W dniu 2011-04-18 14:29, ikaros30 pisze:
4 miesiące minęły od wypadku mojego syna. Policja nie określiła sprawcy i
skierowała sprawę do rozpatrzenia przez sąd, teraz rejonowy w Gliwicach.
Nie wyrażę swojego subiektywnego zdania na temat właściwego sprawcy tego
wypadku bo nie o to mi chodzi w tym poście. Ale czy ktoś ma lepsze
(dłuższe) doświadczenia w takiej sprawie? 4 miesiące i nawet nie było
pierwszej rozprawy! Jak długo można zajmować się taką pierdołą? Auto
skasowane więc żadne naprawy nie wchodzą w rachubę, czekam tylko na
możliwość odebrania kasy od ubezpieczyciela (o ile oczywiście sąd na to
wyda odpowiedni wyrok).
Ja miałem wypadek w połowie lipca 2009 roku i w listopadzie orzeczono winę sprawcy. Sąd w Pruszkowie.
W przesłuchania na policji już były?
Pozdrawiam
Rafał