Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Mir domowy a rodzina

Mir domowy a rodzina

Data: 2020-07-31 16:02:08
Autor: Zbynek11
Mir domowy a rodzina
Dzień dobry

Mam prośbę o poradę dotyczącą miru domowego.

W 1994 roku rodzice przekazali synowi dwupokojowe  mieszkanie spółdzielcze, które wykupił za pozostałą do spłacenia kwotę.
Obecnie mieszka z 84-letnią matką. Ona w dużym,  22m2 pokoju z balkonem 6m2. Syn w małym, 12m2.
Syn ożenił się niedawno. Chce z żoną zmienić pokój na większy. Niestety, spotyka się to ze zdecydowanym sprzeciwem matki. Jak i każda zmiana czegokolwiek w jej życiu - tak już mają osoby w podeszłym wieku, które mają własne uparte widzenie świata - Nie bo nie. Matka jest osobą samodzielną, nie wymagającą obecnie opieki.

Czy syn ma prawo pod jej nieobecność przenieść jej rzeczy do małego pokoju?
Czy musi jej udostępniać balkon bez żadnych warunków?
Czy gdyby doszło do sporu sądowego, nakręconego przez jej córkę, syn ma zagwarantowaną wygraną czy tylko szansę na wygranie?
Czy mogą tu w grę wchodzić zasady współżycia społecznego? Czy na czyjąś korzyść?

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Pozdrawiam czytelników
Zbynek11

Data: 2020-07-31 18:36:27
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Natomiast we wspólnym mieszkaniu nie ma obowiązku zapewniania jej
wyłączności na ten większy pokój, bo przecież to nie jest podzielone.
Może argument, że mamusia może mieć na wyłączność mały pokój, albo
niestety musi tolerować pozostałych domowników w swoim skłoni "starszą
panią" do ustępstw.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-07-31 23:42:44
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-07-31, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie (jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł odwołania darowizny.

--
Marcin

Data: 2020-08-01 11:41:23
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
On 2020-07-31, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie (jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł odwołania darowizny.

O ile to była darowizna. No bo jak tylko wyraziła zgodę na zakup
mieszkania przez syna ze spółdzielni, bo była jego właścicielem
spółdzielczym i on kupił to mieszkanie, to nie za bardzo jest co odwoływać.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-01 23:34:20
Autor: Zbynek11
Mir domowy a rodzina
Robert Tomasik napisał(a) :
W dniu 01.08.2020 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
On 2020-07-31, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie (jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł odwołania darowizny.

O ile to była darowizna. No bo jak tylko wyraziła zgodę na zakup
mieszkania przez syna ze spółdzielni, bo była jego właścicielem
spółdzielczym i on kupił to mieszkanie, to nie za bardzo jest co odwoływać.


Dokładnie.
Nawet gdyby darowizna, to cofnąć ją można tylko w przypadku "rażącej niewdzięczności". Nie widzę tu takiego przypadku.

Zby

Data: 2020-08-02 06:37:49
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-01, Zbynek11 <garnekmiodu1@wp.pl> wrote:
Robert Tomasik napisał(a) :
W dniu 01.08.2020 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
On 2020-07-31, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie (jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł odwołania darowizny.

O ile to była darowizna. No bo jak tylko wyraziła zgodę na zakup
mieszkania przez syna ze spółdzielni, bo była jego właścicielem
spółdzielczym i on kupił to mieszkanie, to nie za bardzo jest co odwoływać.


Dokładnie.
Nawet gdyby darowizna, to cofnąć ją można tylko w przypadku "rażącej niewdzięczności". Nie widzę tu takiego przypadku.

Sąd może jednak zobaczyć, bo niby dlaczego osoba, która dobrowolnie zgodziła się na przekazanie nieruchomości przyjmując, że będzie ją zapewne mogła użytkować jak wcześniej (jako minimum), ma teraz być zepchnięta na swoje ostatnie lata do 10m2 klitki? Oczywiście przyjmując, że się tak wcześniej nie umawiali, ale pewnie nie bo niewiele o sytuacji napisałeś. A jeśli był to wykup na własność typu post-prlowskiego, gdzie wcześniej matka zapłaciła cały wkład, a syn tylko symboliczne kilka groszy to MZ jest to jak najbardziej darowizna.

--
Marcin

Data: 2020-08-03 00:25:01
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 08:37, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-01, Zbynek11 <garnekmiodu1@wp.pl> wrote:
Robert Tomasik napisał(a) :
W dniu 01.08.2020 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
On 2020-07-31, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł
odwołania darowizny.

O ile to była darowizna. No bo jak tylko wyraziła zgodę na zakup
mieszkania przez syna ze spółdzielni, bo była jego właścicielem
spółdzielczym i on kupił to mieszkanie, to nie za bardzo jest co odwoływać.


Dokładnie.
Nawet gdyby darowizna, to cofnąć ją można tylko w przypadku "rażącej
niewdzięczności". Nie widzę tu takiego przypadku.

Sąd może jednak zobaczyć, bo niby dlaczego osoba, która
dobrowolnie zgodziła się na przekazanie nieruchomości
przyjmując, że będzie ją zapewne mogła użytkować jak
wcześniej (jako minimum), ma teraz być zepchnięta na swoje
ostatnie lata do 10m2 klitki? Oczywiście przyjmując, że się
tak wcześniej nie umawiali, ale pewnie nie bo niewiele o
sytuacji napisałeś. A jeśli był to wykup na własność typu
post-prlowskiego, gdzie wcześniej matka zapłaciła cały wkład,
a syn tylko symboliczne kilka groszy to MZ jest to jak
najbardziej darowizna.

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez niewdzięcznego syna-pasożyta.


--
animka

Data: 2020-08-02 23:27:55
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-02 o 08:37, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-01, Zbynek11 <garnekmiodu1@wp.pl> wrote:
Robert Tomasik napisał(a) :
W dniu 01.08.2020 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
On 2020-07-31, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść na słuszny pomysł
odwołania darowizny.

O ile to była darowizna. No bo jak tylko wyraziła zgodę na zakup
mieszkania przez syna ze spółdzielni, bo była jego właścicielem
spółdzielczym i on kupił to mieszkanie, to nie za bardzo jest co odwoływać.


Dokładnie.
Nawet gdyby darowizna, to cofnąć ją można tylko w przypadku "rażącej
niewdzięczności". Nie widzę tu takiego przypadku.

Sąd może jednak zobaczyć, bo niby dlaczego osoba, która
dobrowolnie zgodziła się na przekazanie nieruchomości
przyjmując, że będzie ją zapewne mogła użytkować jak
wcześniej (jako minimum), ma teraz być zepchnięta na swoje
ostatnie lata do 10m2 klitki? Oczywiście przyjmując, że się
tak wcześniej nie umawiali, ale pewnie nie bo niewiele o
sytuacji napisałeś. A jeśli był to wykup na własność typu
post-prlowskiego, gdzie wcześniej matka zapłaciła cały wkład,
a syn tylko symboliczne kilka groszy to MZ jest to jak
najbardziej darowizna.

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez niewdzięcznego syna-pasożyta.

Kłiz na jutro: jak umowę k-s samochodu zatytułujesz Świadectwo Ślubu, ale z treści będzie wynikało, że dot. sprzedarzy samochodu to będzie to?:
a) umowa k-s samochodu
b) świdectwo ślubu
c) kot prezesa

--
Marcin

Data: 2020-08-03 12:16:06
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 00:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.

Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o cokolwiek.


--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 14:25:50
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 12:16, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 00:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.

Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o cokolwiek.

Jeżeli nie jest stroną to oznacza, że jej mieszkanie ukradziono.


--
animka

Data: 2020-08-03 16:09:24
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 14:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.
Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o
cokolwiek.
Jeżeli nie jest stroną to oznacza, że jej mieszkanie ukradziono.

Nieruchomości nie można ukraść. Bo kradzież, to zabranie w celu
przywłaszczenia, a nieruchomości nie można zabrać.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 16:20:13
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 16:09, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 14:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.
Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o
cokolwiek.
Jeżeli nie jest stroną to oznacza, że jej mieszkanie ukradziono.

Nieruchomości nie można ukraść. Bo kradzież, to zabranie w celu
przywłaszczenia, a nieruchomości nie można zabrać.



ponoć całe zamki przenoszono do USA :

https://www.stolenhistory.org/threads/usa-transported-medieval-castles-monasteries-and-other-buildings.995/

Data: 2020-08-03 18:53:59
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 16:20, u2 pisze:
W dniu 03.08.2020 o 16:09, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 14:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.
Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o
cokolwiek.
Jeżeli nie jest stroną to oznacza, że jej mieszkanie ukradziono.
Nieruchomości nie można ukraść. Bo kradzież, to zabranie w celu
przywłaszczenia, a nieruchomości nie można zabrać.
ponoć całe zamki przenoszono do USA :
https://www.stolenhistory.org/threads/usa-transported-medieval-castles-monasteries-and-other-buildings.995/

Ciekawostka, o której nie wiedziałem. Na pewno przenosi się budynki do
Skansenów. Tak, czy siak kodeks karny za tym nie nadąża i mówi o
przywłaszczeniu prawa własności :-)

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 22:16:57
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 16:09, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 14:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.
Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o
cokolwiek.
Jeżeli nie jest stroną to oznacza, że jej mieszkanie ukradziono.

Nieruchomości nie można ukraść. Bo kradzież, to zabranie w celu
przywłaszczenia, a nieruchomości nie można zabrać.

Ukradł, bo poszedł do sp-ni i zalatwił /wykupił za złotówkę na siebie. a nie na matkę.




--
animka

Data: 2020-08-03 23:22:04
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-03, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 03.08.2020 o 14:25, Animka pisze:

To nie jest darowizna. To jest wykup. Darowiznę to się sporządza na
specjalnym druku i chyba u notariusza.
Matka powinna wystąpić o wycofanie wykupu mieszkania przez
niewdzięcznego syna-pasożyta.
Matka nie jest stroną tej umowy i nie za bardzo może występować o
cokolwiek.
Jeżeli nie jest stroną to oznacza, że jej mieszkanie ukradziono.

Nieruchomości nie można ukraść. Bo kradzież, to zabranie w celu
przywłaszczenia, a nieruchomości nie można zabrać.

Jak zakwalifikowany zostanie czyn wykopania domu i jego przenosin na inną działkę?
http://www.liberonweb.com/wp-content/uploads/2019/10/lrg_landisville-pa-historic-stone-house-768x512.jpg

--
Marcin

Data: 2020-08-04 10:28:33
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-04 o 01:22, Marcin Debowski pisze:

Jak zakwalifikowany zostanie czyn wykopania domu i jego
przenosin na inną działkę?
http://www.liberonweb.com/wp-content/uploads/2019/10/lrg_landisville-pa-historic-stone-house-768x512.jpg


przewiezienie nieruchomości.

Data: 2020-08-02 17:49:03
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?


--
animka

Data: 2020-08-02 22:47:08
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .08.2020 o 17:49 Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> pisze:

W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Pani ma 84 lata.
Jest starsza od Ciebie!

--
Trefniś

Data: 2020-08-03 00:23:26
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Nie byłbym taki pewien ;-)


-- -- -
Jest starsza od Ciebie!

Data: 2020-08-03 00:32:20
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 22:47, Trefniś pisze:
W dniu .08.2020 o 17:49 Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> pisze:

W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Pani ma 84 lata.
Jest starsza od Ciebie!

Moja matka jak umarła to miała 98 lat. Moglaby jeszcze pozyć gdyby nie wredność jej syna i jednej córeczki. Nieraz jeszcze tańcowałyśmy sobie , zartowałyśmy, dużo rozmawiałyśmy, Jak się urodziłam to oni nie byli tacy młodzi i miałam starsze rodzeństwo ze spora różnicą wieku.
Codziennie o niej myślę, nie mogę żyć bez niej. Tak bardzo tęsknię.


--
animka

Data: 2020-08-02 23:30:02
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

--
Marcin

Data: 2020-08-03 14:24:12
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P


--
animka

Data: 2020-08-03 13:15:26
Autor: Queequeg
Mir domowy a rodzina
Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P

Trzymając się faktów, a nie subiektywnej oceny lub życzeniowego myślenia -- nie, nie była.

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20150001705

Art. 4. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) osoba starsza -- osoba, która ukończyła 60. rok życia

--
W akademiku w pokoju studenckim trwa impreza. Biesiadnicy
raz po raz wznosza toast:
- Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwieraja się drzwi i wchodzi Edek.
- I co Edek, zdałes?
- Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obita główkę.

Data: 2020-08-03 19:51:35
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
To uchwaliły P0wskie c_uje ;-)
www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=3838


-- -- -
1) osoba starsza -- osoba, która ukończyła 60. rok życia

Data: 2020-08-03 23:17:59
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-03, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-03 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P

Starsza pani wcale nie brzmi żle.
Stara pani, już tak sobie.
--
Marcin

Data: 2020-08-04 10:30:18
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-04 o 01:17, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-03, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-03 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P

Starsza pani wcale nie brzmi żle.
Stara pani, już tak sobie.


Sąsiadki w kłótni:
Ty stara kur.o
Tylko nie stara, tylko nie stara.

Data: 2020-08-05 00:58:09
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-04 o 01:17, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-03, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-03 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P

Starsza pani wcale nie brzmi żle.

Na żadną starszą tak nie mówię. Nigdy nie mówiłam, bo ja sę potrafię porozumiewać i ze starszymi i młodymi.


--
animka

Data: 2020-08-07 23:43:30
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-04, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-04 o 01:17, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-03, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-03 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P

Starsza pani wcale nie brzmi żle.

Na żadną starszą tak nie mówię. Nigdy nie mówiłam, bo ja sę potrafię porozumiewać i ze starszymi i młodymi.

Jestem z Ciebie dumny, niemniej moja 92-letnia matka tak o sobie mówi, więc nasuwa mi się tu takie podejrzenie, że problem może tkwić w Tobie, a nie uniwersalnie pejortywnej percepcji tego określenia :)

--
Marcin

Data: 2020-08-08 19:14:02
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-08 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-04, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-04 o 01:17, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-03, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-03 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-02, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-01 o 01:42, Marcin Debowski pisze:

Należałoby najpierw się dowiedzieć ile synalek zapłacił za to mieszkanie
(jaka jest to część jeo wartości mieszkania w chwili wykupu), bo jeśli
się okaże, że mała, to starsza pani może w paść

Dlaczego starsza pani? Czy każda matka musi być stara?

Te co mają 84 lata raczej tak.

Dlaczego tak mówisz na swoja mamusię?
Moja była zawsze młoda :P

Starsza pani wcale nie brzmi żle.

Na żadną starszą tak nie mówię. Nigdy nie mówiłam, bo ja sę potrafię
porozumiewać i ze starszymi i młodymi.

Jestem z Ciebie dumny, niemniej moja 92-letnia matka tak o sobie mówi,
więc nasuwa mi się tu takie podejrzenie, że problem może tkwić w Tobie,
a nie uniwersalnie pejortywnej percepcji tego określenia :)

Może problem tkwi we mnie, ale moja 98 letnia matka (późno mnie urodzila, mam dużo starsze rodzeństwo) tak o sobie nie mówiła. Mój skarb, moja kumpelka nie żyje już od trzech lat.
Wczoraj posłuchałam sobie piosenek Kory (umarła w dzień urodzin mojej matki) i sobie popłakałam.

https://www.youtube.com/watch?v=oTF8jMPLtxM




--
animka

Data: 2020-08-09 11:20:54
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-08, Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> wrote:
W dniu 2020-08-08 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
Starsza pani wcale nie brzmi żle.

Na żadną starszą tak nie mówię. Nigdy nie mówiłam, bo ja sę potrafię
porozumiewać i ze starszymi i młodymi.

Jestem z Ciebie dumny, niemniej moja 92-letnia matka tak o sobie mówi,
więc nasuwa mi się tu takie podejrzenie, że problem może tkwić w Tobie,
a nie uniwersalnie pejortywnej percepcji tego określenia :)

Może problem tkwi we mnie, ale moja 98 letnia matka (późno mnie urodzila, mam dużo starsze rodzeństwo) tak o sobie nie mówiła. Mój skarb, moja kumpelka nie żyje już od trzech lat.
Wczoraj posłuchałam sobie piosenek Kory (umarła w dzień urodzin mojej matki) i sobie popłakałam.

https://www.youtube.com/watch?v=oTF8jMPLtxM

Ładny wiek. A Kora, dwa lata temu, 28 lipca. Czas posuwa jak dziki. Nie płacz, wznieś kielich wina i posącz zawartość wspominając :)

--
Marcin

Data: 2020-08-09 13:46:48
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-09 o 13:20, Marcin Debowski pisze:

Ładny wiek. A Kora, dwa lata temu, 28 lipca. Czas posuwa jak dziki.

Tak jak już napisałam umarła w urodziny mojej matki. Było zaćmienie księżyca. Robiłam zdjęcia księżyca, czytałam informacje o Korze itp. Całą noc nie spałam.

Nie płacz, wznieś kielich wina i posącz zawartość wspominając :)

Jak poetycko napisałeś :-) Dzięki.

Codziennie myślę o niej, wspominam i nie mogę się tego pozbyć. Wino czy inny alkohol by nie pomogło.


--
animka

Data: 2020-07-31 19:31:48
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .07.2020 o 18:36 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:

W dniu 31.07.2020 o 16:02, Zbynek11 pisze:

Dziękuję za jakieś nakierowanie na podobne sprawy.

Ciężka sprawa, ale moim zdaniem przeniesienie matki do mniejszego pokoju
wymaga (w wypadku braku jej zgody) prawomocnego wyroku sądu i komornika.
Daleka droga, choć w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić,
jako zgodnego ze zdrowym rozsądkiem i zasadami współżycia społecznego.

Natomiast we wspólnym mieszkaniu nie ma obowiązku zapewniania jej
wyłączności na ten większy pokój, bo przecież to nie jest podzielone.
Może argument, że mamusia może mieć na wyłączność mały pokój, albo
niestety musi tolerować pozostałych domowników w swoim skłoni "starszą
panią" do ustępstw.

Zastanowiłbym się też nad powiększeniem rodziny, to mogłoby całkowicie  zmienić układ sił.


--
Trefniś

Data: 2020-07-31 20:08:37
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-07-31 o 19:31, Trefniś pisze:

Zastanowiłbym się też nad powiększeniem rodziny, to mogłoby całkowicie zmienić układ sił.



Czy sugerujesz, ze kobieta powinna wyjść za mąż, za jakiegoś osiłka ze służb?

Jest zastanawiającym choć częstym błędem rodziców, że przekazują dzieciom mieszkania czy domy przed swoją śmiercią.

Data: 2020-07-31 23:24:09
Autor: Sonn
Mir domowy a rodzina
W dniu 31.07.2020 o 20:08, t-1 pisze:
W dniu 2020-07-31 o 19:31, Trefniś pisze:

Zastanowiłbym się też nad powiększeniem rodziny, to mogłoby całkowicie zmienić układ sił.



Czy sugerujesz, ze kobieta powinna wyjść za mąż, za jakiegoś osiłka ze służb?

Jest zastanawiającym choć częstym błędem rodziców, że przekazują dzieciom mieszkania czy domy przed swoją śmiercią.



Sorry, ale kiedy mieliby to zrobić? Po śmierci? Na seansie spirytystycznym?

;)

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.

--
Sonn

Data: 2020-07-31 23:51:46
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-07-31, Sonn <xxx123xxx@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 31.07.2020 o 20:08, t-1 pisze:
W dniu 2020-07-31 o 19:31, Trefniś pisze:

Zastanowiłbym się też nad powiększeniem rodziny, to mogłoby całkowicie zmienić układ sił.



Czy sugerujesz, ze kobieta powinna wyjść za mąż, za jakiegoś osiłka ze służb?

Jest zastanawiającym choć częstym błędem rodziców, że przekazują dzieciom mieszkania czy domy przed swoją śmiercią.

Sorry, ale kiedy mieliby to zrobić? Po śmierci? Na seansie spirytystycznym?

No po śmierci jak najbardziej, W ramach ustawowego dziedziczenia.

--
Marcin

Data: 2020-08-01 07:55:50
Autor: Shrek
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 01:51, Marcin Debowski pisze:

Sorry, ale kiedy mieliby to zrobić? Po śmierci? Na seansie spirytystycznym?

No po śmierci jak najbardziej, W ramach ustawowego dziedziczenia.

Akurat wlaśnie ustawwe dziedziczenie stanowi problem. W wiekszości wypadków umowy dożywocia są podpisywane właśnie żeby ominąć ustawowe dzidziczenie. Bo nawet jak zrobisz testament to i tak należy się zachówek.

--
Shrek

Data: 2020-08-01 06:11:09
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-01, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 01.08.2020 o 01:51, Marcin Debowski pisze:

Sorry, ale kiedy mieliby to zrobić? Po śmierci? Na seansie spirytystycznym?

No po śmierci jak najbardziej, W ramach ustawowego dziedziczenia.

Akurat wlaśnie ustawwe dziedziczenie stanowi problem. W wiekszości wypadków umowy dożywocia są podpisywane właśnie żeby ominąć ustawowe dzidziczenie. Bo nawet jak zrobisz testament to i tak należy się zachówek.

No ale to zalezy jak jest nakitaszone w rodzinie. Co do zasady zachówek to w sumie żaden problem.

A jak jest w tej chwili w obu opcjach podatkowo?

--
Marcin

Data: 2020-08-01 08:24:24
Autor: Shrek
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 08:11, Marcin Debowski pisze:

No ale to zalezy jak jest nakitaszone w rodzinie. Co do
zasady zachówek to w sumie żaden problem.

No jakiś jest. Chcesz przekazać powiedzmy dom za milion osobie która się na starość tobą opiekuje, mieszkając z tobą jak reszta rodziny ma to w dupie, zeby po twojej śmierci w nim dalej mieszkała. I co - albo musi go sprzedać, albo wyskoczyć nagle z kilkusetr tysięcy....

A jak jest w tej chwili w obu opcjach podatkowo?

Nie mam pojęcia.


--
Shrek

Data: 2020-08-01 08:40:28
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-01, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 01.08.2020 o 08:11, Marcin Debowski pisze:

No ale to zalezy jak jest nakitaszone w rodzinie. Co do
zasady zachówek to w sumie żaden problem.

No jakiś jest. Chcesz przekazać powiedzmy dom za milion osobie która się na starość tobą opiekuje, mieszkając z tobą jak reszta rodziny ma to w dupie, zeby po twojej śmierci w nim dalej mieszkała. I co - albo musi go sprzedać, albo wyskoczyć nagle z kilkusetr tysięcy....

No więc mówię, zalezy od nakiszenia w rodzinie. Jak rodzina rozsądna to dostaje ten co spadkodawca życzy a reszta siedzi w formalnej współwłasności lub robi darowiznę.

--
Marcin

Data: 2020-08-01 12:00:49
Autor: Shrek
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 10:40, Marcin Debowski pisze:

No więc mówię, zalezy od nakiszenia w rodzinie. Jak rodzina
rozsądna to dostaje ten co spadkodawca życzy a reszta
siedzi w formalnej współwłasności lub robi darowiznę.

Jak chcą, żeby było jak w testamencie, to nie trzeba żadnych hopek robić, a po prostu nie domagać się zachówku, skoro krewny nie życzył sobie jemu nic darować. Problem w tym, że z rodziną to dobrze się wychodzi na zdjęciach (a i to jak staniesz po środku;). Dlatego ludzi piszą te dożywocia, żeby swobodnie dysponować majątkiem. A potem okazuje się, że jednak trzeba bylo mieć w dupie kto dostanie bo sztywnemu to wszystko jedno...


--
Shrek

Data: 2020-08-03 00:36:11
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 12:00, Shrek pisze:
W dniu 01.08.2020 o 10:40, Marcin Debowski pisze:

No więc mówię, zalezy od nakiszenia w rodzinie. Jak rodzina
rozsądna to dostaje ten co spadkodawca życzy a reszta
siedzi w formalnej współwłasności lub robi darowiznę.

Jak chcą, żeby było jak w testamencie, to nie trzeba żadnych hopek robić, a po prostu nie domagać się zachówku, skoro krewny nie życzył sobie jemu nic darować. Problem w tym, że z rodziną to dobrze się wychodzi na zdjęciach (a i to jak staniesz po środku;). Dlatego ludzi piszą te dożywocia, żeby swobodnie dysponować majątkiem. A potem okazuje się, że jednak trzeba bylo mieć w dupie kto dostanie bo sztywnemu to wszystko jedno...

Prawda.


--
animka

Data: 2020-08-01 00:38:40
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .07.2020 o 23:24 Sonn <xxx123xxx@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 31.07.2020 o 20:08, t-1 pisze:
W dniu 2020-07-31 o 19:31, Trefniś pisze:

Zastanowiłbym się też nad powiększeniem rodziny, to mogłoby całkowicie  zmienić układ sił.


 Czy sugerujesz, ze kobieta powinna wyjść za mąż, za jakiegoś osiłka ze  służb?
 Jest zastanawiającym choć częstym błędem rodziców, że przekazują  dzieciom mieszkania czy domy przed swoją śmiercią.


Sorry, ale kiedy mieliby to zrobić? Po śmierci? Na seansie  spirytystycznym?

;)

Gratuluję wiedzy i wyobraźni :)
Oczywiście, że po śmierci i w sposób najbardziej naturalny na świecie!



--
Trefniś

Data: 2020-08-01 11:31:17
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 31.07.2020 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.

Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-01 12:55:02
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 11:31, Robert Tomasik pisze:
W dniu 31.07.2020 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.

Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".


Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład był spłacony.

Data: 2020-08-01 13:18:44
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 12:55, t-1 pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".
Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie
pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład
był spłacony.
Pewnie masz rację, ale nadal nie widzę tu możliwości cofnięcia
czegokolwiek.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 00:12:40
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 13:18, Robert Tomasik pisze:
W dniu 01.08.2020 o 12:55, t-1 pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".
Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie
pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład
był spłacony.
Pewnie masz rację, ale nadal nie widzę tu możliwości cofnięcia
czegokolwiek.

Jest możliwość, tylko matka musi napisać pozew do sądu, może iść do spółdzielni i prezesa z pismem, żeby to odwołać, bo ona jest właścicielką, a syn użył podstępu.


--
animka

Data: 2020-08-01 23:24:14
Autor: Zbynek11
Mir domowy a rodzina
t-1 napisał(a) :

Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład był spłacony.

To "zazwyczaj 1 zł" to było ledwo jakieś 10 lat temu. Zaznaczyłem, że wykupione 26 lat temu :-)

Zby

Data: 2020-08-02 11:02:24
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 23:24, Zbynek11 pisze:
t-1 napisał(a) :

Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład był spłacony.

To "zazwyczaj 1 zł" to było ledwo jakieś 10 lat temu. Zaznaczyłem, że wykupione 26 lat temu :-)

Zby

To faktycznie olbrzymie pieniądze.
Koszt wykupu mógł wynosić nawet sto-kilkadziesiąt milionów złotych.
Widać, że komuniści nie dawali ludziom mieszkań tylko sprzedawali za miliony, a pogląd, że mieszkania były bardziej dostępne niż obecnie jest propagandą lewaków.
Dzisiaj za nominalnie takie pieniądze kupiło by się cały budynek a nie małe M2.

Dla młodzieży: 1 milion złotych z lat 90-tych to obecne 100 PLN.

Data: 2020-08-03 00:03:50
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 12:55, t-1 pisze:
W dniu 2020-08-01 o 11:31, Robert Tomasik pisze:
W dniu 31.07.2020 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.

Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".


Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli wkład był spłacony.

Jeśli ten synek byłby człowiekiem to wykupił by to mieszkanie na rodziców.
Mieszkanie by mu nie uciekło. I tak by dziedziczył.

Mój "mundry" brat przepisał swoje trzypokojowe mieszkanie na córkę, mieszkanie w którym była wychowywana i potem wyszła za mąż i mają dwoje dzieci. Córka miała już wybudowany dom z pięcioma pokojami i dwoma łazienkami poza Warszawą.
Kiedyś zażartowałam: to ty teraz jesteś bezdomny, haha
Przychodził codziennie do matki i udawał dobrego synka.
Natomiast na mnie się mścił. Do niedawna myślał, że wtryni się do mieszkania komunalnego mojej matki, do mieszkania, w którym nigdy nie mieszkał.  Powiedziałam mu: po moim trupie!
Oczywiście nie udało mu się, ale udało mu się, żeby matka szybko umarla. Podmienił jej nawet świetny głośnik w telewizorze (który ja jej kupiłam, telewizor wymieniłam na świetny, nowy) i ten głośnik charczał, drugiego głośnika nie zdążył podmienić, bo kontrolowałam.
Powiedział: matka i tak jest głucha (nie była głucha) i nie musi słuchać. Ja głucha nie jestem i też nie mogłam słuchać tego charczenia. Bić z bratem się nie moglam, nie mam takiej siły, ponadto nie chciałam robić awantur.
Rok przed śmiercia mojej matki siostra starsza ode mnie o 14 lat poszła do proboszcza w Wilanowie zapłacić -kontynuacja za grób. Grób załatwiała kiedyś moja mamusia. Leżał tam ojciec. Papiery w kościele były na moją mamusię. Ta wredna siostra za matki pieniądze wykupiła ten grób na siebie i załatwiła zbudowanie grobu od nowa. Przyśnił mi się ojciec i coś mnie zaczęło niepokoić. Pojechałam do proboszcza, on mi wydrukował wszystko. Na tym piśmie jest też jej zobowiazanie własnoręcznie napisane pod dyktando księdza (łącznie z adresem i telefonem)- kto będzie leżał w tym grobie (ale już w urnach). Musiała wyszczególnić wszystkie dzieci moich rodziców.
Tę kartkę, skserowaną na wszelki wypadek zawsze noszę przy sobie.
Dopiero po latach wszystka wredność rodzeńtwa wyszła na jaw. Przedtem się
  tego nie dostrzegało. Mnie to się nie mieści w głowie: jak można zabrać matki ciężką pracę, własność rodziców. Gdybym to ja załatwiała opłaciłabym składkę na następne 10 lat na moją rodzicielkę, a nie na siebie. Jak o tym wszystkim, tej wredności pomyślę to nerwy mnie rozsadzają i nie mogę spać spokojnie.



--
animka

Data: 2020-08-03 14:02:39
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 00:03, Animka pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".
Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie
pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli
wkład był spłacony.
Jeśli ten synek byłby człowiekiem to wykupił by to mieszkanie na rodziców.
Mieszkanie by mu nie uciekło. I tak by dziedziczył.

Umknęła Ci siostra tego człowieka w Twoim rozumowaniu. Oceniasz
człowieka nie znając realiów. nie wykluczone, ze gość uzbierał sobie
pieniądze na mieszkanie, ale mamusia go przekonała, ze po co będzie inne
kupował, jak może to wykupić i za te pieniądz,e co zaoszczędzi (bo
pewnie taniej) je wyremontować. I teraz jest problem. Znam takie przypadki.


--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 14:28:02
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 14:02, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 00:03, Animka pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.
Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.
Mieszkanie wykupił syn i on jest formalnym właścicielem. Choć oczywiście
miło z jego strony, że nie wywala mamy. To raczej przestroga dla
młodych, bo syn mógł kupić każde inne mieszkanie na przetargu od
spółdzielni - u nas ich masa - i byłby właścicielem. A tak to jest
właścicielem, ale "z dobrodziejstwem inwentarza".
Każde inne mógłby kupić na przetargu za cenę rynkową.
A to zapewne było spółdzielcze rodziców.
Przekształcenie z lokatorskiego na własnościowe kosztowało niewielkie
pieniądze w stosunku do wartości a zazwyczaj 1zł. plus VAT. jeśli
wkład był spłacony.
Jeśli ten synek byłby człowiekiem to wykupił by to mieszkanie na rodziców.
Mieszkanie by mu nie uciekło. I tak by dziedziczył.

Umknęła Ci siostra tego człowieka w Twoim rozumowaniu. Oceniasz
człowieka nie znając realiów. nie wykluczone, ze gość uzbierał sobie
pieniądze na mieszkanie, ale mamusia go przekonała, ze po co będzie inne
kupował, jak może to wykupić i za te pieniądz,e co zaoszczędzi (bo
pewnie taniej) je wyremontować. I teraz jest problem. Znam takie przypadki.

No,ja też znam :-(

--
animka

Data: 2020-08-02 12:29:20
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Rodzice nie mogli przekazać lokatorskiego (no teoretycznie by mogli, ale na chwilę zapomnij), mogli przekazać własnościowe z jakimś nominalnie resztkowym "kredytem" do spłaty.
Jak się synowej 12 m2 nie podoba (a to początek, bo za chwilę będzie problem wspólnej kuchni, łazienki i przedpokoju), niech się przeprowadzą do jej rodziców.


-- -- -
Tyle, że starsza pani mieszkania nie miała i przekazać nie mogła.

Data: 2020-08-01 18:12:22
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-07-31 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.


Tu właśnie mamy ten przypadek.
Problemem jest, że matka ciągle żyje.

Data: 2020-08-01 18:55:37
Autor: cef
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 18:12, t-1 pisze:
W dniu 2020-07-31 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.


Tu właśnie mamy ten przypadek.
Problemem jest, że matka ciągle żyje.

Jak proponujesz rozwiązać ten problem?

:-)

Data: 2020-08-01 20:47:35
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 18:55, cef pisze:
W dniu 2020-08-01 o 18:12, t-1 pisze:
W dniu 2020-07-31 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.


Tu właśnie mamy ten przypadek.
Problemem jest, że matka ciągle żyje.

Jak proponujesz rozwiązać ten problem?

:-)


Każdy rodzic powinien mieć wbite do pustego łba, że nie należy stawiać swoich kochanych dzieci przed takim dylematem.
Mam nadzieję, że twórca wątku nie popełni kiedyś sam takiego błędu i będzie mógł mieszkać na starość w pokoju w którym zechce.
Obecnie niech sobie wynajmie mieszkanie jakiego potrzebuje skoro nie pasuje mu to czym dysponuje.
Ostatnio, jak słychać, ceny najmu bardzo spadły.

Data: 2020-08-02 15:27:00
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Wręcz odwrotnie, jeżeli cała trójka żyje z mamusinej emerytury.
BTW ciekawe, jak płacą opłaty (do spółdzielni, podatki, wieczyste, energia, inne media).


-- -- -
Problemem jest, że matka ciągle żyje.

Data: 2020-08-03 00:14:10
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 18:12, t-1 pisze:
W dniu 2020-07-31 o 23:24, Sonn pisze:

A tak na serio, wystarczy darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.


Tu właśnie mamy ten przypadek.
Problemem jest, że matka ciągle żyje.

To ją zabij. Będziesz miał mieszkanie, wikt i opierunek w więzieniu.


--
animka

Data: 2020-08-02 12:14:31
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Wolisz cyjanek czy arszenik?


-- -- -
darowizna z zastrzeżeniem dożywocia.

Data: 2020-08-01 00:31:34
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .07.2020 o 20:08 t-1 <t-1@todlaspamu.pl> pisze:

W dniu 2020-07-31 o 19:31, Trefniś pisze:

Zastanowiłbym się też nad powiększeniem rodziny, to mogłoby całkowicie  zmienić układ sił.


Czy sugerujesz, ze kobieta powinna wyjść za mąż, za jakiegoś osiłka ze  służb?


Nie kombinuj :)
Zbynek pisał wyraźnie: "Syn ożenił się niedawno. Chce z żoną zmienić pokój  na większy."
Czyli małżeństwo już jest, czas by pani starsza poczuła się babcią.

Jest zastanawiającym choć częstym błędem rodziców, że przekazują  dzieciom mieszkania czy domy przed swoją śmiercią.

Starsze osoby potrafią być bardzo nielogiczne.

Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą  przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa sytuacja  tego nie przypomina?

--
Trefniś

Data: 2020-08-01 09:22:38
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Data: 2020-08-01 11:56:21
Autor: RadoslawF
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 09:22, u2 pisze:

Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Poważnie ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.


Pozdrawiam

Data: 2020-08-01 12:48:46
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 09:22, u2 pisze:
W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.


--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-01 22:13:16
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 12:48, Robert Tomasik pisze:
W dniu 01.08.2020 o 09:22, u2 pisze:
W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.




to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania

Data: 2020-08-02 00:12:46
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 22:13, u2 pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania

Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.


--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-02 00:29:20
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 00:12, Robert Tomasik pisze:
W dniu 01.08.2020 o 22:13, u2 pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania

Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.




nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko jest

Data: 2020-08-02 00:32:44
Autor: RadoslawF
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 00:29, u2 pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania

Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.




nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko jest

Poważnie ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.


Pozdrawiam

Data: 2020-08-02 11:55:14
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 00:29, u2 pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania
Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.
nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest

Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.


--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-02 12:51:34
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 11:55, Robert Tomasik pisze:
nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest

Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.

PRL-u nie ma już ze trzy dekady

Data: 2020-08-02 14:24:34
Autor: RadoslawF
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 12:51, u2 pisze:

nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest

Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.

PRL-u nie ma już ze trzy dekady

A ubeki zostały, prawda ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.


Pozdrawiam

Data: 2020-08-03 13:08:02
Autor: Queequeg
Mir domowy a rodzina
RadoslawF <radoslawfl@gmail.com> wrote:

A ubeki zostały, prawda ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.

Możesz w końcu tego idiotę splonkować i przestać śmiecić?

--
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka
zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się
zorientować się, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić baka, to miałbym jakiś punkt
odniesienia...!

Data: 2020-08-02 23:33:39
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 12:51, u2 pisze:

nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest
Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.
PRL-u nie ma już ze trzy dekady

Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat :-)

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-02 23:41:11
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 23:33, Robert Tomasik pisze:
Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat


nawet więcej

Data: 2020-08-03 01:57:36
Autor: RadoslawF
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 23:41, u2 pisze:

Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat


nawet więcej

Poważnie ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.


Pozdrawiam

Data: 2020-08-03 14:03:29
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 23:41, u2 pisze:
W dniu 02.08.2020 o 23:33, Robert Tomasik pisze:
Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat
nawet więcej

One stać mogą długo, ale obliczane były na 100 lat. Bloki z wielkiej
płyty są obliczane na 50 lat.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 14:10:41
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 14:03, Robert Tomasik pisze:
W dniu 02.08.2020 o 23:41, u2 pisze:
W dniu 02.08.2020 o 23:33, Robert Tomasik pisze:
Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat
nawet więcej

One stać mogą długo, ale obliczane były na 100 lat. Bloki z wielkiej
płyty są obliczane na 50 lat.



nawet więcej

Data: 2020-08-03 19:11:22
Autor: RadoslawF
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 14:10, u2 pisze:

Ale żywotność obliczeniowa bloku, to 100 lat
nawet więcej

One stać mogą długo, ale obliczane były na 100 lat. Bloki z wielkiej
płyty są obliczane na 50 lat.



nawet więcej

Poważnie ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.


Pozdrawiam

Data: 2020-08-03 15:12:18
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Nieprawda.
Poza tym nie były "obliczane", lecz amortyzowane dla celów księgowych:
* mieszkania spółdzielcze po 1,25% wartości rocznie (przez okres księgowy 80 lat);
* mieszkania komunalne po 1% rocznie (100 lat).


-- -- -
Bloki z wielkiej płyty są obliczane na 50 lat.

Data: 2020-08-03 16:03:53
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 15:12, ąćęłńóśźż pisze:

Bloki z wielkiej płyty są obliczane na 50 lat.
Nieprawda.

Poza tym nie były "obliczane", lecz amortyzowane dla celów księgowych:

* mieszkania spółdzielcze po 1,25% wartości rocznie (przez okres

księgowy 80 lat);

* mieszkania komunalne po 1% rocznie (100 lat).

Nie ta kolejność. Budynki liczy się na tzw. relaksację naprężeń w
konstrukcji. Konsekwencją tego właśnie jest przyjmowanie w takim okresie
amortyzacji.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 19:48:53
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Bo w spółdzielczych się relaksujesz o 1/4 szybciej, niż w komunalnych, znawco wszystkiego?
I u Ciebie właśnie burzą niesłuszną sanacyjną Starówkę z lat 1920-40??

Tak czy inaczej spytaj jakiegoś grupowego esbeka, dlaczego za jego ulubionego socjalizmu towarzysze radzieccy nie dosyłali stali nierdzewnej na kotwy płyt.


-- -- -
Budynki liczy się na tzw. relaksację naprężeń w konstrukcji.
Konsekwencją tego właśnie jest przyjmowanie w takim okresie amortyzacji.

Data: 2020-08-03 08:26:44
Autor: Tomasz Kaczanowski
Mir domowy a rodzina
W dniu 02-08-2020 o 11:55, Robert Tomasik pisze:
W dniu 02.08.2020 o 00:29, u2 pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania
Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.
nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest

Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.



To był standard w drugiej połowie lat 80, wcześniej standardem było raczej 38-46m przy 2 pokojach.
--
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2020-08-03 14:06:46
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 08:26, Tomasz Kaczanowski pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki
nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego
mieszkania
Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.
nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest
Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.
To był standard w drugiej połowie lat 80, wcześniej standardem było
raczej 38-46m przy 2 pokojach.

Wychowałem się w dwupokojowym mieszkaniu o pow. 49 m2 w bloku
wybudowanym w 1969 roku. U nas wówczas całe osiedla budowano wg jednego
standardu. Mogę do dowolnego bloku wejść i jest dokąłdnie ntaki sam
rozkład. Dwa mieszkania po 49 metrów na prawo i lewo z klatki i na
wprost takie 29 metrów. Przy czym w niektórych klatkach jeden pokój z
teg "na wprost" był przynależny do mieszkania po lewo i tam wówczas byly
trzy pokoje.

To była standaryzacja. W akademikach też były segmenty po 10 osób, dwa 3
osobowe, dwa 2 osobowe i łączący to wszystko węzeł sanitarny: ubikacja
prysznic i dwie umywalki.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 14:17:19
Autor: Tomasz Kaczanowski
Mir domowy a rodzina
W dniu 03-08-2020 o 14:06, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 08:26, Tomasz Kaczanowski pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki
nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego
mieszkania
Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.
nie żartuj 22 metry salon i 12 metrów pokoik, toż to malutkie mieszkanko
jest
Kuchnia i łazienka, oraz pewnie przedpokój. około 50 m2, to był standard
w PRL.
To był standard w drugiej połowie lat 80, wcześniej standardem było
raczej 38-46m przy 2 pokojach.

Wychowałem się w dwupokojowym mieszkaniu o pow. 49 m2 w bloku
wybudowanym w 1969 roku. U nas wówczas całe osiedla budowano wg jednego
standardu. Mogę do dowolnego bloku wejść i jest dokąłdnie ntaki sam
rozkład. Dwa mieszkania po 49 metrów na prawo i lewo z klatki i na
wprost takie 29 metrów. Przy czym w niektórych klatkach jeden pokój z
teg "na wprost" był przynależny do mieszkania po lewo i tam wówczas byly
trzy pokoje.

Były takie, w tych latach, ale płaciło się więcej, za nadmetraż ekstra. Żeby dostać szybciej mieszkanie, matka zrezygnowała kiedyś z pracy dobrej na pracę w spółdzielni, dzięki temu dużo szybciej dostaliśmy mieszkanie. I trochę rozeznanie miałem - decydował rok budowy i standardy ówczesne. Często 42m w góre to juz były 3 pokojowe mieszkania. Dla podobnych dwupokojowych były wyższe opłaty za nadmetraż. pod koniec lat 70 zmieniły się standardy i już budowano większe mieszkania i standardy też były inne - więc znaczenie miało to, w budynku z którego okresu mieszkasz.

Natomiast w latach 80 zwiększono jeszcze bardziej i standardem stały się 2 pokojowe 54m mieszkania.


--
http://kaczus.zrzeda.pl

Data: 2020-08-03 00:21:50
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 00:12, Robert Tomasik pisze:
W dniu 01.08.2020 o 22:13, u2 pisze:

to co mamuśka, czy tatuśko sądzili nie ma teraz znaczenia, matki nie da
się łatwo wyeksmitować, a jeśli się uda to syn będzie miał potężny kac
moralny, jedyne rozsądne wyjście to wyniesienie się do innego mieszkania

Tyle, że tu problemem nie jest konieczność eksmisji. Jak użytkownicy
mieszkania zaczną używać salon - bo nie ma fizycznego podziału), to być
m oże starsza pani sama dojdzie do wniosku, że mniejszy pokój może być
wygodniejszy.

Moja matka może była jeszcze strasza i nigdy nie nazwałam jej straszą panią, Nawet na myśl by mi nie przyszło. Pomimo wieku była dla mnie piękną i kochającą matką i nie widziałam u niej żadnej starości, Codziennie biegłam do niej, bo nie wyobrażałam sobie, żeby jej nie zobaczyć i porozmawiać sobie. Pomimo wieku pamięć miała nawet lepszą od mojej :-)


--
animka

Data: 2020-08-03 00:39:06
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 12:48, Robert Tomasik pisze:
W dniu 01.08.2020 o 09:22, u2 pisze:
W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.

Dlaczego do tej laski nie polazł, tylko ją przywlókł do mieszkania matki.

--
animka

Data: 2020-08-03 14:07:52
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 00:39, Animka pisze:

Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?
na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna
Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.
Dlaczego do tej laski nie polazł, tylko ją przywlókł do mieszkania matki.

Co w tym złego widzisz? Mieszkanie jest jego, a nie mamusi - tak przy
okazji przypomnę.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 14:31:56
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 14:07, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 00:39, Animka pisze:

Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?
na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna
Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.
Dlaczego do tej laski nie polazł, tylko ją przywlókł do mieszkania matki.

Co w tym złego widzisz? Mieszkanie jest jego, a nie mamusi - tak przy
okazji przypomnę.

Czyli teraz może nawet mamusię wyrzucić jak śmiecia :-(

--
animka

Data: 2020-08-03 15:05:32
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Nie mógłby, gdyż jest ochrona posiadania.


-- -- -
może nawet mamusię wyrzucić

Data: 2020-08-03 16:08:24
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 15:05, ąćęłńóśźż pisze:

może nawet mamusię wyrzucić
Nie mógłby, gdyż jest ochrona posiadania.

W takim wypadku trudno mówić o "ochronie posiadania". Nie można
"posiadać" jednego pokoju w dużym mieszkaniu. To jest zawsze
współużytkowanie. Jedna i druga strona, jeżeli nie może się porozumieć
co do sposobu użytkowania tego mieszkania, to musi iść d osądu. Gdybym
ja miał orzekać, to uznałbym za sensowne, by starsza pani jednak zajęła
mniejszy pokój, a małżeństwo większy.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 19:56:03
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Ręce opadają...


-- -- -
"Robert Tomasik"  wrote in message news:5f281a59$0$505$65785112news.neostrada.pl...

Data: 2020-08-03 23:33:05
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-03, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 03.08.2020 o 15:05, ąćęłńóśźż pisze:

może nawet mamusię wyrzucić
Nie mógłby, gdyż jest ochrona posiadania.

W takim wypadku trudno mówić o "ochronie posiadania". Nie można
"posiadać" jednego pokoju w dużym mieszkaniu. To jest zawsze
współużytkowanie. Jedna i druga strona, jeżeli nie może się porozumieć

Czyli wniosek, że jak jest przynajmniej jeden współwłaściciel to można wyrzuć wszystkich bo, żaden z nich faktycznie nie włada nieruchomością :) Szykuje się rewolucja w najmie. --
Marcin

Data: 2020-08-04 09:24:19
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Czyli wniosek nie wzywaj stójkowych do spraw rodzinno-mieszkaniowych, bo nie mają o tym pojęcia.
O meldunek w dowodziku już nie pytają?


-- -- -
Czyli wniosek, że

Data: 2020-08-04 10:09:51
Autor: Shrek
Mir domowy a rodzina
W dniu 04.08.2020 o 09:24, ąćęłńóśźż pisze:
Czyli wniosek nie wzywaj stójkowych do spraw rodzinno-mieszkaniowych, bo nie mają o tym pojęcia.

Problem w tym, że oni często o żadnym prawie nie mają głębszego pojęcia. Przykłady miałeś na tej grupie - choćby grzebanie rowerzyście w kieszeniach i plecaku w poszukiwaniu kradzionego roweru uzasadnione przez grupowego policjanta na podstawie ustawy o przewoźnikach - skoro przewozi plecak to jest przewoźnikiem, zapewne jakby go podnosił byłby podnośnikiem, a jakby pierdolnął to pierdolnikiem;) O tekstach, że ustawa nakazuje podać powód wykonywania czynności ale nie precyzuje, że ma być on prawdziwy nie wspomnę. A weź pod uwagę, że Robert stanowi poniekąd jakąś elitę policjantów.

Należy sobie wbić do głowy jedną rzecz - policjant z którym masz zwykle kontakt (czyli popularny stójkowy) jest zapewne pod względem umysłowym mniej ogarnięty niż średnia krajowa na stanowiskach niefizycznych. Wynika to z tego, że do policji orły raczej się nie garną, a ci lepsi nie łażą po ulicach lub robią to krótko na początku kariery - więc niestety jak masz do czynienia z policjantem na interwencji to niestety orłem to on raczej nie będzie. Więc do wszystkiego co mowią należy podchodzić z bardzo dużą dozą ostrożności. Drugą rzeczą jaką należy sobie wbic do głowy to, że policjant nie jest twoim przyjacielem, tylko ma jeden określony cel. Dojść do emki (emerytury) nie kopany przez petentów i przełożonych. Jak ma możliwość spławienia petenta to zamiast mu pomóc to go spławi, żeby nie zesrać statystyk i tym samym narazić się na robotę i niezadowolenie przełożonego. Świadomość tych dwóch rzeczy pozwala uniknąć rozczarowań.

Żeby nie było z policją miałem zwykle do czynienia nie z perspektywy drugiej strony pały (choć było kilka przypadków że mieli do mnie jakieś tam uwagi - mniej lub bardziej uzasadnione, choć z tych jako tako uzasadnionych to dwa mandaty jeden z przechodzenie poza przejściem, jeden za picie piwa;) Natomiast z racji rożnych pełnionych funkcji oraz znajomości pierwszej pomocy miałem trochę interakcji, gdzie niby do mnie nic nie mieli, ale poziom ich kompetencji szorował o dno.

--
Shrek

Data: 2020-08-04 10:47:32
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 04.08.2020 o 01:33, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-03, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 03.08.2020 o 15:05, ąćęłńóśźż pisze:

może nawet mamusię wyrzucić
Nie mógłby, gdyż jest ochrona posiadania.

W takim wypadku trudno mówić o "ochronie posiadania". Nie można
"posiadać" jednego pokoju w dużym mieszkaniu. To jest zawsze
współużytkowanie. Jedna i druga strona, jeżeli nie może się porozumieć

Czyli wniosek, że jak jest przynajmniej jeden współwłaściciel to można wyrzuć wszystkich bo, żaden z nich faktycznie nie włada nieruchomością :) Szykuje się rewolucja w najmie.
Zły wniosek. Wniosek jest taki, że prawo posiadania chroni wszystkich
współposiadaczy, również tych z mniejszego pokoju.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-04 11:49:48
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Błąd.
A dobrze założyć w drzwiach do pokoju zamek.
Wtedy to nawet "kto się wdziera do zamkniętego pomieszczenia".

Data: 2020-08-04 13:07:36
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 04.08.2020 o 11:49, ąćęłńóśźż pisze:
Błąd.
A dobrze założyć w drzwiach do pokoju zamek.
Wtedy to nawet "kto się wdziera do zamkniętego pomieszczenia".

Rzuć okiem na art. 343§2 kc, a zrozumiesz, że jesteś w błędzie. :-)

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-04 20:45:40
Autor: Zbynek11
Mir domowy a rodzina
Robert Tomasik napisał(a) :
W dniu 04.08.2020 o 11:49, ąćęłńóśźż pisze:
Błąd.
A dobrze założyć w drzwiach do pokoju zamek.
Wtedy to nawet "kto się wdziera do zamkniętego pomieszczenia".

Rzuć okiem na art. 343§2 kc, a zrozumiesz, że jesteś w błędzie. :-)

Aha, czyli chyba sprawa już jasna?

Bo jak zrobimy tak:
Mama idzie na zakupy, wpada ekipa, przenosi rzeczy mamy do małego pokoju, a nasze do dużego i zamykamy go na klucz.

Mama się zdenerwuje odrobinkę tylko, bo zaraz umawia inną ekipę, która, jak my będziemy w pracy, już bez pośpiechu, paląc papierosa za papierosem, po wyłamaniu przez mamę zamka od pokoju, przenosi nasze rzeczy z powrotem do małego.

I zostaje jak było.




Słyszałem od prawnika od nieruchomości o przeniesieniu rzeczy starszej osoby, pod jej nieobecność, do innego pokoju. I niby było to zgodne z prawem i zasadami współżycia społecznego. Na zasadzie, że nie jest sprawiedliwe, aby jedna osoba mogła zajmować niewspółmiernie większą powierzchnię, gdy rodzina tłoczyłaby się w małym pomieszczeniu.
W necie nic podobnego nie znalazłem.

Z.

Data: 2020-08-04 21:10:40
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 04.08.2020 o 20:45, Zbynek11 pisze:

W necie nic podobnego nie znalazłem.

Przede wszystkim, przy współużytkowaniu wyłączność na jakimś terenie, to
tylko kwestia zgody reszty współużytkowników.


--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-07 23:53:57
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-04, Zbynek11 <garnekmiodu1@wp.pl> wrote:
Robert Tomasik napisał(a) :
W dniu 04.08.2020 o 11:49, ąćęłńóśźż pisze:
Błąd.
A dobrze założyć w drzwiach do pokoju zamek.
Wtedy to nawet "kto się wdziera do zamkniętego pomieszczenia".

Rzuć okiem na art. 343§2 kc, a zrozumiesz, że jesteś w błędzie. :-)

Aha, czyli chyba sprawa już jasna?

Bo jak zrobimy tak:
Mama idzie na zakupy, wpada ekipa, przenosi rzeczy mamy do małego pokoju, a nasze do dużego i zamykamy go na klucz.

Mama czeka aż syncio z synową jadą na wakacje. Tydzień z plusem chyba wystarczy. Zmienia zamek.

--
Marcin

Data: 2020-08-07 23:50:40
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-04, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 04.08.2020 o 01:33, Marcin Debowski pisze:
On 2020-08-03, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 03.08.2020 o 15:05, ąćęłńóśźż pisze:

może nawet mamusię wyrzucić
Nie mógłby, gdyż jest ochrona posiadania.

W takim wypadku trudno mówić o "ochronie posiadania". Nie można
"posiadać" jednego pokoju w dużym mieszkaniu. To jest zawsze
współużytkowanie. Jedna i druga strona, jeżeli nie może się porozumieć

Czyli wniosek, że jak jest przynajmniej jeden współwłaściciel to można wyrzuć wszystkich bo, żaden z nich faktycznie nie włada nieruchomością :) Szykuje się rewolucja w najmie.
Zły wniosek. Wniosek jest taki, że prawo posiadania chroni wszystkich
współposiadaczy, również tych z mniejszego pokoju.

No to dlaczego postulowałeś w jednym z pierwszych postów, że potrzeba jednak zgody sądu? Może syn spakowac klamoty (starszej) pani i je przenieść do klitki, czy jednak nie może? A jeśli nie może to z czego to wynika?

--
Marcin

Data: 2020-08-08 14:50:03
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 08.08.2020 o 01:50, Marcin Debowski pisze:

Zły wniosek. Wniosek jest taki, że prawo posiadania chroni wszystkich
współposiadaczy, również tych z mniejszego pokoju.
No to dlaczego postulowałeś w jednym z pierwszych postów, że potrzeba jednak zgody sądu? Może syn spakowac klamoty (starszej) pani i je przenieść do klitki, czy jednak nie może? A jeśli nie może to z czego to wynika?

Dlatego, że jeśli współposiadacze nieruchomości nie mogą dojść do
porozumienia, to decyduje sąd. Ochronę posiadania wprowadza 342 kc, a w
wypadku lokalu mamy jeszcze 343(1) kc, a w odniesieniu do sytuacji z
naszego posta jeszcze warto rzucić okiem na art. 352§2 kc, bo moim
zdaniem "starsza pani" posiada salon na służebności.

Natomiast pomysł ze współużytkowaniem tego salonu opieram na tym, że
zgodnie z art. 346 kc "Roszczenie o ochronę  posiadania  nie
przysługuje w stosunkach pomiędzy  współposiadaczami  tej  samej
rzeczy,  jeżeli  nie  da  się  ustalić  zakresu współposiadania."
Konsekwencją tego jest sytuacja, że "starsza pani" nie ma podstawy do
domagania się salonu na wyłączność.

Natomiast przenoszenie cudzych rzeczy po wspólnym mieszkaniu, to już ma
znamiona złośliwości, czy niepokojenia, a na dłuższą metę nawet może
wyjść z tego stalking. Ja bym raczej odradzał takie akcje, bo jak
"starsza pani" złoży zawiadomienie,m to może się to skończyć jednak
interwencją organów ścigania.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-08 23:34:11
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-08 o 14:50, Robert Tomasik pisze:
W dniu 08.08.2020 o 01:50, Marcin Debowski pisze:

Zły wniosek. Wniosek jest taki, że prawo posiadania chroni wszystkich
współposiadaczy, również tych z mniejszego pokoju.
No to dlaczego postulowałeś w jednym z pierwszych postów, że potrzeba
jednak zgody sądu? Może syn spakowac klamoty (starszej) pani i je
przenieść do klitki, czy jednak nie może? A jeśli nie może to z czego to
wynika?

Dlatego, że jeśli współposiadacze nieruchomości nie mogą dojść do
porozumienia, to decyduje sąd. Ochronę posiadania wprowadza 342 kc, a w
wypadku lokalu mamy jeszcze 343(1) kc, a w odniesieniu do sytuacji z
naszego posta jeszcze warto rzucić okiem na art. 352§2 kc, bo moim
zdaniem "starsza pani" posiada salon na służebności.

Natomiast pomysł ze współużytkowaniem tego salonu opieram na tym, że
zgodnie z art. 346 kc "Roszczenie o ochronę  posiadania  nie
przysługuje w stosunkach pomiędzy  współposiadaczami  tej  samej
rzeczy,  jeżeli  nie  da  się  ustalić  zakresu współposiadania."
Konsekwencją tego jest sytuacja, że "starsza pani" nie ma podstawy do
domagania się salonu na wyłączność.

Natomiast przenoszenie cudzych rzeczy po wspólnym mieszkaniu, to już ma
znamiona złośliwości, czy niepokojenia, a na dłuższą metę nawet może
wyjść z tego stalking. Ja bym raczej odradzał takie akcje, bo jak
"starsza pani" złoży zawiadomienie,m to może się to skończyć jednak
interwencją organów ścigania.

Jednak w razie takich robionych świństw matce czy synowi trzeba założyć sprawę w sądzie i sąd ustali, kto jaki pokój ma zajmować.

--
animka

Data: 2020-08-03 16:05:48
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 14:31, Animka pisze:

Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?
na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej,
bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna
Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.
Dlaczego do tej laski nie polazł, tylko ją przywlókł do mieszkania
matki.
Co w tym złego widzisz? Mieszkanie jest jego, a nie mamusi - tak przy
okazji przypomnę.
Czyli teraz może nawet mamusię wyrzucić jak śmiecia :-(

W którym miejscu coś takiego sugerowałem? Po prostu mamusia musi
zrozumieć, że nie może mieć salonu na wyłączność i jeśli chce mieć coś
na wyłączność, to mały pokój.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 19:55:50
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Ręce opadają...


-- -- -
"Robert Tomasik"  wrote in message news:5f2819bd$0$505$65785112news.neostrada.pl...

Data: 2020-08-03 22:14:39
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 16:05, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 14:31, Animka pisze:

Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą
przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa
sytuacja tego nie przypomina?
na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej,
bo za
małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd
rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna
Ba. Pod zastaw tego mieszkania mogą wziąć kredyt, na zakup kolejnego.
Starsza Pani wiecznie żyć nie będzie, to spłacą kredyt po jej śmierci.
Uważam, że masz rację. Cokolwiek by tu nie wymyślić, to nie będzie to
mądre, ani skuteczne. Mamusia sądziła, ze będzie miała do śmierci synka
na usługach, a tu on sobie laskę sprowadził.
Dlaczego do tej laski nie polazł, tylko ją przywlókł do mieszkania
matki.
Co w tym złego widzisz? Mieszkanie jest jego, a nie mamusi - tak przy
okazji przypomnę.
Czyli teraz może nawet mamusię wyrzucić jak śmiecia :-(

W którym miejscu coś takiego sugerowałem? Po prostu mamusia musi
zrozumieć, że nie może mieć salonu na wyłączność i jeśli chce mieć coś
na wyłączność, to mały pokój.

Ok, to są już sprawy między matką a synem i nie bedę już tego komentowała.

Prestawiłeś sobie kodowanie i były krzaki. Musiałam przestawić z UTF-8 na ISO 8859-2.



--
animka

Data: 2020-08-01 12:58:24
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .08.2020 o 09:22 u2 <u_2@o2.pl> pisze:

W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą  przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa sytuacja  tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za  małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd  rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Niepotrzebnie forsuję przekonanie, że to mieszkanie "podarowane" przez  starszą panią.
Syn to mieszkanie _wykupił_ i jest jego właścicielem!

--
Trefniś

Data: 2020-08-01 13:01:20
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .08.2020 o 12:58 Trefniś <trefnis1@mailinator.com> pisze:

W dniu .08.2020 o 09:22 u2 <u_2@o2.pl> pisze:

W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą  przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa  sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo  za małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd  rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Niepotrzebnie forsuję przekonanie, że to mieszkanie "podarowane" przez  starszą panią.
Syn to mieszkanie _wykupił_ i jest jego właścicielem!

Och, powyżej trochę uprościłem...
Przepraszam!

--
Trefniś

Data: 2020-08-03 00:08:01
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-01 o 13:01, Trefniś pisze:
W dniu .08.2020 o 12:58 Trefniś <trefnis1@mailinator.com> pisze:

W dniu .08.2020 o 09:22 u2 <u_2@o2.pl> pisze:

W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:
Albo wręcz przeciwnie - "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą przetargową i pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa sytuacja tego nie przypomina?


na miejscu młodych wyniósłbym się z tego mieszkania, czym prędzej, bo za małe i zawsze mała przestrzeń będzie generowała konflikty, błąd rodziców, że przepisali małe mieszkanko na syna

Niepotrzebnie forsuję przekonanie, że to mieszkanie "podarowane" przez starszą panią.
Syn to mieszkanie _wykupił_ i jest jego właścicielem!

Zachował się po prostu jak hycel, złodziej, nie syn-pomimo, że kupił w spółdzielni.
Tyle mieszkań jest przeciez do kupienia. Dlaczego połaszczył się na to ten pasożyt? Dlatego, że mieszkanie było za symboliczna złotówkę?

--
animka

Data: 2020-08-02 15:29:27
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Wykupił ten, kto w papierach wykupił, a nie ten kto dał na wykupienie pieniądze (np. 1 zł + VAT).


-- -- -
Syn to mieszkanie _wykupił_ i jest jego właścicielem!

Data: 2020-08-02 20:33:37
Autor: Trefniś
Mir domowy a rodzina
W dniu .08.2020 o 15:29 ąćęłńóśźż <a@e.pl> pisze:

Wykupił ten, kto w papierach wykupił, a nie ten kto dał na wykupienie  pieniądze (np. 1 zł + VAT).


-- -- -
Syn to mieszkanie _wykupił_ i jest jego właścicielem!


OK, już posypałem głowę popiołem za uproszczenie :)

--
Trefniś

Data: 2020-08-01 11:38:47
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 01.08.2020 o 00:31, Trefniś pisze:


Jest zastanawiającym choć częstym błędem rodziców, że przekazują dzieciom mieszkania czy domy przed swoją śmiercią.
Starsze osoby potrafią być bardzo nielogiczne. Albo wręcz przeciwnie
- "podarowane" mieszkanie jest dla nich kartą przetargową i
pretekstem do psucia krwi potomkom. Czy powyższa sytuacja tego nie
przypomina?

Starsze osoby mają swoje zdanie. Są uparte. Po za tym czasem po prostu
chcą lepiej dla siebie, niż dla innych - i to zresztą normalne. W tym
wypadku starsza pani ofiarowała mieszkanie, ale pewnie czuje się nadal
jego właścicielem.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-02 12:22:07
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Niech się syn nie leni tylko weźmie wspólnie z żoną do roboty, zaciągnie kredyt i kupi coś dla siebie.
A 84-letnia mama niech szybko odwoła darowiznę mieszkania z przyczyny rażącej niewdzięczności.
BtW ile latek ma ten świeżo ożeniony syn? Ożenił się z jakąś pi... co go buntuje? Uważaj, i tak go puści kantem.


-- -- -
W 1994 roku rodzice przekazali synowi dwupokojowe  mieszkanie spółdzielcze, które wykupił za pozostałą do spłacenia kwotę.
Obecnie mieszka z 84-letnią matką.
Ona w dużym, 22m2 pokoju z balkonem 6m2.
Syn w małym, 12m2.
Syn ożenił się niedawno.
Chce z żoną zmienić pokój na większy.

Data: 2020-08-02 20:12:52
Autor: t-1
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 12:22, ąćęłńóśźż pisze:
Niech się syn nie leni tylko weźmie wspólnie z żoną do roboty, zaciągnie kredyt i kupi coś dla siebie.
A 84-letnia mama niech szybko odwoła darowiznę mieszkania z przyczyny rażącej niewdzięczności.
BtW ile latek ma ten świeżo ożeniony syn? Ożenił się z jakąś pi... co go buntuje? Uważaj, i tak go puści kantem.



Matka ma 84 lata więc jest urodzona w 1936 roku.
Nawet późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.

Data: 2020-08-02 20:36:30
Autor: u2
Mir domowy a rodzina
W dniu 02.08.2020 o 20:12, t-1 pisze:
Matka ma 84 lata więc jest urodzona w 1936 roku.
Nawet późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.


ale może do tej pory nie pracował i utrzymuje się z emerytury mamy ?

Data: 2020-08-02 20:37:06
Autor: RadoslawF
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 20:36, u2 pisze:

Matka ma 84 lata więc jest urodzona w 1936 roku.
Nawet późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.


ale może do tej pory nie pracował i utrzymuje się z emerytury mamy ?

Poważnie ubeku?
Nieustające pozdrowienia dla twojego papcia mośka i mamy rebeki.


Pozdrawiam

Data: 2020-08-02 23:21:31
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-02 o 20:12, t-1 pisze:
W dniu 2020-08-02 o 12:22, ąćęłńóśźż pisze:
Niech się syn nie leni tylko weźmie wspólnie z żoną do roboty, zaciągnie kredyt i kupi coś dla siebie.
A 84-letnia mama niech szybko odwoła darowiznę mieszkania z przyczyny rażącej niewdzięczności.
BtW ile latek ma ten świeżo ożeniony syn? Ożenił się z jakąś pi... co go buntuje? Uważaj, i tak go puści kantem.



Matka ma 84 lata więc jest urodzona w 1936 roku.
Nawet późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.

Tak wiec siedział matce na karku tyle lat, nie postarał się o własne mieszkanie przed założeniem rodziny, a teraz matka mu przeszkadza. Matka, która być może potrzebuje pomocy, a ma go tylko jednego (pasożyta) z tego co czytam.
Jeden kolega mi kiedyś powiedział, że w jego mieście jak dziecko się usamodzielni, pracuje to ma się do wszystkiego dokładać albo fora ze dwora-na swoje-co jest nawet wskazane. Niektóre za bardzo kochające matki łożą za wszystko, pracujące, dobrze zarabiające dziecko bierze portfel z matki torebki i idzie po zakupy. Bywa tak, że ma zapłacić za czynsz połowe, bo droga połowa jest dofinansowana  a ten pasozyt nosi pare m-cy książeczkę czynszową przy sobie i nic nie zapłacił-a. W rezultacie powstaje duże zadłużenie czynszowe i tragedia. Kochająca matka wybacza dziecku i bierze pożyczki. Dziecko się nic nie dokłada.
Dobrze ten kolega powiedział, że w odpowiednim czasie, zabezpieczeniem się przed kłopotami mówi się dorosłemu dziecku fora ze dwora-na swoje.


--
animka

Data: 2020-08-03 00:28:13
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
I się ożenić ze zdolną do reprodukcji, czy z cwaniarą chętną na darmowe lokum?
Choć niektórym odpowiedź na pytanie "Gdzie będziemy mieszkali po ślubie?" "na 12 m2 u mojej Mamy" może niektórym odpowiadać, byle telewizor z Badziewiakami się zmieścił.


-- -- -
późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.

Data: 2020-08-03 12:55:15
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 00:28, ąćęłńóśźż pisze:


późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.
I się ożenić ze zdolną do reprodukcji, czy z cwaniarą chętną na
darmowe lokum?
Choć niektórym odpowiedź na pytanie "Gdzie będziemy mieszkali po
ślubie?" "na 12 m2 u mojej Mamy" może niektórym odpowiadać, byle
telewizor z Badziewiakami się zmieścił.

Spójrz na to z innej strony. Mamusia, dokonując darowizny na syna
powinna zdawać sobie z tego sprawę, ze on też ma prawo sobie ułożyć
życie. Nie tylko do śmierci będzie się mamusią opiekował, ale i będzie
chciał założyć rodzinę, co w dalszej konsekwencji w tak małym mieszkaniu
będzie musiało zrodzić konflikty pokoleniowe. Jak jeszcze dojdą dzieci,
no to jak sobie to wyobrażasz? Że oni z dzieckiem będą na tych 12
metrach mieszkać?

Mamy wspólny majątek i problem w jego współużytkowaniu. Albo strony się
porozumieją, albo trzeba to inaczej rozwiązać. Ja uważam, ze najprościej
wziąć kredyt hipoteczny pod zastaw mieszkania ze starszą panią i kupić
nowe gdzie indziej. Bo w tym starym pytający nigdy nie będzie się czuł,
jak właściciel.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 13:19:02
Autor: Tomasz Kaczanowski
Mir domowy a rodzina
W dniu 03-08-2020 o 12:55, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 00:28, ąćęłńóśźż pisze:


późne dziecko powinno mieć dzisiaj około 50 lat.
I się ożenić ze zdolną do reprodukcji, czy z cwaniarą chętną na
darmowe lokum?
Choć niektórym odpowiedź na pytanie "Gdzie będziemy mieszkali po
ślubie?" "na 12 m2 u mojej Mamy" może niektórym odpowiadać, byle
telewizor z Badziewiakami się zmieścił.

Spójrz na to z innej strony. Mamusia, dokonując darowizny na syna
powinna zdawać sobie z tego sprawę, ze on też ma prawo sobie ułożyć
życie. Nie tylko do śmierci będzie się mamusią opiekował, ale i będzie
chciał założyć rodzinę, co w dalszej konsekwencji w tak małym mieszkaniu
będzie musiało zrodzić konflikty pokoleniowe. Jak jeszcze dojdą dzieci,
no to jak sobie to wyobrażasz? Że oni z dzieckiem będą na tych 12
metrach mieszkać?

Mamy wspólny majątek i problem w jego współużytkowaniu. Albo strony się
porozumieją, albo trzeba to inaczej rozwiązać. Ja uważam, ze najprościej
wziąć kredyt hipoteczny pod zastaw mieszkania ze starszą panią i kupić
nowe gdzie indziej. Bo w tym starym pytający nigdy nie będzie się czuł,
jak właściciel.


Ale Matka mogła sobie wyobrażać jeszcze inaczej. Da synowi bezpieczeństwo i mieszkanie, pokój zawsze ma, a skoro tak, niech zarobi na swoje mieszkanie, jak będzie miał dzieci, będzie mógł ofiarować mieszkanie dzieciom, gdy dorosną, będą miały coś na start. Dodatkowo w owych czasach było to ułatwienie w przekazywaniu własności. Inaczej bywały w nieszczęśliwych przypadkach problemy. Załatwienie takich rzeczy wcześniej, za życia pozwalało na uniknięcie zbędnej biurokracji i czasami problemów z prawem własności.


--
http://zrzeda.pl

Data: 2020-08-03 15:09:38
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Gorzej, jak się ożeni z jakąś q... co go bezdzietnie pośle do grobu celem dostania 1/2 lokum w spadku (pozostałe 1/2 dla siostry).


-- -- -
jak będzie miał dzieci, będzie mógł ofiarować mieszkanie dzieciom, gdy dorosną, będą miały coś na start.

Data: 2020-08-03 16:12:19
Autor: Robert Tomasik
Mir domowy a rodzina
W dniu 03.08.2020 o 15:09, ąćęłńóśźż pisze:

jak będzie miał dzieci, będzie mógł ofiarować mieszkanie dzieciom, gdy
dorosną, będą miały coś na start. > Gorzej, jak się ożeni z jakąś q... co go bezdzietnie pośle do grobu

celem dostania 1/2 lokum w spadku (pozostałe 1/2 dla siostry).

Siostra dziedziczy tylko wówczas, gdy nie ma "zstępnych" i żony, więc w
takim wypadku całość bierze żona.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-08-03 19:44:31
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Twoja "znajomość" prawa cywilnego mnie poraża podobnie jak moich lokalnych stójkowych.


-- -- -
Siostra dziedziczy tylko wówczas, gdy nie ma "zstępnych" i żony, więc w takim wypadku całość bierze żona.

Data: 2020-08-03 23:29:23
Autor: Marcin Debowski
Mir domowy a rodzina
On 2020-08-03, ąćęłńóśźż <a@e.pl> wrote:
Twoja "znajomość" prawa cywilnego mnie poraża podobnie jak moich lokalnych stójkowych.

A oni znają Roberta?

--
Marcin

Data: 2020-08-04 09:22:09
Autor: ąćęłńóśźż
Mir domowy a rodzina
Ta sama rodzina :-)


-- -- -
A oni znają Roberta?

Data: 2020-08-03 22:07:28
Autor: Animka
Mir domowy a rodzina
W dniu 2020-08-03 o 16:12, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.08.2020 o 15:09, ąćęłńóśźż pisze:

jak będzie miał dzieci, będzie mógł ofiarować mieszkanie dzieciom, gdy
dorosną, będą miały coś na start. > Gorzej, jak się ożeni z jakąś q... co go bezdzietnie pośle do grobu

celem dostania 1/2 lokum w spadku (pozostałe 1/2 dla siostry).

Siostra dziedziczy tylko wówczas, gdy nie ma "zstępnych" i żony, więc w
takim wypadku całość bierze żona.

A po żonie dziedziczy jej rodzina, a nie rodzina męża. Był w bloku w którym mieszkam taki przypadek. Odziedziczył jej stary brat narkoman, który zaczął sie siostra interesować jako niby brat dopiero jak wywęszył, że otrzyma po niej mieszkanie. Dziwne, bo bardzo szybko umarła, A matka  zmarlego (jej męża), która zapłaciła synowi za to mieszkanie nie dostała nic.


--
animka

Data: 2020-08-03 13:20:54
Autor: Queequeg
Mir domowy a rodzina
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Spójrz na to z innej strony. Mamusia, dokonując darowizny na syna
powinna zdawać sobie z tego sprawę, ze on też ma prawo sobie ułożyć
życie.

No jak... nie ma. Musi zawsze opiekować się mamusią. Przecież po to go urodziła.

https://www.youtube.com/watch?v=kRwl6LWjsQo

Filmik polecam, nie trzeba znać języka.

Mamy wspólny majątek i problem w jego współużytkowaniu.

I to jest tak naprawdę największy (jedyny) problem tutaj.

Bo w tym starym pytający nigdy nie będzie się czuł, jak właściciel.

Będzie... zależy ile matka pożyje. Dopóki żyje -- zgoda. Tyle że czekać na śmierć matki, żeby wreszcie zacząć żyć, to też bardzo słabo.

--
Mistrz w pchnieciu kula do trenera:
- Dzis musze pokazac klase... na trybunie siedzi moja tesciowa.
- E! nie dorzucisz...

Mir domowy a rodzina

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona