Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ministrowie, co niewiele wiedzieli, niewiele zrobili.

Ministrowie, co niewiele wiedzieli, niewiele zrobili.

Data: 2010-01-15 09:07:15
Autor: Artur Borubar
Ministrowie, co niewiele wiedzieli, niewiele zrobili.
Sprawa Olewnika. Przed sejmową komisją śledczą zeznawali wczoraj szefowie MSWiA za rządów SLD. Powtarzali: "O niczym nie wiedziałem", "Poczytuję sobie za zasługę, że śledztwo sprowadzono na właściwe tory", "Współczuję, sprawa bardzo mnie dotknęła".

 To za rządów SLD w latach 2001-05 policja popełniła najwięcej błędów w śledztwie mającym wyjaśnić porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika, syna biznesmena spod Płocka. To na pomoc polityków SLD najbardziej liczyła rodzina (ojciec Krzysztofa wspierał wcześniej kampanie tej partii, choć nie tylko tej). I najbardziej się zawiodła.

Wczoraj przed posłami stanęło dwóch szefów MSWiA i dwóch ich zastępców odpowiedzialnych za nadzór nad policją. Najpierw Krzysztof Janik z rządu Leszka Millera. Janik o niczym nie wiedział. - Nie przypominam sobie żadnego spotkania z panem Olewnikiem - mówił. - Od prokuratora wiem, że kierowane były do mnie listy, ale żaden do mnie nie dotarł.

Tymczasem to na Janika powoływał się Andrzej Piłat, baron SLD na Mazowszu, znany rodzinie Olewników. Ale Janik nie pamiętał rozmowy ani z Piłatem, ani z ówczesnym szefem Agencji Wywiadu Zbigniewem Siemiątkowskim, do którego też z interwencją zwrócili się Olewnikowie. - Jest mi żal, a nawet wstyd - podsumował całą sprawę.

Zbigniew Sobotka, zastępca Janika przyznał, że ponosi polityczną odpowiedzialność za błędy i zaniechania funkcjonariuszy (Janik też to zrobił). - Obaj mówili tak, jakby w MSWiA nie było departamentu kontroli, który jest powołany do badania takich nieprawidłowości jak w tej sprawie - ocenił zeznania b. ministrów Marek Biernacki (PO), przewodniczący komisji. Wyszło bowiem na jaw, że listy ze skargami na funkcjonariuszy z MSWiA odsyłano do... policji, by zajęła się sprawą.

Następca Sobotki na stanowisku wiceszefa MSWiA Andrzej Brachmański nieco rozsierdził komisję pytaniem: - Czemu akurat w tej sprawie Sejm powołał komisję śledczą?

- Pan zdaje się nie rozumie tej sprawy. Ona jest kwintesencją spraw niewykrytych. Dzięki mediom stała się głośna, komisja mogła powstać i ją zbadać - zareagował Biernacki.

Brachmański (wiceszef MSWiA w rządzie Marka Belki) "poczytuje sobie za zasługę", że po rozmowie z rodziną podjął decyzję o przekazaniu sprawy do CBŚ. Stało się tak dopiero w 2004 r., gdy Krzysztof już nie żył.

Na Ryszarda Kalisza, kolejnego szefa MSWiA, najbardziej wcześniej narzekała rodzina, zarzucając mu arogancję. Danuta, siostra Krzysztofa, wypominała np., że "ma przed oczyma widok wypolerowanych butów ministra zza biurka". - Nikogo nie przyjmowałem zza biurka. Zza biurka ministra nie widać - oświadczył wczoraj Kalisz. - Ta sprawa naprawdę mnie dotknęła, jeszcze raz składam wyrazy współczucia państwu Olewnikom - powiedział.

Nikogo z rodziny wczoraj w Sejmie nie było. Dziś ważny dzień przesłuchań: przed komisją stanąć mają byli komendanci policji, którzy nadzorowali tę sprawę.


http://wyborcza.pl/1,75248,7455410,Ministrowie__co_niewiele_wiedzieli__niewiele_zrobili.html


Przemek

Ten artykuł pokazuje jak wiele wspólnego ma pis z sld. Te dwie partie są po prostu analogiczne.
Pisolew, to bardzo trafne określenie.Marszałek Niesiołowski trafił w samo sedno.

--
 Reakcja Owsiaka była natychmiastowa. - Rozliczamy się, ojcze. To ojciec się nie rozlicza i, mówiąc krótko, przewala kasę - grzmiał Owsiak podczas konferencji prasowej. W ten sposób odniósł się do zarzutów jakie padły w jednej z audycji stacji z Torunia. Jeden z prowadzących próbował udowodnić, że WOŚP nie działa charytatywnie.

Ministrowie, co niewiele wiedzieli, niewiele zrobili.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona