dobrze obfotografuj.

Data: 2011-04-18 20:07:57
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 19:58:42 +0200, radekp@konto.pl napisał(a):

Mam natomiast inne pytanie. Rozwalone auto do tej pory stoi na moim
podwórzu. Nie chcąc na nie patrzeć, chętnie bym je sprzedał handlarzom,
którzy takie wraki skupują. Ale czy mogę to zrobić? Czy sąd nie zażyczy
sobie później jakichś oględzin? Pytam, bo pierwszy raz w życiu mam z taką
sytuacją do czynienia.

Możesz sprzedać, tylko musisz wziąć pod uwagę, że TU może zawyżyć wartość wraku
(bo rzeczoznawca nie wpisał wszystkich rzeczy).
Sprawdź czy dobrze masz wpisane uszkodzenia (skrzywione podłużnice itp. grube
rzeczy).

Najlepiej sam sobie dobrze obfotografuj.

Obfotografowałem już następnego dnia świetle słonecznym. Jak napisałem
wcześniej, rzeczoznawca już był i wycenił stratę. Śmiesznie co prawda, ale
pewnie taką ma rolę pracując dla TU. Ale ja pytałem o to, czy sąd może
chcieć przysłać jeszcze jakiegoś swojego rzeczoznawcę!


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 20:25:56
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Mon, 18 Apr 2011 20:07:57 +0200, w
<1ebpwiva39h4f.1qlrzxpppyx6v$.dlg@40tude.net>, ikaros30 <ikaros30@wp.pl>
napisał(-a):

Obfotografowałem już następnego dnia świetle słonecznym. Jak napisałem
wcześniej, rzeczoznawca już był i wycenił stratę. Śmiesznie co prawda, ale
pewnie taką ma rolę pracując dla TU. Ale ja pytałem o to, czy sąd może
chcieć przysłać jeszcze jakiegoś swojego rzeczoznawcę!

Jeżeli będziesz się z tą wyceną spierał w sądzie, to tak.
Dla sprawy karnej (czy ew. wykroczenia) nie ma znaczenia.

Chyba, że będzie potrzebny biegły do oszacowania prędkości, przekroczenia jej
przez syna czy innych rzeczy.

Rozumiem, że sprawca nie poczuwa się do winy? A jeżeli nie, to dlaczego?

Data: 2011-04-18 20:59:57
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 20:25:56 +0200, radekp@konto.pl napisał(a):

Jeżeli będziesz się z tą wyceną spierał w sądzie, to tak.
Dla sprawy karnej (czy ew. wykroczenia) nie ma znaczenia.

Chyba, że będzie potrzebny biegły do oszacowania prędkości, przekroczenia jej
przez syna czy innych rzeczy.

Rozumiem, że sprawca nie poczuwa się do winy? A jeżeli nie, to dlaczego?

Napewno nie będę się spierał w sądzie o wysokość wyceny, bo to chyba nie
jest rola tego sądu ustalać takie sprawy.
Trochę dużo do tłumaczenia z tym wypadkiem ale spróbuję się skrócić.
Na autostradzie A1 na wysokości rozjazdu do Knurowa (jadąc od strony
Katowic) w trudnych warunkach drogowych (padający śnieg i lód na drodze)
syn próbował zjechać ze środkowego na prawy pas. Akcja dzieje się na łuku w
lewą. Jak twierdzi i jak zeznał, jechał około 70 km/h bo szybciej bał się
jechać w takich warunkach. W lusterku zobaczył gościa, który zaczął wpadać
w poślizg jadąc jego pasem, więc próbując mu jakoś pomóc przyspieszył do
90. Mimo wszystko i tak przywalił mu z taką mocą w dupsko, że sam dachował,
a syna autko deko się spłaszczyło, obróciło o 180 stopni i zatrzymało się
na bocznej barierze, ktróa na szczęście była uwalona śniegiem na tyle, że
osłabiło to impet uderzenia. Siedzenia kierowcy i pasażera (też było
zajęte) zostały wyłamane do poziomu. Żeby nie było niejasności. Ja nawet
podejrzewam, że była tam część winy syna, może nie spojrzał dokładnie w
lusterko, chociaż specjalnie napisałem o tym, że jest tam łuk w lewo a on
zmieniał pas na prawy i może nie widział gościa w prawym lusterku. Ale
nawet przyjmując, że mógł go widzieć, to kto zapieprza w takich warunkach z
taką prędkością? Droga była pusta a były trzy pasy.Dlaczego nie wyprzedzał
go jak każdy normalny lewym pasem? Później dowiedziałem się, że tą samą
trasą ale parę kilometrów dalej i wcześniej jechał kierowca, takiego
właśnie auta, które przywaliło w syna, który według opowieści zachowywał
się jak totalny idiota według cytatu trzech świadków. Wyprzedzał lewą i
prawą stroną, tak jak mu się podobało jadąc z wielką prędkością. Ale
oczywiście nikt nie zdążył obejrzeć tablicy relestracyjnej (tymbardziej, że
była noc), a aut tego typu jest w Polsce bardzo dużo, więc dla sądu to
żaden dowód. No ale to tylko takie moje dywagacje. --
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 21:28:28
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 20:59, ikaros30 pisze:

Rozumiem, że sprawca nie poczuwa się do winy? A jeżeli nie, to dlaczego?

Napewno nie będę się spierał w sądzie o wysokość wyceny, bo to chyba nie
jest rola tego sądu ustalać takie sprawy.

Ależ jak najbardziej jest. Inaczej potem będziesz się użerał z ubezpieczycielem o wysokość odszkodowania.

Trochę dużo do tłumaczenia z tym wypadkiem ale spróbuję się skrócić.
Na autostradzie A1 na wysokości rozjazdu do Knurowa (jadąc od strony
Katowic) w trudnych warunkach drogowych (padający śnieg i lód na drodze)
syn próbował zjechać ze środkowego na prawy pas. Akcja dzieje się na łuku w
lewą. Jak twierdzi i jak zeznał, jechał około 70 km/h bo szybciej bał się
jechać w takich warunkach. W lusterku zobaczył gościa, który zaczął wpadać
w poślizg jadąc jego pasem, więc próbując mu jakoś pomóc przyspieszył do

Moment... Syn zmieniał pas na ten, którym jechał ten, który wpadł w poślizg i temu twojemu synowi wjechał w zadek?

To ja się obawiam, że sąd orzeknie winę twojego syna - wymuszenie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu jak w mordę strzelił. Zwłaszcza że tamten w takiej sytuacji prawie na pewno zezna, że w poślizg wpadł bo twój syn zajechał mu drogę.

Data: 2011-04-18 21:54:42
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 21:28:28 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):


Moment... Syn zmieniał pas na ten, którym jechał ten, który wpadł w poślizg i temu twojemu synowi wjechał w zadek?

To ja się obawiam, że sąd orzeknie winę twojego syna - wymuszenie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu jak w mordę strzelił. Zwłaszcza że tamten w takiej sytuacji prawie na pewno zezna, że w poślizg wpadł bo twój syn zajechał mu drogę.

Przeczytaj dokładniej to co tam napisałem. Wcale nie wykluczam sytuacji, że
syn uzna winę syna (chociaż jak dla mnie nie jest to takie pewne, jeżeli
weźmie sie pod uwagę wszystkie warunki wtedy istniejące), ale ja chciałbym,
żeby było to trochę prędzej! Nie wiem jak długo mam trzymać złoma na
podwórzu! O to mi tutaj głównie chodzi.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 22:08:08
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 21:54:42 +0200, ikaros30 napisał(a):

Przeczytaj dokładniej to co tam napisałem. Wcale nie wykluczam sytuacji, że
syn uzna winę syna (chociaż jak dla mnie nie jest to takie pewne, jeżeli
weźmie sie pod uwagę wszystkie warunki wtedy istniejące), ale ja chciałbym,
żeby było to trochę prędzej! Nie wiem jak długo mam trzymać złoma na
podwórzu! O to mi tutaj głównie chodzi.

Oczywiście chodziło mi o to, że sąd uzna winę syna.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-19 00:09:48
Autor: venioo
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 22:08, ikaros30 pisze:
Dnia Mon, 18 Apr 2011 21:54:42 +0200, ikaros30 napisał(a):

Przeczytaj dokładniej to co tam napisałem. Wcale nie wykluczam sytuacji, że
syn uzna winę syna (chociaż jak dla mnie nie jest to takie pewne, jeżeli
weźmie sie pod uwagę wszystkie warunki wtedy istniejące), ale ja chciałbym,
żeby było to trochę prędzej! Nie wiem jak długo mam trzymać złoma na
podwórzu! O to mi tutaj głównie chodzi.

Oczywiście chodziło mi o to, że sąd uzna winę syna.


Jak zalezy Ci na szybkim zalatwieniu sprawy to po prostu niech syn napisze oswiadczenie biorac wine na siebie i bedzie bez rozprawy.

A jesli bedzie rozprawa, to jak na moje oko bedzie wina obustronna - zajechanie drogi przy zmianie pasa i u drugiego uczestnika - niedostosowanie predkosci do warunkow i niezachowanie ostroznosci przy wyprzedzaniu (ktore jak rozumiem tu by zaszlo akurat z prawej strony, co jest dozwolone przy 3 pasach ruchu).
Tylko modl sie o to, by nikomu z pasazerow nie przyszlo do glowy zeznac, ze w zwiazku ze zdarzeniem dostali w domu zawrotow glowy i pozniej do pracy nie poszli przez miesiac, przez co utracili dochody lub zdrowie itp. - uwazaj na takie manewry, bo ludzie rozne cuda robia zeby tylko cos kasy wyciagnac :|

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-04-18 22:45:11
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 21:54, ikaros30 pisze:

To ja się obawiam, że sąd orzeknie winę twojego syna - wymuszenie
pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu jak w mordę strzelił. Zwłaszcza że
tamten w takiej sytuacji prawie na pewno zezna, że w poślizg wpadł bo
twój syn zajechał mu drogę.

Przeczytaj dokładniej to co tam napisałem. Wcale nie wykluczam sytuacji, że
syn uzna winę syna (chociaż jak dla mnie nie jest to takie pewne, jeżeli
weźmie sie pod uwagę wszystkie warunki wtedy istniejące), ale ja chciałbym,

Zmienił pas i wjechał przed kogoś? Sprawa prosta - winien. Kiepska widoczność jest tylko dodatkowym obciążeniem.

żeby było to trochę prędzej! Nie wiem jak długo mam trzymać złoma na
podwórzu! O to mi tutaj głównie chodzi.

W ogóle nie musisz - przedstawiciel ubezpieczyciela obfotografował, sam tez możesz porobić zdjęcia czy nawet zamówić opinię jakiegoś rzeczoznawcy i tyle.

Data: 2011-04-19 08:29:16
Autor: LEPEK
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 22:45, Andrzej Lawa pisze:

Zmienił pas i wjechał przed kogoś? Sprawa prosta - winien. Kiepska
widoczność jest tylko dodatkowym obciążeniem.

Nie tego dotyczy wątek, ale...
Jeśli w momencie rozpoczęcia manewru nie widział w lusterku "goniącego", bo ten był za łukiem, to może równie dobrze świadczyć o tym, że "goniący" nie dostosował prędkości do panujących warunków, bo wychodząc z łuku nie opanował maszyny w obliczy zbliżania się do jadącego (!) przed nim samochodu. Więc nie taka "prosta".

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-04-19 08:38:05
Autor: Andrzej Ława
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 19.04.2011 08:29, LEPEK pisze:

Zmienił pas i wjechał przed kogoś? Sprawa prosta - winien. Kiepska
widoczność jest tylko dodatkowym obciążeniem.

Nie tego dotyczy wątek, ale...
Jeśli w momencie rozpoczęcia manewru nie widział w lusterku "goniącego",
bo ten był za łukiem, to może równie dobrze świadczyć o tym, że
"goniący" nie dostosował prędkości do panujących warunków, bo wychodząc
z łuku nie opanował maszyny w obliczy zbliżania się do jadącego (!)
przed nim samochodu. Więc nie taka "prosta".

Tak, tylko że to bardzo ciężko wykazać. A wymuszenie jest trywialne.

I jak się będzie tłumaczył, że nie widział, to od razu będzie "bo źle
patrzył albo w ogóle nie patrzył".

Data: 2011-04-19 15:15:48
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Mon, 18 Apr 2011 21:54:42 +0200, w
<1e1ooyzzr98z7.1g3x1e8z5o1fj.dlg@40tude.net>, ikaros30 <ikaros30@wp.pl>
napisał(-a):

Nie wiem jak długo mam trzymać złoma na
podwórzu! O to mi tutaj głównie chodzi.

W takim przypadku w ogóle nie musisz trzymać go. Śmiało możesz sprzedać.

Data: 2011-04-18 19:03:16
Autor: Kazimierz Uromski
Minęło 4 miesiące i nic!:(
On 18.04.2011 14:29, ikaros30 wrote:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).

6 miesięcy prokuratura, 5 miesięcy policja, 4 miesiące sąd (do 1 rozprawy)
Z każdą "instancją" o miesiąc krócej (:

Data: 2011-04-18 19:54:17
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 19:03:16 +0200, Kazimierz Uromski napisał(a):


6 miesięcy prokuratura, 5 miesięcy policja, 4 miesiące sąd (do 1 rozprawy)
Z każdą "instancją" o miesiąc krócej (:

W sprawie wypadku drogowego, w którym nikt nie odniósł obrażeń też działa
prokuratura??? Na policji powiedzieli mi zaraz na trzeci dzień, że wysyłają
właśnie kwity do sądu.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 21:22:22
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 19:03, Kazimierz Uromski pisze:

6 miesięcy prokuratura, 5 miesięcy policja, 4 miesiące sąd (do 1 rozprawy)
Z każdą "instancją" o miesiąc krócej (:

Przy takich obrażeniach to tylko kolizja i prokurator zasadniczo nie ma nic do roboty - chyba że któryś z uczestników był "pod wpływem".

Data: 2011-04-19 00:00:34
Autor: venioo
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).


Ja czekalem rok od zdarzenia do momentu wyplaty z ubezpieczalni. Juz nawet zapomnialem o wszystkim, a tu liscik pewnego dnia z ubezpieczalni, ze "blablabla, przelewamy panu odszkodowanie w kwocie ..." :)
ucieszylem sie jakbym wygral w totka ;)

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-04-19 08:22:31
Autor: LEPEK
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 14:29, ikaros30 pisze:
 Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie?

Wypadek. Nieskomplikowany, choć biegli robili, co mogli ;)
Do pierwszego wyroku prawie dwa lata. Do drugiego (bo się któraś ze stron państwowych dopatrzyła przekroczenia terminów i innej strony państwowej) jeszcze prawie rok. Franz Kafka byłby pod wrażeniem ;>

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-04-19 12:26:36
Autor: Tomek
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:3huzfwjlvswe.1q0525vngnf0a$.dlg40tude.net...
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).

-- ikaros30@wp.pl

Moja sprawa w przypadku kolizji przed sądem rejonowym toczyła się ponad rok. Pierwsza sprawa - coś po ok. pół roku.
Tomek

Data: 2011-04-19 17:31:21
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Trochę to straszne, gdy widzi się na własne
oczy bezwład sądownictwa w Polsce. Ja tylko obserwuję i widzę. W Gliwicach
odnowili budynek sądu okręgowego, wygląda teraz jak nowy. W środku
zamontowali masę napewno drogich urządzeń ochroniarskich. W Rybniku, który
jest moim miastem powiatowym wybudowano od podstaw nowy gmach filii sądu
okręgowego w Gliwicach. Masa kasy! A może by tak zatrudnić za te pieniądze
więcej sędziów i przyspieszyć to działanie prawa? Ale to już nie ta grupa
dyskusyjna. Odnośnie wypadku mojego syna, tak jak napisałem, przewiduję
taki przypadek, że to on zostanie uznany za winnego. Zastanawia mnie tylko,
z jaką prędkością musiał grzać facet z tyłu, żeby doganiając go skasował
auto i swoje i syna. Na lodzie i śniegu.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-20 16:01:35
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Tue, 19 Apr 2011 17:31:21 +0200, w
<1rr569z9b6iu8$.7scncabhnvg6.dlg@40tude.net>, ikaros30 <ikaros30@wp.pl>
napisał(-a):

Ale to już nie ta grupa
dyskusyjna. Odnośnie wypadku mojego syna, tak jak napisałem, przewiduję
taki przypadek, że to on zostanie uznany za winnego.

Jeżeli dostał uderzenie z tyłu, to musiałby się nieźle podłożyć na
przesłuchaniu aby zostać uznany za winnego...

Pewnie wina będzie 50/50, ale to takie sobie gdybanie. Tak bym postawił u buka
:).

Data: 2011-04-21 18:08:37
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:3huzfwjlvswe.1q0525vngnf0a$.dlg40tude.net...
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą?

Ja na pierwszą rozprawę w sprawie o odszkodowanie czekam bezskutecznie od początku października.

Data: 2011-05-11 14:22:45
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).

ciąg dalszy.
Dzisiaj z synem dostaliśmy zawiadomienia z Komendy Policji, że w końcu
kwietnia do sądu został wysłany wniosek o ukaranie w którym my z synem
zostaliśmy uznani jako pokrzywdzeni a sprawcą jest ten drugi kierowca.
Jednocześnie poinformowano nas, że w ciągu 7 dni od doręczenia
zawiadomienia możemy oświdczyć pisemnie do sądu, że chcemy działać jako
oskarżyciele posiłkowi. Nie wnikam już w samą sprawę, ale co daje bycie tym
oskarżycielem posiłkowym?

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-11 14:25:27
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:

Jednocześnie poinformowano nas, że w ciągu 7 dni od doręczenia
zawiadomienia możemy oświdczyć pisemnie do sądu, że chcemy działać jako
oskarżyciele posiłkowi. Nie wnikam już w samą sprawę, ale co daje bycie tym
oskarżycielem posiłkowym?

Że będziesz informowany o rozprawach, możesz w nich uczestniczyć jako strona, zadawać pytanie i formułować wnioski do sądu, będziesz miał wgląd do akt i możesz od razu w trybie karnym wystąpić o naprawienie szkody.
I to bezkosztowo.

Polecam to rozwiązanie - jest znacznie prostsze niż droga cywilna.

Data: 2011-05-11 19:53:41
Autor: Adam Płaszczyca
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Wed, 11 May 2011 14:22:45 +0200, ikaros30 napisał(a):

zawiadomienia możemy oświdczyć pisemnie do sądu, że chcemy działać jako
oskarżyciele posiłkowi. Nie wnikam już w samą sprawę, ale co daje bycie tym
oskarżycielem posiłkowym?

Masz prawo wglądu w akta sprawy, masz prawo do składania wniosków
dowodowych. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-05-12 22:51:58
Autor: venioo
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-05-11 14:22, ikaros30 pisze:
zawiadomienia możemy oświdczyć pisemnie do sądu, że chcemy działać jako
oskarżyciele posiłkowi. Nie wnikam już w samą sprawę, ale co daje bycie tym
oskarżycielem posiłkowym?


to co wspomnieli koledzy wczesniej, a do tego:
uczestniczysz w przesluchaniach swiadkow i masz wplyw na koncowy wyrok (ew. sad zapyta, czy zgadzasz sie na zaproponowana kare jezeli oskarzony bedzie chcial dobrowolnie poddac sie karze)

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-05-12 22:56:07
Autor: venioo
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-05-12 22:51, venioo pisze:
to co wspomnieli koledzy wczesniej, a do tego:
uczestniczysz w przesluchaniach swiadkow i masz wplyw na koncowy wyrok
(ew. sad zapyta, czy zgadzasz sie na zaproponowana kare jezeli oskarzony
bedzie chcial dobrowolnie poddac sie karze)


tylko bardzo wazna sprawa - wystapienia w sadzie maja swoja kolejnosc i odpowiednie formuly. jak chcesz byc oskarzycielem posilkowym (co bardzo polecam) to zapoznaj sie z kodeksem postepowania administracyjnego, pord, kodeksem wykroczen i kodeksem karnym w zakresie odnosnie przedmiotowej sprawy.
  troche tego jest, (najpotrzebniejsze KPA i PoRD) ale bedzie to bardzo pomocne, zeby prawnik oskarzonego nie zapedzil Cie w kozi rog

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-05-24 22:42:23
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy itd.

Chyba koniec sprawy. 11 maja tak jak napisałem, dostaliśmy z synem pisma od
Policji, że skierowała sprawę do sądu rejonowego o ukaranie sprawcy (a ja i
syn zostaliśmy uznani pokrzywdzonymi). Pismo z Policji zostało wysłane jak
pokazuje pieczątka pocztowa 9 maja, czyli szło w sumie normalnie - 2 dni.
Tyle, że policja zawiadamia o tym, że sprawę do sądu przekazano 28
kwietnia!. Trzymając się tego, że liczy się czas od otrzymania wiadomości,
konsultując się ze znajomym prawnikiem i kolegami na forum, 12 maja
wysłałem pismo do sądu rejonowego, w którym wykazałem chęć uczestniczenia
jako oskarżyciel posiłkowy. Czekałem na odpowiedź. Wczoraj, czyli 23 maja
dostałem z sądu ... wyrok sprawy, która odbyła się 13 maja! Sprawa odbyła
sie bez udziału stron w trybie nakazowym. Podejrzewam, że moje zgłoszenie
nie miało prawa być dostarczone w ciągu jednego dnia do właściwego
sędziego. Czyli nie zostałem uznany za oskarżyciela posiłkowego i nie mam
prawa wnosić zastrzeżeń do wydanego wyroku! Co prawda sąd uznał winę tego
gościa (nie zachował należytej ostrożności i nie dostosował prędkości do
warunków ruchu), ale wymierzył mu 2000 zł grzywny za doprowadzenie do
wypadku, w którym mógł zginąć on sam i dwoje innych osób! Nie jestem mściwy
i w sumie nie oczekiwałem dla niego innej kary, ale myślałem, że jako
oskarżyciel posiłkowy wydębię przynajmniej różnicę ceny auta kupionego 3
miesiące przed wypadkiem a tym co mi wyliczył rzeczoznawca firmy
ubezpieczeniowej sprawcy. Jedne głupie 1800 zł! Nie wiem czy się odwoływać,
bo jest jeszcze inna sprawa. Policja w swoim wniosku o ukaranie do sądu,
podała dziwną wersję tego wypadku. Nie napiszę narazie jaką (aż wyrok się
nie uprawomocni), ale bardzo niewiarygodną i z tego co nawet mówi mój syn
(który tam przecież był i wszystko widział) nieprawdziwą. Żeby nie było
niejasności. Według mojej znajomości prawa drogowego, facet naprawdę nie
dostosował prędkości jazdy do warunków. Nikt normalny nie wali auta
jadącego 80 km/h w "pościgu" tak, żeby auto było skasowane na amen. Jego
zresztą też. Ale wersja policji, powtórzona przez sąd w uzasadnieniu jest
nieprawdziwa! Co z tym robić? Warto się trzepać o te 1800 zł?


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-24 20:46:53
Autor: masti
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200 osobnik zwany ikaros30
wystukał:

Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy
itd.

Chyba koniec sprawy. [ciach]
Co z tym robić? Warto się trzepać o te 1800 zł?

przeczytałeś pouczenie na odpisie wyroku?
Bo tam sa podane wszystkie terminy.
Od wyroku w trybie nakazowym zawsze przysługuje odwołanie.
Zmień prawnika.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2011-05-24 23:02:36
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Tue, 24 May 2011 20:46:53 +0000 (UTC), masti napisał(a):

Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200 osobnik zwany ikaros30
wystukał:

Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy
itd.

Chyba koniec sprawy. [ciach]
Co z tym robić? Warto się trzepać o te 1800 zł?

przeczytałeś pouczenie na odpisie wyroku?
Bo tam sa podane wszystkie terminy.
Od wyroku w trybie nakazowym zawsze przysługuje odwołanie.
Zmień prawnika.

Mój znajomy prawnik nie jest związany z tą dziedziną prawa, więc doradzał
mi tylko to czy dobrze jest zgłosić się na oskarżyciela posiłkowego.
Pouczenie poczytałem, Pisze w nim wyraźnie, że odwoływać może się tylko
oskarżyciel i oskarżony (skazany). Ja nie dostałem, żadnego pisma z sądu,
że zostałem uznany za oskarżyciela posiłkowego (jak napisałem, różnica
jednego dnia między wysłaniem wniosku a rozprawą), czyli nie mam prawa do
odwołania bo pewnie sąd nie otrzymał na czas mojego wniosku! Mam sądzić
Pocztę Polską???

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-24 21:13:17
Autor: masti
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 23:02:36 +0200 osobnik zwany ikaros30
wystukał:

Dnia Tue, 24 May 2011 20:46:53 +0000 (UTC), masti napisał(a):

Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200 osobnik zwany ikaros30
wystukał:

Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła
sprawcy itd.

Chyba koniec sprawy. [ciach]
Co z tym robić? Warto się trzepać o te 1800 zł?

przeczytałeś pouczenie na odpisie wyroku? Bo tam sa podane wszystkie
terminy.
Od wyroku w trybie nakazowym zawsze przysługuje odwołanie. Zmień
prawnika.

Mój znajomy prawnik nie jest związany z tą dziedziną prawa, więc
doradzał mi tylko to czy dobrze jest zgłosić się na oskarżyciela
posiłkowego. Pouczenie poczytałem, Pisze w nim wyraźnie, że odwoływać
może się tylko oskarżyciel i oskarżony (skazany). Ja nie dostałem,
żadnego pisma z sądu, że zostałem uznany za oskarżyciela posiłkowego
(jak napisałem, różnica jednego dnia między wysłaniem wniosku a
rozprawą), czyli nie mam prawa do odwołania bo pewnie sąd nie otrzymał
na czas mojego wniosku! Mam sądzić Pocztę Polską???


a syn?


--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2011-05-24 23:22:09
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Tue, 24 May 2011 21:13:17 +0000 (UTC), masti napisał(a):


Mój znajomy prawnik nie jest związany z tą dziedziną prawa, więc
doradzał mi tylko to czy dobrze jest zgłosić się na oskarżyciela
posiłkowego. Pouczenie poczytałem, Pisze w nim wyraźnie, że odwoływać
może się tylko oskarżyciel i oskarżony (skazany). Ja nie dostałem,
żadnego pisma z sądu, że zostałem uznany za oskarżyciela posiłkowego
(jak napisałem, różnica jednego dnia między wysłaniem wniosku a
rozprawą), czyli nie mam prawa do odwołania bo pewnie sąd nie otrzymał
na czas mojego wniosku! Mam sądzić Pocztę Polską???


a syn?

Nie jest ani oskarżycielem ani oskarżonym (skazanym), więc też nie ma
takiego prawa. Specjalnie nie zgłaszaliśnmy jego na oskarżyciela
posiłkowego, bo jednak był uczestnikiem tego wypadku. Ale pewnie nawet jak
byśmy go zgłosili to było by to samo co ze mną. Dostaliśmy te same
zawiadomienia z Policji, tego samego dnia.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-24 21:34:02
Autor: masti
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 23:22:09 +0200 osobnik zwany ikaros30
wystukał:

Dnia Tue, 24 May 2011 21:13:17 +0000 (UTC), masti napisał(a):


Mój znajomy prawnik nie jest związany z tą dziedziną prawa, więc
doradzał mi tylko to czy dobrze jest zgłosić się na oskarżyciela
posiłkowego. Pouczenie poczytałem, Pisze w nim wyraźnie, że odwoływać
może się tylko oskarżyciel i oskarżony (skazany). Ja nie dostałem,
żadnego pisma z sądu, że zostałem uznany za oskarżyciela posiłkowego
(jak napisałem, różnica jednego dnia między wysłaniem wniosku a
rozprawą), czyli nie mam prawa do odwołania bo pewnie sąd nie otrzymał
na czas mojego wniosku! Mam sądzić Pocztę Polską???


a syn?

Nie jest ani oskarżycielem ani oskarżonym (skazanym), więc też nie ma
takiego prawa. Specjalnie nie zgłaszaliśnmy jego na oskarżyciela
posiłkowego, bo jednak był uczestnikiem tego wypadku. Ale pewnie nawet
jak byśmy go zgłosili to było by to samo co ze mną. Dostaliśmy te same
zawiadomienia z Policji, tego samego dnia.


jest pokrzywdzonym wiec powinien zawiadomienie dostać. Tam też są podane terminy.


--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2011-05-24 23:36:38
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Tue, 24 May 2011 23:22:09 +0200, ikaros30 napisał(a):


a syn?

Nie jest ani oskarżycielem ani oskarżonym (skazanym), więc też nie ma
takiego prawa. Specjalnie nie zgłaszaliśnmy jego na oskarżyciela
posiłkowego, bo jednak był uczestnikiem tego wypadku. Ale pewnie nawet jak
byśmy go zgłosili to było by to samo co ze mną. Dostaliśmy te same
zawiadomienia z Policji, tego samego dnia.

Żeby nie było niejasności, zacytuję pouczenie wyroku:
"Od wyroku nakazowego stronom (obwinionemu i oskarżycielowi) przysługuje
prawo wniesienia sprzeciwu do sądu, który wydał wyrok nakazowy, w terminie
zawitym (t.j. nieprzekraczalnym) 7 dni od dnia doręczenia tego wyroku (art.
505 par.1 k.p.k. w zw. z art. 94 par.1 k.p.w. Prezes sądu odmawia przyjęcia
sprzeciwu, jeżeli wniesiony zostanie po terminie lub przez osobę
nieuprawnioną"!!
Ani ja ani syn, nie jesteśmy w tej sytuacji osobami uprawnionymi, więc nie
przyznaje nam się prawa do odwołania.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-24 23:40:50
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:bqbswuhx3dfz.1blynw5gv5pcb$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 24 May 2011 23:22:09 +0200, ikaros30 napisał(a):


a syn?

Nie jest ani oskarżycielem ani oskarżonym (skazanym), więc też nie ma
takiego prawa. Specjalnie nie zgłaszaliśnmy jego na oskarżyciela
posiłkowego, bo jednak był uczestnikiem tego wypadku. Ale pewnie nawet jak
byśmy go zgłosili to było by to samo co ze mną. Dostaliśmy te same
zawiadomienia z Policji, tego samego dnia.

Żeby nie było niejasności, zacytuję pouczenie wyroku:
"Od wyroku nakazowego stronom (obwinionemu i oskarżycielowi) przysługuje
prawo wniesienia sprzeciwu do sądu, który wydał wyrok nakazowy, w terminie
zawitym (t.j. nieprzekraczalnym) 7 dni od dnia doręczenia tego wyroku (art.
505 par.1 k.p.k. w zw. z art. 94 par.1 k.p.w. Prezes sądu odmawia przyjęcia
sprzeciwu, jeżeli wniesiony zostanie po terminie lub przez osobę
nieuprawnioną"!!
Ani ja ani syn, nie jesteśmy w tej sytuacji osobami uprawnionymi,

Tego nie wiesz.
Wniosek wysłałeś w terminie, więc może względem prawa jesteś, nawet jeśli sąd jeszcze tego nie wie.
Jak Ci zależy, to pisz jakbyś był.
Ale z prawnikiem warto pogadać jak to rozegrać.

Data: 2011-05-24 23:39:27
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:1juj4imj4fody$.75gde1c9xcxg$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 24 May 2011 20:46:53 +0000 (UTC), masti napisał(a):

Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200 osobnik zwany ikaros30
wystukał:

Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:29:22 +0200, ikaros30 napisał(a):

4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy
itd.

Chyba koniec sprawy. [ciach]
Co z tym robić? Warto się trzepać o te 1800 zł?

przeczytałeś pouczenie na odpisie wyroku?
Bo tam sa podane wszystkie terminy.
Od wyroku w trybie nakazowym zawsze przysługuje odwołanie.
Zmień prawnika.

Mój znajomy prawnik nie jest związany z tą dziedziną prawa, więc doradzał
mi tylko to czy dobrze jest zgłosić się na oskarżyciela posiłkowego.
Pouczenie poczytałem, Pisze w nim wyraźnie, że odwoływać może się tylko
oskarżyciel i oskarżony (skazany). Ja nie dostałem, żadnego pisma z sądu,
że zostałem uznany za oskarżyciela posiłkowego (jak napisałem, różnica
jednego dnia między wysłaniem wniosku a rozprawą), czyli nie mam prawa do
odwołania bo pewnie sąd nie otrzymał na czas mojego wniosku! Mam sądzić
Pocztę Polską???

Z tego co mi się wydaje, to liczy się kiedy Ty wniosek wysłałeś, a nie kiedy sąd sobie go zarejestrował.
Czyli jak najbardziej możesz wnosić sprzeciw, a może i o przywrócenie terminu, jeśli gdzieś go zgubili razem z Twoimi prawami.

Data: 2011-05-24 23:49:41
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Tue, 24 May 2011 23:39:27 +0200, Cavallino napisał(a):

Z tego co mi się wydaje, to liczy się kiedy Ty wniosek wysłałeś, a nie kiedy sąd sobie go zarejestrował.
Czyli jak najbardziej możesz wnosić sprzeciw, a może i o przywrócenie terminu, jeśli gdzieś go zgubili razem z Twoimi prawami.

Wiesz co? Pismo z Policji zawierało jakąś ich tam policyjną sygnaturę
sprawy. Na tę sygnaturę powoływałem się pisząc wniosek do sądu o uznanie
mnie tym oskarżycielem. Tymczasem wyrok sądu w tej sprawie jest opisany
zupełnie inną sygnaturą. Czyli nawet nie wiem, czy ktoś dowiązał mój
wniosek do konkretnej sprawy. A poza tym zastanawia mnie jedna sprawa.
Jeżeli sąd nawet wydaje wyrok w trybie nakazowym, bez udziału stron, to kto
w takim przypadku jest oskarżycielem? Zawsze myślałem, że jakiś prokurator,
ale teraz zwątpiłem. Przecież nawet gdy sąd to olewa, to prokurator
powinien wezwać strony do złożenia zeznań. Niczego takiego nie było! Czy
Policja może być oskarżycielem?

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-24 23:55:08
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:wye9tytrmzkq$.1eq5ne153g3vn.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 24 May 2011 23:39:27 +0200, Cavallino napisał(a):

Z tego co mi się wydaje, to liczy się kiedy Ty wniosek wysłałeś, a nie kiedy
sąd sobie go zarejestrował.
Czyli jak najbardziej możesz wnosić sprzeciw, a może i o przywrócenie
terminu, jeśli gdzieś go zgubili razem z Twoimi prawami.

Wiesz co? Pismo z Policji zawierało jakąś ich tam policyjną sygnaturę
sprawy. Na tę sygnaturę powoływałem się pisząc wniosek do sądu o uznanie
mnie tym oskarżycielem. Tymczasem wyrok sądu w tej sprawie jest opisany
zupełnie inną sygnaturą.

Pewnie sądową, tamta była policyjna.

 Czyli nawet nie wiem, czy ktoś dowiązał mój
wniosek do konkretnej sprawy.

Ale to niewiele zmienia.
Oskarżycielem stałeś się w momencie złożenia wniosku, zupełnie niezależnie od tego co i kiedy zrobił sąd.

A poza tym zastanawia mnie jedna sprawa.
Jeżeli sąd nawet wydaje wyrok w trybie nakazowym, bez udziału stron, to kto
w takim przypadku jest oskarżycielem? Zawsze myślałem, że jakiś prokurator,
ale teraz zwątpiłem.

Gdy byłem na rozprawie w sądzie grodzkim (już nie istnieją) jako oskarżyciel posiłkowy, to oskarżycielem był policjant.
Pewnie w sprawach o wykroczenia dalej mają takie prawo.
Na to by wskazywał fakt, że zawiadomienie o skierowaniu sprawy do sądu dostałeś z policji a nie z prokuratury.

Już nie wspominając o tym, że i prokurator mógł się oprzeć na materiale zgromadzonym przez policję, nie ma obowiązku drugi raz pytać o to samo.

Data: 2011-05-25 19:20:35
Autor: venioo
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-05-24 23:55, Cavallino pisze:

Gdy byłem na rozprawie w sądzie grodzkim (już nie istnieją) jako
oskarżyciel posiłkowy, to oskarżycielem był policjant.

A dokładniej oskarżycielem był tzw. oskarżyciel publiczny, czyli w tym przypadku Policja, reprezentowana przez tego konkretnego funkcjonariusza. :) Ale to tak gwoli ścisłości z moich doświadczeń z Sądem Rejonowym.
Prokurator to chyba byłby potrzebny jeżeli w wyniku zdarzenia byłyby jakieś ofiary w ludziach.

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Data: 2011-05-25 12:06:25
Autor: Jarek Andrzejewski
Minęło 4 miesiące i nic!:(
On Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200, ikaros30 <ikaros30@wp.pl> wrote:

warunków ruchu), ale wymierzył mu 2000 zł grzywny za doprowadzenie do
wypadku, w którym mógł zginąć on sam i dwoje innych osób! Nie jestem mściwy
i w sumie nie oczekiwałem dla niego innej kary, ale myślałem, że jako
oskarżyciel posiłkowy wydębię przynajmniej różnicę ceny auta kupionego 3
miesiące przed wypadkiem a tym co mi wyliczył rzeczoznawca firmy
ubezpieczeniowej sprawcy. Jedne głupie 1800 zł! Nie wiem czy się odwoływać,

przecież te 2000 zł to kara, a 1800 - to odszkodowanie. Dwie zupełnie
różne sprawy.
Skoro wina już została ustalona, to zgłoś się teraz z roszczeniem do
TU, gdzie sprawca miał OC i zażądaj wyrównania szkody.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Uwaga, uwaga! Wyprzedaż szafkowo-garażowa: http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1496

Data: 2011-05-25 15:42:39
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200, w
<1jp7h9702epuy$.11b1umpgljmvl$.dlg@40tude.net>, ikaros30 <ikaros30@wp.pl>
napisał(-a):

Nie jestem mściwy
i w sumie nie oczekiwałem dla niego innej kary, ale myślałem, że jako
oskarżyciel posiłkowy wydębię przynajmniej różnicę ceny auta kupionego 3
miesiące przed wypadkiem a tym co mi wyliczył rzeczoznawca firmy
ubezpieczeniowej sprawcy. Jedne głupie 1800 zł!

Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Dopiero teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, możesz wystapić z roszczeniem do
jego TU.

Data: 2011-05-25 15:49:31
Autor: RoMan Mandziejewicz
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Hello Radekp,

Wednesday, May 25, 2011, 3:42:39 PM, you wrote:

Nie jestem mściwy
i w sumie nie oczekiwałem dla niego innej kary, ale myślałem, że jako
oskarżyciel posiłkowy wydębię przynajmniej różnicę ceny auta kupionego 3
miesiące przed wypadkiem a tym co mi wyliczył rzeczoznawca firmy
ubezpieczeniowej sprawcy. Jedne głupie 1800 zł!
Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

W sprawie karnej można żądać zadośćuczynienia.

Dopiero teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, możesz wystapić z
roszczeniem do jego TU.

Dlaczego do TU?


--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-05-25 15:52:31
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:lo1qt6hfu2nh7rfb9craq57cis72p97p154ax.com...
Tue, 24 May 2011 22:42:23 +0200, w
<1jp7h9702epuy$.11b1umpgljmvl$.dlg@40tude.net>, ikaros30 <ikaros30@wp.pl>
napisał(-a):

Nie jestem mściwy
i w sumie nie oczekiwałem dla niego innej kary, ale myślałem, że jako
oskarżyciel posiłkowy wydębię przynajmniej różnicę ceny auta kupionego 3
miesiące przed wypadkiem a tym co mi wyliczył rzeczoznawca firmy
ubezpieczeniowej sprawcy. Jedne głupie 1800 zł!

Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu karnym.


Dopiero teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, możesz wystapić z roszczeniem do
jego TU.

Ale to inny temat i koszt.
On chciał mieć zasądzone już na sprawie karnej i za friko.

Data: 2011-05-25 16:02:10
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, Cavallino napisał(a):


Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu karnym.


Dopiero teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, możesz wystapić z roszczeniem do
jego TU.

Ale to inny temat i koszt.
On chciał mieć zasądzone już na sprawie karnej i za friko.

No i właśnie o to chodzi. TU gościa już wyceniło tego mojego złoma, ale
wyceniło go o połowę taniej niż za niego zapłaciłem 3 miesiące przed
wypadkiem. Korzystając z rad kolegów na tym forum chciałem jako oskarżyciel
posiłkowy odzyskać od gościa zwrot tej różnicy. Ale wydaje mi się, że teraz
to już dupa jasiu!


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-05-25 16:36:40
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:q6mspfx19zfn.yftl4ybfdv6z$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, Cavallino napisał(a):


Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu
karnym.


Dopiero teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, możesz wystapić z roszczeniem
do
jego TU.

Ale to inny temat i koszt.
On chciał mieć zasądzone już na sprawie karnej i za friko.

No i właśnie o to chodzi. TU gościa już wyceniło tego mojego złoma, ale
wyceniło go o połowę taniej niż za niego zapłaciłem 3 miesiące przed
wypadkiem. Korzystając z rad kolegów na tym forum chciałem jako oskarżyciel
posiłkowy odzyskać od gościa zwrot tej różnicy. Ale wydaje mi się, że teraz
to już dupa jasiu!

Nie poddawaj się, względem prawa pewnie jesteś oskarżycielem posiłkowym i masz prawo wnieść sprzeciw.
Wnieś, co Ci szkodzi?
Nic nie ryzykujesz.

Data: 2011-06-02 12:47:29
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu
karnym.


Dopiero teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, możesz wystapić z roszczeniem
do
jego TU.

Ale to inny temat i koszt.
On chciał mieć zasądzone już na sprawie karnej i za friko.

No i właśnie o to chodzi. TU gościa już wyceniło tego mojego złoma, ale
wyceniło go o połowę taniej niż za niego zapłaciłem 3 miesiące przed
wypadkiem. Korzystając z rad kolegów na tym forum chciałem jako oskarżyciel
posiłkowy odzyskać od gościa zwrot tej różnicy. Ale wydaje mi się, że teraz
to już dupa jasiu!

Ale po co od gościa? Weź podzwoń po 'złomiarzach' załatw 2-3 ich oferty cenowe na odkupienie złomu i zrób odwołanie do TU, że zawyżyli cene wraku. Mnie bez szemrania wypłacili różnice do ZANIŻONEJ mojej kontr-oferty ; LOL

A tak będziesz się bujał w sądzie z jakimś cieciem z marną szansą na wyciągnięcie kasy od niego nawet jak sąd coś zasądzi co bez dobrej papugi będzie bardzo trudne.

Data: 2011-06-02 12:52:40
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

No i właśnie o to chodzi. TU gościa już wyceniło tego mojego złoma, ale
wyceniło go o połowę taniej niż za niego zapłaciłem 3 miesiące przed
wypadkiem. Korzystając z rad kolegów na tym forum chciałem jako oskarżyciel
posiłkowy odzyskać od gościa zwrot tej różnicy. Ale wydaje mi się, że teraz
to już dupa jasiu!

Ale po co od gościa? Weź podzwoń po 'złomiarzach' załatw 2-3 ich oferty cenowe na odkupienie złomu i zrób odwołanie do TU, że zawyżyli cene wraku.

Ale oni zawyżyli wartość PRZED wypadkiem z tego co zrozumiałem.

Data: 2011-06-02 13:10:33
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
No i właśnie o to chodzi. TU gościa już wyceniło tego mojego złoma, ale
wyceniło go o połowę taniej niż za niego zapłaciłem 3 miesiące przed
wypadkiem. Korzystając z rad kolegów na tym forum chciałem jako oskarżyciel
posiłkowy odzyskać od gościa zwrot tej różnicy. Ale wydaje mi się, że teraz
to już dupa jasiu!

Ale po co od gościa? Weź podzwoń po 'złomiarzach' załatw 2-3 ich oferty cenowe na odkupienie złomu i zrób odwołanie do TU, że zawyżyli cene wraku.

Ale oni zawyżyli wartość PRZED wypadkiem z tego co zrozumiałem.


Raczej odwrotnie, jaki by miało to sens dla TU przy szkodzie całkowietej?

Data: 2011-06-02 13:24:07
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de76f95$0$2444$65785112news.neostrada.pl...
No i właśnie o to chodzi. TU gościa już wyceniło tego mojego złoma, ale
wyceniło go o połowę taniej niż za niego zapłaciłem 3 miesiące przed
wypadkiem. Korzystając z rad kolegów na tym forum chciałem jako oskarżyciel
posiłkowy odzyskać od gościa zwrot tej różnicy. Ale wydaje mi się, że teraz
to już dupa jasiu!

Ale po co od gościa? Weź podzwoń po 'złomiarzach' załatw 2-3 ich oferty cenowe na odkupienie złomu i zrób odwołanie do TU, że zawyżyli cene wraku.

Ale oni zawyżyli wartość PRZED wypadkiem z tego co zrozumiałem.


Raczej odwrotnie,

Aaaa, miało być "zaniżyli".

Data: 2011-05-25 17:21:22
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, w
<4ddd099f$0$2449$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu karnym.

Ma. Ale w tym przypadku nie od sprawcy, ale jego TU.
Żądać może, ale skoro rzeczoznawca wycenił szkodę na tyle i tyle, to na jakiej
podstawie?

Data: 2011-05-25 15:31:25
Autor: masti
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia pięknego Wed, 25 May 2011 17:21:22 +0200 osobnik zwany
radekp@konto.pl wystukał:

Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, w
<4ddd099f$0$2449$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu
karnym.

Ma. Ale w tym przypadku nie od sprawcy, ale jego TU. Żądać może, ale
skoro rzeczoznawca wycenił szkodę na tyle i tyle, to na jakiej
podstawie?

TU nie jest stroną sprawy karnej.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2011-05-25 17:25:31
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:ah7qt6tqe06ice4j7vrr237396k9egui2s4ax.com...
Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, w
<4ddd099f$0$2449$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.

Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu
karnym.

Ma. Ale w tym przypadku nie od sprawcy, ale jego TU.

Nieprawda.
TU tylko zastępuje sprawcę przy płaceniu.

Żądać może, ale skoro rzeczoznawca wycenił szkodę na tyle i tyle, to na jakiej
podstawie?

Pewnie jakąś tam ma.
Sąd ma rozstrzygnąć ile odszkodowania się należy.

Data: 2011-05-25 18:13:44
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Wed, 25 May 2011 17:25:31 +0200, w
<4ddd1f6b$0$2499$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:ah7qt6tqe06ice4j7vrr237396k9egui2s4ax.com...
Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, w
<4ddd099f$0$2449$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> >Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.
>
> Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu
> karnym.

>Ma. Ale w tym przypadku nie od sprawcy, ale jego TU.

Nieprawda.
TU tylko zastępuje sprawcę przy płaceniu.

A jakie masz wsparcie?
Wypadek drogowy to nie przestępstwo (tzn. nie o takie chodzi). Sąd może
zasądzić tylko od pozwanego (czy oskarżonego), i na pewno nie za zaniżone
odszkodowanie. TU było pozwane czy sprawca? :>

>Żądać może, ale skoro rzeczoznawca wycenił szkodę na tyle i tyle, to na >jakiej
>podstawie?

Pewnie jakąś tam ma.
Sąd ma rozstrzygnąć ile odszkodowania się należy.

I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU.

Data: 2011-05-26 00:21:23
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:9o8qt61phqqrk3bvslkpich7dnclk5t6dd4ax.com...
Wed, 25 May 2011 17:25:31 +0200, w
<4ddd1f6b$0$2499$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:ah7qt6tqe06ice4j7vrr237396k9egui2s4ax.com...
Wed, 25 May 2011 15:52:31 +0200, w
<4ddd099f$0$2449$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> >Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej.
>
> Nie myli, ma prawo żądać zasądzenia naprawienia szkody w postępowaniu
> karnym.

>Ma. Ale w tym przypadku nie od sprawcy, ale jego TU.

Nieprawda.
TU tylko zastępuje sprawcę przy płaceniu.

A jakie masz wsparcie?

No bez jaj.
Podstawy prawa - odpowiada sprawca.

Wypadek drogowy to nie przestępstwo (tzn. nie o takie chodzi). Sąd może
zasądzić tylko od pozwanego (czy oskarżonego), i na pewno nie za zaniżone
odszkodowanie. TU było pozwane czy sprawca? :>

Sprawca.
A co to zmienia?

Zasądzi od sprawcy, a rozliczenia między sprawcą, a jego ubezpieczycielem to już nie problem poszkodowanego.
Odpowiadają solidarnie.


>Żądać może, ale skoro rzeczoznawca wycenił szkodę na tyle i tyle, to na
>jakiej
>podstawie?

Pewnie jakąś tam ma.
Sąd ma rozstrzygnąć ile odszkodowania się należy.

I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU.

Bzdura.
TU w ogóle może być pozwane w sprawie karnej?

Data: 2011-05-26 15:31:12
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 26 May 2011 00:21:23 +0200, w
<4ddd80e3$0$2446$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Zasądzi od sprawcy, a rozliczenia między sprawcą, a jego ubezpieczycielem to już nie problem poszkodowanego.

Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot, bo TU
rzekomo zaniżyło odszkodowanie.

>I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU.

Bzdura.
TU w ogóle może być pozwane w sprawie karnej?

Oczywiście, że nie. Zapłać z 50zł swojemu prawnikowi, to ciebie doszkoli...

Data: 2011-05-26 15:49:04
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:d2lst6t19s1llic0jfgpk1n7r2km95ies24ax.com...
Thu, 26 May 2011 00:21:23 +0200, w
<4ddd80e3$0$2446$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Zasądzi od sprawcy, a rozliczenia między sprawcą, a jego ubezpieczycielem to
już nie problem poszkodowanego.

Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot

Bzdura, oczywiście że możesz.
A sąd ma obowiązek Twoje żądania rozpatrzyć.
Może je oddalić, jeśli uzna, że szkoda została naprawiona w całości.

>I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU.

Bzdura.
TU w ogóle może być pozwane w sprawie karnej?

Oczywiście, że nie.

No właśnie - więc po co pierdzielisz od rzeczy nie na temat.
Mowa jest o żądaniu naprawienia szkody od sprawcy - poszkodowany ma do tego prawo, może to zrobić na rozprawie karnej i tyle.
Skończ gardłować o sprawie o której nie masz zielonego pojęcia.
Ja ją trenowałem w praktyce.

Data: 2011-05-26 15:57:03
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 26 May 2011 15:49:04 +0200, w
<4dde5a4f$0$2437$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:d2lst6t19s1llic0jfgpk1n7r2km95ies24ax.com...
Thu, 26 May 2011 00:21:23 +0200, w
<4ddd80e3$0$2446$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> Zasądzi od sprawcy, a rozliczenia między sprawcą, a jego ubezpieczycielem > to
> już nie problem poszkodowanego.

>Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot

Bzdura, oczywiście że możesz.
A sąd ma obowiązek Twoje żądania rozpatrzyć.
Może je oddalić, jeśli uzna, że szkoda została naprawiona w całości.

> >I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU.
>
> Bzdura.
> TU w ogóle może być pozwane w sprawie karnej?

>Oczywiście, że nie.

No właśnie - więc po co pierdzielisz od rzeczy nie na temat.
Mowa jest o żądaniu naprawienia szkody od sprawcy - poszkodowany ma do tego prawo, może to zrobić na rozprawie karnej i tyle.
Skończ gardłować o sprawie o której nie masz zielonego pojęcia.
Ja ją trenowałem w praktyce.

Chyba za porysowanie gwoździem. Ty masz roszczenia względem polisy OC sprawcy,
a nie jego samego.

Data: 2011-05-26 16:03:12
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:avmst61s42ksngtliebik7k8kadvsgav8v4ax.com...
Thu, 26 May 2011 15:49:04 +0200, w
<4dde5a4f$0$2437$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:d2lst6t19s1llic0jfgpk1n7r2km95ies24ax.com...
Thu, 26 May 2011 00:21:23 +0200, w
<4ddd80e3$0$2446$65785112@news.neostrada.pl>, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> Zasądzi od sprawcy, a rozliczenia między sprawcą, a jego > ubezpieczycielem
> to
> już nie problem poszkodowanego.

>Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot

Bzdura, oczywiście że możesz.
A sąd ma obowiązek Twoje żądania rozpatrzyć.
Może je oddalić, jeśli uzna, że szkoda została naprawiona w całości.

> >I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU.
>
> Bzdura.
> TU w ogóle może być pozwane w sprawie karnej?

>Oczywiście, że nie.

No właśnie - więc po co pierdzielisz od rzeczy nie na temat.
Mowa jest o żądaniu naprawienia szkody od sprawcy - poszkodowany ma do tego
prawo, może to zrobić na rozprawie karnej i tyle.
Skończ gardłować o sprawie o której nie masz zielonego pojęcia.
Ja ją trenowałem w praktyce.

Chyba za porysowanie gwoździem. Ty masz roszczenia względem polisy OC sprawcy,
a nie jego samego.

Bzdura.
Nie rozumiesz prostej rzeczy - to sprawca odpowiada OSOBIŚCIE za spowodowane przez siebie szkody.
Na tym polega odpowiedzialność cywilna.

Ubezpieczenie OC tylko go wyręcza z obowiązku zapłaty odszkodowania (i do tego TYLKO w ograniczonym zakresie), ale w żaden sposób nie zdejmuje z niego tego obowiązku.
Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego ubezpieczyciela.

Data: 2011-06-02 12:40:36
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna. Opisane przykłady masz w necie, poszukaj. Ja przerabiałem sprawe w marcu.

Data: 2011-06-02 12:45:10
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de76890$0$2440$65785112news.neostrada.pl...
Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna.

Tzn. co, sugerujesz że nie będą odpowiadać za zasądzoną kwotę?
Czy że będą próbowali przeciągnąć o następną sprawęw sądzie, jako że na wyroku ich nie ma?



Opisane przykłady masz w necie, poszukaj. Ja przerabiałem sprawe w marcu.

Napisz coś więcej.
Pamiętając że mówimy o sprawie KARNEJ.

Data: 2011-06-02 13:06:13
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego
ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna.

Tzn. co, sugerujesz że nie będą odpowiadać za zasądzoną kwotę?

Nie, na sprawie karnej dotyczącej zdarzenia, sąd nie wyda żadnego orzeczenia dotyczącego TU. Co najwyżej może wydać wyrok zasądzający odszkodowanie na rzecz poszkodowanych od sprawcy ale w/g tego co się dowiedziałem TU płacąc potem np. własne odszkodowania zdrowotne często zaniża o kwoty zasądzone przez sąd i jest trudno podważyć.


Opisane przykłady masz w necie, poszukaj. Ja przerabiałem sprawe w marcu.

Napisz coś więcej.
Pamiętając że mówimy o sprawie KARNEJ.

Dokładnie, KARNEJ, mieliśmy wypadek, sprawa 'wisiała' w TU do momentu uprawomocnienia wyroku. Stratą czasu było próbowanie ściągnięcia kasy z sprawcy bo to by tylko przeciągało całość o kolejne rozprawy. /pierwsza odbyła się po poł roku/ W dodatku bardzo ciężko 'przekonać' sąd do zasądzenia jakiś kwot odszkodowania na rzecz pokrzywdzonych bez dobrego adwokata który też za darmo nie pojawi się na kolejnych sprawach. /to bezpośrednia opinia prosto ze źródła czyli sędziego i osób z 'otoczenia' ;) / Do tego dochodzą okoliczności związane z sytuacją sprawcy itd, itp. Ogólnie każdy mi odradzał w naszym wypadku bo wszystko by przeciągło sprawe bez gwarancji na jakieś korzyści bo w ostatczności nawet zasądzone pieniądze trzeba sciągnać ze sprawcy to może trwać też bliżej nieokreślony czas.

Data: 2011-06-02 13:21:59
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de76e90$0$2449$65785112news.neostrada.pl...

Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego
ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna.

Tzn. co, sugerujesz że nie będą odpowiadać za zasądzoną kwotę?

Nie, na sprawie karnej dotyczącej zdarzenia, sąd nie wyda żadnego orzeczenia dotyczącego TU.

Oczywiście.
Wyda orzeczenie dotyczące sprawcy.

A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.
Zupełnie inną sprawą jest sposób egzekucji takiego wyroku, jeśli sprawca nie ma kasy.
Nie mam pewności jak to się odbywa proceduralnie.

Ale tak czy tak, gra warta jest świeczki, bo jest za friko, a i sprawca następnym razem się zastanowi jakie TU wybrać do OC.

Dokładnie, KARNEJ, mieliśmy wypadek, sprawa 'wisiała' w TU do momentu uprawomocnienia wyroku. Stratą czasu było próbowanie ściągnięcia kasy z sprawcy bo to by tylko przeciągało całość o kolejne rozprawy. /pierwsza odbyła się po poł roku/ W dodatku bardzo ciężko 'przekonać' sąd do zasądzenia jakiś kwot odszkodowania na rzecz pokrzywdzonych bez dobrego adwokata który też za darmo nie pojawi się na kolejnych sprawach. /to bezpośrednia opinia prosto ze źródła czyli sędziego i osób z 'otoczenia' ;)

To akurat nic nie zmienia w tej kwestii.

Ty chyba mówisz o różnicy między przypadkiem, w którym TU wypłaca tyle ile chcesz BEZ sprawy sądowej a zadośćuczynieniem w sprawie karnej.
A ja o czymś zupełnie innym - że TU wypłacić nie chce, więc tak czy tak musisz się sądzić, więc lepiej zrobić to ZA DARMO przy sprawie karnej, niż wytaczać TU drugi proces i to jeszcze płatny.


/ Do tego dochodzą okoliczności związane z sytuacją sprawcy itd, itp. Ogólnie każdy mi odradzał w naszym wypadku bo wszystko by przeciągło sprawe bez gwarancji na jakieś korzyści bo w ostatczności nawet zasądzone pieniądze trzeba sciągnać ze sprawcy to może trwać też bliżej nieokreślony czas.

Przecież nikt nie mówi, że masz ściągać ze sprawcy.
Płatnikiem tak czy tak może być TU.

Data: 2011-06-02 13:41:55
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego
ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna.

Tzn. co, sugerujesz że nie będą odpowiadać za zasądzoną kwotę?

Nie, na sprawie karnej dotyczącej zdarzenia, sąd nie wyda żadnego orzeczenia dotyczącego TU.

Oczywiście.
Wyda orzeczenie dotyczące sprawcy.

A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi? ZAPOMNIJ, mało tego TU pomniejszy sobie swoje zobowiązania wobec poszkodowanego o kwoty zasądzone sprawcy. /w zakresie świadczeń nie dotyczących pojazdu/ I tyle. I o tym właśnie mnówiłem , że nie opłaca się ściągać kasy ze sprawcy, a przynajmiej do momentu wyciągnięcia wszystkiego od TU.

Zupełnie inną sprawą jest sposób egzekucji takiego wyroku, jeśli sprawca nie ma kasy.
Nie mam pewności jak to się odbywa proceduralnie.

No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.


Ale tak czy tak, gra warta jest świeczki, bo jest za friko, a i sprawca następnym razem się zastanowi jakie TU wybrać do OC.

Dokładnie, KARNEJ, mieliśmy wypadek, sprawa 'wisiała' w TU do momentu uprawomocnienia wyroku. Stratą czasu było próbowanie ściągnięcia kasy z sprawcy bo to by tylko przeciągało całość o kolejne rozprawy. /pierwsza odbyła się po poł roku/ W dodatku bardzo ciężko 'przekonać' sąd do zasądzenia jakiś kwot odszkodowania na rzecz pokrzywdzonych bez dobrego adwokata który też za darmo nie pojawi się na kolejnych sprawach. /to bezpośrednia opinia prosto ze źródła czyli sędziego i osób z 'otoczenia' ;)

To akurat nic nie zmienia w tej kwestii.

Ty chyba mówisz o różnicy między przypadkiem, w którym TU wypłaca tyle ile chcesz BEZ sprawy sądowej a zadośćuczynieniem w sprawie karnej.

Zanim do tego dojdzie musi uprawomocnić się wyrok skazujący sprawce, inaczej nie masz co podchodzić do TU o odszkodowanie bo spuszczą Cię na drzewo. Nie ma sprawcy nie ma odszodowania.

A ja o czymś zupełnie innym - że TU wypłacić nie chce, więc tak czy tak musisz się sądzić, więc lepiej zrobić to ZA DARMO przy sprawie karnej, niż wytaczać TU drugi proces i to jeszcze płatny.

Tyle, że TU z automatu nie płaci nic do momentu uprawomocnienia się wyroku przy sprawie KARNEJ. Więc droga do sprawy sądowej z TU jeszcze daleka i kręta.



/ Do tego dochodzą okoliczności związane z sytuacją sprawcy itd, itp. Ogólnie każdy mi odradzał w naszym wypadku bo wszystko by przeciągło sprawe bez gwarancji na jakieś korzyści bo w ostatczności nawet zasądzone pieniądze trzeba sciągnać ze sprawcy to może trwać też bliżej nieokreślony czas.

Przecież nikt nie mówi, że masz ściągać ze sprawcy.
Płatnikiem tak czy tak może być TU.

Nie w zakresie odszkodowania 'za straty niemotoryzacyjne'

Data: 2011-06-02 14:00:26
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 13:41:55 +0200, w <4de776ee$0$2499$65785112@news.neostrada.pl>,
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał(-a):

> A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi? ZAPOMNIJ

Nie przekonasz go. On wie lepiej, nawet jeżeli nic nie wie -- patrz wątek
sprzed 2 tyg.

Data: 2011-06-02 14:05:31
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
> A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi?
ZAPOMNIJ

Nie przekonasz go. On wie lepiej, nawet jeżeli nic nie wie -- patrz wątek
sprzed 2 tyg.


Tyle, że ja akurat mam świeże doświadczenia i wiem, że prościej i lepiej ściągnąć kasę z TU bo można wyszarpać więcej i oni są wypłacalni. A absurdalnie można na wyroku sadowym zasądzającym na sprawcy odszkodowanie stracić bo wtedy właśnie TU solidarnie odliczy sobie tę kwote od własnych zobowiązań. /nie dotyczących pojazdu ale np. zdrowotnych i pokrewnych/

Data: 2011-06-02 14:31:18
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:dpueu65rdpinjhc9j1adv30itsvpb4qacu4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 13:41:55 +0200, w <4de776ee$0$2499$65785112@news.neostrada.pl>,
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał(-a):

> A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi?
ZAPOMNIJ

Nie przekonasz go. On wie lepiej,

I pewnie mam za to przepraszać?
Nie sądzisz, że Ty nie wiedząc o czym gadasz powinieneś to zrobić?

Data: 2011-06-02 14:30:21
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de776ee$0$2499$65785112news.neostrada.pl...
Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego
ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna.

Tzn. co, sugerujesz że nie będą odpowiadać za zasądzoną kwotę?

Nie, na sprawie karnej dotyczącej zdarzenia, sąd nie wyda żadnego orzeczenia dotyczącego TU.

Oczywiście.
Wyda orzeczenie dotyczące sprawcy.

A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi?

Oczywiście.
Na tym polega ubezpieczenie OC.



ZAPOMNIJ, mało tego TU pomniejszy sobie swoje zobowiązania wobec poszkodowanego o kwoty zasądzone sprawcy.

Podstawa prawna?
IMO mylisz kwoty zasądzone z kwotami ściągniętymi ze sprawcy.

I o tym właśnie mnówiłem , że nie opłaca się ściągać kasy ze sprawcy, a przynajmiej do momentu wyciągnięcia wszystkiego od TU.

Ale to zupełnie dwie różne rzeczy, nie mówię o ściąganiu.

No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.

Najpierw sąd - na Twój koszt.
I chodzi o ominięcie tego problemu.

Ty chyba mówisz o różnicy między przypadkiem, w którym TU wypłaca tyle ile chcesz BEZ sprawy sądowej a zadośćuczynieniem w sprawie karnej.

Zanim do tego dojdzie musi uprawomocnić się wyrok skazujący sprawce, inaczej nie masz co podchodzić do TU o odszkodowanie bo spuszczą Cię na drzewo.

Czasem tak, czasem nie.
Skoro autor wątku pisał co i jak mu wycenili, to już wie że go na drzewo nie spuścili.
Tylko oszukali na wycenie. ;-)

A ja o czymś zupełnie innym - że TU wypłacić nie chce, więc tak czy tak musisz się sądzić, więc lepiej zrobić to ZA DARMO przy sprawie karnej, niż wytaczać TU drugi proces i to jeszcze płatny.

Tyle, że TU z automatu nie płaci nic do momentu uprawomocnienia się wyroku przy sprawie KARNEJ. Więc droga do sprawy sądowej z TU jeszcze daleka i kręta.

Postaraj się jeszcze raz przeczytać co napisałem.
Bo gadasz bez sensu, a raczej nie na temat.

Przecież nikt nie mówi, że masz ściągać ze sprawcy.
Płatnikiem tak czy tak może być TU.

Nie w zakresie odszkodowania 'za straty niemotoryzacyjne'

A kto mówi o jakichś stratach niemotoryzacyjnych?

Data: 2011-06-02 14:54:55
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Czyli - zasądzić można odszkodowanie zarówno od sprawcy, jak i od jego
ubezpieczyciela.

Oczywiściem, że możesz tylko nie zdziw się jak o wartość wysądzoną od sprawcy, TU pomniejszy Ci wypłate jak się będziesz ubiegał o coś więcej niż kwota bezsporna.

Tzn. co, sugerujesz że nie będą odpowiadać za zasądzoną kwotę?

Nie, na sprawie karnej dotyczącej zdarzenia, sąd nie wyda żadnego orzeczenia dotyczącego TU.

Oczywiście.
Wyda orzeczenie dotyczące sprawcy.

A TU odpowiada za niego Z AUTOMATU.

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi?

Oczywiście.
Na tym polega ubezpieczenie OC.

Nie, nie zapłaci bo sąd w sprawie o uznanie winnym spowodowania np. wypadku nie zasądzi odszkodowania dotyczącego pokrycia niedopłaty do wraku.




ZAPOMNIJ, mało tego TU pomniejszy sobie swoje zobowiązania wobec poszkodowanego o kwoty zasądzone sprawcy.

Podstawa prawna?
IMO mylisz kwoty zasądzone z kwotami ściągniętymi ze sprawcy.

Ja nic nie myle, na tym etapie TU jeszcze nic poszkodowanemu nie zapłaci bo nie ma wyroku wskazującego sprawcę więc za co i komu TU ma płacić.


I o tym właśnie mnówiłem , że nie opłaca się ściągać kasy ze sprawcy, a przynajmiej do momentu wyciągnięcia wszystkiego od TU.

Ale to zupełnie dwie różne rzeczy, nie mówię o ściąganiu.

No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.

Najpierw sąd - na Twój koszt.

To na długo po tym jak zapadnie wyrok w sprawie uznania winnym sprawce.

I chodzi o ominięcie tego problemu.


Ty chyba mówisz o różnicy między przypadkiem, w którym TU wypłaca tyle ile chcesz BEZ sprawy sądowej a zadośćuczynieniem w sprawie karnej.

Zanim do tego dojdzie musi uprawomocnić się wyrok skazujący sprawce, inaczej nie masz co podchodzić do TU o odszkodowanie bo spuszczą Cię na drzewo.

Czasem tak, czasem nie.
Skoro autor wątku pisał co i jak mu wycenili, to już wie że go na drzewo nie spuścili.

Bzdura, wycena szkody nie ma nic do rzeczy z wypłatą odszkodowania. Wycene zrobić muszą bo ustawowo mają na to określony czas od zgłoszenia szkody, wypłacić nic nie muszą jak nie ma wskazanego winnego. I tak to się odbywa w praktyce, jak Policja na miejscu nie orzecze o winie i ukarze winnego mandatem TU nic nie wypłaci, aż sąd rozstrzygnie sprawe. Tak było w naszym przypadku, winna była oczywista bo koleś przewalił "STOP" i uderzył w nas, przyznał się na miejscu ale żona trafiła do szpitala i sprawa poszła do sądu. TU się wypiął z wypłatą bo formalnie nie było winnego do uprawomocnienia się wyroku.

Data: 2011-06-02 15:00:04
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

Ale że nieby co, sugerujesz, że TU zapłaci za niego to co sąd zasądzi?

Nie, nie zapłaci bo sąd w sprawie o uznanie winnym spowodowania np. wypadku nie zasądzi odszkodowania dotyczącego pokrycia niedopłaty do wraku.

LOL !!!
Nie sądzisz, że odpowiedziałeś nie na temat?
I to na swoje pytanie?








ZAPOMNIJ, mało tego TU pomniejszy sobie swoje zobowiązania wobec poszkodowanego o kwoty zasądzone sprawcy.

Podstawa prawna?
IMO mylisz kwoty zasądzone z kwotami ściągniętymi ze sprawcy.

Ja nic nie myle, na tym etapie TU jeszcze nic poszkodowanemu nie zapłaci bo nie ma wyroku wskazującego sprawcę więc za co i komu TU ma płacić.

Na jakim etapie?
Znowu gadasz o czymś co sam sobie wymyśliłeś.

I nawet nie starasz się zrozumieć o czym mowa.

No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.

Najpierw sąd - na Twój koszt.

To na długo po tym jak zapadnie wyrok w sprawie uznania winnym sprawce.

Oczywiście.
Więc po co się bujać w sądzie dwa razy, jak można raz załatwiając wszystko na pierwszej sprawie?



Zanim do tego dojdzie musi uprawomocnić się wyrok skazujący sprawce, inaczej nie masz co podchodzić do TU o odszkodowanie bo spuszczą Cię na drzewo.

Czasem tak, czasem nie.
Skoro autor wątku pisał co i jak mu wycenili, to już wie że go na drzewo nie spuścili.

Bzdura, wycena szkody nie ma nic do rzeczy z wypłatą odszkodowania. Wycene zrobić muszą bo ustawowo mają na to określony czas od zgłoszenia szkody, wypłacić nic nie muszą jak nie ma wskazanego winnego.

Cały czas gadasz o czymś innym, ja nic nie gadałem o żadnym wypłacaniu.



I tak to się odbywa w
praktyce, jak Policja na miejscu nie orzecze o winie i ukarze winnego mandatem TU nic nie wypłaci, aż sąd rozstrzygnie sprawe. Tak było w naszym przypadku, winna była oczywista bo koleś przewalił "STOP" i uderzył w nas, przyznał się na miejscu ale żona trafiła do szpitala i sprawa poszła do sądu. TU się wypiął z wypłatą bo formalnie nie było winnego do uprawomocnienia się wyroku.

No pewnie że tak zrobią w większości przypadków.
Tylko jaki to ma związek z tym co piszemy?

Coś gdzieś słyszałeś, ale nie masz pojęcia o czym gadasz.

Data: 2011-06-02 15:10:14
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.

Najpierw sąd - na Twój koszt.

To na długo po tym jak zapadnie wyrok w sprawie uznania winnym sprawce.

Oczywiście.
Więc po co się bujać w sądzie dwa razy, jak można raz załatwiając wszystko na pierwszej sprawie?

Nie ma takiej opcji bo sąd nie zajmie się czymś czego nie ma w akcie oskarżenia i nie interesują go sprawy rozliczeń poszkodowany - TU. Przy okazji zainteresuj się co to jest 'nawiązka' i 'zadośćuczynienie' i dlaczego lepiej żeby sąd przyznał to pierwsze.



I tak to się odbywa w
praktyce, jak Policja na miejscu nie orzecze o winie i ukarze winnego mandatem TU nic nie wypłaci, aż sąd rozstrzygnie sprawe. Tak było w naszym przypadku, winna była oczywista bo koleś przewalił "STOP" i uderzył w nas, przyznał się na miejscu ale żona trafiła do szpitala i sprawa poszła do sądu. TU się wypiął z wypłatą bo formalnie nie było winnego do uprawomocnienia się wyroku.

No pewnie że tak zrobią w większości przypadków.
Tylko jaki to ma związek z tym co piszemy?

Coś gdzieś słyszałeś, ale nie masz pojęcia o czym gadasz.

Nie, ja to przerabiałem na sobie od początku do końca bo boksować z TU musiałem się przez 8 miesięcy.

Data: 2011-06-02 15:36:38
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de78ba0$0$2503$65785112news.neostrada.pl...
No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.

Najpierw sąd - na Twój koszt.

To na długo po tym jak zapadnie wyrok w sprawie uznania winnym sprawce.

Oczywiście.
Więc po co się bujać w sądzie dwa razy, jak można raz załatwiając wszystko na pierwszej sprawie?

Nie ma takiej opcji bo sąd nie zajmie się czymś czego nie ma w akcie oskarżenia i nie interesują go sprawy rozliczeń poszkodowany - TU.

A czego niby nie ma w akcie oskarżenia?
Uszkodzenia pojazdu?
Oczywiście że jest i musi być.


Przy okazji zainteresuj się co to jest 'nawiązka' i 'zadośćuczynienie' i dlaczego lepiej żeby sąd przyznał to pierwsze.

Znowu mylisz tematy, nie rozmawiamy o nawiązkach.


Coś gdzieś słyszałeś, ale nie masz pojęcia o czym gadasz.

Nie, ja to przerabiałem na sobie od początku do końca bo boksować z TU musiałem się przez 8 miesięcy.

Ale przerabiałeś coś zupełnie innego, w innej sytuacji, zresztą sam się przyznałeś, że to czym piszesz (naprawa szkody w procesie karnym) nie przerabiałeś, tylko słyszałeś.

Data: 2011-06-02 16:43:25
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:4de791e6$0$2456$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de78ba0$0$2503$65785112news.neostrada.pl...
No właśnie na normalnej drodze albo płaci albo nie, jak nie to w ostateczności komornik.

Najpierw sąd - na Twój koszt.

To na długo po tym jak zapadnie wyrok w sprawie uznania winnym sprawce.

Oczywiście.
Więc po co się bujać w sądzie dwa razy, jak można raz załatwiając wszystko na pierwszej sprawie?

Nie ma takiej opcji bo sąd nie zajmie się czymś czego nie ma w akcie oskarżenia i nie interesują go sprawy rozliczeń poszkodowany - TU.

A czego niby nie ma w akcie oskarżenia?
Uszkodzenia pojazdu?
Oczywiście że jest i musi być.

Widziałeś kiedyś prokuratorski akt oskarżenia wobec sprawcy spowodowania wypadku?



Przy okazji zainteresuj się co to jest 'nawiązka' i 'zadośćuczynienie' i dlaczego lepiej żeby sąd przyznał to pierwsze.

Znowu mylisz tematy, nie rozmawiamy o nawiązkach.

Hehe, a w niby formie sąd ma określać odszkodowanie?



Coś gdzieś słyszałeś, ale nie masz pojęcia o czym gadasz.

Nie, ja to przerabiałem na sobie od początku do końca bo boksować z TU musiałem się przez 8 miesięcy.

Ale przerabiałeś coś zupełnie innego, w innej sytuacji, zresztą sam się przyznałeś, że to czym piszesz (naprawa szkody w procesie karnym) nie przerabiałeś, tylko słyszałeś.

Ja przerabiałem dokładanie to opisuje, Ty wplatasz w to jak przypuszczam sprawe cywilną i chcesz to połączyć z 'karną z urzędu' i załatwić za jednym razem co w życiu Ci się nie uda. /min. dlatego, że sąd musiał by powołać na 'świadka' TU/ A formalnie takie postępowanie wydłużyło by cała sprawę o tygodnie jak nie miesiące. W dodatku TU zapewne na wstępie z uwagi na brak sprawcy i brak formalnych przesłaneek do udziau w takim procesie /bo niby jak skoro ich klient jest niewinny/ złoży wniosek o wyłączenie do odrębnego postępowania. I tyle.

Data: 2011-06-02 17:52:20
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

Widziałeś kiedyś prokuratorski akt oskarżenia wobec sprawcy spowodowania wypadku?

Nie i co w związku z tym?
Widziałem policyjny i w zupełności wystarczył.
Uważasz że sąd będzie miał wątpliwości czy spowodowanie wypadku będzie nosiło skutki w postaci uszkodzenia samochodu ofiary?

A zresztą - po to warto być oskarżycielem posiłkowym, żeby od siebie dodać, co prokurator zapomniał





Przy okazji zainteresuj się co to jest 'nawiązka' i 'zadośćuczynienie' i dlaczego lepiej żeby sąd przyznał to pierwsze.

Znowu mylisz tematy, nie rozmawiamy o nawiązkach.

Hehe, a w niby formie sąd ma określać odszkodowanie?

W formie naprawienia szkody.
To jeszcze jedna formułka i do tego chyba wprost wymieniona w kodeksie karnym.



Ja przerabiałem dokładanie to opisuje, Ty wplatasz w to jak przypuszczam sprawe cywilną i chcesz to połączyć z 'karną z urzędu' i załatwić za jednym razem co w życiu Ci się nie uda.

LOL !!!!
Doucz się o czym mowa, zanim zaczniesz pouczać innych.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie dostałem odszkodowanie z rzeczonej okoliczności.
I nie ma znaczenia, że nie było to wskutek spowodowania wypadku, tylko innego przestępstwa, ważne że przetrenowałem w praktyce na sobie, to co Ty tylko słyszałeś.


/min. dlatego, że sąd musiał by powołać na 'świadka' TU/

Nie na świadka, ale na współpozwanego.

Data: 2011-06-03 09:53:56
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Widziałeś kiedyś prokuratorski akt oskarżenia wobec sprawcy spowodowania
wypadku?

Nie i co w związku z tym?
Widziałem policyjny i w zupełności wystarczył.

No raczej widać nie bardzo, bo ten czytany w sądzie nic nie wspomina o uszkodzeniach pojazdu tylko o uszkodzeniach ciała powyżej 7 dni.

Uważasz że sąd będzie miał wątpliwości czy spowodowanie wypadku będzie nosiło skutki w postaci uszkodzenia samochodu ofiary?

Zapewne nie będzie tylko jakie to ma znaczenie, albo inaczej na jakiej podstawie oceni zakres tych uszkodzeń? /zakłądając, że miało by sięto stać przedmiotem sprawy/ Bo chyba nie wymagasz od poszkodowanego trzymania wraku/uszkodzonego pojazdu na potrzeby oględzin sadu przez miesiące/lata.


A zresztą - po to warto być oskarżycielem posiłkowym, żeby od siebie dodać, co prokurator zapomniał

W zakresie przedstawionego zarzutu dla oskarżonego, wnioski z dupy wzięte raczej nie zostaną przyjęte.






Przy okazji zainteresuj się co to jest 'nawiązka' i 'zadośćuczynienie' i dlaczego lepiej żeby sąd przyznał to pierwsze.

Znowu mylisz tematy, nie rozmawiamy o nawiązkach.

Hehe, a w niby formie sąd ma określać odszkodowanie?

W formie naprawienia szkody.
To jeszcze jedna formułka i do tego chyba wprost wymieniona w kodeksie karnym.

Chyba jednak nie przy sprawie karnej, a cywilnej.




Ja przerabiałem dokładanie to opisuje, Ty wplatasz w to jak przypuszczam sprawe cywilną i chcesz to połączyć z 'karną z urzędu' i załatwić za jednym razem co w życiu Ci się nie uda.

LOL !!!!
Doucz się o czym mowa, zanim zaczniesz pouczać innych.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie dostałem odszkodowanie z rzeczonej okoliczności.
I nie ma znaczenia, że nie było to wskutek spowodowania wypadku, tylko innego przestępstwa, ważne że przetrenowałem w praktyce na sobie, to co Ty tylko słyszałeś.

Widać ma.



/min. dlatego, że sąd musiał by powołać na 'świadka' TU/

Nie na świadka, ale na współpozwanego.
Więc wbrew temu co pisałeś wcześniej zakładajac nawet, że masz rację, nie ma szans aby sprawe zakończyć na pierwszej rozprawie.

Data: 2011-06-03 10:02:43
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

Uważasz że sąd będzie miał wątpliwości czy spowodowanie wypadku będzie nosiło skutki w postaci uszkodzenia samochodu ofiary?

Zapewne nie będzie tylko jakie to ma znaczenie, albo inaczej na jakiej podstawie oceni zakres tych uszkodzeń?

LOL
Masz poszkodowanego za idiotę, który nie zrobił oględzin, tylko naprawił/złomował/sprzedał samochód?


/zakłądając, że miało by sięto stać przedmiotem sprawy/ Bo chyba nie wymagasz od poszkodowanego trzymania wraku/uszkodzonego pojazdu na potrzeby oględzin sadu przez miesiące/lata.

Nie ma takiej potrzeby.
Biegły sądowy wycenia szkodę na podstawie zgromadzonych dokumentów, nie ogląda samochodu.
Ja specjalnie nie naprawiłem przez rok samochodu, żeby dać mu taką możliwość, ale jak się okazało, nie było mu to do niczego potrzebne.

Co dziwniejsze - wycena biegłego sądowego zgadzała sie prawie w 100% z wyceną z ASO i z wyceną rzeczoznawcy którego zatrudniłem przed skierowaniem sprawy do sądu.




A zresztą - po to warto być oskarżycielem posiłkowym, żeby od siebie dodać, co prokurator zapomniał

W zakresie przedstawionego zarzutu dla oskarżonego, wnioski z dupy wzięte raczej nie zostaną przyjęte.

Naprawa szkody jest jak najbardziej zasadna i żaden sąd takiego wniosku nie odrzuci.
Co więcej - jest to warunek konieczny, jeśliby postępowanie wobec sprawcy miało być złagodzone (nie pamiętam czy chodzi o warunkowe umorzenie, czy o dobrowolne poddanie się karze, ale NAJPIERW szkoda musi być naprawiona).


To jeszcze jedna formułka i do tego chyba wprost wymieniona w kodeksie karnym.

Chyba jednak nie przy sprawie karnej, a cywilnej.

Po co znowu tłuczesz na temat o którym nie wiesz nic?

I nie ma znaczenia, że nie było to wskutek spowodowania wypadku, tylko innego przestępstwa, ważne że przetrenowałem w praktyce na sobie, to co Ty tylko słyszałeś.

Widać ma.

To znaczy po czym widać?
Po tym, że Ty czegoś nie słyszałeś?
Naprawdę uważasz, że to o czymkolwiek świadczy?





/min. dlatego, że sąd musiał by powołać na 'świadka' TU/

Nie na świadka, ale na współpozwanego.
Więc wbrew temu co pisałeś wcześniej zakładajac nawet, że masz rację, nie ma szans aby sprawe zakończyć na pierwszej rozprawie.

Zależy, teoretycznie to jest możliwe, jeśli zdążysz wysłać wniosek o naprawienie szkody zanim sąd wyznaczy rozprawę, wtedy może powołać biegłego do wyceny szkody i uzyskać jego opinię jeszcze przed pierwszą rozprawą.
Dokładnie tak się stało w tym tygodniu, w mojej sprawie przeciwko PTU, więc i w sprawie karnej też nie ma przeszkód.

Data: 2011-06-03 10:18:30
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Uważasz że sąd będzie miał wątpliwości czy spowodowanie wypadku będzie nosiło skutki w postaci uszkodzenia samochodu ofiary?

Zapewne nie będzie tylko jakie to ma znaczenie, albo inaczej na jakiej podstawie oceni zakres tych uszkodzeń?

LOL
Masz poszkodowanego za idiotę, który nie zrobił oględzin, tylko naprawił/złomował/sprzedał samochód?

A skąd wiesz, że biegły powołany przez TU nie zakwestionuje tej Twojej wyceny skoro oni wcześniej robili swoją zapewne rozbieżną do Twojej?


/zakłądając, że miało by sięto stać przedmiotem sprawy/ Bo chyba nie wymagasz od poszkodowanego trzymania wraku/uszkodzonego pojazdu na potrzeby oględzin sadu przez miesiące/lata.

Nie ma takiej potrzeby.
Biegły sądowy wycenia szkodę na podstawie zgromadzonych dokumentów, nie ogląda samochodu.

I musi przyjąć Twoją, a nie tą drugą bo?

Ja specjalnie nie naprawiłem przez rok samochodu, żeby dać mu taką możliwość, ale jak się okazało, nie było mu to do niczego potrzebne.

A pewnie, przeciętnego poszkodowanego stać na to aby przez rok trzymać klamota i nie naprawiać szczególnie jak musi np. dojeżdzać do pracy.

Data: 2011-06-03 10:29:18
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

Zapewne nie będzie tylko jakie to ma znaczenie, albo inaczej na jakiej podstawie oceni zakres tych uszkodzeń?

LOL
Masz poszkodowanego za idiotę, który nie zrobił oględzin, tylko naprawił/złomował/sprzedał samochód?

A skąd wiesz, że biegły powołany przez TU nie zakwestionuje tej Twojej wyceny skoro oni wcześniej robili swoją zapewne rozbieżną do Twojej?

Nadal nie rozumiesz.
Nie mówię o MOJEJ opinii, tylko o opinii biegłego powołanego przez sąd.
To że TU będzie miało inną wycenę niż poszkodowany, to już wiemy, bo autor wątku jasno o tym napisał.

Ale wycena TU spowoduje tylko to, że sąd powoła swojego biegłego, nic więcej.
I ten biegły skorzysta z dokumentów zebranych w sprawie właśnie przez TU.

I na ich podstawie dokona własnej wyceny.





/zakłądając, że miało by sięto stać przedmiotem sprawy/ Bo chyba nie wymagasz od poszkodowanego trzymania wraku/uszkodzonego pojazdu na potrzeby oględzin sadu przez miesiące/lata.

Nie ma takiej potrzeby.
Biegły sądowy wycenia szkodę na podstawie zgromadzonych dokumentów, nie ogląda samochodu.

I musi przyjąć Twoją, a nie tą drugą bo?

Nie ma nic przyjmować, ma przeprowadzić własną wycenę.



Ja specjalnie nie naprawiłem przez rok samochodu, żeby dać mu taką możliwość, ale jak się okazało, nie było mu to do niczego potrzebne.

A pewnie, przeciętnego poszkodowanego stać na to aby przez rok trzymać klamota i nie naprawiać szczególnie jak musi np. dojeżdzać do pracy.

Byłem w na tyle dobrej sytuacji, że auto jest jeżdżące, a uszkodzenia nie przeszkadzają w jego eksploatacji.
Ale dzięki temu wiem, że biegły wcale nie musi oglądać auta.

Problemem spornymw  tej sprawie nie jest bowiem protokół i dokumentacja szkody, tylko jej wycena.

Data: 2011-06-05 01:06:27
Autor: Adam Płaszczyca
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Thu, 2 Jun 2011 17:52:20 +0200, Cavallino napisał(a):

Nie i co w związku z tym?
Widziałem policyjny i w zupełności wystarczył.
Uważasz że sąd będzie miał wątpliwości czy spowodowanie wypadku będzie nosiło skutki w postaci uszkodzenia samochodu ofiary?

A zresztą - po to warto być oskarżycielem posiłkowym, żeby od siebie dodać, co prokurator zapomniał

To, o czym piszesz to powództwo adhezyjne i nie ma nic wspólnego z aktem
oskarżenia. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-06-02 15:07:25
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 14:54:55 +0200, w <4de78809$0$2500$65785112@news.neostrada.pl>,
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał(-a):

> Czasem tak, czasem nie.
> Skoro autor wątku pisał co i jak mu wycenili, to już wie że go na drzewo > nie spuścili.

Bzdura, wycena szkody nie ma nic do rzeczy z wypłatą odszkodowania. Wycene zrobić muszą bo ustawowo mają na to określony czas od zgłoszenia szkody, wypłacić nic nie muszą jak nie ma wskazanego winnego. I tak to się odbywa w praktyce, jak Policja na miejscu nie orzecze o winie i ukarze winnego mandatem TU nic nie wypłaci, aż sąd rozstrzygnie sprawe. Tak było w naszym przypadku, winna była oczywista bo koleś przewalił "STOP" i uderzył w nas, przyznał się na miejscu ale żona trafiła do szpitala i sprawa poszła do sądu. TU się wypiął z wypłatą bo formalnie nie było winnego do uprawomocnienia się wyroku.

A tutaj TU postąpił niezgodnie z prawem, w takim przypadku ma obowiązek wypłaty
w ciągu 30 dni od szkody (nie ma znaczenia, że sprawa poszła do sądu).

Możecie sądzić się przynajmniej o odsetki.

Data: 2011-06-02 15:23:48
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(

> Czasem tak, czasem nie.
> Skoro autor wątku pisał co i jak mu wycenili, to już wie że go na drzewo
> nie spuścili.

Bzdura, wycena szkody nie ma nic do rzeczy z wypłatą odszkodowania. Wycene
zrobić muszą bo ustawowo mają na to określony czas od zgłoszenia szkody,
wypłacić nic nie muszą jak nie ma wskazanego winnego. I tak to się odbywa w
praktyce, jak Policja na miejscu nie orzecze o winie i ukarze winnego
mandatem TU nic nie wypłaci, aż sąd rozstrzygnie sprawe. Tak było w naszym
przypadku, winna była oczywista bo koleś przewalił "STOP" i uderzył w nas,
przyznał się na miejscu ale żona trafiła do szpitala i sprawa poszła do
sądu. TU się wypiął z wypłatą bo formalnie nie było winnego do
uprawomocnienia się wyroku.

A tutaj TU postąpił niezgodnie z prawem, w takim przypadku ma obowiązek wypłaty
w ciągu 30 dni od szkody (nie ma znaczenia, że sprawa poszła do sądu).

I tak i nie bo nawet prawnicy w tej sprawie mieli różne zdanie, a przepychanie się pismami z TU mogło dać efekt zerowy. Szkoda mi było na to czasu.

Możecie sądzić się przynajmniej o odsetki.

O odsetki mogłem wystąpić ale odbiłem sobie na czymś innym więc nie chciało mi się.

Data: 2011-06-02 16:28:44
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

Tyle, że TU z automatu nie płaci nic do momentu uprawomocnienia się wyroku przy sprawie KARNEJ. Więc droga do sprawy sądowej z TU jeszcze daleka i kręta.

Jest nawet lepiej niż myślałem, ubezpieczyciela można przypozwać od razu na sprawie karnej, więc reszta to już formalność.

http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=13840&Itemid=144

"Obecnie obowiązująca ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych (U.U.O.) zagadnienia związane z udziałem zakładu ubezpieczeń w procesie wytoczonym sprawcy szkody reguluje w art. 20 ust. 2 U.U.O. Zgodnie z tym przepisem, w postępowaniu sądowym o naprawienie szkody objętej ubezpieczeniem obowiązkowym odpowiedzialności cywilnej jest niezbędne przypozwanie zakładu ubezpieczeń. Zasadę tę stosuje się do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych26. W tym miejscu należy zauważyć, że niedociągnięcia, jakie pojawiły się na tle poprzednich regulacji, powtórzone zostały obecnie na szczeblu ustawowym. Z pewnością zastąpienie pojęcia "konieczne" pojęciem "niezbędne" nie rozwiązuje zgłaszanych w doktrynie zastrzeżeń. Obecnie podkreśla się, że przypozwanie zakładu ubezpieczeń może nastąpić wyłącznie na wniosek strony27.

Mając na uwadze powyższe rozważania, należy przyjąć, że w wypadku pozwania sprawcy szkody oraz przypozwania zakładu ubezpieczeń między tymi dwoma podmiotami nie zachodzi współuczestnictwo konieczne, w związku z tym nie ma przeszkód, by w procesie karnym (o ile zachodzą pozostałe przesłanki) dochodzić zapłaty odszkodowania od zakładu ubezpieczeń".

Data: 2011-06-02 17:03:36
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Tyle, że TU z automatu nie płaci nic do momentu uprawomocnienia się wyroku przy sprawie KARNEJ. Więc droga do sprawy sądowej z TU jeszcze daleka i kręta.

Jest nawet lepiej niż myślałem, ubezpieczyciela można przypozwać od razu na sprawie karnej, więc reszta to już formalność.

Masz jak wół:

Zgodnie z tym przepisem, w
postępowaniu sądowym o naprawienie szkody objętej ubezpieczeniem
obowiązkowym odpowiedzialności cywilnej jest niezbędne przypozwanie zakładu
ubezpieczeń.


Postępowaniu sądowym o  NAPRAWIENIE SZKODY OBJĘTEJ UBEZPIECZENIEM, a nie ustaleniu winnego.

Jednego z drugim nie połączysz bo abyś mógł chcieć coś od TU, najpierw człowiek objęty OC przez konkretne TU musi być uznany winnym, a wyrok musi się uprawomocnić.

Data: 2011-06-02 17:56:29
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de7a632$0$2504$65785112news.neostrada.pl...
Tyle, że TU z automatu nie płaci nic do momentu uprawomocnienia się wyroku przy sprawie KARNEJ. Więc droga do sprawy sądowej z TU jeszcze daleka i kręta.

Jest nawet lepiej niż myślałem, ubezpieczyciela można przypozwać od razu na sprawie karnej, więc reszta to już formalność.

Masz jak wół:

Zgodnie z tym przepisem, w
postępowaniu sądowym o naprawienie szkody objętej ubezpieczeniem
obowiązkowym odpowiedzialności cywilnej jest niezbędne przypozwanie zakładu
ubezpieczeń.

Ano.
I zrozumiałeś co zacytowałeś, bo jakoś z Twojej odpowiedzi to nie wynika?




Postępowaniu sądowym o  NAPRAWIENIE SZKODY OBJĘTEJ UBEZPIECZENIEM, a nie ustaleniu winnego.

LOL !!!!
Weź wreszcie przeczytaj coś o problemie na którego temat zabierasz głos, bo się coraz bardziej kompromitujesz.

HINT: Wniosek o zasądzenie naprawienia szkody MOŻE BYĆ jednym z elementów procesu karnego, a to że tego nie wiesz, tym gorzej dla Ciebie.



Jednego z drugim nie połączysz

Jasne.
Prawnik pisze (cytowałem) że można połączyć, ale Ty wiesz lepiej, bo tak i już.

bo abyś mógł chcieć coś od TU, najpierw człowiek objęty OC przez konkretne TU musi być uznany winnym

Bzdura.
Wcale nie najpierw.
Może być równocześnie, na tym samym procesie.
Wystarczy że poszkodowany złoży taki wniosek.

I przestań już pisać na temat o którym nie masz zielonego pojęcia.

Data: 2011-06-03 10:05:11
Autor: BaX
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Postępowaniu sądowym o  NAPRAWIENIE SZKODY OBJĘTEJ UBEZPIECZENIEM, a nie ustaleniu winnego.

LOL !!!!
Weź wreszcie przeczytaj coś o problemie na którego temat zabierasz głos, bo się coraz bardziej kompromitujesz.

Ale może ustalmy najpierw o jakiej sprawie mówimy, bo przy sprawie 'z urzędu' przy obrażeniach powyżej 7 dni gdzie sprawca staje przed sądem o uznanie go winnym/lub nie spowodowania wypadku, przypozwanie TU o wypłate odszkodowania kiedy nie ma winnego raczej nie przejdzie.

Data: 2011-06-03 10:24:03
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:4de89598$0$2447$65785112news.neostrada.pl...

Postępowaniu sądowym o  NAPRAWIENIE SZKODY OBJĘTEJ UBEZPIECZENIEM, a nie ustaleniu winnego.

LOL !!!!
Weź wreszcie przeczytaj coś o problemie na którego temat zabierasz głos, bo się coraz bardziej kompromitujesz.

Ale może ustalmy najpierw o jakiej sprawie mówimy, bo przy sprawie 'z urzędu' przy obrażeniach powyżej 7 dni gdzie sprawca staje przed sądem o uznanie go winnym/lub nie spowodowania wypadku, przypozwanie TU o wypłate odszkodowania kiedy nie ma winnego

To czy jest winny to się okazuje po wyroku, zawierającym również zobowiązanie do naprawienia szkody.
No i TU przypozywa sobie sprawca, a nie poszkodowany.

raczej nie przejdzie.

Przede wszystkim mówimy o naprawieniu szkody materialnej.

Data: 2011-06-02 17:16:40
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 16:28:44 +0200, w <4de79e1d$0$2453$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik "BaX" <bax@_klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:

> Tyle, że TU z automatu nie płaci nic do momentu uprawomocnienia się wyroku > przy sprawie KARNEJ. Więc droga do sprawy sądowej z TU jeszcze daleka i > kręta.

Jest nawet lepiej niż myślałem, ubezpieczyciela można przypozwać od razu na sprawie karnej, więc reszta to już formalność.

Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być pozwane.

Data: 2011-06-02 17:57:53
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:

Jest nawet lepiej niż myślałem, ubezpieczyciela można przypozwać od razu na
sprawie karnej, więc reszta to już formalność.

Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być pozwane.

Nie musi.
Przynajmniej nie przez poszkodowanego.

Ale taka możliwość zdecydowanie ułatwia sprawę proceduralnie.

I nie zmieniaj tematu - ostatnio twierdziłeś, że jest to niemożliwe w procesie karnym.

Data: 2011-06-02 19:22:10
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 17:57:53 +0200, w <4de7b303$0$2438$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być >pozwane.

Nie musi.
Przynajmniej nie przez poszkodowanego.

Musi. Pewnie zakapujesz znowu za jakieś 2 tyg.

Ale taka możliwość zdecydowanie ułatwia sprawę proceduralnie.

A nawet w ogóle umożliwia.

I nie zmieniaj tematu - ostatnio twierdziłeś, że jest to niemożliwe w procesie karnym.

Poćwicz w praktyce, potem pogadamy. Podobno miałeś taki przypadek osobiście,
czekam :>.

Data: 2011-06-02 19:52:31
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:hhhfu6d7ss5th1s91ofta6jmh0n5k8ku9n4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 17:57:53 +0200, w <4de7b303$0$2438$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być
>pozwane.

Nie musi.
Przynajmniej nie przez poszkodowanego.

Musi.

Jasne.
A wiesz co znaczy termin "przypozwane"?
Bo na pewno nie to, co Ty napisałeś.

Pewnie zakapujesz znowu za jakieś 2 tyg.

Tobie to nie grozi, nie rozumiałeś co gadasz miesiąc temu, nie rozumiesz i teraz, nie zrozumież też w przyszłości.
A przynajmniej się do tego nie przyznasz, tylko dalej będziesz głupa palił.



Ale taka możliwość zdecydowanie ułatwia sprawę proceduralnie.

A nawet w ogóle umożliwia.

Nie - tylko ułatwia.
Z wyrokiem sądowym o należnym odszkodowaniu jesteś w znakomitej sytuacji względem TU.
Do tego stopnia niezłej że nawet nie musisz z nimi gadać. ;-)

I nie zmieniaj tematu - ostatnio twierdziłeś, że jest to niemożliwe w
procesie karnym.

Poćwicz

To nie chodzi o to co ja mam zrobić, tylko co Ty masz zrobić.

Już się rakiem wycofałeś ze swojego stanowiska sprzed miesiąca, już teraz ochoczo trąbisz, że jednak w procesie karnym uzyskanie naprawienia szkody jest możliwe.

Więc dojdziesz i do tego że i w tej sprawie (że poszkodowany nie ma obowiązku pozywania TU w procesie karnym) to ja mam rację.

Tyle że nie spodziewam się, że publicznie się do tego przyznasz.
Do tego trzeba trochę cywilnej odwagi, kundle jej zazwyczaj nie posiadają.

Data: 2011-06-02 20:13:03
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 19:52:31 +0200, w <4de7cde2$0$2486$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:hhhfu6d7ss5th1s91ofta6jmh0n5k8ku9n4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 17:57:53 +0200, w <4de7b303$0$2438$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> >Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być
> >pozwane.
>
> Nie musi.
> Przynajmniej nie przez poszkodowanego.

>Musi.

Jasne.
A wiesz co znaczy termin "przypozwane"?
Bo na pewno nie to, co Ty napisałeś.

Musi, doczytaj sobie o przypozwaniu przy ubezpieczeniach obowiązkowych.
O ile jesteś już w stanie zrozumieć słowo pisane.

Data: 2011-06-02 21:01:28
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:4hkfu6heqfratg1753r0v7eokrjg0323km4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 19:52:31 +0200, w <4de7cde2$0$2486$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:hhhfu6d7ss5th1s91ofta6jmh0n5k8ku9n4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 17:57:53 +0200, w
<4de7b303$0$2438$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> >Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być
> >pozwane.
>
> Nie musi.
> Przynajmniej nie przez poszkodowanego.

>Musi.

Jasne.
A wiesz co znaczy termin "przypozwane"?
Bo na pewno nie to, co Ty napisałeś.

Musi, doczytaj sobie o przypozwaniu przy ubezpieczeniach obowiązkowych.

No właśnie doczytaj, co i kto musi.
I czym się różni pozwanie od przypozwania.

Data: 2011-06-02 20:36:22
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 19:52:31 +0200, w <4de7cde2$0$2486$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Już się rakiem wycofałeś ze swojego stanowiska sprzed miesiąca, już teraz ochoczo trąbisz, że jednak w procesie karnym uzyskanie naprawienia szkody jest możliwe.

Faktycznie nie jesteś w stanie zrozumieć czegokolwiek co wymaga inteligencji
większej od pierwotniaka. Teraz okazuje się, że pamięć masz jeszcze gorszą.

W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale pozwane
musi być też TU.

Mogę też powtórzyć, że musisz mieć na to papiery (bo TU już ma swoje), chyba że
chcesz zamienić sprawę karną w cywilną i przeciągać ją.

Data: 2011-06-02 21:10:06
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:rlkfu6pnbgj63h5k9slngm03cgunnm0i8f4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 19:52:31 +0200, w <4de7cde2$0$2486$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Już się rakiem wycofałeś ze swojego stanowiska sprzed miesiąca, już teraz
ochoczo trąbisz, że jednak w procesie karnym uzyskanie naprawienia szkody
jest możliwe.

Faktycznie nie jestem w stanie zrozumieć czegokolwiek co wymaga inteligencji
większej od pierwotniaka.

No i udowadniasz to każdym postem.
Więc lepiej niż więcej ich nie pisz, tylko przeproś grzecznie.


W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale pozwane
musi być też TU.

Dostałeś cytat że nie musi, w przepisie jest że nie musi, ale Ty wiesz lepiej.
I jeszcze w swojej bezczelności żądasz ode mnie, żebym to ja Ci coś okazywał.
Masz tupet !!!!

Mogę też powtórzyć, że musisz mieć na to papiery (bo TU już ma swoje)

Na co niby?
Że był wypadek i należy się odszkodowanie?
To już oskarżyciel ma na to papiery i sąd też.

A że sąd powoła biegłego do oceny należnego odszkodowania, to jest jasne jak słońce i nawet taki ignorant jak Ty nie powinien udawać że o tym nie wie.
A TU może sobie mieć swoje co chce, papiery, zdanie czy co tam potrzebuje.
To ich problem, a nie poszkodowanego, ani sądu.

Data: 2011-06-03 15:30:36
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 21:10:06 +0200, w <4de7e00f$0$2503$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale >pozwane
>musi być też TU.

Dostałeś cytat że nie musi, w przepisie jest że nie musi, ale Ty wiesz lepiej.
I jeszcze w swojej bezczelności żądasz ode mnie, żebym to ja Ci coś okazywał.
Masz tupet !!!!

To teraz jeszcze sio do czytania ustawy o ubezpieczniach obowiązkowych.
Jeżeli uda się (ze zrozumieniem, na co NALEGAM), to możesz odszczekiwać. Musi
być i koniec, choćbyś nie wiem jak tuptał nóżkami i pluł.

Data: 2011-06-03 18:47:08
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:r9ohu6lbi4ggofh2lviu88t88jdgkeq4914ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 21:10:06 +0200, w <4de7e00f$0$2503$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale
>pozwane
>musi być też TU.

Dostałeś cytat że nie musi, w przepisie jest że nie musi, ale Ty wiesz
lepiej.
I jeszcze w swojej bezczelności żądasz ode mnie, żebym to ja Ci coś
okazywał.
Masz tupet !!!!

To teraz jeszcze sio do czytania ustawy o ubezpieczniach obowiązkowych.

Racja - udawaj się i to w podskokach.
Skoro nie chcesz przyjąć do wiadomości cytatów z niej, to przeczytaj całość.

Data: 2011-06-03 19:14:33
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Fri, 3 Jun 2011 18:47:08 +0200, w <4de9100e$0$2455$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:r9ohu6lbi4ggofh2lviu88t88jdgkeq4914ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 21:10:06 +0200, w <4de7e00f$0$2503$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> >W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale
> >pozwane
> >musi być też TU.
>
> Dostałeś cytat że nie musi, w przepisie jest że nie musi, ale Ty wiesz
> lepiej.
> I jeszcze w swojej bezczelności żądasz ode mnie, żebym to ja Ci coś
> okazywał.
> Masz tupet !!!!

>To teraz jeszcze sio do czytania ustawy o ubezpieczniach obowiązkowych.

Racja - udawaj się i to w podskokach.
Skoro nie chcesz przyjąć do wiadomości cytatów z niej, to przeczytaj całość.

To przeczytaj sobie następny artykuł, po tym który przytoczyłeś.

A zresztą masz z objaśnieniem, bo nie zrozumiesz:
http://prawnikow.pl/porady-prawne/w-sadzie/235996,Co-to-jest-przypozwanie-.html
"Taki wyjątek przewiduje np. ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, która
wymaga, aby w razie wytoczenia powództwa przeciwko ubezpieczonemu zawiadomić o
toczącym się postępowaniu ubezpieczyciela."

Data: 2011-06-03 20:10:05
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:lu4iu69jrtbopba2fuh6g3qvq5tlfh7br14ax.com...
Fri, 3 Jun 2011 18:47:08 +0200, w <4de9100e$0$2455$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:r9ohu6lbi4ggofh2lviu88t88jdgkeq4914ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 21:10:06 +0200, w
<4de7e00f$0$2503$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> >W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale
> >pozwane
> >musi być też TU.
>
> Dostałeś cytat że nie musi, w przepisie jest że nie musi, ale Ty wiesz
> lepiej.
> I jeszcze w swojej bezczelności żądasz ode mnie, żebym to ja Ci coś
> okazywał.
> Masz tupet !!!!

>To teraz jeszcze sio do czytania ustawy o ubezpieczniach obowiązkowych.

Racja - udawaj się i to w podskokach.
Skoro nie chcesz przyjąć do wiadomości cytatów z niej, to przeczytaj całość.

To przeczytaj sobie następny artykuł, po tym który przytoczyłeś.

A zresztą masz z objaśnieniem, bo nie zrozumiesz:
http://prawnikow.pl/porady-prawne/w-sadzie/235996,Co-to-jest-przypozwanie-.html
"Taki wyjątek przewiduje np. ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, która
wymaga, aby w razie wytoczenia powództwa przeciwko ubezpieczonemu zawiadomić o
toczącym się postępowaniu ubezpieczyciela."

LOL
Dokładnie o to chodzi i już to wczoraj cytowałem.
Tylko Ty tego nie zrozumiałeś, więc dalej się błaźnisz.

Tak, przypozwać to jest "zawiadomić", a nie "pozwać" co usiłujesz twierdzić od tygodnia.

Data: 2011-06-06 19:19:59
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Fri, 3 Jun 2011 20:10:05 +0200, w <4de9237f$0$2441$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

LOL
Dokładnie o to chodzi i już to wczoraj cytowałem.
Tylko Ty tego nie zrozumiałeś, więc dalej się błaźnisz.

Tak, przypozwać to jest "zawiadomić", a nie "pozwać" co usiłujesz twierdzić od tygodnia.

Nie masz pojęcia o czym piszesz, ty masz roszczenie cywilne, a pozwanie od
przypozwania różni się tylko tylko szczegółami -- pozwany jak i przypozwany
mogą zupełnie to olać (i liczyć się z konsekwencjami olania).

Data: 2011-06-06 22:25:46
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:pu2qu65bg51dii6mermpkg40homa2fck024ax.com...
Fri, 3 Jun 2011 20:10:05 +0200, w <4de9237f$0$2441$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

LOL
Dokładnie o to chodzi i już to wczoraj cytowałem.
Tylko Ty tego nie zrozumiałeś, więc dalej się błaźnisz.

Tak, przypozwać to jest "zawiadomić", a nie "pozwać" co usiłujesz twierdzić
od tygodnia.

Nie masz pojęcia o czym piszesz

To nie ja mylę te terminy, oraz osoby które powinny to wykonać (pozwać/przypozwać).
Takoż - jeśli chcesz sobie palić głupa nadal, to to rób sam.
EOD

Data: 2011-06-02 21:28:05
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:

W procesie karnym zawsze jest możliwość żądania zadośćuczynienia, ale pozwane
musi być też TU.

Żeby ten ignorant i leń śmierdzący nie wprowadził w błąd czytaczy wypada za niego odrobić lekcję i zacytować dowód jak bardzo się myli:

"Art. 20. 1. Powództwo o roszczenie wynikające z umów ubezpieczeń obowiązkowych lub obejmujące roszczenia z tytułu tych ubezpieczeń można wytoczyć bądź według przepisów o właściwości ogólnej, bądź przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania lub siedziby poszkodowanego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia.
2. W postępowaniu sądowym o naprawienie szkody objętej ubezpieczeniem obowiązkowym odpowiedzialności cywilnej jest niezbędne przypozwanie zakładu ubezpieczeń. Zasadę tę stosuje się do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych."

Czyli o żadnym pozywaniu TU słowa nie ma.
Jest natomiast o przypozywaniu.

A przypozywanie to (za kpc):

"Art. 84. § 1. Strona, której w razie niekorzystnego dla niej rozstrzygnięcia przysługiwałoby roszczenie względem osoby trzeciej albo przeciwko której osoba trzecia mogłaby wystąpić z roszczeniem, może zawiadomić taką osobę o toczącym się procesie i wezwać ją do wzięcia w nim udziału.
§ 2. W tym celu strona wnosi do sądu pismo procesowe wskazujące przyczynę wezwania i stan sprawy. Pismo to doręcza się niezwłocznie osobie trzeciej, która może zgłosić swe przystąpienie do strony jako interwenient uboczny.

Art. 85. Skutki związane z interwencją uboczną określone w art. 82 powstają w stosunku do wezwanego, który nie zgłosił przystąpienia, z chwilą, w której przystąpienie było możliwe."

Z czego wynika, że stroną trzecią jest TU, ale stroną o której mowa w art. 84 i która ma zawiadomić (tak, tak - tylko ZAWIADOMIĆ a nie POZWAĆ),nie jest POSZKODOWANY, tylko sprawca.
I oczywiście: przypozwanie <> pozwanie, a TU w nie jest pozwanym w takiej sprawie.

P.S.
To że jakiś termin prawniczy podobnie brzmi, nie oznacza że staje się synonimem, ale leń któremu się sprawdzić nie chce, nie może tego wiedzieć.

Data: 2011-06-02 20:05:06
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:hhhfu6d7ss5th1s91ofta6jmh0n5k8ku9n4ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 17:57:53 +0200, w <4de7b303$0$2438$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być
>pozwane.

Nie musi.
Przynajmniej nie przez poszkodowanego.

Musi. Pewnie zakapujesz znowu za jakieś 2 tyg.

Żeby nie być gołosłownym w kwestii braku Twojej cywilnej odwagi (w przyznawaniu się do niewiedzy) kilka cytatów z Ciebie:

"Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej."
"I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU."
"Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot, bo TU
rzekomo zaniżyło odszkodowanie."
"Ty masz roszczenia względem polisy OC sprawcy,a nie jego samego."

I raptem po  tygodniu (chwilę po wrzuceniu przeze mnie cytatu potwierdzającego moje słowa, a nawet idącego jeszcze dalej), dowiadujemy się od Ciebie że:

" Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być pozwane."

Drastyczna zmiana stanowiska co?
Bo nie dość że TEŻ, (czyli że sprawca jednak również może być pozwany, a nie tylko polisa OC), to jeszcze w sprawie KARNEJ (a przecież pisałeś że to niemożliwe).
Oczywiście  jeszcze próbujesz oszukać czytających że tak niby pisałeś od początku, a nie, że frontalnie zmieniłeś front i zapomniałeś przeprosić za wcześniejsze pisanie bzdur.

Co prawda nadal mylisz konstrukcje prawne (przypozwanie pokiełbasiło Ci się z pozwaniem, a różnica jest więcej niż olbrzymia), ale kierunek rewolucji jest raczej słuszny.


Więc teraz doucz się reszty, przeproś, zapamiętaj tą lekcję i nie wprowadzaj więcej ludzi w błąd.

Data: 2011-06-02 20:36:21
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 20:05:06 +0200, w <4de7d0d4$0$2492$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

"Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej."
"I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU."
"Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot, bo TU
rzekomo zaniżyło odszkodowanie."
"Ty masz roszczenia względem polisy OC sprawcy,a nie jego samego."

I raptem po  tygodniu (chwilę po wrzuceniu przeze mnie cytatu potwierdzającego moje słowa, a nawet idącego jeszcze dalej), dowiadujemy się od Ciebie że:

" Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być pozwane."

Niesamowite, jakim ty jesteś twardogłowym deklem. Pisałem ci cały czas, że
podstawowym warunkiem musi być pozwanie na sprawie również TU. Ty się
upierałeś, że ci się to uda bez obecności TU.

Przytocz tutaj ten swój przypadek, gdy ci się to udało zasądzić coś od sprawcy
:>. Może być nawet z googli...

Data: 2011-06-02 21:06:02
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:mglfu6t6498u28o1i3u3972j2ejgfm3kr94ax.com...
Thu, 2 Jun 2011 20:05:06 +0200, w <4de7d0d4$0$2492$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

"Hmmm, ty chyba mylisz roszczenie cywilne od sprawy karnej."
"I do tego jest potrzebna druga sprawa, na której pozwanym będzie TU."
"Bzdura, na sprawie karnej nie możesz żądać od sprawcy jakichś kwot, bo TU
rzekomo zaniżyło odszkodowanie."
"Ty masz roszczenia względem polisy OC sprawcy,a nie jego samego."

I raptem po  tygodniu (chwilę po wrzuceniu przeze mnie cytatu
potwierdzającego moje słowa, a nawet idącego jeszcze dalej), dowiadujemy się
od Ciebie że:

" Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być
pozwane."

Niesamowite, jakim  jestem twardogłowym deklem.

Zgadza się.
I do tego bezczelnym do granic możliwości.



Pisałem ci cały czas, że
podstawowym warunkiem musi być pozwanie na sprawie również TU.

Nie.
Pisałeś, że do tego musi być pozwane TU w osobnej sprawie cywilnej.
Czyli zupełnie co innego niż teraz napisałeś.

Co zresztą też nie jest prawdą, bo pozwanie TU przez poszkodowanego nie jest żadnym warunkiem w tym przypadku.
Ale żeby to pojąć trzeba wiedzieć co znaczy przypozwanie.


Ty się
upierałeś, że ci się to uda bez obecności TU.

Bzdura.
To że nie zrozumiałeś co się do Ciebie pisze, świadczy tylko na Twoją niekorzyść.

HINT: przypozwanie TU ma się nijak do obecności TU w procesie.

Przytocz tutaj ten swój przypadek, gdy ci się to udało zasądzić coś od sprawcy

Ale po jakiego?
Bo Ty nie wierzysz w stosowne zapisy kk?
LOL !!!!!

Zresztą mówimy teraz o czymś innym, że można pozwać sprawcę w procesie karnym, to już do Ciebie dotarło, a tego dotyczyła moja sprawa.
TU nie miało z tym żadnego związku.

Data: 2011-06-03 15:41:32
Autor: radekp@konto.pl
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Thu, 2 Jun 2011 21:06:02 +0200, w <4de7df1b$0$2447$65785112@news.neostrada.pl>,
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> " Brawo. Po 2 tygodniach wreszcie zorientowałeś się, że TU też musi być
> pozwane."

>Niesamowite, jakim  jestem twardogłowym deklem.

Zgadza się.
I do tego bezczelnym do granic możliwości.

Trzeba być bezczelnym, żeby uważać inaczej niż twierdzi ustawa.

>Pisałem ci cały czas, że
>podstawowym warunkiem musi być pozwanie na sprawie również TU.

Nie.
Pisałeś, że do tego musi być pozwane TU w osobnej sprawie cywilnej.
Czyli zupełnie co innego niż teraz napisałeś.

Mógłbym poszukać dyskusji, gdzie już na początku pisałem, że pozwane w sprawie
musi być TU, ty twierdziłeś że absolutnie nie, że sąd zasądzi od sprawcy, a on
sobie dojdzie reszty w TU. Ale nie chce mi się.

Ale po jakiego?
Bo Ty nie wierzysz w stosowne zapisy kk?
LOL !!!!!

Zresztą mówimy teraz o czymś innym, że można pozwać sprawcę w procesie karnym, to już do Ciebie dotarło, a tego dotyczyła moja sprawa.
TU nie miało z tym żadnego związku.

To akurat wiem od dawna, nawet mam takie zasądzenie od sprawcy. Ale może dla
ciebie jest to jakieś odkrycie.

Data: 2011-06-03 18:51:11
Autor: Cavallino
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:

>Niesamowite, jakim  jestem twardogłowym deklem.

Zgadza się.
I do tego bezczelnym do granic możliwości.

Trzeba być bezczelnym

Jak sobie życzysz.
Ale i w tej sprawie nigdy się nie zgodzimy.

Pisałeś, że do tego musi być pozwane TU w osobnej sprawie cywilnej.
Czyli zupełnie co innego niż teraz napisałeś.

Mógłbym poszukać dyskusji

To szukaj.
Cytaty były, ale możesz udawać pomroczność jasną i twierdzić że nie napisałeś swoich słów.

, gdzie już na początku pisałem, że pozwane w sprawie
musi być TU, ty twierdziłeś że absolutnie nie, że sąd zasądzi od sprawcy, a on
sobie dojdzie reszty w TU.

I dokładnie tak jest.
Dlatego SPRAWCA ma możliwość przypozwania TU, żeby nie musiał bulić z własnych, czasem więcej niż zasądzone.

Zresztą mówimy teraz o czymś innym, że można pozwać sprawcę w procesie
karnym, to już do Ciebie dotarło,

To akurat wiem od dawna

Jasne, szkoda że z cytatów wynika, iż zaprzeczałeś takiej możliwości.
Z Twoich postów rzecz jasna również.

Data: 2011-05-26 12:08:02
Autor: The_EaGle
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 2011-04-18 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).

Ja miałem wypadek w połowie lipca 2009 roku i w listopadzie orzeczono winę sprawcy. Sąd w Pruszkowie.

W przesłuchania na policji już były?

Pozdrawiam
Rafał

Minęło 4 miesiące i nic!:(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona