Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ministrowie obrony prywatnej spolki- i znowu Szeryf i bonzo Branislaw w roli glownej

Ministrowie obrony prywatnej spolki- i znowu Szeryf i bonzo Branislaw w roli glownej

Data: 2015-05-06 03:43:39
Autor: muto2100
Ministrowie obrony prywatnej spolki- i znowu Szeryf i bonzo Branislaw w roli glownej
W dniu środa, 6 maja 2015 12:40:43 UTC+2 użytkownik muto2100 napisał:
http://web.archive.org/web/20130603100613/http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/ministrowie-obrony-prywatnej-spolki,1,3337967,wiadomosc.html

Ministrowie obrony prywatnej spółki
28 lut 07, 14:33
Leszek Misiak, Piotr Nisztor
Gazeta Polska
Ministrowie obrony narodowej - Janusz Onyszkiewicz i Bronisław Komorowski - brali udział w wyprowadzeniu do firmy Lilianny Wejchert atrakcyjnego gruntu z terenu Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Chodziło o wybudowanie na tym terenie prywatnej kliniki radioterapii, z której zyski trafiałyby nie do kasy MON, lecz do prywatnych kieszeni.

W Centralnym Szpitalu Klinicznym MON przy ul. Szaserów w Warszawie od wielu lat mówiło się o konieczności stworzenia kliniki radioterapii. Dzięki tej nowoczesnej formie leczenia nowotworów udałoby się nie tylko skutecznie spowalniać przebieg choroby, ale również całkowicie wyleczyć niektórych pacjentów. Okazało się jednak, że sprawą zajęły się osoby, którym nie chodziło o pacjentów, ale o zyski.

Leczenie nowotworów to intratny biznes. Jedno naświetlenie kosztuje około 8 tys. zł. Rocznie taka klinika mogła przynosić zyski rzędu 3-5 mln zł. Gdyby powstała w ramach szpitala, pieniądze trafiałyby właśnie na jego konto.

Z pomysłem inwestycji wystąpiła prywatna firma Euro-Medical, która rozpoczęła starania o część gruntu należącego do szpitala, gdzie planowała wybudować klinikę.

Krótka pamięć ministrów

Spółkę do istnienia powołali Lilianna Wejchert, była żona współwłaściciela ITI, oraz Cezary Szczylik, szef kliniki onkologii szpitala MON. Mimo protestów władz szpitala Janusz Onyszkiewicz (ówczesny minister obrony narodowej) zdecydował się w 2000 r. przekazać prywatnej spółce wart około 2,5 mln zł teren o pow. 2500 mkw. Powód? Jego zdaniem był to teren... "zbędny dla wojska". Decyzję swojego poprzednika podtrzymał również kolejny minister, Bronisław Komorowski. Było to o tyle dziwne, że w tej sprawie protestował m.in. ówczesny szef Sztabu Generalnego gen. Henryk Szumski, który uważał, że jest to bardzo niekorzystne dla armii.

Jak przebiegała transakcja? Agencja Mienia Wojskowego, której minister przekazał działkę, powołała wspólnie z Euro-Medicalem spółkę Klinika Radioterapii Euro-Medical. Potem agencja sprzedała swoje udziały firmie Wejchertowej. Ówczesny dyrektor Departamentu Infrastruktury MON gen. Roman Kloc, który brał udział w transakcji, a potem zasiadał w radzie nadzorczej kliniki radioterapii, nie ukrywał w rozmowie z "GP", że "mogło dojść do wyprowadzenia gruntu". Do podobnych wniosków doszli kontrolerzy NIK.

Decyzje ministrów Komorowskiego oraz Onyszkiewicza doprowadziły nie tylko do utraty wartego kilka milionów terenu szpitala, ale w następstwie umożliwiły wiele nadużyć i oszustw. Obydwaj byli ministrowie w rozmowie z "GP" zasłaniali się brakiem pamięci.

- Nie pamiętam, bym podejmował jakąś decyzję w tej sprawie, ale pamiętam, że była taka sprawa. Wiem, że szpital nie chciał, by ta klinika powstała. Ale szczegółów nie pamiętam - mówi "GP" Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu, wówczas minister obrony narodowej.

- Nie pamiętam sprawy. Podobnych sytuacji było wiele. Za każdym razem byłem jednak przekonany, że AMW działa na korzyść wojska - mówi Onyszkiewicz.

Sprawą zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

- Badanych jest kilka wątków, wszystkie o charakterze korupcyjnym - powiedział "GP" Tomasz Frątczak, rzecznik CBA.

Zawrotne tempo

Batalia o wydzielenie działki z terenu szpitala przy ul. Szaserów zaczęła się w czerwcu 1999 r. W tym celu Lilianna Wejchert, prezes zarządu Euro-Medicalu, zwróciła się do komendanta Centralnego Szpitala Klinicznego WAM płk. prof. Eugeniusza Dziuka o udostępnienie lokalu na terenie szpitala "w związku z planowanym rozpoczęciem kooperacji w zakresie usług medycznych pomiędzy CSK WAM a Spółką Euro-Medical". W piśmie prezes nie podała adresu spółki, jedynie dopisała odręcznie swój telefon komórkowy. Trzy miesiące później Wejchert skierowała do ówczesnego ministra obrony narodowej Janusza Onyszkiewicza ofertę dzierżawy na 30 lat działki o powierzchni 2500 mkw., znajdującej się przy ul. Szaserów 128, a stanowiącej własność Skarbu Państwa. Spółka dysponowała już analizą ekonomiczno-finansową inwestycji, projektem budowlanym kliniki oraz promesą kredytu bankowego. Według naszych informatorów wszystko było już nieoficjalnie załatwione. Wskazuje na to również dokumentacja, która przedstawiała bardzo wyśrubowane i krótkie terminy. Otwarcie kliniki planowano już na listopad 2000 r. - czyli niewiele ponad rok od wystosowania pisma. Jednocześnie spółka informowała ministra, że wystąpiła do komendanta szpitala z ofertą dzierżawy lokalu o pow. 524 m kw. z przeznaczeniem na oddział chemioterapii. Według biznesplanu oddział miał być otwarty już w styczniu 2000 roku, czyli... w dwa miesiące od wysłania pisma do ministra Onyszkiewicza.

Gorączkowa wymiana pism

Mimo typowej dla wojskowości zasady dyscypliny i posłuszeństwa wobec zwierzchników szpital zaczął się bronić przed wejściem prywatnej spółki na swój teren. Komendant szpitala płk prof. Eugeniusz Dziuk w piśmie do Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia z 17 listopada 1999 r. stwierdził, że "wprowadzenie innego przedsiębiorstwa medycznego na teren CSK WAM jest pewnym ryzykiem, albowiem po podpisaniu umowy dzierżawy przedsiębiorstwo może dokonać przeprofilowania działalności". Dziuk dopuszczał ewentualnie wspólne przedsięwzięcie spółki ze szpitalem, który wniósłby do niego właśnie tę działkę. Odtąd zaczęła się gorączkowa wymiana pism w tonie kurtuazyjno-urzędniczym, z której jednoznacznie wynika, że szpital bardzo mocno opierał się uznaniu wartego kilka milionów złotych terenu za "zbędny", co w konsekwencji miało oznaczać przekazanie go AMW. Jednak na wiele sposobów starano się przekonać komendanta szpitala do przeprowadzenia inwestycji. Gen. Roman Kloc, dyrektor Departamentu Infrastruktury MON w jednym z pism - obok stwierdzenia, że minister Onyszkiewicz zobowiązał go do "wypracowania decyzji ministra w tej sprawie" - zaproponował prof. Dziukowi spotkanie z udziałem szefa Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia gen. bryg. Andrzeja Trybusza. Potem komendant szpitala odbył również spotkanie z prezes Wejchert, która podziękowała mu za nie na piśmie..

Onyszkiewicz pomógł spółce

Prof. Dziuk nie dał się jednak przekonać do zmiany stanowiska. W lutym 2000 r. poprosił prezes Wejchert o szczegółowe dane dotyczące inwestycji. Chodziło m.in. o bilans za ostatnie 3 lata, zweryfikowany przez głównych księgowych, rachunek wyników, sprawozdania z przepływów środków pieniężnych, akt utworzenia spółki, wypis z rejestru, udziały i akcje w spółkach prawa handlowego i cywilnych, formy wniesienia kapitału do zamierzonej spółki Euro-Szpital, źródła wniesienia kapitału i informacje o doświadczeniu (i ewentualnych rekomendacjach) w prowadzeniu biznesu medycznego. Jednocześnie prof. Dziuk poinformował ówczesnego pełnomocnika ministra obrony narodowej ds. resortowej opieki zdrowotnej, gen. Trybusza, że warunki dzierżawy oraz zasady współpracy z Euro-Medicalem w przyszłej klinice radioterapii są niekorzystne dla szpitala.

Euro-Medical nie przedstawił jednak dokumentów, o które zwracał się prof. Dziuk. W efekcie 6 kwietnia 2000 r. szpital poinformował Liliannę Wejchert, że do czasu otrzymania dokumentów wstrzymuje się z wszelkimi działaniami. Widząc, że prof. Dziuk pozostaje nieugięty, Wejchert zwróciła się bezpośrednio do ministra Janusza Onyszkiewicza. Zwróciła się z prośbą o "wyłączenie działki gruntu o powierzchni 2500 mkw. (...) i zadysponowanie działki na rzecz Agencji Mienia Wojskowego celem przeznaczenia jej w imieniu Skarbu Państwa na realizację projektu budowy Kliniki Radioterapi

Ministrowie obrony prywatnej spolki- i znowu Szeryf i bonzo Branislaw w roli glownej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona