Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Minęło 4 miesiące i nic!:(

Minęło 4 miesiące i nic!:(

Data: 2011-04-18 14:58:47
Autor: Andrzej Ława
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.

Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.
zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

Data: 2011-04-18 15:53:39
Autor: Kuba \(aka cita\)
Minęło 4 miesiące i nic!:(

Użytkownik "Andrzej Ława" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:iohci8$c20$1inews.gazeta.pl...
W dniu 18.04.2011 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.

Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..



--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

Data: 2011-04-18 19:52:53
Autor: jerzu
Minęło 4 miesiące i nic!:(
On Mon, 18 Apr 2011 15:53:39 +0200, "Kuba \(aka cita\)"
<yes.or.no@wp.pl> wrote:

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..

KK


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2011-04-18 21:15:32
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 15:53, Kuba (aka cita) pisze:

Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..

Poszukaj sobie w kodeksie karnym - w takim przypadku "zdarzeniem" z urzędu interesuje się prokurator.

"W branży" tylko na takie zdarzenia mówi się "wypadek". Wszystko inne to "kolizja" lub "zdarzenie drogowe". Tak się przyjęło i tyle.

Data: 2011-04-18 21:16:32
Autor: J.F.
Minęło 4 miesišce i nic!:(
On Mon, 18 Apr 2011 15:53:39 +0200,  Kuba (aka cita) wrote:
Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

to jeszcze pokaż na to rozróżnienie konkretny przepis..

Dosc dobrze pisze - jak juz sad sie zajmuje wypadkiem, to to jest jak
wyzej. W przeciwnym razie to sie z reguly nie zajmuje, bo sprawca
przyjmuje mandat za wykroczenie, a jak nie przyjmuje to mamy do
czynienia ze stworzeniem zagrozenia bezpieczenstwa ruchu drogowego ..

J.

Data: 2011-04-18 19:49:45
Autor: ikaros30
Minęło 4 miesiące i nic!:(
Dnia Mon, 18 Apr 2011 14:58:47 +0200, Andrzej Ława napisał(a):


Wypadek to nie pierdoła. Chyba że używasz tego słowa niewłaściwie ;)

Bo zasadniczo w nomenklaturze urzędowo-sądowej "wypadek" to z
obrażeniami z naruszeniem funkcji organizmu powyżej 7 dni (czyli zadanie
dla prokuratora).

A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.
zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

Nie wiem jakim cudem, ale przy zniszczeniach jakie tam się dokonały, nikomu
nic się nie stało. Syn miał jedynie skaleczony łuk brwiowy bo dostał
wylatującym z gniazda radiem. Używając słowa pierdoła miałem na myśli
porównanie tego wypadku z taką dajmy na to "mafią pruszkowską"!:)))

Pozdrawiam


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-04-18 21:19:54
Autor: Andrzej Lawa
Minęło 4 miesiące i nic!:(
W dniu 18.04.2011 19:49, ikaros30 pisze:

Nie wiem jakim cudem, ale przy zniszczeniach jakie tam się dokonały, nikomu
nic się nie stało. Syn miał jedynie skaleczony łuk brwiowy bo dostał
wylatującym z gniazda radiem. Używając słowa pierdoła miałem na myśli
porównanie tego wypadku z taką dajmy na to "mafią pruszkowską"!:)))

No to będzie tylko "zdarzenie drogowe" lub "kolizja" - słowo "wypadek" zwyczajowo jest zarezerwowane do czegoś dużo poważniejszego.

Tak czy inaczej trzymaj rękę na pulsie ale 4 miesiące to w sądzie "chwila" - ludzie latami czekali na założenie księgi wieczystej, gdzie zasadniczo jest to tylko formalnością.

Jak w ciągu pół roku będziesz miał w ręku prawomocny wyrok, to będzie to bardzo szybko.

Data: 2011-04-18 21:24:59
Autor: J.F.
Minęło 4 miesišce i nic!:(
On Mon, 18 Apr 2011 14:58:47 +0200,  Andrzej Ława wrote:
A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.

Tak jest, tyle to trwa zwykle wykroczenie, np przekroczenie predkosci.

zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A to sie chyba ktos dobrze staral. Jak sie czyta to raczej krocej trwa - ot np Otylia - wypadek 10.2005,
wyrok 03.2007

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

A ponoc cos sie przyspieszylo w sadach.

Tak po prostu dwa lata czekania, czy pozwany umiejetnie odwlekal ? J.

Data: 2011-04-19 08:13:18
Autor: Andrzej Ława
Minęło 4 miesišce i nic!:(
W dniu 18.04.2011 21:24, J.F. pisze:
On Mon, 18 Apr 2011 14:58:47 +0200,  Andrzej Ława wrote:
A 4 miesiące w polskiej praktyce sądowej to tyle co nic - ja np.

Tak jest, tyle to trwa zwykle wykroczenie, np przekroczenie predkosci.

Przekroczenie to czysta formalność ;->

zostałem wezwany na świadka zdarzenia (kierowca samochodu dość poważnie
skasował rowerzystę) po około 6 latach.

A to sie chyba ktos dobrze staral. Jak sie czyta to raczej krocej trwa - ot np Otylia - wypadek 10.2005,
wyrok 03.2007

Medialne.

A na trafienie na wokandę cywilnego pozwu o zapłatę należności czekałem
2 lata.

A ponoc cos sie przyspieszylo w sadach.

No, to było z 5 lat temu.

Tak po prostu dwa lata czekania, czy pozwany umiejetnie odwlekal ?

Dwa lata czekało w kolejce do wejścia na wokandę. Pozwany (a konkretnie
pozwane... OK, pozwana była firma, ale jakaś ultrafeministyczna i same
kobiety tam były) były na tyle idiotkami, że nie stawiły się nawet na
rozprawę, więc sąd po dwóch posiedzeniach przyklepał moje roszczenie i
nawet ich nie zawiadomił o wyroku (bo skoro były prawidłowo zawiadomione
i mogły przyjść, a nie przyszły, to sąd nie musiał informować).

Potem komornik po uprawomocnieniu chyba w 3 dni zajął sumę na koncie.
Później dowiedziałem się, że dopiero ja się zorientowały, że z konta coś
zniknęło, to się u komornika awanturowały i próbowały odkręcać, ale
wszystkie terminy im minęły.

Data: 2011-04-20 21:31:15
Autor: venioo
Minęło 4 miesišce i nic!:(
W dniu 2011-04-19 08:13, Andrzej Ława pisze:
Potem komornik po uprawomocnieniu chyba w 3 dni zajął sumę na koncie.
Później dowiedziałem się, że dopiero ja się zorientowały, że z konta coś
zniknęło, to się u komornika awanturowały i próbowały odkręcać, ale
wszystkie terminy im minęły.

Hahaha! Pamietasz jaka to nazwa firmy? Bo z takimi pracownikami tepymi to trzeba omijac szerokim lukiem i ostrzegac innych :)

--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086

Minęło 4 miesiące i nic!:(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona