Data: 2011-06-08 02:09:50 | |
Autor: u2 | |
Ministrowi się zapomniało - zapłacą podatnicy | |
... czyli kolejny skandal w służbach mundurowych. Co za debile w POlsce
rządzą. To przechodzi wszelkie pojęcie. Wypierdalać buce tam gdzie pieprz rośnie : http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/521388,skandal_w_sluzbach_mundurowych_ministrowi_sie_zapomnialo_zaplaca_podatnicy.html "Policja i wojsko, straż pożarna i graniczna płacą 10 tys. zł dziennie komercyjnym stacjom diagnostycznym pojazdów. Mają własne, ale nie mogą z nich korzystać. Od początku maja przestało obowiązywać rozporządzenie określające warunki badań technicznych pojazdów Sił Zbrojnych RP, policji i innych pojazdów używanych w sposób szczególny. Nowego nie ma, bo ministrowie spraw wewnętrznych i obrony narodowej przez 19 miesięcy nie zdążyli go napisać. Teraz państwowe stacje diagnostyczne nie mogą wykonywać badań. - Rzeczywiście tak jest, czekamy na nowelizację przepisów - przyznaje Krzysztof Hajdas z zespołu prasowego policji. Hojność budżetu wprawiła właścicieli komercyjnych stacji diagnostycznych niemal w euforię. - Mam eldorado. Przyjeżdżają do mnie policja, straż pożarna i graniczna. Oby jak najdłużej - mówi "DGP" jeden z nich, który ma firmę w woj. podlaskim. Na każdym radiowozie zarabia 150 zł, o 50 więcej niż na aucie cywilnym. Tyle wynosi dopłata za badanie pojazdu specjalnego. Ilu pojazdów w skali kraju to dotyczy? Sama policja dysponuje 20 tys. Kolejne 10 tys. mają razem Straż Pożarna, Straż Graniczna i Biuro Ochrony Rządu. Szefowie komend wojewódzkich nie kryją oburzenia. - Oszczędzamy na każdej żarówce, a tu musimy przepłacać - irytują się. Jak szacują, od początku maja do końca czerwca przeglądu będzie wymagało co 10. auto. Koszt: 200 - 300 tys. zł. Z tymi samymi komplikacjami borykają się wszystkie służby specjalne: od ABW po Służbę Wywiadu Wojskowego. - Czekamy na rozwiązanie problemu prawnego - przyznaje rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska. Nie odpowiada na pytanie, czy ich auta przechodzą badania diagnostyczne na komercyjnych stacjach. - Stoją na parkingach i czekają na nowe rozporządzenie, bo zostałyby zdekonspirowane w cywilnych stacjach - wyjaśnia inny rozmówca. Jeszcze gorzej jest w armii. Tam, zgodnie z prawem, nawet czołgi powinny przechodzić odpowiednie badania. Jednak rzecznik prasowy Sztabu Generalnego nie był nam wczoraj w stanie odpowiedzieć, jakie wyjście z sytuacji znaleziono. - Jeszcze w tym tygodniu prześlemy ministrom do podpisu nowe rozporządzenie - zarzeka się rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak. Źródło: Dziennik Gazeta Prawna" |
|